Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość myszka100

Chłopak dał nam czas

Polecane posty

Gość ojojoj :D
też lubię dziwnych :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana zrozpaczona
czasami mam wrazenie ze przyciagam takich "innych" facetow, i tylko ci dziwni mi sie podobaja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
może i przystojny ale tylko tym wyznacznikiem bym się nie kierowała... popatrzyła bym raczej jak się obchodzi koleś z kobietami trafiłaś niefartownie (rzeczywiście bywa nieśmiesznie :( ) na przystojnego przemądrzałego głupola bez obycia ale z koneksjami. drętwo coś ci gadał. no nic. może się zestresował, może jest półdupkiem... kto tam go wie. Fajnie się masz ZZ z tym randkowaniem :) Jak się jest całe życie w związku to się do tego bardzo tęskni ;) Się rozkleję zaraz ;( chodź do japasów nikt mnie nie przekona i tak ;) Pozdrowionka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana zrozpaczona
randkowaniem? hmmm czy ja wie... narazie to kolejny raz wpadlam na tego prawnika... wiesz co, ja mam tak ze jak facet z wygladu mi sie nie bardzo podoba to ja sie nie zainteresuje... on mi sie podoba z wygladu. na dodatek jest niedostepny a takie cos przyciaga nawet mimo tego w jaki sposob postepuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja cię rozumiem, też tak mam. jak się nie spodoba wizualnie to odpada w tej jednej kategorii ale wiesz co? niektóre brzydale pięknieją z czasem , niektórzy zyskują przy bliższym poznaniu... dlatego na znajomość każdemu dobremu człowiekowi powinno dać się szansę :) miałam też kiedyś modela utalentowanego, rysował, śpiewał, grał, no wsio ale miał jedną poważną wadę... był uroczy ale miękki aaa... wspomnienia mnie wzięły... bo co mi pozostało :P zobaczymy co się z tego rozwinie. pośpiech jest zbędny... jeszcze tyle chłopaków możesz przetestować zanim ten podejmie jakiekolwiek kroki ;) zazdroszczę naprawdę :( a zakochasz się pewnie w kimś takim że sama będziesz w szoku :D paputki i papcie :**

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana zrozpaczona
ale wiesz co nawet wlasnie poznac sie z takim co mi sie nie za bardzo podoba to pozniej slysze pretensje... wiec wole zadnych nadziei nie robic bo pozniej mi sie obrywa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
masz rację :) jakiś desperat się trafi, Ty dla niego brzydala nijakiego miła niezobowiązująco i dramat gotowy :D ojoj... a ja zwiędnę, mówię wam dziełuszki zwiędnę jak niepodlany kwiat :) upał i zero atrakcji... mam ochotę przyczaić sobie jakiegoś kolegę ale tylko tak do spotkań koleżeńskich bo się nudzę jak mops i niedługo zdziczeję kompletnie :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale tu sza cicho sza
ptaszki ćwierkają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana zrozpaczona
uwaga uwaga:) chcialam zrobic sobie wloski na ciemna czekolade... wyszly... czarne... ciezko mi sie przyzywyczaic;/ ale chyba tragedii nie ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość parapapapapapa
:) ja farbowałam na ciemny blond i wyszły czarne :D teraz nie farbuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana zrozpaczona
troche nie moge sie przyzwyczaic do tej czerni ale coz bede musiala:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość :(:((((((_)))
fajnie że masz quad ale wiesz ... nie wszyscy mają i ja nie mam i mieć raczej nie będę bo pieniążki najpierw na clebek trzeba zrobić :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość parapapa
ale no! bez podłych humorków :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana zrozpaczona
witajcie kobitki:) a ten moj ksiaze sie nie odezwal. co za jaki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana zrozpaczona
dzwonil ten moj prawnik. powiedzial ze zastanawial sie co mi powiedziec. powiedzial ze bardzo by chcial sie ze mna zwiazac ale boi sie ze mnie zrani bo on tak potrafi. ze woli nie robic nadziei zeby potem nie ranic. ze z jednej stony chcialby a z drugiej nie chce bym cierpiala czy cos takiego. i pytal sie czy chce byc jego kolezanka... czy bedziemy sie normalnie odzywac. powiedzialam ze szkoda ze nie chce czegos wiecej a on ze to nie tak ze nie chce bo chce tylko ze nie chce zranic. i znowu czy normalnie sie bedziemy odzywac. a ja ze tak bo niby dlaczego nie:) a on ze narazie niech bedzie kolezenstwo. no nic trudno:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana zrozpaczona
