Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość GusiaG

Gusia na diecie..czyli od grubaski do laski:)))

Polecane posty

Dziewczyny totalna załamka. Zjadłam 4 ptasie mleczka :( Ja powinnam udać się do jakiegoś specjalisty od uzależnień. Nie potrafię się powstrzymać. Nawet 1 dnia nie wytrzymałam :( Przepraszam, ze ja tak tylko o sobie ale jestem w ogromnym dołku :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Łezko, zamiast się zamartwiać i myśleć o specjalistach - spal to ptasie! Skoro zjadłaś - znaczy, że miałaś ochotę. Jakbyś to stłumiła - mogłoby wrócić ze zdwojoną siłą ( i ilością kostek mleczka). Poćwicz i nie bądź tak surowym sędzią samej siebie. Ze mnie też łasuch do potęgi(jutro w pracy będzie ciasto, sic!). Dlatego co rano mam coś extra do śniadania - 20-30g stosunkowo kalorycznego musli, łyżeczkę masła orzechowego, kakao (ale bez cukru). Nagradzam się w ten sposób... nie za poprzedni dzień. A na nowy. Żeby się jakoś trzymać. Bez objadania, ale i bez głodzenia organizmu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie dziewczyny:)wczoraj mnie nie bylo ale niestety ciezki dzien mialam:(na szczescie dietowo elegancko:)musze sie pochwalic ze chociaz oficjalne wazenie dopiero we wtorek to wczoraj podglądałam wage i zobaczylam 85 z groszem..wiem wiem..woda schodzi ale motywuje mnie to ogromnie:) dziewczyny mam prosbe.. NIE KOMENTUJCIE ZLOSLIWYCH POMARANCZOWYCH KOMENTARZY BO TO NIE MA SENSU:) a Ty Dosyta wogole sie nie przejmuj:)nikt nie ma prawa tak sie do Ciebie zwracac ani do nikogo innego wiec lej na to..sama znasz swoja wartosc i to wystarczy:) łezka mysle ze ten sam problem ma racje..nie załamuj sie..to naturalne ze masz ochote na rózne pysznosci:)kazda z nas ma..i jesli nie uda Ci sie oprzec pokusie poprostu wypal kalorie:)albo nast razem sprobuj zjesc jakias suszona sliwke czy cos podobnego bo zauwazylam ze mi to pomaga..pozatym lepiej zjesc troche czegos co kusi niz sie opierac i pozniej zucic na to:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gusia, woda, czy nie woda - 6kg na minusie, jak to bosko brzmi! Aż chce się dietkować dalej. Co ja bym dała za taki spadek, u mnie to tak powoli idzie, kg, pół kg, buuuu. Powiem Wam, że jak tylko ogarnę się jeszcze trochę, to będę jeść słodycze.... codziennie :D. By nauczyć się jeść jak normalny człwoiek - zjeść małą ilość czekogś pysznego, delektować się. A nie odmawiać sobie wszystkiego miesiącami,a potem rzucać się jak wygłodniała bestia na bomby kcal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ten sam problem malo wazysz wiec kilogramy powoli spadaja:)ale wazne ze spadaja.i masz racje..jak juz sie osiagnie nizsza wage trzeba jesc normalnie..mysle ze racjonalne jedzenie to jest to:) i jeszcze odnosnie efektu jo-jo..wszyscy powtarzaja ze po drakonskich dietach jest jo-jo a po madrym odchudzaniu nie....uwazam ze to bzdura..po sobie wiedze ze prawda jest taka ze jesli wrocimy do dawnych zlych nawykow zywieniowych to kilogramy i tak powroca:(ja odchudzalam sie pod opieka dietetyka i kiedy wrocilam do dawnego jedzenia to kilogramy powrocily tak samo szybko jak u innych po drakonskich dietach..takze trzeba byc madrym i tyle:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gusia, masz rację. Ja też po odchudzaniu z dietetykiem przytyłam 6 kg. Trzymałam się dzielnie przez całe lato - od 28 czerwca do 1 września. A potem krach, zapaść, DNO kurcze po prostu. Silna wola na resztę życia -w stosowaniu zdrowych nawyków. Jedyny sposób na utrzymanie tego, co sie osiągnęło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ten sam problem mi sie wydawalo ze skoro tyle juz schudlam to nic sie nie stanie jak troche pogrzesze..ale niestety to był błąd bo z jednego grzesznego dnia zrobil sie tydzien a pozniej miesiac itd..nie potrafilam przestac..sama nie