Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość obecna15

akceptacja przeszłości partnera, m.in.dziecka/i z pierwszego małżeństwa

Polecane posty

Apropo pokoików, mam salon z kuchnią i sypialnie... Wiecie co, a tak jak czytałam tą ostatnią wypowiedz coś dodam...a może poddam następny temat pod dyskusje... Córka mojego męża, spała pomiędzy nimi, w jednym łóżku i jak zaczeła przychodzić do nas właśnie taki temat się pojawił...Mało, że dziecka mojego męża w domu, to jeszcze dziecko mojego męża (jak tu wiele osób mówi-obcej mi osoby) w naszym łóżku. I prawde mówiąc jest to problem do dziś...bo ona ciągle chce zasypiać z nami, i nie mówię tu że tylko z nim, zdarzyło się, że ze mną... Co myślicie o tym? Psycholog, normalny, dyplomowany, powiedział mi, że to nie powinno mieć miejsca...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kindedr bueno
a ja uwazam,jak zwykle trafiasz w sedno :) Moim zdaniem jesli partner zdradza a drugi sie na to godzi to sa dwie mozliwosci;albo boi sie odejscia patnera bo jest od niego uzaleznionym i przymyka oko na zdrady.Albo maja otwarty zwiazek i obydwoje sypiaja z kim popadnie.Znam a raczej znalam takie pary.Obydwa zwiazki skonczyly sie rozowdem. Przyzwolenie na zdrade moim zdaniem jest patologiczne,pomijajac te zwiazki gdy oboje partnerzy sie na to godza. A co ja mysle o tobie Kocie?? juz ci powiem.Jestes dwulicowa i nie masz wyrobionego jednego zdania na sytuacje i smierdzisz moherem W tym watku zawziecie bronisz dzieciaczkow ktorych rodzice sie rozwoda,chcesz dla nich osobnych pokoi,poczucia bycia w rodzinie.Wrazliwa moralizujesz jakie szkoday wyrzadzi dziecku jej meza gdy odejdzie od niego.A co mi napisalas w innym temacie???? ZE MOJ MAZ ODEJDZIE bo po pracy nie zaleguje na kanapie tylko zajmuje sie dziecmi i uwazam ze ma takie samo prawo do obsranej pieluchy i zasmarkanego nosa jak ja. Z gornej polki juz dawno spadlas i uwazaj,nizej sie juz nie da

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kindedr bueno
nie powinno miec miejsca.dziecko w tym wieku powinno wiedziec gdzie sie spedza noce a jesli przychodzi do was to maz powinien ja delikatnie oddelegowac. Kiedys przyjdzie na swiat wasze dziecko(bo wierze ze przyjdzie ;) ) i co?? bedziecie spac w czworke? ty maz nastolatka i niemowle? ps wyslalam ci e mail

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DO WRAZLIWEJ
WIDZE ZE TY TYLKO DO TERAPEUTOW WIZJONEROW , PSYCHOLOGOW -TYM RAZEM JAKICH? ITP UDAJESZ SIE PO PORADY .SAMA NIE UMIESZ MYSLEC ? ZRESZTA WIDAC .........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak wiem i tym tematem też właśnie muszę się zając... ale dotychczasowe działania, nie przyniosły rezultatów... Jestem w tym temacie delikatna, to mąż powinien to zrobić... ja w ogóle jak już u nas jest,a to w sumie tylko kilka dni w miesiącu przecież, robię tak by nie była o mnie zazdrosna, trochę jakby ustępuje pola itd to tylko dziecko...ale z tym spaniem niestey już przesada...miałam nadzieje, że jak zrobiliśmy remont i wsawiliśmy nam nowe łóżko do sypiali to będzie dobry moment i oczywiście mój mąż dał ciała... Niestety jest tylo facetem, czasem umie zachować się jak trzeba, a czasem nie zauważy nawet jak zrobi coś nie tak jak się od nego oczekuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do tej od zgryźliwych uwag! Nie tylko ale również! Nie ma nic złego jeśli się zaczerpnie info od różnych ludzi w temacie. Były też teksty, żebym właśnie poszła do psychologa, a teraz, że nie powinnam...niestety nie udała Ci się uwaga...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kot13
