Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mark09

Jak sprawić żeby wróciła

Polecane posty

Gość jeszcze jedna taka
panienka się bawi Markiem, prowadzi swoistą gierkę typową dla samiczki. I dotąd będzie ją prowadzić dopokąd jeleń będzie chodził jak po sznurku. Gdyby "FACET" był mężczyzną wiedziałby co robić. Ale aytor to tylko mały chłopczyk któremu zabrano zabawkę. Udowodnij nie jej ale SOBIE ile jesteś wart. To siebie musisz przekonać a nie jakąś tam laskę czy nas forumowiczów. Ta cała "TWOJA" panienka zna swoją wartość. To stuprocentowa kobieta "modliszka. Przyciąga i odpycha, daje złudzenie i wali na odlew. A ty idziesz jak po sznurku w pułapkę. Nie wiem czy jej zależy na tobie czy tylko się tobą bawi. Ale na pewno zaspakaja swoją babską próżność, bo nic tu z miłości nie widzę. Poza miłością do siebie samej. A u ciebie autorze urażoną dumę.." Bo ja jej daję całego siebie, jak ona morze to odrzucić.." Wierz mi autorze może i odrzuca. Gdyby chciała pieska do aportu to by sobie sprawiła. Ona potrzebuje "FACETA Z JAJAMI" taki tylko jej zaimponuje. A ta cielęcina zaczyna już nudzić jak flaki z olejem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mark09
mialo byc "polazlem tam do niej na NOC"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Porzucony i czekający
Do less Tak ciężko coś doradzić. Najlepiej byłoby gdyby się nie odpisywało, ale sam pewnie bym odpisał :) Może coś w stylu "Prywatnie też dobrze. Wiesz zdrowie mi dopisuje mimo niesprzyjającej aury, ale to może dlatego, że ostatnio sporo pływam (biegam, ćwiczę) i organizm się sam wzmocnił. Pamiętasz ten film co razem oglądaliśmy .... (jakiś tytuł), widziałem w kinie podobny .... (tytuł), polecam. A jak twoje samopoczucie?" Widzę, że wątek odżył ostatnimi czasy :) Ciesze się. Więcej osób, to więcej trafnych porad co mamy robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tiaaaa
Arnolt - może coś w tym jest że te osoby to MY . Ty jeden zwróciłeś uwagę na to moje zdanie ostre ale prawdziwie wiec...może to przeznaczenie...:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LESS
Tiaaa: Wiesz, nie wiem. Bo tak mi to dobitnie powiedziała, że wie, że było by mi jej ze mną dobrze, ale potrzebuje czegoś innego... I że może najlepiej dla mnie żebyśmy po prostu zerwali kontakt, ja powiedziałem że może to będzie najlepsze. Nigdy potem nie odzywałem się pierwszy, średnio raz na tydzień to on musi przysłać sms-a typu co u mnie. Pewnie dalej mi zależy, ale jak ja bym kogoś rzucił i dał jasno do zrozumienia, że nie interesuje mnie nic więcej oprócz normalnej znajomości to nie pisał bym ot tak bez powodu. No bo co to ma na celu przepraszam? Jak się pisze, znaczy, że się jednak o kimś myśli - tylko po co robić komuś mętlik w głowie. Jak myślicie, jeśli nie chcę powiedzieć, a chyba nie chce, "daj mi spokój po prostu" jak mam się zachowywać, jaką linię przyjąć? Z góry dziękuję za konstruktywne rady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tiaaaa
