Błąd który kosztował mnie NAJWIĘCEJ NA ŚWIECIE....

Kurde, nick mi zmieniło. To wyżej to ja Medyk.

"wiecie..Zamieszczenie tu mojej życiowej opowieści było impulsem, działaniem w afekcie, sama nie wiem czy nie żałuję, ale mam nadzieję, że przynajmniej na moim przykładzie wyniesiecie pewne nauki przydatne w Waszym życiu..." niestety, kafeteria jest miejscem, w ktorym notorycznie sie cos takiego opisuje, wiec watpie, zeby ktos skorzystal na Twoim przykladzie.... "Przede wszystkim stawiajcie w związku na prawdę, która jest lepsza od najbardziej na świecie wydającego nam się w dobrej wierze kłamstwa..." to prawda. powodzenia mimo wszystko!:) a poza tym jesli wiesz, ze sa rzeczy "male", glkupoty, to czujesz sie swobodniej, ale jesli sa rzeczy TAK CZULE, ze nigdy nie nalezy ich tracac - to tego nie rob. zartowac mozna jak najbardziej, bo to w koncu 4 lata, ale klamac w tych drazliwych sprawach? nigdy.

jak nie masz, to nie pisz tylko, ze "nie, bo jak widze takie kvrestwo". pytam normalnie.

Serdecznie gratuluję drogiej autorce ! :* czytałam twoje odpowiedzi z ciekawością, i powiem ci że teraz już napewno będzecie razem ( wiem z doświadczenia ) Tylko teraz tego nie zj*b ; ) Napewno uda się wam ! :*:) jestem całym sercem z tobą autorko ; ) Trzymaj się :*:)

Przecież nie napisałem, że wszędzie się kurwią, są normalne kobiety jeszcze. Ale aktualnie nie mam. A to co autorka zrobiła, to dalej utrzymuje, że to kurestwo.

moim zdaniem oboje jesteście siebie warci - TY nieco egoistycznie patrząca na ten związek (przystojny facet, wykupione wakacje, sejf z wiekszą gotówką, lokata mieszkaniowa, kolacyjki itd. - która chciałaby stracić takiego faceta???) i ON - zazdrosny i zaborczy, pragnący stworzyć dla ciebie złotą klatkę, której istnienia na razie nie dostrzegasz, umniejszający twoje poczucie własnej wartości (choćby przez długotrwałe nie odzywanie się, trzymanie cię w zawieszeniu), dzięki czemu ma nad tobą władzę absolutną i satysfakcję z posiadania emocjonalnej niewolnicy. A ponieważ wszyscy jesteśmy ludzmi i choć często egoistami właśnie, to jednak ludzmi potrzebującymi uczucia, to dodaj do tego szczyptę miłości i masz - oto cały wasz związek. Najśmieszniejsze, że do końca nie uświadamiacie sobie tych zależności, że ta szczypta uczucia przesłania wam wszystko, w końcu nie działacie świadomie z wyrachowania, przynajmniej jeszcze nie. I dlatego współczuję ci autorko, bo rozumiem twój żal za tym, co mogłas utracić. I dlatego trzymam jednoczesnie kciuki, abyś poukładała sobie zycie ze swoim Sławkiem. I pewnie bedziecie tak trwać, do czasu gdy uczucie nieco osłabnie i dostrzeżecie wszystko co poza nim. Wtedy będziemy mieli kolejny temat na kafe. Jeszcze kilka słów do cyników z inso - macie rację. Ale tylko połowiczną. Jak świat światem, my kobiety zawsze rozumowałysmy w sposób przez was obśmiewany i jest to absolutnie naturalna sprawa. Wasze pojmowanie rzeczywistości, zalatwianie konfliktów, zasady odnajdywania się w związkach z kobietami również są uwarunkowane płcią i nic na to nie poradzimy. Nie wysmiewajmy się zatem wzajemnie. O zrozumienie jednak nie proszę, bo to niemożliwe, niestety :)

