Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ola1111

Mieszkanie z chłopakiem przed ślubem

Polecane posty

Gość ola1111

Co sądzicie na ten temat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie mieszkałam. I teraz jestem prawie 4 miesiące po ślubie i oficjalnie stwierdzam: DOBRZE ZORBILIŚMY.:):) Jest super:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość t3
mieszkalam i okazalo sie ze nie pasujemu do siebie:O teraz jestem z innym,nie mieszkamy,ale codziennie sie widzimy i jest super

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mieszkałam prawie trzy lata zanim ślub wzięliśmy nie zauważyłam różnicy przed czy po

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
myslę, że dobrze jest ze soba pomieszkać przed slubem i sie lepiej poznać w sytuacjach codzinnych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miss Cole
Mieszkam i jest super, jakos nawet nie wyobrazam sobie inaczej :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aha, doczytałam właśnie pierwszy post Twój, sorry. My na przykład nie mieszkaliśmy, teraz jesteśmy już rok po i jest bez zastrzeżeń. Ale to zależy od charakterów dużo. Argument o kotu w worku tez mi się nie podoba, bo to tak jakby mój mąż był rzeczą... A ja go kocham i racjonalne myślenie w stylu, a może by go sprawdzić, odchodzi trochę na bok. Nam się udało, u nas uczucie jest prawdziwe i pozwoliło się bezboleśnie niemal dotrzeć i to jeszcze z teściami, choć tu mniej bezboleśnie :O Z nimi bym chciała pomieszkać przed ślubem, bo jak bym się dowiedziała o niektórych zwyczajach, to bym nigdy z nimi nie zamieszkała. Ale teraz muszę wytrzymać, aż nie pójdziemy na swoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja nie mieszkalam bo
czlowiek nie jest rzecza i nikt nikogo nie bedzie testowal sprawdzal jak sie ludzie kochaja prawdziwa dojrzala miloscia sa rozsadni i nie radza nimi emocje spedzja razme duzo czasu znaja sie juz i nie musze esparymentowac nie ma czegos takiego jak mieszkanie na probe zycia nie ma na probe albo ktos dorosl do malzensta i zycia razme albo nie wystarczy obserwowac i myslec zeby wiedziec czy to bedzie dobry maz ojciec wystarczy patrzec na to jak u faceta jest w domu jakie ma obowiazki jak go matka wychowala my przed slubem zahcowywalismy sie normalnie spzrataluismy wspolnie w sowich rodzinnych domach razme chodizlismy na zakupy razem gotowlaismy przeslzismy wiele ciezkich chwil ciezkie chroby zmiany zyciowe i po co nam bylo jakiesz mieszkanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja mieszkałam trzy lata i to wcale nie było eksperymentowanie co Wy macie z tym na próbę?? to wszyscy którzy mieszkają razem przed ślubem to myślicie że się testuja? :-O myśmy razem mieszkali bo wyjechaliśmy razem za granicę. miałam wynajmować osobno bo ślubu nie miałam? :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja nie mieszkalam bo
Catie ja sadze ze tajet nie dotyczy wyjatkowych sytacji ale wlasnie o mieszaniu prezed slubem zebys ie "poznac" czyli przetestowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to fakt że bez wyjazdu z kraju to nawet byśmy nie mieli możliwości razem zamieszkać bo byśmy sobie na to nie mogli pozwolić a u rodziców kątem mieszkać przed ślubem to masakra by była :-D :-D :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A my mieszkamy razem od 4 lat... nie dlatego, ze chcielismy sie testowac, ale dlatego, ze najzwyczajniej w swiecie sie kochaliśmy i chcielismy mieszkac razem. Poza tym, gdybysmy razem nie zamieszkali to pewnie trudno byloby nam byc razem, odleglosc 400km nie jest zbyt dobra dla zadnego zwiazku ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szafirek...
Ja te nie kumam o co chodzi z tym argumentem, ze czlowiek nie jest rzecza do probowania. Ludzie po prostu ze soba zamieszkuja czesto nie myslac przy tym o slubie. Najczesciej z wygody i z oszczednosci (zwlaszcza jak sie wynajmuje mieszkanie). Mnie osobiscie chodzenie na randki czy umawianie sie gdzies tam po porstu nie bawi i jest meczace. Dla mnie mieszkanie przed slubem to same plusy. Z moim eksem dzieki temu sie rozstalam, bo zobaczylam jakim jest leserem na codzien (wszystko mialo byc podane ksieciowi pod nos) i do roboty tez sie nie garnal. A na studiach i na randkach tak dobrze sie bawilismy. I to ze sie wprowadzam z kims do jednego mieszkania nie znaczy, ze za chwile mamy byc malzenstwem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie mieszkałam, choć odwiedzaliśmy się na weekendy (różne miasta) więc trochę "pomieszkiwaliśmy" wtedy. Ale nie "jak mąż z żoną" :P Jak dla mnie - polecam. Największe "docieranie się" po ślubie w naszym przypadku nie miało nic wspólnego z zamieszkaniem razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wspólne mieszkanie ma wielkie plusy !!! owszem docieranie sie poznanie siebie na wzajem w codziennosci a nie na randce kilkugodzinnej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja zmywarka nie jestem że mnie bedzie testował i w razie czego odda bez problemu. Wspólne weekendy owszem ale nie chce mieszkac przed ślubem.... sama nie wiem jakoś ten papierek z urzedu sprawi że bede sie czuła bezpieczniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta co bierze tabsy
