Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Polecane posty

HEJ! JA NADAL 2W1 ALE POWOLI ZBLIŻAM SIĘ CHYBA DO FINAŁU BO SKURCZE PRZEPOWIADAJĄCE SĄ CORAZ BARDZIEJ INTENSYWNE:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam moje kochane;):):) aniaania- moja malenka uwielbia specerki:) i jazde w wozeczku:) wczoraj bylismy z nia na pierwszych zakupach w centrum handlowym i naprawde super było:):):) takze jak tylko pogoda nam pozwala chodzimy codziennie na spacerek:):) Mamy juz za soba tydzien spacerkowania;):) Dzisiaj byłam z moja malenka u lekarza na pierwszej wizycie:) mała wazy 4370 gram:) , Pani dr powiedziala ze przybiera bardzo dobrze:) karmie ja tylko piersia;):) 10 marca bedzie miala pierwsze szczepienia- szczepionka skojarzona ( tzn. 5 szczepionek w jednej)- przeciw 5 chorobom... wtedy malenstwo sie kłuje raz.. a nie 3 razy...ponooc sa o wiele lepsze ,ale niestety drozsze:) na szczescie malenka nam sie przestawila i znowu w nocy spi:):) udalo sie ja przestawic;) ALLELUJA!!!!:) Poza tym przygotowujemy sie do chrzcin , ktore mamy 20 marca:):) i to tyle z nowosci u nas;):) Zycze wammoje drogie zeby te tak bardzo oczekiwane rozwiazania nadeszły lada dzien i zebyscie mialy juz swoje malenstwa przy sobie;):) CAluje;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam mały dylemat...:( Przedwczoraj w nocy jak sie przebudziłam po raz enty na siku zdziwiły mnie zmoczone spodenki od piżamy - ale myślałam że to może jakaś bardziej obfita wydzielina, założyłam wkładkę i koniec tematu, w dzień nic sie nie działo. Dzisiaj w nocy powtórka z rozrywki...Nie zeby po nogach ciekło, ale sporo tego, nawet przy przewracaniu sie na bok mialam wrażenie że jej przybywa. Nie jest to mocz na pewno, upławy też nie, poprostu mokro jak od zwykłej wody by było pomoczone (bez zapachu i koloru). Tyle że w dzien-nic. I tak sie zastanawiam czy to mogą być wody płodowe??? To by mi troche pasowało bo w dzien głowka dziecka moze zatykać ujście i nic nie cieknie. Sama już nie wiem :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasiula mnie się zdaje, że wody ci powoli odchodzą, niektóre tak mają. Jest dwie rady, albo do apteki po taki test, jak wkładka na majtki, albo do szpitala na ktg/usg aby sprawdzic co się dzieje i czy dużo jest jeszcze wód.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kasiula, ja bym poszła do apteki po tą wkładkę i pojechała do szpitala żeby sprawdzić czy jest wystarczająca ilość wód płodowych. Daj znać co i jak...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam dziewczyny. Ogłaszam, że urodziłam:) 12 lutego o 10.30 Lidia była już na świecie(3100g,52cm). Na izbę dotarłam kilka minut przed 10, po formalnościach - o 10 byłam na porodówce i po przebiciu pęcherza płodowego od razu miałam parte. Ze 3, może 4 parte i było po wszystkim:) Trafiłam do szpitala z pełnym rozwarcie i tylko pęcherz blokował wyjście więc gdyby mi odeszły wody samoistnie urodziłabym tam gdzie by się to stało. Dla oczekujących opiszę jak to mnie więcej wyglądało u mnie:chyba 9.02 zaczęły się u mnie skurcze, twardnienie brzucha+bóle miesiączkowe+bóle krzyżowe nie przeszły do końca w nocy,jedynie złagodniały i zaczęły się ponownie z nieco większą intensywnością od rana 10 .02. 