Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Polecane posty

Hej majoweczki:) melduje sie 3w1:P w domu jest mi tak dobrze, tak cudownie sie czuje, spie jak zabita, maluszki pieknie kopia, Jasio tez sie ladnie odzywa zeby mama sie nie denerwowala. U mnie ciagle cisza, brzuch twardnieje ale dla mnie to standard bo mam tak od dawna:P jak pomysle ze jutro wracam do szpitala to juz mi lzy cisna sie do oczu. Nie chce tam wracac ale z drugiej strony wiem ze musze byc pod stala opieka. Co do jutrzejszego dnia to jeszcze nie zdecydowalismy czy zgodzimy sie na przebicie pecherza. Ja juz jestem zmeczona to fakt ale to nie powod zeby maluchy wyciagac na sile. Jednak lekarze twierdza ze bez tego nie pojdzie, ze bede miala ciezki porod. tigero- Tymonek jest przesliczny Kochana:) atenko- wygladasz z malutka tak pieknie, tak kwitnaco:) emilia- Ty jutro tez do szpitala sie wybierasz, zycze Ci abys byla tam jak najkrocej. Trzymam kciuki aby Ci sie szybko ruszylo. penelopka- Wczoraj tez chcielismy grila robic ale tak sie zmeczylam chodzeniem po ogrodzie ze juz nie dalabym rady na grila a taka mam chec na kielbache:P stylowa- Kochana juz koncowka ciazy i na szczescie ten wynik nie jest taki wysoki. Dasz rade:) wszystkie Was pozdrawiam i dziekuje ponownie za wsparcie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cv- moje serdeczne gratulacje:) nareszcie sie doczekalas. buziaki dla Ciebie i malenstwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej u mnie też bez zmian. I na nic sie nie zanosi. A jutro ten cholerny szpital:-( tak bym chciała żeby do rana się coś ruszyło,ale to nadzieja głupiego. U mnie też leje. Odezwę się po śniadanku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja mała dzisiaj mi się zakrztusiła. Dałam jej herbatki, odbiło jej się dwa razy, włożyłam ją do wózeczka i siedzę przy niej. Zobaczyłam że po herbatce chce jej się jeść i marudziła troszkę i nagle, widzę, że macha rączkami a nie słyszę głosu a ona po prostu się zakrztusiła i oddychać nie mogła. Kurcze ale się wystraszyłam, tak długo nie mogła złapać oddechu. Musze iść na internet poczytać co się wtedy robi, nie wiem czy dziecko dać głową w dół, czy do góry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam w tą leniwą niedzielę :) U mnie pochmurno, ale nie pada na całe szczęście. x - cieszę się że odpoczniesz trochę psychicznie, będąc w domu... Nie martw się, do porodu coraz bliżej, także ten pobyt w szpitalu też będzie krótszy, a już niedługo będziesz ze swoimi maluchami w domu :) kmb - właśnie, to jest to, jak dziecko jest w brzuchu, to codziennie martwimy się, wyczekujemy ruchów itp. Dzidziuś się rodzi, a zmartwień przybywa jeszcze więcej... Niestety nie wiem co trzeba zrobić, jak się maluch zakrztusi. Jak znajdziesz jakieś info na ten temat, to wrzuć tutaj. Myślę, że każda chciałaby mieć jakąś wiedzę na ten temat... A tak poza tym to oglądałam wczoraj zdjęcia Waszych dzieciaczków, i aż mi łezki do oczu napływały, takie słodziaki macie :) Jak sobie pomyślę, że niedługo i ja będę tulić mojego bąbla, to aż mi się gorąco ze szczęścia robi :D Normalnie nie mogę uwierzyć, że też będę miała takiego dzidziusia :) A to juuż niedługoo, ale fajnie :):):) Buziaki dla wszystkich rozpakowanych i nierozpakowanych, miłej niedzieli :D 