Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

alexra

bądźmy Fit:) redukcja tłuszczu, siłownia, sport - kto ze mną?

Polecane posty

Utrata kg przy konkretnej diecie to sprawa indywidualna. I zależy co jesz, nie tylko ilość kcal. Możesz zjeść w ciągu dnia 3 czekolady o wartości 1500kcal, bądź 5 zdrowych posiłków. I przy tym drugim szybciej się schudnie :-) Ja chudnę, gdy jem około 1500-1600 kcal, ćwiczę i nie podjadam. Z podkreśleniem tego ostatniego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak jem 1800 kcal też chudnę, ale bardzo powoli... Przy 1500-6000 chudnę kilogram na miesiąc. Ale ostatnio podjadałam między posiłkami - niby nie dużo - warzywka, owocki, 3 orzeszki i waga stoi w miejscu. Stoi w miejscu, gdy nie przekraczam 2400 kcal. I ćwiczę. Ćwiczę 4-5 razy w tygodniu :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Popieprzyłam, jestem zmęczona. Jeszcze raz. Przy 1500-1600 kilogram na tydzień. Ale bez podjadania i 4-5 razy w tygodniu ćwiczenia fitness po godzinie ( w tym Pilates)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To bardzo indywidualna sprawa. Już chyba zaczynam się uczyć swojego organizmu i wiem, na co mogę pozwolić. I wiem, jakie będą skutki jak zjem coś ponadprogramowego. Wiem też, że jak zjem kanapkę z dżemem to będę głodna po 2 godzinach, a jak zjem z szynką to po 3-4 godzinach... Nauczcie się wsłuchiwać w swój organizm. Moje ciało coraz bardziej mi się podoba, ale mam jeszcze 5 kg do zrzucenia (albo mniej, jeśli tłuszczyk przerobi się na mięśnie)...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sorry ze sie nie odzywam, ale taki napiety grafik- praca silownia łóżko i tak do zajebania;/ dzisiaj na silowni czulam sie jak malpka w zoo, ktora trzeba zobaczyc;p malo dziewczyn bylo, wiekszosc to faceci i nie wiedziec czemu wzbudzilam wielkie zainteresowanie, a jak przyszlam im zwinąć 10kilogramowe hantle to juz w ogole byli w szoku, bo koles sie pytal czy w babskiej sali nie ma czasem 9kg, byly 8, to poprosil, to mu oddalam, a sobie wzielam cięższe hehe:) w szok sie wbił:) no musialam sobie rozpiętki zrobic, przydalyby sie nawet 12tki ale nie bylo nigdzie, zaginely w akcji jak zawsze...;/ no tak to jest ludzie nie poodkladaja na miejsca a potem trezbaby po calej silowni latac i zbierac hantle;/ dzisiaj klatka, biceps i 30min rowerka, 10km w 20minut, narazie szybciej nie daje rady;/ puls w granicach 160-175, 90-105rpm, czyli tempo bylo. ścigałam się trochę na km z chłopakami, bo siedli dwaj na rowerkach obok i mi ciagle patrzyli w monitorek;p hehe:) fajnie tak- jest mobilizacja:) a sie upocilam jak swinia:) zawsze ze mnie pot spływa ciurkiem na cardio:):) dzisiaj niestety nie zdążyłam na saune, a szkoda bo potrzebuję... do dzisiaj czuje skutki poniedzialkowego treningu na nogi- przez 3 dni ledwo chodzilam:) ale czuje ze zyje:) a co do waszych kalorii, ja jak jeszcze intensywnie nie cwiczylam na diecie 1500-1600 z niedzielami bez limitu kcal, chudłam 1kg na tydzien mniej wiecej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rimini80
Dzięki laski za wszelkie informacje. U mnie sukces 1 kg mniej , w ciągu 5 dni.Czyli spoko, a kalori zjadam ok 1500-1700 dziennie , 2 razy siłka i 1 raz basen.Każda forma ruchu z należytym natęzeniem. Boże , jak dobrze że poeciało cokowiek, nie ma nic gorszego niż swiadomość tego ze się nie "zre" i rusza a nic nie chudnie.No ale lepiej po woli niż wcale. Szpinakowa, ile już kg za Tobą, ile to trwa itp? Alexra, super że dajesz karczkom powody do zazdrości, ja nie wlasnie dlatego nie przepadam za siłowniami pełnych facetów, głowy im krążą dookola szyji.Dobrze że mam dostęp do siłki tylko dla pań.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a mi to tam nie przeszkadza, a wrecz bardziej motywuje:) a co ja nie dam rady sie włącza:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rimini80
hehe , no i dobrze Tak się wciągnęłam w swój nowy, zdrowy cykl że dziś mając w planach kino juz się zastanawiam czy nie powinnam iść na basen, tam spalę kcal a nie będę narażona na popcorn itp. A jak u Was z alkoholem? Całkowity celibat? Ja uwielbiam czerwone, wytrawne wino ale wiem że to puste kalorie. Pijecie? Od czasu do czasu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niebieska83
