Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość myszka100

Chłopak dał nam czas

Polecane posty

A jak mnie zostawi, to powiem mu, że jest zwykłym pantoflarzem, który słucha się mamusi jak dwuletnie dziecko. I że będzie mu w życiu beznadziejnie, bo będzie ciągle uzależniony od jej zdania. Tak nie zachowują się mężczyźni, a cioty ostatnie! Poza tym czuję się wartościową dziewczyną, jego poprzednia go zdradzała na prawo i lewo. Ciekawe, czy znajdzie sobie bardziej oddaną i lepszą. Napewno nie w naszym miasteczku. Ale rodzice przeciez tez nie pozwalają mu się wyprowadzić. Heh, to wszystko jest żenujące dla niego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja wiem jedno. Idę zapalić, wykapać się, zrobić się na w miarę możliwą do życia i idę z koleżanką do lokalu na malibu :D A ten frajer niech sobie siedzi z mamusią i tatusiem w domku. Kamilko, daj sobie jeszcze z dzień, dwa, poczekaj. Miło Ci będzie gdy to on się pierwszy odezwie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
brunetka i tak trzymaj:) do knajpy na kregle i w miare mozliwosci ta nedzna kopia faceta sie dowie ze chodzisz sobie gdzie chcesz i dobrze sie bawisz:) :) :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki kochaniutka za poparcie ;) 17:22 a on znów zaglądał :) tak mój Panie! Jesteś sam. A nie :D Też kocham rodziców, ale nie pozwolę im sterować swoim życiem do przesady. I oni nawet nie zamierzają tego robić. Jesteś biedny, a Twoje życie jest smutne. I żebyś wiedział, że się wyprowadzę :) bo jestem już DOROSŁA a Ty widocznie nie potrafisz obyć się bez mamusi. Jesteś trzy lata starszy. Emocjonalnie jesteś dziesięć lat do tyłu. Tyle !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z resztą co z niego za facet?! Gdy on spał szczęśliwy i napity to jego brat próbował się do mnie dostawiać! Gdy mu o tym powiedziałam myślałam, że może chociaż się zdenerwuje. Hah, co powiedział? No ale dobrze, że nic się nie stało. Jak się nie stało ? A ja? E tam, w takich chwilach jak ta zastanawiam się za czym ja tak właściwie płaczę. To ja mam jaja w tym związku. I wiedzą to wszyscy. A ja chcę być delikatną kobietką, a nie odgrywać rolę mężczyzny :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie, moge sie dolaczyc?;-( Bylismy razem 1.5 roku, bylo roznie, ale zawsze rozmowa pomagala przezyciezyc problem. W koncu zaczal mniej pisac, nie uzywal slowa kocham. Na dzien kobiet dostalam bukiet czerwonych roz, ale zachowywal sie dziwnie, mniej rozmow, szybciej wychodzil d odomu... W koncu spytalam o co chodzi, a on powiedzial, ze musimy dac sobie czas, pobyc jakis czas osobno...ja odpisalam ,ze tesknie i go kocham i ze nie chce przerw, bo to nic nie daje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moj M zadzwoni wieczorem i rozmawialismy 2 godziny, stweirdzil ze sie boi jak bedzie za pare lat... ze cos jest nie tak, ze nie jest w pelni szczesliwy... zadnych konkretow. Przyjechal po dwoch dniach, zjedlismy obiad i zaczelam rozmowe. Nie chcial jej kontynuowac, nie chcial analizowac, stwierdzil, ze to bez sensu. Jeszcze pytalam, czy widzi szanse, ale stwierdzil, ze nie:-( Potem sie przytulilismy, glaskal mnie po rece, zaczely mi kapac łzy. On wyszedl ze slowami, ze bede szczesliwa, bo na to zasluguje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A wiesz, że jednak daje? Mój siedział cicho całe 2 dni. Zero kontaktu, na nk zaglądał 3,4 razy. Teraz praktycznie co godzinę zagląda i pisze , pisze smsy.. Aż jestem w szoku. Ale teraz to ja nie mam dla niego czasu. Odpiszę jak wrócę (bo pytał gdzie wychodzę). Niech wie, że nie płaczę w domu w poduszkę, a potrafię żyć. Może to nim wstrząśnie? A jak nie to się pożegnamy. Daj swojemu czas tak, jak ja dałam mojemu. Zatęskni :) Napewno! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powiedzial, ze wierzy w polowki pomaranczy, ja mowilam, ze trzeba pracowac nad zwiazkiem... on ze nie, bo nie mozna zmieniac dugiej osoby, ze to powinno plynac z nas, ze powinnismy sami z siebie a nie pracowac nad zwiazkiem... i ze on bedzie takiej milosci i swojego szczescia szukal... Zastanawiam sie ciagle nad tym, co bylo nie tak, dlaczego tak nagle sie to skonczylo, ale nie wiem... dzis rano napisalam smsa czy sie nie gniewa za wczoraj, odpisal ze nie, bo dla obydwojgu nas to trudne i ze chce pozostac w kontakcie. Jest mi ciezko, ale nic nie poradze na to, ze jego uczucie wygaslo... widocznie i tak bywa. Teraz nie wiem czy jest sens w ogole sie widywac, bo to moze byc dla mnie nie do zniesienia ,a nie chce juz przy nim plakac. Moze lepiej calkiem sie rozejsc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agatko, ...ciesze się że Ci się udało, wg mnie masz go w garści :) napisz nam co Ci pisze :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brunetka mow co pisal
do Ciebie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Spotkało mnie właśnie coś strasznego! Napisał do mnie tak "gdzie to się piło :P? z kim byłaś?" To chciałam trochę sytuacje rozluźnić, poprzekomarzać się, poflirtować.. kilka wiadomości, w końcu napisałam "no a co z ustawą o ochronie danych osobowych :P" A on do mnie z grubej rury "nie obchodzi mnie ta ustawa. mówisz albo dajemy sobie spokój z durnym pisaniem" .... i tyle ! Ale mi się zrobiło przykro, ja nie mogę.. napisałam mu z kim, podałam nawet numer tej koleżanki, napisałam też, że chciałam pożartować, ale spotkał mnie zimny prysznic. Rany jakie to było przykre...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nivejkaa
brunetko kochana, opisz co wczesniej pisal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
napisał czy mam jakieś tajemnice, a jak odpowiedziałam, że nie, tylko sobie żartuję, to walnął, że w takim razie mogę z czystym sumieniem napisać z kim byłam. To odpowiedziaam "tak, mam czytsse sumienie, byłam z tą i tą, podam Ci jeszcze numer jakbyś miał wątpliwości". I KONIEC! On tam jeszcze dodał, że się cieszy, ze miło spędziłam czas, napisał, żebym się ładnie ubrała na jutrzejszą rozmowę kwalifikacyjną i dał wskazówki. Pajac. Nie odzywam się już do niego ;( okropną przykrość mi zrobił. Nie spodziewałam się takiej reakcji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mentossss
brunetko, przestan byc naiwna. a jego pani zachowuje sie jak sekciara z tymi swoimi radami.. :O uswiadomcie sobie, ze jak facetowi zalezy, to nie robi zadnych przerw, nie milczy.. ja pierdole, tez przechodzilam przez cos podobnego, dalismy sobie czas, ale i tak mielismy kontakt codziennie, nie moglismy bez siebie. formalnie nie bylismy para, ale i tak jedno o drugie sie troszczylo, kontakt byl rzadszy (zwiazek na odleglosci) ale i tak byl kilka razy w ciagu dnia! brunetko>>olej go, mowie ci olej go. on sie toba bawi i nic wiecej:/ i po cholere mu wysylalas numer swojej kolezanki :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mentoss, masz pozdrowienia od sekciary ;] A to, czy im na nas zależy, raczej wiedziec nie możesz. Ja uważam że czas wszystko wyjaśni. Też uważam że bez sensu numer podawałaś. W ogóle nie rozumiem dlaczego Twój chłopak jest taki wkurzony... jakby szukał zaczepki. Może wtedy mu łatwiej, nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
AGATKOOOO gdzie jesteś? Wczoraj nie dałam rady nic napisać, byłam tak dobita... :( dziś też obudziłam się zestresowana... mam nadzieję, że masz lepszy nastrój ode mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×