Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość GusiaG

Gusia na diecie..czyli od grubaski do laski:)))

Polecane posty

ciekawy temat poruszyłyście ;) też jestem na diecie.. w sumie jest ona wieczna.. ehh. raz schudnę, raz jakieś kilka kg wróci.. i tak w kółko :(. Dzisiaj znowu zaczęłam. nie poddam się tym razem. schudnę i będę znowu szczupła tak jak 2 lata temu. gdyby tarczyca nie zaatakowała to pewnie byłoby inaczej :O. Ale trudno. Schudłam juz w sumie 5kg. było 10, ale wróciło.. miałam ciężki okres w swoim życiu i nie obchodziło mnie nic.. Ale nie można ciągle myśleć o tym co było... Wiec czas zakasać rękawy i do roboty kobietki :D. Dietka mż i ćwiczenia ;). teraz muszę uciekać do sklepu i dokończyć robić obiad. Wpadnę później :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
majo chyba nadajemy na tej samej fali bo nawet stwierdzenia mamy podobne w tym samym czasie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
unnoticed nie wazne ile razy sie upadło..wazne ile razy sie podniosło:)takze do roboty:)damy rade:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chce ważyć 65kg pomóżcie
postaram sie tylko wiecie że nie w każdej pracy da sie spokojnie jeść ide po pracy zakupic jabłka myśle ze będą dobrą przekąską

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chcę ważyć 65 kg, jesteśmy rówieśniczkami :) . Jesteś dla siebie zbyt krytyczna. Te zbędne kg, tóre mamy ni mogą nam odbierać radości życia. Na pewno masz jakieś atuty - np. jesteś wysoka, więc pewnie nogi masz do samej szyi. Ciesz się tym, co masz, a zmieniaj to, czego zaakceptować nie możesz. Ja mam wydatne biodra i pupe, w spodniach wyglądają jak dwa balerony; taka moja budowa. ALe podkreślam wcięcie w talii, ramiona. I jest dobrze :). Intensywnie ćwiczę, żeby zlecieć z nóg. Majo ma rację, obowiązkowo co 3h jeść, w pracy nie ciatko, ale np. sałatkę. Gusiu, ja zajadm stresy Zwłaszcza różnego rodzaju egzaminy, naukę. Coś w głowie ka.że mi wtedy jeść. Mlaszcze paszczą non stop.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a teraz troszke na inny temat..dziewczyny zauwazcie jaki wpływ na osoby otyłe maja normy społeczne...w innych epokach rubensowskie kształty byly na topie..pozatym w niektorych plemionach kobiety grube mają wielkie wziecie...maja rodzic dzieci i maja ku temu warunki..a oswiecona XXI wieczna Europa i w sumie cały swiat kreują wychudzone modelki...to jest zadziwiające ze z tego powodu..tej mody i wymagan w czlowieku rodza sie kompleksy..młode niedoswiadczone dziewczyny chcą byc anorektyczkami...chcą umrzec dla wychudzonego ciała..mi sie to w głowie nie miesci..jak ogólna moda potrafi zniszczyc czlowieka..masakra jakas:(zastanawiam sie czy to siła przekazu i chęć dopasowania na to wpływają czy tez słabość i chłonność wiadomości zwyklego czlowieka???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gusia. Gdzie grube mają wzięcie? jadę tam!!! a tak na marginesie, to teraz taka moda na szczupłość, już się człowiek sam sobie przestał podobać i w lustro nie patrzy, bo się boi zniesmaczenia... unnoticed, rozumie się! witaj w klubie! ja tez zajadam stresy i nic wtedy ważne nie jest - jest usprawiedliwienie jak nie wiem wtedy...tez miałam jakiś czas temu ciężki okres w życiu: skutek taki: przez zimę +6 Stres mija, dupka zostaje :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chce ważyć 65kg pomóżcie
