Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Polecane posty

Tigerooo nie ma to jak ptaszek!!!!!!!!Gratuluje syna!!!!! A mi dzis do glowy przyszlo, ze moj ptaszek moglby miec na imie Borys.Zaczyna mi sie to coraz bardziej podobac. Jatuska sama niewiem.Sprobowalabym chyba ta nospe, wylozyla sie na loze i poczekalabym.Pewnie to nic takiego.Wszyscy gin mowia, ze moze bolec. Po to w koncu daja ta nospe. A mi to sie zaczyna wydawac, ze normalnie ten moj biedny brzuch to juz jest taki napiety, ze jeszcze troche i peknie.A gdzie tu do konca?I pepek taki jakis dziwny, wypukly sie zrobil.Tylko nie czuje ruchow i zaczyna mnie to martwic. W tym tygodniu ide zrobic badanka, mam nadzieje, ze wszystkie beda dobre.Mam tez zrobic cytologie, troche sie cykam, bo mam sklonnosc do stanow zapalnych...Dziewczyny a Wy dostalyscie skierowanie na cytologie?I jeszcze jedno pytanko: miala ktoras z Was nadzerke przed ciaza?Ja mialam i kazali mi ja zostawic.Za kazdym razem chce zapytac moja p gin co z ta nadzerka izapominam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny J Ostatnio się nie odzywałam, sorki, ale byłam trochę zabiegana. Dzisiaj sporo czasu zajęło mi nadrabianie zaległości niemożliwe jesteście z tą szybkością produkowania nowych stron :P Postaram się odnieść trochę do Waszych postów (trochę tematów chyba zakończonych już jest, ale ja mam opóźnienia :P ) Sterylizator ja jakoś jestem przekonana do „starych metod wyparzania butli i smoczków. Uważam jednak, że jeżeli któraś z Was jest zdania, że ułatwi jej to funkcjonowanie w bądź co bądź nowej sytuacji powinna go sobie sprawić. Dla ludzi to przecież wymyślili J Przeziębienie ja jakieś dwa tygodnie temu chodziłam jak wrak, leciało z nosa, że szok, głowa kwadratowa, dreszcze i potem kaszel (tego bałam się najbardziej). Z początku pomagała herbata z sokiem z malin + lipa (super jest ten z firmy tenczynek polecam naprawdę), na wieczór mleko z masełkiem i miodem + jak pojawił się kaszel syrop z cebuli (pokroić cebulę i dodać kilka łyżeczek cukru (może być zamiast tego miód), odstawić w ciepłe miejsce na 2-3 h przecedzić i pić po łyżeczce). W momencie kiedy wszystko się wykluwa jest to wystarczające jednak potem musiałam barć leki. Dostałam homeopatyczne (Kankuun również tu pisała, że można je używać). Ja miałam (1 krople a 2 to tabl. do ssania), efekt super naprawdę szybciutki po 2 dniach byłam jak nowo narodzona. Jeżeli chodzi o ruchy maleństwa to jeszcze nic nie czuje L mam nadzieję, że jeszcze troszkę cierpliwości i też już się Wam chwalić tym będę J Ostatnio ciotka powiedziała mi że ładnie mi się brzuszek zaokrąglił i już zaczyna być widać. Taka mała uwaga a cały dzień się jak dziecko cieszyłam :P Czytałam, że także zdarzają Wam się różne nastroje. Mi ostatnio też od szczęśliwej i pełnej energii po zdołowaną bez jakiś chęci i radości, a jeszcze bardziej (sama nie wiem czy nie przesadzam i nie panikuję) humor mi się zepsuł po tym jak zapadła decyzja że mój T. 5 stycznia wyjeżdża na ok. 2 m-ce do Anglii do pracy. Ehhh z jednej strony wiem, że tak trzeba (taka specyfika jego zawodu, że zima to martwy sezon), jedzie do rodzeństwa które jest już tam kilka lat, więc powinnam się mniej denerwować. Ale.. no właśnie przy nim staram się zachować dobrą minę bo wiem że tez mu pewnie ciężko, ale jak sama jestem to ryczeć mi się chce. Normalnie czasem myślę, że jakaś rozkapryszona jestem Ciężko mi pomyśleć, że tyle czasu go nie będzie (tłumaczę sobie, że ludzie dają radę i czasem nie widzą się dłużej, że to nie koniec świata ale na krótką chwilę mi to tylko pomaga), że jak wróci to ja już będę prawie w 7 