Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Polecane posty

witam i ja :) Oczywiście najpierw gratulacje dla kolejnej mamusi!!!!:) termin na jutro a tu cisza tzn cisza jak cisza skurcze są dość bolesne no ale co jak po 2 czy 3 godzinach ustają rano obudził mnie ból o wiele gorszy niż na okres, ale pobolało ze 2 godz i przeszło, dzieciątko mocno napiera na kanał rodny bo aż ciężko chodzić. Jutro ostatnia wizyta u mojej gin no i od piątku wizyty w szpitalu wiec czas oczekiwania dobiega końca co mnie bardzo cieszy :):):)Trzymam kciuki za wszystkie mamusie które już sa tak zniecierpliwione jak ja!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sylwunia, dziewczynka - ogromne gratulacje!!!!!!!!!! Aguśka - 5200 -WOW- a ja myślałam, że mam duże dziecko...i to poród sn?niewiarygodne! dziś była położna. stwierdziła, że Mała ma coś w nosie, kazała robić solą morską i odciągac fridą, oprócz tego smarować maścią majerankową...ale to mogą być jeszcze wody płodowe albo jakiś śluz...po odciągnięciu faktycznie lepiej oddycha...wcześniej w szpitalu tak było cały czas i nikt na to nie zwrócił uwagi. Mam tylko nadzieję, ze to nie żaden katar, bo jeszcze tylko tego by mi brakowało....poza tym oglądała moje zduszone piersi i powiedziała, że jest ok, tzn wciąż mam chodzić związana - jeszcze z tydzien przynajmniej, ale już nie są takie masakrycznie twarde...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wanilia z cynamonem
Witam wszystkie rozpakowane i te jeszcze czekające mamy:) Gratulacje dla tych PO!! U mnie narazie bez zmian, jakieś tam skurcze są ale nic konkretnego. Termin niby mi minął ale staram się nie stresować na zapas. Jutro idę do mojej doktor i zobaczymy co dalej. Pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kijevna
gratulacje nowym mamusiom!:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abigailii
wróciłam z KTG.. lekko oszołomiona tym wszystkim rysowały się spore częste skurcze... wiec moja gin. mnie zbadała i co wyszło? szyjka zgładzona, 2cm rozwarcia.. gin. chciała mnie już zostawić na oddziale ale ostatecznie ustaliłyśmy ze jak tylko coś zacznie się dziać mam nie zwlekać tylko szybko do szpitala.. jej zdaniem do terminu na pewno nie dociągnę.. i mam teraz mieszane uczucia, z jednej strony się ciesze ze to już niebawem ,ale z drugiej, termin mam na koniec lutego.. ciągle sobie powtarzałam ze jeszcze mam dużo czasu.. a tu poród może się zacząć nawet dziś... nie może to do mnie dotrzeć jak na razie :) Wy wszystkie tak spokojnie o tym piszecie, bez emocji.. nie wiem czy tylko ja tak bardzo przeżywam to wszystko czy jak to jest :) :) :) pozdrawiam Was gorąco kochane i dzięki za wszystkie rady i miłe słowa, jak to dobrze ze trafiłam na ten topik w początkach ciąży.. dużo się dzięki Wam dowiedziałam :) :) TP 26luty 2011

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wróciłam od gina i...nic. Myślałam że mi powie, że już już a tu dupcia. Szyjka jeszcze jest, z centymetr, pozamykana...ani słychu ani widu rozwarcia...Zaproponował ewentualnie rozmasowanie szyjki, co miałoby pobudzić do rozwierania itd aleeee podziekowałam bardzo :P gdzie bym nie słyszała to żabna dziewczyna co na to sie zdecydowała to potem sobie w brode pluła, ponoć taki ból. Wiec jak dla mnie to starczy sam ból jaki bedzie przy porodzie, nie bede spbie za free fundować dodatkowego, wole troche poczekac i sie pokulać. Do terminu dotrwam jak nic, zreszta tak mi samej nawet sie wydawało a on potwierdził. W razie co juz wypytałam co i jak, jak już bedzie po terminie (19sty wg OM) i niezbyt mi sie widzi to - nawet 12 dni mogą chcieć mnie jeszcze "przechodzić" jak nic sie nie bedzie działo, chyba że minimalnie coś tam sie zacznie to bedzie wspomaganie - na dzień dobry ten masażyk szyjki :o nie pocieszył mnie tym...myślałam że może mnie czymś smarnie, jakimś żelem czy cus, któraś z dziewczyn z kafe o tym chyba tu pisała. KTG nie ma potrzeby narazie robić, płyn w porządku, łożysko młode, ruchy miał baaardzo widoczne podczas badania mała chyba nie lubi być podglądana :P a tak tez nic sie nie dzieje zeby narazie robić, zobaczymy co dalej. 