Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość myszka100

Chłopak dał nam czas

Polecane posty

Gość zalamana zrozpaczona
przerabialam to co ty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cammilla34
Powiedz mi zalamana ile potrzebowalas czasu zeby do siebie w miare dojsc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana zrozpaczona
oj duzo;/ poczatke byl najgorszy. zerwal ze mna dokladnie 4 marca. po miesiacu chyba czulam sie troche lepiej ale sie z nim spotkalam i nie potrzebnie. zaczelam imprezowac to mi pomoglo rowniez. tak 2 miesiace mysle ze sa ciezkie. teraz ze mna jest juz ok:) w tym czasie poznalam innego chlopaka, ale to tez dluga historia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cammilla34
Masakra z tymi rozstaniami. Ale oni potrafia ranic co nie? a mialam wiecej nie pakowac sie w zaden zwiazek po pierwszym nieudanym, eh czlowiek uczy sie cale zycie. Strasznie sie czuje, nie moge nic jesc i ten ucisk w zoladku przez caly czas. Najgorsze ze ja ciagle mam nadzieje ze on sie odezwie. Kurwa mac! jestem nienormalna!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana zrozpaczona
ja tez tak mialam:) ale uwierz potrzebujesz czasu. a moze tobie sie jeszcze z nim ulozy. facetom wiele razy odbija a pozniej przychodza z podkulonym ogonem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cammilla34
Wole nie robic sobie nadzieji. Prawda jest taka ze jak facet kocha to tak sie nie zachowuje, chociaz z nimi roznie bywa- nie dojdziesz do ladu ani skladu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cammilla34
Tylko widzisz Weridiana...jeszcze pod koniec maja a wiec niedawno zupelnie przyjechal do mnie ze lzami w oczach po 8-u dniach rozlaki, przytulal, mowil ze beze mnie nie moze zyc, ze kocha, ze dlaczego tyle czasu nie odzywalam sie do niego, ze nie mogl jesc, spac i ja mu wierzylam, takie rzeczy sie czuje wiec jak to jest ze nie minelo duzo czasu od tamtej pory a on mi mowi ze sie wypalil?! jak to jest mozliwe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ahoj holky :D Mnie nie ma przy kompie ostatnio bo bracia okupują a nie chcę drzeć z nimi kota o to by mnie wpuścili ;) Są bardzo uzależnieni więc wiecie no... narażałabym się bez potrzeby. Mój dzisiaj dzwonił. Pytał co tam. No to mówię, że poza wolontariatem nic ciekawego. To pyta jak w wolont. No to mówię, że już zostaliśmy podzieleni na sekcje. Pyta do jakiej. Mówię, że dziennikarska. Pyta z kim jestem w grupie. Mówię, że nie znam bo to licealiści. To mnie heh wyśmiał tak jakby, że fajną mam grupę :O No to mówię, że mamy dwóch liderów studentów. Wymieniłam ich imiona a on: po co mi kurwa wymieniasz ich imiona? Tracisz mój czas na linii! A mi to niepotrzebne do życia ich imiona! WOW! Mówię, że o tak wymieniłam, bo pytał czy kogoś znam więc odpowiedziałam że tylko ich dwóch. O Boże co się stało :O A ten dalej swoje, że to strata czasu... te ;) dwa imiona wymienić. Mówię, że stratą czasu na linii jest wykłócanie się o to. A on: JA NIE CHCĘ SIĘ KŁÓCIĆ! Tak kurwa? Nie chce? Że co? Nie chce ale to robi. Pięknie :O Potem pyta: kiedy do mnie przyjdziesz? Odp że nie wiem. A on: to się dowiedz! bo jak nie przyjdziesz to poszukam kogoś innego, żeby przyszedł. Ja na to, to sobie znajdź, ja pierdolę! Potem coś tam pierdolił ale nie słuchałam już, powiedziałam NA RAZIE i się rozłączyłam :O Cammmilla... dobrze się stało. Na prawdę. Przyjdzie dzień, że będziesz się cieszyła, że Cię baran wyręczył. Zachowuje się jak idiota! Co