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A tak w ogóle to mój Jasiek od wczoraj słabo się rusza, irytuje mnie to :( I tak się zastanawiam czy zadzwonić do mojej gin. Mówiła, że jak będę słabiej czuła ruchy to mam dzwonić, bo to łożysko już dojrzałe. Ale nie chce siać paniki... :( Jeszcze niedziela dzisiaj, mi to takie rzeczy zawsze muszą się w weekend dziać :-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej melduje sie raniutko...hihi Pogoda barowa wiec zostajemy w domciu. Ide po raz pierwszy dac małej herbatke z kopru ciekawi mnie jej reakcja.......bo to nie mleko....heh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jasiu właśnie ładnie się rusza przyprawiając mnie o ból, ale za to jaką radość. Bożeee, po co ja świruję od razu :-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Justynko to chyba każda tak ,,świruje" nie martw się ;-) no i dobrze, że się uparciuch odezwał do Ciebie ;-) Aniu-X- damy radę w tym szpitalu, chociaż mi się też nie chce tam znowu wracać. Nie wiem w ogóle po co mi ten przyśpieszony pobyt. Niby się z tym pogodziłam, ale nie mogę do końca tego pojąć. I obym nie musiała tam leżeć nie wiadomo o ile. Na szczęście będę w stałym kontakcie z Wami, bo mam internet w telefonie. Więc to jedyne pocieszenie na tą chwilę ;-) Kropeczko nie wiem czy się czasem po pleckach delikatnie nie klepie, jak się dziecko zakrztusi? Ale poczytaj o tym i daj zna znać. Stylowa czekamy na info od Ciebie ;-) Ciekawe czy się dzisiaj któraś rozpakuje? Bo póki co się nie zanosi chyba za bardzo na jakąś akcję??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Helol! A to i ja sie melduje z rana. 2 w 1.Naturalnie. Jutro jade do szpitala na usg to zobaczymy ile Wiktor urosl, no i wogole co i jak. Ja tez mialam wczoraj wyzere z grila.mhmmm mniam. Udanej niedzieli dziewczynki, pomimo tej pogody.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej kobitki. Czytam was regularnie, więc jestem na bieżąco, jednak odpisać to już mi ten mój ssak nie daje. Zosinek najspokojniej śpi przy maminej piersi, niekoniecznie jedząc, ale lubi ją mieć w zasięgu pyszczka;-) Dziś pogoda się popsuła, więc spędzamy dzień w domku, nie wiem jeszcze, co Zosia na to, bo pewnie już się zdążyła przyzwyczaić do codziennych spacerków. Wychodzimy odkąd wyszłyśmy ze szpitala, mała miała jeszcze żółtaczkę, więc korzystaliśmy z naturalnej fototerapii i każdego dnia dwie godziny spędzaliśmy na słoneczku. A dzisiaj nędza, zimno i pochmurno:-( Wielkie gratulacje dla wszystkich rozpakowanych mamuś 🌻🌻🌻 atena - pytałaś o relację z 3 maja - jest na stronie 540, wpis z 3 maja, godz. 21.05 :-) Sorry dziewczyny, że nie poodpisuję personalnie, ale dużo tego było, a ja czasu mam niewiele - ten mały szkrab jest bardzo absorbujący;-) Pozdrawiam wszystkie majóweczki i obiecuję nadal czytać na bieżąco, a w miarę możliwości także pisać. Miłej niedzieli, kochane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kropeczko z tego co ja wiem przy zakrztuszeniu niemowlat czy noworodkow nalezy jak najszybciej dziecko przechylic "w dol" (kurdee nie wiem jak to powiedziec) klepac lekko po pleckach a potem mozna drapac po stopach - tak wlasnie ponoc noworodki nie cierpia jak sie drazni im stopy, znajoma polozna wlasnie mi opowiadala o tej metodzie