KOBIETY MIESZKAJĄCE ZE SWYM FACETEM PRZED ŚLUBEM SĄ :

" DAJESZ FACETOWI TYŁKA ZA FREE" - haha. A co ma brać kasę za seks z ukochanym facetem? O czym Ty pitolisz kobieto.

a to dobre nie wiedziałam o tym:D ale się uśmiałam:D:D:D

wdac ze zazdrosci innym piperzy jak potrzepana mysli ze jak jej facet taki jest to inni tez hahahahahah

o co kipi zazdrośc ? że twój facet ma dziurę na wyciągnięcie ręki? to czemu nie weżmie z tobą ślubu i nie da ci nazwiska ?

O proszę jakich ciekawych rzeczy się można dowiedzieć o sobie na kafe :D To może ja powiem że te co nie mieszkają to przyszłe babki po rozwodzie :D Ja sobie nie wyobrażam 'kupować kota w worku'. Wolę wiedzieć jak facet się zachowuje w środowisku naturalno domowym :P Nie mam zamiaru robić za drugą mamę czy kucharkę czy sprzątaczkę, bo chcę żeby mój przyszły też umiał coś w domu zrobić - a inaczej się tego nie sprawdzi ;) I podpisuję się pod postem klementynki :) kajanka - Twój też ma dziurę za free na wyciągnięcie ręki, a nie chce z Tobą domu prowadzić... Ajjjjj

kajankaj a mam meza i niedaewno obchodzilam 2 rocznice slubu a przed slubem mieskzalismy rok ze soba i tak samo jak ja sprzatal gotowal pral itd.. i jest męzem doskonalym więc niewem o co ty pijesz autorko!!!!!!!!

Zazdrość kipi, para wychodzi uszami a ogień nosem :D Mój ze swoją eks nie chciał zamieszkać 5 lat :P Nie traktował poważnie i tyle ;) Biedna jesteś, że Cię Twój też tak traktuje :( Współczuję z całego

TŁUMACZCIE SIĘ JAK CHCECIE A I TAK KAŻDY Z WASZEGO OTOCZENIA KRZYWO NA WAS PATRZY I NAZYWA WAS FLAMY LAFIRYNDY I SUKI

mam kumpla ktory ma kobiete z dzieckiem. Ona dziecko zostawia w domu a sama jezdzi do neigo na noce . sprzata mu, pierze, gotuje itp a i zadko sie kochaja. co o tym sadzicie?

mieszkam z moim facetem, ani mu nie sprzątam, ani nie gotuję :P a seks to przyjemność dla obojga, więc nie wiem o co chodzi

mieszkam z narzeczonym, razem sprzatamy, on przewaznie gotuje bo robi to swietnie a tak wogule to cudownie jest budzic sie rano obok ukochanej osoby,zasypiac z nia i nie wyobrazam sobie zebysmy mieli tak sobie tylko randkowac po 3 godzinki i nie mieszkac razem...

Każdy z mojego otoczenia mieszka z ukochaną osobą, nie trafiłaś :D

kajanka ty chyba jestes jakas popierdolona idz lepiej do klasztoru!!! a nie tu sie na forum wypowiadzasz idiotko

pewnie z toba nawet zaden by nie zamieszkał ty kijanko!!!!!!!!! hehehe ja jestem z facetem juz 5 lat zereczyny byly po 2 latach pomieszkujemy ze soba juz ponad 2 lata a slub jest za rok ps,pierze mu mama

codzień się budzicie u boku gacha i każdy wasz dzień jest czekaniem na jego oświadczyny - ppana i władcy a wy to kuchty - do garów

rzadko " unoszę" się jeżeli wiecie o co mi chodzi ale tym razem , topik jest totalną bzdurą, ja mieszkałem ze swoją gosposią przed tym jak zaprosiłem ją na swoją posesję a było to w internacie, teraz też z nią mieszkam i ani w twdy ani teraz jej nie wykorzystywałem ...no chyba ze seksualnie:P:P:P:P

tępa dzida:D

za nim mieliśmy z gosposią wspólny , że tak powiem DOM mieszkaliśmy bez umowy o wykonywanie usług prowadzenia domu:D i nikt na nikogo się nie boczył ani wstrętów nie czynił i jest tak po dziś dzień . Oczywiście bywa odsetek pań lub panów którzy odbiegają od zdrowo przyjętych zasad i mieszkają ze swoimi połowicami w celach turystycznych:P