mniej więcej wiem, co kiedy pisałam więc się do tego pomówienia o dwulicowość ustosunkuję: 1. przypominam sobie tylko jedną wypowiedz odnośnie spania dziecka w swoim czy nie swoim pokoju- było to w kontekscie, gdzie nowa żona martwiła się, że dość duża dziewczynka przyjeżdzając do ojca spała z nim w jednym pokoju a na zwróconą mu uwagę on się wsciekał 2.nie napisałałam nigdzie że mąż od kinder bueno odejdzie tylko że jeśli nie będzie mu dawała od czasu do czasu poleżeć z piwem na kanapie to (jak każdy człowiek) będzie próbował odpocząć gdzie indziej i że każdy w domu ma prawo do odpoczynku . 3. Dobro dzieci i kobiet(wszystkich) jest i będzie dla mnie bardzo ważne- na pewno w imię nowej miłości nie rozwiodłabym się jednak gdyby mój mąż zażądał tego nie mogłabym go siłą zatrzymać-jednak wiązałoby się to dla niego z dużymi kosztami nie rozumiem zupełnie ataków na moją osobę. 4. Ne uważam romansów za dobro jednak moim zdaniem ukryty romans zawsze się rozpłynie w niebycie czasu a rodzina wróci do normy. A wiem to stąd, że jak tu się to nazywa to ja byłam zdradzaczem co nie jest dla mnie powodem do dumy także kwestia religijności także odpada. Pozdrawiam wszystkich serdecznie i proszę mi wierzyć, nie biorę tych wszystkich ataków do siebie bo wierzę, że kobiety w koncu przestaną walczyć o facetów a zaczną się ze sobą solidaryzować:-) I jeszcze jedno- jeśli ktoś nie doczytał to życzyłam autorce powodzenia w nowej rodzinie- napisała ona bowiem , że dobro dziecka męża jest dla niej ważne i tu się porozumiałyśmy i wcale jej nie wypunktowuję tylko uczulam na pewne sprawy. Nie wiem dlaczego 90% osób na forum nie czyta z uwagą wypowiedzi innych tylko wyrywa jakies słowa z kontekstu i do nich dorabia odpowiedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kinder bueno
A Pani dobrze radzę, jako kobieta doświadczona , jak Pani tak będzie odganiać męża od błogiego spokoju i go zajeżdzać to istnieje duże prawdopodobienstwo, że poszuka sobie spokojnego kącika. Każdy w rodzinie powinien mieć chwilę oddechu Pani ober sturbanfuhrer Prosze oto twoj list do mnie.Wczesniej sie nasmiewalas ze stawiam mezczyzn na rowni z kobietami,jednak post pozniej zmieniasz zdanie.I ty chcesz byc autorytetem z wyzszej polki :D :D Tak jak mezowi tak i mnie sie nalezy CHWILA ODDECHU Rozumiem przez to ze caly dom stoi na twojej glowie bo mezowi sie nalezy chwila oddechu a ty jestes kuchta,gosposia,nianka itp itd.bo mezowi sie nalezy chwila oddechu.Przestan juz bredzic i wez sie za szydelkowanie,to ci powinno wyjsc lepiej niz udzielanie rad na forum. DO WRAZLIWEJ dobrze ze nie boisz sie pytac fachowcow o rade

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Zbyt Wrazliwej
Spanie w jednym łózku z dzieckiem nie dobrym pomysłem. Moje dzieci od samego poczatku spały w swoich łózeczkach. Czasami do nas przychodziły porozmawiać, pobawić się trochę , ale spały osobno. Trzeba przyjąć pewne zasady i je konsekwentne realizować. Dziecko musi wiedzieć jasno co może, a co nie. Oboje rodzice muszą wspólnie działać w tym zakresie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do wrazliwej i pozostałych
do psychologa nie chodzi sie z byle pierdołą , od tego ludzie mają rozum aby z niego korzystac .Są tez ksiązki o wychowaniu dzieci . Błedem było pozwolenie po raz pierwszy aby dziecko spało z rodzicami , czy z ojcem i jego zona .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do wrazliwej
BYŁY TEKSTY ABYS POSZŁA DO PSYCHIATRY A NIE DO PSYCHOLOGA , I MOZE MODLIŁA SIĘ O ZDROWIE BO O ROZUM ZA POZNO

