blagam wesprzyjcie.. :( chodze na kurs prawa jazdy i idzie mi wprost ch**owo

Kursantko, ja dziś jestem po 10 lekcji w terenie. Kurs teoretyczny już prawie kończę, ale ze względu na skręcona kostkę jazdy zaczęłam później niż pozostali kursanci. Kryzys dopadł mnie po trzeciej lekcji, byłam gotowa zrezygnować i poryczeć się przy instruktorze. Otóż na tej trzeciej lekcji zrobiłam wszystko źle: krzyżowanie rąk, przejeżdżanie podwójnej ciągłej, kierunkowskaz w prawo a ja jechałam w lewo, dwa razy zmieniły się światła zanim ruszyłam na skrzyżowaniu i jeszcze mnóstwo innych rzecz, na które mój instruktor reagował tylko:CO TY ROBISZ? żebym ja to wiedziała, co...ech ale jazda sprawia mi frajdę, postanowiłam bardziej słuchać instruktora i to był klucz do przełamania się. A co mówi Twój instruktor, na co zwraca uwagę? może trzeba go zmienić? Pozdrawiam i życzę przede wszystkim spokoju i pewności siebie:)

:)

Hmm, jak będę widział więcej znaków, to może uda mi się odpowiedzieć na pytanie, czy koniec świata jest bliski czy jeszcze nie!

hehe widze ze moj watek odzyl ;) ja juz jestem po teorii, ostatnie 5 godzin to były same pochwaly od instruktora :) teraz musze zapisac sie na egzamin, ale wczesniej wezme jeszcze pare godzin dodatkowych. caly kurs w miesiac? podziwiam, moj trwal 4.

ja wlasnie wczoraj zdalam :D jestem za granica, wiec mysle, ze tu duzo latwiej (nie musze sie meczyc z durna biegowka i uczyc miliona znakow, bo jest ich tylko kilka :D).. Zdalam za drugim razem, bo za pierwszym z nerwow rozjechalam slupek.. :D Zdarza sie ;) Za drugim stwierdzilam, ze jestem za dobrym kierowca, zeby wiecej jak dwa razy zdawac :D I prosze bardzo, udalo sie :) Teraz dopiero zaczynam sie uczyc jezdzic tak naprawde :) Cwiczenie 30 razy tego samego niewiele pomaga :D Wyluzuj i jedz, samo przyjdzie, jednym wczesniej innym pozniej! Powodzenia! I patrz w te lusterka! :D

Sam juz nie wiem co mam robić, myślałem, że zdam za pierwszym razem, ale teraz coraz mniej wierzę w swoje siły. Chyba zrezygnuję i może kiedyś, jak będę już sam zarabiał kasę to może jeszcze spróbuje wtedy. Po za tym nienawidzę tam jeździć i czekać na to. A wy co byście zrobili na moim miejscu? Już tyle kasy poszło, może i zdam kiedyś, ale k***a kiedy?!

prawkowa, gdzie zdawalas tzn w ktorym kraju? :) no moja przygode z prawkiem w Polsce zaczelam w 2004 roku,w sumie to szlo mi srednio, jazdy mialam 1-2 w tyg. to jest stanowczo za malo, poza tym nie za dobrze szlo mi na placu manewrowym, nie mialam wyczucia, teraz mysle, ze wplyw na to moglo miec cos tak prozaicznego jak moj niski wzrost, a co za tym idzie widocznosc (nie czulam zupelnie wymiarow przedniej maski, itp) wtedy nikt nie mowil o regulowanych w gore siedzeniach kierowcy) auto mialam chyba seicento, nie pamietam ;) w kazdym razie jazdy zaczelam w marcu a lipcu mialam egzamin, ktory oblalam na placu (oczywiscie). Kolejne jazdy odkladalam, potem zaczeli wprowadzac stopniowo zmiany w egzaminowaniu, podnosili oplaty za lekcje itd. Koniec koncow olalam sprawe, stwierdzilam, ze nie jestem stworzona do jazdy i woole nie mam auta, prawko do niczego mi niepotrzebne ;) sama tak sobie wmowilam - wiem, glupie to teraz jezdze i uwazam sie za w miare dobrego kierowce na tutejsze warunki, jezdze w miare dynamicznie, moj maz nawet jak ze mna jezdzi, mowi, ze powinnam jezdzic troche wolniej :D parkuje bez problemu, wyczuwam auto, wiem jak sie zachowuje w roznych warunkach atmosferycznych i na roznych nawierzchniach hehe, jak do tego doszlo? wyjechalam z Polski i tu gdzie mieszkam juz na stale zdawalam prawko, jest o wiele latwiej, poza tym tutaj sa inne zasady nauki, ja sobie legalnie jezdzilam naszym autem po drogach, autostradach i na parkingu cwiczac do upadlego parkowanie i uczac sie wyczuwac wymiary auta, egzamin zdawalam w swoim samochodzie i zdalam za pierwszym razem, bez stresu i nerwow takze, jesli dizie cos nie tak, to zaloze sie, ze to wina osrodka, ktory szkoli tak, zeby uczyc jak najdluzej i ciagnac kase za dodatkowe lekcje, poza tym, jesli sie nie ma mozliwosci pocwiczyc chocby parkowania autem rodzicow, albo chlopaka, to wiadomo trzeba przeznaczyc dodatkowe lekcje na to niestety.