bo takie rzeczy warto wiedziec :) Znow mamo 🖐️ witaj ;))))) Emilka - jak mus to mus - z tym szpitalem - ja jutro mam wizyte u lekarza, ciekaawa jestem co mi powie na to moje cisnienie - nie wykluczone ze mnie rowniez bedzie czekac pobyt w szpitku :/ Justyna- moje malenstwo teraz juz bardzo malo sie rusza w przeciwienstwie do poprzednich tygodni, miesiecy.. lekarz nakazal mi liczenie ruchow codziennie rano i wieczorem i jest ok (do 10/h - a moja kokocha czasem 10ruchow da w 15min, czasem 30min... noo ale nie jest to tyle co kiedys) Fauletka masz jeszcze USG jutro?? ja mam ciagle dylemat czy warto jeszcze robic, czy dziecko nie jest za nisko zeby dojrzec to co mnie interesuje czyli ta nieszczesna pepowine :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem znowu z dobrymi wiadomościami. Poszłam się dzisiaj wypluskać, masuję sobie piersi a tu nagle patrzę - mleczko leci. najpierw nieśmiało a teraz macham laktatorem i utoczyłam 20 ml. Byłam pewna że nie będę miała już pokarmu - może jednak ktoś tam w górze zlitował się nad moim maleństwem widząc jak męczą ją twarde kupki i nalał mi troszkę pokarmu do piersi:) ale się cieszę. Dziwne to bo ostatni raz mała ssała pierś ponad tydzień temu. Mam nadzieję że regularne odciąganie nagromadzi pokarm. Zastanawiam się tylko czy ja jej moge podać to co dzisiaj odciągnęłam, czy jej to nie zaszkodzi?? Dajcie jakieś rady dziewczyny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też melduję się w dwupaku:)) byłam na poczcie, dzieciaczki cudowne:))) aż trudno uwierzyć, że i ja swoją małą będę miała (teoretycznie) za 10 dni na świecie:) trochę się zaczynam bać czy dam radę, czy podołam:) ponieważ kilka ostatnich dni spędziłam z kumpelą i jej maluszkiem (ma prawie 6 tygodni) i nie wiem jak ona sobie radzi, mały w Holandii (bo tam mieszkają) bardzo spokojny był a tutaj w Polsce marudny i chce jeść co godzinę,ona prawie nie śpi, ale tak mi się zdaje widząc po niej, że instynkt macierzyński działa, daje kopa i spać aż tak się nie chce:) Generalnie jej mały ma już 6 kg, dość sporym niemowlakiem był:) a i tak mi się wydaje bardzo drobny, to co dopiero moja co będize miała niewiele ponad 3 kg... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No więc ja tez się melduję w dwupaku i nie zanosi się na to żeby ten stan miał ulec w najbliższym czasie zmianie,niestety. Ja psychicznie już coraz gorzej,strach mnie ogarnął całą,mam głupie myśli ,że przez tę cholestazę ryzykujemy życiem małego i nie mogę przestać tak myśleć,a przed momentem dobiła mnie moja babcia,która od zawsze ma sny prorocze i zadzwoniła do mnie zapytać czy juz urodziłam,a kiedy jej powiedziałam,że nie to stwierdziła ,że niedobrze bo ona się martwi o małego z powodu złego snu,a śnił jej się śnieg i węgiel i to ponoć niedobrze. Wiem ,że to niby głupie takie zabobony,ale kiedy człowiek się martwi i słyszy dodatkowo takie rzeczy to nie działa to dobrze na psychikę:( Ale koniec smutków,wygadałam się i starczy :) ..x.. i Emilia jutro szpital,ale już niedługo do rozwiązania,więc wiele czasu tam nie spedzicie. Dziś jeszcze cały dzień przed Wami,więc cieszcie się nim a jutro zostawcie na jutro. Ja w środę mam sie zgłosić do szpitala na tę rozmowę z lekarką i też już torby będę brać,bo może już tam zostanę Kropeczka dziecko