Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

klepsydra90

czy długo czekałyście na kolejną ciążę po poronieniu

Polecane posty

Nie chce pisać, że ten dół jest duzy i glęboki bo wiesz, nie wolno mi się dołować bo to nic nie da. Chce żebysmy były dla siebie wsparciem ale takim pozytywnym w końcu rozumiemy się nawzajem bo przeżyłyśmy to samo. I wiem też, że mamy siebie po to żeby wyciągać się z tych dołów ale wiesz obiecałam sobie przyjąć postawę - optymistyczną chociaż ciężko zwłaszcza jak się jest życiowym pesymistą :) Nie chce wracać do swojej pracy a nowej nie mogę znaleźć, pracy bardzo mało a miasto powyżej 200 tys. i to też wpędza mnie w depresje. Zabieg miałam 8dni temu, może uda mi się przeciągnąć jeszcze zwolnienie. Badań jeszcze nie robiłam bo zawczesnie dopiero po tej @ na którą teraz czekam, po pierwszym zabiegu przyszła równiutko po 6tyg. od zabiegu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziekuje wam za dobre slowo wiem ze mam juz dzieci urodzilam je kiedy bylam mloda moje malzenstwo nie przetrwalo spotkalam milosc choc sie jej nie spodziewalam moj maz nie ma dzieci staralismy sie dlugo a teraz to, wszyscy czekalismy chlopcy tez a sa w takim wieku ze rozumieja jestem sama bo M mieszka w niemczech mial wracac na poczatku roku teraz moj swiat legl w gruzach boje sie zabiegu potem staran i ewentualnej ciazy wiem ze kazda z nas tak czuje...Pozdrawiam was cieplo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jjjjjjjjjjjjjjjj
bardzo nowa masz podobnie do mnie, ja tez nie mam roboty, tylko ze ja nie mam zadnej!!z mezem sie klocimy, takie napiecie zero kasy prawie w domu, masakra jakie badania kazali Ci zrobic? ale szukasz pracy?? ja ciagle cv gdzies posylam, zanosze... wiesz...podziwiam Ciebie, ze jestes taka optymistka... ja nie mam sily... siedze w domu, patrze sie w okno, i tak spedzam dni bezsesnu ja bym wziela zwolnienie na 2 tygodnie jescze, wyciagnij z tej roboty iel sie da.. 8 dni po zabiegu to ja lezalam w lozku, jescze mnie bolalo, Eterno! trzymaj sie, masz dzieci przy nich moze na chwile zapomnisz.. musimy sie wspierac, ale dla mnie najgorsze jest to, ze naraz stracilam robote i to wszytskolo..za duzo naraz. Bardzo nowa Ty tez mialas blisko 2 sprawy caluje mocno Eterno trzymaj sie prosze, pomysl gdzies na drugim koncu Polski, ( ja z centrum) ktos przezyl tez to i pamietam o Tobie, nie powiem modle sie, bo juz nie umiem sie modlic.. pozdrawiam mocno trzymam Cie za reke...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jjjjjjjjjjjjjjjj
jestescie babki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość izazsynkiem
Witam Was kobietki :) ja czekałam na drugą ciążę ponad rok i udało się zaszłam w ciążę i urodziłam mojego Skarba :) oczywiście prawie cały czas podczas ciąży moja psychika nie dawała mi spokoju. Po tym jak poroniłam miałam obawy co do 2 ciąży bardzo się bałam. Podczas ciąży az nie zaczełam czuc ruchów dziecka latałam do ubikacji i sprawdzałam czy nie plamie a jak już czułam ruchy po 22 tyg.to gdy siedziałam z rodziną i Malutki się nie ruszał to wychodziłam do innego pokoju kładłam się i głaskałam brzuch i czekałam aż Synuś mnie kopnie jak już dał znać ze wszystko jest dobrze byłam spokojniejsza na jakiś czas:) jeżeli macie jakieś pytania piszcie z chęcią odpowiem:) Wierzę ze i Wam sie uda zycze Wam tego !