Less- a widzisz baby takie skomlikowane są najpierw nie chcą bo myslą ,ze znajdą coś lepszego..a gdy mija trochę czasu i widza ze nici z planów to się przypominają.Sama babą jestem ale nie rozumiem mojej płci i nigdy nie zrozumiem:D Zdecydowanie badziej rozumiem męzczyzn:D (swoją droga dziwne) Ale cóż by tobie tutaj poradzić...odpisz jej na smsa tak wiesz krótko zwięźle lecz z nutka tajemniczosci... Coś w stylu życie osobiste w porządku nie narzekam:) i koniecznie buźka usmiechnięta. A i nie pytaj jej o to samo...i nie odpowiadaj za każdym razem. Ona bedzie ciekawska i bedzie pytać zapewne dalej(wscibskie kobity!!:)hihi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tiaaa - nie wierzę w przeznaczenie tylko w mozolne wykuwanie swojego szczęścia na kowadle życia, ale kto wie, kto wie... Less - ten sms, który zaproponowała Ci Klementynka będzie najodpowiedniejszy. Krótko i na temat, a daje sporo do myślenia drugiej stronie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LESS
Tak zrobię Tia.... Widzisz, Ty Kobiet nie rozumiesz do końca a facet ma zrozumieć? Dla nas są kolory białe i czarne. I nie lubimy gierek i nie umiemy ich rozgrywać chyba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tiaaaa
Less- no widzisz a ja jestem kobietą, ale podobnie jak dla was mezczyzn wszystko jest dla mnie czarne i białe równiez gierki nie istnieją.Ale co zrobisz trzeba przystosować się do tego świata niestety:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tiaaaa
Myslę sobie ,ze po rozstaniu najlepszym i chyba najskuteczniejszym sposobem na powrót jest zajęcie się własnym zyciem. Nie róbcie niczego na pokaz przed byłym/byłą żyjcie tak jak do tego czasu. Nie stosujecie metod typu pójdę na impreze wyrwe laskę niech była zobaczy /bedzie zazdrosna itp. To bez sensu zresztą wbrew pozorom ex partnerzy widzą ,ze gracie ze chcecie cos pokazać. Najlepiej zachowywac się naturalnie tak jak wtedy gdy poznaliscie swoją połówkę. Wtedy jest szansa no o ile ta osoba jeszcze kocha. Różnego rodzaju gry chociaż wydają sie odpowiednie często odnoszą skutek odwrotny. Jak to mawia moja babcia"bądz sobą, a wtedy odniesiesz sukces" To dla was wszystkich "zakochańcy":)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LESS
Popieram, nie ma się co za bardzo starać. To druga strona musi zatęsknić i stwierdzić, że może nie warto było tak łatwo rezygnować, że czegoś jej jednak brakuje. Starając się za bardzo otrzymacie tylko łatkę frajera albo obłąkanego miłością. I nie dawajcie się wykorzystywać, bo zrobią z Was "łacha" najpierw a jak już nikogo innego nie będzie pod ręką co przyleci i spaloną żarówkę wymieni to zadzwoni do Was - no bo przecież przyjmiecie każdą oznakę zainteresowania Waszej Księżniczki, bo jesteście "Wokulscy" Tak, to dobry przykład. A efekty jakie będą każdy kto czytał zna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Porzucony i czekający
Do less Piszesz, że starając się za bardzo.... Tylko w jakim momencie staranie się jest już, za bardzo, a w jakim nie? :) Ja mam jakieś swoje założenia i jak do tej pory się nie narzucam i nie nękam (ani razu nie powiedziała, że mam przestać dzwonić, pisać) jednak coraz częściej wydaje mi się, że najlepszy skutek odniosłoby całkowite zerwanie kontaktu. Jestem np ciekawy, co zrobiłby arnolt na moim miejscu. On moją sytuację widzi w różowych kolorach :). Właśnie dlatego, że ja się nie uganiam, jednak czy ktoś z Was jest w stanie powiedzieć co jaki czas można starać się skontaktować? Wydaje mi się, że nie. Nie możemy w końcu zapominać, że nikomu z Nas się nie udało odzyskać ex :), a cześć z Nas już ma nowe obiekty westchnień :) Ależ to życie jest piękne :), pomimo tego, że strasznie mnie boli lewa strona gardła :/ i chyba po powrocie z pracy wejdę do łóżka z książką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LESS