on chce tym osiągnąć? Jego działania były jednocelowe: zakończyć ten związek tak byś TY moja droga czuła się winna i żeby to TOBIE było przykro. Może jeszcze oczekuje, że będziesz się kajała przed nim a może wyparła się swoich własnych dzieci. Niedojrzały skurczybyk i egoista pełną gębą. Nie przejmuj się. Widzisz... ja chyba też będę niedługo w Twojej skórze. Stać NAS na lepszych! Bardziej odpowiednich mężczyzn, którzy w końcu zapewnią Nam to na co zasługujemy. Poczuli władzę skurczysyny! Ranią z namysłem i jak widać czerpią z tego satysfakcję... dowartościowują się barany!!! Naszym kosztem! Pamiętaj... życie mamy jedno! I nie dajmy się zniszczyć! Bo zrobią to, potem zobaczą nas w kiepskich stanie i sobie znajdą kogoś na boku w stanie lepszym bo my jesteśmy nie w formie... tak jak to miało miejsce ze mną 3 lata temu :( Jak kocha to wróci i mocno przeprosi! I będzie zabiegał o Twoje względy. Jak się wypaliło to... olej to. Pewnie mówił szczerze... Nic na to nie poradzisz. Do miłości nie zmusisz. Widocznie czeka na Ciebie inny miły Pan który zechce skraść dla Ciebie gwiazdkę z nieba. Popatrz na Werkę! Jej facet robi sam od siebie masaż stóp. A wiesz co mój robił? Ja mu robię po ciężkim dla nas obu dniu w pracy masaż jego ogromnych pleców i karku i mówię: teraz ty moje maleńkie pomasuj :) A on: jutro :( Mówię ok. Jutro. A jutro co? Futro-jutro. I tak się złożyło, że nie zrobił przez kolejne pół roku :( Potem jak się obraziłam to mnie wyśmiał, że o taką głupotę się obrażam i że zawsze się obrażam o pierdoły. To mi zrobił... taki masaż, że mu powiedziałam ZOSTAW MNIE W SPOKOJU I NIE DOTYKAJ MNIE! To się obraził, wygroził oczywiście że idzie się najebać, zamknął mnie na klucz w mieszkaniu i sobie polazł do kumpla. Rety. Bo na odpierdol to robił, do tego 3 minuty i już się zmęczył i pyta: wystarczy? Moja odp wyżej. I znowu wyszło że przesadzam i jestem wiedźma. A on bohater chciał dać mi nauczkę, żebym się zastanowiła nad sobą i co ja w ogóle robię. Zajebie go!!!!!!!!!!!!! Nie przejmuj się. Będzie lepiej tylko daj sobie trochę czasu :) My tu jesteśmy tylko o różnych porach. Zawsze gotowe do wsparcia :) Bez przyjaciół i wsparcia często dochodzi do zwalania winy na siebie-tj na własną osobę. Ja też tak miałam ale nawiązałam parę miłych znajomości i zaczęłam inaczej na to spoglądać :) Nie jestem winna. On jest winny swoich czynów a ja swoich. Odpowiadamy za siebie! I jaki jest rachunek? Zrobił ze mnie wariatkę, bo mu tak na rękę!!!! Brrr!!! Toxic! A ja go wybielałam bo on taki biedny biedulinek. Przecież powinnam go głaskać po główce i nadstawić własnego dupska żeby jeszcze sobie pokopał! Dobre czasy się skończyły ;) Mój idiotyzm też mi się już znudził. I "ja nie jestem dawno 17-stką" Wiesz co pomaga??? Dobra muzyka. Muzykoterapia the best! To jedyne co mnie podtrzymywało przy życiu w bardzo ciężkich chwilach a jak on nienawidził tych moich pojebanych piosenek! np ta: moja psychoterapeutka: a jego wróg publiczny no 1. On woli piosenki o dziwkach, turlaj felach i air nike'ach ;) http://www.youtube.com/watch?v=Q-03ePM1GM8 Ryczę przy tym jak BÓBR :( ale te łzy oczyszczają. ZAWSZE BĄDŹCIE SOBĄ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! LOVE :*** Psitulam mocno kobitki!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tak, masz tyle naprawdę
