Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość teczowa1718

maluchy urodzone maj, czerwiec, lipiec 2010, pokój 256

Polecane posty

Hej dziewczyny, nie wiem ile razy już próbowałam do Was pisać, ale zawsze coś wyskoczyło i przepadło.... Miłoszek ostatnio coś cholernie marudny się zrobił. Odpiszę na to co pamiętam. Ja nie pomogę w aranżacji, bo po pierwsze wynajmujemy i w cudzą własność inwestować nie będę, po drugie jestem totalne bezguście, mam pełno jakiś pierdółek, które już dawno powinny w koszu wylądować, a tak to straszą otoczenie swoim "urokiem". Co do firan, to ja mogłabym ich w domu nie mieć w ogóle, a jak już to takie co mi się podobają, kosztują majątek - zupełnie nie wiem skąd ta zależność ;) Dzięki za odpowiedź w sprawie dopajania, jak na razie mnie nie dotyczy więc niech babcie swoje rady schowają głęboko.... Witam gorąco Mamonatalki :) Dzielne dziewczyny z Was. Ja nie wyprażam sobie trzymać takiego maleństwa, zajmować nim, jejku. Podziwiam i super, że Natalka się tak pięknie rozwija. Ja już się nie mogę doczekać, jak MAłemy dam spróbować coś innego... Dziewczyny, jak wychodzicie z maleństwami na dworek smarujecie im czymś buźkę?? Doris super, że chrzciny się udały. Maty zazdroszczę, a jak wypróbujesz nosidełko to daj koniecznie znać, bo moje dziecię coś ostatnio kręci noskiem na chustę grrr Dziewczyny ja nie wiem co się ostatnio dzieje z moim dzieckiem. Spacery to u nas istny horror...Wygląda to mniej więcej tak.. Ubieram bąbla, jak zakładam sweterek jest jeszcze dobrze, gdy przychodzi czas na kurtkę już zaczyna marudzić, wkładam go do gondoli to jest ok. No i schodzimy na dół, w momencie montowania całego wózka zaczyna się marudzenie, a jak wyjeżdżam z klatki to już płacze...Daję mu chwilkę, żeby się uspokoił..a ten ryczy dalej..no to z nim jadę chociaż kawałek, bo nie będę pod blokiem od razu na ręce go ładować. Wychodzę z nim sama więc rozumiecie. No i wytrzymuję ten jego ryk około trzy bloki dalej...No dobra już mam dość, biorę go na rączki, wózek odjeżdża to z Miłoszkiem na rękach lecę za wózkiem...Jejku jak fajnie jest trzymać dzidzię na ręce i prowadzić wózek, który sobie sam obiera kierunek jazdy...no super!!! Wytrzymuję tak z 200 metrów!!! No i z powrotem do wózka i ryk, ani smoczek nie pomaga, bo wypluwa go na kilometr, czerwony jak burak, płacze w niebogłosy, łzy lecą jak grochy....A publiczność się lampi co ze mnie za wyrodna matka, że tak dziecko się drze...jakby mu paznokcie wyrywali...I tak jeszcze przejadę ok 200 metrów i staję w zaciszu obok mojego "ulubioneo " sklepu z farbami i znowu biorę go na ręce...O on zaczyna podziwiać resztki listków na drzewkach i skrzynki na prąd, a do wózka ni huhu....Na nic tłumaczenia, że mamie ciężko, że kręgosłup w końcu wysiądzie i wtedy to już w ogóle nici z noszenia...itp itd...Wtedy jak daje radę to dzwonie do mamy mojej, ona niedaleko mieszka i kobieta leci córce na pomoc :) A młody w tym czasie ok 15 minut powoli usypia.....Chyba muszę sobie wykupić miejsce parkingowe, koło tego sklepu, bo tak jest już od kilku dni. Dosłownie nie wiem co robić, bo dla mnie spacer to żaden relaks :( Odnośnie pokoiku dla małego, to my pomalowaliśmy go na zielono i przyozdobiliśmy naklejkami morska kraina z tej firmy http://allegro.pl/naklejki-scienne-kolekcja-dziecieca-l-tanio-i1259746085.html normalnie super efekt polecam :) I mamy już wyznaczoną wizytę do fizjoterapeuty z tym obniżonym napięciem mięśniowym. Idziemy w czwartek, ciekawe co tam nam wymyślą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny, nie wiem ile razy już próbowałam do Was pisać, ale zawsze coś wyskoczyło i przepadło.... Miłoszek ostatnio coś cholernie marudny się zrobił. Odpiszę na to co pamiętam. Ja nie pomogę w aranżacji, bo po pierwsze wynajmujemy i w cudzą własność inwestować nie będę, po