Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ta, co zniszczyła

związek po zdradzie sie rozpadnie. zawsze.

Polecane posty

Nie dam Ci spokoju Klementynko!!! " Skąd wiesz, jakbyście się spotkali....." Myśmy się spotkali. Chodzi Ci o wygłąd, głos, zapach. Przytoczę: http://www.youtube.com/watch?v=1gTGmbA40ZQ& http://www.youtube.com/watch?v=X5GclOYR07s Jak można przejść obojętnie obok jej głosu. Sama nie byłą pięknością. Ale ten głos, słuchało się z przyjemnością. Ile w nim siły, czułości, delikatności. I jaki piękny. Przechodzisz obojętnie???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po raz pierwszy w tym topiku tak się zbulwersowałem. Pierwszy raz się we mnie wszystko gotuje. To wszystko jest nie tak. Nie chodzi o to by krzyczeć Julio Kocham Cię to ja Twój Romeo. To nic nie pomoże. Jest ból, żal, niespełnione nadzieje.Podeptane wspólne chwile. Wyrzucił ktoś na śmietnik coś co miało unikalną wartość. Zabrać teraz to ze śmietnika? Takie zbrukane ? Jak to oczyścić ? Jak mu nadać pierwotny obraz, kształt ? Czy słowa Romea zmienią te wspomnienia ? NIE. A czy ten co zawinił może coś zrobić, aby porawić sytuację. Ja tego nie wiem. Można próbowac wrócić do siebie. Autorka, zawsze będzie miała w pamięci pierwszy, drugi, kolejny cios. Może tylko czy wytrzyma. Czy da radę. To właśnie w niej jest. Ona sama jeszcze nie wie jak będzie. Jaką decyzję podejmie. Co stanie się jutro. Czy on nie zrobi jakiegoś nowego świństwa. Przez kilkanaście lat, bo tyle to trwało, sam byłem skvrwysynem. Sam zadawałem ból, cierpienie. Sam niszczyłem na własne życzenie, to co mogło być piękne, coś co mogło trwać. Czy wszystko wróciło do normy ? Nie. Zabrakło tych kilkunastu lat. To prawie wieczność. Nie każdy godzi się na powroty. Ktoś kocha, lecz ma sztywne zasady. Inny kocha i chce wierzyć. Inny kocha i poddaje się. Nie można wszystkiego uogólniać. Dwoje ludzi, różne charaktery, różne spojżenie na świat i życie. W jednej sytuacji, zgrają się ze sobą. W innej będą walczyć na noże. Greta Garbo odwiedzając ten topik, napisała swoje zdanie. Wariatka też, Klementynka swoje. Inni pomarańczowi zaglądają i szukają być może odpowiedzi na swoje pytania. A może coś w tym znajdę. Nie odpowiedź. Możliwość zrozumienia sytuacji, pobudek, postępowania. Nigdy nie uważałem i nie uważam, że mogę dać jakąkolwiek radę. Mogę tylko być. istnieć. Jeżeli tylko istnieje taka opcja, mogę być podporą, wsparciem. Przyjaciel to nie tylko ten do którego można się przytulić, spojżeć mu w oczy. To ten który cierpliwie wysłucha. Na przyjacielu można polegać, nie zdradzi. Czy ja zdradziłem autorkę. I tak i nie. Zawiodłem jej zaufanie, swoim takim a nie innym zachowaniem, prawie jakbym drażnił rozdrapaną ranę. Nie zdradziłem, bo tkwię przy niej nie dlatego że obiecałem. Tylko dlatego, że ona o to poprosiła.Tak to ona poprosiła. Najśmieszniejsze, że robiła to wtedy, gdy właśnie ja sprawiałem jej przykrość. Autorka ma możliwość skontaktować się ze mną w każdej chwili. Ona o tym wie i ja też. Pytanie czy jest to potrzebne? Przecież nie chodzi o zaspokojenie fizycznej potrzeby kontaktu. Ten kontakt jest. Istnieje. Gdy przychodzi potrzeba spotkania, dochodzi do tego. Wszelkie próby nacisku,presja, to wszystko jest niepotrzebne. Presję i nacisk wywołały wydażenia z maja i wcześniej. A w tej chwili potrzebny jest spokój i opanowanie. Jestem człowiekiem, który nie uznaje leków, używek. Sam trwałem w dołku przez długie lata. Nie chodziłem na żadne terapie. To wszystko tkwi w głowie, w mózgu człowieka. Z tym tylko samemu sobie poradziłem. Dzisiaj sięgnięcie po kieliszek nie jest dla mnie przekroczeniem bariery dźwięku. Owszem napiję się i koniec. Jutro już nie muszę mieć powtórki z rozrywki. A więc nie jestem uzależniony. Z lekami i narkotykami jest inaczej. To zmienia naszą psychikę, wżera się w te nasze neurony. Zmusza nas do brania, zmienia nas. Przestajemy być sobą. O to tylko była moja walka z tą Zielonooką Czarownicą z tego topiku. W tym tylko ją zdradziłem. Nie chcę by brała to świństwo. Wiem czym to się kończy, nawet dla silnego człowieka. Ale to właśnie Jej obiecałem, że nie będę o tym mówić. Nie będę naciskać.I tak będę przy niej. Wbrew wszystkim i wszystkiemu. Na przekór złemu losowi.Na złość. Dlaczego piszę takie tasiemce? Bo nie ma innej możliwości powiedzenia tego wprost.Na razie. Jeżeli taka potrzeba zajdzie Klementynko na peno się spotkamy na wizji. Zresztą skąd wiesz, że już do tego nie doszło? Więc nie miej żalu , ani nie złość się na mnie. Ja po prostu bronię swojego zdania. Bronię swoich racji. I w dalszym ciągu myślę, że wirtualizm to tylko abstarkcja. My wszyscy razem jesteśmy jak najbardziej realni. Ale to inna bajka na inny topik.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytanie do kanała
