Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość obecna15

akceptacja przeszłości partnera, m.in.dziecka/i z pierwszego małżeństwa

Polecane posty

Pomocy...bezpośredniej może i nie, choć pare naprawdę ciekawych, mądrych, pokrzepiających, wypowiedzi było... po prostu chciałam sobie pogadać...a raczej popisać...już samo to zamiast trzymać coś w sobie daje bardzo dużo, pozwala poznać punkt widzenia innych, nawt skrzywdzonych...a przede mną jeszcze długa droga by mówić o osiągnięciu jakiegoś spokoju... Tak więc nadal bardzo chętnie porozmawiam i na prawde mam już wiele doświadczenia w różnych kwestiach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aksw
zbyt wrażliwa masz rację, niektórzy nie wiedzą co się dzieje w rodzinach i jak tylko usłyszą, że ktoś np. ma żal do rodziców to się sypią gromy a przecież nie wiedzą co robili ci rodzice i być może to dziecko w pełni zasadnie ma ten żal. Ale jak ktoś ma wszystko w porządku poukładane, rodzice dopioeszczają to potem tego nie zrozumie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kot13
30 letni facet już nie musi obawiać się rodziców. dzien dobry może powiedzieć i tyle. Prosze nie myślec, że tu każdy z nas miał cudowne życie bo już na początku pisałam , że np 30% z nas było molestowanych, na pewno są tu osoby zgwałcone, na pewno takie które mają mężczyzn po trudnych przejściach. ale chodzi o to, by stawić czoła złu i dalej go nie przekazywac. Przyznaję, że choć Pani nie znam trochę się martwię jak to wszystko razem czytam...No, ale jest Pani dorosła..miałam nie paniowac ale jak widać to trudne dla mnie:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spokojnie Wrażliwa
:D nie opiszę co przeszłam, bo historia twojego męża jest historią wielu.... a moją można powiązać ze mną, niestety ale po tym co napisałaś, to wnioskuję tylko jedno, nie możesz być Wrażliwa, musisz być silną babką, silniejszą od skały i jeżeli twój facet nie przeszedł terapii, to czeka Cię jeszcze niejedno piekiełko, piekiełko jego emocji, twoich emocji, nie chodzi o pierdoły i przygaduszki, że wam nie wyjdzie ale wspólne życie i stworzenie wartościowj rodziny będzie dla was i waszej miłości poważnym sprawdzianem jesteś silna, masz jeszcze i zapał i energię i wiarę, jesteś nabuzowana potrzebą udowodnienia sobie, jemu, całemu światu, że wam się uda, o tym świadczy nawet twoja misyjna obecność na tym topiku po co ci to :D ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bo jestem gadułą, a ostatnio siedzę w domu...nie pracuje zawodowo od kilku dni... Mój mąż ma dosyć tego mojego gadania (ostatnio coś chormony mi wariują) i udowadniania w że mnie kocha itd...więc znalazłam sobie zajęcie na jakiś czas...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spokojnie Wrażliwa
a to ok!!! dla spokojnu w domku można odstresować się na forum tylko nie podchodź do każdej wypowiedzi tak osobiście, nie daj się wciągać w bezsensowne gadki a z dzieckiem ułoży się, działasz spokojnie, systematycznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spokojnie Wrażliwa
powodzenia, ja nie lubię kafe, odwiedzam fora tematyczne związane z moim hobby dasz radę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kot13
to prawda, ja też uważam , że kafeteria wykrzywia rzeczywistośc ale to co Pani pisze jest dość niepokojące. dla Pani autorko.. i prosze tu nie przesiadywac za długo, ja 2 miesiące temu je odkryłam i zamiast ważną pracę pisać wciąż tu zagladam. ot- uzależnionko:-)a mam już tylko niecały miesiąc:-/:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz niby wraliwa, ty to jednak jesteś wyrafinowana .... Jak to sobie wszystko pięknie wytłumaczylaś: kochaś miał ciężkie życie, to zmachał dziecko dziewczynie, żeby się wyprowadzić z domu. Ale oczywiście jej nie kochał, tak tylko sobie podupczył. A później spotkał swoje "szczęście" czyli ciebie. I zostawił tę żonę, zostawił to dziecko i poszedł do łóżeczka z tobą. Bo dopiero przy tobie stał się szczęśliwy i spełniony. Nooooo, żeby to nie było takie idiotyczne, to można by się z tego uśmiać. Jego żona nawet nie miała zielonego pojęcia, że on się czuje niespełniony, prawda? A ja ci powiem: nawet najgorsze warunki w dzieciństwie nie są usrawiedliwieniem dla jego postępowania. Uczciwy czlowiek ani żony ani dziecka dla kochanki nie zostawia. Jeśli nawet czuje się nieszczęśliwy, szuka powodów w sobie. Jeśli naprawdę małżeństwo jest nieudane OBOJE podejmują wspólną decyzję o rozstaniu. A on - zwyczajnie, zabrał d... i wyszedł sobie, bo mu się znudziło. I wedlug ciebie on jest dobrym człowiekiem? Oj, życzę ci żeby i ciebie potraktował jak tę swoją rodzinę, może wtedy coś zrozumiesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale całe szczęście mnie ani mojego męza nie obchodzi co ty sobie życzysz, a nasza przyszłość zalezy tylko i wyłącznie od nas...!!! Całą tą historię opisałam jak było naprawdę...a jego żona jak już doszła do siebie, powiedziała na ostatniej rozprawie alimentacyjnej jak sosbie chwile już na spokojnie rozmawiali, że zobaczyła że chyba naprawdę do siebie nie pasowali...ona na końcu, ale jednak...