wiem dlaczego ale nie umiałam wychamowac..z jedzeniem jest jak z alkoholizmem...kiedy juz czlowiek zacznie to wpada w jakis dziwny ciąg i nie daje rady z wyhamowaniem:(u mnie przynajmniej tak bylo dlatego uwazam ze moge nalezec do jedzenioholikow...to tak jakby chcialo sie wyrownac straty ktore nastapily podczas diety..straty psychiczne..wiadomo jedzenie "nasz przyjaciel" a tak dlugo go nie bylo w dosycie i czlowiek pozniej wariuje:(masakra jakas ale kiedy czlowiek wzmocni sie psychicznie i nad soba pracuje w koncu zaczyna panowac nad nałogiem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej kobietki :) Widzę,że wszystkie dzielnie walczymy i o to chodzi!Ja też uważam,że nie ma co gadać z ludźmi,którzy wiedzą zawsze swoje i nie znają naszych problemów.Trzeba robić swoje i tyle.Ja coś dzisiaj nie jestem głodna,więc jestem o kawie i idę na spacer a później troszkę poćwiczyć :).Napiszę później papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie! ciekawe tematy poruszacie :) tak, tak objadanie się jest nałogiem jak każdy inny nałóg to jest coś z głową nie tak...jak równiez z układem wydzielniczym (hormony, trzustka, insulina..) ale podobno z nałogów się wychodzi wiec może spróbować tych sposobów co na odwyku? :) Gusia jako psycholog może coś wymyśli w tym temacie ? hi, hi odwyk to jest powolne odzwyczajanie się od używki w naszym przypadku od nadmiernych ilości jedzenia już sama nie wiem...czy mam rację w każdym razie coś robię źle u siebie znowu, bo mam dziki ciąg do jedzenia, nieodparta chęć i nie czuje sytości po zjedzeniu posiłku...makabra :( dzisiaj wieczorem przeanalizuje sobie co jem, może jem za dużo węglowodanów i rozchwiałam sobie insulinę... macie tez podobnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...nie znaczy to, ze jem bez opamiętania... ... nie tyję, ale tez nie chudnę - czyli jem za dużo ..powinnam jednak mniej jeść, aby znowu chudnąc.. jestem jeszcze nieposkładana, bez jakiegoś planu miotam sie w prawo i w lewo ale jena myśl mnie bardzo zaintrygowała... a może nie "robić diety", a rzeczywiście to inaczej przeprowadzić: nauczyć się inaczej jeść, tak na stałe już czyli tak jeść, aby nie tyć, a na tym etapie jeść jeszcze mniej, aby schudnąć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chce ważyć 65kg pomóżcie
znalazłam wasz topik i mam nadzieję że pomożecie mi schudnać kiedyś już troche schudłam mianowicie z 84 na 75 potem było takzwane grzeszenie bo myślałam że jak raz sobie pozwole to co potem były następne razy, mam 170 wzrostu 77kg wagi i czuje się strasznie moja psychika jest coraz bliżej dna jeszcze 6 lat do tyłu nosiłam 38 potem była praca siedząca dziecko nawet niewiem kiedy to się stało moja samoocena sięga dna wstydzę się rozebrać przy mężu teraz ledwo mieszczę się w 42 chce zacząć już teraz pomożecie? A

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W tym nałogu jest coś upokarzającego. Czuję się silną kobietą,a tyle razy pokonało mnie coś tak prozaicznego jak żarcie. Coś, czemu większość umie się oprzeć, umie powiedzieć dosyć. A ja jak zacznę - jestem jak w ciągu, jak w amoku. Coś mnie pcha do jedzenia. Jem pośpiesznie, jakby ktoś mi miał zaraz jedzenie zabrać. Żenada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chce ważyć 65kg pomóżcie
boże, jak ja cię rozumiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pewnie, że pomożemy. Majo, słusznie. Niech to nie będzie już dieta. "Jestem na diecie"-to zakłada, że kiedyś nie będę. I co wtedy? Oanuję się, czy wrócę do tego, co było? A "Żyję zdrowo" to już pomysł na siebie na nowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chce ważyć 65kg pomóżcie