ale ja nie traktuje tego jako porazki:) heh mam nowego kolege:) przeciez nie moge miec do niego pretensji ze nie chce czegos wiecej:) to ze mi sie podoba to inna kwestia:) jutro mam isc na impreze z kolezanka:) a co tam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana zrozpaczona
jednak nie ide na impreze:) stracilam chec poza tym jest tak goraco ze oszalec mozna strasznie a dzis smykam do domku sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie zapomniały. Ja jestem duchem... zdruzgotana. Moje życie to klęska :( Pragnę uciec gdzieś gdzie ktoś mnie przytuli zamiast podnosić na mnie rękę :O Tylko nie wiem gdzie... Się zastanawiam tylko co ze mną nie tak, że mnie to wszystko spotyka. Bo chyba coś we mnie jest tak wkurwiającego, że nie nadaję się do życia rodzinnego. Tylko wywołuję ataki agresji. Chciałabym zostać włóczykijem... i tak mentalnie jestem bezdomna :O Chyba muszę wszystko zacząć od nowa bo na gruzach nic nie wybuduję. Czuję się jak Looser! Jestem Looserem! Boże daj mi Dom :O Ręce mi się trzęsą, ryczę jak bóbr od dwóch godzin i nie potrafię przestać... trudno samemu się z tym mierzyć. Mam nadzieję, że pobeczę jeszcze pół dnia i w końcu wezmę się w garść... nie umiem :O I całkiem serio myślę o jakimś zakonie. Oddać się Bogu... może ocali resztki mojej duszy przed zagładą. Boże kochany... jestem bliska dna. Powinnam być teraz na ulicy i szukać w śmietnikach jedzenia za karę... za karmę? Nie wiem za co ale widocznie mi się należy!!! Chyba jestem złą kobietą :O Nie chcę już sobą nikogo zajmować bo nie jestem warta empatii. Diabeł we mnie siedzi. Przegrałam z impetem i tylko czekam na najgorsze. Niech mnie autobus rozjedzie!!! http://www.youtube.com/watch?v=baLaHiBPuR4&feature=PlayList&p=C96208A68AE62D61&playnext_from=PL&index=12 http://www.youtube.com/watch?v=YBo495Z0_7k&feature=PlayList&p=C96208A68AE62D61&playnext_from=PL&index=10 http://www.youtube.com/watch?v=tIrwlLVH_IA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Byłam teraz na widzeniu. Zapytałam o tą gumkę. Wiecie co mi powiedział? "Nie wiem, a co? Brakuje jednej?" Miotał się ale był uparty że nie wie, że nie pamięta. Zaproponowałam czy nie dał koledze. Mówił że nie i nie wie co się z nią stało. Powiedziałam, że w takim razie może zapytam kolegę czy łaskawie nie grzebał w moich rzeczach. I wiecie co? Zdenerwował się a potem zaczął śmiać. Mówił: a pytaj, zobaczysz co ludzie sobie o tobie pomyślą. Patrzył mi w oczy i powstrzymywał uśmiech. To było przykre. Poza tym powiedział, że sam je przeliczył i było 9. A przeliczył w takim samym celu co ja. Mam ochotę skoczyć z mostu :O Ale widzicie... pytanie nic tu nie da. Nie dowiem się. Zarzekał się o swojej wierności. Mi się chce ryczeć. 6 lat w pizdu!! Ale ze mnie gamoń. Co ja mam zrobić? Przytulcie chociaż, ryczę cały dzień bez przerwy... już nie wytrzymuję... odwodnię się jak nic. Jestem rozbita na tysiąc drobnych kawałeczków. I ze wszystkim zostaję sama samiusieńka. I to chyba boli najbardziej. Marzę że wygrywam w totka i wypierdalam jak najdalej od kłopotów i przykrości... to wszystko już jest ponad moje siły. dzień do dupy... KURWA MAĆ!!! Jak powstrzymać te dojebane łzy :O ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No dokładnie Werko. Zamiast tworzyć związek dwojga kochających się ludzi tworzymy jakiś głupi bezsensowny układ zmierzający donikąd. Nie ufam mu ale czy mogę mieć do siebie o to pretensje? Już wielokrotnie pokazał jak potrafi być nielojalny. On teraz mówi, że niby rozumie ale ja tego w nim nie dostrzegam. Puste słowa. On twierdzi, że w takim razie powinien sobie poużywać skoro i tak go o to posądzam. Niech go diabli! A pewno że mógł. I o to się rozchodzi, bo zanim go tu zamknęli miał mnie w dupie!Mówił: a co ty sobie myślisz, że cały wolny dzień będę z tobą gadał na gg? I mówił to wtedy gdy się ze mną umówił na jakąś godzinę, pojawiał się godzinę później i pogadał godzinkę w tym