Kanale, czy ty kochasz tę, Zołzę o Zielonych Oczach jak ją nazywasz? Odnoszę wrażenie, że więcej w tym żaru niż w poprzednim związku autorki. Staliście się sobie nie tylko bliscy ale i uzależniliście się od siebie. Jest tak mocna więź między wami, jaką zobaczyć można naprawdę tylko w filmach.Jest w tym coś co przyciąga osoby co to czytają. Daje nadzieje na to,że może być pięknie.Nie wydaje mi się by różnica wieku była tu istotna. Ważne jest zrozumienie siebie nawzajem. Obydwoje jesteście dojżali emocjonalnie.Nic co ludzkie nie jest wam obce. Cały ten topik jest wspaniały. Piękny. Tak jak i wy.Obydwoje jesteście cudowni.Mój Men przeczytał to razem ze mną.powiedział krótko. Szaleni, piękni i zakochali sie.A on wcale nie jest marzycielem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytanie do kanała
Kanale, lubisz różne klipy, posługujesz się nimi. Więc dla "tej, co nic nie zniszczyła" i dla ciebie. http://www.youtube.com/watch?v=W_2kN-ad0h8& Może to za ckliwe dla was.Ale pamiętajcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anioły spadają
wiez miedzy nimi?! przeciez oni zyją w innych swiatach mówią innymi językami czy wy tego nie widzicie? kazdy z nich stworzyl sobie inny świat, urojony świat...ale nawet ten nie jest wspólny!! i pomocy tu chyba bardziej potrzebuje nie "ta co zniszczyła" ale zupełnie kto inny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mediacyjne działania
Wydaje mi się, że dwie osoby mają rację w tej kwestii. Kanale zgadzam się wirtualizacja to abstrakcyjne myślenie. I wystarczyło krótko i zwięźle. Klementynka wytłumaczyła właśnie tobie, że stworzyliście taki abstrakcyjny świat, wirtualny. Wszyscy w nim jesteście. Wirtualni znajomi, wirtualni przyjaciele, wirtualne przypadki. A więc kanale oboje macie rację. Tylko ty uważasz zmysłem pragmatyka pojęcie Klementynki za abstrakcję widząc to jako real. Bo jest to real. Ale stworzony poprzez wirtualny świat twoich komputerów. Jest to poęcie nie tylko techniczne, ale używane w potocznym życiu przez realnych ludzi. Jako "realny" człowiek spójż na to "wirtualnie". A Klementynka niech jako "wirtualna" postać spojży "realnie". Nie kłóćcie się. Obydwoje macie rację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta, co zniszczyła
jestem. wróciłam. Andrzeju, co słychać? Jestem strasznie zdenerwowana. Ex- nie dawal mi spokoju. smsy, telefony w nocy. dzis zaczął mnie bardzo brzydko szantażować. bardzo brzydko. nie dam się. nawet gdyby mial mnie zniszczyć. też mogę. Mam go dość. Chcę, żeby zniknął z mojego zycia, z powierzchni ziemi. Pokazuje, kim jest, jaki jest, boże jaka byłam głupia, od takich z daleka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przecież Ci pisałem, zablokuj wejścia z jego nr. W nocy wyłącz stacjonarny. I koniec. Powoli bez nerwów. Taka wredna zimna suka, a tak się denerwuje. Zimna jesteś, Wredna, wyrachowana. Poza jest odpowiednia do sytuacji. Jeszcze oczy, zimne, wzrok jak sztylety. Potrenuj przed lustrem. Tylko się nie śmiej za głośno. Bo jeszcze będzie siedział pod drzwiami i zrobi wejście smoka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta, co zniszczyła
w takich chwilach tzw. miłość ulatnia sie momentalnie. pozostaje niesmak, i okropnie poczucie kolosalnego zawodu. Że tak płasko i żenująco kończy sie wielkie love story, dla którego kiedys rzuciłam całe swoje ówczesne życie, tak sie kończą marzenia o wspolnym życiu, wspolnej starości, wspólnym domu. I żeby po smierci leżeć w tym samym grobie. takie, idiotka (!), miałam problemy. Boże! Gdyby dawali medale za poziom kretyństwa emocjonalnego - byłabym jedną z najlepszych. romantyczna idiotka od siedmiu boleści. Ludzie nie wierzcie w miłość. Miłość to fizjologia która prędzej czy póxniej mija. Każda mija. Najmądrzehjsze zdanie na tym forum napisała kiedys pewna kobieta, mówiąc: nie wierzę w ludzi wiernych. najwyżej w nieudaczników zyciowych i leniwych. Nie ma miłości. Sa tylko różne jej projekcje, wyobrażenia. Ludzie, nie poświęcajcie się dla nikogo. Nie warto. Warto myslec o sobie, zawsze najpierw o sobie, dopiero później niech będą inni. Egocentryzm, zdrowy egoizm - to jest przepis na życie. Cała reszta jest tylko dodatkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do rozmowy i tak dojdzie. On i tak będzie dążył. Prawo do dziecka. Przynajmniej tym się zasłoni. A Ty? No nie pojego myśli. Raz się udało, drugi...., a Ty mu furtkę zamykasz. Okrutna jesteś. Nie wiem kpić, śmiać się. Poważnie nie da rady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta, co zniszczyła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miłość istnieje. Tak piszą poeci i filozofowie. A my zwykli śmiertelnicy wierzymy w to święcie. Bo jak nie wierzyć poetom

