2010/2011 Rozpoczynamy starania!

VI - hmm nie wiem w takim razie co ci napisac, ale jak pojdziesz na bete bedziesz wiedziec od razu i nie bedziesz myslec ze a co by bylo gdyby tak albo nie, po prostu najlepiej beta :) A mi dzisiaj przyszedl wozek, jaki jest sliczny, normalnie taki jaki chcialam i kolory i wyglad, i funkcjonalnosc, wszystko tak jak chcialam, jestem strasznie zadowolona, coraz bardziej tym wszystkim podekscytowana, moj synek chyba tez, bo jak tylko odebralismy wozek i go rozpakowywalismy to kopal jak szalony :)

Vi uu,nie chce Cie nakręcać ale ja 16 maja też robiłam test i był taki cień cienia,a dwa dni później już lepsze krecha..... Więc idź na bete,będzie czarno na białym i nie będziesz sie tak denerwować. Anitia super,że wózyczek Wam sie podoba :)

no vi! :D :) w kazdym razie gratuluje :):) nie pozostaje nic innego tylko idz na bete.. przynajmniej bedziesz wiedziala napewno.. nie ma co czekac... :):) u mnie dzisiaj 31dc.. iwec nerwowy czas mnie czeka zobaczymy :) cyce troche bola.. ale tak to ok :) vi dawaj znac jak tam sytuacja :):) :*:*

nie ma jeszcze czego gratulowac :/ czytam na necie ze ten pretest to kicha... czasem wychodzi kreska a ciazy nie ma... poczekam chyba z dzien czy dwa i zrobie inny test... nie chce mi sie isc na bete :/ tak wiem niedobra jestem :/ ale teraz jestem tak zbita z pantalyku ze juz nie wiem czy chce tej ciazy czy nie... mam wszystkie objawy... ale maz mowi ze nie ejstem w ciazy... normalnie rodzina mnie wysmieje... o Hanie staralismy sie 9 miesiecy, a teraz taka wpadka i to bez pelnego stosunku :/ stara a glupia i nie wiem jak sie zabezpieczyc :/

Vi Ty sie rodziną nie przejmuj,to Wasza sprawa,nic im do tego.

no my tez jestesmy przerazeni co bedzie jak bedzie ;)

vi- nie mow tak ze sama nie wiesz czy chcesz tej ciazy jak ma byc to bedzie i dacie rade pomysl czy zrezygnowala bys teraz z Hani?? Jasne ze nie i drugie bedziesz kochac tak samo. jak co to wszystko juz masz wiec az tak duzych zakupow bys nie mosiala robic. Kazda z nas dala by duzo zeby byc w twojej sytuacji przyjmij to jak blogoslawienstwo nie przeklenstwo nie zawsze w zyciu da sie wszystko zaplanowac ja mojej kruszyny nie planowalam a nie zmienilabym jej za nic na swiecie a teraz planuje 3 lata i nic Mysl pozytywnie bez roznicy jaki bedzie wynik

nie to zupelnie o to nie chodzilo... nigdy w zyciu bym nie "zrezygnowala" z dziecka ktore we mnie zyje... chodzi o to ze nie wiem czy sie cieszyc ze test pozytywny czy cieszyc sie ze negatywny... widze duzo dobrych stron, ale strasznie sie boje czy damy rade...

dasz dasz a co masz nie dac. mie tez nie chodzilo o to ze bys zrezygnowala chodzilo mi o t ze nawet jesli teraz wydaje sie to trudne to sa pozytywne tego strony i zawsze trzeba patrzeec na pozytywy

vi pewnie ze sobie poradzisz :* nie bedziesz miala innego wyjscia.. :* teraz to narazie musi sie wyjasnic czy pozytywnie czy negatywnie.. a dopiero potem bedziesz sie zastanawiac.. :) ja dzisiaj 32dc.. i @ jak narazie to nie ma.. kurde! ;) zobaczymy ;);)

jutro rano robię test... jak wyjdzie pozytywnie to do lekarza musze sie zapisac...

Niki ale naskoczyłaś na Vi.. przynajmniej ja tak to odebrałam.... Vi więc czekam na wieści z rana,i wiedz co by nie było na tym teście to będzie dobrze,dacie rade. Mam koleżanke,już ma dwójke maluchów,nikolka w tamtym roku we wrześniu skończyła rok a michas urodził sie na początku grudnia. :) Dorcia będziesz robić test?

poczekam z testem tak do 35sc.. jezeli w ogole dotrwam ;) nie ma co sie nakrecac...35dc to takie chyba moje max, wiec dopiero po tym czasie zrobie .. cycki mam takie pelniejsze jakby i bola mnie troche w srodku tak.. zaraz id esie kapac bo jutro zas na rano i chce sie wczesniej polozyc... bo potem mam ciezko wstac..

wykapalam sie i juz leze w lozku :D najbardziej mnie przeraza te wstawanie rano.. na poczatku mowili mi ze mam prace na 2 zmiany (rano i popoludnie) a okazalo sie ze mam tylko na rano.. w sumie ok, bo koncze o 14 i mam popoludnie wolne..takze mozna sie pomeczyc troche :);) vi jutro czekamy na wynik testu.. :* pamietaj ze jestesmy z Toba :*:*:*:*

dzieki ze tak mnie wspieracie :) ciagle mnie boli brzuch :/ nie wiem czy dzisiaj spac pojde... stersuje sie... czuje sie jakbym miala 16 lat i wpadla ;)

vi = i jak tam opowiadaj szybciutko.

test wyszedl negatywny... chyba troche mi smutno... nie bardzo wiem co myslec... boli mnie brzuch i tamten test pozytywny... ale moze to tylko zbieg okolicznosci... walniety test... teraz na pewno bedziemy bardziej uwazac i za malucha wezmiemy sie w przyszlym roku w lipcu ;)

monia Ty masz dzisiaj wizyte ??