miesiącu Doczytałam, że Lorien też miewa z powodu pracy rozłąki ze swoją połówką więc nie będę sama. Może zacznę sobie też tłumaczyć tak jak napisałaś kochana, że taki czas też dobrze robi bo na powroty się później czeka. Jeszcze ja mam cały styczeń wolny w pracy :/ Mam nadzieję, że czas nie będzie mi się dłużył. Przepraszam, że a)tak się strasznie rozpisałam b)tak smęciłam na końcu, ale musiałam się wyżalić, mam nadzieję że nie będziecie mi miały tego za złe. Teraz z innej beczki na koniec przyznaję, że tylko wcześniej tak gadałam, że zakupki to będę robiła około marca już kupiłam kilka ciuszków i jestem bardzo z tego zadowolona J Pozdrawiam wszystkie majowe mamusie, miłego popołudnia J a naszym „chodzącym zarazkom życzę duuuuuuużo zdrówka J

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co do tych lekow to krople maja nazwe L.52, natomiast te 2 tabletki to PARAGRIPPE nie wiem co mi ucielo :P tigero - gratuluje synka :) widac rownowazy sie w naszej tabelce, Witam tez nowe mamusie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tigero wielkie gratulacje ! skoro Twoje sny sie prawdzily to teraz ja licze, ze moje tez sie sprawdza (na dziewuszke :)) Eni Ty jestes tak napalona na facecika jak ja na corcie :) fauletka - Borys ladnie. Znam jednego Boryska - bardzo madry, inteligentny, uczynny...no taki dobry chlopak :) Co do tych boli znow staram sie dzis nie przemeczac, biore no-spe i jakos funkcjonuje. ale mam tak samo, chociaz uzywam kremow, oliwek i innych dziwnych specyikow to brzuch choc niewielki to strasznie skora napieta i czuje jakby mi maial peknac. aha a cytologie mialam przed ciaza i bylo ok dlatego mi nie powtarzali. majowe szczescie wiem, ze rozlaka to nic milego ale moze wyjsc na dobre. ja rak temu poparzylam dlon wrzacym olejem (tutaj oczywiscie nie chcieli nawet tego oczyscic) wiec ponad miesiac przed swiatami pojechalam do pl, a moj S przyjechal dopiero przed wigilia i powiem szczerze, ze na dobre nam to wyszlo... Tylko szczerze podstwa to zaufanie bo inaczej sie rozne dziwne awantury dziwnej tresci rodza :) a humory hmmm to chyba uroki 9 miesiecy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jaTUŚKA - dbaj o siebie, odpoczywaj! Tigero - gratuluję synka :) Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gratuluję synka :) Kurcze wiecie co jakiś pech za mną łazi w tym m-cu. Najpierw mi dzidzia ukryła kim jest, potem straszne bóle i lekarz. W piątek mój kochany kotek zrzucił mi telewizor na laptopa służbowego i matryca do wymiany (na własny koszt :() a dzisiaj jakby tego było mało włamanie do samochodu(na szczęście służbowego). Niech się to cholerstwo skończy bo się z nerwów wykończe. Na 19 kolacja u teściów. Mam nadzieję, że mnie teściowa z nerwów nie wyprowadzi bo ją to chyba dzisiaj rozszarpię :) Pozdrawiam i sory,że tak się użalam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie wszystkie majóweczki!!! Mam takie pytanie-czy któras z Was miala w ciazy problem z nerkami??? Ja jestem w 19 tygodniu i od jakis 3 dni dokucza mi potworny bol prawej nerki,wlasciwie dzisiaj czuje sie juz duzo lepiej,ale mialam pewne watpliwosci i wybralam sie do lekarza ogolnego.Zaznacze rowniez,ze mieszkam w Irlandii i jesli chodzi o tutejsza medycyne to oni sa po prosru sto lat za murzynami!!! Lekarz nie badajac mojego moczu,nie wysylajac mnie na usg przepisal mi antybiotyk-amoxiciline!!! Niedlugo lece do Polski wiec porobie sobie wszystkie badania,czy ktoras z Was miala juz kiedys takie bóle???