drugie jestem totalne bezguście, mam pełno jakiś pierdółek, które już dawno powinny w koszu wylądować, a tak to straszą otoczenie swoim "urokiem". Co do firan, to ja mogłabym ich w domu nie mieć w ogóle, a jak już to takie co mi się podobają, kosztują majątek - zupełnie nie wiem skąd ta zależność ;) Dzięki za odpowiedź w sprawie dopajania, jak na razie mnie nie dotyczy więc niech babcie swoje rady schowają głęboko.... Witam gorąco Mamonatalki :) Dzielne dziewczyny z Was. Ja nie wyprażam sobie trzymać takiego maleństwa, zajmować nim, jejku. Podziwiam i super, że Natalka się tak pięknie rozwija. Ja już się nie mogę doczekać, jak MAłemy dam spróbować coś innego... Dziewczyny, jak wychodzicie z maleństwami na dworek smarujecie im czymś buźkę?? Doris super, że chrzciny się udały. Maty zazdroszczę, a jak wypróbujesz nosidełko to daj koniecznie znać, bo moje dziecię coś ostatnio kręci noskiem na chustę grrr Dziewczyny ja nie wiem co się ostatnio dzieje z moim dzieckiem. Spacery to u nas istny horror...Wygląda to mniej więcej tak.. Ubieram bąbla, jak zakładam sweterek jest jeszcze dobrze, gdy przychodzi czas na kurtkę już zaczyna marudzić, wkładam go do gondoli to jest ok. No i schodzimy na dół, w momencie montowania całego wózka zaczyna się marudzenie, a jak wyjeżdżam z klatki to już płacze...Daję mu chwilkę, żeby się uspokoił..a ten ryczy dalej..no to z nim jadę chociaż kawałek, bo nie będę pod blokiem od razu na ręce go ładować. Wychodzę z nim sama więc rozumiecie. No i wytrzymuję ten jego ryk około trzy bloki dalej...No dobra już mam dość, biorę go na rączki, wózek odjeżdża to z Miłoszkiem na rękach lecę za wózkiem...Jejku jak fajnie jest trzymać dzidzię na ręce i prowadzić wózek, który sobie sam obiera kierunek jazdy...no super!!! Wytrzymuję tak z 200 metrów!!! No i z powrotem do wózka i ryk, ani smoczek nie pomaga, bo wypluwa go na kilometr, czerwony jak burak, płacze w niebogłosy, łzy lecą jak grochy....A publiczność się lampi co ze mnie za wyrodna matka, że tak dziecko się drze...jakby mu paznokcie wyrywali...I tak jeszcze przejadę ok 200 metrów i staję w zaciszu obok mojego "ulubioneo " sklepu z farbami i znowu biorę go na ręce...O on zaczyna podziwiać resztki listków na drzewkach i skrzynki na prąd, a do wózka ni huhu....Na nic tłumaczenia, że mamie ciężko, że kręgosłup w końcu wysiądzie i wtedy to już w ogóle nici z noszenia...itp itd...Wtedy jak daje radę to dzwonie do mamy mojej, ona niedaleko mieszka i kobieta leci córce na pomoc :) A młody w tym czasie ok 15 minut powoli usypia.....Chyba muszę sobie wykupić miejsce parkingowe, koło tego sklepu, bo tak jest już od kilku dni. Dosłownie nie wiem co robić, bo dla mnie spacer to żaden relaks :( Odnośnie pokoiku dla małego, to my pomalowaliśmy go na zielono i przyozdobiliśmy naklejkami morska kraina z tej firmy http://allegro.pl/naklejki-scienne-kolekcja-dziecieca-l-tanio-i1259746085.html normalnie super efekt polecam :) I mamy już wyznaczoną wizytę do fizjoterapeuty z tym obniżonym napięciem mięśniowym. Idziemy w czwartek, ciekawe co tam nam wymyślą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
anna ja też mam duże okno w salonie i wymyśliłam sobie białą prostą firane do ziemi a na dole koronka zapłaciłam za materiał i uszycie ok. 200 zł tak więc nawet sie nie zastanawiaj i kupuj bo ja to dałąm dupy i przepłaciłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niebowa twoj talent literacki do opisywania sytuacji jest nieprzecietny:) nie zazdroszczę tego jak wygladaja twoje spacer ale tak to opisałaś ze znów prawie popłakałam się ze śmiechu:) marnujesz się ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Porzeczkowa, jak przeczytałam o tych odważnikach to się prawie popłakałam, ale dzielnie to znieśliście i uper, że jesteście w domciu :) Całuski dla maleństwa, a ja