Do porzucony i czekający: Z tym staraniem się to w zasadzie można by to rozszerzyć jako ogólną uwagę - jakoś tak mi doświadczenie podpowiada, że Kobiety, które mają duże wsparcie w facecie, szczególnie na początku związku, nie za bardzo to doceniają. Wiedzą, że co by nie zrobiły (nie mówię o ekstremalnych sytuacjach) to i tak facet nie potrafi odmówić pomocy, będzie się starał ją odciążać, być takim opiekunem i przewodnikiem. I starannie to wykorzystują, a my się cieszymy, że jesteśmy tacy męscy. A to tak naprawdę w ogólnym rozrachunku nie ma potem dla nich znaczenia często. My zostajemy z ręką w nocniku i zadajemy sobie pytanie dlaczego, przecież byliśmy tacy dobrzy dla nich, wydawały się zachwycone, kochane chłopaki z nas były. Tak tak panowie, my jeszcze takiej doskonałości jak Kobiety nie osiągnęliśmy - no może oprócz serialowego Tulipana ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie co kochani, wysłałam te życzenia do męża i to już ładnych parę godzin temu. Jak do tej pory nic nie odpisał, po prostu nic :( Zobaczymy, jak będzie do końca dnia. Ale źle mi z tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łoj morelka
dziwny z ciebie człowiek, jak cię nie palnie między oczy to ty nie zrozumiesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Porzucony i czekający
Do morelka O której mu je wysłałaś i o jakiej treści? Pytanie do kobiet z tego topicu. Panie, może to głupio zabrzmi, ale spróbujcie odpowiedzieć mi na pytanie. Być może miałyście kiedyś podobną sytuację. Bo w sumie, kto lepiej zrozumie kobiete, jak nie inna kobieta. Jesteście z mężczyzną ponad 3 lata. Jesteście zaręczeni. Nagle stwierdzacie, że to nie jest to. Zrywacie z nim uzasadniając, że nie czułyście się kochane, że nie czujecie już motylków i że miłość się w was wypaliła i nie ma już o co walczyć. Nie doszło pomiędzy Wami do żadnej kłótni, pyskówki, rękoczynów ani zdrady. Czy jest szansa aby w Was to uczucie ponownie rozpalić? Jeżeli tak to jak najlpeiej postepować? Ile należy czekać i jak długo się starać? Co w takiej sytuacji będzie skuteczne w odzyskaniu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pierwszy post na stronie 32 tego topiku. Widać że nikt nie zwrócił uwagi na post tej kobiety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie czekaj chłopie. Byłem w podobnej sytuacji i nic z tego nie wypaliło. Nawet się nie starałem o jej powrót bo bym z siebie błazna zrobił. Jak uczucie wygasło to już nie wróci nawet choćbyś chciał. Początki są trudne ale dasz rade. Ja dałem i teraz rodzę się na nowy po prawie roku.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cichymercin
czy ktos zna odpowiedz na pytanie Porzucony i czekający ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cichymercin
Zegna do kogo to bylo ? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Porzucony i czekający Masz najlepszą sytuację z nas wszystkich. Tzn. z tych, którzy jeszcze się łudzą, że odzyskają swoich eks. Bo ja i Tiaaa na przykład, jak słusznie zauważyłeś, mamy już nowe obiekty potencjalnych westchnień :) Dobrze, teraz tylko o Tobie zgodnie z życzeniem. Dlaczego masz stosunkowo niezłe pole do działania? Ze względu na dwie rzeczy: Twoje cechy osobiste oraz sytuację ogólną. Zacznijmy od Twoich cech osobistych. Jestes bardzo inteligentny, wykazujesz się spójną techniką działania. Inni panikują, szaleją, Ty trzymasz się planu. Dałeś jej czas, nie narzucasz się (3 telefony i 4 smsy od rozstania, a jednocześnie dyskretnie podtrzymujesz jej uwagę). PLUS 4 U. Twardo stąpasz po ziemi, działasz dwutorowo. Z jednej strony myślisz o