Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bezsilna...

nie widze juz w tym sensu...nie mam zadnego celu...

Polecane posty

O spotkaniach na żywo nie mam mowy,scenariusz będzie sie powtarzał ten sam rzostania i powroty,kurcze raz w życiu musze byc konsekwentna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cammilla34
Kiedy widzieliscie sie ostatni raz? kurcze daleko mieszkacie od siebie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Camillo wiesz ja wiem ze on nigdy by o mnie nie walczył wiec jak przestane się z nim kontaktować,to koniec. Wkurzyl się ostatnio,bo na serio nie mialam jak się z nim zoabaczyć fizycznie ale też psychicznie wysiadłam.On mi potrafi truć,że sie zawiódł,pretensji 151700. Nie daje rady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cammilla34
Skad wiesz ze nie probowalby walczyc? moze potrzebny jest mu zimny prysznic? ja tez tak zrobilam miesiac temu i bylam w szoku ze pękl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz on nie ma nic do stracenia jest młodszy,wiec zawsze kogoś znajdzie,pozatym juz mamusia mu powie co mysli o mnie i go tak nastawi ze daj spokoj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cammilla34
Dokladnie, te ich mamusie cudowne, maminsynki zasrane. On ostatnio chetniej rozmawia z mamusia niz ze mna a ja sie czuje jak piate kolo u wozu i tyle, po co ja chce to reanimowac, bezsens. Instant kiedy widzialas sie z nim?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widziałam się z nim we wtorek, w środe pojechałam sobie odpocząć od tej sytuacji w pracy mam pogrom,a tutaj jeszcze on babo tragedia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wez jego matka gdybysmy byly w innej relacji to byloby inaczej, teraz to ja juz tam nie przychodze, bo by mnie zjadła żywcem, a ja potem bym przeplakała calą noc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cammilla34
Fajnie mi sie z Toba rozmawia Instant, dobrze ze jest z kim pogadac tutaj na forum, bo w realu to juz nie mam z kim rozmawiac. Ja do niego dzisiaj jade ale jakos tak z niechecia. Dawniej z usmiechem na twarzy jechalam na spotkanie z nim a teraz? czuje ze robie to na sile:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cammilla34
Oj tak, relacje z matka faceta sa wazne, gdy one mieszaja...przerabane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz ja wolę swojego nie widziec,bo jak go zoabcze ugna mi sie kolana i jak ta glupia zrobie wszytsko,a tak byc nie może.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pamietam jak mieszkalismy razem i nawiedziła nas jego mamusia,kobieto ja po tej jej wizycie psychicznie dochodzilam do siebie z tydzień. Więc wiesz nie wiem jak mają inne dziewczyny z tesciowymi,ale normalnej ze świecą szukać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cammilla34
Instant musze uciekac. Mam nadzieje ze jutro pogadamy, zycze Ci milego popoludnia i trzymaj sie dzielnie mimo wszystko, papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cammilla34
Hej, witam Instant! Jak samopoczucie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A u Ciebie?Powiem Ci lepsze, nie widzieliśmy sie, nic nie pisałam 0 smsów gadu nawet nie włączyłam-on napisał przepraszam za dziś" wieczorem,bo znowu jak byłam w pracy pisał i obrażał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niemiołka
Instant, Camilla... smutno się Was czyta... i jestem z Wami:) Trafiłyscie na naprawdę dziwnych facetów... tylko szkoda, że nie dajecie rady odejść, ale też nie znam Waszej sytuacji rodzinnej. Ja mam o tyle fajnie, że gdyby pojawiła się taka sytuacja i chciałabym odejśc, to zawsze mam drzwi od domu otwarte i pierś Matuli, która pogadałaby, ale zawsze przyjmie. Nauczyłam sie odchodzić od facetów, co krzywdzą... i może dlatego po 30-tce trafiłam na dobrego? Nie wiem. Ale długo byłam sama i nauczyłam się żyć sama ze sobą, wyznając zasadę, że lepiej być samą i szczęśliwą niż z kimś nieszczęśliwą... Życzę Wam powodzenia i pomyślnego rozwiązania:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weronikax
Hej dziewczynki;)....Tak czytam to wszystko co piszecie i porównuję do swojego związku....Wiele sytuacji jest bardzo podobnych;) Też jestem z facetem od ponad 2 lat,też kłutnie o byle co...Rozstania,płacz,powroty...No i od jakiegoś czasu tak w kółko..A przez to wszystko ludzie oddalają się od siebie...Piszecie"jak on się zmienił" "kiedyś był inny"....Ja też tak mówiłam o swoim facecie...Ale to może my też się zmieniłyśmy? Może też warto jest spojrzeć się na siebie z boku? Ja zaczęłam tak robić,bo wiecznie narzekałam na swojego-ale zauważyłam,że wina stoi po środku...Nie jest kolorowo bo obydwoje mamy porywczy charakter-ja zazwyczaj dolewam oliwy do ognia dla satysfakcji a póżniej żałuję....Ale może warto też popracować nad sobą? Wiadomo miłość nie jest łatwa,trzeba cały czas nad nią pracować,starać się....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cammilla34