zawarł 4 wypowiedzi, czyli odpisywał średnio raz na 15 minut, wyskakiwał zjeść kanapki do kuchni na 2-3h bez słowa, że go dłużej nie będzie po czym się dziwił że jestem wkurzona i jak zwykle stwierdzał PRZESADZASZ. Jak miałam problem/żal/pretensję to zawsze PRZESADZAŁAM. Jakbym kurwa ogrodnikiem była. I to powtarzało się wielokrotnie. A teraz siedzi w tym pierdlu i nagle mu się wszystko niby zrozumiało :O Ostatnia nadzieja umiera i mi bardzo smutno. Widziałam, że próbował się rozpłakać bo często tak mnie rozkładał na łopatki ale powiedziałam, że widzę jak się sili na te łzy i jak nawet popłyną to wiem z jakiego źródła. No i przestał mrużyć te oczy i zakończył próbę rozpłakania się. Ja za to ryczałam prawie całe widzenie. Łzy same ciekły bezwiednie. Nie musiałam myśleć o smutnych rzeczach, patrzeć w lampę i mrużyć powiek!!! Nie potrafiłam ich powstrzymać. Rozzłościło mnie to wiesz :O Już mi kiedyś demonstrował jak potrafi się na zawołanie rozpłakać. Szkoda że baran zapomniał, że mam na tyle dobrą pamięć by teraz zobaczyć właśnie tą cholerną sztuczkę!!!! Nawet pamiętam kiedy mi ją pokazywał... kiedy ja się rozbeczałam przy nim a on do mnie: nie udawaj, też tak umiem! Ani nie przytulił tylko potrząsał moimi ramionami jakby cucił śpiącego kumpla. Potem siedział na przeciw, nawet mnie nie dotknął. Miał wytrzeszczone oczy i tak jak zwykle przejął się średnio albo wcale. Mówił: "posłuchaj mnie" po czym zaczynał gadać poważne rzeczy, patrzył mi w oczy a pod nosem grymas uśmieszku. KONIEC!!!!!!!!!!!!!!!!! Dlaczego ryczę? To złożona sprawa. A on jest tylko jedną cegiełką w tym wszystkim... Gdyby jeszcze ktoś mógł mnie wesprzeć jakąś radą... Mam dość. Nawet matka się na mnie wypięła. Nigdy mi w niczym nie pomogła nawet jak prosiłam bo mówiła: "jesteś taka mądra to na pewno sama wiesz/sama sobie poradzisz" KURWA MAĆ!!! Sama, sama, sama... kurwa ciągle sama sama sama... tylko sama i sama !! Tylko kot mnie rozumie w tym domu :O Jestem nauczona do bycia samej... szkoda że się oduczyłam i towarzystwo ludzi było mi miłe... szkoda bo właśnie znowu muszę się nauczyć być sama i mnie to przeraża :O Wiesz że ryczę do tej pory? Nie potrafię przestać!!! Nie wiem co mi jest :O Matka ze mną nie gada bo brat mnie pobił! bo mu komputer wyłączyłam!! Rozumiecie coś z tego? Nie mam już nikogo NIKOGO! Do tego sprawdziłam jego (mojego) pamięć... doskonale pamiętam jak mi mówił, że "gdybym nie zrobił tego z nią zrobiłbym z inną"-tak skomentował swoją zdradę. Dziś mu to przypomniałam i zaczął się wypierać, że nie, że na bank nie, że coś mi się pojebało. Szkoda że te słowa tak bardzo mi w głowie utkwiły, że pamiętam doskonale gdzie i kiedy mi to mówił!!! I co? Ochrzczę się największym Pelikanem na tym forum!!! ALE ZE MNIE IDIOTKA!!!!!!!!!! Zaczynam z obrzydzeniem patrzeć na zakochanych a tak mnie cieszyli zawsze, że tyle miłości dookoła. Dupa! Gówno! Ale mam podły humor!!! Nie cierpię białych sukni, niemowlaków i teściów! Bleh, obrzydliwe! Przepraszam za elaborat ale wylewam ten jad z nadzieją, że to w końcu ze mnie zejdzie i znajdę wyjście ze swojego beznadziejnego położenia :O FUCK FUCK FUCK!!! Powinnam się leczyć ze złości bo mnie wszystko już złości. Ostatnie pytanko... do Was... co byście zrobiły na moim miejscu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak... kochana. Ja mysle, ze to nie ma sensu:O Czy on czasem nie ma radosci z calej tej sytuacji, ze jestes "poniekad" zazdrosna, ze chcesz wiedziec? Powstrzymywany smiech nie jest proba wyjasnienia:o Przytulam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mentossss
