Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Pomoc doraźna

Czy jesteś w związku, w którym partner molestuje Cię psychicznie? cz.3

Polecane posty

Gość magnetyzm
Yeez Święta racja :) Można sobie flaki wypruć chcąc otworzyć oczy osobie, ktora sądzi, że już oczy ma otwarte. A to tylko jeden z etapów odkrywania samego siebie. Zwróciłam tylko uwagę na pewne Twoje reakcje. Nie przyjęłaś. Szukasz własnym sposobem. Masz prawo. Oby nie cudzym kosztem. Bo na pewnym etapie samoświadomości odpowiada się również za reakcje wywoływane w osobach trzecich, nie jest się tylko sumą wiedzy o psychologicznych schematach. Jest w Tobie duzo buntu, może na swiat. Nawet nie na konkretnego człowieka. Rozumiem. Też kiedyś przez to przechodziłam. Zbyt dawno, zeby wracać do tych wspomnień. Mam jednak pojęcie o wyobrażeniu ;) To wiedza bądź doświadczenie. Jak zwał tak zwał. Pozdrawiam 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do magnetyzmu
Moze Ty sobie oczy otworz, bo tylko ci sie wydaje ze masz je otwarte Moze zaloz okulary, bo wyglada, ze widzenie tunelowe cie dopadlo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
magnetyzm NIe zgadzam sie z toba Na zadnym poziomie świadomosci nie odpowiadamy za cudze reakcje. jesli ktos decyduje sie reagowac to na wlasna odpowiedzialnosc. Znow zobaczylas we mnie cos co nazwalas buntem i znow sie mylisz Zwyczajnie jako kobieta, jako czlowiek dziele sie wiedza, a ty sie doszukujesz buntu. twoja sprawa Czasami czytalam ze nie kazda osobe na pewnym etapie stac na kupowanie ksiazek wiec jesli jest okazja poczytac za darmo to kto chce to czyta gdyby byl link do publikacji to bym go wkleila a ze nie ma ... nie przyjmuj moich slow jak tlumaczenie a jak wyjasnienie czytajac cie wiedze ze sporo masz krytycznych uwag pod moim adresem, szkoda ze krytyka jest malo konstruktywna, ogolnikowa , malo precyzyjna i nie moge czerpac z niej korzysci szkoda tez ze nie opierasz sie w niej na faktach po rozwazeniu... przyjmuje...:) jesli cos mnie dotyczy, jesli ktos snuje wlasne fantazje i domysly to nie biore za nie odpowiedzialnosci Nikt tu na forum nie jest tarocista dlatego rozmawiamy, pytamy, udzielamy odpowiedzi , wyjasniamy ... czasami sie mylimy a czasami trafiamy w 10 dokladnie tak jak w zyciu nie ma gotowej recepty, nie tych samych odpowiedzi dla kazdej osoby czasami mamy podobne doswiadczenia ale juz np. inaczej sobie radzimy przy rozwiazywaniu problemow jedna walnie piescia w stol [o pierwzym razie i da kkopa facetowi a druga znosi to latami usilujac zrozumiec go, pomoc mu, boi sie samotnosciu, boi sie ze on bedzie cierpial zapominajac ze to ona w tym ukladzie cierpi najbardziej Mozesz mi napisac jakie są twoje intencje wobec mojej osoby ????? baw sie dalej dobrze :) pozdrawiam cieplo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jutro, napisze kilka slow nt.Ego mam nadzieje ze to da do myslenia 7, yeez, nie wiem, dlaczego 'sądzisz i myślisz' że 'temat' ego, powinien mnie zainteresować. Nie interesuje mnie. Pozdrawiam :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
siodemka widocznie pomylilam sie co do osoby mialam w glowie, ze kiedys prosilas by ktos wytlumaczyl" ludzkim glosem" :) jak dziala i czym jest w nas EGO skoro ty nie nie jestes zainteresowana to przepraszam , ze ciebie "wywolalam", mam nadzieje, ze nie zrobilma ci tym przykrosci Pozdrawiam cieplo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie co......rozwiodłam się, bo nie mogłam znieść jego oziębłości. Teraz nadal mieszkamy razem ale on mnie szanuje. Seksu oczywiście jak przedtem zero ..... już niczym nie może mnie zranić. Dziwne uczucie. Niby rozwiedziona ale w psychice .....raczej nie. Jakże to długa i mozolna droga......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do siodemki
