Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ta, co zniszczyła

związek po zdradzie sie rozpadnie. zawsze.

Polecane posty

Gość taka jedna zpodwórka
przypaliłam wodę wszystko przez wasze wyznania miłono medyczne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta, co zniszczyla
Tak. Uwielbiam sztuk, w kazdej postaci. A kafejka w TM jest jedyna w swoim rodzaju, chociaz to tak naprawde bardziej taki nowoczesny barek. Moj ex znow dzis sie nagrywal i pisal... Teraz atakuje, bo nie wie, gdzie jestem, a juz sie zorientowal, ze wyjechalam. Auta brak, sekretarka w english................. """"Co tu si, kurwa, dzieje?""" I jak sie czujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zacząłem dreptać, pierwsze koty za płoty. Idzie nieźle.Jak tak dalej pójdzie to szybciej się skończy katorga niż myślę. Wypisują nawet umarlaków, Ale mam zagwarantowane do niedzieli na pewno. W soboty i niedziele nic nie robią. Co z synkiem.?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co tam się z Tobą dzieje? Znowu jakieś tornado? Tak się przyzwyczaiłem do nocnego trybu życia, że tu jest całkiem fajnie, tylko w dzień maluchy nie dokuczają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wszyscy piszą to ja też
Zaciekawił mnie początek.Spojrzałam na ilość postów i jeszcze bardziej mnie zaciekawił.Żeby przeczytać musiałam poświęcić trochę czasu, ale dobrnęłam do końca i wydaje mi się że widzę że to wspaniała prowokacja, w której ktoś nieźle się napracował.Przyjżałam się nick-owi autorki.Zbyt często ulegał zmianie,co sugeruje że autorką nie mogła być jedna osoba. Akcja wspaniale się rozwinęła i chyba fajnie że się zakończyła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta, co zniszczyla
Fujaro, maly jest ze mna. Grzeczniutki. Ale wielka sztuka go na razie nudzi, woli klocki i autko ;-). Sorry za literowki, ale nie mam tu polskich znakow a nie chce mi sie wstawiac. Pogoda do bani, pochmurno. Bylismy wczoraj m.in. w Nothing Hill, powspominac. Ostatnio bylam tam dwa razy z ex. A w starej sprawie groznie sie zrobilo. Juz wie, ze wyjechalam z Polski. Odbieram bardzo brzydkie smsy, w ktorych oskarza mnie, ze wyjechalam z jakims facetem. Dzwoni w nocy, dzwoni o jakiejs chorej porze rano... Kanal. staram sie nie myslec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czajna
trochę dziwnie ten temat wygląda nie uważasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czajna
jakieś teksty i potteksty. Mam zamiar otworzyć nowy Topik. Jak uważasz? Ja się dostosuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta, co zniszczyla
Czemu chcesz otworzyc nowy topik? Ten ci juz nie wystarcza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sprawa się rypła?
hahahahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czajna
mnie wystarcza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta, co zniszczyla
za chwile wyjezdzamy ze znajomymi na krotka wycieczke do Cambridge. Znajomi wzieli sobie wolne zeby sie troche nami pozajmowac ;-). odezwe sie wieczorem,albo dopiero jutro. nie wiem o ktorej wrocimy. troche sie przejasnilo i nawet slonce wyszlo, mam nadzieje ze sie ytrzyma, albo chociaz nie lunie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czajna
Baw się wesoło! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam nadzieję że wycieczka Ci się udała. A właściwie powinienem napisać. Mam nadzieję, że miałaś udaną wycieczkę. Niektórzy zwracają uwagę na interpunjcję, ortografię i gramatykę. Czasem ciężko jest sprawdzać składnię zdań i poprawność słów, przy szybkim pisaniu. Czasem wbija się po dwa klawisze na raz. Ale tak zawsze bywa gdy chce się przelać wszystkie myśli na raz. Doszliśmy do finału. Do wielkiego FINAŁU. Napiszę jeszcze parę słów, tylko nie w tej chwili. Wiem że już dopiero wtedy nic nie będzie takie jak kiedyś. No bo jak może być. CZAS to takie coś głupiego co mija, upływa i nie wraca. Nie da