hej dziewczyny! niedługo minie miesiąc, jak się rozstałam z K. nieodwołalnie i definitywnie. Nie kochał mnie, poza tym chciał zmienić mnie wg swojego widzimisię. A ja mam swój styl, osobowość, inna nie będę. Poza tym jakoś on nie mógł zmienić rzeczy, które MI przeszkadzały. Zostawił mnie z dnia na dzień, przez... telefon;) Jakoś sobie radzę. Za trzy tyg. mam obronę licencjata! tak..>> przykro mi kochanie, jesteś pewna, że brak tej gumki to na 100 zdrada? Że było ich właśnie tyle i tyle? 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmm :( uwaga... elaborat... :( Droga pani polonistko! To nieuleczalne! :) Od dawna wiem, że musimy się rozejść. Nawet nie wiecie ile razy próbowałam to zrobić i co? Gówno! Tak się do niego przywiązałam :O Nastko, właśnie wkurwia mnie często z tą swoją niedojrzałością. Odnoszę takie samo wrażenie, że on się kurwa cieszy!!! Jak się biliśmy było podobnie... cieszył się a powinno być mu przykro! Ja beczę a ten co? Uhahany ale wesoło jejeje! Ale tłumaczyłam sobie to tak: młody to ma prawo! Ale na Boga! Miałam go za mądrzejszego osobnika. Chyba się pomyliłam... i to fest :O A wywoływanie zazdrości we mnie musi go cieszyć BARDZO! Dowartościowuje tym że zasiewa we mnie ziarnko niepewności no i masz... co z tego ziarnka wyhodował. Na moich oczach (jeszcze przed jego wyjazdem do innego miasta-ale cwaniak co?) podrywał taką koleżankę mojej sublokatorki... eh... gdyby widział nasze śmiechy później jak rżymy z jego LOVE do tranzora! Serio :) Ta laska akurat wyglądała jak facet w przebraniu i nie ma w tym krzty złośliwości. Sublokatorka oczywiście mówi: nie porównuj się nawet do tej kolesiówy bo jest tępa i brzydka! I jak chce niech bierze ścierwo. Serio... makijaż nawet nie pomagał a od czego ona zaczynała swoje wypowiedzi ZAWSZE? Aha "ale to nie jest tak" takim słitaśnym głosikiem jakby kolesiowi jaja urwało.Ale nie nie nie... on chciał tylko zobaczyć moją minę ;) Się przejęłam fest buehehe :P Jak on mógł wszystko tak spierdolić! On nawet ładny i zgrabny nie jest!!! Ceniłam jego wnętrze ale od ponad 3 lat to jakieś monstrum! Szkoda że inni tego nie widzą, nie zrozumieją moich decyzji :O Z zakompleksionego miłego chłopca przeobraża się w gwiazdora walczącego o popularność! Akurat te jego zachowanie mnie zawstydzało :O Wielokrotnie go pytałam : kim jesteś? jesteś ten pojebany pseudo samiec alfa czy kochany miś który się boi wyjść samemu w tłum. Nie rozumiem go. Eh :( Swojego czasu byłam dla niego solidną podporą psychiczną. My mission failed :( Werko... nie ufam i mam mnóstwo powodów. Nie byłam zaborcza... on za to bardzo. Wszędzie mnie zabierał, nawet na męskie spotkania, a jak wymyślałam sobie że w ten czas może lepiej z kumpelą coś porobię to obraza wielka!!! Mówił mi często, że jestem taka ładna że na pewno znajdę sobie kogoś innego. Skoro myśli takimi kategoriami to... mogłam się domyślić że to nie wypali. A chciałam z nim zerwać po tygodniu chodzenia!!! Ale ja głupia jestem wrrr... jestem wściekła na siebie >:-/ I dodam że jestem piekielnie przeciętna więc jego tłumaczenia znowuż były naciągane :-/ I widzisz... Ty widzisz że się Twój stara... a ja nie :( Gorzej... uwielbia dolewać oliwy do ognia, pogarszać stan rzeczy. Raz wściekłam się na niego w barze i oblałam go piwem... troszkę miałam to na twarzy wszystko zostało a on... on lubi oddawać i wylał na mnie ponad pół kufla!!!!!! Cała morka pobiegłam do domu a on do mnie wrócił o 8 rano... miałam nadzieję że nie wróci... :( WRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRR!!!!!!!!!!! Jak se to wszystko przypominam mam ochotę go UKATRUPIĆ!!!!!!!!!!!!!!! A siebie to już w ogóle ZABIĆ ZABIĆ ZABIĆ!!! I ja do niego na widzenia chodzę???? Ale dekiel ze mnie. A co to mi nasz wspólny przyjaciel... (nie ten o którym pisać nie mogę ;)... inny... )... co on mi mówił? Aha. Tyle fajnych lasek zajętych przez palantów. Się zastanawiałam kogo miał na myśli... pewnie wiele przykładów się znajdzie. Ale o mnie na bank także mówił! WRRRRRRRRRRR!!!!!!! Fajne głupie gąski zabujane w macho pedziach. Uroczo ;) A te słowa Werko zakodowałam co do słowa niemalże ;) Mam dobrą pamięć... i pamiętnik! Tylko czasem jak się uspokoję to sobie myślę... może on faktycznie nie pamięta? Nie wiem jak to z nim jest. Może ma takie dziury w mózgu, że wspomnienia go ominęły w znacznej części? Nie chcę krzywdzić. A cokolwiek teraz bym nie zrobiła to nie było by dla niego przyjemne ale na Boga... niech poczuje skoro taki cwaniak nadęty!! Nie wie co ja czuję bo ja mu takich rzeczy nie robię. Najgorsze co mu zrobiłam to parę plaskaczy w ryj i o zgrozo czasem spodobałam się jakiemuś ładnemu chłopakowi. Oj... miałam przesrane przez tych gnojków którzy ośmielili się do mnie zagadać i uśmiechnąć przy okazji... ZGROZA :O Acha... mam tendencje