Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość myszka100

Chłopak dał nam czas

Polecane posty

Gość zalamana zrozpaczona
nie nawiazuje szybko kontaktow ale jesli juz to chce by byly dobre:) jesli chodzi o niego jak i innych... na wielu nie zwracam uwagi. zwracam na nielicznych a jak juz zwroce to dosc mocno:) podoba mi sie bardzo:) moze tez swoim zachowaniem w jakis sposob mimo wszystko przyciaga. mezczyzni kochaja zolzy a kobiety drani... lubie go, bo pewnie ma cos w sobie co mnie akurat przyciaga. w zasadzie to juz przeze mnie jest sprawdzone lubie zlych facetow. nawet jesli z pozoru sa mili a mi sie spodobaja znaczy ze jeszcze pokaza pazurki... a moze i takich sama w jakis sposob przyciagam. a wiecie co? ten moj byly tomasz to jest tak zalosny ze szok... dobra zakochal sie niby w tamtej dziewczynie co ma faceta... spoko. ale jest tak nieszczesliwy biedak i bierze ja na litosc. co byscie pomyslaly o jego opisie na gg gdzie zawiera ze nie potafi nie myslec,zapomniec ale potrafi czekac i bedzie to robil dozgonnie? ja wybuchlam smiechem jak mi to kolezanka przeslala. no rany boskie byc takim mieczakiem i uzalac sie nad soba. mam drobne porownanie bo zanteresowal mnie ten prawnik i co? i ja mam biadolic w opisach jaka to jestem nieszczesliwa i bede na niego czekac? przeciez to jest strasznie glupie. po 1 ja ciesze sie ze go poznalam. po 2 na nikogo czekac nie zamierzam bo sie moge nie doczekac. z reszta ja bym go chciala lepiej poznac. nawet kolezensko przeciez i nie jestem z tego powodu zalamana:) myslalam ze tomek to facet odporny psychicznie... teraz wiem ze ja jestem silniejsza od niego:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cammilla34
Witam moje drogie kobietki! Ciesze sie, ze pozwolilyscie mi dolaczyc do Waszego grona zeby sie wyzalic. Moj facet dalej milczy jak zaklety- zreszta nie dziwi mnie to, to standard-wiele razy juz tak bylo a po takich przerwach byl jak do rany przyloz. Tylko ze ja nie umiem zyc w takim milczeniu. Oczywiscie jak napisala mi Veridiana powinnam mu uswiadomic, ze tylko on jest moja miloscia a eks to przeszlosc i ja naprawde chce to zrobic, najchetniej juz teraz napisalabym do niego cokolwiek, poradzcie mi prosze co robic. Chcialabym wytrzymac do jutra, ale coraz bardziej mnie kusi zeby juz teraz do n iego sie odezwac. Ja po prostu nie potrafie tak w milczeniu trwac! a wiem ze on na to czeka-przynajmniej zawsze tak bylo...nie wiem jak jest teraz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cammilla34
No i nie wytrzymalam. Napisalam mu esa z zapytaniem czy ten koniec z nami to prawda, czy mowil powaznie bo ja lubie jasne sytuacje i wiecie co? hmm, milczy... no to teraz dopiero sie fajnie czuje, szkoda gadac, mam dosc wszystkiego:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cammilla34
Teraz to chyba naprawde koniec- wiele razy o tym mowil i w koncu to zrobil...a jednak. Zawsze gdy pierwsza sie odzywalam to odpisywal a teraz...nic...chyba szukal byle jakiego pretekstu zeby ze mna skonczyc, BOZE jaka ja naiwna bylam! wierzylam w ta jego durna milosc zaklamany typ! jeszcze kilka dni temu pieprzyl, ze mnie kocha a teraz takie cos. Oj bedzie ciezko, trudne dni przede mna, juz nawet nie chce mi sie zyczen urodzinowych mu skladac, juz dzisiaj wiem na czym stoje:( w sumie to dobrze ze probowalam sie z nim kontaktowac. Gdzie WY jestescie kobietki?? nie mam z kim pogadac, wyzalic sie, mam dola jak diabli:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cammilla34