zaraz wskocz e na galerie. Pisze 1 łapą i post mi zajmuje godzinke wiec nie jesyem na bierzaco :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oho się rozkręciło u nas na kafe. i dobrze! jak tam wasze rozstępy po ciąży? macie jeszcze? bo ja mam ale się do nich przyzwyczaiłam i mi juz nie przeszkadzają taki "tatuaż" :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny, ojejku ale napisałyście :) świetnie. Potem doczytam Was, a teraz na szybko tylko Ani odpisze: Aniu mam te firanki w domu. One mają fakturę taką jak moskitiera, w taką mała krateczkę. Mnie się podobają. Jak lubisz mieć "prostotę" w domciu ( w pozytywnym tego słowa znaczeniu, bo ja tak lubie)to są ok. Jak chcesz to później zrobie lepsze zdjęcia , bo mam ją teraz na oknie, tylko Lenka teraz tam śpi i wrzuce na naszą galerię. Porzeczkowa współczuje, ten metalowy stół, jakieś obciążniki - straszne - jak z jakiegoś horroru :( Mam nadzieje, że już nigdy tam nie wylądujecie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki dziewczynki za wsparcie ;) Doris ślicznie wyglądaliście zwłaszcza mały :), Niebowa no rzeczywiście masz talent ;) mój Kacper to by w wózku na dworze mógł być cały dzień, a buźki nie smaruję, ale jak się mrozy zaczną to będę to robić :) Zielona ja rozstępy mam okropne na brzuchu :( nawet nie mam się kiedy sobą porządnie zająć :( miałam na aerobik chodzić ale w związku z tym nie jedzeniem małego odpuściłam sobie to wszystko i żyję od butli do butli ;) mam nadzieję ze niedługo to się unormuje. a jeszcze pytanko co do spacerów - na taką pogodę jak dziś ok 5 st. w co ubieracie dzieciaczki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zielona a ja muszę ci powiedzieć że....nie mam wcale rozstępów. Możecie mi wierzyć albo nie ale po dwóch ciążach nie mam ani jednego...a byłam przekonana że już po pierszej będe wyglądała jak zebra bo moja mama z łatwością mogłaby ją udawać. Ale ja z figura chyba też poszłam po ojca rodzinie bo wręcz mam....niedowagę. Przy wzroście 168cm waże jakieś 53kg. To i tak mi 5 kg ,,zostało" bo przed ciążami ważyłam 48 kg :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miłosz juz od 40 minut mi cycka wyciaga :( zaraz mnie szlag trafi, a jeszcze do tego sobie śpi w najlepsze, co za dziecko, wie co dobre. Co do rozstępów to ja chyba nie mam ich tylko na twarzy ;) ale jak na razie sie nimi nie przejmuje, kocham sie z mezem po ciemku :D Bardziej dołuje mnie blizna po cesarce, bo nieładnie sie goi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aniu zazdroszcze braku rozstepow, moge sobie reke podac z Twoja mama. Zaczynam sie powaznie zastanawiac czy nie zaczac odkladac kasy na jakies cudotworcze zabiegi, chociaz kompletnie sie na tym nie znam :( Moze jak skoncze karmic to sobie chociaz cycki zrobie ??? :) hehe co ja gadam, piekno wcielone :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Porzeczkowa, ja jeszcze ubieram małego w body na długi rękaw, rajstopki, połśpichy, albo spodnie dresowe, cieplutki sweterek, kurteczkę - wiatrówkę, i koniecznie śpiworek. Kupiłam mu kombinezon, ale jeszcze jest za duży :( Muszę kupić na ten czas jakiś niedrogi, bo mi dziecko w końcu zacznie marznąć, chociaż jak na razie jest ok. TYlko mam problem z rączkami, bo mu bardzo marzną a jak zakładam rękawiczki to je do buzi ładuje i nie jest dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niebowa spacer z twoim małym to napewno ekstremalne przeżycie..ja takie mam jedynie przy ubieraniu małej bo strasznie się buntuje ale jak wózek zacznie drałować to jest ok. Stronkę z naklejkami dodałam do ulubionych i już mam dzieki Tobie pomysł na pokój, ładny zielny kolor i na bank te naklejki bo na zdjęciach efekt jest super Buźkę małej smaruje kremem ochronnym Bambino Porzeczkowa nie wyobrażam sobie co musiałaś przejsć w tym szpitalu. Biedne