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Was. Kobitki powiem Wam, ze smaki w ciazy nie maja jakiegokolwiek znaczenia, chyba ze jest to przypadek. Szczerze powiem, ze ja jak na razie nie mam zadnych zachcianek. Slodycze- raczej jem w takiej samej ilosci jak przed ciaza, pikantne potrawy rowniez, do kwasnego mnie nigdy nie ciagnelo. Takze trudno powiedziec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej kochane:) U mnie z czasem ciężko,ale wpadam choc na momencik-uzależniona od tego topika jestem :) To co najważniejsze(jeśli coś pominełam to z góry przepraszam,bo nie daje rady dziś tak skrupulatnie doczytać wszystko) Tigeroo gratuluję syna!!! Ja też chcę i choć moja intuicja podpowiada mi dziewuszkę i wszystkie inne znaki też,to ja i tak mam nadzieję na faceta tym bardziej ,że ponoć sny się spełniają,a mi się dziś synuś śnił:) jaTuśka wiem o jakiej służbie zdrowia mówisz,bo tu jest to samo-totalna olewka,w Polsce takie rzeczy jak w niektórych państwach w szpitalach się dzieją są po prostu niedopuszczalne,dlatego tak strasznie się bałam pierwszych 3 miesięcy ciazy,ale kochana dotrwamy ,będziemy silne,nie damy się,wszystko bedzie dobrze! :) Ciesze się,że już u Ciebie lepiej:) Dziewczyny ogólnie życzę zdrówka,a na bóle nie zapominajcie o nospie,to bardzo ważne,a przede wszystkim po prostu pomaga;) Ja padam na pysk po męczącym weekendzie,zakupki były fajne-portfel totalnie opustoszony. Czuję sie tak zmeczona ,że chyba wezmę kąpiel i pójdę do łóżka normalnie zaraz. Miłego wieczorka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tigero gratuluje synka, ja rowniez mam przeczucie, ze bedzie facet, chociaz na samym poczatku do brzuszka mowilam Zuzia. No ale nie wazne co bedzie, wazne aby bylo zdrowe :) A tak w przyszloscie, to chcialabym miec parke, ale czas pokaze :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Eni_35 2% to zawsze wiecej niż 0% także zawsze jest jeszcze szansa ;) Faule tka mi się imie Borys tez podoba :) ja sobie ostatnio robilam cytologie ale tak dla samej siebie, powinno się zrobic ja przynajmniej raz w ciazy a najlepiej 2 razy na początku i na koncu przed porodem, no chyba ze się czuje w miedzyczasie jakis stan zapalny Majowe szczescie przykro jak m na dłużej wyjezdza, ale jak mus to mus, musisz szukac w tej syt pozytywow np. będzie mogla duzo odpoczywac bo nie będzie trzeba robic obiadkow i pucowac domku na blysk, ani nawet robic włosów i makijazubędziesz miala czas tylko dla siebie :) a i tak na porod wroci i pozniej już będziecie razem jaTuska - ja uwazam ze trzeba ufac swojej intuicji, kobieta tak podświadomie czuje kto jest w brzuszku , mi się 3 razy snilo ze chłopak mylil mnie fakt ze wszyscy naokoło zyczyli mi dziewczynki poza jedna kumpela która mówiła ze chlopak będzietakże teraz wiem ze trzebac się wsłuchać w siebie a nie ostrzec na to co inni mowia. Ja z dziewczynki tez bym się cieszyla, zreszta plec nie ma znaczenia byle zdrowe było! Ada1982 - z Nowym Rokiem nowym krokiem, jak teraz dolek to potem Gorka będzie , uszy do gory :) Roksik3 tu Ci napisze cos ciekawego, to wcale nie musza być nerki! Mnie tez od czasu do czasu pobolewa prawa i zaczelam się tym troche interesowac i gdzies wyczytalam, ze trzeba wiecej lezec na lewym boku bo w ciazy dziecko na pewnych etapach może uciskac wlasnie z prawej strony jakas zyłe i to daje uczucie jakby bolącej nerki. Warto zrobic badanie moczu jeśli wyniki masz prawidłowe to powodem bolu jest pewnie ten ucisk Stylowa to zycze syna! Bo to piekne uczucie jak sny i marzenia się spełniają :) Mamuska maj przy pierwszym dziecku plec jest moim zdaniem bez znaczenia dopiero przy drugim jest wieksza presja, ale jak już pisalam wyzejtak naprawde to wszystko jedno bo bez względu na to czy będzie