eks i starasz się postepować tak, aby jej nie urazić, z drugiej umawiasz się na randki z innymi, czyli otwierasz sobie potencjalne furtki. PLUS 4 U. Jesteś pomysłowy i zaradny. Twoje tricki na kobiety, a nawet na facetów powinni opublikować i wydać w formie kieszonkowej dla każdego porzuconego. Bestseller murowany! W podbramkowej sytuacji przyda Ci się także Twoje życiowe obycie, masz je z tego co widać. PLUS 4 U. Teraz sytuacja ogólna. Tu również jest niezle. Nie da się odkochać w krótkim czasie, a jeszcze tuż przed rozstaniem to ona robiła z siebie kretynkę wydzwaniając do Ciebie 40 razy w tygodniu. Teraz się pewnie na Tobie trochę odgrywa, ale na pewno nie chce tracić z Tobą kontaktu, bo: - ani razu nie powiedziała Ci, że masz przestać dzwonić, pisać. Do tego mieszkacie w małej miejscowości i czesto na siebie wpadacie. Nie pozwala jej to w pewien sposób o Tobie zapomnieć, ani się skutecznie odkochac. A skoro tak, to wszystko cuzamen do kupy daje nadzieję, że akurat Tobie się uda. Akurat Tobie - w sensie osoby z tego watku. Reszta, może poza Morelką, ma raczej nikłe szanse. Wszystko utrudnia tylko fakt, że ona nie lubi się przyznawać do porażki, do błędu i w trakcie waszego długiego związku chyba tylko 2 razy zdarzyło się, że przyznała Ci w czymś po fakcie rację. To trudny, uparty przeciwnik. Jakbym pisał o swojej byłej zreszta. Pytasz co robić dalej? To samo co robiłeś do tej pory. Nie możesz zrobić nic więcej poza to, co juz zrobiłeś. Odpowiedzi były odmowne, więc teraz czekaj. Kto będzie pierwszy, ten wygra. Albo ona się odezwie i wyrwie Cię w ostatniej chwili z łap jakiejś nowej panny, którą niepostrzeżenie polubisz po entej randce, albo to właśnie któraś z owych nowych dziewczyn jako pierwsza z peletonu wjedzie prosto do Twojego serca, a wtedy pokiwasz tylko na pożegnanie ręką swojej byłej wprost ze sterowni swojego ekspresowego parowozu z nowa lubą siedząca Ci na kolanach ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Porzucony i czekajacy
Do morelka No to byłoby to świństwem gdyby nie odpisał. :/ Do arnolta Widzisz, na randkach byłem dwóch. Z jedną dziewczyną. Jednak już trzeci raz nie mam zamiaru się z nią spotykać. Całkowicie mi nie pasuje jej podejście do życia. Miałem, iść na trzecią z inną dziewczyną, jednak mój dobry kolega ją trochę zna i stanowczo mi to odradził. Wyszło na to, że dziewczyna jest strasznie fałszywa, więc jej nie zaprosiłem. Co do pociągu to i owszem, ja wiem że będę szcześliwy niezależnie od tego, czy będę z nią, czy też z inną. Jednak wciąż mnie dręczy pewna rzecz. Po co być z kimś innym, jeżeli z daną osobą się widziało szczęśliwą starość? Słusznie zauważyłeś, że jej sygnały są sprzeczne. Tylko, czy aby te sygnały nie są wytworem mojej wyobraźni? Nie mam zamiaru rozgrywać z nią jakiś gierek, typu to należy zrobić, a tego to już nie. Ja mogę coś poradzić osobom niezdecydowanym, jednak sam nalezy do zdecydowanych, którzy wiedzą czego chcą od życia. Ja chcę jej i chcę aby ona chciała mnie takim jakim jestem. Rzeczywiście jak wszystko przeanalizowałem to teraz własnie po zerwaniu, zachowuję się tak jak zachowywałem sie gdy zaczęliśmi ze sobą być. Sami wiecie, że będąc w związku, rezygnuje się z części rzeczy, po to aby przebywać w towarzystwie tej drugiej osoby. No i tu sie pojawia ta rutyna i nuda. Tylko, że ja w rzeczywistości nie jestem nudnym człowiekem, najzwyczajniej po drodze zaczęło mi brakować czasu aby być tym kim kiedyś byłem. Teraz gdy nie spotykam się z nią, to mam tego czasu więcej i mogę robić, te rzeczy z których zrezygnowałem dla niej. Chyba każdy wie o co mi chodzi. P.S. Wciąż czekam na odpowiedź od Pań z tego topicu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Porzucony i czekajacy