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja czekałam ponad rok. Zaważyły przede wszystkie względy psychiczne. Po porstu paniecznie bałam się przeżywać tego drugi raz. Na szczęście wsparcie męża/rodziny/przyjaciół dało mi takiego kopa, że dziś jesteśmy szcześliwymi rodzicami 3 smyków. Szymon właściwie otrzymał imię po swoim zmarłym bracie... Dziewczyny nie poddawajcie się! 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Eterno, ja Ciebie kojarzę z wątku poznańskich mam. Strasznie Ci współczuję :( Będziesz miała zabieg na Polnej? Ja miałam tam łyżeczkowanie po poronieniu 1.04.2009. Jakbyś chciała coś wiedzieć to daj znać. I trzymaj się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Eterno, trzymaj się, bądź dzielna. Najważniejsze teraz, zebys nie zostala z tym sama! Dziewczyny szukające pracy. Napiszcie coś o sobie, może uda mi się Wam pomóc. Sama po pierwszym maleństwie szukłam turobodługo pracy. Teraz pracuję przede wszystkim w domu (praca zdalna), bo chce być z dziewczynami. Do pracy dojeżdzam trzy razy w tygodniu na 3-4 godziny. Jakie maciej wykształcenie/ umiejętności? Jeśli interesuje Was praca zdalna, to może bede mogła pomóc. Mam trochę znajomości ze względu na specyfikę mojej pracy. Pozdrawiam Was!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejka pozdrawiam wszystkie eterno współczuję lekarz no cóż bardzo się spieszył ale po usg powiedział że czekamy na @ i nic więcej...nfz więc co się dziwić jak o 14 kończył przyjmować a miał jeszcze 4 pacjentki a byłam na 13 10 zarejestrowana i pozostaje mi tylko czekać i doszłam do wniosku że chrzanić gumki:) co ma być to będzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Honka tak na Polnej jak napiszcie mi jak jest po jak dlugo sie goi mam dwoje dzieci psy i dom na glowie moj M bedzie musial wracac do niemiec i nie wiem czego sie spodziewac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny, ja sie strasznie boje ze jak zajde w kolejna ciaze to rowniez sie nie utrzyma... skad mam wiedziec, ze nie stanie sie to samo... strasznie sie boje teraz znowu sie starac... mialam poronienie biochemiczne... tzn jeszcze sie ona ciagnie, dalej krwawie :( bardzo bym chciala juz sie starc, ale psychicznie nie jestem gotowa, jestem przerazona!!! co mozna zrobic, by zapobiec temu przy kolejnej ciazy? we wtorek bede sie widziec w polsce z ginekologiem (mieszkam w uk) , mam tyle pytan... strach strach strach!!!!! to takie smutne ze tyle z Was przezylo to co ja... moje serce jest w kawalkach, chociaz poronialm w 4-5 tc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja poroniłam 2-krotnie...ostatni raz w ubiegłym roku w 12 tc...to było dla mnie okropne ...nie zapomnę tego do konca życia...obecnie leczęs ie na nadczynność tarczycy i czeka mnie operacja, po niej moge próbowac powiększać rodzinkę...ale czy moja psychika bedzie tak silna, zeby znosic przez 9 m-cy stres zwiazany z ciażą i zdrowiem dzidziusia....nie wiem? juz ponad rok od poronienia a mnie nadal zdaża sie płakac jak o tym mówie...pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiem jak to jest.........