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I wiedziała, że czuł się nie spełniony. I czuła nosem jak z nią nie chciał, że się gdzieś spełnia, tylko była za głupia by coś z tym zrobić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niech mi ktoś odpowie, jeśli facet ma kobietę, bo ma i ją zdradza cały czas, co i rusz sypia z inną? Kocha tą z którą jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kinder bueno
czesc Wrazliwa :) Poczytalam troszeczke i tak sobie mysle.czy dziewczynce nie bedzie przykro ze nie przyszlas?? gramoli ci sie do lozka,tzn ze cie lubi oraz masz inne dowody na to ze tak jest.czy brak twojej obecnosci nie bedzie dla niej zlym sygnalem ze cos jest nie tak?? Ze w tak waznym dniu ja "olalas"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do wrazliwej
ma normalny dom po tylu przejsciach i sadzisz ze to doceni....a znasz piosenkę " ty lagodna ,ty spokojna opatrujesz moje rany i na całym bozym swiecie nie ma drugiej takiej samej -nie zawiedziesz , nie porzucisz , nie zabierzesz ciepłej dłoni -spraw więc teraz bym od ciebie znow nie zechciał wrocic do niej ......powiedz czemu znow od ciebie tak jak zwykle wracam do niej...."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masz rację Wrażliwa
nie kochał żony, podjął złe decyzje, ale je podjął i w pełni za wszystkie odpowiada, odpowiada on sam, nie eks żona, nie rowerzysta, nie prokurator, nie wujek Staszek, ale on jednak w przeciwieństwie do Ciebie, nie widzę tego Waszego szczęścia tak pięknie, nie wiem czy ten facet umie kochać, myślę, że nie - umie natomiast doskonale zdradzać, ukrywać swoje uczucia i intencje oczywiście, w tej chwili jesteście szczęśliwi, tworzycie rodzinę, staracie się o dziecko, ale czy jego wewnętrzne ja, jego przeszłość, naleciałości,skłonności nie wygrają z nim kiedyś? przez chwilkę też pomyśl - nie jako jego żona, nie jako kobieta, która go kocha, ale jako taka stojąca z boku - tak negatywnie podchodzisz do jego eks, ale tak na spokojnie pomyśl jakie ona miała z nim życie, jakim był partnerem, rzeczywiście masz na nią tylko to jedno określenie, że była "głupia"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a niby po co
ta "wrażliwa" ma uczestniczyć w uroczystosci? Przeciez dla niej wszystkie obrzędy w Kościele to cyrk, jak napisała kilka stron wcześniej. I NIKT z rodziny nie chce z nią miec kontaktu. Więc pchać się po to tylko, by pokazać że się nie ma w ogóle honoru? Ludzie, juz i tak sposób działania tej osoby jest fowodem, że poczucie przyzwoitości nie istnieje w jej życiu. Czy do takiej nie dociera, że małe dziecko wierzy w Boga, chce Go przyjąć, że komunia to nie tylko obiad, ale coś, czego nie każdy chce i może doswiadczyć. Po co dziecku profanować takie święto obecnościąosoby, która zabrala tatusia. A fakt, ze dziecko garnie się do łózka dowodzi, jak bardzo tęskni ono za ojcem. Nie ta kobieta jest obiektem, to nieobecny ojciec. Ale naiwnie osoba wierzy że jest pierwsza i jedyna miłoscią tego pana. Tylko dlaczego on nie chce z nią mieć dziecka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niby po co...po co się wypowiadasz, pomyliłaś topik, bo żadna z twoich wypowiedzi nie dotyczy mnie i tego co inne osoby, które tu piszą o mnie wiedza...ty wszystko przekręciłaś... Czemu o byłej wypowiadam się tak, czasem mi jej szkoda, jasne, ale taka jest poprostu...tylko takie rzeczy na jej temat słyszałam...a tak w ogóle to wolę się na jej temat nie wypowiadać, poprostu ktoś pytał... A ta piosenka, niby jak ma się tyczyć mnie? Tak racja, każdy z nas za swoje decyzje odpowiada sam! Ale na samym początku analizując to wszystko, pytałam siebie czy mam przekreślić ten związek i tą miłość, przecież musiałam dać jej szanse...bo szanse ma i w to wierze... i moje życie nie jest bajką, nie jestem ślepo zapatrzona, jesteśmy ludzmi, a o każde uczucie trzeba dbać. Każdego dnia biję się z wieloma myślami-dlatego dałam sobie ten pseudonim, że wszystkim się bardzo przejmuje... analizuje itd...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co do uroczystości? Każdy ma swoje zdanie. A gdy zpytałam dziecko, co to jest komunia dla Ciebie, nie umiała odpowiedzieć? No to faktycnie święto, ale właśnie chyba dla większości rodziny, a dziecko cieszy się z sukienki i prezentów...Będzie u nas w piątek, porozmawiamy i potem zdecydujemy czy mam tam być...bez szkody dla żadnej ze stron...