Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Pomoc doraźna

Czy jesteś w związku, w którym partner molestuje Cię psychicznie? cz.3

Polecane posty

641... Dlaczego szukasz potwierdzenia na to co Ty czujesz? dlaczego wybrałaś ten topik? ten temat? Dlaczego zwróciłaś się tutaj po pomoc? Przecież to nie jest przypadek... Ty widzisz, wiesz i czujesz, że jest źle i lepiej nie będzie. Dlaczego chcesz szukać ratunku dla niego? l dlaczego szukasz usprawiedliwienia...że ma nerwicę, że Ty powiedzialaś rodzicom to był zły.... Dziewczyno TY MYŚL O SOBIE i SWOIM DZIECKU.... Co Cię On obchodzi???? Ty, twoje samopoczucie, Wasze dziecko jakoś srednio go obchodzą... Wyprowadzisz się od rodziców, będziesz na jego terenie...dopiero zobaczysz co Ci zgotuje..... Piłka jest po twojej stronie i tylko Ty masz realny wpływ na zycie swoje i Twojego dziecka... możesz wszystko zrobic co chcesz...tylko... mam wrażenie, że Ty nie wiesz czego chcesz.... Więc odpowiedz sobie na proste pytanie? Czego ja chcę? Czego ja pragnę? Jak ja chcę przeżyć życie? Co jest dla mnie ważne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
641 - Napisalam dluzsza wypowiedz, ale uleciala w sina dal. Wiec pisze krotko: Twoj maz jest kryminalista, a od takiego nalezy uciekac. Bedac z nim narazasz siebie, swoje dziecko, a i Twoich rodzicow. Widac z tego co piszesz, to on jest nieobliczalny. I nie ma tlumaczenia go, ze niewyspany, napity, ma trudnosci w pracy, czy go sprowokowalas czy zdenerwowalas. On sie zachowuje jak jaskiniowiec z epoki kamiennej. Nie wiem czy na tyle nie ma rozumu, ze i sobie szkodzi, bo moze w kazdej chwili wyladowac w wiezieniu. Ratuj siebie i rodzine i uciekaj, bo mozesz sie znalezc pod ziemia z takim bandyta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powitać :) A tak sobie tu zajrzałam co słychać u Was. No mam sentyment a co.... Proszę , proszę stara gwardia :) Serdecznie pozdrawiam moje dziewczynki. Dla Ewki specjalne całuski :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
641 - jestes juz do tego stopnia zamotana przez toksyka, ze nie wiesz co wlasciwe a co nie. I czujesz sie winna tam gdzie to on powinien tak sie czuc. Bo ktos przeciez powinien czuc sie winny gdy jest krzywda... Twoj maz to czlowiek niebezpieczny - jak juz dziewczyny zasugerowaly. Nie liczy sie z nikim i z niczym. Balansuje na krawedzi. I tutaj nie ma prognoz ze sie zmieni itp itd - uciac ten zwiazek, odciac sie od niego. Za wiele zlego juz sie stalo a ile potencjalnie moze sie stac - lepiej sie nie domyslac. Tutaj jest tylko jedna rada z mojej strony. Dla dobra Twojego, dziecka i Twojej rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość psychopatia
Witaj ! jak widac w Szkocji NIE jest inaczej bo policja zasugerowala Ci dokladnie to co mnie. Musi byc to zrobione oficjalnie. musza byc zlozone zeznania. Za kazdym razem gdy cos sie dzieje. Tutaj tez policja nie przyjezdza w mgnieniu oka. Po za tym wygladalo by to tak, ze po kilku twoich zeznaniach (a moze po jednym nie wiem) daliby mu ostrzezenie (oficjalne) po kilku nastepnych przypadkach jego "slusznego" gniewu sprowokowanej przez Ciebie agresji i suprawiedliwionych slusznych napadow szalu (mam nadzieje ze dostrzegasz ironie) po kilku nastepnych zeznaniach na komendzie daliby mu ultimatum. Nie wiem dokladnie jaka jest procedura. byly tutaj wpisy. Ja tez kiedys umiescilam na tym topiku kilka linkow i telefonow w razie jakby co

