Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Pomoc doraźna

Czy jesteś w związku, w którym partner molestuje Cię psychicznie? cz.3

Polecane posty

to co sie tu dzieje zależy od osob , ktore tu piszą niektorym brak wyobrazni i topik zamienia sie w czytelnie albo są jakies zasady albo ich nie ma czy zasady maja dotyczyc wszystkich ? czy zasady maja dotyczyć wybrane osoby ? kto ma o tym decydowac ? skoro nie ma ustalonych zasad, bez przerwy ktos dochodzi, topik jest otwarty to mysle, ze jest okazja by uczyc sie dokladnie tak jak w zyciu ,reagowania na to co nas spotyka :) nie musi to byc agresja nie musi to byc WYNOCHA jak MALWA lubi nie musi to byc milczenie pozdrawiam cieplo wszystkich🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Yeez, dlatego napisałam o zasadach z grupy terapeutycznej. Przez wiele lat (!!!), ten topik był internetową grupą wsparcia i były na nim stosowane takie zasady. Nie dlatego, że ktoś je narzucił z góry, lecz dlatego, że uczestniczkom samym zależało, żeby tak postępować. I masz rację, jak tu będzie zależy wprost od osób, które na topiku się udzielają. Czy to znaczy, że teraz dziewczyny mają mniej wyobraźni, dobrej woli, chęci? Chcę wierzyć, że tak nie jest, i że to miejsce znów będzie przystanią wsparcia ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też na to czekam :) Ophrys :) Poszłam do psychologa, zeby przepracowac jedną rzecz. Ośrodek Pomocy Kryzysowej Rodzinie... bez skierowania, mogłam nie podawać nazwiska...nic, za darmo. Wizyta była za 2 dni, indywidualna godzina z psychologiem. Pani bardzo miła, pytała czy Ona mi odpowiada, bo mozna zmienić.. terapia to 20 spotkań. Piszę o tym, bo może ktoś chce skorzystać i nie wie, że jest taka mozliwość. A takie ośrodki są wcałej Polsce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziekuję ,że jesteście
Oj niebo , widzę ,że to samo zrobiłyśmy.Tez trafiłam do Centrum Interwencji Kryzysowej.Jestem po 4 spotkaniach , terapię mam na rok ustaloną , jedna wizyta w tygodniu.Tez czekam kiedy topik będzie wyglądał tak jak kiedyś .Pozdrawiam dziewczyny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to mamy
nowa diagnoze dla syna ewy: wspoluzaleznienie. ktoraz to juz diagnoza? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dokładnie Niebo :) Oby każda z nas układała sobie życie najlepiej jak potrafi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Obysmy ukladaly sobie zycie nie tylko tak, jak potrafimy - ale tak, jak chcemy i potrzebujemy. Tutaj, na tym wlasnie topiku uczylysmy sie tego po lub w trakcie toksycznych zwiazkow, uczylysmy sie przyjmowac prawde o sobie i wlasnej dysfunkcji. Ten topik wiele znaczyl (i nadal znaczy) dla mnie i wiem, ze prawie wszystkie osoby na nim od lat przebywajace, mysla podobnie. Od toksyka sie uwolnikam - wreszcie. Teraz moge sie spokojnie skoncentrowac nad uporaniem z wlasnymi problemami, ktore we mnie tkwia. Bo nic juz nie zakloca mojej uwagi. Nauczylam sie tutaj odwagi spojrzenia prawdzie w oczy - tej prawdzie, ktora jest we mnie. Dostrzegac slabosci i nie wstydzic sie ich. Rozwijac mocne strony. Po mojej wyprowadzce i po rozstaniu, calkiem zreszta pokojowym i bez utrudnien (a nawet z pomoca) - wyszlo przypadkiem na jaw kilka innych, ukrywanych przez meza spraw ale mnie to juz zupelnie nie obchodzi. Sama sie zdziwilam wlasna postawa... Mozemy byc znajomymi ale to wszystko. Nie ma z mojej strony zadnej wiezi emocjonalnej. Zal - ale to zrozumiale - wspolnie spedzonych lat i nadziei, moze bardziej tej drugiej bo wchodzi sie w zwiazek nie po to zeby sie rozstawac, nieprawdaz? I