hahaha ale wy nienormalne jestescie tzn te co nie mieszkaja przed slubem, zenada, a potem rozwod po paru latach, abo ciagle klotnie, bo on byl inny itp Wbijcie sobie do glowy malolaty, ze to dla was przede wszystkim jest na reke, bo to wy mozecie sie zobaczyc jaki on jest w codziennym zyciu, czy wam pomaga w obowiazkach domowych, czy sprzata, gotuje, czy ma dwie lewe rece. Potem nie ma takich rozczarowan!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasia nie mieszkałam
Ja nie mieszkałam przed ślubem i w perspektywie czasu cieszę się z tego. Gdybyśmy zamieszkali i nasze mieszkanie wyglądałoby tak jak w pierwszym roku małżeństwa, to prawdopodobnie do slubu by nie doszło i byc może byśmy się rozstali. To był bardzo burzliwy okres w którym żałowałam że nie zamieszkaliśmy "na próbę", teraz cieszę się że że żeśmy przez to przeszli, że łączył nas ten ślub, bo mam wspaniałego męża i nie zamieniłabym go na nikogo innego, a trudności w związku prędzej czy później sie pojawią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja nie mieszkalam bo
ta co bierze tabsy jaki rozwod co ty pierniczysz ja jestem 7 lat po slubie i mimo ze nie mieszkalismy razem wczensiej jest cudownie i w niczym sie nie rozcazarowalam bo sie pozalismy przed slubem bo nie latalismy po kinach imprezach i pubach na randkach tylko funkcjonowlaismy w swoich domach nawzajem tak jak we wlasnych i ty d malolatow naz wyzywasz ?? a tym kim jestes?? az tak ciasny rozumek ze nie wiesz iz ci co mieszkaja przed slubem tez sie rozwodza??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ta co bierze tabsy hahaha ale wy nienormalne jestescie tzn te co nie mieszkaja przed slubem, zenada, a potem rozwod po paru latach, abo ciagle klotnie, bo on byl inny itp Wbijcie sobie do glowy malolaty, ze to dla was przede wszystkim jest na reke, bo to wy mozecie sie zobaczyc jaki on jest w codziennym zyciu, czy wam pomaga w obowiazkach domowych, czy sprzata, gotuje, czy ma dwie lewe rece. Potem nie ma takich rozczarowan! ale się uśmiałam :D głupszych rzeczy nie potrafiłaś napisać? ja już po kilku miesiącach bycia razem wiedziałam jaki on jest, wtedy i wtedy co jak robi więc nie mieszkając ze sobą wiem, że zgrzytów żadnych nie będzie "bo cukierniczka stoi tam a nie tu " :P bez przesady. A nasze spotkania nie ograniczają się do gapienia się w siebie przez X godzin, tylko jak chce nam się jeść to idziemy coś razem przyrządzić, pozmywać, posprzątać czasem jak zajdzie potrzeba. Więc ja nie widzę, żeby były jakieś rozczarowania, w beznadziejny sposób chciałaś komuś "dosrać" ale się nie udało ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja nie mieszkalam bo
" I to ze sie wprowadzam z kims do jednego mieszkania nie znaczy, ze za chwile mamy byc malzenstwem. " smutna prawda o wspolczesnych mlodych ludziach do zabawy we wpsolne pomieszkiwanie gotowi ale co slubu i zobowiazan juz nie taka sobie zabawa w niby rodzinke pomieszkam z tym jak mi nie spasuje pomieszkam znastepnym i potem znowu z nastepny albo w ogole juz wszysktich wygodnie o zostane sama swiat schodiz na psy kiedys bylo po kolei slub i mieszkanie potem dzieci a teraz mieszkanie i potem slub to po cholere ten slub jak i bez niego zyjecie jak malzenstwo bez sensu mieszkamy dzisiaj razem za rok bierzemy slub i nic sie nie zmienia tylko ten papierek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja nie mieszkalam bo
Piwo z sokiem malinowym dolkladnie :) zresztay my tez po ok pol roku wiedzielismy ze bedzie slub i tez zylismy jak wy nie trzeba bylo zadnych prob i zamieszkiwania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasia nie mieszkałam
Ja nie mam w otoczeniu dobrych przykładów gdzie ludzie mieszkają razem przed ślubem, ślub potem jest albo bo była ciąża albo się rozstają albo żyją bez ślubu. Mieszkamy z siostrą męża i jej narzeczonym wynajmujemy wspólnie stancję, pamiętam jak pewnego dnia wyszliśmy na piwo i on powiedział że moze robić co chce bo ślubu nie mają. Nie wiem co to miało znaczyć ale nigdy nie chciałabym czegoś takiego usłyszeć od faceta z którym żyję mieszkam i mam wspólne plany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja nie mieszkalam bo - :) wiecie co, jak czytam o tych "randkach" to przypominają mi się czasy gdy miałam 15-16 lat i wtedy z chłopakiem umawiało się na 3 godzinki do baru czy pizze przez weekend i tyle :P i tyle. Widocznie to zależy kto jak na kogo trafi, ja bardzo szybko zadomowiłam się w jego domu i nie czuję już tego "napięcia" jak przez 1 spotkania :D jak widać, kwestia dobrania się. Kwestia tego, co robicie na spotkaniu, jak jedni się tylko głaszczą po głowie i mruczą coś do ucha to wtedy owszem mogą być zgrzyty po ślubie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w czasie wspólnego mieszkania ludzie poznaja sie lepiej niz jak gdy spotykaja sie ot tak, dlatego uwazam ze istotne jest zeby zamieszkac wczesniej, gorzej gdy ludzie dowiaduja sie o sobie wszystkiego po tym jak sie poslubili, zycie jest jedno ludzi jest mnóstwo, kombinacji jeszcze więcej, każdy jest w stanie dobrac sobie partnera który bedzie mu odpowiadal pod kazdym względem, nie uznaję słów "skoro kocha to niech mnie akceptuje" ludzie powinni sie dobierac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×