czytając was poczułam ogromną się do walki z żarciem na początek zrobiłam sobie zielona herbatkę , w domu na obiadek mam rosołek ale dziś się już nie będę obrzerać jeden mały talerzyk i do jutra tyle! nie chce przecież żeby się mój mąż za mnie wstydził zato chcę przecież czuc na sobie męskie spojrzenia(wszystkie to przecież lubimy) tak tak zacznę myśleć sexi ciuchy czekają na wystawach sklepowych chcę je mieć musi się nam udać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chcesz ważyć 65 kg, to będziesz. Bo chcieć to móc. Zapisz sobie, co jesz, o której. Ustal stałe godziny posiłków. Może jakaś aktywność fizyczna? Tak na wesoło, z dzieckiem, plac zabaw, wygłupianie? Będzie dobrze, zobaczysz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzę, że wola walki wielka. Ale hola hola... nie tnij bezlitośnie kcal. To też głodówka, szkoda zdrowia. Przepraszam, nie chcę Cię pouczać. Ale już różne metody na sobie wypróbowałam i ta... zawodna jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chce ważyć 65kg pomóżcie
wiecie co w moim przypadku jest najgorsze to ze tak kur... sie szybko zniechęcałam do tej poyr właśnie nie umiałam uwierzyć że mi się uda, dziś już nie będe liczyc kcal bo od rana troche już zjadłam ale od jutra liczę ostro i koniec już teraz z obżarstwem moją zmorą są też sładycze bardzo je lubie:( nie wiem czy wy tak macie ale ja przez tą nadwagę to stałam się bardzo nerwowa i odbija się to na mężu córce masakra nic mi się nie chce w sypialni wole zgaszone światło nawet nie mam ładnych ubrań bo w każdych widać ten mój bruchol boże jak ja go nienawidze! aż mi się płakać chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chce ważyć 65kg pomóżcie
do ten sam problem nie chodzi mi o głodówki ale wiem ze tylko dokładne liczenie kcal daje efekt tak kiedyś schudłam licząc i zapisując, dzięki za wsparcie u mnie jest jeszcze sprawa psychiki bo nadwaga powoduje u mnie strasznego doła nawet nie wiem jak opisac jak się czuje ale zaraz spróbuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po moich dietach wertując, to najlepsze dla mnie były te z ograniczeniem kalorii. Mam już rozeznanie ile tak "na oko" powinnam jeść, aby schudnąć. Na śniadanie 1 skibka chleba cieńko z masłem i chuda wędlina, jezeli ma być to coś nie chudego, to niestety tylko pół skibki. Podobnie jest z obiadem; chuda zupka z chudym mięskiem, to więcej w talerzu, za rancik, kiedy jednak taka sama zupa jak dla reszty rodziny, to centymetr poniżej rancika. Kolacja podobnie jak śniadanie. Jeżeli jest imprezka, to można ciast: 1 kawałek najlepszego, najpiękniejszego :) ale kolacja już tylko: pa, pa! Na 2 śniadanie i podwieczorek może być owoc lub jogurt, czyli przekąska. Nie trzeba nawet ważyć. Wiecie co zamierzam? Przygotuje sobie w domu listę potraw, takich moich, domowych. Przeliczę jeszcze raz ile ma skibka z masłem i serem kalorii, ile ma zupa do rantu w talerzu kalorii (około), no i będę miała jeszcze lepsza orientację w tym co jem. Spróbuję się uczyć jeść prawidłowo, ale będę jeść praktycznie wszystko. Nawet czekoladę. Dlaczego nie? na przykład na podwieczorek do kawy 2 kawałki czekolady... To jest życie i trzeba umieć w nim sie znaleźć! Tylko że w odpowiedni sposób :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chce ważyć 65kg pomóżcie
no więc tak jak widzicie nie chce ważyć 50kg czy 40 nie niemam takich ambicji wiem że mi wystarczy 65 bo jestem wysoka i nie mam zakusów na anorektyczke chciałabym tylko wyglądac jak kiedyś normalnie tylko to takie trudne już trzy lata sie do tego zbieram przez nadwage czuję się jakbym miła 60 lat a mam 25 czuje się nie sexsowna, beznadziejna gruba jak klocek i mimo iż mój mąż nie mówi mi wprost że wyglądam okropnie to ja tak czuje wiem że chciałby żebym schudła a najbardziej to ja bym tego chciała mam nadziej że to forum mi pomoże

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chce ważyć 65kg pomóżcie
mam tylko nadzieje że ten topik nie zaniknie bo znowu zostane sama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