19go mam zadzwonić jakby dalej nic sie nie działo i moze jeszcze bedzie chciał mnie na jeszcze jedna wizyte wziasc do siebie albo coś - nie wiem - zależnie od "objawów" lub ich braku. Jak faktycznie tak bardzo by sie to przeciągło to na marzec się załapie :o wtedy do setki chyba dojade na wadze... A propo wagi...liczyłam że maluda bedzie miała z 3100, 3200 góra...Ale jak usłyszałam że już ma 3700 to mnie z lekka zatkało...to ciekawe ile bedzie miała jak sie urodzi...coś czuje że wszystkie ciuszki r.56 pójdą na dzień dobry w odstawkę bo długa też ma być...a takie ładne są :P trudno, zaczniemy od wiekszych. Czy podczas badania szyjki lekarz wam mówił gdzie jest ona umiejscowiona lub w jakiej pozycji? Bo mi powiedział że jakieś położenie krzyżowe i to dobrze bo jest "fajne" dojście żeby pomasować :o tyle że mi sie to określenie krzyżowe niezbyt spodobało, moze dlatego że zaraz pomyślałam że przy porodzie jak w banku moge mieć te bóle krzyżowe, prócz normalnych a one są podobno baaardzo bolesne, wiec mi sie nie uśmiecha... No, to chyba tyle co u mnie... Aha, Aniu- ile byłaś w szpitalu? Zapomniałam zapytać ile na polnej trzymają jak nic by się nie działo i jak wszystko przy porodzie pójdzie ok. Ciekawe ile jak np jest naciecie albo cc...nie mówiła przypadkiem któraś z dziewczyn jak byłaś na sali?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny, mnie od rana coś bierze. Skurcze mam od rana, a od kilku godzin tak mniej więcej co 10/15 min coraz bardziej bolesne, ale czas pomiędzy nimi się nie skraca jak na razie więc dalej czekamy. położę się jeszcze spać, jak ma przejść to przejdzie a jak nie to nie:) Po leżeniu na patologii -tyle co tam widziałam-to wszystkiego już się mogę spodziewać także za bardzo się nie napalam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sansei - trzymam kciuki;) kasiula - ur w pon o 15,21, wychodziłyśmy w czw, gdybym urodziła o wczesniejszej godz wyszłybyśmy w śr niezależnie od tego czy byłabym nacięta. po cc - dziewczyna rodziła we wt wieczorem, do domu miała iść w pt. oczywiście zależne to jest od tego czy dziecko nie dostanie zoltaczki - moja nie miała wcale, dopiero w domu troszkę, no i czy wszystko dobrze się goi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie :) sensei---> nam w szkole rodzenia położna powiedziała, że gdy skurcze będą regularne co 10min w ciągu godziny to należy jechać do szpitala, więc Ty chyba dziś urodzisz :):):) Powodzenia!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam :) Sensei trzymam kciuki:) U mnie nadal NIC! Najsmieszniejsze jest to ,ze kazdy twierdzil ze bedzie wczesniak bo dlugo ciezko pracowalam ,dzwigalam ,wyginalam sie itd no taka praca niestety a tu prosze nie ma na to reguly ,nawet brzuch to dopiero zaczelo byc widac moze 2 miesiace temu bo za wielki to on do dzisiaj nie jest ;) Nasza kruszynka jest widocznie szczesliwa u mamusi bo gdzie jej bedzie lepiej jak nie z mamunia:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny jestem w szoku! wzięłam ciepłą kąpiel (tak zalecają że jeśli to nie poród to przejdzie, a jak poród to przyspieszy) i ok pierwszej zaczęły mi się skurcze co 5 min, później co 3 i tak non stop (regularne odstępy, skurcze trwające nawet 1,5 minuty, książkowe wręcz:ból krzyża, przemieszczający się na podbrzusze z silnym twardnieniem) silne ale do wytrzymania,ok 4 odstępy pomiędzy skurczami zaczęły mi się wydłużać do 5 min więc stwierdziłam, że położę się spać i jeśli to będzie jednak poród to na pewno się obudzę i ... przed chwilą wstałam! Gdyby odeszły mi wody sprawa wyglądałaby zupełnie inaczej a tak? Pojechałabym do porodu i chyba szlag by mnie trafił jakbym miała tam zostać, dlatego się wstrzymywałam żeby pojechać. Teoretycznie powinnam była jechać już ok 1 przygotowana że to 100% poród! Pewnie mam większe już rozwarcie (miałam 2cm) i urodzę dziś albo jutro ale jestem tak zdziwiona że TO to na razie nie To, że ho ho!! Może jakbym była w szpitalu daliby mi jakąś oksytocynę i byłoby już po, ale wstałam teraz i mam dalej skurcze na razie delikatne ale narastające. Tak jak myślałam wszystkiego idzie się spodziewać!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wanilia z cynamonem
