Drugie spotkanie część druga

ja też nastawiam Y zimna jak lód jestem czas do piachu:P:) może się rozgrzeje chodż nie moge procentow biorę szczepionkę ,ale takiego mogę:P:) lece podrzucić na dol do pieca siostra z szwagrem wybyli na Barbórkę:)moge zakasic baniak wina co wy na to :):):P:P

to ja zapodaję murzynka i żeby nie było, że ściemniam ugotuję go w garze;)

dziewcznki jetsem i ja nastawiam kieliszejk na szamponik :) a wysłałam wam parę fotek z zimy u mnie i chinkę która stoi na przeciwko mojego okna

Beti choinka śliczności:)

Ho ho ho ho! Choinki, murzynki, chinki :-D, same niespodziewajki! I jak tu nie lubić zimy? Szczególnie jak siedzi się w cieplutkim domku, zwierzaczki i ptaszki nakarmione a w tv szaleją na nartach! :-D

Zuz\uuiczku też mi się podoba ta choinka

jeszcze nic niee wypiłam a już zle widzę miało być Zuuziczku

Jestem, jestem i polewam nastepnego kielonka. Mialam pogaduszki telefoniczne:)

Bonitka to ja jeszcze jednego YYYYYYYYYYYYYYYY i juz mnie nie ma jestem jakoś padnięta za dużo nerwów mam w sobie jakaś ospała jestem

Fotki doszly Beti. Choinka piekna i jaka wielka:) A sniegu to rzeczywiscie u Was w miescie pod dostatniem:O Murzynka poprosze Zuzik wielki kawal. Czuje ze pomalu dochodze do siebie po tych relaksach. 4 godziny to stanowczo za dlugo jak dla mnie.

Beti! Odpręż się! Wszystko jest na dobrej drodze!!! Wyreperujesz wszystko - od zdrowia do życia i już jest

dziewczynki nie gniewajcię się ale idę się pluskać i do wyrka a jeszce u córki pooglądam jakiś film i troche z ni ą pogadam bo ostatnio jest troszkę smutna bo kolego już nie chce z nią być

Beti ja nalewamYYY Ja zaczynam sie dopiero ozywiac:)

Bonitko! Jak kiedyś zaczęłam naukę relaksu, to o mały włos nie skończyłam na pogotowiu :-p :-O, nie jestem fanką :-D

Bechemotku wiem lae jakoś mnie to wszytko przytłacza jeszcze dzisiaj mój tato rozmawiał z m że do poniedziałku ma się wyprowadzić nie wiem mna co czeka ale jeszcze siedzi i to mnie najbardziej denerwuje bo zamiast już iść to czeka nie wiadomo na co

Beti, przytul córę i wypoczywaj! Bonitko :-), zdróweczko YYYY!!!!

Bechemootek ja tez jestem zdziebko rozczarowana. I mam wrazenie ze jestem dzisiaj jakas rozbita:O Stwierdzilam ze lepsza dla mnie by chyba byla gimnastyka plecow albo yoga. W kazdym razie te cwiczenia rozluzniajace plecy dobrze mi zrobily. Te inne niespecjalnie. Nie potrafilam ich skoordynowac z oddechem:O

Beti kochana! Oni tacy są......weź głęboki oddech, masz kochanych ludzi wokół i policz do dziesięciu i z powrotem :-) - jeszcze trochę CIERPLIWOŚCI!!!!

Beti posiedz z corcia. I nie denerwuj sie. To juz koncowka. Idzie ku dobremu.

Bonitko, jak zaczęłam korygować oddech, rozluźnć mięśnie i "usypiać" członki ciała, to nie mogłam opanować skoku ciśnienia, dostałam napadu paniki i miałam kłopoty z oddechem :-o

Dla mnie pozycja lezaca nawet z mala poduszka pod glowa to nie jest optymalna pozycja. Wtedy ciagnie mnie w brzuchu i zaczynaja niezle nawalac plecki:( Normalnie w domku jak sobie leze, mam wysoko pod glowa. A cisnienie to chyba tez mi podskoczylo na tym treningu:O

Właśnie wszystkie szaleństwa zaczęły się w pozycji leżącej płasko na pleckach :-o. Do dziś, gdy M proponuje, żeby położyć się na podłodze gdy mam problemy kręgosłupowe, to jestem prawie w panice na samą myśl

Wlasciwie ja nie wytrzymuje lezenia plasko na plecach, ja musze zawsze podkladac cos pod kolana. Inaczej bola mnie strasznie plecy. No ale sprobowalam:O

Bonita spróbuj w takiej pozycji na płask podłożyć sobie poduchę pod pupę, mnie na trochę pomaga, inaczej krzyż wysiada:o

ja już próchno jestem:P, krzyż mi wysiada jak dłużej ponachylam się np. myjąc gary - w pracy po imprezach czasami jest tego fuul i stoimy tak na zmianę nad zlewem, może to wina zbyt nisko jak na moje warunki zamontowanego zlewu:o

Zuuziku :-), ta pozycja też jest dla mnie "nie"!!!. Wszystko co na płasko jest beee! Mam coś z głową :-D

Też mam takie problemy z lędźwiowym ale już wiem, co tam mam :-p.

Mam spokojna sobote. Lubie takie wieczory. W telewizji leca same kluchy, ale to nic. A ostatnio najlepiej sie relaksuje ogladajac zdjecia na garnku:) To najlepsza terapia:)

Oj jakie ze mnie jest juz prochno. Gdyby nie ciasne rajstopki i bluzeczka juz dawno bym sie rozsypala:P

Bechemotku mnie ostatnio tak na płask też zawraca w łepetynie:o a co do paniki to w taką prawie wpadałam jak były upały - zasłonięte rolety przed słońcem, duchota, zatkany nos i... panika, że się uduszę:o