Vi odetchnełaś co ;) chociaż jakby był pozytywny to po pierwszym szoku byś sie cieszyła chyba :) tak,dziś wizyta,na 20 :)

no wlasnie chyba mi troche smutno... tylko nie bardzo rozumiem dlaczego tamten test byl pozytywny i te wszystkie objawy do tego... ale poczekam do okresu, juz nie chce sie napalac... monia to daj znac jak powizycie :)

Vi zawsze możecie sie wcześniej zacząć starać :) napisze po wizycie,mykam teraz. papa :)

nie poczekamy jeszcze rok :) tak bardzo chcialam miec Hanie ze teraz chce miec dla niej czas i cierpliwosc :) a pozniej poswiecic go drugiemu maluchowi :)

Hey dziewczyny:) dawno mnie tu nie było. U mnie trwa 21 tydzień jak na razie bez większych problemów. Już niedługo usg 4d nie mogę się doczekać:) pozdrawiam

monia przykro mi ze to tak odebralas ale ja nie mialam najmniejszych intencji zeby na kogokolwiek naskakiwac mialo byc tak bardziej motywacyjnie (ale widze ze chyba mi nie wyszlo) vi- dziwnie te testy mnie sie zawsze wydawalo ze jak test jest negatywny to moze sie mylic ale jak jest pozytywny to raczej sie nie myli zawsze mozesz zrobic bete i miec to z glowy i wiedziec tak czy nie na 100% bo teraz to jestes w tym samym miejscu zastanawiajac sie ktory test jest wiarygodny

Niki spokojnie :) już po wizycie,maluch 2,94 cm,wszystko dobrze. Następna wizyta 13 lipca :) burza u mnie idzie,mykam,buziaki,papa :)

super :)

a nie za mało urósł?? ostatnio( w zeszły wtorek) miał 2,21cm a teraz 2,94 ?

hej laski ;* moniaa super ze wszystko w porzadku ;) wiedzialam ze tak bedzie :P :* vi.. kurde nie wiem co powiedziec.. z jednej strony jednak taki smutek.. kurde.. bola mnie cyce jak dotykam .. niemilosiernie.. i brzuch.. chwilami tak mocno mnie cos tam scisnie ze nie moge wytrzymac.. 33dc dobiega konca :) i nie wiem .. najbardziej sie boje ze dostane @ w pracy.. i ze bedzie mnie strasznie bolec brzuch jak zwykle przy @.. kurde wkurzam sie bo mam brzuch taki nadety ze az wstyd gdziekolwiek wychodzic.. nie umiem porzadnie usiasc na ubikacji i zalatwic powinnosci.. a nie chce brac zadnych przeczyszczajacych bo jak mnie zlapie po drodze do pracy to co ja zrobie.. albo jak bedzie mnie bralo do poludnia.. kurde przepraszam was.. takie pierdoly wstretne wam opowiadam .. ale naprawde mnie to denerwuje.. dzis rano mialam taki problem wstac.. mowie wam .. masakra.. nie umialam otworzyc oczu.. a w dodatku jeszcze uciekl mi autobus! na szczescie to nie byl ostatni autobus ktory jechal w kierunkiu mojej pracy.. ;) pozniej jak juz stanelam na swoim stanowisku to bylo super.. maszyna tak fajnie szla ze bylam w szoku.. ale oczywiscie wszystko do czasu.. kolo 12 jakos tak sie zepsula ze mechanicy nie wiedzieli co sie stalo :D ale generalnie spoko :):) przed koncem tak sie rozpdalo! no po prostu lalo jak z cebra! se mysle swietnie jak ja zajde na przystanek?! ale zanim sie ubralam i wyszlam to sie troche uspokoilo.. na szczescie.. jak dotarlam do domu to zaczela sie burza.. zdarzylam :D:D:D:D ale wam napisalam opowiadanie :) haha:):) wykapalam sie i juz w lozu moim sobie jestem :D ide kimac :) wy sobie tez smacznie spijcie :*:*:*:* dobranoc ;) :*:*:*:*

czocharowa to szykuj sie na test :) mnie tez bola cycki sa strasznie ciezkie... i brzuch boli mnie jak przed okresem, albo porodem ;)

co za pogoda!! :/ koszmar! u mnie bez zmian.. to samo co wczoraj ;) a Wy co tam ? :) czemu sie nie odzywacie ? :P w pracy dzis bylo strasznie.. maszyna sie psula.. mialam dosc juz po 2 godzinach! ale jakos dotrwalam do konca zmiany :) niew mialam innego wyjscia :P ;) zaraz ide sie myc i zrobie sobie goraca pyszna herbatke z cytrynka :D wiecie jestem rozczarowana.. mialam kiedys przyjaciolke.. 3 lata temu pojechala do irlandii.. tam zaszla w ciaze i urodzila dziecko.. w zeszlym roku (czyli po 2 latach) przyjechala na 5 dni.. nie miala sie czasu ze mna spotkac.. albo po prostu nie miala ochoty.. nie wiem .. teraz 13 czerwca przyjechala.. i jutro ma samolot powrotny... miala tyle czasu i nawet nie przyszla.. nawet na moment.. zadzwonilam do niej dzis i sie wstepnie ze mna umowila... ni widu ni slychu.. a jak dzwonilam to nie odbierala.. tak sie koncza przyjaznie wlasnie.. szkoda gadac... pisajcie cos dziewczetka ;* :*:*:*:*