Szukam bratniej duszy z Lublina...:)

ooooooooooooo teraz ja zaczelam strone ;)

:D Dorzucę,kiedy mąż był na urlopie,załatwialiśmy coś w mieście.Trzeba było pojechać w kolejne miejsce i tu zaczęła się dyskusja, w którą stronę bliżej do przystanku.W pewnym momencie mąż nie wytrzymał i krzyknął-No przecież tu jest dwa kroki do przystanku!-Tak,Słonko,tylko nie w tę stronę.

:D:D:D:D:D:D:D ale nam się "śmiechowo" na topiku zrobiło :D

Heja hej :) ja tyż z Lublina :P

Hej, hej! Fajnie, że jacyś "Happy-owcy" zaglądają ;)))

Ja tam zawsze jakas tam happy jestem :P:P:P Tak już mam od urodzenia :)

To musisz tu z nami być, nie odchodź!!!!!!!!!!!!! :P Potrzebujemy Cię! ;)

Hej Jestem Happy, az dziw bierze ze jeszcze sa jacys happy, ale jak fajnie to wiedziec

Gdzie Was wszystkie wywialo? Ja juz ogarnelam caly dom, troche sie nameczylam, ale przynajmniej nie bedziemy sie potykac o smieci :D

Niestety ciszaaaaaa Wiec ja sie zbieram, zycze Wam udanego weekendu postaram sie zagladac jak nie z kompa to choc komorki :) pa

Hej wszystkim! Miało być Happy i co takie puchy?

Dzięki ,Cheryll za życzenia,Tobie również i caaaaaaałej Rodzince!

:(

Miłego dnia!

Miłego dnia Gracha! Miłego dnia Cheryll!

Gdyby ktoś szukał towarzystwa,wystarczy głośno krzyknąć. ;)

Cześć Gracha, ja dopiero co wróciłam. Właśnie obiadek sobie nastawiłam. Kuźwa, wychodziłam, to nawet przyjemnie na dworku było, a teraz wyszło słońce i kilka stopni w górę. Beznadzieja. Na szczęście nigdzie już wychodzić nie muszę, zakupy zrobione, uff! A co tam u Ciebie? Jak syn z tym bólem? Boli czy już ok?

Jestem,ale rozmawiam ze ślubnym,odezwę się ,jak skończę.

Łazienkę i przedpokój w tym czasie umyłam :)

Zazdroszczę,ja jeszcze nic nie zrobiłam. Właśnie zakończyła się "rozmowa".Mam dość. Przepraszam,muszę coś ugotować.

Nie przepraszaj, bo nie masz za co! Zajrzyj jeszcze później!

Ziemniaki już się gotują.Nie czekam na nie,właśnie siadam jeść.Jesteś?

Już jestem, bo przed chwilą byłam pomarańczowa

a to smacznego!...jeśli jeszcze jest do czego ;)

Dziękuję,jest,do papierosa po obiedzie. ;)

W międzyczasie odpowiem na pytanie.Z synem lepiej,choć nadal na prochach.Już nie musi codziennie jeździć na pogotowie.

A ja dzisiaj piwko sobie kupiłam, coś mnie naszło. Chłodzi się właśnie :)

Tyle dobrze. Naprawdę współczuję i jemu tego bólu i Tobie tylu nerwów :o

Smacznego,mnie poczęstowano wczoraj.Z dostawą do domu!