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak się składa, że jak idziesz do psychiatry, najpierw kierują Cię na wywiad do psychologa... Poszłam tam ze swojej nie przymuszonej woli... Kocham męża i chce w tym całym nie ładzie, zbudować szczęśliwą rodzinę, której on nigdy nie miał... Kieruje się rozumem, ale czasem to nie wystarczy, bo nasze odczucia, serce, krzyczy głośniej... Mam bóle i żale, jak wiele kobiet w podobnej do mnie sytuacji i ja chciałam i chce, dla dobra męża, mojego małżeństwa i jego córki, jakoś sobie z tym poradzić... A nie jak wiele kobiet, prowadzić wojne, kazać facetowi wybierać, odseparować od dzieci itd... Co do wychowywania dzieci, ja wiem, że tak być nie może i nasze dziecko będzie uczone by spać w swoim łóżku, ale na wychowanie tej dziewczynki ja nie miałam wpływu. Jest tak jak jest. Spała z tatą, mama na jej łóżku, na odwrót, albo po środku... Tak więc do tej pory miała zachwiane spojżenie na pewne sprawy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kot13
i nadal uważam. że jeśli zmusza się drugą osobę do czegoś , czego ta druga osoba robić nie chce to ta druga osoba w koncu pęknie-nigdy nie uważałam, że kobiecie nie należy się odpoczynek od domowych prac aczkolewiek zaganianie do nich notorycznie faceta może skonczyć się tak, że ten zacznie wymykać się z domu by tych domowych obowiązków uniknąć. Nie uważam też, by kobieta i mężczyzna byli sobie równi- nawet w oczach kobiet na forum prosze zauważyć kto jest winny że mąż odszedł do kochanki? KOCHANKA. kto ma iść zapi...eprzać do pracy po rozwodzie i nie prosić o alimenty- żona. kto budzi większą pogardę wsród zdradzaczy- maż czy żona?oczywiście że zdradzająca żona i matka dzieciom. Kto oberwie , jeśli dziecko zostanie przy matce-n wredna matka. kto oberwie gdy dziecko zostanie przy ojcu? zapijaczona dziwka matka. ja nie mówię , że to coś złego partnerski układ w wychowaniu dzieci- jasne że to dobrze, jeśli mąż pomaga przy dzieciach a żona ma w tym czasie czas dla siebie ale w dzisiejszych czasach kobiety , TAK WŁAŚNIE KOBIETY nie mają najmniejszych skrupułów by w takich trudniejszych momentach życia pokazać mężczyźnie że z nim będzie nam teraz lepiej, nie będzie prał i przebierał śmierdzących pampersów tylko teraz będzie teatr i życie wytworne a z maluchami niech się ona męczy. Mało tu na forum kobiet, które pisza że ich nowa miłość ma gdzieśtam malenkie dziecko 2, 3 letnie? odszedł bez skrupułów facet bo poznał kobietę , która go odciążyła od domowych obowiązków za parę groszy alimentów.czytałam gdzieś, że teraz facetci wogóle nie muszą wysilać się , by zdobyć nową kobietę, to kobiety między sobą się tłuką o panów. nie uważam , by kobieta i mężczyzna byli równi nad czym ubolewam. Równouprawnienie dodaje nam obowiązków a zabiera prawa. Ja chciałabym bardzo, by kobiety nie dawały się wmanewrowywać męzczyznom w ich gierki na naszych uczuciach tylko by korzystały z życia w inteligentny sposób. Ale powinny to robić w taki sposób, by nie ucierpieli na tym słabsi czyli dzieci. koniec tematu bo już i tak za dużo pisze:-) i nie naśmiewałam się- ale tak ostre wypowiedzi same mi nasunęły przed oczy dużą kobietę w czarnym skórzanym mundurze gestapo:-) to był żart a nie naśmiewanie się - jeśli uraziłam tym- przepraszam:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KOBIETA I MĘZCZYZNA
Są sobie rowni - tyle tylko ze kobiety nie potrafia korzystac z rownouprawnienia .To ze wciąz w naszym spoleczenstwie krązą stereotypy iz zawsze i wszystkiemu jest winna kobieta daje do myslenia , wszak osobami ktore kształtują takie osady sa najczesciej kobiety.....czyli tak naprawdę faceci sa solidarni - my nie .....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spanie w jednym łozku-
jak to wrazliwa nie miałas wpływu ? jak przyszła do cIebie po raz pierwszy powinnas jej wskazac miejsce do spania , masz w tym domu cos do powiedzenia czy facet tobą rzadzi? do psychiatry chodzi się po leki psychotropowe - psychiatra nie jest psychoterapeutą .Gubisz się w tym co piszesz . Jedno co ci potrzebne to poczucie wlasnej wartosci i asertywnosc w zwiazku a tego u ciebie nie widzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spanie w jednym łozku-