11/12.02.miałam cały czas skurcze ale jakby odeszły mi krzyżowe a pojawiły się takie półparte+miesiączkowe+twardnienie brzucha (z perspektywy czasu mogę je tak ocenić )nasiliły się w nocy 12.02 ale nie nasiliły się tak bardzo. Rano ok 9 zaczęłam wymiotować i pojawiło się delikatne plamienie dlatego zdecydowałam , że trzeba jechać(inaczej pewnie czekałabym aż wody odejdą albo ból będzie jakiś silniejszy bo intensywność w przeciągu tych kilku dni się nie zmieniła za bardzo) i słusznie bo tak jak pisałam wyżej tylko i wyłącznie pęcherz z wodami trzymał to, że nie zaczęły się pełne parte i z 9cm rozwarciem prawdopodobnie chodziłam od 11. Z jednej strony cieszę się że nie pojechałam wcześniej bo jakby kazali mi tam chodzić,albo używać piłki albo oddychać to chyba bym ich tam pozabijała bo jedyne co chciałam to leżeć, nie ruszać się nie oddychać i nie wydobywać z siebie ani jęku czy słowa.Miałam można powiedzieć iście scjentologiczny poród ale nie z musu ale, tak mi było najlepiej:) Parte skurcze mogę porównać do silnych odruchów wymiotnych, ale tamtymi okolicami:) Miałam nacięcie i 6 szwów zewnętrznych i chyba to z całego porodu jest najmniej przyjemne że ciągle ciężko mi się chodzi i bardzo ciągną mnie szwy. Z karmieniem nie mam większych problemów tyle, że bardzo ciągnie ból ssaniu. Nie wiem czy przyjdzie kiedyś taki czas, że karmienie nie będzie boleć. Teraz jak Mała śpi jest super ale jak pomyślę o karmieniu to mam ochotę przerzucić się na modyfikowane. Pozdrawiam was!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sansei GRATULACJE!!! Ja na Twoim miejscu pewnie ze 3 razy już bym w szpitalu była ;) choć obawiam się czy będę wiedziała że pora jechać bo chyba jestem dość odporna na ból. Z karmieniem na pewno sobie poradzisz. Bądź wytrwała i 3 maj się!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czym to zwalczyć?
Sansei, no to pięknie Ci poszło :) Gratuluję! 🌼 Bardzo fajny opisik całej akcji :) Fajnie, że nie musiałaś długo męczyć się w szpitalu. Ja osobiście też tak bym chciała, bo na samą myśl o szpitalu dostaję gęsiej skórki wrrr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przeterminowana Lutówka-Poznań
Dziewczyny, przepraszam z góry, że wtrącam się w wątek, ale być może któraś z Was bedzie w stanie mi coś podpowiedzieć. Jestem 5 dni po terminie. W piatek lekarz stwierdził, że szyjka długa, zamknięta i niestety nie przygotowuje się do porodu. Do tego ciśnienie ma w granicach 148/88, miałam je obserwować przez weekend. Niestety nie spadło i lekarz kazał mi się jutro stawić na Polnej w Poznaniu w IP.( decyzja zapadła po dzisiejszej rozmowie tel.) Przyznam, że mimo prowadzenia ciąży przez lekarza z Polnej ( prywatnie) nie chciałam tam rodzić. Najgorsze jest dla mnie to, że nie wiem co tak w zasadzie mnie czeka. Na dzień dobry, zapewne patologia. W piątek twierdził, że zamknięta szyjka, ciśnienie i do tego 4100 mojego synka kwalifikują się do CC, a wywoływanie nie ma sensu, bo przez to że szyjka długa i twarda jak kamień nie ruszy.Ale dzisiaj rano już zaczął śpiewać o obniżaniu ciśnienia itd. Wizja leżenie w szpitalu to dla mnie masakra- zwłaszcza w tym szpitalu. Martwię się, ile oni będą czekali z porodem, czy będzie wywołanie, czy CC. Ile w ogóle będę czekała na rozwiązanie? Przyznam, że cały czas liczyłam, że może się rozpocznie, ale nic z tego :( Czy któraś z Was ma doświadzczenia z Polnej? co zabrać ze sobą na patologię? czy trzeba pamiętać nawet o kubku, czy