Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Pomoc doraźna

Czy jesteś w związku, w którym partner molestuje Cię psychicznie? cz.3

Polecane posty

Gość magnolia**
Przeczytałam kilkanaście stron topiku. I postanowiłam napisać. Mam 43 lata, pracuję, jestem niezalezna finasowo i dobrze sytuowana. Mam dwoje dzieci, jedno juz pełnoletnie,studiujące poza domem. I męża alkoholika, z którym jestem ponad 25 lat. Przezyłam tekże jego romans. Wiem, że musze od niego odejść, ale nie umiem. Dawałam setki szans, za każdym razem mnie zawodził, a ja nadal przy nim tkwię, choć mogłabym odejśc z jednym dniem. Mam dokąd. Teraz milczymy od miesiąca. Miotam się, bo niby decyzję już podjęłam ale boję się jej realizacji.Boję się bólu rozstania, choć już było tak, że nie mieszkaliśmy razem kilka m-cy. Jak przeciąć toksyczną pętlę????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewka z drzewkamka
Do Magnolii: Powiedz co Cie przy nim trzyma? Miłość? Nie sądze. Ja nie mam też łatwom, ale picia i zdrady bym nie darowała. Nie bądz święta. Najważniejszy w życiu jest zdrowy egoizm. Ja ze zdrowego egoizmu trwam przy swoim bo wiem ze wiem , że nie umiem być sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zauwaz, Ewo w Raju, ze zostalas tutaj sama ze 'starej gwardii' topiku... ...nie daje Ci to do myslenia? ------------------------------------------------------ Buszujaca...odezwij sie....❤️ xxxxx

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość n_c_b
"n_c_b nie całkiem blondynka,to Ty?" Tak, Siódemeczko :) Żegnaj, kochanie! "Stara gwardia" odchodzi na z góry upatrzone pozycje :D Powodzenia życzę spiskowcom "opozycji" 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Abssi❤️ Jestem,jestem, czytam i nie chce mi sie pisac, bo tak tu sie toksycznie zrobilo,ze az przykro..... Abssi...poszedl sobie...mial sie wyniesc 15, ale tak sie zlozylo,ze mu zeszlo do przedwczoraj. Akcja byla nie z tej ziemi. Mam bardzo duzo przemyslen, wnioskow, bardzo duzo chce opowiedziec,mysle jak to ubrac w slowa juz nie po to,zeby wyrzucac z siebie chore emocje, ale po to,zeby pomoc jakiejs kobiecie albo dziewczynie zagladajacej na ten topik podjac decyzje, nie czekajac az osiagnie dno, co mi sie przytrafilo niestety. Jakos nie ma we mnie smutku zbyt wielkiego, od pewnego czasu wierze, ze jak spiewa Kazik...los sie musi odmienic. Pozdrawiam Cie mocno i caluje. Pozdrowienia dla Oneill, Turkusa, Eutenii, Dobrze ze jestescie, Yeez. Pa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@Buszujaca - najwazniejsze, ze sobie poszedl a akcje masz jako memento. Dziel sie przemysleniami a na to co toksyczne uwagi nie zwracaj. Mimo wszystko dolaczaja wciaz nowe kobiety zatrzasniete w toksycznych zwiazkach, nie wiedzace ze wyjscie jest... I ze jest w nich tez na tyle odwagi by sie uwolnic. Bo zycie jest tylko jedno. Szkoda, ze odchodza wartosciowe osoby, chcialoby sie rzec: jedni odchodza, drudzy przychodza, ale przeciez nie o to tutaj chodzi, choc mozna i tak interpretowac sytuacje, bedzie bardziej "dyplomatycznie". Bedzie brak na topiku Eutenii, Turkuska i wieku innych... Ale licze na to, ze beda sie pojawiac od czasu do czasu i podczytywac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktośtam123
ja właśnie wczoraj zakończyłam taki toksyczny związek... nie potrafię nawet powiedzieć jak się czuję...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magnolia**