Weridiana--dzieki ze sie odezwalas. Ja juz jestem cala glupia od tego wszystkiego. Najgorsze jest to ze sa emocje, nadal go kocham i ciezko mi sie pogodzic z tym co sie dzieje. Ale narzucac sie nie bede. Napisalam mu juz wczesniej ze to jego kocham i na nim mi zalezy a eks kontaktuje sie ze wzgledu na dzieci. Probowalam nawet dzwonic ale od godziny 10tej jest nieosiagalny...zwykle padala mu bateria ( ale to wtedy gdy bylo miedzy nami ok)--teraz raczej to wykluczam, podejrzewam ze wylaczyl telefon. Nic nie odpisal a wiec nie rusza go to. On rzeczywiscie nie dojrzal do zwiazku. No nic--musze wziac sie w garsc i pomyslec co dalej. Zostaly u niego jeszcze plyty dvd, ktore pozyczylam od znajomych i bede musiala sie po nie pofatygowac, jutro te jego zasrane urodziny- nie mam ochoty do niego jechac no ale bede musiala sie z tym zmierzyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Weridianka, Twoje elaboraty sa coraz lepsze :classic_cool: W ogole kochana jak sie masz? Tak czasem mysle, ze Twoj zwiazek jest toksyczny, to tak jakby on lubil doprowadzac Cie do takiego szalu. Jakies kojoty wyja mi za oknem:D Jak ja nienawidze czepiania sie ludzi, wypytywania o wszytsko... Mam tego dosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Heeej :D Ktoś o mnie pytał, zresztą moja imienniczka, więc już odpowiadam :D A więęęęęc.... U NAS SUPER :D jestesmy nadal razem i jest coraz lepiej, w sprawach intymnych już jest super :D:D:D ogólnie ciesze się że wyszliśmy z tego kryzysu. bo zaczynało być tragicznie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Camilla ile on już milczy? Jeśli wcześniej też tak było i potem był jak do rany przyłóż to znaczy że potrzebuje tego żeby poczuć że Cię potrzebuje i wraca.. w tym czasie im mniej robisz tym lepiej. on o Tobie nie zapomniał, myśli pewnie dużo, jak będzie gotowy sam się odezwie... powiedział Ci wprost że to koniec?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Werdiana, Tak, Załamana Zrozpaczona, Nastazja fajnie że zawsze tu jesteście :) ZZ, powiedz mi, masz kontakt z byłym? Tak, myślę że to nie tylko kwestia jego charakteru ale i Twoich nastrojów.. on to pewnie widzi inaczej Nastazja, jesteś w związku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czekolada_______
Jego Pani, mialam wczoraj zapytac co u Ciebie nowego jak sie skończyło to Wasze wzajemne przetrzymywanie seksualne? wyytrzymałas i nie dobierałas sie do niego az on wyszedłz inicjatywa? czy samo sie naprostowało?:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nastazja pytanie z grubej rury :D :*:*:*:* Czeko :D Słuchaj, chyba się przestraszył że już mnie nie kręci i wyszedł z inicjatywą praktycznie OD RAZU jak się zorientował że przestałam o to zabiegać :) To było jakiś miesiąc temu i od tamtej pory zawsze jak się widzimy wychodzi z inicjatywą :D kurna dosłownie nie mogę uwierzyć :classic_cool: ostatnio mnie namawiał :classic_cool: :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc dziewczynki stesknilam się za wami ale jestem odcięta od internetu i nie wiadomo ile to jeszcze potrwa. u mnie róznie raz lepiej raz gorzej a najgorsze w tym wszystkim ze nie mam jak do was pisac i sie wyżalic ech

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cammilla34
Czesc kobietki. Ja juz tak od rana okupuje kompa. Niestety obecnie nie mam w domu dostepu do neta dlatego korzystam w pracy. Szkoda bo popoludniu i wieczorem wiekszosc z Was jest tutaj i fajnie byloby pogadac. Jego Pani-----fajnie ze jestes, czytalam wczesniej Twoje wypowiedzi, jest w nich cos takiego co uspokaja i daje nadzieje... moj facet nie odzywa sie do mnie od wtorku. O koncu nie powiedzial wprost tylko napisal smsa ( kiedys juz tez mu sie to zdarzylo). Wczoraj nie wytrzymalam i napisalam mu kilka esow, ale zero reakcji z jego strony. Rozmawialam tez z jego matka, powiedziala ze mam przyjechac dzisiaj na jego urodziny. I tak zrobilabym to- przynajmniej bedzie okazje do rozmowy i przekonam sie czy jest to standardowe zachowanie jego czy moze jednak faktycznie przestalo mu zalezec. Veridiana-----mozesz miec racje, juz wczesniej przestalo mu zalezec i dlatego w taki sposob - byc moze- to zakonczyl. Boje sie dzisiejszego dnia, tego co moge uslyszec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cammilla34