samochodem jest tak jak i z innymi "naukami". Jednej osobie idzie lepiej drugiej gorzej. Jedyną rada na to jest tylko praktyka, czyli trzeba wyjeździć wiecej godzin. Stopniowac trudności. Poprosić aby na pocz ątek nie jeżdzić w dużym ruchu. Powodzenia./stary kierowca/

Ja np teraz jestem na 10h i mam tak ze jezdze nawet nawet a jak juz jade na miasto to kapa skrzyzowania :D w kolo same samochody lekka panika i wgl nie mysle:D zapominam bieg wzucić :D zaduzo gazu i za szybko sprzeglo puszczam to jest moj błąd :D i parkowanie :D Parkowanie Ruszanie pod gorke bez recznego hamulca To sa moje 2 minusy XD

Wszystko przychodzi z czasem. Jednym szybciej, innym wolniej. Jedni lapia od razu, inni potrzebuja wiecej czasu zeby to wszystko ogarnac w kupie. Moim skromnym zdaniem (mam prawo jazdy od ponad 30 lat, jezdzilam roznymi samochodami - od malolitrazy po twincam turbo, wrx) nie ma czlowieka ktory nie poterafi jezdzic. Owszem - sa lepsi i gorsi kierowcy ale kazdy potrafi sie nauczyc. A jakim kierowca bedziesz - zalezy wylacznie od Ciebie. Znam ludzi, ktorzy przystepowali do egzaminow po kilka razy i w koncu im sie udalo na zasadzie "trafilo sie slepej kurze ziarno" (moja kuzynka). I jezdza jakos. Nie sa mistrzami kierownicy ale nie o to chodzi. Poza tym - nie kazdy jezdzic lubi. Sa tacy, ktorzy jezdza bo sytuacja ich do tego zmusza (dojazdy itp) ale daja sobie rady na drodze bez problemow. Nie czerpia przyjemnosci z jazdy, traktuja ja jak konieczna czynnosc. Jak nabierzesz wprawy to bedziesz jezdzic automatycznie niejako, zauwazac wszystko na raz: siebie w pojezdzie, lusterka, innych uzytkownikow jezdni, znaki drogowe, swiatla, odleglosci itp ktore sa skladowymi jazdy samochodem. A tak a propos - moj syn wlasnie poszedl na lekcje jazdy i ma problemy jak kazdy poczatkujacy. Ale nie od razu Krakow zbudowano i nikt sie nie urodzil z umiejetnoscia prowadzenia samochodu. :D

zostalo mi 10 godzin praktyki a nic mi nie wychodzi, nie bede nawet wymieniac co dokladnie, bo to bez sensu. NIC mi nie wychodzi, po prostu sie do tego nie nadaje.. tez tak mieliscie? ile jazd w tygodniu mieliscie i po ile godzin? jestem bliska zalamaniu... co się stało ?:) musisz pojeździć 2 miesiące po 1 godzinie dziennie i wyczujesz auto. a jak będziesz jeździła na mieście to najpierw zaplanuj sobie trasę i patrz się na znaki. jeżeli nie ma znaków to robisz swoje. jeżeli jest znak to robisz co ci mówi. amen :D