chłopak czy dziewuszka to i tak to jest nasze dziecko które kochamy najbardziej na swiecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to nadrobiłam zaległości :-) jaTuśka - nie martw się , bo jak się będziesz denerwowała to jeszcze b. się brzuch napina, więc albo idź dla spokoju do innego gina, albo wyleż i to naprawdę wyleż, żeby brzusio odpoczął. Na pocieszenie powiem Ci, że ja też od 4 dni na no-spie żyję, bo w weekend tak mi się napiął brzuch, że nie mogłam chodzić, a w niedzielę wieczorem miałam przed snem skurcze, więc teraz jak tylko rano się obudzę i czuję, że jest twardy to biorę no-spę i powiem Ci że jak się regularnie stosuje to przechodzi, bo no-spę też trzeba regularnie brać, tak mi gin kiedyś powiedział. Ja łykam dwa razy dziennie rano i wieczorem. Powodzenia i obyś dziś napisała, że już lepiej !!! :-) Tigeroo- gratuluję synka !!!! Ja mykam do pracy, wieczorem Wam podam przepis na pierniczki, bo super wyszły, tylko jedno ale!!!- to jakiś podwojony przepis, bo straaaasznie dużo ich wychodzi, ja cały weekend nad tym spędziłam, nawet m. zagoniłam do dekorowania, z czego miał frajdę, bo lubi artystycznie się wykazywać czasem ;-) Miłego dnia mamusie! :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny! Z dumą oświadczam że nadrobiłam wszystkie zaległości w czytaniu!Jak zwykle stwierdzam że jesteście w tym bardzo pracowite. Gratuluje wszystkim tym mamuśką które znają już płeć swojego maleństwa. Niestety o mnie nie można tego powiedzieć o dowiem się pewnie dopiero 27 grudnia. Jestem ostatnio przerażona bo mam wilczy apetyt. Z ciekawości policzyłam sobie ile kcal zjadłam wczoraj i wyszło ok. 4000 kcal! Sama nie wiem jak to zrobiłam!Na wagę już w ogóle wolę nie stawać. Poza tym wczoraj zrobiłam ogromną głupotę bo przez 1,5h odśnieżałam podjazd. No i potem bolał mnie brzusio i jakoś dziwnie się czułam. Nigdy więcej-dopiero po fakcie zdałam sobie sprawę jaką głupotę zrobiłam i do czego mogło dojść. Na szczęście mój bąbelek nadal ochoczo bryka w brzusiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asiula1381
No i widzę że passa na dziewczynki została przełamana i zaczęli pojawiać się chłopcy szkoda że nie zdążyłam się załapać do dziewczynek ale może za 2 tyg. znów zaczną się pojawiać;). Połówkowe będę miała 29.12 choć w 12 tyg. mówił że chyba widzi chłopaka i bardzo sie na niego zdenerwowałam a jak była ostatnio to nie pamiętał że tak mówił i mówił że nie widzi bo jest obkręcone i że jak nie wie na 100 % to woli nie mówić. I wtedy mu powiedziałam, że tak myślałam że parę tygodni temu to nie miał okularów i tak na pałę strzelał. Z jednej strony chciałabym już wiedzieć a z drugiej się boję znać prawdy bo może się okazać inna od moich oczekiwań, a tak marzyłam o tej córci ba nawet trochę w tym kierunku porobiłam żeby było " na dziewczynkę". Z synkiem w ciąży porostu wiedziałam że to on a teraz mam mieszane uczucia pewnie przez to że tak bardzo chcę. Gratuluje mamuśką które już znają płeć swoich pociech. P.s Jeśli chodzi o nadżerkę to lekarz " załatwia ja po ciąży ja tak miałam 10 lat temu parę miesięcy po porodzie zamroził mi ją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej Dziewczyny jak się czujecie???? Ja tak sobie.... W tym miesiącu same złe wiadomości u mnie.... najpierw wyszła choroba brata, z dziadkiem też nie ciekawie było... i dziadzio już nie jest z nami poszedł wczoraj do lepszego świata, przynajmniej się już nie męczy. Jutro pogrzeb.. Dziś wizyta u gina, bo cytologia wyszła mi nie ciekawie jakiś stan zapalny jest i kazała mi przyjść, powiem jej żeby mi zrobiła usg może będzie widać kto u mnie mieszka?? Gratuluje