dobrych i cennych rad. Aż żal patrzeć i czytać, że nie stosujesz ich w swoim związku... Przykre to... Aczkolwiek, ja tam w Ciebie wierzę. Jeszcze przyjdzie ten dzień, że zostawisz tego ciołka w pieruny i będziesz szczęśliwa. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chciałabym aby każda z Was trafiła lepiej i nie popełniała takich błędów jak ja-karygodne to no i jakby hipokryzja co nie :) Werko nic tylko docenić jego starania. Zmienił podejście do Ciebie-CUD!!! ALLELUJA!!!! Ja liczyłam na to samo ale mój przypadek jest uparty z założenia. I kiedy mój związek był budowany nie miałam nikogo kto by mi dobrze poradził co i jak a może byłam głucha na delikatne sugestie. Wczoraj byłam z naszą wspólną przyjaciółką na piwku. Złota kobitka. Dzięki niej powraca mi uśmiech na twarzy. Jest jak słoneczko na niebie :) Ale popełnia błędy podobne do moich i dałam dupy wczoraj fest! Zamiast ją powstrzymać przed impulsem serca pozwoliłam jej napisać esa do chłopa który powinien dostać nauczkę. Ale nie mogłam patrzeć na jej smutek. Pomyślałam, zobaczy się z nim, pogadają, zrobi się jej lepiej. Ale... to znowu brak konsekwencji i poddawanie się z powodu udręki ducha... a przecież chodziło o odwrotną sytuację... on przeprasza bo przemyślał. A tak... znowu gadki w nieskończoność... Eh... i znowu mężczyźni triumfują w tej materii!!! Żal.pl :D Ładną dziś pogodę mam sialala :D Acha... dowiedziałam się również że mój słodziaczek jest ogromnym HI-PO-KRY-TĄ w pełnym tego słowa znaczeniu!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie dziewczyny. Czytam to i... Tak, zmieniłam zdanie o Twoim amancie. On naprawdę jest taki chamski? Czy tak sobie żartuje? Po tym tekście, żebys przyszła, bo jak nie, to sobie kogoś znajdzie, to ja nie wiem, czy bym się tam pojawiła... i w ogóle w momencie jak zaczyna krzyczeć, odkładaj słuchawkę, niech się gówniarz nauczy mówić z szacunkiem. Camilla, no rzeczywiście jak się Ciebie czyta, to jak Załamana Zrozpaczona jakiś czas temu....niestety, nasze proby zbliżenia się jeszcze bardziej ich oddalają i tak jak mówiłam, NIC NIE WYMUSISZ. wiem jak Ci ciężko i na tym topiku chyba wszystkie wiemy... nie czekaj na znak od niego, jak ciągle patrzysz w komórkę, to ją wyłącz - NIE ZADZWONI... Może za jakiś tydzień sie odezwie, kto go tam wiem, ale nie jest powiedziane że będzie chciał związku... A Ty go w ogóle o to nie pytaj, traktuj go jak kolegę, może wtedy się ocknie. Zajmij się sobą, może czas spełnić się zawodowo? Wyjechać gdzieś - najlepiej z koleżanką, a nie jak mówiłaś - SAMA. Bo będziesz myśleć tylko o nim - to jest bez sensu... U mnie jest w miarę ok, liczę że w miarę upływu czasu, będzie coraz lepiej. Zmieniłam swoje zachowanie. Nie narzucam się w żaden sposób. Nie wychodzę z inicjatywą. On to widzi, nie rozumie tego i nie umie rozgryźć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cammilla34
Witam Was kobietki i dziekuje za wszystkie wypowiedzi. Niestety nic pocieszajacego dla mnie juz nie ma, macie racje, po co sie łudzic. Jak na razie to sie troche poryczalam a musze sie pilnowac bo jestem w pracy. Powiem Wam ze nie daje rady, w domu plącze sie z kata w kat, na nic nie mam ochoty:( raz jestem wsciekla na niego, w nastepnej chwili wybucham placzem. Tak mnie urzadzil ten podly czlowiek, nikt jeszcze w zyciu nie wyrzadzil mi takiej krzywdy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cammilla34
