Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

alexra

bądźmy Fit:) redukcja tłuszczu, siłownia, sport - kto ze mną?

Polecane posty

Gość Niebieska83
A u mnie wczoraj nawet nie zle poszlo. Sniadanie - jajecznica z cebulka i szynka, obiad - duuuuzo salaty z lososiem duszonym w foli, pomiedzy posilkami orzeszki i duze jablko. Na silowni wymusilam 7 km na biezni. Dzisiaj na sniadanie kanapka z serkiem i pomidorem, w pracy salatka z grillowana piersia kurczaka a pomiedzy banan, orzeszki i jablko po poludniu. Na obiad jeszcze nic nie wymyslilam. Cwicze dzis brzuszki, pompki i cos na uda. Tez musze powiedziec ze faceci motywuja...jak jakis zacznie biegac kolo mnie na biezni to zawsze staram sie go 'przetrzymac' :) choc czasem bywa ciezko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja wczoraj na babskiej czesci silowni meczylam nogi, ramiona i brzuch- efekt taki, ze dzisiaj ledwo chodzę:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jezuuuuu laaaaasssskiiiii moje nogiiii!!!!! Dalam se wczoraj po dupie faktycznie:) dzisiaj mięśnie nóg opuchnięte- udo jak bylo normalnie 54 dzisiaj 56/57 ledwo spodnie zalozylam:P:) a w pracy myslalam ze zwariuje:) ale za to czuje ze zyje nie:) a wy jak tam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja wróciłam z Hi-Lo. Oprócz mnie i instruktorki same grubaski dziś były (bez urazy dla grubasek: mam nadzieję, że dzięki fitnessowi schudną). Wypociłam się jak trzeba, bo dałam z siebie wszystko :-) Kurcze, wciągają mnie te ćwiczenia. A jutro idę na siłownię. Tak na minimum godzinę. Pierwszy raz pójde na siłkę. Na razie bez instruktora, bo za to się płaci. Koniec miesiąca i kasy nie ma, buuu.... Planuję jutro zrobić pół godziny cardio: rowerek/bieżnia/orbitrek a reszta to ćwiczenia siłowe głównie na ramiona, plecy, brzuch. Co Wy na to? Jakieś rady? Dziś na obiad ziemniaki i bigos. Wiem, niedietetycznie, ale kasy nie ma i trzeba było coś taniego wymyślić. Bigos z zamrażarki wyciągnęłam, a ziemniaki tanie. Ale za to zjadłam na talerzyku deserowym obiad... Taki trick ;-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rimini80
Witam Poczytałam cały Wasz topik i cieszę się ze został zalożony. Króciutko o mnie. Mam 168 cm 74 kg w ciągu 5 lat przytałam 11 kg Ciągle od jutra, od jutra , od jutra Od piątku jestem na siłowni , mam rozpisany trening na każda partię ciała + 60 min bieżni na przemiennie z interwałem na wiosłach. Tzn 1 wizyta na siłowni trening +bieznia 2 wizyta trening i interwał. do tego rozsądna dieta , raczej zdrowa niż niskolaroczyna.Wszystkiego po trochu ale wiadomo bez przegięć. Póki co 3 wizyty na siłowni za mną , nie mogę się ruszyć, szystko mnie boli. Zamierzam chodzić 3-4 w tyg i osiągnąć swój UPRAGNIONY CEL 60 kg..w jakim czasie nie mam pojęcia oby zaczęło iśc w dół. Mam pytanie do której godziny jadacie kolacje ? Ja staram się do 19 ale po treningu jak wracm ok 22 to wypijam jakiś kefir czy mały jogurt .Inaczej nie zasnę , mam takie ssanie. Pozdrawiam wszystkie forumowiczki tego topiku. Będę na bieżąco informowac o zmianach w swojego ciała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja jestem w stanie załamania nerwowego. Nic mi nie wychodzi, zamiast pisać pracę dyplomową to wkuwam fizykę, bo muszę i jeszcze zmuszam się by panować nad głodem i pilnować odpowiedniej dawki ruchu. Życie jest do chrzanu, grrr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam Was prosto z ćwiczeń ;) wróciłam z siłowni zmachana, spacer jeszcze mnie odprężył. Widzę efekty na swoim ciele. Skóra jest jędrna, tyłek mi sie podniósł i umięśnił, boczki na brzuchu lecą i widać mięśnie skośne. Musze popracować nad "przodem" brzucha. Będę laska, będę laska, będę laska :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zbieram na slowniki
