Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Polecane posty

Emilia- Moj maz siedzi cicho na razie bo nie chce klotni itd, on nie jest konfliktowa osoba. Ale wiem co czuje bo ze mna rozmwia i tez mi juz powiedzial ze jesli nie dostaniemy jednego pokoju wiecej ktore nie sa uzywane to on bedzie za wyprowadzka, za wynajeciem czegos:( i ja jestem miedzy mlotem a kowadlem bo ten dom ma byc w przyszlosci dla mnie ale mam powiedziane ze jak raz sie wyprowadze to juz mam nie wracac bo oni sa starsi i potrzebuja pomocy:( no i wez tu sie nie doluj....no ale tymczasem glowa do gory, jak juz zrobicie ten remont to moze sie uspokoi u Ciebie atmosfera i kazdy przyzwyczai sie do nowej sytuacji. Kropeczka- No moj tata ma 70 lat tez w tym roku ale jeszcze mi na taki pomysl na szczescie nie wpadl jak Twoj. Oni wrecz przeciwnie, juz nie maja sily i ja nie chce ich obciazac wiec Szkrabami bede sobie radzila sama. Tesciowa moja to ma takie pomysly, jakbysmy u niej mieszkali to na pewno taka propozycja by padla, wysmialabym ja. Nie ma co dziewczyny smucic sie, raz jest lepiej w zyciu a raz gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...x... wygrałaś,zmobilizowałam się,zdjęcia przesłane,ale nie przerzuciłam jeszcze do mojego foldera Emilia tak jak mówi Kropeczka,staraj się robić według swojego planu,na mamę zwracać jak najmniej uwagi,teraz Wy jesteście ważni,a jej przejdzie. Zresztą sama mówisz -nic nie robicie bez jej zgody,wszystko było już dawno ustalone,więc teraz jej fochy są nieuzasadnione. Cierpliwości,wszystko będzie dobrze;) A mnie już trzeci dzień chwyta to przeziębienie i czuję się wypluta,teraz głowa mi pęka normalnie,chetnie bym tabletke wzięła żeby sobie ulżyć a tu nie wolno. Kochane czy Wasze maluchy też tak mniej dają znać,bo może pamiętacie ,że mój zawsze był taki energiczny,a ostatnio normalnie taki leniuch. Pocieszam się ty co pisała kiedyś Penelopa,że teraz nasze maluszki śpią 90% czasu,więc może faktycznie to jest powód

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...x... moi to od początku mają wizję wychowania małej. Ja się uśmiecham bo ja mam zbyt silny charakter i z reguły oni sobie mówią a i tak wychodzi na moje. Myślę że da się nas pogodzić bo mi jest na rękę ich pomoc, mam bowiem jeszcze wiele do zrobienia i nie chcę zająć się tylko mamusiowaniem. Cieszę się, że są tacy chętni do pomocy chociaż każdy kij ma dwa końce, pewnie przy każdej kłótni będzie wypominanie mi, że oni pomagają ale na szczęście kłótnie mają to do siebie, że przechodzą. Dziewczyny ja wiem jakie nerwowe są takie sytuacje, ale nie możemy się poddawać, ja zwykle stawiam na swoim i najczęściej mam w tym rację. Nie przejmujcie się dąsami, kłótniami - one przechodzą chociaż to ciężkie momenty. Ale nie dajmy sobie też wejść na głowę. Będzie dobrze, to są ostatnie bardzo nerwowe tygodnie dla każdej ze stron. Rodzice czekają na wnuki, my na nasze dzieciaki - wszystkim przejmujemy się zarówno my jak i oni. puszczajmy mimo uszu wiele rzeczy i róbmy swoje:) za chwilkę wyjdzie słoneczko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję Dziewczyny za pocieszenie. Ale mówię Wam ciężko mi jak się nikt nie cieszy tylko obraza wielka. Ja też tak mam jak u X, że do ma być dla nas i mamy być pomocni na starość Rodzicom. I od zawsze mi ludzie mówili, że jak będę miała męża to szczęściarz z niego będzie, bo dostanie dziewczynę z majątkiem. A te majątki to czasem bokiem wychodzą. Bo zaś jest jakieś zobowiązanie i rodzaj wdzięczności. Stylowa mój od jakiegoś czasu daje niezły popis w brzuchu. Teraz też wciąż się przekręca. Czuję jak jego części ciała wędrują po całym brzuchu ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aaa, zapomniałam Wam się pochwalić ociupinkę,że kupiłam komodę tzn odkupiłam za małe pieniążki-właśnie przy niej stoję na zdjęciu. Jestem bardzo zadowolona,bo choć jej wykonanie i materiał jest słabszej jakości to po pierwsze prezentuje się w miarę dobrze,ale co najważniejsze jest duża-ma 130 cm długości w tym pięć szuflad i dwie szafki,więc na pewno całego małego tam zmieszczę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Stylowa- no nareszcie piekne fotki:) ale Synus duzy juz musi byc bo brzuchol masz taki pelny i duzy:)komoda tez super, najwaniejsze ze ma duuuzo szuflad.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