ja w pierwszą ciążę zaszłam bez probemu,ale okzało się puste jajo :(o drugą starałam się dwa lata,a jak zaszłam- poroniłam. zrobiłam sobie 5 lat przerwy,tak bardzo się bałam,byłam pewna,ze nie mogę mieć dzieci. 3 lata temu znowu zaczeliśmy się starać,w kwietniu 2009 się udało :) latałam do kibla co 5 minut,żeby sprawdzić czy nie krwawię,nawet mi się zdarzyło spawdzać w windzie,bo już nie mogłam wytrzymać.w 10 tygodniu położyłam się spać,obudziłl mnie ból brzucha-krwotok.jadąc do szpitala byłam pewna,że to kolejne poronienie,a tu niespodzianka! jest maluszek i bije serduszko!! poleżałam kilka dni na podtrzymaniu i wyszłam do domu i już do końca ciąży wszystko szło podręcznikowo.Córcia ma 8 miesięcy,śpi teraz koło mnie i chrapie :) Dziewczyny nie poddawajcie się,ni rezygnujcie,jestem z wami :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Eterno, rano po przyjęciu do szpitala (na czczo) miałam robione usg przez dwóch lekarzy, żeby potwierdzić, iż ciąża jest martwa. Potem miałam założone leki do szyjki, żeby zaczęła się rozwierać (po ich założeniu nie wolno już wstawać z łóżka). Mnie po tych lekach od razu zaczął boleć brzuch. Po kilku godzinach szyjka zaczęła się rozwierać (zaczęłam krwawić) i wzięli mnie na zabieg. Dostałam narkozę dożylnie i po parunastu minutach byłam już z powrotem w swojej sali. Po godzinie mogłam zacząć chodzić, a po 3 godzinach jeść. Wyszłam do domu następnego dnia koło 14. Po zabiegu krwawiłam jeszcze przez 3 tygodnie. Aha, jak leżałam jeszcze przed zabiegiem to przyszła do mnie psycholożka, aby pogadać o tym co się stało i jak się z tym pogodzić. Trzymaj się kochana. Wiem, że jest Ci strasznie ciężko. Z czasem będzie lżej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurcze Honka to ja miałam nieco inaczej też na czczo ale bez tych leków na rozwarcie tylko podobno lekarz miał to jakoś rozmasować jak już byłam pod narkozątak mi to jakoś pielęgniarka tłumaczyła i nie było żdnej psycholożki u mnie tylko towarzyszki niedoli po 40stce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Klepsydra, myślę, że to zależy od szpitala. Ponieważ Eterno będzie miała zabieg w tym samym szpitalu co ja, dlatego opisałam jak to wyglądało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć, Kurcze straszne jest to co piszecie,aż się smutno robi:( Mi weekend przeleciał zajefajnie.W piątek zaprosiliśmy sąsiadów na małe co nieco i piliśmy do 1ej,Obaliłyśmy winko z sąsiadką,a faceci flaszkę,dawno się tak nie ubawiłam.Sobota czas "dojścia do siebie"...oj ciężko było:)Ale niedziela poszliśmy na dożynki gminne,też z tymi sąsiadami i po 3piwa wypiliśmy.wiecie co?Dawno się tak nie wyluzowalam,odstresowałam i się tak nie bawiłam jak z nimi!A to były 1nasze tego typu spotkania!:)Nie pomyśleliśmy,że oni są aż tak rozrywkowi,zapomniałam o wszystkim i dobrze się bawiłam-tego mi było trzeba:) Ok uciekam,ale będę po południu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jjjjjjjjjjjjjjjj