tym co znają już płeć:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jatuśka szczerze powiem, że pomogło. Pani doktor mi wytłumaczyła jak to jest z tym wysiłkiem. Niby ciąża to nie choroba, można robić wszystko, ale popatrzcie realnie: po każdym większym wysiłku zaraz bolą nas brzuchy... Mnie to zastanawia, może w miarę postępu ewolucji nasze ciała się zmieniają, nasze babcie w 8miesiącu kopały ziemniaki albo pracowały na polu przy żniwach... W każdym razie doktor powiedziała, że wysiłek fizyczny nie jest wskazany w ciąży, lekkie ćwiczenia ruchowe owszem, natomiast odkurzanie, wiesznie prania na suszarkach sufitowych czy pastowanie podłóg ;)itp przekazać w ręce męża :) Ja już się przekonałąm o tym drugi raz, za pierwszym właśnie po mega sprzątniu dostałam ciemnobrązowego plamienia(ok 10tygodnia). Teraz już się nauczyłam. Lorien, najszczersze wyrazy współczucia kochana, trzymaj się mocno, rozumiem twój ból, 3 dni temu pochowaliśmy moją babcię. Musisz być silna. Koniecznie daj znać jak już będziesz po wizycie....:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny, przepraszam, że tak rzadko się odzywam. Czytam regularnie Wasze posty, zazdroszczę strasznie tym, które już znają płeć. Ja mam wizytę za tydzień, może się czegoś dowiemy. Jakoś mam przeczucie coraz bardziej, że dziewczyna będzie chociaż chyba chcieliśmy chłopca, w sumie sama już nie wiem teraz, ucieszę się i z tego i z tego byle tylko juz wiedzieć!!! Ja ostatnio nie piszę, bo nie chcę Wam tu truć, większość jest w takich pozytywnych nastrojach... Strasznie Wam tego zazdroszczę, mnie chyba hormony coraz bardziej dają się we znaki, bo ostatnio co drugi dzień mam doła, ryczę, mam jakieś dziwne przemyślenia a radość z powodu ciąży to już w ogóle jakaś abstrakcja. Skupiam się głównie na swoim coraz gorszym samopoczuciu (już teraz zupełnie między bajki wkładam opowieści o przypływie energii w II trymestrze). Ja ledwo żyję, całymi dniami albo leżę albo śpię albo się snuję, nadal nie mogę iść do sklepu bo mdleję po staniu kilka minut, wszystko mnie męczy i uprasowanie kilku rzeczy urasta do rangi zdobycia Mount Everest. Totalnie nie czuję nastroju świątecznego bo nie jestem w stanie w żaden sposób uczestniczyć w przygotowaniach, wyprawa po prezenty do 2 sklepów oznacza resztę dnia spędzoną w łóżku tak mnie to wykańcza. Przez to wszystko czuję się totalnie niepotrzebna, nieużyteczna i jakaś "obok" toczącego się życia. Jeżeli tak to będzie dalej wyglądało to grozi mi chyba jakaś depresja. Oczywiście są dni kiedy dobry nastrój wraca ale to już są tylko chwile a najczęściej siedzę i ryczę. Jak czytam Wasze posty martwię się, że coś jest ze mną nie tak... Tyle w Was radości, wyczekiwania, energii, planów... Mnie wszystko minęło jak ręką odjął, już nie myślę nawet o zakupach, przestałam czytać książkę o ciąży którą mam ( na początku wertowałam codziennie)... Wizja porodu która do tej pory mnie nie przerażała, teraz ciągle wisi nade mną i rozmyślam tylko jak to będzie i czy dam radę... Jednym słowem - katastrofa. Może mi się odmieni jakoś w czasie Świąt? A może jak dowiem się jaka płeć bo póki co to jakieś wszystko jest dla mnie abstrakcyjne .. Ściskam Was ciepło :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rubinkowa aż mnie ścisnęło w garde po przeczyatniu twojego postu. Nie jestem co prawda najlepszym psychologiem, ale myślę sobie, że najprędzej z tego dołka jest w stanie cię wyciagnąć wizyta u gina w przyszłym tygodniu, kochana pomyśl, że wówczas może już dowiesz się kto u ciebie mieszka, może to cię podbuduje i na kolejny tydzień doda troszkę energi i mocy :) Mam