sa jakies plany, liczy sie na to ze spedzimy razem szmat czasu - a tu niestety, magia nie zadzialala... Ponad 10 lat to sporo, czlowiek mimo wszystko przywykl do miejsca, do pewnych ukladow, ludzi, ukladu domu itp szczegolow ktore skladaja sie na codziennosc. I wlasnie to mnie uderzylo po raz pierwszy w nowym, pustym domu w ktorym slyszalam echo moich krokow - ale w ktorym wrecz celebrowalam cisze jaka w nim panuje (nie mialam TV ani netu, tylko radio z cicha pomrukiwalo). Zal byl normalnym zalem odczuwanym przy tak wielkich zmianach. I oczywiscie element leku, obawy - czy i jak sobie poradze (jest to czysto abstrakcyjne bowiem patrzac na swoje zycie dotychczasowe radzilam sobie niezle i to ja dzwigalam na plecach partnerow - wiec teraz, bez zbednego balastu, bedzie na pewno OK) itp itd - pewnie wiele z Was to zna. Ale kolejne pozytywne zrzadzenie losu - kilka dni po przeprowadzce wyjechalam na tydzien do Polski i to ma na mnie zbawienny wplyw. Raz - odpoczynek, bo zarzynalam sie przeprowadzka, wszystko musialam zrobic sama a nie chcialam zostawiac burdelu na moj powrot (to by mnie tylko stresowalo niepotrzebnie podczas wypoczynku). Dwa - oderwanie sie od biezacych spraw, zmiana otoczenia. Tak, ze nie czuje sie przytloczona zmianami. Mam za to wielka potrzebe pobycia samej. Nie bedzie latwo chocby "technicznie" bo bede musiala obydwoch synow dowozic przez co najmniej miesiac (dopoki mlodszy nie zrobi prawa jazdy albo nie zdecyduje sie np wynajac pokoj w miejscowosci, w ktorej jest jego szkola, przenosic go na ostatni rok nie bede bo to nie ma sensu) 5 dni w tygodniu ale lepsze to niz zycie z toksykiem na bombie z opoznionym zaplonem. Kazdy ma swoje tempo, swoj czas. Moje wychodzenie z toksycznego zwiazku trwalo 8 lat - od 2003 roku. Wtedy zaczelo sie drastycznie psuc, wtedy wyszlo jak bardzo maz potrafi byc toksyczny i agresywny - i chyba juz wtedy podswiadomie zdecydowalam ze ten zwiazek nie jest w stanie przetrwac. Mimo iz ponawialam proby ratowania go, ale ze strony meza nie bylo wspolpracy. I to nie ja powinnam zwiazek ratowac bo nie ja go od srodka rozbijalam. Moze nie zrobilam wszystkiego - ale staralam sie robic, co moge. Potem moglam tylko zabijac czas, przeczekiwac i unikac bo o dialogu to nawet mowy nie bylo. I juz wiedzialam, ze predzej czy pozniej, jak tylko bede miala taka mozliwosc - to sie wyniose... I slowo stalo sie cialem. Mialam mozliwosci o ktorych wiedzialam ale nawet gdybym ich nie miala to tez bym sie wyprowadzila, moze troche inaczej, moze wczesniej, moze pozniej. Ale ten zwiazek na pewno by nie przetrwal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oneill ❤️ Życzę Ci wspaniałej podróży w poznawaniu Siebie, abyś w nowym domku odnalazła spokój i szczęście... jakkolwiek je pojmujesz :) Swoje własne :) szyte na miarę oneill.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Otoz to! Kazdy ma swoj rodzaj szczescia - choc nie kazdy od poczatku wie, jakie to szczescie. Bo nie zna siebie wystarczajaco dobrze... I nie chodzi o to, zeby komus pokazywac czy nauczac jak to szczescie wyglada (bo to wciaz nie bedzie jego obraz szczescia) - ale zeby naklaniac do pracy nad soba, do odkrywania siebie prawdziwego. Tak widze role wszelkich przewodnikow duchowych - jako drogowskazow a nie jako gotowych recept na tzw szczescie bo to zwykla szarlataneria, obliczona na lenistwo ludzkie. Ktos widzi gotowca to sie na niego rzuca z poczuciem, iz oszukal los a tymczasem oszukuje samego siebie... W sieci i wsrod ludzi ktorych spotykamy na swojej drodze codziennie jest cale mnostwo wskazowek. Tylko