Jego Pani----ja jestem glupia wiem, bo mimo wszystko czekam na jego odzew i mam nadzieje, ze on sie opamieta ale to jest wielka niewiadoma a ja juz nie bede sie ponizac i prosic o cokolwiek i walczyc. Jesli on nie zadzwoni czy nie napisze - ja tez tego nie zrobie na 1000 procent. Juz ostatnio zawzielam sie w sobie( pisalam o tym juz) i ponad tydzien milczalam chociaz serce pekalo. Ale wiem, ze gdyby wtedy nie przyjechal do mnie zalamany to juz nie odezwalabym sie do niego wiecej.Ciagle mam wrazenie, ze on to wykrzyczal wszystko pod wplywem emocji, do tego byl pod wplywem alkoholu i moze nawet teraz tego zaluje - nie wiem. Znam go i wiem jak to wygladalo wczesniej, minal tydzien albo dluzej, emocje mu opadaly, zlosc przechodzila , nie wytrzymywal i wracal. Pewnie dlatego tym razem łudze sie, ze moze byc podobnie to mnie meczy straszliwie, powinnam o nim zapomniec. No bo po co sobie robic nadzieje? zbyt wiele przykrych slow padlo z mojej i jego strony, jestem tylko ciekawa co on teraz tak naprawde czuje bo nie wierze ze tak po prostu wyrzucil mnie ze swojej pamieci. Pamietam gdy sie rozstawalismy to po pogodzeniu sie przyznawal mi sie ze bylo mu ciezko beze mnie, ze gdy jestem przy nim to chce mu sie zyc, ze nie radzil sobie itp, naprawde zwariuje! wiem ze gledze ale musze to wyrzucic z siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie ględzisz.. każdy kto był, jest, będzie w takiej sytuacji, ma podobne myśli. Na pewno myśli o Tobie, nie ma innej opcji, myśli na bank. Myślę wbrew temu co piszą inni, że wrócicie do siebie, ale nie nastawiaj się na to - co będzie to będzie. I bez względu na to, co będzie, dasz sobie radę. Daj mu jeszcze tydzień, wątpię żeby dłużej wytrzymal, ale możliwe że wytrzyma, dwa trzy tygodnie... jak się przez ten czas do niego nie odezwiesz, wróci moim zdaniem na 80%. Nie odkochał się tylko nagle poczuł że chce mieć czas dla siebie i że ma dość. Możliwe że Ci zrobiłam bezsensowną nadzieję, więc traktuj to tylko jako jedną z mozliwych opcji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cammilla34
Jego Pani dziekuje Ci ..chociaz troszke mnie pocieszylas, ale masz racje..co ma byc to bedzie, nie mam juz sily, bez niego jest mi cholernie zle:(, obawiam sie jednak ze tym razem nie pojdzie to w dobrym kierunku:(. Musialoby mu na mnie naprawde jeszcze zalezec zeby po jakims czasie probowac sie odezwac a ja juz naprawde nie wiem jak jest z jego uczuciami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
J.P. mój bywa bardzo, bardzo ale to bardzo bezczelny. To tu to pikuś przy tym co już wypaplał. Jak zobaczy, że wkurzę się nie na żarty to mówi, że żartuje-jeśli ma ochotę nie drążyć dalej ;) Ma to poczucie humoru... niech go kaczki... no przecież już żartował, że "nie jestem jedyna i oprócz mnie miał takie jak ja ze 3". Albo coś takiego: niedosłyszę -głównie przez telefon i jak usłyszałam jego bełkot pytam co? On coś tam ojosdfjoshdfjo. Pytam co? Nie dosłyszę. Słyszę asdojdoajfioj. Mówię, żeby mówił głośno i wyraźnie bo go nie rozumiem. A on jak nie wrzaśnie w tę słuchawkę TĘSKNIĘ KURWA KURWA KURWA! No co... walnęłam słuchawką. Moja wina, że nie słyszę? Moja wina, że mój facet nie umie powiedzieć TĘSKNIĘ zamiast TĘSKNIĘ KURWA? Dżizas :O Żarty wypowiada się troszkę innym tonem niż złośliwości, poza tym nawet jeśli taki dobry aktor z niego to powinien żart rozładować... żeby było wiadomo że żartuje a nie że nie wiadomo o co biega a raczej wiadomo... osioł się wyzłośliwia ;) Znam jego poczucie humoru-miewamy podobne i dlatego mnie tak wkurza to jego nowe "poczucie humoru". Ile razy już słuchawką trzaskałam to nie zliczę...no i oczywiście histeryczka jestem no bo jak to inaczej mógłby sobie wytłumaczyć ;) Dla mnie to on jest histerykiem! I