się go cofnąć. Coś co raz się zdarzyło pozostanie w naszej pamięci ale już już po raz drugi nie powróci. Może powstać tylko podobna sytuacja. Ale miałaś rację JUŻ NIE BĘDZIE TO SAMO. Czekaj więc, napiszę. Tylko jak bardzo możesz mnie wtedy znienawidzić. Jak wtedy spojżysz na to wszystko? Ale jest to wszystko niby anonimowo. Nikt się nie widzi. Oby tak zostało na zawsze. Tak zawsze jest. Słyszysz od kogoś jakie coś tam jest wspaniałe. A w momencie kiedy masz to w zasięgu wzroku, gdy możesz tego dotknąć, okazuje się zwykłą miernotą i tandetą. Dlatego lubimy wspomnienia, dlatego potrafimy sobie coś wyobrażać. I tęsknimy za tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem właściwie jak zacząć. Wszyscy mówią od początku. Ake od jakiego początku. Początku Twojej historii. Początku Twojego wpisu. Początku moich wpisów, A może od końca?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czasem warto poczytac biblie
przeklęty mąż co pokłada nadzieje w człowieku i który upatruje swa siłe w ciele a od pana odwraca swe serce błogosławiony mąż który pokłada ufność w panu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A może tak. Wchodzisz do księgarni, jest tyle książek.Wybierasz jedną. Coś w niej jest, nie wiesz jeszcze co. Ale odkładasz ją , za chwilę wracasz do niej. Zaczynasz przeglądać, kartkujesz, czytasz od środka. Cofasz się pare kartek, znowu cofasz. Tak pare razy. Wreszcie nie od samego początku. Czytasz, temat jest taki, że chcesz się włączyć w akcję. Chcesz uczestniczyć, chcesz w niej być. Po prostu musisz. Tak było z " związek po zdradzie się rozpadnie. zawsze." Jak z tym było? Nie. Jak ja to zobaczyłem.!!!! Dziewczyna jest w związku z facetem.Są między nimi różne zawirowania. Problemy takie same jakie mają i inni. Ale nigdy nie są takie same. Ona kocha tego swojego faceta jak szalona. Bo przecież go kochasz. Toksycznie ale go kochasz. Chcesz go tylko na wyłączność. Tylko Ty nikt więcej. Bo on jest tylko Twój. Nie możesz się pogodzić z taką sytuacją jaka powstała. Te nieporozumienia. Te zawody z jego strony. Ta urażona duma. To urażone zaufanie. Nie. Ja wcale nie zakładam, że to jest prowokacja. Tak bywa naprawdę w życiu. Nie da się ukryć. Chciałem się włączyć i to mi się udało. Wbrew wpisom i komentarzom. Polubiłem Cię. ALE ZAZNACZAM PORÓWNUJĘ TO DO KSIĄŻKI. Nie Ciebie - temat. Ciebie zresztą też. Wiem pozwoliłem sobie na zbyt wiele. Wiele chamskich odzywek. Sporo podtekstów w moich wypowiedziach. Tak była to czysta i wyrachowana manipulacja z mojej strony. Ale nie chciałbym abyś odebrała to jako coś złego. Nie miałem zamiaru sprawiać Ci jakiejkolwiek przykrości. Nie chcę zadawać Ci jeszcze jednego bolesnego doświadczenia. Potraktuj mnie naprawdę jak przyjaciela, który dobrze Ci życzy. Prawda bywa czasem bardzo bolesna. Kochasz faceta i życie bez niego jest do DU PY. I Ty to wiesz i on to wie. W całym Twoim temacie w moich wpisach pokazałem jak można doprowadzić do absurdu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wracając do akcji w książce. Czytając chciałoby się wiedzieć jaki będzie koniec. Tak w książce jest jaki jest. W życiu bywa inaczej. Nie wiem jak zakończy się Twoja historia. Ty też nie wiesz. Ale możesz mieć na to zakończenie ogromny wpływ. Miłość. Smieszne, dziwne uczucie. To tylko my tak to określiliśmy. To tylko ludzie je tak nazwali. Ale niech więc zostanie MIŁOŚĆ. Bywa różna. Bywa taka toksyczna i zwariowana jak Twoja. Bywa łagodna, delikatna jak powiew delikatny wiatru. Bywa kolorowa, ale też i szara. Daliście sobie obydwoje tyle przykrości i złośliwości. A tak naprawdę to życie bez siebie jest smutne. Dlaczego nie dać sobie jeszcze jednej szansy. SOBIE, WAM. Jakby to było, Znowu Razem. Znowu ze sobą. Te pierwsze chwile sa trudne. Wymówk, pretensje, żal. Ale może warto. Bo jeśli nie spróbujesz to później będziesz żałować. Była szansa i z niej nie skorzystałaś. Straciłaś