Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość syvitasss

wkurwia mnie to ze on utrzymuje konakt ze swoja byla kobieta!

Polecane posty

Gość moim zdaniem bla
Tak trzymaj! Dasz radę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bla @ bla
...tylko, że ja przechodzę tzw wewnętrzny dysonans. Mam takie natrętne wrażenie jakbym tez bardzo egoistycznie traktowała sytuację, w końcu mam dziecko i ciągle myslę o nim, o jego potrzebach. Cholera ten mój mąż umie bić w odpowiednie tony, manipulant cholerny. Nie trawię takich ludzi a wyszłam za takiego.... cóż za ironia losu... Poza tym ja kocham tego drania a to uczucie jest gorsze jak sraczka... Ale ja uparta jestem, czuję się naprawdę zdradzona i nie pozowle sobie na trwanie w związku, który nie rokuje dobrze. A poświęcać się nie będę, pierdziele... 21 wiek mamy. Ja nigdy go nie zdradziłam, baaa ja nigdy nie myślałam o innym facecie w kategorii flirtu. Tym bardziej nie rozumiem jego występku. I nie umiem wybaczyć, pod tym względem faktycznie jestem ograniczona - zdrady nie wybaczam. Historia nie raz pokazała, że ten kto daruje źle na tym wychodzi. jakoś sobie chyba dam radę, tylko boję się że z emocjami sobie nie poradzę, jestem trochę wybuchowa :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zuch! Dasz radę! :) Już dałaś. Nie widzisz tego, bo jeszcze boli, ale za jakiś czas będziesz z siebie dumna! Uszy do góry! Jesteśmy z Tobą! A z dzieckiem sama dasz sobie radę, jak miliony kobiet na świecie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmm:)
A ma ktoś pomysł o co chodzi u mnie?Pare postów wyżej pisałam:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mnie facet też puscił
z byłą. chociaż nigdy nie byli ze sobą razem ale on był w niej zakochany - tylko, że ona kogos miała. byłam zapchajdziura. za póxno sie zorientowałam. wrecz w to nie wierzyłam. czekał na nia...a ja bylam tylko przystania, kołem ratunkowym. pozwalałam im na spotkania bo to tylko koleżanka. zamiast kopnąć go w dupę, zanim się w nim zakochałam...i kocham nadal :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moim zdaniem mmm:)
"jeżeli kontakt z byłą oznacza że chciałby z nią być to dlaczego nie jest?Bo sama tego nie potrafię zrozumieć!O co w tym wszystkim chodzi!!!Zaznaczam że ona robi wszystko żeby nas rozdzielić..." Zacznę od samego słowa "była". Nadużywa się tego słowa tłumacząc, że to znaczy co innego niż "inna". Uczciwiej jest powiedzieć: mój(????) facet ma dobry, stały kontakt z inną. To świadczy tylko o jednym. Nie traktuje swojego aktualnego związku jako coś "na zawsze". On jeszcze nie wybrał. Jeżeli to się stanie przestaną go interesować INNE (zarówno te byłe jak i potencjalnie przyszłe). Wracając do Twojego pytania. "dlaczego nie jest" - bo mówiąc najprościej jedno z nich (oboje???) też nie jest pewne czy to do końca jest TO. Najlepiej jest sprawdzać to doświadczalnie - z innymi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .*.*.*.
a jeżeli mój facet z byłą ma stały kontakt, dobry i twierdzi że to jest jego przyjaciółka, że łączy ich taka relacja, ja się z tym źle czuję mówię mu o tym a on twierdzi, że nie zrezygnuje z tej relacji to jak Pani uważa..... brnąć w ten związek? rokuje to źle czy dobrze? proszę o opinię :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moim zdaniem mnie facet też pu
"mnie facet też puscił z byłą. chociaż nigdy nie byli ze sobą razem" - i klasyczny przykład, nawet jeżeli z nią nie był to i tak jest "była". Czy na takiej samej zasadzie stwierdzasz, że ten facet był TWÓJ? Zdecydowanie wiele dziewczyn chce zaczarować rzeczywistość myląc "mojego faceta" z "moim kolegą, znajomym".....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .*.*.*.
on mówi że jestem dla niego też ważna, że kocha mnie, jej nie ale czy takim słowom można wierzyć? Zwłaszcza że spotyka się z nią często i nie zawsze mi o tym mówi choć nie ukrywa tej relacji. na poczatku sądziłam, że facet przyjaźniący się z kobietami to fajny materiał na partnera zwłaszcza, że powiedział mi, że to jego kuzynka a po kilku miesiącach kiedy się zaangażowałam wyszło że nie łączą ich więzy krwi więc trochę się zmarszczyłam i tak sobie myślę, jak rokuje nasza relacja? proszę o wypowiedź co Pani sądzi, dziękuję :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .*.*.*.
zaznaczę że mój facet określił się i poprosił mnie o rękę ale.... ostatecznie może zrobił to z wygody.... z tamtej relacji raczej nie zrezygnuje i to mnie niepokoi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moim zdaniem .*.*.*.