Witam dziewczynki! U mnie klapa choc chyba nie na calego. Wczoraj bieg na 10 km w zaskakujacym jak dla mnie czasie i duuuzo rozciagania ale pozniej wieczorem imprezka jednak byla no i zjadlo sie i duzo i pozno w nocy no i duzo wina tez bylo :( Plan na dzisiaj jest bardzo ambitny ale zobaczym co z tego bedzie bo wieczorem znajomi zaprosili nas na mexykanskie wiec napewno nie bedzie zbyt dietetycznie. W sumie nie wiem co mi jest bo ostatnio strasznie mnie ciagnie na jedzenia pozno w nocy. Mam nadzieje ze to przed @ tak mam i wszystko minie za pare dni. Na wage nawet nie chce mi sie stawac bo nie chce sie stresowac. Moze pod koniec nastepnego tygonia wszystko wroci do normy i bede miala wiecej motywacji. Na niedziele planuje poranny bieg godzinny z mezem (on jeszcze o tym nie wie). I dzien bezalkoholowy z lekkimi posilkami tylko. Musze cos zmienic bo od 2-3 dni po prostu nie poznaje siebie. Dziewczyny a tak na marginesie to zauwazylam ze przez ostatnie dwa lata zmienil sie mi metabolizm. Kiedys tak przed 25 rokiem zycia moglam o wiele wiecej jesc i "grzeszyc" pozno w nocy bez wiekszych konsekwencji i jak tylko przytylam to o wiele latwiej wracalam do normalnej wagi. A teraz jak skonczylam 27 lat to czuje sie jak stara d... Jem coraz mnie i cwicze coraz wiecej a efekt nie wielki :( Nawet nie chce myslec co bedzie za 10 lat :( No ale wy nie macie sie o co matwic jeszcze bo mlode jestescie :) Ja tez jeszcze mloda ale czasami tylko mnie bierze taka deprecha bo czas leci tak strasznie szybko. Rimini - pytalas o alkohol, tak wiec ja uwielbiam wino. Dobre biale czy czerwone zalezy od nastroju lampke lub dwie pare razy w tygodniu pije. Na imprezach w zaleznosci czy musze prowadzic czy nie tez sie zdarzy wiadomo. Dobre, zimne piwko raz na jakis czas tez lubie. Wiem ze puste kalorie ale nie chce sobie wszystkiego ograniczac. Za to slodyczy w ogole prawie nie jem bo mnie nie ciagnie. No to tyle moje kochane. Milego weekendu wam zycze i lece juz bo sie rozpislalam niezmernie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak tam jak tam? u mnie trening zaliczony:) wczoraj klata, biceps, cardio, dzisiaj- plecy triceps, cardio:) ale widzialam laske na silowni- wyglądała jak facet:P:) i to bez zartu:) klata tak umięśniona, ze po kobiecym biuście ani śladu, kaptury, motyle takie ze ooooo i jeszcze troche. rece tylko małe w obwodzie, ale tez wyrzezbione. co za kolesiówa :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co do metabolizmu- z wiekiem spowalnia- to normalny stan rzeczy... dlaczego wrecz im starsze tym bardziej musimy się ruszać, bo to jedyny sposob na utrzymanie dobrego metabolizmu. No i błonnik w diecie bardzo bardzo ważny!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niebieska83
A dzisiaj u mnie dobrze :) Rano bieg 12km w deszczu, na obiadek rosol i kurczak z brokulami i szparagami, wieczorem kanapka z serkiem i warzywami i jogurt naturalny. Duzo wody i herbaty z cytryna. Alexra ale dajesz sobie wycisk na silowni! Normalnie niesamowita jestes. Ja musze sie zmuszac do 'pakowania' choc powinnam czesciej bo ramiona zaraz mi sie robia ja patyki jak tylko przestane cwiczyc na pare tygodni. Wole za to biegac :) choc wiem ze nie samym bieganiem czlowiek zyje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! U mnie zasój dietetyczny, bo weekend u Teściów i moja Teściowa jest wspaniałą kucharką... Mniej niż 2000 kcal to nie zjadłam na pewno, ale mam też nadzieję, że nie więcej niż 3000. We wtorek wracam do ćwiczeń. Wybieram się na Super Brzuch. Waga mi podskoczyła o kg w górę. Ważę 66 kg dziś. Około tydzień temu miałam 64,9 kg. Ćwiczyłam, ale nie trzymałam diety. Jadłam tak około 1800-2200 kcal. Dnia 12 września ważyłam 70.4 kg. Wczoraj w nocy mieliśmy dużo czasu dla siebie z Mężem. I on nie mógł wyjść z podziwu dla mojego tyłka :-) Ćwiczenia dużo dają, naprawdę :-) Także się nie przejmuję 1 kilogramem w górę, ale postaram się teraz by było