nadzieję, że szybko to minie i twoje uczucia "bezużyteczności" pójdą szybciutkow zapomnienie. Ściśkam mocno:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny! W sprawie ćwiczeń w ciąży to jest tak że można ćwiczyć i to nawet sporo ale pod warunkiem że ciąża nie jest zagrożona i ćwiczyło się intensywnie przed ciążą. Osobiście mam małego hopla na punkcie wysiłku fizycznego i teraz w ciąży ćwiczę 3 razy w tygodniu po półtorej godziny. To ćwiczenia na maszynach aerobowych na siłowni. ALE-przed ciążą cwiczyłam 5 razy w tygodniu po 2h więc to dla mnie żadna nowość. Poza tym tyeraz robię tylko tzw ćwiczenia rozruchowe-na podtrzymanie aktywności i sprawności fizycznej. Tak samo robiłam przy pierwszej ciąży tzn. ćwiczyłam i skończyłam ćwiczyć dopiero na 8 dni przed porodem a zaczełam dokładnie miesiąc po porodzie(mimo że miałam cesarkę). Najważniejsze to zdrowy rozsądek(czego zabrakło mi wczoraj przy odśnieżaniu) i dobry trener który wyjaśni co można robić a czego nie. Jakby co służę radą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzien dobry mamuski :) Lorien wspolczuje, pamietaj teraz takze o swoim malenstwie. Rubinkowa- nie zalamuj sie. Kazda z nas ma slabsze dni i zazwyczaj piszemy o tym. Wydaje mi sie, ze latwiej jest podzielic sie takimi informacjami z osobami, ktore sa w takim stanie jak JA. Jak sama napisalas chyba na prawde dopadla Cie derpesja, ale sprobuj myslec pozytywnie. Za niedlugo urodzisz wspanialego bobaska i wtedy usmiech sam pojawi sie na twarzy. Daje gwarancje. I jeszcze jedno: NIE PISZ,ZE JESTES BEZUZYTECZNA, BO TO NIE PRAWDA!!!! Twoi bliscy na bank rozumieja Cie i stan w jakim jestes. W koncu Twoje cialo sie zmienia, a to ze jestes wiekszosc czasu zmeczona- no coz w ciazy czasami tak bywa. Natomiast jesli masz jakies watpliwosci podpytaj sie lekarza- moze on cos na to poradzi, ale wydaje mi sie, ze po prostu musisz przejsc ten trudny okres. Nie zalamuj sie, jak cos pisz a pomozemy :) Glowa do gory Dokladnie dziewczyny tak jak napisala masterek. Co do cwiczen w ciazy- jak sama powiedziala moja gin, ze ciaza to nie choroba- no chyba, ze jest zagrozona, wowczas trzeba bardzo uwazac na siebie. Jezeli ktos cwiczyl przed zajsciem w ciazy, to cwiczenia sa jak najbardziej wskazane, tylko w granicach rozsadku. Natomiast, jesli ktoras z Was chcialaby poruszac sie, to moze skorzystac z basenu- o ile lekarz wyrazil na to zgode. Ja tak chcialam, ale wczesniej zrobilam wywiad i okazalo sie, ze niestety stany naszych basenow sa mizerne. Rozsadek wzial gore- nie chce sie zarazic. W roznych klubach organizowane sa specjalne zajecia dla kobiet w ciazy- joga czy pilates- takze jesli ktoras mialaby ochote, czas i pieniazki to jak najbardziej :) Co do naszych kochanych babc. Wydaje mi sie, ze wowczas byly inne czasy. Kobiety byly przyzwyczajone do ogromnego wysilku i przede wszystkim nikt nie przejmowal sie ciazami, co ma miejsce w czasach terazniejszych. Ale sie rozpisalam :) Uciekam robic pierozki, poazdrawiam Was seredcznie. Wpadne jeszcze wieczorem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Rzadko się odzywam, ale staram się być na bieżąco. Nie do wiary, że to już półmetek! Brzuch mi już porządnie wystaje, nie byłabym w stanie ukryć, że jestem w ciąży, chyba że w kurtce ;) Samopoczucie dość dobre, choć nie mam jeszcze takiego zapału, żeby zabrać się za przemeblowanie mieszkania, a jest to konieczne przed przyjściem nowego mieszkańca. Z zakupami wstrzymuję się do poznania płci i też już nie mogę się doczekać. Gratuluję wszystkim mamom, które znają już płeć swojego dziecka. U mnie wciąż jeszcze jest "ono" :) A wizyta dopiero 29 