stylowaa - moja mała tez mniej się rusza. Jak już wiem, że nie śpi i się rozpycha to robi to znacznie delikatniej niż wcześniej. Myślę, że maluchy mają już mniej miejsca, poza tym są dojrzalsze i nie brykają już tak energicznie:) Ja mam to samo co wy dziewczyny, moi rodzice licza na naszą opiekę, w zasadzie to taka niepisana umowa bo oni mi oddali cały swój majątek ale ja chyba tak czy owak bym się nimi zajmowała. Moja mama to doskonale widzi - podejście mojego rodzeństwa jest takie różne, raz cieplejsze raz zimniejsze. Raczej nie można na nich liczyć, stąd moi rodzice się do mnie przykleili a mnie to cieszy bo mi z nimi zawsze dobrze było, mimo kłótni i różnicy zdań potrafimy się dogadać. Ale do wszystkiego kluczem jest rozmowa, Emilia pogadaj z mamą, zapytaj co robis znie tak - poczuje się doceniona, poczuje że liczysz się z jej zdaniem. Powiedz jej, że potrzeba ci tego miejsca. Wiesz ci nasi rodzice czują się troszke niedopieszczeni bo teraz my dopieszczamy bardziej swoje brzuszki i czasami nie widzimy że oni też chcieli by być docenieni w tej całej maluchowej sytuacji. Rodzice uważają że mają bogate doświadczenie - pewnie tak jest i liczą na to, ze bedziemy potrzebować ich rad. Ja wiem, że zwariowałabym z moją mamą gdybym nie dawała jej odczuć że jest potrzebna. MImo, że o niktóych rzeczach wiem doksonale i mam swój plan to pytam jej co ona o tym myśli nie dlatego, że chcę zmienić swoje zachowanie, czy swój plan ale dlatego, że wiem jak bardzo zależy jej na tym, by ktoś się z nią liczył i czerpał z jej doświadczenia. Podejdźcie swoich rodziców sposobem. Zapytajcie o zdanie, będzie łatwiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie ! Emilia, Kropcia i X to faktycznie nie zazdroszczę tych problemów. Jeszcze teraz, w okresie kiedy potrzebujecie spokoju i wsparcia najbliższych. Wiem jak to jest, bo my też jeszcze mieszkamy z rodzicami. Chociaż na razie nie ma żadnych sprzeczek, ale wiadomo najlepiej będzie na swoim. Dlatego chcemy jak najszybciej się wybudować :) Wiadomo, niektóre rzeczy byśmy zrobili inaczej, ale cóż. Ja Wam powiem, że ja chcę aby łóżeczko małej stało u nas w pokoju, bo będzie to wygodniejsze dla mnie. A poza tym akurat jak mała będzie miała 1,5 roczku to myślę, że będziemy już na swoim :) Natomiast u Was to trochę inna sytuacja :( Niemniej jednak trzymam kciuki i mam nadzieję, że rodzice zrozumieją Was i wszystko się ułoży, bez niepotrzebnych nerwów. Emilia nie znam się tak do końca na kołderkach, ale wydaje mi się, że będzie ciepła. Nie jest masakrycznie gruba, ale daje radę. Zresztą ludzie na samym początku przykrywają maleństwa kocykami, albo zawijają w rożek, także dzidzia na pewno nie zmarznie. Do kołderki masz podusię, taką płaską, więc spokojnie możesz ją położyć do łóżeczka bez obaw o dzidziusia. Nawet taka poduszeczka będzie nadawała się do wózka :) Można je prać w pralce w temp. 40 stopni, więc też jest ok. Co do pościeli. Ja akurat kolory takie jak wybrałam i jak pisałam wcześniej, nie są zbyt intensywne, więc dzidzia będzie się dobrze czuła. ja wybrałam misie drabinki kremowe- i z tego rodzaju mam cały zestaw. Natomiast dodatkowo miodzio- ten kolor jest taki bardziej żywy, z odrobiną pomarańczu. Pościel jest na moje oko dobra gatunkowo. Jeszcze jej nie prałam, więc nie wiem jak to będzie wyglądało później. Wiesz osobiście ja jestem bardzo zadowolona. Cena nie jest wygórowana za tyle rzeczy. Chodziłam po sklepach i rozglądałam się ile musiałabym dać za cały komplet i wychodziło o wiele więcej. Myślę, że na początek wystarczy. Ja oczywiście osobno dokupiłam jeszcze jedno prześcieradło, bo wiadoma rzecz że jedna sztuka nie wystarczy. W razie jeszcze jakiś problemów to pytaj, postaram się pomóc :) A co do koloru łóżeczka to teraz komponuje mi się z kolorem ścian, bo w rogu jest mieszanka czerwieni z bordem :P A ja dzisiaj