przy zakrztuszeniu odwracamy główką w dół klepiąc plecki leciutko zgiętą dłonią. Dziecko kładziemy wzdłuż naszej ręki,możesz sobie pomóc nogą tzn dziecko położyć wzdłuż ręki a tę rękę trzymać na wyciągniętym udzie. A jak tam zatwardzenia biedroneczki,mam nadzieję,że już lepiej Na poczcie zdjęcia maluszków cudowne po prostu,same śliczne dzidzie na naszym topiku,męża zachwycił Tymonek z tą jego czuprynką :) U mnie też pogoda nie za bardzo iz grilla do którego się juz zabieram drugi tydzień znów nici,eee tam idę po resztę ubranek-poprasuję sobie,przy tym mi się zawsze humor poprawia Miłej niedzieli majóweczki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trelawinka no ja nie wiem, jak bylam tydien temu na ktg w szpitalu, to moja lekarka kazala mi sie stawic za tydzien w szpitalu na usg.Czy cos widac bedzie nie wiem, zobaczymy, ale nie mialam ani jednego usg panstwowego, wiec choc jedno wyorzystam teraz. A ja mam termin rowniutko za tydzien....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Nie odzywałam się jakiś czas, bo obowiązków w domu sporo, a u mnie z pisaniem zawsze jakoś ciężko ;) No ale wreszcie znalazłam chwilę i postanowiłam nadrobić zaległości. U mnie nieciekawie - złapało mnie zapalenie piersi. Z jednej piersi pokarm w ogóle nie chce płynąć, zrobił się jakiś zastój. Jest zaczerwieniona, a ja mam gorączkę (dziś w nocy miałam 38,7 st). Zaczęło się w sobotę. Zadzwoniłam do położnej, dała mi kilka rad (masowanie i ogrzewanie piersi, paracetamol na zbicie gorączki) ale nic nie pomogło. Wczoraj pojechałam do szpitala, w którym rodziłam (dla zainteresowanych - Poznań, Polna), bo tak doradziła mi koleżanka. Tam potraktowali mnie jakbym przyjechała z zadraśniętą skórką i powiedzieli, że oni mi nic nie mogą pomóc, a w ogóle to ja wcale nie mam zapalenia i wszystko jest ok. Powiedziałam, że ta gorączka mnie niepokoi - to mi w końcu z łaską dali antybiotyk, "żeby nie doszło do zapalenia". Później udało mi się dodzwonić do pani z poradni laktacyjnej i jak jej opisałam objawy, to powiedziała że to jest na 100% zapalenie. W przypadku takiego zastoju mleka trzeba je odciągnąć, żeby rozładować ten zator, a moje piersi są absolutnie niepodatne na działanie laktatora. Mam w domu 3, w tym jeden elektryczny, i udaje mi się ściągnąć nimi tylko kilka kropelek. Taką mam jakąś dziwną budowę, że po prostu nie idzie. Jak ja zazdroszczę tym mamuśkom, które "po prostu" sobie codziennie odciągają mleczko... Ile ja łez przelałam nad laktatorem przy poprzednim dziecku, eh, szkoda gadać. W każdym razie jak dziś Gabrysi nie uda się rozładować tego zatoru (przystawiam ją do obu piersi, ale z jednej mleko nie płynie), to jutro ta pani do mnie przyjedzie i spróbuje to ręcznie rozmasować i odciągnąć pokarm. Aż boję się myśleć, jakie to będzie bolesne :o Powiem Wam jeszcze, skąd to się wzięło - Gabrysia jest ogromnym śpiochem i często nie budzi się po 3 godzinach na jedzenie. Ja czasami ją wybudzałam, a czasami nie, bo tak słodko sobie spała. No i okazało się, że gdy jej nie wybudzałam wystarczająco często, naprodukowało mi się tyle pokarmu, że zrobił się ten nieszczęsny zastój. Także mamuśki śpioszków, bądźcie czujne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cieszę się, że poruszyłyście temat zazdrosnego starszego