łyżeczce? Kasiula 86 ja miałam identyczną sytuację około 1,5 tyg. temu. wydzielina przezroczysta, bezzapachowa, i to tyle że wkładka nie dawała rady, i musiałam montować podpsakę. Zgłosiłam sę do gina, zrobił testy czy to nie płyn owodniowy. Test wyszedł na granicy, ale USG wskazało idealną ilość wód. Okazało się, że to początek infekcji! jedna z moich znajomych miała podobną sytuację, i też była przekonana, że to wody. w każdym razie warto to sprawdzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kijevna
Gratulacje nowym Mamusiom i dużo zdrowia dla dzieci! sansei - ekspresowo poszło! a co do karmienia - pogrzeb w necie - jesli masz w miarę normalne sutki to karmienie bez bólu jest kwestią techniki... miałam trzy lata temu bardzo ładną ilustrację jak prawidłowo przyłączać dziecko - niestety gdzieś wcięło:( a my spędzamy walentynki podzieleni - chłopaki w szpitalu, a dziewczyny troche w domu, a trochę krążą pomiędzy:( Starszy wylądował w nocy na pogotowiu z wysoką gorączką i tym razem go zatrzymali, bo prześwietlenie wykazało odmę płucną! Mam nadzieję, że to tylko to i za dwa dni wróci do domu - jak obiecują... Mała dalej ssie, śpi i sra, nic ciekawego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sansei - gratuluję, ale Ci poszło!! Maagdaa pisała,ze dziś dobrze się czuje i jeśli Tomek nie dostanie żółtaczki to jutro wyjdą do domu. Radosna - my jutro mamy pierwszą wizytę u lekarza, zobaczymy co powie. Ze spaniem u nas wciąż bardzo słabo, moje dzieckow ogóle mało śpi, przysypia na kilka minut, potem budzi się i krzyczy, nie jest o kwestia jedzenia tylko właściwie nie wiadomoczego....ciężko jest...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moje drogie 13 lutego o godzinie 23:41 urodzilam naszego Wiktorka:):):):):):) Waga 3140 i 51cm teraz przyjechalam do domu dzisiaj mialam miec wywolywany poród ale wczoraj w nocy dostalam skurczy.Reszte wam napisze pózniej bo dzialo sie u mnie sporo rodzilam 22 godziny w strasznych bólach ale dziecko wynagradza wszystko:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czym to zwalczyć?
Agnik 🌼, najważniejsze że już po :) A reszta czeka sobie dalej na rozwój zdarzeń :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja ciągle śpi, jest na maksa spokojna, poje 15/30 min i idzie spać na 3/4 h. W domu mamy zabawkę z bijącym serduszkiem i też mała się przy tym uspokaja:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abigailii
11 lutego o 7rano urodziłam mój największy skarb Juleńkę. Wazyła 3050g i miała 54cm. (15dni przed terminiem). Moje szczęscie nie trwało jednak długo, dostala 10pkt ale po pół godzinie po porodzie stwierdzili wadę serduszka i karetką zabrali ją do Krakowa do Prokocimia. Była już w stanie krytycznym. Na szcżęscie przezyła podróz i tam ustavbilizowali jej stan. Nie mogli znaleźć przyczyny złej pracy serduczka ale okazało sie ze to nie jest typowa wada. Na szczęście po lekarstwach było lepiej i wczoraj odłączyli ją od respiratora i leków. Ja wczoraj wyszłam z mojego szpitala i prosto pojechałam w wielogodzinna podróz do Krakowa, gdzie się okazało ze w tym czasie wykryli ze pękło jej jelito i trzeba szybko operować i nie wiadomo czy nie będzie miała stomii, bo nie wiadomo jaka cześć jelita jest martwa. Tak się bałam czy to Jej słabe serduszko przetrzyma operacje.. serce mi omal nie pękło podczas tego wielogodzinnego