jeszcze jedno - jak zdecydujesz się na leki psychotropowe to ZAWSZE bedziesz zalezna od faceta , one otumaniają i zabierają wolną wolę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trudno mi jest dyskutować z
Tobą "a ja uważam", bo akurat te wszystkie opisane przez Ciebie przypadki są dla mnie patologią, nie myślałam, że będę przyszywaną mamą, to nie była decyzja podjęta w 5 minut i wcale nie wytłukło całej rodziny eks mojego męża, ale to on był ojcem i wiesz, ja bym nigdy za niego nie wyszła gdyby on zapomniał o swoim dziecku i przed naszym ślubem powiedział mi, że dziecko to zamknięta przeszłość, bo niby jak miałabym planować dzieci z takim człowiekiem i akurat ja nie znam zbyt wielu takich rodziców, którzy zapominają o dzieciach z poprzednich związków, nawet jeżeli rozstali się z byłymi w burzliwy sposób mi wypowiedzi kota - poza podejściem do zdrady - podobają się, może nie czytam zbyt wnikliwie, ale jako druga żona bywająca na kaffe zauważyłam, że na dzieci wiele obecnych żon przenosi swoją ukrytą bądź jawną niechęć do eks żony partnera, frustrację, że wogóle ma jakąś przeszłość a przecież każdy z nas ma jakąś przeszłość, a żyje się teraźniejszością i planuje przyszłość co do sypiania z dziećmi, to rzeczywiście nie powinno się sypiać z dziećmi, szczególnie starszymi ale do wszystkiego należy pochodzić nie tylko z rozumem ale i sercem, przecież dzieci mogą mieć swoje strachy, swoje okropne noce, z nami też kilka nocy zasypiał syn po zamieszkaniu z nami, czasami nawet zostawiałam ich samych, gdy płakał, po tym co przeżył tego potrzebował, a nie chciał bym widziała, że płacze i co do stworzenia domu tylko u jednego rodzica, tego które po rozwodzie "dostało " zamieszkanie z dzieckiem to też nie dońca jest tak jak "a ja uważam" piszesz, bo to jest wiadome, że tam ma swoją bazę, ale psycholog dziecięcy nigdy nie powie, że stworzenie kącika u drugiego rodzica jest złe i niepedagogiczne, bo właśnie taki kącić ze swoimi zabawkami czy książkami czy kilkoma ciuszkami powinno mieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trudno mi jest dyskutować z
o... przypomniałam sobie ! kilka dni temu rozmawiałam z kierowcą z firmy, który dorabia sobie też jako instruktor, jechaliśmy spory kawałek i tak mu popłynęły i ust kłopoty rodzinne on rozstał się z żoną, bo miał romans z kursantką, młodziutką dziewuszką, która zaszła w ciążę, nawet w pracy trochę plotkowano, on rozwiódł się, niezbyt grzecznie, druga partnerka urodziła bliźniaki, on ma poważnee problemy finansowe, bo z pierwszego związku ma też 2 dzieci i do tego starsza córka po prostu wariuje, chce z nim mieszkać, ucieka ze szkoły, przestała jeść, przychodzi do niego na stancję i on nie jest w stanie odprowadzić jej do matki, bo histeryzuje matka nie jest złą kobietą, ale ta dziewczynka właśnie tak zareagowała na "utratę" ojca, już wojenka się z tego zrobiła z wciągnięciem w to policji, pedagoga szkolnego, psychologa z poradni piszemy tu o naszych problemach, od strony dorosłych, a nawet nie jesteśmy w stanie zobaczyć tego od strony dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kot13