do spóźniania się ale zawsze komunikowałam, że będę później ;) Ale ze mnie POTWÓR!! No i niestety skrajności porządkowe: albo burdel na kółkach albo pedantyzm aż piszczy. PRZERWA NA KAWĘ I FAJECZKĘ ;) ********** ******** ***** *** ** * * On prosić nie będzie... nie. Znam go z tej strony. Zwali wszystko na mnie i się pochwali kumplom jaki ze mnie... patrz wyżej :O i jak ja przesadzam i co ze mnie za BABSZTYL obrzydły co sobie z igły widły robi dla hecy. Rety... To poważne niedopasowanie charakterów wg mnie. Ale tu mu przyznam honory... ustawił mnie sobie nieźle! FUCK! Cwana bestia! Dlaczego ja do cholery się w ogóle zakochałam w nim? Wiecie jak trudno zostawić takiego typa o dwóch twarzach? Ja nadal nie wiem czy przypadkiem sodówka do łba mu nie uderzyła a w środku jest ciągle taki sam miękki i delikatny. Trochę pokory by mu się przydało ZDECYDOWANIE!!! Ale czekać na cud? Matulku... do tego czasu mogę zmarnować najfajniejsze chwile w swoim życiu. A w pierdlu siedzi za głupotą li tylko i wyłącznie własną. Doskonale o tym wie!!! Wszyscy go żałują. A ja uważam że to porządna nauczka dla niego. Następnym razem może posłucha mądrzejszego. Ot! "Ale to nie jest tak", że to co teraz piszę to wszystko co mogę o nim powiedzieć. Jest parę fajnych rzeczy... tylko sobie muszę przypomnieć bo mam zaćmę gniewną ;) Aha! Znakomity kumpel... na medal... ale do kochania to terenten... masakrejszyn ;) Nie mogę się zatrzymać dziewczyny :) Palnijcie mnie w łeb bo pisać nie przestanę ;) Mentosik... pisałaś o ile pamiętam, że układa Wam się b.dobrze. Nie ma sensu zatracać własnego JA dla palanta co szuka manekina do własnych fantazji. Kocha się za to kim jesteś a nie za to kim możesz być po paru przeróbkach. Ale Ty to wiesz więc tylko przypominam hehe ;) Mój swojego czasu dużo o blondzie gadał... przefarbowałam się dla niego... na CZARNO ;) Widzisz jaka łajza ..., zerwiny przez telefon? Co za tchórz niemyty! Olej dziada! W ogóle to zostańmy lesbijkami... http://www.pudelek.pl/artykul/25377/myslaly_ze_jest_gejem/ Poczytajcie... co o naszych facetach myślą kobiety z zachodu ;) Trudno nie przyznać im racji. FUCK! Trzymamy kciuki za Ciebie :) Brak gumki jest pewny na 100%. A jego zdrada? Cóż... fifty-fifty... Mam po prostu złe przeczucia... i wiem kiedy miałam je bardzo BARDZO mocne... I te kłamstwa w niczym nie pomagają. Kiedyś też takie miałam przeczucia i co? Wypierał się, wypierał... a wyszło co wyszło. Intuicja intuicją ale błaźnić się już nie chcę. To całkiem możliwe... pokrywa się z jego poglądami, które mi wytłuścił pewnego razu gdy się za bardzo najebał ;) EJ DOBRA! KONIEC :) bo oślepniecie, wkurzycie się i zostanę sama na tym wiekowym forum ;) Buzioroki dla naszych WETERANEK :*** P.S. Oceńcie jeszcze jedną rzecz... gdybym się umówiła z jakimś chłopakiem na kawę... piekielnie się nudzę, chcę z kimś porozmawiać i przyznam... chcę poznać męski punkt widzenia...byłabym skończona suka? ;) Proszę, oceńcie bo ja raz myślę, że nie a raz że o tak, troszeczkę a nawet trochę a nawet jejeje. Więc widzicie, że nie jestem zdolna do samodzielnego myślenia ;) Żadne seks spotkanie czy randka, tylko poznałam jednego kolesia który swoje przeżył chce mi pomóc w ocenie sytuacji. To dla mnie ważne a znajomych nie chcę w to wkręcać bo dziwne rzeczy mogły by z tego wyniknąć a nie zależy mi na szumowisku i chaosie. Poza tym... obiektywizm rzecz najważniejsza. Wystarczy że tu szumuję ;) ale faceci inaczej myślą i trzeba szukać wspólnego języczka ;P Pisajta co u was i bez krępacji... Oprócz Brunetki jesteśmy anonimowe... tak myślę, choć miałam jazdę że na 100% ja już nie jestem ;) Ale to niemalże graniczy z cudem żeby jakiś kumpel znalazł spośród miliona tematów akurat ten, przeczytał więcej jak 20 stron i mnie wyczaił prawda? ;) To nie jest chorobowe... a może właśnie jakiś to wyczaił? Niby absurd ale... ale miałam powodziki, żeby się przekonać że absurdem to jest całe nasze popierdolone życie właśnie ;) Eeee... to kiedy ta burza? Bo miał mnie piorun trzasnąć a gęś kopnąć :D http://www.kupa.pl/pl/kartki/gdzie_jest_kupa.jpg Nie piszę tych elaboratów bezcelowo :( Chcę to z siebie WYRZUCIĆ W PIZDU!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! PASZŁO WON!!!!!!!!!!!!!!!! A KYSZ!!! A wiecie co jest najlepsze? Mimo tych negatywnych emocji mam ochotę w milczeniu się do niego przytulić i tak umrzeć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TAK dobrze ci radze