ja tez pamietam jak prosilas, aby ktos objasnil ci co to wlasciwie znaczy ego. to bylo jakis czas temu, kilka miesiecy okolo. yeez odpisala ci wtedy ze jak znajdzie czas to ci opisze owe ego w zrozumialy sposob. widze, ze ty z tych co maja pamiec dobra, ale krotka. :D mam nadzieje, ze u ciebie wszystko poukladalo sie ladnie i prowadzisz juz spokojne zycie. czego ci zycze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do aaadddaaa
wierze, ze to musi byc dziwne uczucie mieszkac z kims, z kim sie rozwiodlas. w sumie masz szczescie w nieszczesciu, ze twoj ex nie jest jakims awanturujacym warcholem. a czy ta oziemblosc to byla glownie seksualne, czy tez calkowicie olewal twoja osobe i malo go obchodzilo co robisz? bo moze on ma jakas dysfunkcje seksualna i trzeba bylo to leczyc, a moze ma zupelnie inna orientacje seksualna. jesli uwazasz, ze cie teraz szanuje, to moze zdobadz sie na jakas szczera rozmowe bez pretensji. no chyba, ze malo cie odchodzi co on czuje i co sie na to sklada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Siódemko
Motto ktore masz obecnie zamieszczone, wiele wyjaśnia w sytuacjach niewyjaśnionych :) :P Yeez często 'myśli' i 'sądzi' :P A nawet bywa pewna. //Pomarańczo, a Ty prowadzisz jakiś dziennik wydarzeń, czy jak. Czy to jakaś mania prześladowcza :classic_cool: Przeszłość to przeszłość. Liczy się dziś :D Boziu kochana, kilka miesięcy temu..... ktoś prosił..... kilka miesięcy potem ktoś inny sobie przypomniał.... :D Czy Ty siebie słyszysz? //Yeez, wspinasz się na wyżyny ;) Osho...ho,ho kilka lat temu za przytaczanie jego myśli na molestach wieszali za co się da :D Teraz tylko uważają, że masz gorszy dzień ;) A Żądło znasz? Taki trochę egzorcysta świecki jest. Też fajnie pisze w tych tematach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ado
Ciężko się uwolnić mentalnie od człowieka, z którym nadal mieszkasz. Tego się prawie nie da dokonać. A jak facet nie ma jaj to chociaż dobrze, że szacunek u niego dziala. To taka pociecha jako mniejsze zło. Są osoby, ktore żyją na "minimalnych obrotach", może na takiego trafilaś. Potocznie się mówi o różnicy charakterów lub temperamentów, a prawda leży gdzies po środku :) No, nie jest łatwo o równowagę. Chyba, że z czegoś się zrezygnuje, i przygryza wargi w oczekiwaniu na cud przyzwyczajenia siebie do takiego stanu/zwiazku. Kompromis tak zwany. Ty wybrałaś coś wiecej... I trzeba czasu, żeby się samemu z tym poukładać. Zmiany zawsze są procesem. Postawiłas na inną jakość tworzenia zwiazku, a to pociąga za sobą pewne niewygody, nim wszystko się nie unormuje. Nim do końca i w pełni, pogodzisz z dokonanym wyborem a w bliżej nieokreślonej przeszłości przejdziesz do działań o innym charakterze, tzn.znajdziesz osobnika płci przeciwnej, z którym będzie Ci naprawdę fajnie. :) Tego Tobie życzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ado - masz całkowitą rację....tylko trochę się obawiam zaangażować emocjonalnie z innym mężczyzną. Wszystko wydaje mi się takie połowiczne i jakby bez sensu. Na pewno byłoby fajnie ale tylko i wyłącznie fajnie. Tak jakby pozbawione głębszych,ludzkich wartości.To doprawdy dziwna i trudna sytuacja, Dziękuję za Twoje słowa i życzę Ci szczęścia!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gratuluje wyboru partnera