Hej! Ja nadal 2 w 1. Mam jakieś skurcze ale póki co niczego to nie zmienia. Siedzę więc sobie i czytam książkę, w międzyczasie gotuję zupę. Sfiksować można już od tego czekania, ale do niedzieli mam czas bo to ostateczny termin z @. Potem to już nie wiem co będzie. Staram się chodzić dużo, sprzątam i kręcę się po domu, może to coś da..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sensei - może już dziś będziesz mamusią trzymam kciuki!!!!:) Ja niedawno wróciłam z ostatniej wizyty u swojej gin na Ktg skurcze są ale małe ogólnie wszystko gotowe do porodu a tu cisza. Dziś termin a mimo to czuje że przede mną jeszcze kilka dni 2w1 . Moja doktor zdziwiona ze jeszcze nie na porodówce bo dziecko tak napiera do przodu że nie da się ani troszkę odepchnąć. Poinformowała mnie również że jeśli miałam takie skurcze jak ostatnio regularne i bolesne przez 3 godziny a potem wszystko ustało to bardzo możliwe jest że będe musiała dostać kroplówę bo być może moja macica obkurcza się stopniowo co nie wywołuje porodu i będzie trzeba pomóc. Tak więc moje drogie czekam na rozwój wydarzeń a jeśli dziś się nic nie wydarzy to od jutra wycieczki do szpitala na KTG.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
suszi85 to ja chyba będę też musiała być wspomagana kroplówką bo ja bolesnych i regularnych skurczy miałam 11h! i cholera przeszły. jutro mam ktg więc zobaczymy jak to będzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie pociesza tylko fakt że tak czy siak to już tylko kilka dni nie tygodni nie miesięcy :) wiadomo że chciała bym już !! no ale tak nie ma na zawołanie :) a szkoda:) .Ja to w ogóle nie brałam pod uwagę że mogę urodzić po terminie byłam wręcz nastawiona że urodzę przed i to zasługa lekarzy bo zarówno moja doktor jak i w szpitalu twierdzili że urodzę przed terminem. He he mam nuczkę na przyszłość nie nakręcać się bo można oszaleć !!!!. sensei- podziwiam Cie ja to bym już chyba z 5 razy w szpitalu była gdyby moje skurcze były tyle godzin :) , ale ja to panikara jestem :):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość happy mummy...:)))
Hej dziewczyny! Mam pytanie do tych ktore juz sa mamusiami. Czy wasze dzieci tez sie tak mecza i placza jak robia kupke??? Bo moja bardzo sie prezy i placze. I nie wiem czy to wina czegos co jem, czy moze wszystkie dzieci musza przejsc taki etap???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej!!! a co tu tak pusto???ja sie melduje oczywiscie 2w1:)dziewczyny piszcie bo ja już od tego czekania niemoge:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
terazele cicho bo wszystkie juz jak na szpilkach hehe czekaja i czekaja a tu nic ;)i o czym tu pisac ???jak bedziemy mamuskami rozpakowanymi to sie bedzie dzialo a ten ostatni etap jest dobijajacy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
NO MASZ RACJE AGNIK>te co maja dzieciaczki już niemają czasu a reszta przygnębiona czekaniem - ja też:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kijevna