maleństwo...obciążniki na rączki i nóżki...? Koszmar dosłownie. Dobrze ze jesteście już w domu i nie ważcie mi się tam wracać. Powiedz synkowi że ciocia Ania zabroniła mu chorować !! ;-) Widzę ze nie tylko ja wypatrzyłam te firany, zaraz zamówie Leneczkowa niestety nie wiem gdzie dodajecie te zdjęcia więc firankę narazie oglądam na allegro :-) Acha Porzeczkowa mała ubieram w kombinezon z polaru, mamy taki fajny miśkowaty ale denerwuje mnie że nie ma stópek w nim i muszędodatkowe skarpetki i buciki zakładać zeby nie zmarzła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A teraz odpiszę trochę dopóki mała się nie obudzi: Balbinka kurcze nie mam czasu poczytać tago bloga, ale jestem ciekawa co tam jest napisane. W wolnej chwili muszę to nadrobić. Kołysanka ja też uważam , że powinnaś butlę dać po kąpieli i zobaczyć jak będzie. Nie męcz się kobieto. Będziesz wyspana i wesoła to i dzidzia na tym skorzysta. Doris super , że chrzciny się udały. Wszystkie o nich piszecie , ja tez chyba muszę się w końcu za to zabrać.Ale drogie te szczepienia. Mnie też to czeka :( Ale moja pediatra powiedziała, że zaszczepimy na pneumo jak Lena będzie miała ok. 6 m-cy, więc koszty się trochę rozłożą.A o plastrach to nic nie wiem, ale one chyba skórę znieczulają a zastrzyk jest domięśniowy. Doczytaj jeszcze, bo może się mylę. Poza tym i tak może płakać - ze stresu a szczepionki przecież nie są bardzo bolesne :( I możesz nie wiedzieć czy ten plaster zadziałał. Zazdroszcze Ci męż , który lubi do domu kupować :( Zielona nie przestawaj podawać narazie laktulozy może jelitka muszą się " nasmarować" , żeby bym poślizg :) Moja też mało herbatki wypija, tak chyba do 50 ml dziennie, ale nie zawsze jej podaje.Czasem sama nie chce pic. Niebowa to Ty uważaj , żebyś kiedys do domu bez wózka nie wróciła :) Moja tez nieraz ryczała na spacerze, ale otwieramy jej budę, żeby wszytsko oglądała a jak dalej płacze to runda po trawniku , po wertepach i jest ok :) Naklejki super, ja właśnie o takich zwierzatkach myślałam. Co do rozstępów to mnie może ze cztery małe na biodrach wyskoczyły, ale że juz miałam wcześniej rozstępy po okresie wzrostu ( chyba, bo może od tego, że mi sie dupsko powiększało i zmniejszało..)więc się tym nie przejmuje. Niebowa a na cycki to z Tobą lecę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
LEneczkowa, z tymi wertepami to u mnie nie przejdzie, bo nawet jak go huśtam tak, że po całym wózku lata to i tak nic z tego telepania nie wynika :( Czasami to mnie ręce już bolą od tego bujania wózkiem, a mamy wózek na sprężynach, więc buja przepisowo ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to by było z mojego zaplanowanego sprzatania na dzisiaj bo teraz będę Was oglądać :-) i Wasze małe śliczności :-) Mała mi zasnęła a ja wsuwam kukurydzę z coca colą. Byle jaki dietetyk już by padł cholipcia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej wszystkim ale u nas szaruga dzisiaj ,aż się nie chcę spod kocyka wynużać. Mała lula ale zaczyna się kręcić brzusio pewnie się domaga co nie co :-) Niebowa mamusia naprawdę fajnie się czyta Twoje przygody choć Tobie do śmiechu pewnie nie jest, ale na nudę nie masz co narzekać :-) Porzeczkowa współczuję przeżyć w szpitalu, nie pojmuję jak oni do cholery mogą być tacy nie czuli, masakra poprostu. Znajoma która pracuje w szpitalu czasami opowiada mi takie że rzeczy na temat tego jak traktują noworodki, że sie wszystkie włosy jeżą wrrr!! Zielona mam trochę rozstępów ale nie jest tak źle, kurde mam 5kilo do zrzutu i nie mogę się tego pozbyć, no ale tak to jest jak się jada tak nieregularnie:-( Dziewczyny a kiedy ja sobie na to zasłużę, aby dostać namiary na Waszą galerię?:-) Chciałabym bardzo zobaczyć Wasze maluchy, no i pochwalić się moją kluseczką:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×