Gdzie jestescie dziewczyny? kurcze smutno mi jest jakos i nie mam z kim pogadac:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cammilla34
Jego Pani----szkoda ze Ciebie teraz nie ma. Napisalas ze moj facet potrzebowal takich przerw, bo po nich byl jak do rany przyloz. Faktycznie ale za kazdym razem wydaje mi sie ze jest coraz gorzej. Nie wiem dlaczego tak sie boje dzisiejszego spotkania z nim. Ma dzisiaj urodziny i jade do niego. Wczoraj wyslalam mu kilka smsow i zero reakcji. Czuje jakby mnie juz olewal. Powiedz mi czy facet ktory naprawde kocha gada w klotni o rozstaniu? juz kilkakrotnie o tym wspominal w czasie klotni "w koncu z tym skoncze", "juz dawno mialem to zakonczyc", wytyka mi moje zle strony aczkolwiek uwazam ze czepia sie o pierdoly a gdy widzi ze juz nawet sie nie odzywam bo zwyczajnie sily mi opadaja to mowi ze chce ze mna byc i kocha mnie tylko denerwuja go pewne rzeczy. A co bedzie jak dzisiaj mi oswiadczy ze ten koniec to naprawde? Nie chce tego przezywac:( wykoncze sie psychicznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ZZ nie bierz do siebie :) wyzłośliwiam się na wszystkich kolesiach tego świata bo to wszystko jedna rasa :D A Twój były ma karę :) więc widzisz że i ich czasem sprawiedliwość dopadnie. Aż nawet żal kolesia :O I to nie nowość że suma sumarum jesteśmy odporniejsze ;) jeśli tylko chcemy przejąć kontrolę nad własnym losem. Jesteśmy stworzone do rodzenia a więc do cierpienia też psiakrew! **** Cammilla!!!! Ja Ciebie rozumiem! Ale to błąd :) Chcesz potem zawsze pierwsza rękę wyciągać nawet gdy to nie Ty się obrażasz jak panienka? Przyzwyczaisz drania i kłopoty gotowe :O **** Werko-właśnie! Georgina hehe potrzepane imię ;) Cieszyłabym się na Twoim miejscu ze spokojnego chłopa. Też potrzebowałabym takiego co by koił moje nerwy zamiast je szarpać. A zazdrość w nadmiarze szkodzi... tak myślę ;) Bynajmniej nie lubię zaborczych awanturek. No ale hipokryzja się tu wkrada hehe bo lubiłam niejednokrotnie odpłacić pięknym za nadobne :D Ale zawsze to mi było wstyd, że się czepiam. Więc jakiś tam w miarę zdrowy dystans zostawał zachowywany. W miarę ;) ***** Nastko---> prawda? on doskonale wie jaki ze mnie nerwus. patologia normalnie :D ***** J.P.---> myślałam że Cię wilki zjadły a tu się okazuje że wilka to trzeba z lasu wywoływać :D Akurat mój nastrój go gówno obchodził. Jak się patrzy tylko na własną dupę to się widzi inaczej bo nie widzi się cudzej dupy więc widoki ograniczone. Nie można bezkarnie komuś niszczyć nerwów... i właśnie się baran o tym dowiedział-mam nadzieję ;) Ale fajnie że go bronisz... serio :) Wystarczy że ja po nim jadę jak po łysej kobyle hehehehe :D Sądzisz, że jest nadzieja na to byśmy w końcu zaczęli się nawzajem szanować? Jesteśmy przecież zatruci :O Rozmawialiśmy ostatnio i widzi to tak samo jak ja :] Mówił np że zachowywał się jak skończony idiota i dopiero teraz to dostrzega, bo wcześniej był zaślepiony własnym egoizmem i myślał że wszystko załatwi się samo. I cio? :) Więc jest nadzieja, że zrozumiał. Bynajmniej można nawiązać dialog. Tzn nie wiem jak to będzie ale tonący brzytwy się chwyta ;) To dobry facet w gruncie rzeczy ale ma piekielnie twardą skorupę. Albo dwie twarze. Nie wiem. Na pewno moje podejście do niego jest z założenia błędne. Ale próbowałam już na 100 różnych sposobów do niego dotrzeć. I nie ma tu niestety dobrej reguły. Po dobroci nie często. A po złości? Najczęściej skutkowało więc czuję się przyzwyczajona do takiego schematu ale DOŚĆ! Tak nie można :( Wypłukuję magnez z organizmu i mi teraz ręce cierpną. Sądzę, że jakbyśmy OBOJE popracowali nad SOBĄ byłoby ok. Może tę jogę i jemu zaproponuję? :) Naprawdę szkoda mi tego związku... nie zostawię go przecież bo wsadzę sztylet we własne serce! Może i głupia jestem ale muszę się jeszcze bardziej do tego przekonać. Już się na niego wyzłościłam