wypowiedz powyżej - właśnie o to chodzi , by zobaczyć świat oczyma dziecka. mądra wypowiedź.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak dla jasności ja w niczym się nie gubie...powiedziałam jak jest. A leki tak, też brałam, na bezsenność na którą jakiś czas temu cierpiałam i tyle...więc byłam i u jednego i u drugiego...i wysłałam też męża...Tak więc znam poglądy w tej sprawie i psychiatry i psychologa, jeden jest od dawania leków i tochę pogada, drugi tylko pogada i tyle, prawda jest taka, że najwięcej zależy od nas...a tacy ludzie czasem mogą nas dobrze na coś pokierować, czasem bo im za to płacą, nie robią tego z powołania...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Możemy próbować, ale nigdy do końca nie odgadniesz co naprawde siedzi w tej małej główce...ja już nie pamiętam jak to jest być dzieckiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kot13
trzeba sobie przypomnieć:-) będzie dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczywiście czasem sobie myślę co ja bym czuła gdybym była w tej sytuacji... ale poza tym, muszę właśnie inaczej, dorośle patrzeć na sytuacje... a nie z zazdrością dziecka...rywalizując o coś...bo nie mam o co? A tak się czasem dzieje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kinder bueno
do kota.Kto ci powiedzial ze zmuszam meza do opieki nad dziecmi? Sa faceci korzy nie tylko potrafia splodzic dziecko,ale chca je rowniez wychowac,pewnie ty takich nie znasz.Co za straszna rzecz miec wsparcie w mezu a potem odpoczywac sobie spokojnie w ciszy gdy dzieci sa juz w lozkach.Miec czas dla nas,dla siebie.Nie czuje sie osaczona obowiazkami domowymi bo dziele je z kims,kto tez jest odpowiedzialny za ta rodzine,moj dzien nie konczy sie o 25 bo pranie,prasowanie i inne cuda,bo slubny odwalil 8 godzin w pracy i nalezy mu sie zimne piwko na kanapie. Jesli dobro dzieci jest dla ciebie wazne ,dlaczego ryzykowalas swoich dzieci,sypiajac z innym facetem?Obluda straszna. Odejscie twojego meza wiazaloby sie z duzymi kosztami,no tak jeszcze mezatka a juz msciwa. Wierzysz ze kobiety przestana walczyc o mezczyzn a sama co wyprawialas?? O jakiej solidarnosci mowisz gdy sama sie obmacujesz z innym i nie wierze ze byl to pan stanu wolnego. Jesli malzenstwo sie rozpada to nie przez obsrane pieluchy tylko cos w zwiazku zgrzytalo. Ja ci sie kojarze z gestapo,ty mi z pusta blondynka ktora zgrywa madra a tak naprawde pokazuje dno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kot13
oj kinder bueno ... no i po co te nerwy. znam fajnych mężczyzn, i to wielu- po latach na szczęście okazało się, że najfajniejszy jest w moim własnym domu:-) mieliśmy kryzys który się skonczył na szczęście dobrze. Co do kosztów rozwodu- mąż jest człowiekiem zamożnym i nie wyobrażam sobie by w takiej sytuacji jak rozwód nie zapewnił godziwych warunków życia byłej żonie i niebyłemu dziecku:) ale nie przewidujemy takiej opcji wielokrotnie o tym na spokojnie rozmawialiśmy- chcemy razem być do starości. Nie mściłabym się po rozwodzie - podejrzewam , że ułożyłabym sobie życie... co do pomocy w domu- nie mam parcia na to, by mąż mi pomagał ale jak napisałam potrafię zarządzać domem tak, byśmy wszyscy byli zadowoleni.dajmy już spokój i zejdźmy ze mnie co?;-) zawalamy topik:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kinder bueno
a ja sobie nie wyobrazam ze ex maz by cie puscil z walzika pieniedzy potym jak by sie dowiedzial ze gzilas sie z innym :P Dla jasnosci.Osobiscie mi nie przeszkadza z kim i jak sypiasz,ale drzazni mnie ze umoralniasz innych na tym forum jak zyc w szczesliwym zwiazku a sama dajesz dupy i ciala.Doslownie i w przenosni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do dziewczyny która pisze do mnie: piszesz, że wszystkie przypadki, które opisałam to patologia - patologia, to według definicji coś, co jest sprzeczne z normą - i według tego chociażby twoja sytuacja też mogłaby być tak nazwana - nie ma zbyt wielu przypadków, kiedy dziecko mieszka z rodziną ojca bo w Polsce to bardzo niepopularne rozwiązanie, a jeszcze mniej znam takich, kiedy decyzja musi zapaść w 5 minut, nie na podstawie długich lat