czekania na wynik operacji..okazało sie ze miała wadę wrodzoną, która się nieraz zdarza, i musieli wyciąć 60cm jelita cienkiego, ale zostało jej jeszcze 90cm wiec chirurg mówi ze to jest wystarczające a reszta się odbuduje.. wszystko dobrze przebiegło i wreszcie mogłam ją chwilkę zobaczyć... jest taka piękna, wygląda jak zdrowiuteńkie dzieciątko, tyle że cała jest w rurkach, plastrach itd.. w tym tygodniu czeka ją szereg badań, m.in mózgu bo była niedotleniona.. mi juz brakuje łez. Ale mocno wierzę ze mimo takiego ciężkiego startu wyzdrowieje i wszystko będzie dobrze. Przepraszam, że to wszystko opisałam, nie chce Was denerwować, stresować, ale chciałam Was prosić o modlitwę w intencji mojej córeczki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
abigailii GRATULACJE!!! Na pewno wszystko będzie dobrze. Moja szwagierka miała bardzo ciężki poród, jej córeczka też była niedotleniona. Groźno brzmiały słowa lekarzy i wyniki badań. Teraz Mała ma już 4 m-ce i rozwija się dobrze, wszystko jest w porządku. Jeżdżą po prostu na dodatkowe wizyty i badania. I z Twoją Julią na pewno też tak będzie. Jest po dobrą, fachową opieką. 3 maj się Kochana, bądź dzielna!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kijevna
pomodlimy się abigaili, a Ty się trzymaj!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
abi - kochana - przytulam z całych sił i mocno trzymam kciuki za Twoją córcię!!!! wierzę,ze wszystko się ułoży i niedługo razem będziecie w domu! A Ty wracaj do zrowia, dbaj o siebie,musisz mieć siły jak Juleńka będzie już z Tobą! agnik - to sie namęczyłaś biedulko, ale najwazniejsze, ze już po wszystkim ,gratulacje! sansei - oj zazdroszczę Ci tego spokoju!! my byliśmy dziś na pierwszej wizycie u lekarza, Mała waży 4180, czyli ładnie przybiera. Za 3 dni możemy wyjśc na krótki spacer.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam ponownie:) Wiec napisze Wam jak to wygladalo u mnie:) Okolo 1 w nocy 13 lutego obudzily mnie skurcze,1:30 przebudzilam meza i zaczelismy liczyc na sekundniku jak sa regularne,nasilal sie ból wiec maz zadzwonil do szpitala i powiedzieli aby nadal czekac okolo 1,5 godziny i liczyc zeby miec pewnosc ze sa regularne skurcze.Jak zaczelam miec co 5 minut zadzwonilismy ponownie i kazali przyjechac byla gdzies godzina okolo 5 rano. Dali nas do sali gdzie moglam sie zrelaksowac w wannie lub robic cokolwiek sie da tak zwana sala przedporodowa,zrobili mi szereg badan i okazalo sie ze mam male rozwarcie bo okolo 3 cm dopiero o 11 przeniesli mnie na sale porodowa jak rozwarcie bylo na 4 cm i tam moglam miec dozowany gaz aby usnierzyc ból.Siedzialam na pilce oparta o lózko i wdychalam przy skurczach gaz.Po kilku godzinach okazalo sie ze nie dosc ze rozwarcie stanelo w miejscu to na dodatek maly sie obrócil tak niefortunnie ze zaczelam miec bóle krzyzowe poprostu koszmar!!!Poproszono mnie zebym zaczela sie ruszac i w odpowiedni sposób krecic na pilce ze mozliwe ze dziecko sie wtedy obróci prawidlowo,po kilku kolejnych godzinach okazalo sie ze maly jest na swoim miejscu ale nadal nie ma rozwarcia. Pytano mnie czy moze chce miec cesarke ale ja chcialam rodzic naturalnie wiec przebito mi wody plodowe aby przyspieszyc poród to nic nie dalo wiec zaczeto dawac mi kroplówke na to aby rozwarcie sie powiekszylo.Miedzy czasie bylam juz tak wykonczona ze podano