Do morelka No to byłoby to świństwem gdyby nie odpisał. :/ Do arnolta Widzisz, na randkach byłem dwóch. Z jedną dziewczyną. Jednak już trzeci raz nie mam zamiaru się z nią spotykać. Całkowicie mi nie pasuje jej podejście do życia. Miałem, iść na trzecią z inną dziewczyną, jednak mój dobry kolega ją trochę zna i stanowczo mi to odradził. Wyszło na to, że dziewczyna jest strasznie fałszywa, więc jej nie zaprosiłem. Co do pociągu to i owszem, ja wiem że będę szcześliwy niezależnie od tego, czy będę z nią, czy też z inną. Jednak wciąż mnie dręczy pewna rzecz. Po co być z kimś innym, jeżeli z daną osobą się widziało szczęśliwą starość? Słusznie zauważyłeś, że jej sygnały są sprzeczne. Tylko, czy aby te sygnały nie są wytworem mojej wyobraźni? Nie mam zamiaru rozgrywać z nią jakiś gierek, typu to należy zrobić, a tego to już nie. Ja mogę coś poradzić osobom niezdecydowanym, jednak sam nalezy do zdecydowanych, którzy wiedzą czego chcą od życia. Ja chcę jej i chcę aby ona chciała mnie takim jakim jestem. Rzeczywiście jak wszystko przeanalizowałem to teraz własnie po zerwaniu, zachowuję się tak jak zachowywałem sie gdy zaczęliśmi ze sobą być. Sami wiecie, że będąc w związku, rezygnuje się z części rzeczy, po to aby przebywać w towarzystwie tej drugiej osoby. No i tu sie pojawia ta rutyna i nuda. Tylko, że ja w rzeczywistości nie jestem nudnym człowiekem, najzwyczajniej po drodze zaczęło mi brakować czasu aby być tym kim kiedyś byłem. Teraz gdy nie spotykam się z nią, to mam tego czasu więcej i mogę robić, te rzeczy z których zrezygnowałem dla niej. Chyba każdy wie o co mi chodzi. P.S. Wciąż czekam na odpowiedź od Pań z tego topicu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak do tej pory nadal cisza, od moje rodziny tel. nie odbierał, a teraz jak do niego dzwonili, to ma wyłączony telefon :( Tu chyba już nie ma nadziei na nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cichymercin
do porzucony i czekajacy, czlowieku jak czytam to co piszesz to czuje ze siedzisz gdzies za mna i wyjadasz moje mysli i przepisujesz je na forum, niesamowite. Mimo ze jestem mlodszy ale z moja dziewczyna i prawie narzeczona bylem 3 lata i powiedziala mi to samo i prawdopodobnie z takiego samego powodu. tyle ze my sie zadko widujemy bo dzieli nas na codzien 80 km ale przez te 3 lata bylo ok. i wiem ze to nie odleglosc. tez mam wielka wole zeby ja odzyskac mimo ze minelo dopiero 9 dni od rozstania i tez chce byz tylko z nia szczesliwy i wiem ze tak moze byc. Dlatego wczytuje sie w to co piszesz z zachwytem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i się doczekałam teraz odpowiedzi od męża, jedynie dziękuję za życzenia, to wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LESS
do Morelki: To się rozpisał... Wiesz, ja nie wiem jak ludzie mogą z taką łatwością przekreślać to co kiedyś ludzi łączyło, wspomnienia miłych chwil, wspólnie spędzony czas. Taki się ten świat zrobił, szuka się nowych wyzwań, nowych podniet, żeby przez chwilę znów coś się działo nowego, innego. Żeby za chwile szukać znowu nowych przeżyć, gonić za czymś bliżej nieokreślonym, przekreślając wszystko co było przedtem. Trzymaj się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×