Wszystko przychodzi z czasem. Jednym szybciej, innym wolniej. Jedni lapia od razu, inni potrzebuja wiecej czasu zeby to wszystko ogarnac w kupie. im mniej myślisz na ogół w życiu tym szybciej się nauczysz jeździć :D

wyobraź sobie że mama wysłała cię po cukier do sklepu - to jest twój tor jazdy:D jesteś już w drodze do sklepu i dzwoni do ciebie mama żebyś jeszcze kupiła jej tampony więc zmieniasz zaplanowaną trasę- nakaz mamy to jest znak na drodze :D byłbym dobrym instruktorem jazdy

co to jest za znak ? http://cwilczek.republika.pl/obrazki/znaki_d/d06.gif pewnie odpowiedziałaś "przejście dla pieszych" w praktyce to oznacza "przepuścić pieszego gdy jest na pasach" co to za znak ? http://cwilczek.republika.pl/obrazki/znaki_a/a07.gif pomyślałaś "ustąp pierwszeństwa" (ale komu?) w praktyce to oznacza " gdy skręcam w lewo, przepuści wszystkich" "gdy jadę prosto, przepuścić po lewej i prawej" "gdy jadę w prawo, przepuścić po lewej" co oznacza ten znak http://cwilczek.republika.pl/obrazki/znaki_b/b22.gif pomyślałaś "zakaz skrętu w prawo" ale do głowy masz sobie wbić " jechać prosto lub w lewo" tak masz się znaków uczy :D później to jedziesz jak niby nic, odczytujesz po kolei znaki i robisz to co mówią

Mój instruktor z OSK nie mógł pojąć, że niektórym potrzeba więcej wyjeżdżonych godzin i jazd żeby pojąć to, co inni umieją już zapisując się na kurs. Gdy ja się zapisywałam, to w ogóle nie wiedziałam gdzie co jest. Wyjeździłam moje kursowe 30 godz., a potem wzięłam sobie dodatkowe jazdy z fajnym, spokojnym instruktorem, który wyuczył mnie tak, że zdałam za 2 razem. Za pierwszym razem zjadł mnie stres niesamowity. Z perspektywy czasu stwierdziłam, że osoby potrafiące zapanować nad nerwami mają duże szanse zdać za 1 razem :)

chce sie zapisac na kurs prawa jazdy! Wrocław i okolice! ktos cos?

W http://manewr.com.pl/ maja swietnych instruktorow - potrafia doskonale nauczyć jazdy samochodem. Dzieki nim zdalam za pierwszym razem egzamin;)

gość 2017.04.21 W http://manewr.com.pl/ maja swietnych instruktorow - potrafia doskonale nauczyć jazdy samochodem. Dzieki nim zdalam za pierwszym razem egzamin;) Bardzo polecam te szkole. Instruktorzy super, potrafia swietnie wszystko wytlumaczyc. swietna opcja.

Może powinnaś się zastanowić nad zmianą instruktora? Ja także miałam problem ze zdaniem egzaminu praktycznego. Wzięłam jazdy doszkalające w innej szkole (z tego co pamiętam www.alien.szczecin.pl) i o wiele lepiej zostało mi wszystko wytłumaczone dzięki czemu zdałam za kolejnym razem bez problemu.

Mi też tak szło dlatego dałam sobie spokój i kupiłam prawko z offshoreidcardscom!Znajomi nie zorientowali się, że to wersja kolekcjonerska a ja może za jakiś czas po raz kolejny już na spokojnie zapisze się na kurs...

Też mam prawko z offshoreidcardscom i jestem mega zadowolona. Robi,robi robotę xD

Grunt to dobra szkoła jazdy z cierpliwymi instruktorami. Polecam tę szkołę: http://www.twojecentrum.com.pl/motoryzacja/odbycie-praktycznej-nauki-na-prawo-jazdy/

Jasne, że dobra szkoła jazdy to podstawa i dobry instruktor. Ja chodziłam do dwóch szkół i za chiny ludowe nie mogła się ogarnąć bo instruktor nie umiał wytłumaczyć i był niecierpliwy, denerwował się albo przychodził z fochem. Zapisałam się szkoły jazdy Alien w Szczecie i karta się odwróciła.  Instruktor był cierpliwy , umiał wytłumaczyć bez nerwów,jak czegoś nie wiedziałam to robiliśmy np: parkowanie aż do skutku.  Jak miałam z czymś problem to brałam dodatkową godzinę czy dwie i ćwiczyłam. Wiec jezeli nauka jazdy szczecina to tylko w Alien. 