w dół. Marzy mi się to 62 kg przed świętami... Dziś jest 66, czyli 4 kg muzę zrzucić. Niestety, samymi ćwiczeniami bez diety się nie da. Muszę się trochę ograniczyć. Najwyżej 1600 kcal jeść i to powinno być ok. Tylko ja tak lubię jeść i gotować... Ćwiczyć też lubię :-) Już 2 dni bez ćwiczeń i mi źle, a jutro tez siłownia zamknięta. Postaram się w domu poćwiczyć. Dobranoc, odezwę się jutro, czekają mnie dziś przyjemności z mężem. Z rzeczy niezbyt dozwolonych dziś: czerwone wino (2,5 kieliszka)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zgadzam się z Tobą Szpinakowa, same ćwiczenia bez diety są bez sensu. Zauważyłam po sobie, że jak ćwiczę i jem normalnie to mam zastój i nic nie leci. Muszę dokładniej przypatrzeć się temu co jem. Wyliczę i zetnę trochę kcal. A co do tyłka, to usłyszałam , ze zrobił się taki...mniam mniam :classic_cool:, więc wracamy do ćwiczeń od jutra!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niebieska83
Dziewczyny nie wiem jakim cudem ale sie zmierzylam i jest po 1.5cm mniej w udach i 2 cm mniej w pasie! Nie wiem ile waze bo obecnie tu gdzie mieszkam nie mam wagi w domu i waze sie tylko na silowni gdzie wage kalibrowalam ciezarkami wiec nie wiem jaka dokladna jest. Ale sa rezultaty i to mi daje najwiecej motywacji! Jeszcze tak po 1 cm i bedzie dobrze! Dzis lekie jedzenie (kurczak),duzo warzyw, owocow a po pracy bieganie ale tyko ok 30min bo czuje sie nie zadobrze dzisiaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niebieska: Gratuluję!!! Ja od dziś stawiam na warzywa i owoce (te drugie w ograniczonej ilości), bo postatnio w ogóle ich nie jadłam, aż wstyd sie przyznać. Dziś upragniony dzień wypłaty, więc będę mogła uzupełnić lodówkę zdrowym jedzeniem i przedłużyć karnet na fitness :-) Niestety, waga w górę mi poszła, z 64,9 kg (około 2 tyg temu) na 66,3 kg dziś - ten weekend u teściów, potem wino z mężem i są skutki :-( Nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem, tylko działać. Dziś SUPER BRZUCH :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dawno mnie nie bylo, ale widze, ze wiele ni stracilam:P piszcie cos:)))) ja zalatana jestem na maxa, do tego jeszcze 2 myszki malutkie dostalam i musze im poswiecac troche czasu, zeby sie oswoily, bo mlode to i glupie:P:)) chcialabym umiec tyle biegac w kolko co one hehhehe ja po treningu dzisiaj byly nogi:** buziaki:) i gratuluje laski sukcesow, ktorych ostatnio u mnie niestety brak, aczkolwiek podobno miesnie rosna i coraz czesciej slysze od chlopakow ze mam niezly biceps:)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
piszemy, piszemy, tylko też zalatane jesteśmy, ale akurat ja myszek nie mam ;) wczoraj nie poszłam jednak na siłownię. Kurde teraz to wogóle nie wiem jak będę na nią chodzić, bo mi godz pracy zmienili. Zanim dotrę do domu i pozbieram się na siłownię to już ciemny wieczór bedzie :( piepszona zima 😭 ale ćwiczyłam w domu i muszę przyznać, ze przez inny rodzaj ćwiczeń mam teraz zakwasy na dupie i nogach, ale tzn ze ćwiczenia cokolwiek działają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co do diety - stosujecie jakąś? czy ograniczacie kalorie poprostu? ja mam dylemat z pieczywem, jeść nie jeść? wczoraj w pracy zjadłam surówkę i duży jogurt w butelce do picia (500ml) i byłam głodna jak nie wiem co 😭, ale wiem że jak zjadłabym tę bułkę np z soczewicą czy jakąś kanapkę z wedlioną i pomidorem to dłuzej najedzona bym była. I nie wiem, mówi sie o tym, zeby odrzucić pieczywo w diecie, ale już sama nie wiem....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niebieska83