powodzenia w życiu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniaaaaaaaaaaaaaa
witam, dziewczyny...pomóżcie...jestem prawie 2 lata po rozwodzie, prze rok w trakcie spraw rozwodowych mieszkałam jeszcze z ex...zachowywał sie strasznie, przemoc psychiczna i fizyczna, poniewierał mnie z błotem...to było straszne.....śledzil kazdy mpoj ruch Najgorsze jest to, ze w tej chwili mieszkam osobno a cały czas czuje jego wzrok..nie potrafie sie z nikim zwiazać, ba, a nawet nie mam ochoty nikogo poznać...cały czas on mnie nadal kontroluje przez dziecko wypytujac sie co robimy itd, on jest mistrzem manipulacji... nie wiem jak sie od niego odciąć psychicznie....bo to mnie wykancza... Jestem na antydepresantach, pod opieką psychiatry, bo wpadałm w depresje niestety, ale powoli z tego wychodzę, z tym ,ze on cały zcas siedzi w mojej głowie....JAK Sie UWOLNIĆ????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyłapane w sieci
http://www.google.com/gwt/x?hl=pl&u=http://forum.gazeta.pl/forum/w,35861,131672982,131828625,Re_przyczyna_BPD.html&client=ms-sonyericsson&q=duchowo%C5%9B%C4%87+a+bpd&sa=X&ei=Q_FFUOn2CMqD4gS1y4DICg&ved=0CBkQFjAA "osobiście uważam że niedoceniamy świata duchowego. Ja go doswiadczam na co dzień, zwłaszcza od kiedy choroba znikneła. Zniknęła nastepnego dnia po wizycie u ksiedza egzorcysty. Poczułam że juz nie chcę umierać-co było dziwne o tyle, że przez lata marzyłam tylko o smierci. wtedy zrozumiałam, że ta moja choroba nie była zadną chorobą, choć wszystkie objawy się zgadzały. Odnoszę wrażenie że spora cześć chorych na BPD tak naprawde potrzebuje zupełnie innej pomocy, niz otrzymuje. I sama nie szuka tam, gdzie trzeba. Prócz ciał, umysłów mamy tez i dusze. Jestesmy duchami opakowanymi w miesne pudełka. I duchy nas otaczaja. Sa dobre i złe. To proste. Ja je po prostu zaczęłam widzieć i słyszeć-jeszcze przed moim uzdrowieniem-dlatego w nie uwierzyłam. Kiedy wyczuwałam kogoś w pokoju mój pies budził sie i warczał. Od czasu znikniecia choroby wiem też, co przytrafi się w przyszłości. Zreszta potarfiłam to robic sporadycznie i gdy jeszcze byłam "chora". weszłam tu nie po to by dyskutować o BPD, bo nic poradzic nie moge (jako ze mnie nic nie pomagało),nie po to by dzielić sie swoim problemem bo już go nie mam ale by zasugerowac delikatnie, byscie sie przyjrzeli chorobie od innej strony. Psychoterapeuta leczy emocje, psychotropy mają wpływ na mózg i posrednio równiez na emocje. ale jestes Czita jeszcze kims wiecej. Poszukaj dalej, jeszcze gdzies indziej, gdzie nie szukałas dotąd."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do wylapane w sieci
no to proponuje zamknac szpitale, chorych w kosciolach polozyc i zatrudnic egzorcystow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ankaa71
Ja je po prostu zaczęłam widzieć i słyszeć- to brzmi jak objaw schizofrenii.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Siódemko
Cierpliwość można wznieść do akceptacji cudzych zachowań i myśli. I dalej iść własną drogą, sprawdzając co jakis czas jej zasadnośc. Sluzy mi czy nie :) //Anka schizofrenia, to raczej choroba gdy czlowiek traci kontrolę nad tym co go dotyka, nie rozumie tego i przed tym ucieka. Żyje w strachu przed samym sobą, a wtedy życie może wymknąć się spod kontroli. Samo słyszenie i widzenie to raczej nie jest szaleństwo. Brak zrozumienia samego siebie staje się powodem do wpadnięcia w stan chorobowy. Nigdy nie widziałam takich rzeczy, szanuje jednak ludzi którzy taki dar posiadają, i umieją z niego korzystać czy z nim współpracować. To wymaga siły. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ado