Gratuluję limonetka. A mi mój brzuch jest bardziej płaski, nawet teraz na początku okresu, a zawsze był balon. jedyny plus dzisiejszego głupiego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szpinakowa- a jakie rady masz na mysli?:) bo jakby moglo pomoc z checia pomoge:) co do silowych- ja ostatnio robilam zle, bo cwiczylam za duzo partii ciala na jednym treningu- ale to takie szybkie wkręcenie się w siłownie z instruktorką, chcialam wszystko wiedziec zobaczyc zrobic itd. generalnie najlepiej robic sobie trening 3 razy w tygodniu i łączyć duże partie mięśniowe (klatka, plecy, nogi) z małymi (barki, biceps, triceps) np. klatkę z bicepsem, plecy z tricepsem, nogi z barkami bo wiadomo, ze przy kazdym cwiczeniu poza tym glownie używanym mięśniem pracują inne, a zeby trening byl efektywny lepiej skupic sie na mniejszej ilosci. Bardzo podoba mi się też body pump. takie cwiczenia zorganizowane z uzyciem sztangi, hantli- dziewczyny bardzo sobie chwala, ja niestety jeszcze nie mialam okazji byc na tych zajeciach ze wzgl na prace. to takie typowo kobiece juz jest:) pracuja wszystkie partie miesni, wiec raz w tygodniu takie zajecia wystarcza:) ja np. na kazda partię miesni robie 3-4 cwiczenia, kazde w 4 seriach po 15, 12, 10, 8 powtórzen, przy czym przy kazdej kolejnej serii podwyższam ciężar wazne jest zeby dobrac sobie odpowiedni ciezar- nie za duzy i nie za maly. A juz najwazniejsze, zeby sie nie spieszyc- kazdy ruch powoli i dokladnie co do cardio dobre na rozgrzewkę:) rimini80 witamy:)))) cieszymy sie ze do nas trafilas:) kazdy to zna "od jutra"- ja tak mam ostatnio z kontynuacją diety;/ a co do celu- na pewno ci sie uda- ale z doswiadczenia wiem, ze lepiej sobie wyznaczyc datę konkretną do której chcesz to osiagnac- ja teraz sobie wyznaczyłam wazyc 68kg do 24 grudnia:) co do kolacji- najlepiej 3 godziny przed snem tak mniej wiecej- u mnie to niestety ostatnio roznie bywa- praca mnie niestety rozprogramowala;/ po treningu lepiej cos białkowego jesc typu kurczak czy ryba, aczkolwiek jak tez pozniej konczysz warto by bylo sobie kupic proteiny w proszku (odzywki), bo jednak po trningu bialko by sie przydało, a godzina zbyt pozna na kolacje.. jaka ja jestem mądra w teorii no prosze ( szkoda ze ostatnio tylko w teorii) alexis co to sie dzieje heee??? glowa do gory!!! limonetka- no i pozytywny akcent na koniec:) i powiem ci cos- ja tez bede laska ja tez;p:P:P:)))) hehehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a tak w ogole na trener.pl (nick: divawro) nowe fotki jakby ktos chcial mnie sprawdzic:) pozdro:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Alexra miałam dzisiaj ciężki dzień. Mój wykładowca doprowadził mnie do łez i sprowadził do poziomu asfaltu. Do tego ból brzucha i co tak ok. trzeci miesiąc faza na stan chandry, gdzie wmawiam sobie, że jestem brzydka, gruba, głupia i nikt mnie nie kocha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rimini80
Alexra dzięki za porady.Teorii nigdy dość, może rzeczywiście jakieś koktaile proteinowe sobie zakupię.Mam wyrzuty sumienia jak jem cokolwiek o tej porze. Jutro się ważę i zapisuje datę uzyskania wymarzonej i utraconej wagi. 14 kg ..14 tygodni, po jednym każdego. Dziewczyny , gartuluję uzyskanych już efektów.To wielce motywujące.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rimini80