trzeba nauczyc sie sluchac i patrzec. Trzeba tez nauczyc sie zauwazac. Przystanac, zatrzymac sie na mala chwile. Niech czas wraz z nami stanie - nasz czas. Zarejestrowac to co dzieje sie wokol nas - przyrode, ludzi, zdarzenia. Bo czesto tak wiele nas omija... "Dzieki" mojemu toksycznemu zwiazkowi nauczylam sie wlasnie przystawac i patrzec - na nature. To mi dawalo ogrom uspokojenia po szarpaninie domowej. I mysle, ze to bardzo dobra metoda, bez wzgledu na okolicznosci, zeby sie zrelaksowac i dac umyslowi odpoczac, odetchnac. Teraz bede sie odtruwac i z pewnoscia efekty stana sie widoczne po jakims czasie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oneill, oby w Twoim nowym domu szczęście i radość były stałym gościem :) 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co tutaj taka cisza? Zatroskałam się o Nasz topik... Z jednej strony to może i dobrze... nikt nie potrzebuje pomocy, wsparcia, ale...jakos trudno mi w to uwierzyć. A może wszyscy pojechali na wakacje :0 Ja juz niedługo... nie mogę się doczekać :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sarlinka 812
Witam, w nocy założyłam temat, że mąż uzależnił mnie od kasy i uważam że jest to przemoc psychiczna i ekonomiczna w jednym. Przekleję może mojego pierwszego posta i proszę mądrą poradę (tylko nie piszcie proszę: rozwód, separacja, alimenty). Ja chcę go wycyckać po kryjomu i z uśmiechem na twarzy, a jak już będę mocno stała na nogach i on będzie myślał, że już wszystko ok i znów się we mnie zakocha, to wtedy wręczę mu pozew. Tak to sobie wymarzyłam, tylko jak to zrobić... Proszę o poradę jakąś cwaną liśiczkę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sarlinka, jakbys Ty zarabiala, a meza miala na utrzymaniu, podobaloby Ci sie jakby chcial Ci zabrac zarobione przez Ciebie pieniadze? I to jeszcze jakims podstepem? A moze warto, zebys znalazla dla siebie prace, wtedy nie bedziesz tak bardzo uzalezniona finansowo od meza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam prosbe - czy ktoras z Was ma szybkie namiary na topik Radosnki o ksiazkach? Jest topik podobny do naszego na forum Netkobiety i chcialam dziewczynom stamtad podrzucic troche lektury. Juz je skierowalam do nas, niech czytaja bo z naszego topiku mozna garsciami czerpac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak sobie myślę...
yeez, widoczna tu jest podmiana pojęć :) potrzeba zawsze ma pierwszeństwo przed chceniem - potrzeba posiadania np. środków do uiszczenia opłat komunalnych i zapewnienia sobie minimum egzystencjalnego ZAWSZE! będzie miała pierwszeństwo przed jakimkolwiek "chceniem" nie będzie egzystencji = nie będzie żadnego chcenia czy wierzymy, czy nie wierzymy w osiągnięcie czegokolwiek - to też zupełnie inna para kaloszy, jak i to, czy widzimy swoje szczęście w kimkolwiek/czymkolwiek... wybacz, do końca nie dobrnęłam, przestało mnie to interesować po przeczytaniu 1/6 całości 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do yeez
ja przeczytalam w calosci. na poczatku myslalam, ze to ordynarna podroba sekretu, ktory to jest ordynarna podroba koncepcjii lat 30-tych happy get lucky. ale widze wiele ciekawych watkow tej poprawki do sekretu. szczegolnie zainteresowalo mnie oczyszczenie mozgu.autor mowi ze za darmo, a jednak nie za darmo. boje sie uzyc mojej karty na stronie ktorej nie znam. bo to moze byc jakies oszustwo. dlatego pytam czy ty lub ktos inny korzystal z tego kursu oczyszczania mozgu i jakie ma odczucia na ten temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale jest fajnie! Bez widma toksyka pod jednym dachem i