autorko "Szczególnie idiotyzmy sugerujące, że jestem Panią redaktor - wyjątkowo mnie rozbawiły.." Warto się śmiać, na zdrowie. " Otóż najwięcej do powiedzenia mają zawsze osoby, które nie znają rzeczywistości. " Co za zdanie, a jakie prawdziwe :) Patrz mi teraz na usta :) , byś zrozumiała. Zapadałaś jakiś problem, zatytułujmy go - kłamstwo a związek. Poddałaś całą historię pod oceną ludzi, różnych. Miałaś farta, że wypowiedziali się tu też mężczyźni, poznałaś ich zdanie. Nie ma znaczenia, czy my jesteśmy idealni, czy nie, nie ma to najmniejszego znaczenia. Każdy popełnia błędy. Ale to ty poddałaś ocenie swój błąd, rozumiesz ? Każdy , normalnie myślący człowiek, rozważał ten problem tutaj teoretycznie. Mając określone dane. Niektóre przesłanki podałaś lekko zafałszowane - np sprawa samochodu. Napisałaś, jak on wspaniale się zachował. A jak się miał zachować, jak część samochodu była twoja ? ? ? Nie będę rozwijać innych wątków, bo po co ? Współczujesz nam ? Nie masz czego. Każda NORMALNIE MYŚLĄCA KOBIETA rozumie, że sobie nagrabiłaś. Ale pozostały sprawy majątkowe. Tak więc Sławek miał czas, by się zastanowić, co mu się opłaca bardziej. Nie wykluczam tej odrobiny miłości, która w was jeszcze istnieje . ( Ktoś wyżej napisał bardzo dobry post na temat ) Jeszcze raz napiszę - zadałaś temat, my odrobiliśmy lekcję. A od dziwek raczej nikt cię nie wyzywał, na pewno nie ja. pozdrawiam

Ja natomiast współczuję Twojej wyobraźni, 24letnia osobo ' cieszącą się prestiżowym zawodem' - i kolejnym razem życzę trochę konsekwencji przy prowokacjach :D Jeżeli ktoś dał się nabrać na ten łzawy hepi end, to znaczy że powinien oglądać eM jak Miłość ;) Autorka natomiast powinna zgłosić się do ekipy scenarzystów Mody na Sukces :) Co do skrzywienia - fakt, mogłam się go nabawić, zniżając się tutaj do odpowiadania pewnym osobom, w tym Tobie - przy czym żywię nadzieję - w przeciwieństwie do Ciebie - że spokojnie uda mi się plecy wyprostować :) Czego nie można bynajmniej powiedzieć o Twoim kręgosłupie MORALNYM :) Czekam na dalszą część serialu, kiedy to okaże się że Mateusz to zaginiony brat syjamski Sławka, jako że po operacji rozdzielenia ukradła go zawistna pielęgniarka, która sama straciła dziecko, przez pomyłkę przy operacji jeden ma dwa penisy, drugi żadnego, teraz wszystko się wyjaśni i będzie przeszczep :D

Chcę cię jeszcze przeprosić, autorko. To mnie pierwszą dopadły podejrzenia, że jakaś pani redaktor pisze opowiadanie do gazety " Mała Miss " Wycofuję się z tego , odszczekuję :) Na podstawie jednego twojego zdania " Cóż za paradoks, zawsze zadaje je osobą, które nierozważnie pędziły na motorze co spowodowało okropne dla nich komplikacje zdrowotne." Osobie piszącej zawodowo mogą się zdarzać literówki, czasem zdanie niezbyt fortunnie skonstruowane. Ale nie brak znajomości odmiany przez przypadki :D Jeszcze jedno. To, co napisałaś o swojej sytuacji materialnej, stawia Sławka w " podejrzanym świetle " :)

precz z pustakami!

kaskaczek jako jedyna "zobaczyła" , że ten temat to taka "letnia prowokacja" w sam raz do poczytania w sezonie ogórkowym Brawo dla tej Pani :)) PS. Te chłoptasie z tego forum inso to cienkie bolki som. :-) co to kreują sie na wiekich znawców ŻYCIA, niech sobie słodko popierdują na swoim forum.

Strasznie się cieszę,że widać światełko w tunelu.Trzymam kciuki i z całego serca życzę Wam powodzenia.Dodaję temat do ulubionych i myślę,że czasem się odezwiesz.Całuję

Duren medyk - to Ty Mateusz? Bronisz swojej pani bez zasad? I do wypowiedzi wyżej, w inso przynajmniej jest trzeźwe spojrzenie na problem, nie co tutaj, większość ludzi popiera zdradę i kłamstwa. Wszyscy powinni przejść jakąś terapię szokową, bo żal was czytać.

"zazdrosny i zaborczy, pragnący stworzyć dla ciebie złotą klatkę, której istnienia na razie nie dostrzegasz, umniejszający twoje poczucie własnej wartości (choćby przez długotrwałe nie odzywanie się, trzymanie cię w zawieszeniu), dzięki czemu ma nad tobą władzę absolutną i satysfakcję z posiadania emocjonalnej niewolnicy." jeden z najbardziej kretynskich tekstow na kafe:D:D:D:D:D