Dziękuję za życzenia :) Na dziś dzień trudno myśleć o nowym mężczyźnie gdy "stary" jeszcze penetruje Twoja życiową przestrzeń. Nawet nie warto o tym myśleć. Póki co zaopiekuj się sobą. Swoimi emocjami. I daj czasowi czas. Będąc pod wpływem własnych lęków i obaw co do nowego związku, moglabys "przyciągnąć" kolejnego niefunkcjonalnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do anka71
masz racje- halucynacje i omamy sa czescia schizofrenii. szpitale psychiatryczne sa wypelnione biednymi ludzmi rozmawiajacymi z duchami, uwazajacymi sie za prorokow, Napoleonow, podrozojacych po galaktykach. oni mocno w to wierza i wkurzaja sie, gdy inni im zaprzeczaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do pierdu, pierdu
"siodemko" "ado" i pod jakim tam jeszcze nikiem piszesz: jak zwykle nie masz wiedzy tylko luzne skojarzenia. dlatego tak ci przeszkadza, ze yeez mysli, bo sama nie umiesz? no coz kolejny kiepski dzien to u ciebie juz norma. skoro nie chcesz skorzystac z pomocy psychologa, to moze sprobujesz leczenia u ksiedza egzorcysty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
siodemko pomylilam sie co do ciebie i to moja lekcja do odrobienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość punka
Cześć. prawie cały dzień spędziłam na czytaniu przeróżnych forum o tej tematyce. też jestem jedną z was. jestem jeszcze w związku ale bez ślubu i mamy córeczkę 2,5roku. ale tak właściwie ten związek dla mnie już nie istnieje ale ciężko zerwać z przyzwyczajeniem do obecności drugiej osoby. rok po urodzeniu córeczki wyjechaliśmy razem do holandii, mó kupił tam pod hipotekę mieszkanie, no i po moim i córci przyjeździe się zaczęło, a to wolno podłogę myję, a to ma ziele angielskie w bigosie i musi wyjmować, jak złożyłam sama córci meble aby ją rozpakować to też było źle. z czasem coraz częściej, gdy zwróciłam mu uwagę że nie ma dmuchać dymem od papierosów na dziecko to usłyszałam zamknij się ty wieśniaro!!! potrafił do 1,5 rocznego dziecka gdy marudziło (jak to dzieci) krzyknąć ZAMKNIJ SIĘ!!! później nawet krzyczał do córci NIE WKURWIAJ MNIE, wyzwiska w moim kierunku stawały się coraz częstsze, przeklinanie przy dziecku, córka już mówi i zaczynała powtarzać kurwa mać, a gdy doszły kłopoty finansowe to zaczęła się ostra jazda, dodam że ja zajmowałam się domem i córcią i dodatkowo opiekowałam się chłopcem w związku z czym dom był zadbany obiad na czas, córka zadbana i dodtakowo dorobiłam do funduszy domowych, ale to dla niego nic nie znaczyło, ja wdług niego siedzę w domu i mam wkurwę wolnego czasu i nic nie robię. Coraz częstrze nasze kłótnie i córeczka między nami krzycząca AAAAAAAAAAAAAA!!! zwracając naszą uwagę na siebie abyśmy przestali. W tej chwili jestem w Polsce u mamy z córeczką, to miał być taki wyjazd aby każdy z nas sobie przemyślał nasz związek, ale on dalej dzwoni z pretensjami że sobie na wakacje pojechałam, dodam że nie dał mi na wyjazd pieniędzy, że tęskni, że mamy wracać, że się zmieni, a jak nie przyjadę to pójdzie na policję że mu dziecko porwałam itp, standardowa gadka jak tak czytam inne wypowiedzi na forach. a ja nie chcę tam jechać już więcej na samą myśl mnie w środku stres ściska, nie tęsknię za nim, za jego bliskością zwłaszcza za sexem, jestem zdecydowana zostać w PL ale jeszcze mu o tym nie powiedziałam bo najgorsze jest to że on próbuje wpłynąć na mnie mówiąc że się zabije jak nie