to co było w zasięgu ręki. Miałaś i masz na to wpływ. Tylko Ty możesz to zrobić. Pod wpływem prochów, człowiek nie myśli trzeźwo. Funkcjonuje. Ale nie jest w pełni świadom. Ja Ciebie nie zdradziłem. Ja się Tobą nie bawiłem. Ja również Cię nie skrzywdziłem. Jeżeli spróbujesz uwierzyć w moje szczere intencje, to tylko będę się z tego cieszył. I tak naprawdę miałem wypadek. Ale jesteśmy przecież w tej chwili. W tym temacie. W "WIRTUALNYM ŚWIECIE". Wyobraźnia podsuwa różne myśli. Widać to po wpisach tu obecnych. Coś jeszcze powinienem dodać. Ale chcę wyważyć te słowa. Muszę je jeszcze przemyśleć. By nie wyglądało to na żart, czy zabawę z mojej strony. Bo tym nie jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bełkot nie na temat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pisałaś wielokrotnie jak to go KOCHASZ. Kontakty z nim poprzez sms-y, to według mnie również wirtualna korespondencja. Spotkanie w realu umożliwia nawiązanie tych nici które pozwalają ludziom na wymianę swojch myśli, uczuć. Spotkanie w cztery oczy daje poczucie tej intymności. Znacie się jak łyse konie. On zrobił zagrywki z wyjazdem. Ty zrobiłaś zagrywkę z wyjazdem. Pisałem już o eskalacji działań. To jest właśnie to. Takie działania nie wpływają na racjonalne podjęcie jakichkolwiek rozwiązań. Jężeli go kochasz to daj mu szansę. Nie, nie jemu Sobie.! Bo przecież chodzi o Ciebie. W całej tej sprawie jest tak naprawdę tylko Twoja relacja. I tylko Twoja. Jak jest naprawdę wiesz tylko Ty i On. Nie mogę zrozumieć jak można się tak ranić na wzajem. Jak można w ogóle tak się katować i torturować. Po takim czymś jest jeden totalny katz. A mogło być tak pięknie. Nie sielankowo. Ale dobrze. Piszesz że nic już nie będzie dobrze. Gówno prawda wszystko może być dobrzy. Pytanie, Tylko czy my tego chcemy. Z mojego skromnego doświadczenia wiem że wszystko jest możliwe. A lepiej mieć świadomość, że zrobiliśmy wszystko, aby powróciła normalność, niż miec do końca zycia wyrzuty sumienia. Miałam szansę i z niej nie skorzystałam. Spójż na siebie, na SWOJE MŁODE, KRÓTKIE ŻYCIE. Czy nie wystrarczy już tego gówna? Czy nie czas na normalność? Ktoś posądził mni\e o infantylność, bo nazwałem Cię Klarą. Trudno kogoś nazywać "ta, co zniszczyła" Szczególnie jak wymienia się z Tą osobą uwagi przez ponad miesiac. Pisząc tylko człowiek mając jakąś wyobraźnię stwarza sobie jakiś wyimaginowany obraz drugiej osoby. Spotkanie w realu bywa czasem bolesnym i przykrym doświadczeniem. I pewnie w realu nigdy się nie spotkamy. Właśnie dlatego by nie czuc znowu rozczarowań. Skończysz wojaże. Wrócisz do domu. I oby pomroczność ustąpiła. Pamiętaj słońce zawsze jest tam na niebie. Czasem je tylko chmury zakrywają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeszcze jedno na zakończenie tym razem o mnie. "nie, nie znałam Fujary poza kafeterią. Poznałam go(???), kiedy założyłam ten temat. Może wyjechał, może nie chciał w to brnąć, a może po prostu znudziła mu się ta zabawa i teraz będzie obserwował z boku, albo wcale. W wersję o wypadku nie wierzę, Ale jeśli to prawda, życzę mu z całego serca wszyctkiego, co najlepsze... Czuję się koszmarnie samotna." str 23. 20:31 Nie jastem facetem, który traktuje sobie nieszczęścia innych ludzi jako temat do rozrywki. Nigdy nie bawiłem się uczuciami innych ludzi. Nigdy nie wiadomo jaka sytuacja może powstać w moim życiu. Może i ja będę potrzebował pomocnej ręki. Jakiegoś miłego gestu. Ciepłego słowa otuchy. Życie i tak jest brutalne. "Poznałam go (???), kiedy założyłam ten temat." Tak. Dałem się poznać. Czy ze złej, czy z dobrej strony osądź sama. Życie płata nam różne figle. Akurat wersja wypadku jest prawdziwa. Nie będę na siłe przekonywać o jej prawdziwości. Przypadek, Los. Fatum. Gdyby nie mój wyjazd pewnie inaczej potoczyłoby się wszystko. "Może wyjechał...i.t.d...." Gdyby znudziła mi się ta "zabawa" pewnie nie pisałbym tego co piszę