jakaś niewyspana, w nocy ciężko, przewracałam się z boku na bok. Dlatego też może zeszłam z łóżka o 9 :P Pewnie będę zakrecona dzisiaj chodziła. Co do skurczów, ja też je mam i sądzę, że to są te przepowiadające. Więc się nie martwię, tymbardziej że nie są zbyt częste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale fajne brzucho w niebieskim sweterku:) rzeczywiście ten maluszek musi być duży:) ale ...x... ty też masz ogromne brzucho i takie wysokie - jejku no załamujecie mnie dziewczyny. Macie duże brzusie po mnie nikt nie widzi że mam dzidzie, zwłaszcza gdy w kurtce jestem. A powiedzcie dziewczyny - gdzie czujecie kopniecia?? mnie moja mała znów bije w pępek i się martwię, dlaczego tak nisko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...x... dziękuję bardzo za miłe słowa. No właśnie strasznie jestem ciekawa jaki on już duży,bo z takim brzuchem,o ile nie mniejszym to ja już do porodu szłam z córką. Ja Natanielka na USG widziałam w grudniu-szmat czasu,a teraz mam jedynie 5 dni do USG 4D,nie mogę się doczekać:) Kropeczka tak właśnie się pocieszam,że nasze dzieci juz tak duże są,że już nie mają szans na takie rządzenie się jak wcześniej Wy tak piszecie o kłótniach z rodzicami,takie złe jesteście,rozumiem,ale wierzcie mi ,że ja strasznie bym chciała się tak często z nimi widzieć żeby się aż zbrzydło i doprowadzało to nawet i do najwiekszych kłótni,hmm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:))))) helloł:) stylowa, jakaś TY ładna :D ja to was podziwiam i to tak na serio. nigdy za żadne skarby, za majątki i inne rzeczy nie mieszkałabym z rodzicami. wolałabym żyć z kredytem na 30 lat i być na swoim z mężem. moi rodzice też mają duży dom, niedawno się wybudowali, osobami, które nie ingerują w moje życie, ale mimo tego, sami wychodzą z założenia, że młodzi powinni mieszkać osobno. a takie hasła w stylu raz się wyprowadzisz, to już nie wracaj to już w ogóle do mnie nie docierają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kropeczka ja czuję kopnięcia wszędzie dosłownie-raz na samej górze raz przy pępku a jeszcze kiedy indziej w samym dole

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kropeczka, ja czuję kopniaki przy żebrach z lewej strony, koło pępka też, z lewej strony na środku. normalnie wszędzie :P fale dunaju;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
penelopa wyobraż sobie że jak zaczęłam czytać tego Twojego posta o tych kopniakach wszędzie to się przestraszyłam,bo byłam pewna że czytam swojego posta a kafeteria coś może pochrzaniła bo wpisała Ciebie jako autora-takie pierwsze wrażenie,wow :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj dziewczynki macie trudny temat od rana.my na nasze szczescie mieszkamy sami i nie musimy zbytnio sie liczyc ze zdaniem naszych rodziców gdyz sa 2 tysiace km od nas.mimo tego czasem tez potrafia nas zastrzelic swoimi pomysłami.mimo tego wiem ze gdybysmy byli w polsce to konflikty by były zarowno z moimi rodzicami jak i tesciami.niestety nasi rodzice maja swoj swiatopoglad nie zawsze zły ale jednak inny niz my i zawsze jakies zgrzyty powstaja.wiec dziewczynki głowa do gory kazdy ma jakies mniejsze lub wieksze nieporozumienia z rodzicami. stylowa brzuszek juz faktycznie duzych rozmiarów synek pewno tez juz duzy.i tak wydaje mi sie ze wysoko masz ten brzucholek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Emilia ten drugi komplet też jest bardzo fajny. Pościel widzę, że podobna do mojej. Zresztą ja zauważyłam, że wielu sprzedawców zaopatruje się w pościel w jednej hurtowni, czy szwalni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Stylowa, ale Ty już ten brzuszek wielki. I faktycznie tak wysoko uniesiony. Mój jakoś od samego początku tak niziutko jest :P Widać, że ciążą Ci służy, bo wyglądasz super :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i to mnie martwi bo moja mała nie dość, ze nie jest taka duża (tzn. brzuch mam mniejszy) to ja czuję w okolicy pępka, może troszkę ponad nim. Boję się, że mała jest za mała. Kurcze wiecie ja panikuję troszkę z tym, ze mi dzieciak nie rośnie bo ja