Też myślałam że się do tego nie nadaje nic mi nie wychodziło dopuki się nie nauczyłam więcej z chłopakiem niż z instruktorem po nie zdanej teorii se odpuściłam na 1,5 roku teraz zdałam nie dawno teorie i wracam jestem już umówiona na jazdę po takiej przerwie ale raz przeniosłam się do innego miasta na praktykę (szkoła ta sama) a dwa zmieniłam instruktora o tamtym słyszałam jedną opinie i nie była za dobra o tym co będę teraz jeździć słyszałam sporo i wszystkie pozytywne kilka koleżanek z nim jeździło i pozdawały za pierwszym razem (nie tylko ich opinia) ułatwioną sprawę miałam ze zmianą ponieważ ten pierwszy nie jeździ do tego drugiego miasta i chcąc nie chcąc przenosząc się musiałam zmienić ale gdybym się nie przenosiła i tak bym zmieniła (zostało mi 6 godzin z tych 30 ale i tak będę musiała dokupić bo nie ma szans żeby mi wystarczyło po takiej przerwie) moja mama kilka razy zmieniała instruktora (robiła w tej samej szkole) nie było z tym większego problemu fakt że zdawała prawie 10 lat temu koleżanki też zmieniały na początku nie chcieli się zgodzić ale końcem końców jeździły z innym bo chyba jednak szkole zależy na zdawalności i dobrej opinii. Radzę spróbować z innym instruktorem zależy też jak uczy i czy w ogóle uczy mój pierwszy w zasadzie w całe tego nie robił tylko jedź tam i tam i się czepiał jak coś robiłam źle na pierwszej jeździe wsiadłam on no to jedziemy i czeka podejrzewam że dłużej by czekał jeszcze żebym nie powiedziała że pierwszy raz siedzę za kierownicą to dopiero wtedy powiedział chociażby jak uruchomić silnik. 

Wystarczy mieć czasem nerwy ze ''stali'' i pójdzie gładko

Dnia 6.06.2010 o 21:37, Gość jhbk napisał:

a powaznie to nie biadol tylko wyjeździj jak najszybciej te godziny co ci zostały i idź na egzamin i zdawaj zdawaj az zdasz nie wazne czy za 1 czy za 10 zdawaj do bolu a potem jexdzij jeździj i jeszcze raz jeździj wszedzie gdzie tylko jest okazja pierwsze 2-3 razy z kims doświadczonym ale nie wiecej później śmigaj sama nie mozesz sie bac jak sie będziesz bała to nic z tego nie bdzie

I tu popieram wypowiedz.

Znam babkę która zdawała 10 razy czasami zawoziłam ja na egzaminy. Testy zdała za pierwszym razem raz tylko zawaliła plac a potem zawsze wyjeżdżała na miasto. Mówiłam jej do skutku zdajesz. Byłam z nią jak zdała za 10 razem. Dzis jeździ wszędzie. 

Nie poddawać się 

Dnia 6.06.2010 o 21:37, Gość jhbk napisał:

a powaznie to nie biadol tylko wyjeździj jak najszybciej te godziny co ci zostały i idź na egzamin i zdawaj zdawaj az zdasz nie wazne czy za 1 czy za 10 zdawaj do bolu a potem jexdzij jeździj i jeszcze raz jeździj wszedzie gdzie tylko jest okazja pierwsze 2-3 razy z kims doświadczonym ale nie wiecej później śmigaj sama nie mozesz sie bac jak sie będziesz bała to nic z tego nie bdzie

I tu popieram wypowiedz.

Znam babkę która zdawała 10 razy czasami zawoziłam ja na egzaminy. Testy zdała za pierwszym razem raz tylko zawaliła plac a potem zawsze wyjeżdżała na miasto. Mówiłam jej do skutku zdajesz. Byłam z nią jak zdała za 10 razem. Dzis jeździ wszędzie. 

Nie poddawać się 

Ale niestety znam mistrza kierownicy zdał za pierwszym razem i uważał się za króla szos. Dziś już nie żyje. Brawura.nie tylko olej w samoxhodzie trzeba mieć ale i w głowie. 

 

 

Dnia 6.06.2010 o 21:42, Luśka z Windsorów napisał:

"po prostu sie do tego nie nadaje.. tez tak mieliscie? " Ja tak nie miałam, lae znam kilka osób, które nigdy nie powinny były dostać prawa jazdy, ponieważ Bozia poskąpiła im zdolności nauczenia się normalnego kierowania samochodu. Innymi słowy istnieje typ niewyuczalny, ale to można sie przekonać chyba dopiwro wtedy, kiedy ktoś oblewa ponad - założmuy - sześć razy. Ja np. zdałam za drugim chociaz jestem z rodziny, w ktorej wszyscy radzą sobie świetnie.

Że ktoś nie zdal za 6 razem trzeba go skreślić??? Tacy jak ty którzy zdali za 1 lub 2 razem śmieją się z reszty .żałosne