Diety zadnej nie stosuje bo sie po prostu nie nadaje do dietowania. Jem mniejsze porcje, wiecej warzyw i mniej slodyczy. W sumie wszystko jem tyko z glowa. Pieczywo tez uwielbiam ale staram sie jesc rano np. na sniadanie zeby miec wiecej czasu na spalanie. Rowniez makaron czy potrawy maczne wole jesc na lunch niz na obiad. I zawawsze staram sie wybierac razowe pieczywo choc roznie to bywa... Dzisiaj na obiad w poludnie zjem spagetti i dlatego na wieczor tylko salatke i pewnie jakis jogurt i owoc wtrace. Na mnie to dziala bo widze efekty i nie mam jakis strasznych napadow glodu. Jak jeden dzien zjem wiecej to w nastepny staram sie ograniczyc lub spalic wiecej. Pieknie to brzmi ale jednak w praktyce to roznie bywa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie troszku lepiej:) Zauważyłam, że chudnę jak nie podjadam - 4 posiłki bez przekąsek, nawet porządne, i waga lekko idzie w dół:) A przez ostatni miesiąc różnie z tym bywało - tu biszkopcik do kawy, tu jabłuszko, tu serek. Wróciłam do regularnych ćwiczeń; zakupiłam Multisporta - musi być dobrze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Waga w dół. Nareszcie. Będę tak ciągnąć. Dziś rano 65.5kg (zostało jeszcze 5,5 do zrzucenia :-) ...60kg to taka ładna okrągła liczba... Co do diety - nie ma sensu rezygnować z pieczywa. Tylko najlepiej wybierać razowe i pełnoziarniste. Ja jem codziennie i pieczywo i ryż/makaron/czasem ziemniaki. I co? Schudłam już 5 kg od połowy września. Co do diety, to liczę kcal. Teraz staram się nie esć więcej niż 1600. Najlepiej to około 1500 dla mnie by schudnąć. Mój organizm już sie trochę przyzwyczaił do ćwiczeń i jedząc 2000 kcal mam zastój (albo chudnę bardzo powoli). Jem 5 posiłków dziennie o w miarę stałych porach: 7,10,13,16,19. Ten ostatni jem czasem później, ale nie później niż o 20:30. Dziś na śniadanie: jajko na twardo, kromka razowca posmarowana margaryną light, plasterek żółtego sera, plasterki ogórka i pomidorka. Kawa bez mleka i bez cukru. 300kcal :-) Kupiłam karnet na 3 m-ce, co mnie uprawnia do nieograniczonego korzystania z zajęć. Dziś idę na SPINNING, a po nim ABT... Daję czadu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wróciłam, miałam komputer dany do formatu i przeinstalowania systemu, to mnie trochę nie było. Apetyt opanowany, jeszcze lenia pokonać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uparta986
cześć, mam do zrzucenia parę kg i potrzebuję wsparcia, mogę się przyłączyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heyyy:) uparta zapraszamy:) i mam nadzieje ze naprawde jestes taka uparta:) co do pieczywa- nie warto z niego rezygnowac calkowicie, bo zawiera weglowodany zlozone, ktore sa nam potrzebne, szczegolnie, jesli uprawiamy sport- bo skad mialaby sie brac energia z nieba?:) aczkolwiek wiadomo, ze te weglowodany musza pochodzic z roznych roznistych zrodel:) jak chodzi o pieczywo polecam z rana, odradzam z wieczora, no i oczywiscie- TYLKO PEŁNOZIARNISTE! bialemu pieczywu i ciasteczkowym skrytożercą mowimy nie! :P:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To co jest dobre na wieczornego głoda, bo jestem zawsze głodna? A potem to chyba przez pełny brzuch nie mogę spać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A tak odbiegając od tematu (tylko na tycią chwilkę :) ) to nie lubię jak się mnie ignoruje i robi w jajo! jak mu się nie podobałam to mógł powiedzieć wprost, a nie najpierw kontaktować się a teraz milczeć!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
drożdżówka z soczewicą raczej chyba nie jest z pełnoziarnistgo pieczywa, ale jak dziś ją zjadłam w pracy to dłuugo mi się nie chciało jeść a tak to pieczywa mało jem, jedynie na śniadanie razowiec czy to normalne że po ćwiczeniach w domu mam zakwasy a jak wracam z siłowni to nie? ćwiczyłam wczoraj nogi, podnoszenie, skłony, rozciaganie, wymachy, no i pobiegałam w miejscu przy muzyce....a dupsko mnie boli jak nie wiem co i czuję takie mięśnie jakich nie czułam po orbim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
alexis...jakiś facet zalazł Ci za skórę? Oni tak mają, mnie ostatnio też jeden taki zawirował a teraz milczy. Normalnie jeszcze mnie nosi. Jak ćwiczę to sobie o nim myślę i ćwiczę przez to dłuzej :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zalazł to delikatnie powiedziane. Normalnie jak dorwę to na proszek zetrę. Nie można to jak cywilizowany, z normalnie działającym aparatem mowy człowiek powiedzieć, że "miło było, ale się skończył?", albo nie wiem cokolwiek, ale nie tak milczeć od tygodnia. I przez niego pewnie będę jeść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×