może i troche za bardzo jestem krytyczna ale kurcze mi naprawdę to tak bardzo przeszkadza, może dlatego że nigdy wcześniej nie miałam problemów z wagą a jadłam co chciałam teraz czasem czuję jakby mój organizm zrobił mnie w konia bo nawet nie zauważyłam kiedy utyłam tylko że wiesz swojego brzucha to naprawdę nienawidzę w dodatku te rozstępy po ciąży, naprawdę dziwi mnie jak kobieta nosząca 46np mówi ze jest szczęśliwa i jej to nie przeszkadza jak wygląda wydaje mi się ze takie kobiety mówą to tylko na przekór.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po części ja już jestem pokłosiem tych chorych czasów. Pewnie jak idę ulicą, to rozsądna osoba nie pomyśli, że tak się ciągle borykam z moją wagą. Ale moja budowa jest zupełnie a contrario aktualnym modom. Mój chłopak mnie pociesza, że mam kobiecą figurę,a te chłopczyce wychudzone az tak atrakcyjne nie są. I tak walczę z wiatrakami, bo taka moda. Ale zdrowie ważniejsze niż mody. Majo, mnie też dokładnie 6 kg przybyło, ale zbieg okoliczności. Ta sama przyczyna (stres) i ten sam skutek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chciałabym, Kochana, nasz meta spowalnia, 25 lat to nie tak dużo, ale nie to samo co 15 czy 20. Trzeba go oszukać - jeść często, a mało, stosować pikantne przyprawy, pić dużo wody, zielonej herbaty. Super działają też otręby - 30g dziennie. Niestety tak to jest, że nim się obejrzymy, a już spowija nas płaszczyk tłuszczyku tu i tam. Złapiesz powera, zobaczysz pierwsze efekty i pofruniesz. Ja jeszcze 2 czy 9 października, nie pamiętam dokładnie, wiem że była to niedziela wyłam (płakałam to za mało powiedziane), że znów się utuczyłam. Teraz robię swoje i się nie przejmuję. Wchodzę w moje ulubione ubrania, leżą ok, nie jestem pod tym względem zachłanna. 10 lat temu ważylam 20 kg więcej, 5 lat temu 10 kg więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiecie co Wam powiem??ja tam wierze kobietom grubym ale zadbanym ze sa szczesliwe:)nie powiem ze ja jestem super mega happy z powodu moich kilogramow ale jakos kiedy zaczelam pracowac nad psychika to nie podchodze juz do siebie tak srogo:)ciało to tylko opakowanie i tak naprawde to nie samo ciało tak na nas wpływa ze sie sobie nie podobamy tylko nasze podejscie...to co czesto od lat sobie wpajamy...myslimy pół zycia ze mamy cellulit..wielki brzuch i grube uda a tak naprawde gdybysmy tak bardzo powaznie do tego podchodziły to problem nie wpływałby na nas tak bardzo..zauwazcie ze kobiety nawet kiedy schudną czesto i tak czują sie grubasami wiec nie chodzi tu do konca o ciało tylko myślenie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja niestety czuję do siebie ogromne obrzydzenie.Zwłaszcza,że jakiś czas temu poznałam kogoś.To znaczy odnowiłam stare kontakty ale on pamięta mnie taką 80-90 kg :(.Chce się spotkać ale ja nie mogłabym iść na to spotkanie.Zależy mi na tej osobie,nawet bardzo ale wiecie jak to jest.Dziś liczy się kasa i wygląd.W co bym się ubrała?W namiot?I tak by bokami wylazło :P. Umówiliśmy się po mojej operacji,mam nadzieję,że do tego czasu jakoś będę wygladała...Ale teraz borykam się jeszcze z psychiką,nie patrzę na siebie w lustrze,czuję się okropnie,potrafię okłamać rodzinę,że jestem chora aby tylko do nich nie pojechać w odwiedziny bo się wstydzę,nie mam znajomych.Patrząc na ciało podczas mycia widzę zwisające piersi,rozstępy,pozostałości tradziku(dieta też robi swoje z cerą).Po prostu obrzydlistwo :(.Nie śpię po nocach,do wszystkich warczę ehh.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do do syta