"mój facet z byłą ma stały kontakt, dobry i twierdzi że to jest jego przyjaciółka" - gdyby rzeczywiście była "byłą" a Ty "aktualną" to oczywiste jest, że byłabyś tą ważniejszą przyjaciółką (czyt. NAJWAŻNIEJSZĄ). Dlaczego go nie stać na zrezygnowanie z CZEGOŚ mniej ważnego dla tego NAJWAŻNIEJSZEGO??? "brnąć w ten związek?" - jaki związek masz na myśli. Ja tu nie widzę żadnego ZWIĄZKU. "rokuje to źle czy dobrze?" - na to pytanie nie potrafię odpowiedzieć. Każdy przecież z wiekiem mądrzeje.... Wierzę w to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moim zdaniem .*.*.*.
"mój facet określił się i poprosił mnie o rękę" - z czym się określił? Do czego mu potrzebna Twoja ręka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mnie też puścił z byłą
kolega? znajomy? hmmmm...a od kiedy sypia się ze znajomym, od kiedy ze znajomym planuje się ślub i marzy o wspólnym domu? to nie był moj znajomy. to był mój chłopak, facet i nie wiem jak go można nazwać. a co ja mam na to poradzić, że ona była jego byłą? byłą kolezanką ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .*.*.*.
zrezygnowanie... a co to dokładnie znaczy? bo przecież oboje nie będą udawać że się nie znają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .*.*.*.
no właśnie, on chce bym ja była żoną a ona przyjaciółką. czyli mam rozumieć że taka relacja to już tłok i że on kręci i nie jest szczery czylui nie potrafi się okreslić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moim zdaniem .*.*.*.
"zrezygnowanie... a co to dokładnie znaczy?" - wybacz ale jeżeli tego nie wiesz to znaczy, że jest zdecydowanie za wcześnie na podejmowanie decyzji w sprawie zamiany TY i JA na MY. "oboje nie będą udawać że się nie znają" - ależ to jest oczywiste, że nie. Ale nie jest tożsame z utrzymywaniem bliskich wzajemnych kontaktów jeżeli wzbudza to jakikolwiek Twój niepokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .*.*.*.
ale może mój niepokój wynika z moich lęków, sama nie wiem gdzie przebiega ta granica: zwykła znajomość a bliska relacja. Poza tym oni się znają dłużej, mają wspólne łączące ich przeżycia i może być tak że on na początku nie będzie brnął w bliższe relacje z nią po czym po jakimś czasie jak nasyci się budowaniem relacji ze mną odnowi znajomość i bliskość z nią? Wiem że to może zagmatwane i nie trzyma się kupy ale tak sobie dedukuje, ma to jakieś znaczenie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moim zdaniem mnie też puścił z
"kolega? znajomy? hmmmm...a od kiedy sypia się ze znajomym" - sypiało się, sypia i będzie sypiało. Często używając "usprawiedliwienia", że to MÓJ chłopak/MOJA dziewczyna. "od kiedy ze znajomym planuje się ślub i marzy o wspólnym domu?" - czy aby na pewno są to WSPÓLNE plany i marzenia???? "to nie był moj znajomy. to był mój chłopak, facet i nie wiem jak go można nazwać." - na tym polega problem, że nie potrafimy tak dokładnie zdefiniować naszych relacji. Swoje "chciejstwo" przyjmujemy jako rzeczywistość. Stąd tak dużo rozczarowań. "co ja mam na to poradzić, że ona była jego byłą? byłą kolezanką" - niestety ale Ty nic na to nie możesz poradzić. On wybrał (doczekał się!). Kocha inną i już z wzajemnością. Tobie zabrakło tego szczęścia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ####
gwiazdeczki, intuicja, intuicją, ale chyba masz jakieś realne przesłanki, żeby wiedzieć, czy on jej poświęca dużo czasu, czy nie, czy między nimi jest jakaś więź emocjonalna, czy nie... czy ich kontakty wzbudzają Twoje obawy, ze względu na jakieś konkretne fakty, które miały miejsce...... ?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moim zdaniem .*.*.*.
"może mój niepokój wynika z moich lęków, sama nie wiem gdzie przebiega ta granica" - sama sobie odpowiadasz, że jest to rzecz, która NIGDY nie da Ci spokoju. I jest to wystarczający argument aby TWÓJ zrezygnował z JAKICHKOLWIEK relacji z kimś z kim "oni się znają dłużej, mają wspólne łączące ich przeżycia". Jeżeli ona jest BYŁA to "gruba kreska" i NOWE ŻYCIE!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .*.*.*.