Dziekuję za odzew. Czytałam wiele mądrych książek. "kobiety, które kochają za bardzo" również. Teraz zabrałam się do niej po raz drugi. Wszystko, co tam napisane, wiem. Staram się nie popełniac błędów. Na co dzień, jak MM jest trzeźwy, jest super facetem. Ale jak wpadnie w ciąg, mogłabym wbić mu nóż w plecy. Choć nie awanturuje się, nie ma przemocy. Łazi 3-4 dni napity, a mnie aż ściska w środku. Potem obiecuje..do następnego razu. Teraz także próbuje nad swoim ostatnim piciem przejść do porządku dziennego. Zero rozmowy, wyjaśnień,nic Jak wpłynąć na niego, by przestał pic? W jaki sposób sama powinnam zmienić się, bo sprowokowac zmiany w nim? Nie popełniam ewidentnych błędów, typu wylewanie alkoholu czy sprzątanie po nim. Odcięłam się. Od miesiąca nie gotuję, nie sprzątam, nie rozmawiam. Meczy sie już w tej sytuacji choć zyję własnym życiem, praca, zajęcia popołudniowe, potem pomoc w lekcjach itp. Potrafię zorganiować sobie czas ale jego osoba wciąż jak natręctwo wdziera się w moje mysli. Czy jest na mnie jakaś rada?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj magnolia** Ja sama jestem dopiero na początku drogi, więc nie bardzo mogę Ci pomóc. Myslałaś może nad tym aby zapisać się do Al-anon ? Piszesz, że czytałaś wiele książek, a czytałaś może '' Koniec współuzleżnienia'' Melody Beatie? Ja właśnie teraz ją czytam :) Trzymam kciuki za Ciebie:) Dziewczyny nie odchodźcie :( Cieszyłam się gd znalazłam ten topik, ale widzę, że chyba nic z niego nie będzie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magnolia**
Kochająca za bardzo Dzięki za odpowiedź. Tak, własnie ostatnio zdobyłam i przeczytałam niemal jednym tchem "koniec współuzależnienia" Szczególnie końcowe rozdziały o wyznaczaniu granic , tolerancji itp. Super książka, naprawdę. Teraz czytam po raz drugi "Kobiety, które kochają za bardzo.. I co z tego? Wiem o wszystkim, co jest napisane w książkach, wydaje mi sie, że postępuję wg zalecanych tam wskazówek, skoro i tak nie potrafie uwolnić sie od M? Czy coś ze mną jest nie tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gingerbread new
"Jak wpłynąć na niego, by przestał pic?" Jeszcze nie wiesz, że nie masz na to wpływu ? Wiesz ile milionów kobiet na świecie próbowało to już robić i nic nie osiągnęły? Na ich oczach ich męzczyźni staczali się, degradowali i wykańczali się - a razem z sobą swoich najbliższych. Słyszałaś o tym, że początkiem leczenia sie alkoholika z alkoholizmu jest uznanie swojej bezsilności wobec alkoholu i zaprzestanie "walki" z nim ? Tak samo dla kobiet "uzależnionych od alkoholika, czy innego delikwenta" ;-) pierwszym krokiem do spokojnego życia jest uznanie bezsilności wobec tego co zrobi alkoholik. Żadne wpływanie na sumienie itp. itd. nie da nic. Możesz się "zakiwać" przy nim śmierć a on i tak nie postąpi tak jak ty chcesz albo tak jakby należało. Tak to jest, że on ma prawo do swoich decyzji (w tym przypadku chorych, bo on jest chory, o ile alkoholizm mozna nazwać chorobą - duszy, emocji i ciała - szczególnie MYŚLENIA). Tylko on sam może zaskoczyć i zdecydować się zmieniać siebie... Tylko często nie widzi w sobie problemu... TWOIM BLĘDEM JEST UZALEŻNIANIE SWOJEGO SZCZĘŚCIA , SWOJEGO ŻYCIA OD CZYJICHŚ DECYZJI.... Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do... ewy