Bardzo dobrze, dziewczyno!!!!! Obrzydzenie do swojego odbicie w lustrze to najlepszy motywator!!!!! Patrz w lustro bierz fłady w ręce i załamuj sie nad swoim wyglądem, dostaniesz takiego kopa, ze bedziesz dązyć wszystkimi siłami do tego zeby schudnąć Wbrew pozorom, najorzej jest zaakceptować swoje grube ciało i nie przejmować się nim. Znam to uczucie, kiedys tak zapomniałam się ze w 3 miesiące z 50 kg stałam się 65 kilogramową masą. Codzień stawałam przed lustrem i obrzydząłm sobie siebie. Pomogło!!!! Za 2,5 miesiąca znów wazyłam 50kg. U Ciebie to potrwa dłużej, ale dasz radę!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ten sam problem :))
Tak, czasem zbyt wiele odkładamy na potem, zbyt wielkie nadzieje wiążemy z osiągnięciem upragnionej wagi. Przez dobre 2 lata nie umiałam się tak do końca odnaleźć z nową ja. Byłam wtedy szczuplejsza, ale niekoniecznie szczęśliwsza. Myślałam, że jak wreszcie się ogarnę-świat będzie leżał u moich stóp. A tu parę nieudanych związków, stres na uczelni, presja, żeby startować z poważnym życiem. A teraz? Spodnie ze studenckich czasów opinają się bezlitośnie, Ale mam fajną pracę, kogoś kochającego u boku. Dobrze, że z wiekiem nie tylko figura się zmienia :D. I nie usłyszycie ode mnie, że nie mogę patrzeć na siebie w lustro. Mogę. Widzę w nim poczciwą gruchę, której się ciągle oczy śmieją :D. Żeby jeszcze nauczyła się wreszcie jeść jak człowiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam :) Przygarniecie mnie :( ? Mam ten sam problem co Wy -dodatkowe kilogramy. Wprawdzie założyłam swój topik....ale za duża cisza.A ja potrzebuję prawdziwej walki,mobilizacji,dopingu.Nie bez kozery się mówi że "w grupie raźniej" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej :) Jasne,że przyjmiemy w grupie raźniej pisać i ja dziękuje za ten topik,ponieważ wiem,że dziewczyny mnie tutaj zrozumieją i będziemy się wzajemnie wpierać bo mamy podobne problemy i obawy.Ja dziś czuję energię do dalszej walki,bo świeci piekne słoneczko,jest ciepło.Na śniadanie zjadłam serek wiejski z kromką Wasy i kawę z odrobiną mleka bez cukru.Teraz ogarnę domek,później jadę na groby posprzątać liście,troszkę zielska powyrywać,umyć.Mam zamiar się ostro napocić :P Życzę Wam miłego dnia,napiszę jak wrócę.Aaaa dziś znów o 0,4 kg mniej na wadze.Muszę się ważyć co tydzień bo codziennie to przesada ale tak się już przyzwyczaiłam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dosyta ----Bardzo dziękuję za przyjęcie🌼 :) Ja na pewno nie poprzestanę na jednym wpisie ;) Właśnie takich osób mi potrzeba! Kto inny mnie bardziej zrozumie jak osoba która ma podobne problemy :) A z tym codziennym ważeniem to podziwiam :D Też byłam taką maniaczką i fiksowałam.Gratuluje spadku🌼! A teraz uciekam poczytać Was by wiedzieć co nie co i później trzeba uciekać do obowiązków :) 🖐️Do potem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witaj Grubaska-Laska:)napisz wieczorem jak wyglada Twoje dietowanie:) Dosyta brawo!!!super ze waga spada!!!i nie pozwol zeby bylo inaczej:)ale z wlasnego doswiadczenia wiem ze niewarto sie wazyc codziennie..ja tak kiedys robilam i pamietam ze frustrowalo mnie kiedy waga sie zarzymywala albo wzrastala..dietetyk zabronil mi sie wazyc przez miesiac..i udalo sie..teraz juz nie mam tego przyzwyczajenia..sprobuj sie wazyc co kilka