U mnie troszke lepiej - wczoraj widzialam sie z nim i jakos humor mu sie poprawil, ale uwazam ze duzo mojej w tym zaslugi. Z drugiej strony wkurza mnie takie nadskakiwanie, bo to nie w moim stylu. Facet powinien skakac, no ale jakos to wytrzymam. Dobrze robisz ze nie reagujesz na obrazliwe slowa- widzisz przeprosil Cie. Ale dlaczego on Cie obraza, za co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do Camille:---->wiesz odgrywa sie za to,że wyjechałam na pare dni bez niego,musialam odpocząć,pozatym wiesz pierdy zwykle nie mowie już kocham( nie moge nie przechodzi mi to w środku ból nie dam rady) nie wysylam buziaków... Weronikax-----> Kobieto mój chlopak robil mi głupie jazdy od wielu miesięcy- i coś się we mnie zamknęło-nie jestem już taką samą osobą jaką byłam wlaśnie m.in przez jego akcje,i on o tym wie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weronikax
Aj to faktycznie nie ciekawie...Najlepiej w takiej sytuacji brać nogi za pas...Ale łatwo napisać-gorzej zrobić...Myślę,że z czasem będzie już taka niechęć,zobojętnienie i obrzydzenie,że same nie będziecie chciały tego ciągnąć....A mogę się założyć ,że wtedy facetom się odmieni...Z nimi tak jest zawsze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Faktycznie faceci z Marsa są.Widzisz ciągle słysze od swojego gościa ze sie nie poświęcam-a on tyle dla mnie zrobił,ustawiczne wypominki o wszystko o prezenty itpd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cammilla34
Instant----Czyli teraz Twoj facet ma pretensje nawet o to, ze mniej albo wcale nie mowisz tego magicznego slowa "kocham cie" i dobrze! Oni tez mowili tak pieknie a pozniej jakies chore zobojetnienie. Niech sie wiec nie dziwi, ze kobiecie nie chce przejsc przez gardlo to co kiedys wypowiadala ze szczerego serca i z prawdziwa checia. Sami nas do tego doprowadzaja, ale widac brakuje mu tej czulosci Twojej. Z tym wypominaniem prezentow to jakbym mojego slyszala:), tak jakby milosc polegala na wreczaniu prezentow - a tak na marginesie to przestal mnie obdarowywac iwec po cholere ta cala gadka skoro teraz jest inaczej. Co zamierzasz dalej? nie bedziesz sie do niego odzywac? Niemiolka---ja podobnie jak Ty nastolatka juz nie jestem i mimo ze ponad te 30 lat zachowuje sie czasem jak nastolatka przez fanaberie mojego faceta. Jestem z nim bo wciaz go kocham i walcze, zeby bylo ok, zwalam wine a to na kryzys a to na jego niełatwy charakter ale nie wiem n ajak dlugo starczy mi cierpliwosci, cos czuje ze zaczynam ja tracic, zacyznam go olewatorsko traktowac Weronikax---z ta wina posrodku masz na pewno racje. On byl dla mnie bardzo dobry dlugo, dlugo, zepsulo sie w tym roku a ja niestety musze przyznac, ze bylam wredna zolza i pomiatalam nim troche - po prostu wiedzialam ze za mna szaleje i pozwalam sobie. Ale tego juz nie ma, jestem inna osoba, czula i kochajaca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No pewnie mu brak czułości i wylewając na mnie pomyje mysli ze wszystko sie ułożyi czułość wróci, no NIE ułoży sie, bo jestem psychicznie zmaltretowana,musze myśleć o sobie bo moje samopoczucie jest najwazniejsze. Poza tym nie jestem nie jestem maszkarą jakąś haha może w swoim czasie spotkam kogos wartościowego,na dzień dzisiejszy nie widze przyszłości tego związku:/.Moze jak sie nie bedziemy widywać to odejdzie... bo wiem jak Ci pisałam wczoraj ze on o mnie walczyć nie bedzie- stwierdził,że za dużo dla mnie poświęcił i nie ma zamiaru walczyć o mnie. Wczoraj mnie wqurwił bo mi dał ultimatum- ze jak sie dzis nie zobaczymy to koniec. A ja nie mam na to ochoty z dwóch powodów pracuje od 7 do 16 i perspektywa spotkania i pretensji mnie dobije do ziemi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cammilla34
Powiem Ci tak - on dopiero ochlonie i ocknie sie jak Ty tym faktycznie pierdolniesz i tu mozesz sie zdziwic - zacznie walczyc bo doceni co traci tym bardziej, ze jak sama napisalas nie jestes maszkara a wiec podejrzewam ze fajna z Ciebie laska. Otworza mu sie oczy ale moze byc za pozno. Zacznie tesknic za tym co bylo dobre w Waszym zwiazku, bo dalas mu duzo dobrego a takich rzeczy sie nie zapomina

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×