wciąż w fazie pieprzonego odchudzania. Czuję się czasami okropnie. Martwię się o nią jak cholera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kropeczko wszystko będzie dobrze. Przecież lekarze mówią, że mała rozwija się wzorowo. Rozumiem Twoje obawy, ale zobaczysz sama. Za dwa miesiące każda będzie miała już przy boku maleństwo :) Nie martwmy się na zapas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki mamuskamaj... O nikogo się tak nie boję jak o małą. Kurcze widzę jak bardzo panikuję, ja się nie bałam swoich operacji i zawsze odważnie kładłam się na stole a teraz mam takie lęki o tego malucha. Kurcze ale to mamusiowanie to trudna rzecz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja czuje ruchy w okolicy pepka po lewej stronie, czesto tez bardzooo nisko przy pecherzu i czasem troche powyzej pepka no ale tak jak pisalam od 3 dni cos Szkraby moje przysypiaja i malutko je czuje. Kropeczko- nie martw sie o coreczke bo widzialas na ostatnim usg ze urosla:) Chyba udalo mi sie przekonac meza i pojedzie moze jeszcze dzis z kotka nasza do innego miasta, do innego weta. Saczy jej sie tam krew i wczoraj przez tel. mi nie wierzyl i mowil ze panikuje na pewno bo przeciez w pon. byl na wizycie z nia i bylo ok ale jak wrocil z pacy i sam zobaczyl to sie zdziwil ale oczywiscie zeby trzymac dume to powiedzial ze ten gdzie chodzimy budzi jego zaufanie. A teraz dzwonil i powiedzial ze pogadamy czy nie jechac z nia gdzie indziej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak to juz jest ze dopuki na własne oczy nie zobaczymy jak maja sie nasze skarby to sie ciagle bendziemy o nie martwic.ja tez mam shize bez przerwy ze mały sie nie rusza.dzisiaj rano tez sie obudziłam i czekam a tu nic zawsze o tej porze dawał o sobie znac.wogóle od dwoch dni jest jakos dziwnie spokojny,wiec najadłam sie slodkiego i czekam a tu nic.Juz dzwonie do meza ze jak za godzine sie nie ruszy to jedziemy do szpitala i po chwili zaczoł sie wiercic ale tez juz nie kopac tylko przesuwac bardziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
justz - ja mam to samo. Tylko że u mnie nawet słodycze nie pomagają. Ogólnie staram się zaczepiać brzuszek, mała daje o sobie znać ale wkurza mnie to, że nie wiem na 100% jaka ona jest, czy ma wszystko czego jej potrzeba. Ehhhh kiedy ona już wyjdzie z tego swojego przytulnego mieszkanka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kropeczko juz niedługo mi od wczoraj zostało tylko 2 miesiace kalendarzowe.ale tez juz bym chciała go przytulic choc wiem ze poczatki nigdy nie sa łatwe!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pyt. z innej beczki, czy któraś z Was używa automatu do pieczenia chlebka? stylowa idę zaraz po makrele i kiszone, dziś wieczorem będzie pasta :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kropeczka w tyłek Cię zdzielić trzeba. Kochana ja rozumiem Twoją troskę o małą,ale ten stres Ci tu wcale niepotrzebny,bo w głębi serca wiesz o tym,że u niej w porządku dlatego,że zawsze lekarz Cię uspokaja dobrymi wiadomościami i Ty wówczas mówisz coś w stylu:miałyście rację dziewczyny,niepotrzebnie się martwiłam. I przypominam jeszcze raz-mój brzuch był wiele wiele mniejszy przy pierwszej ciązy i chociaż miałam Cholestazę ciążową i ten malusi brzuch to moja córa urodziła się zdrowiutka o najwyższych notach punktowych:) Dziewczyny dziękuję za miłe opinie:) Ja lece zaraz szukać jakiegoś czajnika ,bo wczoraj mój siadł na co mój mąż zareagował okrzykiem radości,haha,dlatego,że mój czajnik był na kabel co mi absolutnie nie przeszkadzało,ale męża doprowadzało do wściekłości,a ja twierdziłam,że nowego nie kupię,bo i po co trwonić pieniądze,no a w tej sytuacji trzeba iść po nowy i mąż szczęśliwy bardzo:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Penelopa więc smacznego życzę,ja tej pasty tyle narobiłam,że jeszcze dziś się nią bedziemy objadać. A z maszynki do chleba wielu Polaków tutaj korzysta,ja sama kiedyś zastanawiałam się nad kupnem. Chlebki ponoć przepyszne wychodzą,nie ma to jak swojskie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×