czy ty kobiecino, musisz byc az tak tepa? co ma wspolnego wyluzowanie sie z chisterycznym smiechem zagubionego czlowieka, ktory w kazdej chwili moze przjsc w chisteryczny placz. monitory trzeszca w szwach nie od mojego spiecia a od glupot ktore wypisujesz. znowu dziecinstwo. wiem, ze mialas straszne i wiem ze usilujesz nad nim pracowac, ale to trzeba fachowca aby ci pomogl, bo ty sama idziesz w bardzo zlym kierunku. twoje zycie zaczelo sie jak piszesz gowniano, ale i toczy sie gowniano, molestujesz ludzi swoja glupota.mam nadzieje, ze to tylko glupota, bo trudno mi przyjac, ze robisz to cale zamieszanie wokol siebie z czystej premedytacji i przyjemnosci zwrocenia na siebie uwagi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Magnolia Najlepsze co dla siebie mozesz zrobic to isc do poradni AA i zapisac sie na grype dla wspoluzaleznionych. Poznalabys co to jest alkoholizm.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
magnolia** Dziewczyny mają rację. Ty masz się zmienić sama dla siebie, a nie po to żeby on się zmienił dzięki twojej przemianie. Musisz się z tym pogodzić,że on może się nigdy nie zmienić. W książkach piszą, że twoja zmiana może go zmobilizować do przemiany ale niestety nigdzie nie pisze, że tak stanie się napewno. Z tego co piszesz to dopiero od miesiąca próbujesz się od niego odciąć, na to trzeba chyba czasu. Nie zniechęcaj się i ciesz się z każdej drobnej rzeczy którą udało Ci się osiągnąć do tej pory :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gingerbread new
do magnolii i innych Tak myślę sobie, ze tak jak alkoholik boi się życia bez alkoholu i nie wyobraża sobie tego, czuje pustkę, czuje się jak jak na skraju przepaści, kiedy nie można zrobić kroku do przodu... Pomimo utraty reputacji i zdrowia, pomimo cierpień na kacu, pomimo krzywd, które wyrządza najbliższym, np. zaniedbując ich, nie kochając... podobnie kobieta uzależniona od mężczyzny boi się życia bez niego i nie wyobraża sobie tego, czuje pustkę, czuje się jak jak na skraju przepaści, kiedy nie można zrobić kroku do przodu... Pomimo utraty szans na normalne życie oraz zdrowia, pomimo cierpień, pomimo krzywd, które on wyrządza najbliższym, np. zaniedbując ich, nie kochając... a które ona zaabsorbowana tak bardzo nim również zaczyna wyrządzać najbliższym... Tak jakby oboje wierzyli, że muszą trzymac się tej swojej podpory, bo bez niej... koniec świata... Taki błąd myślowy ? Złe założenia, złe przekonania ? Oboje muszą nauczyć się innego myślenia a tym samym innego życia...bo to jest równią pochyłą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Tak myślę sobie, ze tak jak alkoholik boi się życia bez alkoholu i nie wyobraża sobie tego, czuje pustkę, czuje się jak jak na skraju przepaści, kiedy nie można zrobić kroku do przodu... Pomimo utraty reputacji i zdrowia, pomimo cierpień na kacu, pomimo krzywd, które wyrządza najbliższym, np. zaniedbując ich, nie kochając... " Alkoholizm to nie tylko strach. To przede wszystkim ciezkie uzaleznienie od substancji chemicznych, bez ktorych nie moze normalnie funkcjonowac organizm.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magnolia**