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Teraz dopiero do ostaniego będzie. Medalu nie dostaniesz. Za krótki staż. O wspólnym grobie nie myśl. w Boga nie wierzys z, a myślisz o życiu pozagrobowym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta, co zniszczyła
gówno prawda. jechałam 140 , w deszczu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pytanie. Gdyby była sytuacja tragiczna. Twoje życie lub jego. Co on by wybrał? a co ty byś wybrała? Wtedy, jeszcze 4 mies. temu, pół roku wstecz. Ty poświęciłabyś siebie bez reszty. On już motał nowy towar. Nie pisz głupstw. Teraz mówi przez Ciebie rozgoryczenie. Złość, wściekłość, kapie z Twoich ust. Wiesz że to nieprawda. Miłość jest i będzie. I Ty też pokochasz, tylko nie dziś i nie jutro. To wszystko będzie. Tylko CZAS musi upłynąć. I ten drugi człowiek też się zjawi. I ta Miłość przez wielkie M wróci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta, co zniszczyła
gówno prawda - to o miłości. w Boga wierzę. częściej wierzę niz nie wierzę - tak należałoby to nazwać. Chciałam byc pochowana z nim. bardzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie ukazał się nowy topik. Miłość nie istnieje, jest tylko uległość. SIC

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta, co zniszczyła
wyjazd sie udał. w piątek sie upiłam, w sobote rano leczyłam kaca. poza tym pracowałam, byłam służbowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Więc w piątek byłaś kobietą lekką, łatwą i przyjemną. Czy wręcz przeciwnie smuto-agrwesywnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta, co zniszczyła
Ucieszyłam Cię? Chociaz trochę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta, co zniszczyła
to pierwsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trochę? To bardzo słabe określenie. Prawie jak wśród skowronków. Nie wiem tylko jak po drugiej stronie. Ja zawodu nie doznałem. Rozczarowanie ale miłe. Wszystko tak jak się spodziewałem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×