TY CUDOWNA WENUS JESTEŚ TĘPA DZIDA BO TWÓJ KONKUBENT CIĘ OBRACA BEZ ŚLUBU - ALE MA KOMFORT I GOSPOSIĘ ZA DARMO

a widzisz i tu problem :) bo mój juz się oswiadczyl i slub planujemy i co ?? mieszkanie jest bee ?:D:D Swoją dropga dobrze ktoś napisał - mam brac pieniadze za seks z mym narzeczonym ?:D:D

gosposi nie ma :D ja pracuje 15 dni w miesiacu + 4 dni na stiudiach spedzam :) czyli wtedy kiedy jestem w pracy i szkole sprzata gotuje moj facet tzn ok 20 dni :D moje jest 10 :) ogólnie kiedy kto może to to robi. Współczuje partnerów na ktorych trafialaś wczesniej :D:D

w dodatku kochana wtedy kiedy jestem w pracy to przywozi mi obiad do niej :))) i co ? zazdrosc zzera :D

Coś bardzo sfrustrowana jest, albo jej chłop nie chce z nią zamieszkać, albo jest już w małżeństwie i robi za kuchtę i kurę domową, więc chce się wyżyć na kobietach które przed ślubem wiedzą, jak będzie wyglądał podział obowiązków i nie pakują się w zabawę w małżeństwo z kimś, o kim nic nie wiedzą, a kto chce z nich zrobić właśnie taką kurę jak kajanka :D [swoją drogą nick pewnie od kajania się przed panem i władcą że zupa za słona] :D

dużo ujadania o bzdety, każdy jest kowalem swojego , ze tak powiem szczęścia. Jeżeli się parzycie ze swoimi ;połowicami i planujecie wspólne fiku-miku na stałe to na cholerę się wykłócacie jeden przez drugiego ...ta jest gosposię a ta nie, ten się jej oświadczył a ta daje dupy jeszcze za darmo:D można się żenić i założyć dzisiaj rodzinę jak ludzie a można żyć w sportowym związku konkubinatowym i też to ludzi powinno ,że tak powiem gówno interesić.:D

jestem szczęsliwą żoną tylko założyłam ten topik bo wokół mnie gdzie nie spojrzec to pary mieszkające albo po cywilnym albo bez ślubu się gniotą i dupczą latami i tyle na tym forum żaleń że nie mogą się doczekac pierścionka itd. to wam odpowiadam że facetom się nie pali do ślubu bo mają gratis dupę i kucharkę i sprzątaczkę . zwróccie uwagę jak sąsiedztwo i kościół patrzy na takie pary - zwane są konkubinatem, kocią łapą , gahami , mieszkaniem na knebel he he

Reasumując : jak sobie z połówką pościelisz tak się rano obudzisz

jeszcze raz powtarzam : mieszkacie z gahem bez ślubu : jesteście : flądry, suki flamy i dupodajki - mówcie sobie co chcecie - żal mi was i rozumiem wasze nerwy

Ja mieszkałam z moim obecnym mężem przed ślubem rok, no i niczego nie żałuję! To był czas kiedy poznaliśmy się jeszcze bardziej, zbliżyliśmy się do siebie... Ja dobrze wspominam ten okres:) To zależy od podejścia obu stron, no i od miłości, na ile jest silna...

bo nie rozumiem czym roznia sie te mieszkajace przed od tych co sluby maja.One nie sa darmowymi sprzataczkami??????????????????????????dokladnie sa w takiej samej sytuacji albo i gorszej bo jak sie znudzi facetowi takiej dziura to jeszcze trauma porozwodowa dochodzi do tego.A te kobiety ktore nie potrzebuja papierka slubnego maja i traume ale przez chwile a potem dziekuja bogu ze sa bez slubu i wystarczy tylko zapomniec.Wiem co mowie,mieszkalam z facetem 3lata,sprzataczka nie bylam bo jestem z tych wyzwolonych ktore wiedza co to rownouprawnienie i ze jesli ja pracuje i chodze do szkoly to w domu sprzatmy razem a jedzenie kupujemy.No ale nie o tym chcialam powiedziec.Znudzilo sie nam obojgu,bo oboje zobaczylismy ze takie zycie wspolne nie dla nas i po prostu rozstalismy sie.Wiadomo przezylam to troche bo jak sie kogos kochalo to nie jest latwo to skonczyc,no i wlasnie wtedy najwieksza otuche dawalo mi to ze nie jestesmy malzenstwem,bo co wtedy?????wloczenie sie po sadach??????i do tego przydomek rozwodka:)A tak to prosze pani jestem po prostu singlem ktory dzieki temu mieszkaniu z druga osoba zrozumial czego oczekuje od zycia i partnera.Wydaje mi sie ze albo jestes dzieciakiem albo zacofanym moherkiem ktory uwaza ze dwie osoby ktore chca byc ze soba MUSZA miec slub i basta bo to swiadczy o ich milosci.Musisz pojac dziewczynko ze sa takie pary ktore sa ze soba bo chca a nie dlatego ze musza i slub nie jest im do niczego potrzebny.