haj ja tylo na chwile wszytsko [rzeczytalam co napisalyscie ja weekend nic nowego, moj M ma urlop ale kasy nie mamy przez brak mojej roboty napisze jutro dzie nie moge za duzo, zle caly czas o was mysle i pamietam dzis mam owulacje, czuje takie klucie jak za starych czasow studenckich, ale postanowilam sobie, ze od grudnia dzialamy zeby bylo pol roku po ppozamacicznej jutro odpisze na wasze posty! napiszczie Eterno trzymaj sie sciskam Cie!!! Nadzieja ja tez tak czasem zapomne o wszytskim jest wtedy lepiej... klepsydra ja dostalam tabletke po ktorej poronilam;.//potem lyzeczkowanie pozdrawiam:) dzis mitroche lepiej..jakby na chwile...Eterno daj znak!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny! Szkoda że poznajemy sie przy tak smutnym temacie. Poroniłam dwa tygodnie temu w 16 tc. Miałam dużego krwiaka z dzieckiem było ok. Leżałam w Poznaniu na Polnej. Krawiak się zaczął wypróżniać i zmniejszać ale chyba za szybko dostałam skurczy co 30 sekund i po godzinie było po wszystkim pozostał ból!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jjjjjjjjjjjjjjjj
hej ja dostalam zwolnienie ile chcialam z 2 tygodnie, albo z kawalkiem moze..wzielam.. klepsydra a ile Ty czekasz juz na @ ??? chrznic gumki dobre...mas z odwage... ja czekam do grudnia! jescze 3 cykle... Eterno, ja lezalam tak 3 dni plackiem po lyzeczkowaniu, a potem juz mozna chodzic, pewnie wczesniej mozna, ale ja sie balam... Make more possible,....my to przezylysmy, ja bylam w 10 tygodniu!!!!!!!!!!!!widzialam moje dziecko, to zmienia zycie calkowiecie takie przrzycie, ale da sie zyc....do dupy ale trzeba zyc... Kasiulak pozdrawiam ja tez 2 dzieci stracilam, plakac mi sie chce, trzeba sie czyms zajac i nie myslec a ja robote jescze stracilam na dokladke.... wiem jak to jest...nadzieje dajesz... Klepsydra ja mialam zupelnie inaczej....tylko tabletka dopochwowo i poronilam......towarzyszki niedoli ja tez mialam ich pelno, przynajmniej pogadalysmy sobie... madalena witam!!! mialas tez zabieg rozumiem..? pozdrawiam mocno Klepsydra, Nadzieja, Eterno, bardzo nowa . Honka odzywajcie sie ja zaraz na jakis spacer moze z mezem..pojde..pozdrawiam mocno..:0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej,już jestem:) Wiecie co?Wczoraj byłam u psychologa na rozmowie.Ciężko było,bo oczywiście się poryczałam i cała czerwona i z opuchniętymi oczami musiałam wracać do domu:( Dziś ide się dowiedzieć o kurs tańca,bo chcemy iść z sąsiadami hehe my z mężem już chodzliśmy,ale dawno nigdzie nie tańczyliśmy i warto by było sobie poprzypominać pewne rzeczy:)Tym bardziej,ze być może będziemy mieli zniżkę 50%,ale właśnie o to idę zapytać:)A my z mężem to właśnie na tym kursie tańca sie poznaliśmy:D.Jakaś odskocznia by to była.I przyokazji do biblioteki dziś zajdę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też myslałam, że wybrać się do psychologa. Byłaś prywatnie czy państwowo? Odrazu powiedziałas z czym przychodzisz tzn. głównym powodem wizyty jest brak ciąży? Zastanawiałam się czy to też kwalifikuje się do rozmowy z psychologiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie w gminie są darmowe porady i ja własnie z nich skorzystałam.Tu nie ma rozgraniczeń,czy ktoś się nadaje.Każdy może przyjść i porozmawiać choćby,jeśli nie ma z kim.Myslę,że taki psycholog może "otworzyć"nam oczy na wiele spraw,których my nie widzimy,moze nas nauczyć radzić sobie z emocjami,itp.przynajmniej ja tego własnie oczekuję.Gdy przyszłam,to Pani psycholog na początku poprosiła,żebym coś o sobie powiedziała itp.Widziała,że jest mi ciężko i poczekała,aż się uspokoję,powiedziała,ze mogę się wypłakać,bo to też pomaga!Potem zapytała o coś i tak zaczęła się rozmowa.Siedziałam u niej aż 1godz45min!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×