kwita :) Często i gęsto moje argumenty wykorzystywał przeciwko mnie, jak taka zabawa... mówię mu np JESTEŚ NIESŁOWNY. To on potem do mnie JESTEŚ NIESŁOWNA. Ja do niego PAPUGA. On mi na to PAPUGA. Itd itp Odwracanie uwagi od prawdziwego problemu-bardzo typowe. On przeskrobie, ja mu tłumaczę co przeskrobał a on wywleka moje np spóźnienie kiedyś tam ;) I to już go uświęca w tym i tysiącu następnych przeskrobań bo ja się spóźniłam, jest cały happy a ja mam ochotę go po prostu jak człowiek ZAMORDOWAĆ! Nóż w kieszeni się otwiera... sam ;) A tak apropo jego uziemienia ;) rozmowa... dla zanudzonych: K (23-02-2010 17:08) hello jestes ?? K (23-02-2010 17:09) nie wiem kiedy sie ze mna ostatnio umówiłaś mówisz że od tygodnia sie umawiasz a to nie prawda Ja2 (23-02-2010 17:09) helo Ja2 (23-02-2010 17:10) sugerujesz że kłamię czy że nie pamiętasz? K (23-02-2010 17:10) no sugeruje ze nie masz racji K (23-02-2010 17:10) kiedy sie umawialismy ?? Ja2 (23-02-2010 17:10) eh K (23-02-2010 17:10) i nie dotrzymalem ?? Ja2 (23-02-2010 17:10) wtedy kiedy chłopaki ci przeszkodzili;] Ja2 (23-02-2010 17:11) i potem Ja2 (23-02-2010 17:11) i potem K (23-02-2010 17:11) to chyba bylo dawno temu K (23-02-2010 17:11) zb tego co pamietam K (23-02-2010 17:11) no ale mniejsza z ty m Ja2 (23-02-2010 17:11) no 2 tygodnie Ja2 (23-02-2010 17:11) zb? skrót od za bardzo? K (23-02-2010 17:11) co słychac Ja2 (23-02-2010 17:11) musisz się zjawić w sądzie K (23-02-2010 17:12) nic nie musze Ja2 (23-02-2010 17:12) nie żartuję ;] K (23-02-2010 17:12) ja tez nie Ja2 (23-02-2010 17:12) eh żartujesz ;] K (23-02-2010 17:12) skoro tak uwazasz Ja2 (23-02-2010 17:12) jaki masz problem ? ;/ Ja2 (23-02-2010 17:13) bo ci powiem jaki ty możesz mieć Ja2 (23-02-2010 17:14) sędzia kazał przekazać tobie takie pytanie: kiedy będziesz mógł się zjawić Ja2 (23-02-2010 17:14) mam tydzień żeby mu odpowiedzieć Ja2 (23-02-2010 17:14) potem może być nieciekawie K (23-02-2010 17:14) tzn. K (23-02-2010 17:14) ?? Ja2 (23-02-2010 17:14) nieciekawie.... koszty rozpraw mój drogi Ja2 (23-02-2010 17:14) i koszta eskorty z lotniska Ja2 (23-02-2010 17:14) ;/ K (23-02-2010 17:14) jakich kórwa znowu rozpraw K (23-02-2010 17:14) ja pierdole K (23-02-2010 17:14) o co Ja2 (23-02-2010 17:14) tych co się odbywają! K (23-02-2010 17:14) co zrobilem K (23-02-2010 17:14) ?? K (23-02-2010 17:14) znowu ?? Ja2 (23-02-2010 17:15) spadłeś na mózg!! Ja2 (23-02-2010 17:15) uspokój downa ;/ K (23-02-2010 17:15) nie Ja2 (23-02-2010 17:15) ile ty masz lat;/ K (23-02-2010 17:15) 5 Ja2 (23-02-2010 17:15) widać ;] K (23-02-2010 17:15) spoko Ja2 (23-02-2010 17:15) zadałam ci proste pytanie Ja2 (23-02-2010 17:16) 5 latek jest w stanie odpowiadać pełnymi zdaniami] K (23-02-2010 17:16) słucham Ja2 (23-02-2010 17:17) ] Ja2 (23-02-2010 17:17) to fajnie że słuchasz ale nie czytasz ;/ K (23-02-2010 17:17) nie wiem kiedt bede sie mógł pojawic K (23-02-2010 17:17) to co mam ci powiedziewc Ja2 (23-02-2010 17:18) misiek... Ja2 (23-02-2010 17:18) idź po rozum do głowy Ja2 (23-02-2010 17:19) musisz się z nim umówić ;/ Ja2 (23-02-2010 17:19) ty tą sprawę założyłeś! K (23-02-2010 16:19) i bardzo zaluje K (23-02-2010 16:19) moge ja wycofac ?? K (23-02-2010 16:19) np. telefonicznie ?? K (23-02-2010 16:19) ja nie założyłem żadnej sprawy K (23-02-2010 16:20) sprawe załżył prokurator a nie ja K (23-02-2010 16:20) tak na marginesie K (23-02-2010 16:21) jestes tam czy nie ?? K (23-02-2010 16:21) bo sam do siebie to pisał nie bed K (23-02-2010 16:21) e K (23-02-2010 16:22) i tak robie to co dziennie K (23-02-2010 16:23) musze wyjsc :/ K (23-02-2010 17:23) bede tak za godzinke moz3 wrócisz Ja2 (23-02-2010 17:24) coś się z gg jebie,zostałam zasypana... 