Tak sie stkłada, że mieszkałam już bez niego i bardzo dobrze sobie radziłam. Raz, gdy słuzbowo wyjechał na 8 miesięcy, drugi- gdy spakowałam mu walizki i wygoniłam do kochanki. Dawałam sobie radę nawet lepiej niż będąc z nim. Nie przeżywałam rozczarowań, bo umówilismy sie na to czy tamto, a on nie przyszedł, czy zapił, bądź tego nie zrobił. Więc to nie jest kwestia strachu przed życiem bez niego. Od lat mamy oddzielne konta, zarabiam dużo więcej niż MM, jestem niezależna i wyszktałcona. Więc aspekt finasowy też odpada. Może wygoda? Przyzwyczajenie? Sentyment do tego, co było? I chyba coś w tym jest..bo kiedyś byliśmy naprawdę cudownym małżeństwem i chyba podświadomie łudzę się, że to wróci. Że jeszcze bedzie dobrze... Nie wiem, nie umiem siebie rozgryźć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Magnolia... a niby jak ma wrocic, jak Twoj maz jest uzalezniony? To juz nie jest ten sam czlowiek i nie bedzie. Niestety alkoholizm nieleczony moze sie tylko nasilac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Dziewczyny Buszujaca- najwazniejsze ze facet poszedl i oby dal Ci juz spokoj, mam nadzieje, ze czujesz sie dobrze z tym wszystkim, przytulam Oneil, Absi, Turkus- Pozdrowionka :) Magnolia- dla Ciebie widzialabym terapie dla osob współuzaleznionych, otwotzyłoby Tobie to oczy na wiele spraw, wtedy jasno i trzeżwo podejmiesz decyzje trzymam kciuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do ... ewy
"...dla mnie osobiście jest budujące, iż wiele osob stąd odeszlo i nadal będzie odchodzić. To oznacza, ze znalazły inny cel. Po prostu kolejny. Pełniejszy." a dlaczego ty nie odchodzisz? dla ciebie nie ma pelniejszych celow? utknelas tutaj ile to juz lat 6 czy 7? odeszlas raz z fanfarami gloszac, ze ten topik jest toksyczny, zwolalas kilka naiwnych i zalozylas prywatny topik i co? rozwalil sie jak wszystko czego dotkniesz.kilka dziewczyn szybko sie zorientowalo z jaka oszustka maja do czynienia i odeszlo. nie umiesz im tego wybaczyc. przykladem jest turkusek. wrocilas tutaj. po co? skoro ten topik jest jak twierdzisz toksyczny to co tutaj robisz? mnie sie wydaje, ze gdy dziewczyna ktora nie zgadza sie z toba odchodzi to ty masz satysfakcje, wydaje ci sie w twojej chorej glowie, ze wygralas, ze ty jestes lepsza. nie jestes lepsza, jestes chora. zacznij sie leczyc z pomoca fachowca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do magnolii
moze przyjelas meza po popelnieniu bledow typu kochanka, bo sadzilas, ze czegos sie nauczyl, ze zrozumial, ze tylko z toba moze mu byc dobrze. ty pewnie jestes osoba, ktora gdy popelnii blad to stara sie z niego wyciagnac jakas nauke. ale twoj maz jest zupelnie inna osoba. jego podejscie do zycia jest inne. przede wszystkim alkoholizm musi byc leczony inaczej tylko sie poglebia. skontaktuj sie z osrodkiem AA napewno ci to bardzo pomoze. zobaczysz jak wiele osob jest w sytuacji podobnej do twojej i radza sobie. spotkania aninimowych aloholikow i ich rodzin moze pomoc tobie jak i twojemu M. wiele zon akloholikow wchodzi we wsplouzaleznienie i spotkania na grupie AA pozwola ci uswiadomic sobie jak to dziala i jak sie tego wspoluzaleznienia pozbyc. AA potrafi zmienic ludziom zycie na korzysc, wiec skontaktuj sie z nimi prosze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewo w Raju...pytasz, dlaczego? moja opinia jest taka, ze mialy juz dosc Twoich wypowiedzi. ja rowniez 'dzieki' Tobie nie wracam tutaj tak czesto, jak kiedys....trzyma mnie tutaj O'Neill, Buszujaca....Orange Sun juz nie pisze, ale mam z nia osobno kontakt :) tez bym chciala wiedziec, co Ciebie tutaj trzyma...latami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spraawdz siebie