chyba Wasze maluszki czekają na pełnię;) - podobno wtedy się najwięcej dzieci rodzi! jednak widzę, że taka akcja z zaskoczenia jaką miałam oszczędza bólu czekania... happy mummy - moja też sie pręży i płacze robiąc kupę, ale rzadko - myśle, że może to zależeć od jedzenia - ostatnio zjadłam małą miseczkę grochówki i był problem, a trochę też od dojrzałości układu pokarmowego jak na razie (odpukac) Bianka jest tak grzeczna jak brat, jedynie mamy problem z wrastającym paznokciem, jak się przez weekend nie poprawi to trzeba będzie zaliczyć lekarza:( trzymam kciuki Kobietki za Wasze szczęśliwe rozwiązania - ja bywam mniej na forum, bo wróciła mi ochota na książki, więc w wolnym czasie czytam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja byłam na ktg w szpitalu, mam skurcze co 6min, rozwarcie na 4cm, ale pozwolono mi jeszcze wrócić do domu bo mam blisko i jak będę mieć skurcze co 2/3 min to mam jechać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sansei no to trzymam za ciebie kciuki!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! ależ mnie krocze boli może duże to moje dzieciątko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Happy mum - to na pewno zależy od pokarmu, moja córcia raczej pręży się,stęka, ale raczej nie płacze. Sansei - to już naprawdę blisko! swoją droga, ale Ty masz spokój, podziwiam! ciekawe jak tam 10 luty i Jej synek....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wanilia z cynamonem
Hejka!! Ależ u mnie pochmurna i szara pogoda, zero słońca. Od razu mnie jakaś depresja dopada. Dziewczyny pocieszcie mnie i powiedzcie, że nie tylko mnie już wykańcza to czekanie. Wobrażacie sobie, że ja tęsknię do porodu??!!! Kto by pomyślał o tym jakis jeszcze miesiąc temu? Sansei--->ja też chcę takie skurcze!!:):) Trzymam kciuki żeby szybko się dzidzia urodziła:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam:) Sansei pewnie juz masz po wszystkim ale ci zazdroszcze:) Wanilia z cynamonem nie martw sie mnie juz trafia ,to czekanie jest dobijajace ja juz jestem 3 dni po terminie a do tego maly wczoraj nas wystraszyl bo sie strasznie malo ruszal i maz nawet sie przejal zaczal wciskac we mnie o 22 w nocy snikersy zebym tylko poczula ruchy i na szczescie zaczal sie wiercic ale co przezylismy to sie nie da opisac.Mój maz ciagle pytal czy juz go czuje a ja zaczynalam juz fiksowac choc nie pokazywalam po sobie ale jak go poczulam to mi tak puscilo ze sie poryczalam. W poniedzialek jade na wywolanie i nie wiem ale juz pragne tego choc pewnie w tym dniu bede zestresowana bardzo ,jednak mam juz dosc chce urodzic mojego Wiktorkaaaaaaaaaaa!!!!!!;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny ! ja ciągle nie po wszystkim! byłam dziś na kolejnym kontrolnym ktg, skurcze mam co 4/5 min (przy czym jak leżę są ciągle ale nie tak dotkliwe), regularne i BOLESNE już od 9 lutego (ale natężenie 50%)!! dopóki mi wody nie odejdą nie ma ograniczenia czasowego a jak powiedzieli lekarze, póki co to natura i natura wyznacza sobie najlepszy tor nie ma co pobudzać skurczy oksytocyną bo one będę tylko ostrzejsze a po co? Momentami już wytrzymywać nie mogę bo nie wiem ile to wszystko potrwa ale póki mogę być jeszcze w domu to z tego korzystam i co jakiś czas mam się pojawić w szpitalu (szpital obok). Rozwarcie idzie do przodu ale jak widzicie baaardzo powoli. Może dlatego ze był ten szew i szyjka się "zasklepiła"? Do szpitala jeśli chcę mogę przyjechać już na koniec fazy rozwierania (wtedy też przebiją pęcherz jak skurcze będę co 2 min/minutę) i parte chyba że odejdą mi samoistnie wody. WYKOŃCZĘ SIĘ!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sensei u Ciebie przynajmniej akcja postępuje, u mnie nic. Dziś pod wieczór mam ktg, pewnie znowu nic nie wyjdzie. Chyba dobrze mojej Malutkiej w brzuszku :) Dziewczyny czy Wy też macie tak potwornie opuchnięte stopy? Ja już nie mogę wytrzymać. Piję dużo wody niskosodowej, jem warzywa, owoce, ryżowce, leżę całymi dniami z nogami wyżej i nic mi nie pomaga. Od samego rana mam serdelki a nie nogi :( Już nie wiem co mam robić, żeby sobie ulżyć... Macie jakieś inne sposoby???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×