i o dziwo zaczynam o nim lepiej myśleć... przecież to wszystko przeszłość... oboje w sumie na to pracowaliśmy... a nie miałam okazji przekonać się jaki jest teraz ;) Jestem dobrej wiary i napiszę mu jakiś miły list bo TERAZ mogę... a wcześniej tylko tłumiłam w sobie ten parszywy gniew. Kurdę ale fajnie, że to z siebie wyrzuciłam. FREE!!! Nareszcie :D I w sumie związek związkiem a mi po prostu idzie o dobre stosunki :) Jeśli nawet się rozejdziemy nie chcę już nigdy więcej hodować złych emocji! Asenatko :* Czeko czeko lada :) Prawie wszyscy :) jak miło :D P.S. A może on lubi mnie wkurzać bo wszyscy lubią to robić? Kumpel z ławki np mówił mi że uwielbia mnie denerwować bo mam wtedy fajną minę i w ogóle rozbrajam go wtedy... DRANIE!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
J.P. to najbardziej opanowane babicho jakie tu spotkałam :D Dlatego działa kojąco bo się Jej grunt spod nóg nie usuwa :) A o to chodzi kiedy masz problem do rozwiązania... skupienie... mantry... modlitwa... wyciszenie... jak spokój nie leży w Twojej naturze trzeba sobie pomagać :D Cammilla!!!! Nastrój się dobrze, pozytywnie itd. Po co masz siebie dręczyć zawczasu? Nie masz powodu dopóki nie pójdziesz tam i się nie dowiesz o co chodzi. Chłop Ci się sfoszył i tyle. Jest niepewny siebie, ma kompleksy więc te braki wypełnia bezpodstawną zazdrością i ojoj fochami. Powiedz co masz do powiedzenia i się przekonaj co on na to. Trochę wiary w siebie :) Długo jesteście ze sobą? Werko... jesteśmy podłe jędze :) jak to kobiety ;) Ale nawet ja nie mówię takich rzeczy swojemu hehe :) Czasem jak pytał mówiłam że nie wiem... szczerze ale też podle. W sumie... jeden kij. Każdy jest inny... nie ma ludzi idealnych :D Każdy z nas jest na swój sposób pojebany i nic na to nie poradzimy :) Nawet superniania może się cmoknąć. Miodzio :D :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cammilla34
Weridiana skoro Tobie zdarza sie w emocjach mowic takie rzeczy to moze moj facet tez tak czyni...zreszta czasem gadal ze w zlosci wykrzykuje rozne niepotrzebne slowa tak-----zawsze wychodzilam z zalozenia ze pierwszy powinien odezwac sie facet i dlugo udawalo mi sie to wcielac w zycie oczywiscie z dobrym skutkiem. Jednak w pewnym momencie on zaczal sobie zlewac troche i to ja dzwonilam, pisalam itp. Przyzwyczailam go do tego, wiem. Ostatnio udalo mi sie nie odzywac , twarda bylam 8 dni , chcialam sie przekonac czy odezwie sie do mnie , chcialam po prostu wiedziec czy mu na mnie zalezy i pekl. Przyjechal do mnie skruszony, przepraszal ( bo zawinil) ale jednoczesnie mial zal ze pewnie mam go w dupie skoro tyle dni nie dawalam znaku zycia. Niestety wczoraj znowu skapitulowalam i wyslalam te zasrane smy a on nie odpisal, podobno ma zepsuty telefon- tak mi powiedziala dzisiaj jego matka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cammilla34
tak--- jestesmy ze soba 2 i pol roku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ej nie ma tak źle. wszyscy wiemy że w złości się różne głupoty plecie :) dla przykładu: mój mnie ochrzcił głupią cipą, ja go głupim ciulem, no i kwita ale głupie to jak stąd do Gdańska :) jego problem to TWÓJ X-MĄŻ i DZIECI ... no wybacz, ale jeśli sam nie będzie chciał Ci wierzyć żadne słowa ani czyny go nie przekonają. wiem po sobie :D nie przejmuj się nim tak... ma strasznie głupi problem. rozumiem że ciężko mieć kogoś z odzysku ale to nie koniec świata! w Somalii ludzi mordują!!! niechże się ogarnie :) i domyślam się co by JP powiedziała... "daj mu czas na to" :) czas wszystko weryfikuje... i na nikogo nie czeka ;) to my czekamy pffffff :D zawsze psiakość!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cammilla34