dni a zobaczysz ze bedzie Cie to motywowalo do dalszej pracy nad soba:)to w koncu tez nałóg skoro nie mozesz przestac wazyc sie codziennie..jesli uda Ci sie wygrac z nalogiem wazenia to nalog jakim jest jedzenie tez napewno opanujesz:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie, przeglądnęłam Wasze wpisy, ostatnio jestem zabiegana...ale zgadzam się z Majo, ja stosuję dietę według tego co napisała, i jestem zadowolona z efektów. Za mną już 44 kg. To osiągnęłam przez rok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja muszę mieć kata nad sobą, takiego nadzorcę. I podzieliłam siebie na dwie, chuda w mojej głowie pilnuje grubej z zewnątrz...i pomaga jej tak schudnąć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Dziewczyny! Ech, u mnie w pracy dziś ciasto (jeden kawałek) i pół lampki szampana wpadło... dla równowagi w tym tygodniu 11 h fitnessu za mną :D. I teraz czerwona herbata na spalenie tych kcal. Dosyta, wspaniała energia w Tobie. Ale z tym spoceniem się na powietrzu jesienią trzeba ostrożnie - żebyś nam się kochana nie przeziębiła. I gratuluję spadku. Poziomka, niezły sposób z tym dietetycznym rozdwojeniem jaźni. Za jakiś czas będzie już jedna szczupła Ty. 44 kg, kurcze, to jest wynik, to jest zaciętość; jeszcze trochę i będziemy świętować pół setki spadku. Hej Grubaska-Laska! Witaj wśród nas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć. Czy i ja moge sie do was dołączyć w gubieniu swoich kilogramów? Choć na razie to staram się wszystko uporządkować w głowie... bo od tego się zaczyna jak to pisała Gusia. Przyjmiecie mnie ? Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki dziewczyny za miłe powitanie :)🌼 Jaku mnie wygląda dietka? Otóz tak postanowiłam patrzeć na to co jem.Na pewno nie chcę zrezygnować ze wszystkiego,ale za to wprowadzę zamienniki.Dla zrezygnowanie ze wszystko zapewne w czasie kryzysu oznacza sporawy plus oraz rzucenie sie na żarcie :( I ja muszę sobie co nie co poukladać w głowie :( Tak więc zamiast białego chleba czy bułki jem ciemne pieczywo lub wasę i to nie codziennie!.Nie jestem fanka ziemniaków ,dlatego też nie chcę rezygnować z ryzu,kaszy czy makaronu.Zamieniłam na razowe,dzikie,itd. Zaczynam przekonywać się do jogurtu,maślanki i kefiru.Jem sporo sera białego a żółty sporadycznie.Jem wszystkie warzywa a owoce oszczędnie.Jesli chodzi o mięso to drób,wieprzowina czy też ryby to najczęściej piekę w piekarniku w rękawie albo grillu bez tluszczu.Czyli w zasadzie jem wszystko tylko zastosowałam pewne zasady czyli z kalorycznego robię dietetycznie. Staram się jeść jak najczęsciej ,ale za to mniej.Niestety nie zawsze mi się to udaje. Od wczoraj ćwiczę ;) -Póki co 15 minut wytrzymuję.Ale dla mnie to sukces!!!!Przy 5-raczkach i tak mam aż za dużo ruchu :D Jutro musze dokończyć czytanie tego topiku :) Póki co uciekam.Trzymać tam za mnie kciuki gdyż wybieram się na urodziny znajomej.Może być ciężko.....Ale walczę :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie dziewczynki w sobotni poranek. Moja dieta jakoś mi idzie, są odstępstwa, ale w granicach normy. Bardzo dobrze przyzwyczaić organizm do regularnego jedzenia, poza tym jest to zdrowe. Jem pięć razy dziennie, węgle, białko, dużo warzyw , trochę owoców ...tłuszczu troszkę - piję dużo, ostatnio z zielonej herbaty na czerwoną...i tyle. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie dziewczyny. Przyjmiecie mnie do swojego grona? Mam 36 lat i potrzebuje wsparcia osób o podobnych gabarytach wagowych, co ja. Stosuję dietę MŻ i jeżdżę póki co 20 minut na rowerze stacjonarnym,ale codziennie. W końcu od czegoś trzeba zacząć. poziomka ale ładnie Ci waga spadła. Gratuluję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Dziewczyny! Melduję się i ja. Zasady Gusi, Majo i Poziomki są adekwatne do naszego planu zastąpienia diety "od do" na zdrowy tryb życia. Mniej, a częściej, zdrowo. Ostrożnie z czerwoną herbatą - dietetyk przestrzegał mnie, że w nadmiarze może powodować skręt jelit. Witaj Rysia! Przyłącz się do nas, ja stąd czerpię dużo optymizmu, raźniej mi. Myślę, że każda tak ma :). Grubaska-Laska, jak urodziny? Udana impreza? Rety... pięcioraczki... ja dobrze rozumiem.. masz piątkę dzieciaczków, że tak powiem - urodzonych na raz? Powiedz, jak Ty ogarniasz to towarzystwo? Zaintrygowała mnie historia tej dziewczyny: http://www.sfd.pl/moje_fotki_niekoniecznie_do_oceny%3AP_-t516549.html Postanowiłam co miesiąc robić zdjęcia poszczególnych partii ciała i się mierzyć. Waga nie jest dla mnie zbyt łaskawa. Póki co na 30 X: pod biustem 80 cm talia 74 cm biodra 79 cm udo 53,5 cm łydka 34,5 cm Żałuję, że nie mierzyłam się wcześniej. Miara jest ... miarodajna :D. A waga się waha w zależności od różnych czynników.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ Chyba mocno trzymaliście kciuki :D W czasie urodzinowej imprezki wypiłam tylko łyczek czerwonego winka na toast.Nic nie zjadłam(mimo że byłam strasznie namawiana :D).Nie powiem że nie kusiło.Ale przed wyjście z domu zjadlam kolację a na imprezie .......mówiłam że ząb mnie boli.Tak,tak kłamstwo ale wiem że jeszcze nie jestem na tyle silna po przerwie z odchudzaniem że bym dąła sobie dziś,jutro siebie dumna :D:D:D:D U mnie dziś można powiedzieć zawitała wiosna:D!Jest 10 stopni,temperatura idzie w górę,piękne słonko więc pomyślałam sobie że zabiorę moją rodzinkę na rowery.Przekonuję się do ćwiczęn :D:P A co!!!! Przeczytałam cały topik i mogę z czystym sumieniem powiedzieć że jestem prawie jak Wasza siostra bliźniaczka :D :P Taka sama przeszłość :tycie-chudnięcie i odczułam że nabieramy na tych samych falach ;) Super! Na pewno taki topik dużo z każdej nam pomoże. Poziomka----Strasznie Tobie gratuluje.Powiedź jak zaragowało otoczenie na Twoją przemianę,czy ćwiczysz,jak mniej więcej wygląda Twoje manu... Dosyta -----Nie chcę kochana wchodzić z buciorami w Twoje życie,bo czasami trzeba wiele spróbować by przekonać się co jest dla nas dobre a co złe.Też stosowałam kopenhaską,500 kalorii,piłam dniami samą wodę...wymieniać mona wiele .Efekt taki że schudłam 10 kg,a doszedł mi plus 10-20 kg :o I właśnie z tego powodu za każdym razem jak zaczełam się odchudzać startowałam wyższej wagi :( Najpierw było to 80 kg,90 kg,110 kg....i nawet 130 kg! Nie chcę Ciebie pouczać.Wybacz mi to wtrącanie się ale proszę Ciebie nie rób tego błędu co ja :( Olensjaia z Misia ---Mimo że jestem tu dopiero od wczoraj to pozwolę sobie Was przywitać :) Mam nadzieję ze dziewczyny się nie pogniewają.Im wiecej nas tym lepiej.Więcej doświadczęń,większe wsparcie etdc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, zaczęło mi się udawać, jak zmieniłam nastawienie, ja się nie odchudzam, a jem zdrowo. A co do czerwonej herbaty, piję 3 filiżanki dziennie, myślę, że tyle to ok. Czuję się po niej fajnie. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×