teraz. A co do obserwacji z boku. To każdy kto to czyta, czy nawet dokonuje tu wpisu stoi z boku. Tak jak ja przez cały czas. W srodku jesteś tylko TY "ta, co zniszczyła". I to nieprtawda nie zniszczyłaś, przynajmniej do tej pory. Masz szansę odbudować wszystkie swoje relacje. Masz szansę uratować resztkę z tego co zostało. Jeżeli tego nie zrobisz, wtedy możesz mówić, że zniszczyłaś. Więc nie niszcz, nie burz. Odbuduj.I zaufaj mi. Ja na pewno nie oszukałem, nie zdradziłem. Ja jestem tylko tym gapiem z ulicy. Ot tak sobie szedłem i przeczytałem. Przepraszam, jeżeli w czymkolwiek Cię uraziłem. Przepraszam jeżeli cokolwiek zrobiłem nie tak. Sam kiedyś popełniłem błąd, i Bóg mi świadkiem gdyby nie ta druga osoba, pewnie byłbym wrakiem. Byłbym tylko zwykłym zerem. Jesteś inteligentna, wykształcona, masz tyle plusów i atutów. Dlaczego chcesz być na straconej pozycji. Daj mu luzu i swobody. Pozostaw go takim jaki jest, On się nie zmieni, Ty się nie zmienisz. Potrzebny jest tylko kompromis. A do szczęścia jest tak niewiele. I naprawdę bardxzo Cię polubiłem. Wbrew tym wszystkim opiniom o mnie. Szowinistyczna Fujara.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ble, ble, ble, masakra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Casiopeja123
O Boże co tu się narobiło, Ja już nic z tego nie rozumiem. Chyba za głupia jestem, A tak we wszystko uwieżyłam. Czytałam autorko Twoją historię, wzruszyłam się bardzo. Czytałam te odpowiedzi wszystkich osób, które Cię wspierały. Odpowiedziałaś nawet na mój post.Nie wiem czy ułożyły się pomyślnie Twoje relacje z mężem. Czytam że wyjechałaś. Na pewno nabierzesz dystansu do wszystkiego i ochłoniesz. Cieszę się, że jesteś ze swoim dzidziusiem. On pewnie jest szczęśliwy z takiej wycieczki. I że miałaś odwagę jechać taki kawał drogi samochodem ze swoim maluszkiem.Podziwiam Cię. Odpisz jeszcze jak się czujesz ogólnie, i czy jeszce bierzesz te leki. To jest niebezpieczne przy tak długiej podróży samochodem, szczególnie jak prowadzisz. Masz przecież synka ze sobą, musisz pamiętać i o jego bezpieczeństwie. Pozdrawiam serdecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta, co zniszczyla
Fujaro, dziekuje. Casjo.... - przylecialam samolotem. nie wybralabym sie w taka podróz autem. nie z malym. Pani, ktora sie podpisala szmata ze... - tak to wlasnie czuje. albo on mnie zniszczy, albo ja jego wyrzuce z zycia. moze sie myle, ale... Fujaro, jesdtes jeszcze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta co nie chciała niemca
Kiedyś tu zajrzałam autorko. Zastanawiam się nad Twoją sytuacją i porównuję ją do swojej. Masz dwie ręce, nogi, dom, dziecko, dobrą prace.W sumie prawie same plusy, poza tym Twoim facetem. Nawet w postach od forumowiczów, a było ich 75, aż 70 daje ci ciepłe słowa otuchy I wspiera w takim nieszczęściu. Tylko 5 wykazało się zwykłymi bucami ze swoimi obelgami. Porównałam Twoją sytuację do swojej. Inny temat, inny problem, ale też ból. Kiedyś byłam jedną z niajpięknijszych w kraju (tak opwiedzieli się Jurorzy ),ale to było dawno. Miałam tydzień do ślubu. Zostaliśmy napadnięci. Mój narzeczony zginął na miejscu, ja zostałam przykuta do wózka inwalidzkiego.Jestem sparaliżowana już do końca życia. Ty masz wszystko. I wszystko możesz naprawić. Ja straciłam wszystko i nic już nie powróci tak jak kiedyś. Ja z tym żyję i próbuję cieszyć się okruchami życia. Nie ma już mojej miłości, nie mogę mieć dzieci, ale cieszę się nawt z promyków słońca, z mgły, z deszczu. Ty masz wszystko czego mnie brakuje, czego już nie będę miała i wpadasz w zwykłą histerie. Opamiętaj się. Napraw wpierw samą siebie. Spójż na swoje błędy. Chętnie zamieniłabym swoje problemy na Twoje. Tylko czy Ty udźwignęłabyś mój ciężar? Tak. Daj mi swoje życie, swoje problemy i swoją sprawność fizyczną. Weż mój ból i żyj z nim do końca życia. Potrafisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×