Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość GusiaG

Gusia na diecie..czyli od grubaski do laski:)))

Polecane posty

mnie tez zdjęcia innych mobilizują, jak mam dołek dietowy, kupuje sobie czasopisma i czytam o tym, jak komuś udało się schudnąć :) podobnie działają wpisy na forach, w necie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to wyzej to co to ma byc? Dzisiaj przestrzegałam diety MŻ, kupiłam sporo warzyw :) Sporo tez ruchu miałam :) zwazyłam się dziś i.... 84,5 kg ! 1,5 kg mniej - nie ważne - wody, tłuszczu czy czego innego - ważne że mniej !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie dzielne odchudzaczki! U mnie pogoda zupełnie do kitu. Nastrój wyborny, bo spędziłam niecałe 2h na siłowni (45 min. aerobów, ze cztery serie po 60 powtórzeń na leg magic'u, 25 min. kręcenia hula hop, a później typowe siłowe ćwiczenia, na koniec brzuszki i solidne rozciąganie). Wczoraj byłam u dietetyczki, 2,5 kg poooooszłooooo. Poziom tłuszczu mam już w normie. Zawsze marzyłam o 49 kg, ale w międzyczasie tak się rozhulałam z ćwiczeniami, że już chyba nie będę tyle ważyć. Co uszczknę z tłuszczu, to zyskuję w mięśniach. Słoneczko, gratuluję spadku wagi i mądrych wyborów (warzywa, owoce, aktywność fizyczna). Pies jest najlepszym kompanem odchudzającej właścicielki. Na łamach "Super Linii" kobieta, która schudła ponad 60 kg opowiadała, że specjalnie sobie sprawiła psa, zeby mieć mobilizację do spacerów. Moja bokserzyca uwielbia ze mną biegać. Poziomko, oj dzielna jesteś. To kłucie 6 razy dziennie... dreszcz przechodzi na samą myśl. Jesteś znakomitą organizatorką chyba - syn wymaga wzmożonej opieki, a Ty jeszcze dałaś radę wykrzesać czas i energię, by zawalczyć o siebie. Majo, ja też uwielbiam takie historie o metamorfozach kobiet. Ich piękne efekty są dobrą motywacją. Na superlinia.pl są fajne blogi dziewczyn, które kiedyś pojawiły się w "SL". Gusiu, jak po szkoleniu? Ależ Was wyedukowali... czy nie wiedzą, że jak w brzuchu burczy, to koncentracja siada? Nie dało się nawet pod ławką kanapki zjeść? Toż to barbarzyństwo jakieś! Szkolenie chociaż ciekawe? Moja znajoma opowiadała, że same studia psychologii dały jej mało przydatną wiedzę teoretyczną. Dopiero na różnych szkoleniach dowiedziała się tego, co stosuje w praktyce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uppppppppppppppppppppppppppppp
co tu tak cicho?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam! Czy mogę do Was dołączyć? Planuję schudnąć jakieś 5 kg i już zaczęłam z nimi walczyć. Potrzebuję - tak jak Wy - wsparcia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie:) w koncu mam troche wolnego i moge zajrzec do Was:) gratuluje spadkow i cieszy mnie to ze nikt sie tu nie poddaje:) moje szkolenie bylo bardzo ciekawe ale niestety organizatorzy nie zwrocili uwagi na to ze nawet psycholog potrzebuje pozywienia i niestety przerwy byly max 5-10minut..porazka jakas...jadlam nieregularnie i wiem ze niestety za mało i skutek jest taki ze w ostatnim czasie zszedł mi tylko 1kilogram:(no nic..nie poddaje sie walcze dalej..i strasznie mnie cieszy ze zaczal sie 3 albo 4tydzien dietowania a ja jeszcze sie nie zlamalam:)zwykle po takim czasie zaczynalo sie grzeszenie a tym razem nie...mam takiego powera ze szok!!!nie wiem skad sie to bierze ale tym razem jestem pewna ze niedlugo zobacze 7:) a u Was dziewczyny jak???mam nadzieje ze po weekendzie wszystko ok i nie popłynęłyście:) pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc dziewczyny! widze ze ostatnio malo sie tutaj dzieje... ale to pewnie przez weekend i wyjazdy za miasto z rodzina... moja diete zakonczyla sie wraz z nastaniem weekendu;/ na silowni przesadzilam z cwiczeniami i naciaglam sobie cos w stopie. efekt taki ze nie moge na niej stanac ;/ wiec jak na razie rezygnuje z silowni... siedze i jem... dzisiaj na wadze bylo 76 kg... czyli waga nie ruszyla sie w dol.... niedobrze... oj niedobrze... dlatego stopki nie zmieniam... nie ma efektu nie ma zmiany:) do tego kilka problemow sie zwalilo na moja glowe... nawet nie mam czasu myslec o diecie... ale bede do was zagladac i trzymac za was kciuki:D jak stane na nogach (obu) to dolacza z powrotem do druzyny :D pozdrawiam i sciskam:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny zjadłam dziś kawałek ciasta i kawałek czekolady :(:(:( w dodatku nie mam czasu na cwiczenia bo strasznie duzo nauki na studiach :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