majo masz racje...jedzenie to nałóg..niestety..i w zasadzie ma na niego wplyw juz wczesne dziecinstwo...zauwazcie ze czesto kiedy dziecko sie przwroci to dorosli daja mu slodycze...dziecko odrazu zaczyna kojarzyc fakty...zranilem sie wiec dostaje batonika zeby zagłuszyc ból...i tak bede robił juz zawsze...inaczej byloby gdyby mama poprostu z nim porozmawiala..wsparła..powiedziala ze tak sie dzieje i trzeba sie podniesc a nie czasami z braku checi wysluchiwania płaczu dziecka dawała dziecku jedzenie.. u roznych ludzi z roznych powodow zaczyna sie podjadanie i pozniej obzeranie ale zazwyczaj podłoze tkwi w psychice..i prawda jest taka ze poki czlowiek nie zmieni myslenia..podejscia to nigdy nie schudnie..niestety:)bo tu nie chodzi o to ze czlowiek nie chudnie na diecie(chociaz sa rozne choroby ktore powoduja przyrost kilogramow)tylko o to ze psychika kaze jeść ..czesto czlowiek zaglusza brak czegos objadaniem..wiele osób wogole nawet nie przypuszcza skad bierze sie jej obzarstwo a powodow moze byc niestety mnóstwo:( i w racjonalnym odzywianiu nie chodzi o to aby byc ciagle na diecie..dieta to tylko wstęp..zebysmy nauczyli sie co jesc i kiedy i jak komponowac nasz jadlospis... Ten sam problem...ja mysle ze nie pokonalo Cie zarcie tylko Twoja psychika...moze wyrobilas w sobie nawyk ze jedzenie jest odskocznia od problemow..a moze wlasnie zapelnia pustke którą powoduje cos innego..powodow moze byc wiele.. chce wazyc 65kg...rozumiem Cie doskonale..najgorsze to nie mieć planu...ja w takich sytuacjach jadlam poprostu to co mialam w lodówce...to bez sensu.moze sprobuj sobie ustalic jakis jadlospis na 3dni na poczatek i pozniej juz napewno sie w to w ciagniesz..dasz rade dziewczyno tylko idz obraną drogą i nie poddawaj sie byle zachciance:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chce ważyć 65kg pomóżcie
Gusia myślę że z waszym dobrym słowem mi się uda właśnie jestem głodna jadłam o 9 w domciu będę o 16 wiec jeszcze trochę muszę wytrzymac a nie jak zwykle ciastko zjeść w pracy właśnie założyłam zeszyt z kcal i wydrukowałam dziennik kcal bo od ostatniego razu już pozapominałam co ile ma kcal wtedy kiedy schudłam jadałm 1500kcal tak wcale nie mniej i chudłam przy tym więc myślę że teraz będzie podobnie do końca roku powinno się udać myślę że w święta będę już laską wam też życzę powodzenia razem wszystko łatwiejsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chce ważyć 65kg pomóżcie
mam nadzieje że polubię uczucie głodu bo zanim się przyzwyczaje to będzie mi towarzyszyło:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chce wazyc 65kg...wsparcie wsparciem i napewno mozesz go od nas oczekiwac ale wiesz..siłe do walki musisz odnalezc w sobie..inni Ci jej nie dadza:)a skoro radzisz sobie z innymi sprawami to odchudzanie napewno tez zakonczy sie sukcesem..tylko pamietaj..JESTES SILNA!!!!i to Ty decydujesz co jesz i kiedy..i wlasnie wydaje mi sie ze te przerwy ktore robisz sa zbyt duze..mowisz ze kiedys jadlas w pracy ciastko..rob sobie cos zdrowego do pracy i jedz..nie rob wiekszych przerw niz 3-4godz bo napewno bedziesz glodna..pozatym wlasnie o to chodzi zeby nie dopuscic do uczucia głodu..jesli jesz regularnie i tresciwie to nie masz prawa głodowac:)pomysl troche nad organizacją odchudzania a napewno bedziesz zadowolona:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wcale nie musie być aż tak "głodno", a nawet wręcz nie powinno! Jedz co 3 godziny, nie rzadziej. Nie będziesz wtedy głodna. Głód przychodzi właśnie, kiedy jest akurat pora na następny posiłek po ok. 3 h. 3 razie dzienni wrzuć do posiłku coś węglowodanowego, np. 1 skibkę Wasa lub coś w tym stylu, aby utrzymać poziom cukru we krwi, nie będzie ssało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×