Nadużywanie terminu Termin "troll" bywa nadużywany na dyskusyjnych forach internetowych. Niektóre osoby mianem tym określają dyskutanta, który przedstawia zagadnienia dla kogoś niewygodne lub za trudne do merytorycznego, szerszego omówienia. Nie każda bowiem kontrowersyjna, poruszająca trudne zagadnienia i mogąca kogoś bulwersować wypowiedź jest zaraz formą trollingu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DO... na czarno
napisalas: Absinthe To Twoja subiektywna ocena, do której masz prawo. Twoja racja. I anonimka tez. skoro mamy racje to po co bylo to dalsze pisanie o tym, ze tak naprawde to wedlug ciebie nie mamy racji i jestesmy wobec ciebie niesprawiedliwe. tak wlasnie dzialaja kretacze. odwracanie kota do gory nogami. twoja wypowiedz to kolekcja sprzecznosci. pelna pasywnej agresji. " nie bede sie tu z toba targowac" a jednak sie targujesz. " pisze te slowa informacyjnie" :D co kolwiek to znaczy, jednak piszesz. "nie mam potrzeby niczego udowadniac" a udowadniasz. "Skoro potrzebujesz tego typu argumentów to niech Ci na zdrowie będzie." sugerujesz, ze argumenty Abssi sa zlego typu. jestes niby taka wspaniala, ze zyczysz jej na zdrowie, ale to jest wlasnie pasywna agresja, bo ty jej na zdowie nie zyczysz. w zaowalowanej formie mowisz, ze jej wypowiedz byla niewlasciwa, " wiekszosc nie oznacza racji" w czasach gdy kilku dziewczynom zamydlilas oczy i one popieraly cie, wtedy wydawalo sie, ze wiekszosc jest z toba i wtedy radzilas yeez aby odeszla, bo wiekszosc nie zgadzala sie z nia. teraz gdy jestes a ogromnej mniejszosci sprytnie przepisalas "wiekszosc nie oznacza racji" :D :D :D to jest manipulacja z twojej strony. " Napór większości nie przekrzyczy mniejszości" no i znowu sie mylisz. przypomne chocby rewolucje francuska, pazdziernikowa itp. ludzie znosza absurd do czasu, a potem maja dosyc i nastepuje bunt. "Tak to jest." :D :D :D akceptacja absurdu ma swoje ostre limity. pamietaj o tym. luzik. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DO... na czarno
proba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do.........................
Ewa jesteś manipulantką i kropka.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No cóż, mnie też już się ulewa od ilości Ewy na topiku i też nie mam ochoty tu zaglądać ani wracać. Bo nie mam ochoty przeglądać dziesiątek stron w poszukiwaniu postów innych osób w zalewie postów Ewy. Teraz już tego topiku nie potrzebuję, na szczęście dla mnie byłam tu w odpowiednim czasie. I bardzo się cieszę, że gdy weszłam tu potrzebując pomocy, to Ewy tu nie było. Nawet kota można zagłaskać na śmierć - Tobie się to Ewa skutecznie udało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziękuję ze jesteście
podpisuje się pod tym.Też mam dosyć.Wchodzę tu bo czekam na info od Buszu( Sciskam i myślę).Ale pewnie niedługo dostane bana po ip bo nie wytrzymam.Ewa daruj sobie te dobrotliwą postawę mędrczyni nad prostaczkami.Nie SZANUJESZ naszych uczuć.Oczywiście masz prawo do swojego pierdu pierdu, a komu nie pasuje niech sobie idzie.A ty zostaniesz jako królowa samozwańcza.Spoko. Ale ośmieszasz się moim zdaniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×