procesowania się w sądzie nie zrozum mnie źle, ja twojej sytuacji za patologię nie uważam, uczulam jedynie na to, że uważanie czegoś za patologię bądź nie jest bardzo subiektywne - dla jednych patologia będzie spanie w jednym łóżku z dzieckiem dla innych to zupełna norma; dla jednych mieszkanie z matką alkoholiczką będzie czymś zwykłym, jako że dziecko ma być przy matce, dla innych mieszkanie z normalnym ojcem i jego rodziną będzie patologią, bo dziecko nie jest przy matce to, że akurat ty nie znasz "zbyt wielu takich rodziców, którzy zapominają o dzieciach z poprzednich związków, nawet jeżeli rozstali się z byłymi w burzliwy sposób" tez przecież nie jest żadnym dowodem na to, że takie sytuacje są sporadyczne, bo wcale nie są "jako druga żona bywająca na kaffe zauważyłam, że na dzieci wiele obecnych żon przenosi swoją ukrytą bądź jawną niechęć do eks żony partnera, frustrację, że wogóle ma jakąś przeszłość a przecież każdy z nas ma jakąś przeszłość, a żyje się teraźniejszością i planuje przyszłość" tak jest, tylko widzisz, jeśli są dzieci z poprzednicgh związków, to tej przyszłości nie da się planować bez ich udziału, nie da sie poprostu sobie żyć teraźniejszością, tak jakby tej przeszłości nie było dla niektórych jest to wyrok, dożywotnie płacenie za błędy partnera, a to wcale nie musi ani przyjemne ani łatwe ty się odnalazłaś w tej roli świetnie, ale wiele kobiet ma ogromne problemy z akceptacją tej przeszłości, właśnie dlatego, że to nie jest normalna przeszłość jaka ma każdy (kilku partnerów, jakieś rozstanie, lepsze czy gorsze doświadczenia) - w przypadku kiedy pozostają dzieci to nigdy nie będzie przeszłość którą można oddzielić kreską i żyć dalej dlatego właśnie jest to takie trudne jestem pewna, że ze swojego doświadczenia mogłabyś napisać jak bardzo trudne, ale ponieważ wydajesz się być pogodzona z całą sytuacją, która zapewne nie zdarzyła się wczoraj, tak trudno jest ci się cofnąć do początków i momentu kiedy tę decyzję w ciągu kilku minut musiałaś podjąć, bo trudno uwierzyć, że przyjęłaś to ze stoickim spokojem i w ciągu kilku dni wszystko się poprostu samo ułożyło pamiętaj też, że komplikacje związane z tą przeszłością też są różne - być może te które zdarzyły się tobie były bardzo małe w porównaniu z tymi, przez które muszą przechodzić inne kobiety i ty w ich sytuacji być może też kompletnie byś się pogubiła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dla rozładowania tej...wymiany zdań... Tak sobie dziś myślę, że ode mnie każdy oczekuje bym traktowała to dziecko jako członka rodziny itd...a co w drugą stronę? Siostrzenica mojego męża, gówniara to gówniara, ale kiedyś rzucała się najwięcej, że ona to mnie nigdy nie będzie uważać za rodzinę, tylko była i dziecko męża nią będą (mój mąż wtedy do niej, to już nie jesteśmy rodziną, bo moja żona jest moją najbliższą, ale to tak poza tematem) Dalej za 2 tyg.jest komunia, mam być dla dziecka rodziną, a nikt mnie tam nie chce widzieć. Czyli prezent mile widziany, ty nie, bo nie rodzina... No i jak w takiej sytuacji? Moim zdaniem cała moja rola tutaj to bronić swojego gniazda, a mężowi nie zabraniać kontaktów, a nawet je umożliwiać itd, ale nie będę wpraszać się na siłę... to bardzo trudna sytuacja, bo ja mam swoją rodzinę, ale mój mąż jest trochę jakby częścią wspólną... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oooo ludzieeeeeeee
Ty niby wrazliwa, osoby TWOJEGO ZAWODU zawsze znajdą wytłumaczenie dla swojego łajdactwa. Ty chcesz stworzyć "normalną rodzinę której nigdy nie miał" ???? Z .... nie tworzy się normalnej rodziny, tworzy się patologia. Już sypianie dziecka z tobą w jednym łóżku jest patologią. Wstyd !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×