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Opowiem sytuacje: oglądaliśmy horror, twardo chciała itd i gdy poszliśmy spać, osobno, to w pewnym momęcie płacz w drugim pokoju. Poleciał tata, zawołał mnie, zły sen. Bała się spać sama. Kazałam mu z nią zostać i poszliśmy spać. A jak się obudziła to mówi, tato idz do niej...bo na pewno się stęskniła... Albo sytuacja gdy jeszcze się nie znałyśmy i tata zaczą jej opowiadać o mnie, a ona: tato ona na pewno Cię bardzo kocha i mnie też pokocha... Nie szukajcie w tym dziecku jakiś nie szczerych intencji...mam dużo szczęścia w nieszczęściu, że jest takim dzieckiem, a nie jakimś trudnym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kot13
wiem , że nie ma Pani doświadczenia ale błagam, niech Pani nie pozwala dziecku oglądać horrorów. 9 lat to za mało na takie jazdy nawet jeśli dziecko chce nie należy pozwalać mu na to bo horrory i filmy pornograficzne mają jedną wspólną cechę - działają na te sfery które odpowiadają za atawizmy- pornol za rozmnażanie a horror za obronę przed atakiem. działają na te same struktury i to jest dla nierezwiniętej psychiki dziecka bardzo niewłaściwe. Pozwalając jej oglądać horrory robicie Panstwo to , co mąż miał na żywo w dziecinstwie.Nie warto przenosić złych wzorców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama się dziwię jak taka
mała rozumna istotka zaistniała przy koszmarnie głupiej mamusi i koszmarnie byle jakim tatusiu masz rację, że jak na taki koszmarny trójkąt, to dziecko jest super dojrzałe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do wrazliwej
coraz bardziej mnie zadziwiasz , i zasmucasz naiwnoscią i brakiem wiedzy i nie tylko.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do sama się dziwię jak taka
nie wierz we wszystko co pisze wrazliwa - przeczytaj wszystko co pisała a zobaczysz ile tam jest kłamstw , rozbieżności , niejasności ......itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Taraz i ja na to nie pozwole...ale oglądała dużo wcześniej, więc nie ja ją tego nauczyłam. Ja swojemu nie pozwalę i nie zaśmiece umysłu. To co piszę, jedna osoba odbierze tak ja ja to rozumiem, inna na opak. Będzie tyle zdań na dany temat, ile osób to przeczyta... Dla mnie nie ma kłamstw i rozbieżności...a ktoś inny tylko tego się dopatrzy...To dziecko wychowywali nie tylko rodzice, ale i babcia, siostra...pozatym wiekszość cech otrzymujesz zanim się urodzisz...jest podobna do mojego męża...ale ma też kilka cech innych, np.nie mogę wzbudzić jej zainteresowania czymś poza grami w komputerze...chciałam byśmy gdzieś ją zapisali, ale już nauczyła się od mamy, że nie wie co chce robić , najlepiej nic... zasmucam kogoś??? :) ciekawe:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość każdy widzi co chce
dla mnie zachowanie i wrażliwość tego dziecka świadczą o tym, że jej matka wcale nie jest taką jaką tu próbuje wymalować wrażliwa rozumiem, że musi malować fatalny obraz byłej, by wypaść przy niej nieco lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czyli jaką? Podobna jest cicha i spokojna. Tyle, mało mówi, mało robi, nie jest zbyt inteligentna, zaradna, nie ma za duzo do powiedzenia, pracuje pod blokiem w sklepie, boi się osiągać wiecej, nie jest puszczalska, była wierna mężowi (godne podziwu) poprostu do siebie nie pasowali, bo nie wiele ją w życiu interesowało i bała się wyjść spod spódnicy mamy, nie umie prowadzić domu, nigdy nawet sama nie mieszkała,nie gotowała, a dziecko wychowuje babcia w większości, a on chciał czegoś więcej itd...wcale nie mówię, że jest złym człowiekiem! i wcale nie przedstawiam jej źle, nie wyzywam itd...mówie jak jest...a dziecko kształtuje się już wcześniej i nie tylko dom ją kształtuje, przedszkole, szkoła...i podobno najbardziej jest podobna do siostry mojego męża gdy była w jej wieku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do wrazliwej
idz do szkoły i doedukuj się kobieto , np w sprawie wychowania dzieci , ortografii , asertywności w stosunkach damsko męskich ...itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A my jesteśmy podobni, mam wiele cech lepszyc i wiele gorszych, ale dla niego te wszystkie są lepsze...wszyscy mówią że poprostu do siebie nie pasowali...w ciągu 3 lat ze mną osiągną 3 razy więcej niż przez 6 lat z nią...uzupełniamy się...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie po to się tu pisze by komus dogodzić odpowiedziami...a nawet, to i tak nigdy tego się nie zrobi, nie da się...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×