2secs Ja2 (23-02-2010 17:24) pytałam o wycofanie bo chciałam to zrobić Ja2 (23-02-2010 17:24) nie da się Ja2 (23-02-2010 17:24) sędzia powiedział że możecie się pogodzić na osobności Ja2 (23-02-2010 17:25) 5 minut nie wytrzymałeś? Ja2 (23-02-2010 17:25) nie da się nic telefonicznie załatwić Ja2 (23-02-2010 17:25) poza tym jaka łajza z ciebie Ja2 (23-02-2010 17:26) umawiasz się ze mną na 16 i po 20 minutach się zmywasz!!??!! Ja2 (23-02-2010 17:26) sam ze sobą piszesz... czemu do mnie nie napiszesz ;/ Ja2 (23-02-2010 17:26) wkurwiłeś mnie Ja2 (23-02-2010 17:27) powiedziałam sędziemu że będziesz prawdopodobnie w kwietniu, żeby nie wysyłał po ciebie żadnej zjebanej eskorty (the end) No to wysłali, bo wkurwił ich niemalże jak mnie :D Dzwoniłam też do niego w tej sprawie... JEGO TO GÓWNO OBCHODZI, BO CO MU ZROBIĄ? ON NIC NIE ZROBIŁ I MOGĄ GO CMOKNĄĆ A JA MAM SKOŃCZYĆ PIEPRZYĆ JAK POTŁUCZONA :D :D :D No co? No co cwaniaczku? Co ci zrobili? :D :D Pięknie cię cmoknęli, normalnie cudownie ;) Acha... pojawił się znowu o godzinie 19.30. To tak dla nieuków-godzina znaczy dwie a nawet więcej ;) Cammilla.. zamiast po kątach się błąkać puść muzę na fulla i jazda! Spalamy kalorie, skaczemy aż do nieba, wyzwalamy pozytywną energię! Robimy śmieszne miny do lustra i śmiejemy się! Tak! Brechtamy ze wszystkiego :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cammilla34
Witaj TAK----dzieki za slowa otuchy. Mija dzien za dniem a ja coraz bardziej jestem przekonana, ze mimo mojego milczenia on sie nie odezwie. Nie jestem juz pierwszej mlodosci i wpakowalam sie w zwiazek, ktory tylko bol mi przyniosl, nie ma juz normalnych facetow, kurwa ! tak sie pomylic! stara a glupia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tu nie chodzi o wiek, uwierz. Może idź zagraj bo kto w miłości szczęścia nie ma powinien mieć w kartach ;) Pakujemy się w związki i nie jesteśmy w stanie przewidzieć jak się rozwiną, jak zakończą itd. Po prostu próbujemy. To tak jak z egzaminami. Jedni zdawają od ręki, inni muszą się mocniej przyłożyć, próbować, metoda prób i błędów-no niestety są tacy co ciągle oblewają :( Jak się poddasz to kaplica... choć wierzę, że zgnębionych los lubi czasem miło zaskoczyć :) Ale wtedy czekasz, czekasz, czekasz... Psiamać! na cud, zamiast jak najszybciej się ratować. Na pocieszenie... podobno wiara czyni cuda :) Dobre usposobienie daje nadzieję. Wyciąganie wniosków chroni nas przed popełnianiem wciąż tych samych błędów. Niektórzy muszą w życiu zrobić co innego niż ustawa przewidziała-tzn szczęśliwie się zakochać, być kochanym i szanowanym, ochajtać się i narobić sobie bachorków, kupić psa i całe Zoo, zrobić zawrotną karierę i zamieszkać w willi z basenem i na dokładkę walnąć sobie fotki z Idylli wprost na nk. Nie nie... nie ma tak łatwo. Można wzbogacać się duchowo-to też majątek :) i sposób na życie. A miało być na pocieszenie coś hehe ;) To znam babeczkę co w wieku 50+ lat odnalazła mężczyznę swojego życia :D Jest mega szczęśliwa. Dzieci odchowała. Robi co lubi, facet jej to uwaga! uwaga! UŁATWIA!!! Ta-da :D I sam się w to wkręcił. Teraz korzysta z życia i jest tak młoda duchem, że aż pozazdrościć. Miała ze 2 mężów. Ile związków? Też sporo. Ale szukała szczęścia i się nie poddała... Chyba lepiej tak niż całe