mi oczywiscie za moja zgoda zastrzyki na morfinie.Pytano czy chce miejscowe znieczulenie ale sie nie zgodzilam.Okolo23 zaczelam miec bóle parte wczesniej przerwano kroplówke aby sprawdzic czy z malym wszystko ok poniewaz podobno kroplówka przyspieszajaca poród czasami odbija sie zle na dziecku.23:41 nasz skarb sie pojawil nacieto mnie delikatnie i moglam usciskac nasz Skarb.Mój maz byl prze kochany i strasznie sie przejal swoja rola ,nie wiem co bez niego bym zrobila dodal mi sil i ciagle wspieral mimo ze nie raz cisly sie do jego oczu lzy. Przepraszam ,ze pisze tak bez ladu i skladu ale spiesze sie z opisaniem mojego porodu zanim maluszek zacznie krzyczec ze chce jesc:):):) Zycze wszystkim mamusia szybkiego i pomyslnego porodu,dziecko wszystko wynagradza i nawet jak sie wiele przejdzie to zapomina sie szybko o tym bólu tego mozecie byc pewne:) Pozdrawiam i przesylam buziaki od Wiktorka tez:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czym to zwalczyć?
Abi - strasznie Ci współczuję, ale trzeba być dobrej myśli, bo to dodaje otuchy. Ciekawe swoją drogą co słychać u 10 luty. Dawno się nie odzywała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dopiero teraz przeczytalam posty ,pisalam nie czytajac ostatnich i ABI moja droga tak mi przykro:(:(:( calym sercem jestem z Wami i bede sie modlila za Twoje Dzieciatko.Trzymaj sie kochana bedzie dobrze musi byc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
abigailii kochana jestesmy z Toba;) i modlimy sie za twoje dzieciatko!!!!!!! MUSI BYC DOBRZE!!!!! Gratulacje dla nowych mam:):):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czym to zwalczyć?
Maagdaa - gin wykrył pęcherzyki (torbiele) w jednej nerce 😭, ale mówi, że po porodzie możliwe, że się wchłoną. A to, że są teraz świadczy o niedojrzałym jeszcze ukł. moczowym. Mogłabyś się zapytać mamy, czy te torbiele faktycznie się wchłaniają? Będę naprawdę wdzięczna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trzymamy kciuki
modlimy się Abi za maleństwo. A dla was mamy wklejam modlitwę Modlitwa w ciężkim strapieniu O święty Judo Tadeuszu, krewny Chrystusa Pana, wielki Apostole i Męczenniku, sławny cnotami i cudami, Ty jesteś potężnym Orędownikiem w przykrych położeniach i sprawach rozpaczliwych. Przychodzę do Ciebie z pokorą i ufnością i z głębi duszy wzywam Twojej przed Bogiem pomocy. O święty mój Patronie, któremu Bóg dał przywilej ratowania w wypadkach, gdzie już nie ma nadziei pomocy, spojrzyj na mnie łaskawie. Oto życie moje pełne cierpień i boleści; dzień za dniem upływa w ucisku, a serce moje wezbrało goryczą. Drogi mojego życia gęstym pokryły się cierpieniem i ledwie dzień mija bez troski i łez. Umysł mój otoczony ciemnością; niepokój, zniechęcenie i rozpacz nawet wdzierają się do duszy tak, iż niemal zapominam o Boskiej Opatrzności. O święty mój Orędowniku, ty mnie nie możesz opuścić w tym moim smutnym położeniu. Nie odejdę od stóp Twoich, dopóki mnie nie wysłuchasz. Pospiesz ku ratunkowi mojemu, a wdzięczność moją okazywać Ci będę przez całe życie, szerząc cześć Twoją. Amen.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej mamuśki :) A co tu tak pusto? Ja odliczam dni do PTP. Zostało jeszcze 11... Mam nadzieję, że Maleńka nie każe mi czekać jeszcze dłużej. Tak bym chciała mieć Ją już w ramionach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×