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość psychopatia
bardzo mnie martwi ze Ty sama uwazasz, ze nalezala Ci sie kara w postaci czystej agresji i straszenia pobiciem (bo do tego takie zachowanie sie sprowadza, nie oszukuj sie). Za co dokladnie nalezy Ci sie taka kara. Za przestawienie mebli? Zachowujesz sie jak niewolnica Izaura.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość psychopatia
Mam nik psychopatia nie bez powodu. zdazyl mi sie przypadek bycia z psychopata. Poznalam to od podszewki. heheh nawet fakt ze tak dlugo zwlekalam z pozuceniem go. pomimo ze straszyl, pobychal (tylko na luzko wiec usprawiedliwione hahaha) wyzywal (ale nie bylo swiadkow wiec co moglam zrobic - widzisz ironie? i jak podobne byly moje zachowania do twoich?) takze dusil czasami. Raz tak, ze stracilam przytomnosc. Ale przeciez nalezala mi sie kara bo go sprowokowalam. Raz tym ze nie chcialam ubierac choinki przed wigilia bo mialam na glowie gotowanie dla nas i grupy przyjaciol. a jemu sie nie chcialo dupy ruszyc. no to przeciez moja wina. kobieta powinna o wszystkim myslec prawda? nalezalo mi sie. raz gdy sie wkurzylam bo w wieczor przed moja bardzo wazna rozmowa kwalifikacyjna o swietna prace on zaprosil kolege i zazyczyl sobie zebym mu zrobila tlumaczenie jakichs dokumentow z angielskiego. Wiec tez mi sie naelzala kara prawda? bo jak moglam sie wkurzyc? jak smialam sie zezloscic i odmowic zyczeniu pana i wladcy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość psychopatia
nawiasem mowiac podejzewam ze to forum czytaja jacys specjalisci - psychologowie sadowi etc. Bo to przeciez kopalnia zlota! Jak to jest mozliwe ze tyle zwiazkow /malzenstw ma tak bardzo podobne scenariusze!!!??? Jak to mozliwe ze tylu partnerow/mezow podpada pod klasyczne symptomy psychopatii?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Psi
podzucam fragment z wikipedii na ten temat. Kto ciekawy znajdzie na pewno wiecej: Aby zdiagnozować psychopatię muszą wystąpić następujące objawy: długotrwałe zachowania antyspołeczne (udowodnione występowanie przed 15 r.ż. [nawykowe kłamstwo, wcześnie podejmowane zachowania seksualne o charakterze agresywnym, nadużywanie alkoholu, kradzieże); aktualnie: nierówne postępy w nauce/pracy, brak odpowiedzialności rodzicielskiej, łamanie prawa przestępstwa pospolite, niezdolność do trwałego związku, powtarzające się akty agresji, impulsywność, okrucieństwo i btw Psi i psychopatia to jedna osoba. tzn ja. caluski

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Psi
Kryteria diagnostyczne ICD-10 nieliczenie się z uczuciami innych lekceważenie norm niemożność utrzymania związków niska tolerancja frustracji i próg wyzwalania agresji niezdolność przeżywania poczucia winy i uczenia się (kary) skłonność do obwiniania innych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takajednakobieta
dołączam się do tego tematu :( cześć wszystkim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Psi
Witaj Taka Jedna Kobieto