rodzeństwa/kuzynostwa. Widzę, że to częsty problem. U mnie powoli coraz lepiej, mój 2,5-letni synek zaakceptował siostrzyczkę i już nie wpada w histerię z byle powodu. Jak mała leży na kanapie, to Krzyś przynosi swoje samochody i nimi jeździ, a jednocześnie przygląda się, jak Gabrysia je obserwuje. Miło jest patrzeć na takie scenki. W nocy też już śpi lepiej, więc chyba nasze życie powoli wraca do normy. Chociaż teściowa już się wtrąciła, że powinniśmy pójść z nim do psychologa :o Moim zdaniem on po prostu potrzebował czasu i tyle. Widzę, że nie przeniosłyście zdjęć mojej Gabrysi do katalogu z dzieciaczkami - mam nadzieję, że to przeoczenie, a nie celowe wykluczenie ;) Przesyłam Wam jeszcze kilka zdjęć mojego 2-tygodniowego już dzieciaczka. Obejrzałam dokładnie Wasze zdjęcia i wszystkie dzieci są przecudne, nie mogę się na nie napatrzeć :) Już kilka razy wracałam na pocztę, żeby je sobie pooglądać. Co do wagi - gratuluję tym, którym już spadło kilkanaście kilo. U mnie póki co -6 i od paru dni waga stoi. No ale pocieszam się, że zostało już tylko drugie 6 :) X- jesteś superdzielna, że tak długo wytrwałaś i nie dałaś się konowałom. Już niedługo urodzisz duże, zdrowe dzieciaczki! Emilia, Ty też jedziesz jutro do szpitala, więc trzymam mocno kciuki za Ciebie. Kropeczko - no tak to jest niestety, że wciąż się zamartwiamy o nasze dzieci i to się już nigdy nie zmieni, nawet jak będą dorosłe. Cieszę się, że tak szybko "zaprzyjaźniłaś się" ze swoją córeczką. I fajnie że pokarm wrócił. Atena - miło słyszeć, że ktoś jest zadowolony ze swojego życia i czuje się w nim spełniony. Wszystkim nam życzę, żebyśmy mogły tak o sobie powiedzieć. Stylowaa - przykro mi, że jednak Ci wyszła ta cholestaza, ale jak wynik jest niski to może nie ma jeszcze powodu do niepokoju. I nie wierz zabobonom !!! Wszystko będzie dobrze !!! Tigero - no niezły ten opis porodu, byłaś naprawdę dzielna, w przeciwieństwie do Twojego męża ... Mam nadzieję, że chociaż teraz jest mu wstyd, że nawiał! Trzymajcie się, zwłaszcza te, które wciąż jeszcze czekają i wypatrują objawów porodu! Najedzcie się koniecznie truskawek !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
uffffffffff TULa 👄 zjedliśmy obiadek. Teraz drzemka małej SHE. Mój też padł. Ide pozmywac naczynia i chyba padne obok nich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasiulkaaa s-ce
Witajcie Ja tylko pogratulować |Mamusią widzę ze aż 3 urodziły 13 w piątek a mówią ze to pechowe dni. Ale nie dla nas - nie dla majowych mamusiek :) U nas dobrze :) mała rośnie w oczach :) Zal mi że nie mam czasu was czytać i nie wiem co tam u was słychać, jak wasze pociechy itp. Ale jak ogarnę sobie mieszkanko to wchodzę na forum i akurat jak na złość zaraz się budzi moja na jedzonko. I tak czytam was 3 po 3 . Mam nadzieje że u was i u maleństw wszystko w porządku , ide bo juz się budzi ... ach ta Julka ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasiulkaaa s-ce