Ty sobie znajdź innego chłopa, bo przy tym to raz, że nic Cię nie czeka, poza upokorzeniami, a dwa: Swojego czasu byłam dla niego solidną podporą psychiczną. My mission failed -----> misja NIE failed, byłaś podporą dla niego, aż wyssał z ciebie energie, z boku to ja widzę tylko tyle, że koleś dowartośiowuje się Twoim kosztem. Poczytaj lektury o toksycznych związkach, jak się z nich wyrwać. Nie chcę Ci dowalać, ja sama jestem po takim związku i po czasie uważam, że jednak najprościej było odejść( a wtedy wydawało mi się, że to odejście jest własnie "mission impossible"), potem dopiero zaczęła się walka o mnie, o moje poczucie wartości, o moje własne JA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cammilla34
Witam kobiety, moge sie przylaczyc? Moj facet wprawdzie nie dal mi zadnego czasu tylko sam jak zwykle zerwal kontakt bo sobie cos znowu ubzdural. Dosc czesto sie klocimy, pozniej godzimy ale kocham go, on twierdzi ze tez ale boli mnie to co robi. Wczoraj zrobil mi akcje o bylego - jest zazdrosny- i napisal esa ze z nami koniec. Oczywiscie w ogole sie nie odzywa i ja tez tego nie robie ale w piatek sa jego urodziny i nie wiem jak sie zachowac. Uwazam, ze powinnam zlozyc mu zyczenia ale z drugiej strony jestem zla i rozzalona, ze po raz kolejny tak mnie potraktowal. Stwierdzil ze nie bedzie z kobieta do ktorej dzwoni eksmaz ( a dzwonil w sprawie dzieci). Wiem ze znowu ma focha. Jego Pani mowi, zeby sie nie odzywac i ok tylko pewnie jak nie zloze mu zyczen to bedzie miec zal i pretensje, zreszta jak ostatnio przetrzymalam go 8 dni to powiedzial ze go olalam...smutno mi jak cholera:( juz sie zastanawiam czy on w ogole chce ze mna byc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cammilla34
On chyba ma mnie juz dosc, albo raczej tych naszych czestych nieporozumien, poradzcie cos kobietki prosze:( do JEGO PANI----co u Ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana zrozpaczona
to ja wtrace dzis sie troche:) no rozmowa tutaj coraz mniej sie klei a szkoda. czesto zagadam tutaj ale nie pisze zbyt wiele. dzis bylam na zakupach:) kupilam sobie sukieneczke z dzinsu:) od razu humorek mi sie poprawil:) a i poraz 1 w zyciu bylam w solarium. to nie takie strasznie jak myslalam:) nigdy nie moge opalic nog wiec chcialam zeby mialy troche brazu:) a ten moj prawnik ze tak go nazwe. myslalam ze po tym jego kolezenstwie nie bedzie sie za bardzo odzywal. tzn myslalam ze mniej niz wczesniej. ale w niedziele w nocy do mnie dzwonil. spalam i oddzwonilam do niego nastepnego dnia kolo 18ej. chwile z nim gadalam, mowil ze dzwonil ale nie powiedzial czego chcial, i ze teraz jest w trasie i nei moze gadac ze zadzwoni nastepnego dnia czyli wczoraj. hehe wiedzialam ze tego nie zrobi. nie wiem czy on liczy na to ze to ja bede ganiac za nim czy co... tak -> daruj sobie go... nie mecz sie bo on cie wykonczy... Cammilla34->widac ze ma humorki. az tak byc zazdrosnym to dziwne i zrywac kontakt... oj pogadajcie.. mysle ze powinnas zlozyc mu zyczenia. swoja droga moj byly tomasz ma urodzinki w sobote ale ode mnie zyczen nie dostanie. nie wiem czy wspominalam kazalam mu sie do mnie nie odzywac:) i spelnil moja prosbe:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O niebo lepiej mi :) trucizna wypływa i kurczę gniewam się mniej. A to niedobrze! Bo jak przestaję się gniewać to wszystko wszystkim wybaczam (jak się okazuje prowizorycznie) i daję przyzwolenie na jebanie siebie w dupę. Ale łeb nie boli, łzy nie ciekną... tak lżej na duchu :) Zanim tu weszłam chciałam Wam napisać że wstyd mi za to, że tak po nim jadę. Serio. Trochę głupio że widzę tylko te czarne rzeczy. To jest jad w czystej formie. Ale jak mam się go pozbyć jak nie tak właśnie :) Chyba nie będę w stanie od niego odejść dopóki się nie odtruję! To jak alkoholizm! Jak fajki, jak heroina! Dziękuję Wam! Widzicie do jak żałosnego stanu mnie ten związek doprowadził :O Oj :( i ciężko niezmiernie