Alexra weszłam na Twoje foty i szcuneczek Kochana!! Nie widzę zdjęć z początku podjęcia walki ale domniemam że jest róznica po tej utracie 10 kg o której piszesz. Ile razy w tygodniu ćiwczysz na siłowni? Ja jestem fanką aerobów i interwałów . Wykonujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no niestety ale ja na aeroby sie nie pisze;/ z uwagi na kontuzję kręgosłupa wole unikac wszelkich skokow itd... m.in. biegania- zastępuję to cross trainerem lub rowerkiem a na silowni jestem w sumie od 3 tygodni dopiero- wczesniej cwiczylam w domu. staram sie minimum 3 razy w tygodniu na silke zawitac- a efekty- no cycki mam na pewno mniejsze:) jest tam gdzies chyba zdjecie z maja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niebieska83
Hej dziewczyny :) Rimini - witamy w klubie :) Alexra - pisalas o body pump...jak masz tylko okazje to ja bardzo polecam. Jest to naprawde swietna klasa i ktora daje szybkie wyniki. Chodzilam pare miesiecy temu przez dwa miechy i strasznie mi odpowiadalo. Choc po pierwszym razie nie tak mnie ramiona bolaly ze myslalam ze sobie cos naderwalam. Przeszlo dopiero po 2 tygoniach. Godzinka leci szybko bo cwiczysz w grupie i to jeszcze przy dobrej muzyce. Szkoda ze tu gdzie obecnie mieszkam nie oferuja tych zajec :( No i fotki napawde super! Gratuluje wytrzymalosci! Szpinakowa - rozsmieszyla mnie twoja wypowiedz :) Przypomnialy mi sie czasy studenckie :) U mnie tez dzis nic w domu nie bylo do jedzenia tak wiec wygrzebalam jakis serek i kanapke z papryka zrobilam na sniadanko. Banan tez jest ale taki strasznie poobijany jakis... Wczoraj byly brzuszki i cwiczenia na nogi, do pompek jednak juz nie doszlam bo film ciekawy lecial. Dzis w planie bieg na 10 km i chyba na nic wiecej mi czasu nie starczy. U mnie tez ta waga cos stanela w miejscu i ruszyc sie nie chce ale wiem ze nie moge sie poddac tylko dalej zdrowo jesc i duzo cwiczyc! Alexis - powodzenia z praca dyplomowa! Ale nie siedz glodna tylko przegrys cos lekkiego jakiegos owoca najlepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, ja też mam kłopoty z dietą ostatnio. Tzn. nie jem dużo, ale gdybym jadła coś wartościowego to byłoby i mniej kalorii i więcej radości z jedzenia. Ha, czasy studenckie... Dobre, mam je za sobą. Choć nie do końca, bo robię doktorat, dostaję stypendium, ale wcale nie jest tak różowo. A mąż nauczyciel na gołym etacie. Trochę do bani z pieniędzmi, ale przynajmniej nie mamy długów i jesteśmy absolutnie na swoim :-) Ale fakt, po co płakać, jak można się śmiać :-D Od listopada, jak już dostanę to stypendium, wykupuję karnet na 3 miechy i planuję sobie dietę przynajmniej na 1 dzień do przodu. Dokładne planowanie, ważenie i liczenie kalorii daje niezłe rezultaty :-) I zamierzam do tego wrócić. Mój cel to 60 kg. 62 kg zamierzam osiągnąć przed świętami :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja dziś nie ćwiczyłam :( Po pracy wpadłam do domu po książki i poleciałam na angielski. Dobrze że chociaż przemieszczanie z miejsca na miejsce wymaga ruchu to trochę się poruszałam. Ćwiczenia mnie uzależniły, nie mogę doczekać się jutrzejszej siłowni. A co do diety, jem surówki, naturalne jogurty, kefiry...wybieram co zdrowsze i lekkie. Szpinakowa - też chcę do świąt zejść do 62, tylko najgorzej będzie przetrwać święta ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja na swieta sie niczym nie bede przejmowac, bo jak przylece do polski mamusia mi zrobi krokieciki- jeeeejjjuuuu jak ja kocham krokieciki mamusi:)) hehehe:) a wczoraj bez diety urodzinowo, wiec zrozumcie:) w tym tygodniu to wogole bez diety bedzie bo w sobote tez impreza ale w poniedzialek zaczynamy na ostro u mnie bólu mięśni ciąg dalszy:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niebieska83