grudnia - badanie połówkowe. Może wtedy wreszcie gin zajrzy mu/jej między nogi?... Rubinkowa - nie przejmuj się kochana, hormony nad Tobą zapanowały i chyba nie bardzo można na to poradzić. Ja miałam podobny stan w I trymestrze, ale u mnie na szczęście przeszło. Spróbuj się skupić na tym, co sprawia Ci przyjemność, mogą to być drobiazgi, coś smacznego do jedzenia, wyjście w miłe miejsce, nowy ciuszek, przyjemna kąpiel, fryzjer itp. I nie wymagaj od siebie zbyt wiele! Nic się nie stanie, jak w domu będzie trochę bałaganu, bo nie masz siły i ochoty sprzątać. Odpoczywaj, czytaj, oglądaj TV. Teraz masz do tego pełne prawo. Jak się urodzi dzidziuś, to szybko wejdziesz na pełne obroty :) Kupiłam sobie kilka ciuszków tej firmy, co Penelopa polecała - mam nadzieję, że też będę zadowolona. Niby tylko pół roku zostało, ale już w lustro nie mogę patrzeć na siebie w tych rozciągniętych bluzach. Więc kupiłam kilka ciążowych bluzeczek. Naprawdę są tanie - 25 zł za sztukę, a w sklepie z odzieżą ciążową ceny były ok 100 zł za sztukę. Może i były z lepszego materiału, ale i tak cena jest przesadzona. Jutro wybieram się do fryzjera i może zmienię fryzurę? ... W ciąży włosy mi się zupełnie nie układają, nie da się ich rozczesać i w ogóle mnie wkurzają. Może to dobry czas na zmianę. Życzę dużo zdrowia wszystkim chorym mamuśkom i nie przemęczajcie się! Ja w poprzedniej ciąży w 7 m-cu wzięłam się za wielkie porządki w kuchni i potem dostałam skurcze (te niebolesne), jeden za drugim - i skończyło się na tym, że do końca ciąży musiałam leżeć, magnez 6xdziennie. Więc teraz już się pilnuję i żadnych wysiłkowych prac. Albo najwyżej z wieloma przerwami, jeśli już nie ma wyjścia. Pozdrawiam Was cieplutko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam was wszystkie. Nie mam ostatnio czasu na pisanie, ale staram się czytać na bieżąco, choć nie jest to łatwe za wami nadążyć. Ostatnio nie mam na nic czasu, jestem potwornie zaganiana i boję się tylko, czy to nie odbije się na moim zdrowiu. Od kilku dni brzuch mi twardnieje i ani no-spa, ani magnez nie pomagają. 22.12 mam wizytę u gina i mam nadzieję, że nie skończy się to nakazem leżenia. Wiem, że zdrowie maluszka jest najważniejsze, ale bardzo, bardzo by mi to popsuło plany zawodowe. Ponieważ od kilku tygodni nie miałam nawet wolnego weekendu, postanowiłam chociaż jeden dzień zrobić sobie przerwę i dziś zostałam w domu. Jedynie musiałam odwieźć dzieci do szkoły, bo mój K. od rana załatwiał sprawy w ZUS-ie i nie mógł tego zrobić, no i będę musiała ich odebrać, ale to jedyny wysiłek jaki mam na dzisiaj zaplanowany. rubinkowa - trzymaj się kochana, odpoczywaj ile wlezie i nie miej wyrzutów sumienia, olej prasowanie, zakupy i wszystkie inne rzeczy, które cię męczą, świat się od tego nie zawali, przytulam cię mocno, tigero - gratuluję synka :-) masterek - uważaj z tym odśnieżaniem;-) z kaloriami też, ale... kiedy mamy sobie dogadzać, jak nie teraz? Lorien - przytulam:-( Ada - czasem tak się zdarza, że jak się wali to wszystko na raz, użalaj się do woli, bo co innego możesz poradzić? to musi być naprawdę wkurzające, a swoja drogą... niezły łobuziak z tego kotka;-) jaTUŚKA - może dla spokoju skonsultuj te bóle z jakimś innym lekarzem, prawdopodobnie to sprawy jelitowe, ale ja na wszelki wypadek bym to sprawdziła, szczególnie, że jak napisałaś, wcześniej się przeforsowałaś, może to być jednak macica, a skrócona szyjka już się nie wydłuży, trzeba uważać Pojawiła się kwestia sterylizatora - osobiście nigdy nie miałam i nie planuję zakupu, chyba, że jakiś powodów nie będę mogła karmić piersią, wszystkie dzieci karmiłam około