Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gdzieś daaleko

I znów się obraził :((((

Polecane posty

Gość gdzieś daaleko

Mój mąż postępuje bardzo dziecinnie, ponieważ obraża się na mnie. Z różnych powodów, np. gdy ma nawał pracy, nie potrafi poradzić sobie z jakimś problemem, lub nawet wtedy, gdy nie podoba mu się moje zachowanie. Nie mówi o tym wprost, tylko najczęściej wtedy zamyka się w sobie, nie odzywa się, a mnie ignoruje, nie odpowiada na moje pytania, a jeśli już coś powie to nie jest to normalna rozmowa, tylko "docinki". Strasznie źle się z tym czuję, bardzo mnie boli jego postępowanie. Czy jest jakiś sposób, aby przestał tak się zachowywać? Czy można go zmienić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bogna.47
Mój też tak ma. Ja staram się wydusić z niego o co mu chodzi, a czasem tez się stawiam i mówię, że fochy mi tu niepotrzebne, niech się w pracy obraża, a nie w domu. Czasem skutkuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie zmienisz moj dziadek taki był dla babci. Mógł się nie odzywać po dwa tygodnie a ona nie wiedziała dlaczego, co źle zrobiła. Chodziła po domu jak na szpilkach i płakała po kątach i tak całe życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .jednym słowem...
to zwykły buc, który się zachowuje jakby go ktoś skrzywdzuił w dzieciństwie ale najprawdopodobniej napatrzyłam się na ojca wierz mi, powiedz mu że nie życzysz sobie takich akcji a jak nie poskutkuje to jak sie obrazi zrób to samo ale bądź twarda i go olewaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dokładnie rób tak samo i żadnego gotowania, prania, sprzątania, prasowania, zaczynania rozmowy itd tylko Ty, książka i relaks :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdzieś daaleko
Teraz jestem właśnie w takiej sytuacji, że się nie odzywa. NIe wraca na noc do domu, bo po pracy jedzie do drugiego mieszkania, które remontuje. I nawet nie dzwoni że go nie będzie, a ja sama z tym problemem się męczę, nie wiem kiedy mu przejdzie. Trwa to już prawie tydzień. teraz na weekend wyjeżdżam, więc może troszkę odpocznę, nie będę tak rozmyślała, ale martwię się co będzie po powrocie, jeśli nadal nie będzie do domu wracał :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wesoło masz wiem po swojej babci. To jakaś masakra była. Jak się dziadek zaciął to koniec. Ona jak powietrze byla a był taki przed ślubem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdzieś daaleko
Niestety, był taki przed ślubem, tylko szybko mu przechodziło. Teraz jest coraz trudniej i dłużej to wszystko trwa. Ciężko jest mi się zrelaksować w takiej sytuacji, bo ja cały czas myślę o nim i na niczym nie mogę się skupić. Chyba się od niego uzależniłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem jaki masz charakter moja babcia słaba jest. Też się tym bardzo gryzła i martwiła. Jak dziadek zmarł to bała się między ludzi wychodzić i tak jej do teraz zostało. zero pewnosci siebie. nawet jak ma do sklepu wyjsc to się stresuje musisz być silna i nie dawać się, nie pokazuj że to tak bardzo cię obchodzi. dobrze ci radzę naprawdę. bo będzie coraz gorzej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdzieś daaleko
Tak, wiem, że muszę być silna, faceci lubią silne kobiety :) Ale czy jeśli nie będę się przejmować jego fochami, on może też zmienić swoje postępowanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeżeli zobaczy że Cię to zupełnie nie obchodzi, nie przejmujesz się jego fochami to po co się tak zachowywać? on dobrze wie ze takie jego zachowanie wpływa na Ciebie i tobą w ten sposób manipuluje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdzieś daaleko
I minął kolejny dzień, a on nadal jest obrażony. Wogóle nie rozmawia, nie dzwoni. A ja się męczę, trudno jest mi się nie przejmować i traktować go obojętnie. Boję się, że jest to pierwszy krok do rozstania. Strasznie ciężko jest mi żyć z tą myślą, że moglibyśmy się rozstać. A może mylę się, może to tylko fochy. Czy faceci wracają po takim długim nieodzywaniu się?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aha i achh
Olac fochy i zająć sie sobą i swoim dobrym samopoczuciem. olać meża, jednym zdaniem. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdzieś daaleko
Trudno jest mi zupełnie olać, bo cały czas myślę o nim. Z jego zachowania wynika, tak odczuwam, że on robi wszystko, abym to ja czuła się winna i jemu to się udaje. Czuję się winna i nie wiem co zrobić, aby mu przeszedł ten zły nastrój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sama go nakręcasz i dlatego to nigdy się nie zmieni i będzie tylko jeszcze gorzej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdzieś daaleko
Nie wiem tylko czy takie nic nie robienie przyniesie jakieś efekty, bo jesli ja nie będę robiła nic i on też nic nie będzie chcial zmienić, to droga chyba do nikąd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ehh tłumaczę, tłumaczę a Ty dalej swoje sama widzisz do czego doprowadziło Twoje robienie a nie nierobienie Twój wybór