jego humorow. Nie do opisania uczucie. Wiecie co - mnie sie nawet nie chce z tego domu wychodzic, tak dobrze sie tu czuje. Nie pamietam juz, kiedy i czy wogole tak sie czulam w przeszlosci. Chyba tylko jak bylam gdzies sama na wyjezdzie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewa - to prawda z tym konfliktem. W dawnych czasach bylo tak, ze dzieci musialy bezwarunkowo sluchac rodzicow i spelniac ich polecenia bez zapytania: dlaczego. I rodzice na dodatek zapominaja, ze dzieci juz dorosly i juz rodzicow nie musza sie sluchac i moga zyc tak jak chca. Stad ciagly konflikt. O'Neill - ciesze sie, ze masz spokoj. Spokoj to jest najwazniejsza sprawa. Bez spokoju nie ma radosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Spedzilam cudowny wieczor! Ubralam sie moze nie elegancko, ale fajniej niz na codzien. Troszke sie podmalowalam. Poszlam "na miasto" piechota (mam do centrum miasteczka jakies 10 min) z zamiarem obadania lokalnego zycia nocnego. Przy okazji spaceru rozgladalam sie po najblizszej okolicy - bardzo spokojnie, ladne zadbane domki, kilka zapuszczonych ale widac ze nikt tam nie mieszka. Tutaj bardziej oplaca sie kupic czy zbudowac nowy niz remontowac stary, koszt ten sam jesli nie wyzszy. Wypilam szklaneczke Bulmersa w jednym pubie, pigadalam z jakims gosciem ktory siedzial obok o pogodzie, trawnikach, myjkach cisnieniowych itp itd piendrolach po czym zmienilam lokal. Wypilam nastepna szklaneczke w innym pubie, nie przypadl mi do gustu. Potem zajrzalam do kolejnego i po szklaneczce stwierdzilam, ze zglodnialam i pojde na kebab. W naszym miasteczku sa dwie kebabiarnie, w jednej jadlam i powiem krotko: syf, mogila, malaria a na dodatek facet mowi fatalnie po ang i nie idzie go zrozumiec ;) Jedyny plus to darmowa puszka coli dietetycznej ;) Dzis poszlam do tej drugiej i zaskoczylam sie pozytywnie: nie dosc ze smaczne to placek swiezo upieczony i widac ze nie z mrozonki ale domowej roboty. Po kebabie poszlam do kolejnego pubu gdzie chyba bede czesciej zagladac, spodobala mi sie atmosfera. Nieduzy, nie ma wielkiego ruchu ale jest klimat. Bardzo mila pani w srednim wieku za barem, towarzystwo mieszane. Potem zajrzalam do innego, chyba najwiekszego w miasteczku ale tam mi wybitnie nie odpowiadalo. I poszlam sobie na nogach do domu. I nie potrzeba mezczyzny zeby czuc sie szczesliwa, zeby fajnie spedzic czas. Trzeba tylko sie ze soba sama zaprzyjaznic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do kupowalam i placilam karta bylo bezpiecznie moze cos mi sie uda wkleic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
http://www.technika-uwalniania.pl/Cala%20prawda%20o%20Technice%20Uwalniania%20-%20Adam%20Krasowski.pdf :🌼 Dopóki nie uczynisz nieświadomego świadomym, będzie ono kierowało Twoim życiem, a Ty będziesz to nazywal przeznaczeniem 👄 31.01.11r- 70,2kg -170cm/;1.06.-62,2/: cel:59 kg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SoKinia
Na tej stronie można zamówić kilka poradników dla ofiar przemocy: http://przemiana.otwarte24.pl/Przemoc-w-rodzinie Księgarnia Psychologiczna Przemiana Przemoc w rodzinie Przemoc seksualna - Poradniki dla ofiar przemocy seksualnej Przemoc psychiczna Asertywność Psychoterapia www.przemiana.otwarte24.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zafrapowana
Przeczytałam cały tekst o technice uwalniania - ciekawe... Nie wiecie czy jest jakaś książka na temat tej metody? Szukałam, ale niczego nie znalazłam. Tylko warsztaty - Warszawa, Kraków - dla mnie to za daleko. Yezz, może Ty coś wiesz ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×