będzie mi się z nim pożegnać... to jest nałóg! Musiałabym zupełnie odmienić swoje życie! Pewnie gdzieś uciec daleko. Rety... jak ja sobie poradzę :O Jak znajdę pracę zapisuję się bezwarunkowo na JOGĘ! Koleś mówił, że to mnie wyciszy i wskaże drogę :) W domu ćwiczę ale nie medytuję a to dobre dla mnie będzie bo jestem ZBŁĄKANĄ OWIECZKĄ KTÓRA POTRZEBUJE ŚWIATŁA. Pięknie to ujął. A powiedział to nie znając mnie! Czaicie? Stałam za kolesiem w kolejce. Ten się odwraca i mi to mówi i jeszcze wizytówkę dostałam :) Koleś ma 50 lat a wygląda na 30! Ni chuja! Idę tam bankowo :D To chyba znak z nieba :) *********************** Werko! Ja Ci powiem Kochana... to się nazywa GRAFOMANIA :D Nie polecam hehe aczkolwiek dzięki tej umiejętności mam celujący na świadectwie z polaka i angola :D No i zawsze niemal z innych przedmiotów ratowałam swój tyłek za pomocą LANIA WODY. Od dziecka piszę, bo o zgrozo ale się pochwalę pisać i czytać umiałam jako 3-latek i zamiast wymodzić jakiś e-book piszę do Was :D Aha... mnie ludzie postrzegają czasami za niemowę a to dlatego, że mało mówię... bo nie słyszę dobrze. I jak mam rozmawiać z kimś skoro muszę po 5 razy pytać CO? CO? CO? Powtórz, nie słyszę :D Do wieczora nie mówię prawie wcale ale nocą mogę zagadać na śmierć :O Widać, że jesteś gaduła hehe :D Na mnie w pracy też się skarżyli że gadam zamiast pracować ;) Jednego dnia szef przychodził do mnie 4 razy żeby mnie upomnieć aż w końcu sobie darował :) Przychodzą takie dni na GADANIE bez końca zwłaszcza jak jest wesoło to już w ogóle ;) Zresztą baby jesteśmy to co... pogadamy sobie ;) Lubisz gadać przez telefon? Ja nienawidzę. Raz odmówiłam złożenia babci życzeń bo musiałabym przez telefon a się go chyba bałam... co to jest...gadanie do słuchawki, bez sensu ;) Wysłałam kartkę ale doszła po terminie-jak zwykle. Widzisz Werko... on by Ci tego nie zrobił. Co z tego, że to rok dopiero? Ja miałam jazdy ze swoim już po dwóch miesiącach... gorzej... pierwszy tydzień był taki, że olał mnie i polazł do "koleżanek" na urodzinki i się z nimi włóczył po nocy, kiedy im ognisko dogasło. Cóż... absolutnie mnie to nie dotknęło. Ja poszłam z przyjaciółmi do klubu na zabawę. Dołączyli do nas nasi wspólni przyjaciele, którzy byli też na tych urodzinach. Mówili że impreza się skończyła i była sztywka a mój został z paroma panienkami ;) Zdziwili się, że jesteśmy osobno i że to nie fajne jest i jeden z nich napisał do mojego że jesteśmy tu i tu. Nie czekałam długo na telefon od niego. Szybko się zjawił ;) Już wtedy było z nim coś nie halo ;) Ale ja pojmowałam związek (wtedy!) w dużo bardziej swobodny sposób więc jak przyszedł się po prostu ucieszyłam :) W ogóle to się dziwię, że nie poszedł moim torem... wolna miłość itepe hehe ;) Ale wtedy jego zaborczość dawała mi... ja wiem... pewność? że on jest zaangażowany? że mu bardzo zależy? Głupie wiem, wiem ;) To było branie w niewolę no ale głupia byłam bo sądziłam, że to coś WYJKĄTKOWEGO. Cóż... Potem była znowuż jakaś krzywa jazda z nim-chciał bić naszego przyjaciela bo ten powiedział mi, że mój traktuje mnie jak zabawkę. Więc po tygodniu chciałam z nim zerwać. Nie pamiętam co mnie przed tym powstrzymało. Eh... pewnie to, że to mi najbardziej zależało i to ja byłam promotorem tego związku ;) Tak tak dziełchy. To ja go zaczęłam. On zapytał ale wszystko miał już gotowe ;) Więc rzecz normalna... było mi szkoda swoich starań. SAMA SIĘ W TO WPAKOWAŁAM do tego w wieku lat 17-stu... wiadomo przecież, że siano w głowie miałam i mleko pod nosem :) Ale jak to śpiewała kiedyś pewna utalentowana dziewczynka... '"to moooja jest nie-doj-rza-ła miłooość" Werko! Pisz szczerze i tylko szczerze. Mnie nie dotknie cięty język. Sama się posługuję językiem ulicznym. Bez pierdolenia ;) I nie są to tylko wulgaryzmy ale gadanie prosto z mostu jak jest. Nie ma co się cackać! Chętnie poczytam właśnie takie wypowiedzi bo są pozbawione obłudy :) Brunetka, J.P., Asenatka... mam nadzieję, że milczą bo mają przyjemniejsze rzeczy na głowie ;) **************** TAK dobrze ci radze Dzięki koleżanko :) Ale czemu zaraz chłopa? Ja nie chcę chłopa! Chcę dżentelmena ;) I byle nie prędko, bo związek to NIEWOLA. Bynajmniej tak to