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Misiek_Krzysiek
Co za bzdety. Ten Twój mąż to jakiś nadęty dupek. Zwykłe chowanie głowy w piasek jak tylko pojawią się problemy. Poszukaj sobie kogoś innego, na długą metę to jest nie do wytrzymania. Prawdziwy kochający mąż nie obraża się tylko kłóci do upadłego, to znaczy że mu zależy! Twojemu widać wszystko wisi skoro zachowuje się w taki sposób. Ciekawe jak u niego z samooceną, bo u Ciebie to już wiemy że słabo. Pewnie to nie pierwszy raz i nie ostatni. Jak się obraził pierwszy raz to trzeba było zachować się jak prawdziwa kobieta z "jajami" i pokazać mu kto tutaj rządzi!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i w końcu
zamieni cię na nowszy bezawaryjny model

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cammilla34
Gdzies daleko odezwij sie to pogadamy, mam ten sam problem.Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cammilla34
Ludziska odezwijcie sie pliiiiz!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarnucha 77
to jest kochana kwestia charakteru i trudno to zmienic -te typy tak maja poprostu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale masz przesrane, kobieto!!! Ja bym uciekła gdzie pieprz rośnie przy pierwszym obrażeniu ( no może drugim;)), a Ty jeszcze wyszłaś za niego za mąż?? Weź nim wstrząśnij - niech się obudzi!!! Życie to nie jakieś pierdolone przedszkole, szczególnie życie rodzinne!!! Zrób to póki jesteście młodzi, potem jak go przyzwyczaisz, że nie reagujesz, tylko czekasz aż "łaskawemu panu" przejdzie, to będziesz miała przechlapane całe życie.... I nie rób tego co on, nie milcz. Wręcz odwrotnie - nękaj go pytaniami, smsami, telefonami, mów, że nie przestaniesz póki z Tobą nie pogada normalnie jak człowiek. A jak to nic nie da, to Twój wybór,m czy chcesz się tak całe życie męczyć. Teraz nie odzywa się tydzień, za 5 lat miesiąc a za 10 rok??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cammilla34
Czarnucha77------a czy wedlug Ciebie moj facet ma focha i jest obrazalski? U mnie sytuacja wyglada nastepujaco--jesyesmy ze soba ponad 2 lata, juz na poczatku dal sie poznac z tej swojej "foszastej" strony ze tak powiem, ale jego obrazanie sie trwalo krotko, moze 2 dni i probowal sie godzic. Od pol roku czesto sie klocimy i wtedy az iskry leca, on jest na mnie zly poniewaz uwaza ze ja zawinilam i przestaje sie do mnie odzywac w sensie ze nie dzwoni, nie pisze nie kontaktuje sie w zaden inny sposob ( mieszkamy oddzielnie) i zauwazylam ze teraz to potrafi nawet i tydzien milczec. Ja nie lubie takich sytuacji w zwiazku z czym pierwsza wyciagam reke do zgody , spotykamy sie, rozmawiamy, obiecujemy sobie ze bedzie inaczej. Sielanka trwa tydzien, albo 2 wtedy moj ksiaze okazuje jak bardzo mnie kocha i jest ok. Od poniedzialku sa znowu ciche dni po kolejnej klotni a ja mam juz dosc. Ile mozna robic takie przerwy, od pol roku ciagle to samo? jestem tak wsciekla teraz ze obiecalam sobie nie wyciagac juz reko do zgody. Mam czasem wrazenie ze jemu na mnie nie zalezy dlatego tak robi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cammilla34, przeczytaj mojego poprzedniego posta. I dopasuj do siebie. Wstrząśnij nim - na każdego znajdzie się sposób, ale ten ktoś musi chcieć:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cammilla34
Papanula ale ja juz nie mam sily, ja mam dosc tego ciaglego latania za nim. Tyle razy tlumaczylam i mowilam, ze jak jest zwiazek to nie ma przerw. Poza tym on potrafi wylaczyc tel jak dzwonie a ostatnio to juz w ogole przegial bo dal odebrac kierownikowi ktory twierdzil ze on jest zapracowany i nie moze rozmawiac. Przyzwyczailam go do tego ze pierwsza pękam i nie mam ochoty wiecej tego robic, moze da mu to cos do myslenia ale jesli jemu na mnie nie zalezy to wykorzysta ta sytuacje i juz sie nie odezwie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarnucha 77
mysle ze jest obrazalski bo foch trwa krotko , przeciez my tez mamy fochy i zrzucamy to na karb złych dni , pogody itd,prawde powiedziawszy zyjesz w jakiejs matni ,te ciagłe zmiany nastrojow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cammilla34 zrób drastyczne posunięcie - to taki babski szantażyk. Na pewno masz jakieś jego rzeczy w domu, zapakuj do pudełka po butach, podjedź do niego pod dom i zostaw pod drzwiami, a o tym że tak zrobiłaś poinformuj go smsem. A potem nie odzywaj się ani słowem. Niech sam zabiega. Niech zacznie o Ciebie walczyć. A jak nie zacznie, to znaczy, że nie jest Ciebie wart. Ogólnie od siebie: ten gość to ostatni prymityw, skoro dał telefon komuś obcemu do odebrania, kiedy dzwoniła jego dziewczyna....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czarnucha 77 - miewamy fochy, ale mój foch polega na tym, że 5 minut patrzę w drugą stronę, bo zaczynam się śmiać sama z siebie. Nie wyobrażam sobie nie odzywać się do kochanej osoby przez godzinę, a co dopiero tydzień!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×