"Jeszcze kilka słów do cyników z inso - macie rację. Ale tylko połowiczną. Jak świat światem, my kobiety zawsze rozumowałysmy w sposób przez was obśmiewany i jest to absolutnie naturalna sprawa. Wasze pojmowanie rzeczywistości, zalatwianie konfliktów, zasady odnajdywania się w związkach z kobietami również są uwarunkowane płcią i nic na to nie poradzimy. Nie wysmiewajmy się zatem wzajemnie. O zrozumienie jednak nie proszę, bo to niemożliwe, niestety " przy Twoich wypowiedziach ciezko z porozumienie, kiedy mowisz bardzo jenostronnie:D

kolegom z inso

"Czekam na dalszą część serialu, kiedy to okaże się że Mateusz to zaginiony brat syjamski Sławka, jako że po operacji rozdzielenia ukradła go zawistna pielęgniarka, która sama straciła dziecko, przez pomyłkę przy operacji jeden ma dwa penisy, drugi żadnego, teraz wszystko się wyjaśni i będzie przeszczep " PRZESZCZEP? Kobieto, przecież 2 penisy to skarb, nie wiesz?:D

Przedostatnia wypowiedz dającej/dającemu na dworcach jest żałosna.

kurcze piecze mnie cewka, nie wie ktoś jak to leczyć bez recepty?:/

sorry tematy pomyliłem:/ To nie dział zdrowie..

pseudo medyku:D

Rozbita, życzę ci żeby ci się udało odnowić związek z osobą którą kochasz... błędy są po to żeby je naprawiać, w końcu nie zrobiłaś czegoś strasznego - wspólny obiad z innym facetem to jeszcze nie koniec świata. życzę wam powodzenia.

tylko o kłamstwo. ile wam baby trzeba tłumaczyć? i oczywiście to nic złego, ale jak facet skłamie - jazdy robicie chore.

Rozbita co słychać? Kontaktujecie się? W ogóle powiedz coś więcej!!! On się odzywa?

Mam bardzo poważny dylemat... Do mojej babci przyjeżdża na kilka dni rodzina z Holandii, oczywiście w związku z tym, że z ową rodziną widujemy się wyłącznie raz do roku, babcia zaprosiła mnie z moim narzeczonym na obiad. Ani babcia, ani reszta rodziny nie ma pojęcia, że między nami coś się popsuło... No i teraz pojawił się ogromny dylemat.. Czy ja powinnam odezwać się do Sławka i prosić Go by mi towarzyszył? Z jednej strony taki obiad rodzinny może nas do siebie zbliżyć... Z drugiej strony obiecałam sobie dać mu max swobody i czekać na jego ruch... Nie chcę też by odebrał moją propozycję jako pretekst do spotkania (choć prawda jest taka, że tak faktycznie jest)... I znowu stoję przed wielkim dylematem......

Napewno nie będzie tak myślał. Wyjaśnij mu sytuację jaka zaistniała napewno się zgodzi a przy tym bardziej się do siebie zbliżycie. Nic nie masz do stracenia, możesz tylko zyskać ! ;) Trzymam za Ciebie kciuki :) Powodzenia :) Aha i jeszcze jedno. Proszę się nie przejmować tymi dziecinnymi docinkami innych. ; ) chcą cię sprowokować ; ) Pozdrawiam : ) :*

chociaz szczera. powiedz, ze macie kryzys i juz. przyznaj sie, ze sie skopalo, a jak cie zapytaja - powiedz dlaczego. nawarzylas, teraz pij. przykre, brutalne, ale takie zycie. za wczesnie na wspolny obiad. daj znac wczesniej, ze nie bedzie slawka, a nie przy stole dopiero, niech juz wiedza wczesniej wszyscy. tu tez zamierzasz sie kryc? teraz jest czas na naprawianie. trudno. skoro raz na rok jest taka wizyta, to sie nia ciesz bez strachu, ze obok siedzi osoba, z ktora sie popsulo. idz sama na ten obiad. takie moje zdanie. niepotrzbnie sobie atmosfere popsujesz, a sprawa jest byt swieza, zeby wszystko ladnie ubraz w maseczke usmiechu przy stole.

jeszcze nikomu o tym nie powiedzialas...... ile jeszcze bedziesz ukrywac rozne rzeczy w zyciu? a na kafeterii juz kilka dni sie ciagnie temat...

Pewnie kamień spadł ci z serca, bo z tego wynika, że wcześniej czy później zmięknie. A więc kranik ze żródłem kasy i prezentów ciągle będzie działał.

Ja się zastanawiam tylko po co spotkałaś się z tym Mateuszem, wiem, że jak koleżanka z kolegą ale ja bym się nie miała nawet odwagi pałętać gdzieś nawet bez konkretnego celu. Nie miałaś świadomości, że ktoś może was zobaczyć? A rodzinie myślę, że powinnaś powiedzieć bo już najwyższy czas, potem wychodzą takie nieporozumienia jak zaproszenia od rodziny.