życie męczyć się z dupkiem który w najmniej spodziewanym momencie kopie Cię w dupę i ma Ciebie w głębokim poważaniu a jeszcze robi z siebie sierotkę pokrzywdzoną a z Ciebie oszołomkę. NIE! Nie dajemy się kobiety! Przyzwyczaili się, że my się wyrzekamy a oni wręcz przeciwnie. Same na to pozwalamy. Pozwólmy im odejść. Niech spadają na drzewo! Tam jest miejsce dla małp i ich zwierzęcych instynktów ;) Psitulam, nie ma co... ja gdyby nie to forum też pewnie bym sfiksowała. A dochodzę powoli, powoli ale w miarę efektywnie do stanu równowagi. Bynajmniej na co dzień się nie martwię... oprócz tych paru dni słabości... no cóż... do końca życia chyba będę je miała ;) Ale lepsze to niż załamanie nerwowe sprzed roku. W końcu powiewa u mnie normalnością i mnie to ogromnie cieszy. No ja jeszcze swoich spraw nie rozwiązałam, ale to takie trudne powiedzieć mu Arewłar :( Zwłaszcza, że siedzi sobie jak nie gdzieś tam to w pierdzielku. Wolałabym, żeby on to wziął na swoje barki i kopnął mnie raz a skutecznie :O Dla Ciebie też przyjdą lepsze dni :) Musisz swoje teraz odcierpieć. To jest najgorsze... po to obdarzamy uczuciami, żeby potem tak bolało? Coś za coś. Smutek za szczęście, kłamstwo za prawdę, śmierć za życie... ŻYCIE, PANIE TEGO, ŻYCIE. Takie już jest... nauczmy się żyć :) Buziaki. Ja zmykam :***

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana zrozpaczona
o kartach mowa?:) skoro tak to w najblizszym czasie bede miala szczescie w milosci. :) wczoraj sasiad moj z akademika zaprosil mnie na herbate z pradem i gralismy w karty:) przegralam mnóstwo razy;/ na sobote zaprosil mnie na koncert ktory bedzie w radomiu. troche nie wiem czy isc czy nie isc... chyba mnie polubil... dodal mi komentarz do zdj ze mam zgrabne nozki i jestem boska:D:D:D:D mile takie:) jeszcze moze jutro pojde na imprezke z kolezankami:) w koncu w przyszlym tyg sie wyprowadzam z radomia to trzeba jeszcze gdzies wyjsc::)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana zrozpaczona
z dzis sobie jeszcze do solarium pojde:) musze zlapac troche tego koloru:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CA
Hej Zalamana, widze ze u Ciebie dobry humorek. Fajnie ze wyszlas z tych problemow, ciekawe kiedy u mnie to nastapi, to wszystko takie swieze---zazdroszcze Ci a jednoczesnie ciesze sie, ze jestes zadowolona. Ja na razie dalej nie jem, rano bol zoladka eh....pozdrawiam, buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cammilla34
Hej Zalamana, widze ze u Ciebie dobry humorek. Fajnie ze wyszlas z tych problemow, ciekawe kiedy u mnie to nastapi, to wszystko takie swieze---zazdroszcze Ci a jednoczesnie ciesze sie, ze jestes zadowolona. Ja na razie dalej nie jem, rano bol zoladka eh....pozdrawiam, buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana zrozpaczona
musialo minac troche czasu nawet duzo u mnie... nie jestem w pelni szczesliwa ale jest dobrze juz:) troche zaczelam korzystac z zycia bo gdy bylam z tomkiem to malo chodzilam na imprezy czasami poszlam z kolezankami na piwo czy pizze z 2 razy do klubu i tyle, odsunelam sie od kolegow bardzo... wypominaja mi to troche czasami. teraz wkrecilam sie w klub... lubie tam chodzic. heh dostalam zaproszenie na impreze akademicka jutro:) a ja do klubu mialam isc. hmm w sumie mozna isc i tu i tu:) co tam:) zobacze jak kolezanki bo one nie sa z akademika co one na to. mam nadzieje ze zadna sie nie wymiga od imprezy bo normalnie mam ogromna chec potancztyc:) wiem co przezywasz. ja to wiekszosc dnia to plakalam. nie moglam sie pogodzic z tym co sie stalo. ze jak to uczucie wygaslo a dzien wczesniej mowil ze kocha... faceci to dranie. niestety... zanim trafi sie na ksiecia z bajki to trafiaja sie same zaby... jaka pogoda u was? u mnie leje;/;/;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cammilla34