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takajednakobieta
641.. znałam kiedyś bardzo podobny przypadek. Facet kiedyś taki nie był.. ale z czasem stał się potworem. Ta kobieta i ten mężczyzna mieszkali u jej rodziców. Urodził się synek. Facet był nerwowy.. potem było piekło. Upijał się, nie mógł znieść teściów, tego że nie miał pracy, podpalił ich dom w tej złości. Powybijał szyby, nachodził ich w nocy.. Nie panował nad sobą. Rozwiedli się. Kobieta miała depresję.. Rodzice jej pomagali.. Od tego czasu minęło jakieś 20 lat.. On już jest tylko tylko przykrym wspomnieniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paulinka25
Czesc dziewczyny.jest godzina 00.00 a ja siedze I czytam posty I sie nasal zastanawiam sie nad sensem bycia ogolnie w zwiazkach.czy sa normalni faceci?jeszcze? Ogolnie rzecz biorac to poraz kolejny zostalam wyzwana od dicked-ow,Bo moj maly szczeniaczek zwymiotowal I ja to oczywiscie posprzatalam.a problem polegal na tym ze wrzucilam papier z zawartoscia do toalety I sie zapchal.prrzez bite 10 min.musialam sluchac ze ile razy on ma mi powtarzsc ze takie rzeczy wyrzuca sie do kosza.Wiec mu powiedzialam ze tego dnia padalo I nie mialam butow pod reka.nawet nie dal mi dojsc do glosu.Sam to mogl zrobic,ale nie Bo to nie jego interes.a kolejnasprawa to taka ze jakas Godz.temu zaczal swoje wywody dlaczego koldra nie jest pociagnieta,wiec mu odpowiadam ze wlasnie wsystkie piore.w Koncu znalazlam jakas czysta ale nie wyprasowana .I mu mowie ze poszewka jest czysta ale niewyprasowana a on na to ze I tak prasowac nie potrafie.gdzie to ja piore I prasuje wsxystko.MAm dosc juz tego wsxystkiego.sorki ze pisze tak haotycznie.Sam mi dzis powiedzial -idz cos zrob iprzestan mnie wkurzac.kiedy ja sie tylko chcialam przytulic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paulinka25
W tym naszym zwiazku wsxystko opiera się na jego humorach. Pan j jest w dobrym humorze to i ja jestem kochana, do rany przyloz dziewczyna,a kiedy nie jest w humorze to wsxystko jest nie tak a to biedny pies go wkurza,a to dlaczego on ma śmieci wyrzucic kiedy ja to robię prawie codziennie, a raz na jakiś czas nic mu się nie stanie.w szczególności ze śmietnik jest zawsze ciężki. Wczoraj od xx czasu mogłam sobie z nim poprostu pogadać.aż żal mówić ale to przez alkohol.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Paulinka25 - no i po co siedzisz ze szmaciarzem, kopnij w dvpe, z jakiej racji masz zyc wedlug kalendarza jego humorow. Bo poszwa nie wyprasowana, bo pies sie szwenda, bo smieci - a paszol won barachlo! Wiem cos o tym, niestety - albo na szczescie, bo teraz o wiele wiecej rozumiem i wyleczylo mnie to raz na zawsze i skutecznie z potrzeby "bycia z kims" i uzalezniania od tego wlasnej wartosci. Moge byc do smierci sama ale przynajmniej pozyje pare lat w spokoju i odejde w spokoju. Za wysoka cena za bycie z byle kim ;) Co bedzie - nie wiem i nie projektuje na dzien dzisiejszy, chce sie najpierw wyprowadzic, urzadzic na nowym i zaczac to swoje owocne zycie w pojedynke :D Dom juz zaklepany, tylko formalnosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochana Abssinthe❤️ Pozdrawiam Cie serdecznie,sciskam i dziekuje za pamiec. Zyje,zyje...tylko troche mnie sponiewieralo. Odkad wyjechalam z Polski jakies 2 razy do roku dopada mnie zmutowana grypa z goraczka jak u niemowlat;-) Musialam wrocic dzis do roboty... Zadzwonie zaraz jak odzyskam glos;-) Wszystko u Ciebie w porzadku? Buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Buszujaca, Sloneczko :):):) ciesze sie, ze zyjesz :) sciski wielkie na grypsko...mam nadzieje, ze szybko z niej wyjdziesz :) wysle Ci mejla zaraz :) xxx