przyjedziemy, że to wszystko dla nas robił aby na lepszą przyszłość zapewnić. Boję się stawić temu czoła i powiedzieć "słuchaj nie wracam już do ciebie, mam dość"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ado - właśnie,dokładnie tak robię.Zajmuję się sobą a czas pokaże..... Najważniejsze,że przestało mi na nim tak bardzo zależeć, że już nie płaczę, nie proszę....już nie może mnie emocjonalnie skrzywdzić.Mówię mu to, co myślę. Gorąco Cię pozdrawiam! Do punka - musisz mu to powiedzieć.Nie marnuj Sobie życia! Może zabrzmi to ironicznie ale najlepiej będzie jak staniesz przed lustrem i poćwiczysz wypowiadając te słowa "słuchaj nie wracam już do ciebie, mam dość" Przekonasz się, że dopiero po Twoim odejściu zacznie Cię szanować. A tak na marginesie - czy to ważne,czy ktoś pisze pod pseudonimem czy nie.Najważniejsze,że chce pomóc... Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@punka - jesli sie zabije to wszystko odziedziczy Wasza coreczka, wiec zabijaj sie wacpan na zdrowie ;) Oczywiscie to sarkazm - juz na serio: takie egzemplarze co to szantazuja samobojstwem (manipulacja, w celu wymuszenia oczekiwanych i pozadanych przez manipulanta zachowan u partnera) zwykle zyja i maja sie dobrze jeszcze dlugo potem. A nawet jesli zdecyduja sie na ten krok (zaburzenie psychiczne? brak instynktu samozachowawczego? To tez rokuje nienajlepiej dla rodziny, nieprawdaz?) to uwolnia swiat od siebie i siebie od swiata - ergo: same plusy ;) Chodzi o to, zebys sie nie przejmowala takimi gadkami, on chce na tobie wymusic spelnienie jego zachcianek. Jest osobnikiem na pewno toksycznym. Dziewczyny radza postawic sprawe jasno - mozesz mu o tym powiedziec niekoniecznie wprost, jesli sie obawiasz - ale tak, zeby zrozumial. Na razie ciesz sie spokojem i planuj odwrot z korzyscia dla siebie i dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magnetyzm
Yeez Na tym, co zrobiłaś w ostatnim poście, polega manipulacja. Nieczytelna, dla jednych widoczna dla innych. Nie twierdzę, że świadoma. Nie mam nic do Ciebie. A jesli nie widzisz nic konstruktywnego w moich słowach, to jest to Twój problem w myśl zasady przez Ciebie wypowiedzianej, że flaki sobie można wypruć chcąc pomóc :) Ale zostawiam to. ... Zaciekawiło mnie, co oznaczają slowa, że pomyliłas się do Siódemki. Miałaś inne wyobrazenia o niej? Czy nie odpowiada Twoim wyobrażeniom? Czy zupełnie coś innego, dla mnie nie zrozumiałego? 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magnetyzm
do anka71 Uogólniasz problem i całe zagadnienie, wrzucając wszystko do jednego worka, to ździebko nazistowskie. Aż trudno uwierzyć, że czlowiek tak łatwo może innych oceniac. Wydajesz się przez takie zachowanie "biedniejsza" niż ci "biedni ludzie", o których wspomniałaś. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyłapane w sieci
http://www.google.com/gwt/x?hl=pl&u=http://marekjuraszek.pl/depresja/depresja-kalectwem-duszy.html&client=ms-sonyericsson&q=dotkn%C4%85%C4%87+problemu+uleczy%C4%87+przesz%C5%82y+stan+utraty+mi%C5%82o%C5%9Bci&sa=X&ei=7JQVUKe4N4qWhQfDpIHYDg&ved=0CBQQFjAA "Depresja kalectwem duszy TRZEBA MIEC DUZO WYOBRAŹNI I ZDOLNOŚCI WCZUWANIA SIĘ, by wejść w świat depresyjny. A trzeba jednak wejść w ten świat, aby choremu naprawdę pomóc. Antoni Kępiński Czym jest depresja ? Stany pogorszenia nastroju mogą przyjmować różne odcienie od „ fizjologicznego smutku poprzez przygnębienie, uczucie obojętności aż do głębokiej depresji. Ludzie cierpiący na depresję są niezdolni do cieszenia się z czegokolwiek, cierpią