Widze ze nie tylko ja lenia zlapalam. Czuje sie dzis calkowicie bez energi. Albo choroba mnie zbiera albo to przed @ albo w ciazy jestem. W ogole jesc mi sie nie chce i taka rozlazla jestem. Mam nadzieje ze to stan przejsciowy i jak juz @ przyjdzie to wszystko wroci do normy. Wczoraj za duzo zjadlam na noc ale nie moglam sie oprzec grochowce ugotowanej przez mojego meza i az dwie miseczki zjadlam :( Menu na dzisiaj- zapiekanka z serem, banan, losos ze salatka, jablko, kanapka z serkiem, pomidorem i cebula + jogurt. Taki jest plan i mam nadzieje ze wszystko sie uda. Oj i wymusze jakies cwiczenia na brzuch i nogi no i te pompki...zgasze tv zeby mnie nic nie kusilo ;) szpinakowa - widze ze ambitna z Ciebie dziewczynak! Powodzenia z praca pani Doktor!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzisiaj cwiczyłam ćwiczyłam i ćwiczyłam...robie zapasy ćwiczeń na najbliższe dni, bo dopiero we wtorek będę mogła isc na siłownię :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja dziś wchłonęłam 2200 kcal. A wszystko przez paczkę śliwek suszonych, które kupiłam rano i pojadałam przez cały dzień. Paczka się skończyła, a było to 200g czyli około 500 kcal. Byłam też na Pilatesie. Jutro TBC, w sobotę Super Brzuch. Od jutra dieta 1600 kcal. Kurde, bo się zapuściłam... Tzn. nie przytyłam, ale mam wielkie STOP. Od jutra ruszam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niebieska83
Ach...:( co za dzien...nie ma jak jedzenie pozno w nocy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeszcze raz to powtarzam. Od dziś zmieniam się. Nie jem niepotrzebnych rzeczy. Nie przekraczam 1600 kcal. Tak jest! Na śniadanie kasza manna: 300kcal. Cały dzień bieganina: ksero, poetem lecę podpisać umowę, później zajęcia ze studentami, jedne, drugie, potem idę na wykład, wracam, wcinam kolacę (zupa pomidorowa z ryżem) i idę ćwiczyć o 19:00. Dziś czeka mnie wycisk: Total Body Conditioning. Wrócę, obejrzę zaległe odcinki Dr House'a w necie i idę spać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Udało się! Plan wypalił, jestem z siebie dumna. Wycisk był jak trza na TBC. A co u Was??? USZY DO GÓRY!!! Przełamać zastój!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rimini80
Witam Ja też już dizś po siłwoni, wczoraj basen i jakoś leci , szkoda że nie waga.Niby nie jem dużo ale ciężko zakończyć mi dzień o godzinie 18 i potem nic już nie jeść, i tak podjadam a to winogronko a to fistaszek i waga stoi. Jak tak dalej pójdzie to będę musiała jeszcze mocniej przytemperowac kulinarne zapędy. Zjadłam w sumie z 1800 kcal, w tym 60 min na biezni i godzinka ćwiczeń, może coś zleci. Dziewczyny, ile średnio kcal zjadacie dziennie przy widocznej utracie kg??? Potrzebuję bodżcca. Ja cały dzien za biurkiem, dopiero wieczorem latam na jakieś ćwiczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzisiaj nie ćwiczyłam. Od rana w pracy a potem pojechałam 70 km na uczelnię bo wczoraj zmienili plan i wyszło, że mam zjazd. Jestem przez to wrrr......bez komentarza. dopiero wróciłam. W takim biegu nie trudno o dietę...ba, nawet głodówkę. Rano zjadłam jajecznicę (tak, faceci robią najlepszą ;) ), a potem w ciągu dnia jogurt do picia i 2 bułeczki z soczewicą (uwielbiam) i tyle. Weekend poza domem, na ćwiczenia idę dopiero we wtorek. Więc pewnie wtedy się odezwę. Chociaż przez te instensywne ćwiczenia to mam uczucie "spuchniętych" mięśni to waga spadła mi przez 3 tygodnie o 3.5 kg. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×