długo mnie nie było... no bo u mnie po japońsku: czyli jako-tako :( ale nie zupełnie zadowalająco...czyli ani "jako", ani "tako" do końca... To nie jak u Ciebie Gusia.. u mnie zniknął gdzieś power i klęczę na kolanach nie mogąc się podnieść.. a Tobie gratuluje, że tniesz powietrze i pędzisz przed siebie, Madleenn, Ty tez dajesz rade..siłownia...coraz częściej zaczynam o niej myśleć ...ehhh.. Słoneczko smacznego! byle by nie za dużo i nie za często... ja tez wczoraj dokończyłam Milkę i zapiłam szampanem... no cóż, ja mam tak: jak nie dietkuję, to jem (czyt. żrę) bez kontroli... wniosek prosty: należy zawrócić i od nowa uczyć się odżywiać, jeść mało, czyli robić to tak, jak to sama piałam jeszcze niedawno i doradzałam sobie i innym!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc dziewczyny! z moja noga juz troszke lepiej wiec moze juz jutro od nowa zaczne chodzic na silownie... tak bardzo bym chciala... jak na razie to tylko wolne spacerki z moim pieskiem po parku... ale pogoda niezbyt i zimno wiec za duzo nie nachodze... az boje sie wejsc na wage po tym leniuchowaniu... ;/ mialo byc 10 kg mniej do swiat a tutaj lipa jak nic;/ zeby chociaz byla 6 z przodu na wadze to bede heppy:D pozdrawiam was:* male slabosci to nic strasznego:D dziewczyny jak boli przy cwiczeniach to oznacza ze zyjemy:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Madleenn, a ja dodam: jak ssie w żołądku, to znaczy że chudniemy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Majo! dokladnie tak! masz 100% racje:D kazdy dzien przybliza nas do szczuplejszej sylwetki i nieziemskiego wygladu w swieta ---> to moja motywacja:D mam ochote powalic wszystkich na kolana... oczywisicie w pozytywnym sensie tego slowa:) ale moja noga jak na razie nadal boli... i nie zanosio sie ze cos sie polepszy w najblizszych dniach... chyba zakupie swoj wlasny orbitrek... nie taki wypasiony jak jest na silowni... ale moj wlasny... domowy... i pomalu rozruszam moja stope:) dziewczyny wiecej wiary w siebie ---> bedzie dobrze! zobaczycie na wadze, w lustrze i na twarzach waszych ukochanych osob:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ależ tu cisza!!!! dziewczyny co z Wami??? u mnie dietowo i kilogramy spadaja jak trzeba:) troche mnie nie bylo z racji urlopu ale nie dalam sie w tym czasie pokusom co uwazam za osobisty sukces:) pozdrawiam!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Gusiu, dobrze, że jesteś i ożywiasz towarzystwo. Gratuluję, pięknie chudniesz, tak trzymaj :). Jak się urlop udał? Ja dietkuję, dużo trenuję. Apetyt na słodkie gaszę owocami i łakociami z Ducana. Nie ważę się, tak sobie założyłam. Kolejne ważenie dopiero w grudniu, ostatnia wizyta u dietetyka. AKtulanie mam prawidłową wagę, BMI, zaw. tłuszczu w organizmie. Sama układam już jadłospisy. Ostatnio znajoma z aerobiku, która nie przychodziłą dobre 2 tygodnie jak mnie zobaczyła, nie mogła wyjść z podziwu, jak schudłam. Jest dobrze :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witaj Ten sam problem:))dzieki za mile slowa:)urlop jak to urlop..szkoda ze sie skonczyl..bylam w Niemczech i musze przyznac sie ze odpoczęłam jak nigdy:)troche ruchu tez bylo takze waga spadła tak jak trzeba:)super ze juz masz wage prawidłową:)gratulacje:)kawał dobrej roboty odwaliłas...teraz najtrudniejsze przed Tobą..utrzymac wage..ale skoro duzo trenujesz to napewno uda Ci sie zachowac obecną wage:)a takie momenty jak ten ze znajomą udawadniają ze opłacało sie wyciskac siódme poty:)dałaś rade poprostu:)podziwiam Cie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc dziewczyny! widze ze juz coraz mniej was zostalo... to niedobrze! gusia gratulacje! ja mam nadal problemy z noga... nie cwicze :( i wogole malo sie ruszam... bo boli jak na niej staje... ;/ zazdroszcze wam utraty kg... trzymam kciuki za wszystkie! pozdrawiam cieplutko:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×