roku, przez pierwsze pięć miesięcy tylko na piersi, a jak już zaczynały pić soczki to dawałam kubeczkiem. Butelki były tylko na wszelki wypadek i wtedy, gdy maluchy zostawały z tatą, czy babcią i były karmione odciągniętym pokarmem. Ale na takie sporadyczne akcje nie potrzebowałam całego osprzętu butelkowego. Gdybym potrzebowała to na pewno kupiłabym sterylizator, bo lubię sobie ułatwiać życie:-) To tyle, z tego co zapamiętałam;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki dziewczyny za ciepłe słowa, też mam nadzieję, że ten etap niedługo minie a lekarką faktycznie o tym pogadam, może coś doradzi na moje stany... :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ekspert Philips Avent
jaTUŚKA, z czystym sumieniem mogę polecić Ci parowy sterylizator Philips Avent, nad którego zakupem się zastanawiasz. Działa on podobnie jak szpitalne autoklawy wykorzystuje ciepło pary wodnej, by zwalczyć szkodliwe bakterie i drobnoustroje. Czas sterylizacji to ok. 6 min. Jeśli sterylizator nie zostanie otwarty to przedmioty pozostają sterylne do 6 godz. Sterylizator jest pojemny. Podczas jednej sesji można wysterylizować 6 butelek lub 2 laktatory i 2 butelki. Jeśli macie dodatkowe pytania. Chętnie odpowiem. Zapraszam do kontaktu bezpośredniego: ekspert@philips.com. --- Ekspert Philips Avent, udziela porad i odpowiada na pytania internautów związane z produktami Philips Avent, a także opieką nad dziećmi i karmieniem. Zapraszam do dyskusji lub kontaktu bezpośredniego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A, mam jeszcze pytanie do mam, które mają już kilkoro dzieci. Ja przy pierwszym dziecku miałam taki problem, że miałam za mało pokarmu. Synek bardzo mało przybierał na wadze i wciąż był głodny. Bardzo chciałam karmić piersią, przeczytałam wszystkie możliwe artykuły na ten temat i stosowałam się do wszystkich rad, ale niestety, musiałam się poddać. Po 4 miesiącach przeszliśmy na butelkę (miał to być 1 dodatkowy posiłek dziennie, ale mleko mi tak szybko zanikło, że po tygodniu to mleko z piersi było tylko 1 raz dziennie). I wtedy synek od razu przybrał na wadze. I teraz się zastanawiam, czy z drugim dzieckiem będzie tak samo? Bo jeśli miałoby tak być, to szybciej przejdę na butelkę, a nie będę męczyć dziecka pustym cyckiem. Powiedzcie mi proszę, czy u Was z ilością mleka było tak samo w przypadku kolejnych dzieci? Przepraszam, że trochę nie na temat, ale niepokoi mnie ta sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość misiulina22
Hej zaczynam właśnie 18 tydzień to moja pierwsza ciąża nie czuję jeszcze ruchów a w zasadzie nic czy to normalne?? Czy jest jeszcze ktoś kto ma tak samo bardzo proszę o odpowiedź.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
misiulina - to normalne, w pierwszej ciąży możesz jeszcze poczekać nawet trzy-cztery tygodnie, zanim będziesz pewna, że to jest to, cierpliwości:-) Tula - ja ci wiele nie pomogę, bo zawsze miałam tyle pokarmu, że mogłam wykarmić cały pułk, ale wiem, że przy kolejnym dziecku zwykle bywa lepiej, przede wszystkim mniej stresu, który bardzo często jest głównym winowajcą zanikania pokarmu, trzeba być dobrej myśli:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
-- Tula -- ja miałam tak samo tyle że ja karmiłam cały tydzień, ale podobno dobre i to, tez się zastanawiam co będzie przy drugim. Wypytałam moja mamę i okazało się że ona miała tak samo urodziła nas czworo i najdłużej karmiła 2 miesiące, moja siostra dwoje dzieci po miesiącu, więc ja obstawiam że też nie będę długo karmić bo to chyba genetyczne w mojej rodzinie jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×