wiesz... mam swoje życie, pracę, studia, masę obowiązków co uniemożliwia mi zbadanie dogłębnie problemu ale faktycznie coś każe mi się nad tym zastanowić czy aby z jego strony jest szczerość uczuć czy może wygodnictwo albo coś innego. Zastanowiło mnie coś takiego, okazało sie że w zeszłym roku na sledzika oni razem spędzili czas mnie mój luby nigdzie nie zabrał, nic nie proponował, nawet mi o tym nie powiedział - dowiedziałam sie przypadkiem i dało mi do do myslenia. Rozmawiałam z nim o tym on nie widzi problemu, ona jest przyjaciółką, zna ją dłużej kilka lat ode mnie i uważa to za normalne. Rozmawiałam z nią - ona uważa go za brata, tak sie dokładnie wyraziła. Rozmawiałam też ze wspólnymi znajomymi którzy znają ich relacje dłużej niż ja i oni twierdzą że on do niej bardziej ciągnie niż ona do niego, bo ona ma kogoś na stałe mimo to utrzymują i nawet pielęgnują te relacje twierdząc że to przyjaźn tylko i wyłącznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość waranka z komodo
też bym nie zniosła gdyby mój facet umawiał się ze swoją eks, ale on tego by nigdy nie zrobił bo ode mnie też oczekuje że nie będę się spotykała ze swoimi eks

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moim zdaniem ####
"chyba masz jakieś realne przesłanki, żeby wiedzieć, czy on jej poświęca dużo czasu, czy nie, czy między nimi jest jakaś więź emocjonalna, czy nie... " - JAKIE TO MA ZNACZENIE jeżeli "ich kontakty wzbudzają Twoje obawy" bez "względu na jakieś konkretne fakty, które miały miejsce......"?????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .*.*.*.
co mnie jeszcze zabolało to to że on się do niej zwraca pieszczotliwe np gołąbeczko... do mnie tak nie mówi i sprawia mi to przykrość. Ale może jestem tylko zazdrosna, nie wiem... czy to zazdrość uzasadniona?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moim zdaniem .*.*.*.
Jeżeli rozważacie wariant pt WSPÓLNE ŻYCIE to nie może on już na starcie akceptować ANEKSU "plus życie MOJE i TWOJE".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mnie też puścił z byłą
a skąd wiesz, ze już kocha i ze wzajemnością? Czy na pewno oby to były wspólne marzenia? na początku były tyllko jego, potem wspólne, a później niestety tylko moje. masz dużo racji w tym co piszesz...tylko za bardzo to wszystko generalizujesz i wkładasz do jednego worka. ja tylko napisałam, że nie ma co ignorowac faktu, że facet (kolega:)) spotyka się ze swoja byłą (inną). bo nigdy nic z tego dobrego nie wyjdzie. może Ty sypiasz z kolegami, znajomymi - ja nie. i nigdy nie bedę. Tak, on był moim facetem - a nie kolega, znajomym. Słowa "chłopak, facet...czy jak to nazwać" nie tyczyły się trudnośi nazwania relacji ale tego, że każdy nazywa taką osobę. Nie za bardzo rozumiem Twój tok rozumowania - według Ciebie osoba, którą kochasz i kocha Ciebie (nie ważne czy ten związek przetrwa czy nie) jest Twoim znajomym, kolegą? Hmmm...ja z kolegami wychodzę na piwo...ale nie sypiam i nie mówię, że kocham. Ty uważasz, że ja mam jakiś spaprane poglądy na temat związków. A Ty, nie? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moim zdaniem .*.*.*.
ZWIĄZEK, w którym każdy ma swoje życie, do którego to drugie nie ma wstępu jest ZWIĄZKIEM BIZNESOWYM. Czy taki ZWIĄZEK zamierzacie stworzyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ####
do moim zdaniem :)realne przesłanki to moim zdaniem: 1. widoczne tu zaangażowanie faceta w relacje z byłą, zbyt duże uważam zaangażowanie emocjonalne 2. szukanie okazji do wspólnego spędzania wolnego czasu 3. brak myślenia nt. komfortu psychicznego teraźniejszej dziewczyny, nieliczenie się z jej uczuciami poprzez kontynuowanie działań, które sprawiają jej przykrość to jeszcze twoim zdaniem małorealne przesłanki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .*.*.*.
dziękuje bardzo za podzielenie się opiniami. jestem zbyt młoda by spojrzeć na sprawę z dystansu. Rodzice bardzo pchają mnie w zalegalizowanie związku twierdząc że powinnam sie starać i przyciagać go ku sobie, że taka jest rola kobiety, że mężczyzna zawsze będzie miał jakieś tam znajomości z kobietami i że jestem przewrażliwiona z moimi wnioskami ale ja czuję sie niepewnie i czuję niepokój. Dokładnie to czuję, nie jestem pewna jego uczuć zwłaszcza że kiedyś powiedział mi, że on mnie nie zdradzi, że jeśli spotka kobiete w której się zakocha to ze mna się najpierw rozstanie - co było dla mnie bardzo dziwnym wyznaniem. ja nie mam takich myśli, założeń, kocham go i tylko z nim chcę być a on inaczej to widzi ale moja mama twierdzi że to dlatego że faceci inaczej takie sprawy postrzegają i nie ma się tym przejmować. Po waszej analizie jednak nie widzę tego rózowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×