Fałszywy alarm ... chyba. Teraz mój z nią leży to szybciutko przejrzę co tam u was. Moja już je 125ml zastanawiam się czy to nie dużo .... A policzki ma takie pucate juz od tego mleka , mój się śmieje ze w ciąży dużo jadłam to i dziecko teraz dużo je.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kasiulka moja tez tyle je i chyba za duzo. no ale odmów dziecku jak ssie palce. Daję i już...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co do krztuszenia się dziecka , to moja często się krztusiła jak jak ja karmiłam lewa piersią bo za dużo leciało czasem wyciągałam pierś a tu strumień mleka leciał, musiałam najpierw odciągnąć troszkę i dopiero dać małej do buzi. Ja ja wtedy obracałam na bok i leciutko właśnie po pleckach klepałam, nie wiem czy to prawidłowe ale odruchowo tak robiłam... Kropeczka - co do mleka to możesz podać małej te mleczko co odciągnęłaś, najlepiej trzymać je w lodowce. Widze ze toja tez ma problemy z twarda kupką , moja miała zaparcia ale juz jej przeszło, naszczescie, biedna zanim zrobiła kupkę sie napłakała z 5-10 min... Właśnie weszłam na pocztę zobaczyć zdjęcia dzieci Śliczne wszystkie a on Annjaa - ta twoja Natalka to ma bujną fryzurkę :) Tula - ja wyciskałam pokarm z piersi pod prysznicem jak miałam go za dużo doradziła mi położna Masaż prysznicem z gorąca woda potem robiłam masaż jakieś 5min i mi mleko wylatywało i potem sobie ściskałam piersi leciało strumieniami mój jak to zobaczył to w szoku był zasieg takiego mleka siegał mi nawet do 40cm ... Szczególnie naciskałam tam gdzie miałam bułki - zator i z tych miejsc wyciskałam wszystko. Moze masz wąskie te kanaliki ciepła woda powinna je rozszerzyć spróbuj z tym prysznicem. Miałam to samo - moja mała w nocy budzi się co 4-5h i jak już dochodziło do karmienia moja piżama była już cała mokra wkładki przemakały a z piersi leciało i leciało. Wiec w nocy troszkę odciągałam nie lubiłam tych mokrych koszul. co do wagi ciała tydzień po porodzie miałam -10 kg . Potem się już nie ważyłam. wiec się zmierzyłam teraz i mam -10,5 hehe ale jestem po obiadku. chciałam przypomnieć ze przytyłam 20kg wiec połowa mi spadła. Stylowa- będzie dobrze:* MUSI !!! ...X... - A ty dalej przy swoim! I dobrze nie odpuszczaj! Będzie dobrze :* Atena35- nie da się odmówić moja też cmoka palce hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie :) Tak jak pisałam, w piątek jadąc do szpitala, że jeżeli nie napiszę , to znaczy, że urodziłam. I tak się stało :) Wróciłam tylko po torbę, do szpitala stawiłam się o 20, a o 22.45 urodziłam Maksymiliana, był to 39 tydzień. Waga 3.500. Ale wyszłam dopiero dzisiaj, bo mały miał żółtaczkę i wygrzewał się w "solarium". A właśnie dzisiaj miałam termin. Mały jest grzeczny, je i śpi i podobnie jak Zosinek Znów Mamy, uwielbia spać przy piersi. Mam dużo pokarmu, aż czasami krztusi się, powiedziano mi, żebym go podnosiła, wykaszle sie i będzie dobrze. Ja znalazłam swój sposób, przed karmieniem ściągam trochę mleka i już nie ma takiego wylewu, a mały spokojnie je. Nie czytam tego co napisałyście wcześniej, bo muszę zaaklimatyzować się, może potem znajdę chwilę. Pozdrawiam wszystkie. Pa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kropeczka co do tych kupek to moja jak miała problemy to nam lekarz kazał zmienić mleko na be bilon comford on jest dla dzieci z tendencja do zaparć i kolej. I jeszcze jej daje herbatkę na brzuszek. U nas pomogło na drugi dzień juz zrobiła kupkę najpierw twarda a potem szła jej coraz rzadsza. I na początku robiła kupkę raz na 2 dni. Teraz robi już co dziennie jedna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×