Kurde fajna laska z Ciebie TAK! Twoje poczucie humoru udzielilo mi sie:) moj facet tez mnie nazwal jakis czas temu glupia cipa haha a potem przyjechal i przepraszal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a my się jeszcze sroki wredne z tego rechtamy hehe :) jak to głupie cipy nie ;) myślę że mu zależy na Tobie... po prostu czasem się już tak dzieje że nam nie idzie. a wczoraj żoneczka z 30-letnim stażem powiedziała mi że pierwszy raz z mężem pokłóciła się po 7 latach. dołujące :O jacy ludzie mogą być zgodni ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cammilla34
TAK----trzeba czasem sie posmiac, nie mozna tak sie dolowac. Wiec myslisz ze bedzie ok? czy tylko mnie pocieszasz?:) dogadamy sie dzisiaj czy przyjade a on mi oswiadczy ze przemyslal sobie wszystko, ma dosyc takiego zycia w klotnich, ze chce miec spokoj?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cammilla34
Kurcze mam taki dziwny wewnetrzny niepokoj..nie lubie tego uczucia bo juz pare razy przekonalam sie ze niedobrze sie podzialo wtedy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło :D podobno ;) te niepokoje też znam. eh. też nic dobrego nie wróżyły. tzn... nawet dobrze się stało bo stało się co stać się miało. tak po czasie uważam, że to potrzebne było :) może mu się coś w głowie poukładało inaczej. ale stres niepotrzebny. myślę że będzie dobrze ;) wkręcasz sobie-wkręć sobie co innego... że będzie ZA-JE-BIŚ-CIE :) fochy w końcu przechodzą czy tego chcemy czy nie, nawet jak się jest bardzo upartym A może spróbuj tak-nie wiem czy to dobry pomysł, ale spróbuj hmm udawać? :) , że wszystko jest w porządku wg Ciebie. Że dla Ciebie problem nie istnieje. I się dalej cieszysz życiem. Wcale się nie martwisz. Może się zreflektuje nieco a i na imprezie głupio sobie humory psuć :) Daj mu prezent, buziaka, wtul się w niego jakby nigdy nic :) Może doceni a jak nie niech traci baran :D A najlepiej zamiast udawać po prostu się tak NASTAW! Przecież nic się nie stało :) Nic nie tracisz robiąc dobre wrażenie :) Zrób pozytywne wejście a potem już niech się dzieje ;) se-la-wi! A najwyżej jak z Tobą zerwie przyjdziesz do Nas się wypłakać, Werka Cię przytuli, ja zmieszam barana z kupą a JP go wyczyści. I tak upłynie nam parę dni po czym on zadzwoni do Twoich drzwi z wyrytym na czole JESTEM IDIOTĄ! WYBACZYSZ? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cammilla34
Ja pierdziele! jestes niesamowita kobita!:):) mam nadzieje ze bedzie dobrze , tak czy siak i tak do Was przyjde niezaleznie od tego czy wszystko sie ulozy czy bedzie kicha wiec albo bede beczec Wam tutaj w poniedzialek albo smiac sie jeszcze bardziej razem z Wami:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cammilla34
rany przepraszam za ten nick!!! pisalam na inny jakis porabany topik i takiego tam uzylam a teraz niechcacy tutaj, jeszcze raz przepraszam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem grafoman ze mnie straszny :D Budziet okidoki. Wszystkie jesteśmy przetypiary :D Tzn ja się czuję jak juhas :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
TAk... Ty juhasie:D:D Ja bym wolala byc MArysienka od Napoleona, ale co tam, moge byc juhaska:classic_cool: Jego pani... ale w zwiazku ze kim?:D Troche sie rozwrednilam ostatnimi czasy. Bylam w zwiazku chwile, w sumie, to ja nawet nie wiem czy to byl zwiazek:D no ale sie skonczylo, chociaz mial ladne imie:P A Parasolka jeszcze nie wrocila i w sumie malo pisze, bo praca, praca, a to zasiegu brak, a to to, a to owamto. JAk zwykle:o Jak wroci to pozdrowie go srodkowym palcem na odchodne i tyle bedzie:P A serce jeszcze cierpi, ale juz mu lepiej:D Chyba ostatnio wygladalam jak jakas szmira, bo sie wszyscy martwili, ze z nikim nie gadam, nigdzie nie wychodze... Powiem Wam, ze faceci to zwykle swinie albo niezwykle :classic_cool: JA to w ogole mam chyba pecha do facetow. Ale wczoraj siedzialam w parku i az milo popatrzec na zakochane pary, jak ja im kurde zazdroszcze :o no ale nie mozna sie zalamywac:D Werka... jak Twoja praca? 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×