No ja tez codziennie placze i prawie nic nie jem. A pogoda u nas pochmurna ale jeszcze nie pada, w ogole to lato jest jak na razie nieciekawe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana zrozpaczona
mi tez sie wydaje ze schudlam po tym rozstaniu. tez niewiele jadlam. jak bylam w domu to mama wepchala we mnie jedzenie ale na tyg akademik mi sie nie chcialo ani robic nic do jedzenia ani jesc. fatalnie sie czulam... na wykladach to bylam nieobecna... mysli krazyly gdzie indziej... oczy lzawily... po tyg od zerwania poszlam na impreze. to bylo dla mnie za wczesniej... nie wiem dlaczego rozplakalam sie w klubie... cos jakis chlopak mi powiedzial (to nie bylo nic zlego) ale rozkleilam sie i wrocilam do pokoju... bylo mi naprawde ciezko sie otrzasnac. pozniej powoli powoli coraz lepiej... nie moglam zawalic studiow przez niego... troche opuscialam zajec juz sesja zakonczona.tylko mam 1 egz wyniki w poniedzialek (u takiego dupka to sie boje bardzo). pozniej poznalam w klubie takiego rafala 27 latka. spodobal mi sie i to mi pomoglo troszke. fakt ze z nim nic nie ten to nie ma znaczenia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Camilla jak się trzymasz? Nastazja chciałaby żeby padalo, to by się pod parasolką schowała :D Asenatka żyjesz? Jak Twój men? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cammilla34
Witajcie! Jego Pani ----jakos sie trzymam, musze ale jest mi zle. Mam napady placzu i mimo wszystko czekam az sie odezwie, bezsens..ile mozna czekac i na co? Bylam u wrozki, postawila tarota z ktorego wynika ze latwo nie bedzie, wiele przeszkod do pokonania ale gore wezmie milosc i bedziemy razem. Troche mnie pocieszyla, ale to tylko wrozba i niekoniecznie musi sie spelnic:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie wszystkie:* Jego Pani buziaki miło ze pamietałas.... u mnie róznie raz lepiej raz gorzej chociaz chyba z przewagą ze gorzej ... ostatnio czesto płacze przez niego bo poza praca i kursem nic juz dla niego nie ma znaczenia i wiesz J.P z pełną odpowiedzialnoscia rozumiem co ty jeszcze nie tak dawno przeżywałas... niewidzimy sie juz tydzien i szlak mnie trafi co prawda raz sie widzielismy pół godziny porazka jest tyle spraw do omowienia a my sie nawet nie widzimy sama musze ze wszystkim sobie radzic... tylko przekłada z dnia na dzien spotkanie w srode mnie zaprosił na piatek na wieczór i co dzis mi rano dzwoni ze nie bo jutro rano jedzie cos załatwic to sie wk.... bo juz zaplanowałam cały dzien i teraz mi pisze ze jutro od 11 jest cały dla mnie tylko ze ja mu na to ze jak mu zależy to wie gdzie mnie znalez przeciez zna moj adres..pisze mi ze mnie kocha ze bedzie sie starał.. haha zajebiscie sie stara no az tak ze juz nie moge... a najlepsze w tym ze moja bardzo dobra kolezanka wyjezdza za tydzien do pracy do anglii i dzis sie z nia wieczorem mam spotkac bo pytała czy mi ma tez załatwic jak juz tam bedzie i to moze byc kwestia miesiaca i wiecie jaka podjełam decyzje --ZE MA MI ZAŁATWIC ... to tyle z mojego szarego życia nie ma mojej kochanej Tak wiec ja za nia pisze długie posty echh zarazl;iwe to jest nawet :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×