jeszcze bardziej w chwilach, które dotychczas wydawały się radosne. Ta świadomość utraconej zdolności do odczuwania radości nasila ich poczucie cierpienia i czyni bardziej udręczonymi. Natomiast ludzie pogrążeni smutku nadal potrafią cieszyć się drobnostkami jak kwiaty czy choćby muzyka. Smutek, przygnębienie są emocjami, których doświadcza każdy człowiek wielokrotnie w trakcie swojego życia. Ich pojawienie się nie zawsze związane jest z depresją. Rozpoznać to zaburzenie można dopiero gdy stanom obniżonego nastroju towarzyszą dodatkowo inne objawy m.in. poczucie braku energii, niemożność przeżywania radości, niska ocena własnej wartości oraz gdy trwają odpowiednio długo, tzn. ponad 2 tygodnie. Objawy. Człowiekw depresji jest smutny, bez chęci do działania, jakby bez energii życia. Nawet drobne, podstawowe czynności życia codziennego są dla niego ogromnym wysiłkiem.Ma niską samoocenę, czuje się balastem dla rodziny.Nie ma wizji przyszlości.Funkcjonuje z ogromnym poczuciem winy( poczucie winy a NIE KRZYWDY- bardzo charakterystyczny objaw prawdziwej depresji). W skrajnychsytuacjachmiewa myśli i tendencje rezygnacyjne wręcz samobójcze.W najcięższych stanach mogą występować urojenia depresyjne, w których treściach dominuje wina, kara, grzech. Czasami pojawiają się nawet omamy węchowe (odczuwanie „zapachuzgnilizny,śmierci)."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyłapane w sieci
http://www.google.com/gwt/x?hl=pl&u=http://marekjuraszek.pl/depresja/depresja-kalectwem-duszy.html&client=ms-sonyericsson&q=dotkn%C4%85%C4%87+problemu+uleczy%C4%87+przesz%C5%82y+stan+utraty+mi%C5%82o%C5%9Bci&sa=X&ei=7JQVUKe4N4qWhQfDpIHYDg&ved=0CBQQFjAA "Depresja kalectwem duszy TRZEBA MIEC DUZO WYOBRAŹNI I ZDOLNOŚCI WCZUWANIA SIĘ, by wejść w świat depresyjny. A trzeba jednak wejść w ten świat, aby choremu naprawdę pomóc. Antoni Kępiński Czym jest depresja ? Stany pogorszenia nastroju mogą przyjmować różne odcienie od „ fizjologicznego smutku poprzez przygnębienie, uczucie obojętności aż do głębokiej depresji. Ludzie cierpiący na depresję są niezdolni do cieszenia się z czegokolwiek, cierpią jeszcze bardziej w chwilach, które dotychczas wydawały się radosne. Ta świadomość utraconej zdolności do odczuwania radości nasila ich poczucie cierpienia i czyni bardziej udręczonymi. Natomiast ludzie pogrążeni smutku nadal potrafią cieszyć się drobnostkami jak kwiaty czy choćby muzyka. Smutek, przygnębienie są emocjami, których doświadcza każdy człowiek wielokrotnie w trakcie swojego życia. Ich pojawienie się nie zawsze związane jest z depresją. Rozpoznać to zaburzenie można dopiero gdy stanom obniżonego nastroju towarzyszą dodatkowo inne objawy m.in. poczucie braku energii, niemożność przeżywania radości, niska ocena własnej wartości oraz gdy trwają odpowiednio długo, tzn. ponad 2 tygodnie. Objawy. Człowiekw depresji jest smutny, bez chęci do działania, jakby bez energii życia. Nawet drobne, podstawowe czynności życia codziennego są dla niego ogromnym wysiłkiem.Ma niską samoocenę, czuje się balastem dla rodziny.Nie ma wizji przyszlości.Funkcjonuje z ogromnym poczuciem winy( poczucie winy a NIE KRZYWDY- bardzo charakterystyczny objaw prawdziwej depresji). W skrajnychsytuacjachmiewa myśli i tendencje rezygnacyjne wręcz samobójcze.W najcięższych stanach mogą występować urojenia depresyjne, w których treściach dominuje wina, kara, grzech. Czasami pojawiają się nawet omamy węchowe (odczuwanie „zapachuzgnilizny,śmierci)."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×