widzę. Wolę być sama i zmieniać facetów jak rękawiczki! Wykorzystać i zostawić! Do tego się nadają! Sami zresztą myślą takimi kategoriami :( Wiem ;) Wrzucam w jeden wór ale to duży wór-bardzo pojemny. Ciężko nie trafić na palanta. A Ci fajni są w innym mikro woreczku. I pewnie wykorzystują ich jakieś wiedźmy, no bo w końcu tak ten świat wygląda czyż nie? Równowaga musi być. A tak serio... powiesz mi jak się uwolniłaś? Jak długo to trwało? I czy to co nazywałaś miłością wtedy nadal nią jest wg Ciebie? Jak Ci się żyje po takim związku? Trzymasz się w kupie? Kochasz go nadal? Czy znalazłaś szczęście gdzie indziej? Szczerze Ci powiem, że pakując się w nowy związek zrobiłabym głupotę. Jak zerwę będę chciała niezobowiązującego seksu i randek w nieskończoność :) :* ************ Cammilla34 Przyłączaj się śmiało :) Ten topic już dawno rozrósł się na boki ;) Moim zdaniem urządza Ci jazdy po to byś czuła się winna i byś mu udowadniała, że jest najważniejszy. Czyli krócej... chyba chce Ciebie wychować. Co za DRANIE!!!! Nie daj się Maleńka! Rozwiąż to sensowną rozmową. Rozumiem zazdrość, ale takie zachowanie jest głupie i bezsensowne. Jazdy Ci urządza? O dzieci? O kontakt z eks mężem na polu rodzinnym? O dzieci??? Niefajnie :( Na prawdę niefajnie. Weź go ustaw do pionu. Nie wiem... powiedz, że nie działają na Ciebie te dziecinne gierki i żeby w końcu zaczął zachowywać się jak dorosły mężczyzna a nie 15-letnia dziewczynka. Albo nie mów mu tak... wkurzysz go jeszcze, że baba mu dogaduje i widzi że koleś ma problem rodem z Bravo Girl. Zostawi Cię i będzie z siebie dumny a Ty będziesz płakać. Im trzeba słodzić i w dupę wchodzić żeby czuli się męsko i jehej! Bo inaczej ich ego maleje a frustracja rośnie. I może być DANGEROUS! Boże... faceci to byli fajni... ale w powieściach Sienkiewicza :O Ja bym napisała krótkie życzenia. WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO i ani słowa więcej. Tzn ja bym go jeszcze powkurwiała znając siebie, bo nienawidzę męskich FOCHÓW! Ale nie rób tak, bo to złośliwe ;) Boże jedyny! Gdzie Ci mężczyźni? http://www.youtube.com/watch?v=HZMmv7sbENc !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! http://demotywatory.pl/1647532/Paradoks-kobiet A zresztą... jak mu życzeń nie złożysz to co się stanie? Bądźmy dorośli... sfoszy się jeszcze bardziej i może nawet z Tobą zerwie. Strach się bać :O **** Jeszcze nie dawno broniłam męskich uczuć ale bez przesady! To nie są małe dzieci porzucone w lesie bez opieki! To są DOROŚLI ludzie płci MĘSKIEJ z dużą dawką TESTOSTERONU podobno HOMO SAPIENS podobno MYŚLĄCY ODCZUWAJĄCY WNIOSKUJĄCY!!! Samodzielnie niech dochodzą do wniosków... wtedy przynajmniej traktują je poważnie bo to ICH WŁASNE wnioski !!! I jak coś wygłówkują SAMI będą z siebie DUMNI i PEWNI o słuszności tychże racji. Co z tego, że już ktoś mu o tym mówił... co z tego, że mógł wpaść na to wcześniej podczas rozmowy z TOBĄ. Co z tego! Im nie wolno mówić co i jak. Oni sami. Bo jak nie sami to NA BAKIER! No chyba, że któraś z Was nie trafiła na idiotę... no to gratuluję :) ***************** ZZ kochana tylko kilka słów do Ciebie. Nie klei się bo nikt nic nie pisze. Ja tu piszę za wszystkich. Szkoda. Było tu ciekawie swojego czasu :) Mam to samo co ty... nogi oporne na opalanie. W solarium byłam na dwóch sesjach ale nie cierpię tego miejsca a najbardziej zapachu spalonej skóry FUJ! Dlatego chodzę biała i odbijam światło jak odblaski na tornistrze ;) A co do tego Twojego Lovelasa to ja uparcie zostaję przy swoim.... to jakiś goguś co pewnie z mamusią jeszcze śpi. Przepraszam :) Jestem złośliwa bardzo. Wiem. Ale na takim stopniu znajomości pewnie bym go olała-teraz... bo kiedyś tam wcześniej pewnie NIE!!! ZGROZA. Chyba Ci się bardzo spodobał co ;) ?? Wiesz co myślę? Że bardzo szybko się angażujesz w znajomości. Szybko się przywiązujesz, szybko obdarzasz mocnymi uczuciami. Zatem pewnie szybko nawiązujesz kontakty zwykle na dobrej stopie. Mam rację? :) Dobra. Koniec... Może mnie zbanują do końca tygodnia hehe ;) Idę podokuczać prawiczkom :P I obiecuję pisać mniej... tylko powiedzcie mi żebym JAPĘ ZAMKNĘŁA a będzie Wam dane ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×