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do Ewa nie jest ok... ale nie jestem na etapie wywalenia tego moze dlatego tu jestem ... nie wiem zastanawiam sie czy zatoczylam kolo zastanawiam sie czy problem jest ze mna zastanawiam sie co robie nie tak wlasciwie nad niczym sie nie zastanawiam bo jestem silniejsza madrzejsza starsza mam wspaniale dziecko,bardzo duzo osiagnelam,duzo zrobilam jestem inna to nie ze mna jest problem nie chce mi sie o tym gadac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzieki Abssinthe❤️, ❤️, ❤️. Cma🌼 Serdecznie Cie pozdrawiam. Jestem Twoja fanka;-) z poprzednich czesci topiku. Mozesz napisac jak sie wszystko ulozylo? Jak sie teraz czujesz i czy juz odzylas po horrorze? 64... Vanil@ Dziewczyny, strasznie mi smutno,ze i Was to dotknelo... Z tego co widze jestescie na etapie zastanawiania sie czy dobrze sie Wam wydaje, ze siedzicie w gooownie po uszy, czy napewno z Wami wszytsko w porzadku i ze Wasi parterzy nie sa tacy zli, bo co prawda pija i sie awanturuja, ale czasem maja ludzkie przeblyski. Otoz Dziewczyny, z Wami jest absolutnie wszystko w porzadku, to nie ulega kwestii. Nie jestem psychologiem, ale moge Wam powiedziec co sie stanie z Wami dalej; 1) Trudnosci z koncentracja 2) Przerazliwy smutek,poczucie zalu i depresja. 3) Poczucie bezradnosci i beznadziei. U mnie jeszcze w agonalnej fazie doszla nienawisc do samej siebie, dosc powazne problemy zdrowotne( no,ile mozna zyc na podwyzszonych obrotach, czujna jak zwierze, zawsze gotowe do ucieczki) i tiki nerwowe.... Vanil!!! To nieprawda, ze byle facet lepszy niz zaden, daj spokoj, mamy 21 wiek.... Pozdrawiam serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Buszujaca... również serdecznie pozdrawiam.. a co do mnie to bardzo pomogły mi te dziewczyny i stosowanie się do rad które tu wyczytałam.Oczywiście ze nie było to wszystko takie proste ale się udało.Byłam w momencie wtedy życie ze wszystko wiedziała teoretycznie ale nie wiedziałam jak to zastosować.Ten topic poprowadził mnie za rękę.Najważniejsze to postawić grubą kreskę i nie wracać , nie dać się omotać na słówka i zapewnienia i samej nie wracać.Potem pomogli mi ludzie , znajomi w sensie wyszłam z domu zaczęłam żyć. Tylko trzeba pamiętać na całe życie o asertywności... i w tym jest problem bo można się pogubić kiedyś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dochodziłam do siebie rok a on mi nie dawał spokoju potem wyjechał jak wyjechał to się definitywnie skończyło jeszcze dzwonił kilka razy ale nie odbierałam ostatni raz jeszcze zadzwonil do domu rodzicow ale matka moja go zbyła (rok temu) a ja mam inne zycie ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Ewa To może inaczej dodasz sobie 2 do 2 i bedziesz wiedziec o co chodzi... a mianowicie.. dziecko juz nie dziecko bo dorastajacy chlopak (idzie wlasnie na studia) jest bardzo przywiazany do obecnego faceta. Facet jest dla niego kolega, przyjacielem , tata... Owszem jak mowisz uratowane dziecko ....to najwazniejsze ale ma obraz wyimaginowanej rodziny bo... ja znowu nie widzialam mamy konflikt interesow on wolny kawaler bezdzietny chce miec rodzine a ja niekoniecznie bo juz mam syna sporego i cala reszte...(zebys mnie tu dobrze zrozumiala mam nadzieje ze tak) on nie.. na cala reszte pracowalam cale zycie .. on nie... jestesmy z innych miast (on jest u mnie) dalej sobie dospiewaj.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A swoja droga strasznie tesknie za Present :-( bardzo czesto ja wspominam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niooo :-) to jestes w domu do tego fajna u mnie egzystencja wiec wybor trudny ... a mnie mijaja lata...w sensie ze moze ja sobie cos w zyciu poukladam....jesli nie decyduje sie na jego opcje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I jak to pięknie powiedziane mija dzień za dniem a sprawy karygodne sie nie dzieją

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mamy taka tendencje wlasnie. Nie dzieje sie nic zlego, nikt nie doznaje "uznanej" krzywdy (tzn nie ma molestowania, przemocy wszelakiej) - to zadajemy sobie pytanie: czy ja nie szukam kwadratowych jaj? Przeciez powinnam byc zadowolona... Powinnam. A nie jestem. To znaczy, ze mam tkwic w tej sytuacji pomimo moich wlasnych odczuc? Jakikolwiek zwiazek bez obopolnej satysfakcji i spelnienia obopolnych oczekiwan jest meczarnia na dluzsza mete i nie ma sensu. Strata czasu. Przykre jest tutaj to, ze twoj syn sie zaprzyjaznil z partnerem, ale przeciez to ze Wy sie rozstaniecie nie oznacza, ze oni nie beda sie kontaktowac. Mozecie z partnerem porozmawiac spokojnie na temat konfliktu oczekiwan i cos ustalic. Bo moze akurat dojdziecie do consensusu. Jesli nie, chyba na tyle jestescie dojrzali ze potraficie rozstac sie bez wzajemnych pretencji i uszczerbku emocjonalnego. I przy okazji bez zranienia syna. Myzle tez, ze on (syn) jest na tyle dorosly iz zrozumie co sie miedzy Wami dzieje i ze ewentualne rozstanie jest optymalnym wyjsciem. I ze gdyby nie nastapilo mogloby byc tylko gorzej. Rownia pochyla... Ja zas jestem "na dniach" i to jest wlasnie najgorszy okres, takie czekanie. Moga wyniknac sytuacje powstajace z napiecia. Tego sie obawiam. Corka z chlopakiem wyjezdzaja dzisiaj. Mlodszy syn jedzie na wakacje w poniedzialek. Ja lece ze starszym w 2 tygodnie po mlodszym, syn na oboz a ja wracam. Potem jade go odebrac ale to tylko na 3 dni. Przed wyjazdem juz bede w duzym procencie wprowadzona, mam nawet osobe ktora bedzie miala oko na dom podczas mojej nieobecnosci - ciotka agenta, mieszka naprzeciwko. I nawet udalo mi sie zarezerwowac bilety bez poniesienia kosztow (czego sie obawialam), czasami los tez nas wspiera, przewaznie wtedy gdy sami siebie wspieramy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×