Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

balbiina

Lipcówki 2011

Polecane posty

Atenka - co to za wózek kupiłaś bo zżera mnie ciekawość, ja też czekam już na wózeczek, ma przyjść lada dzień, laktator kupiłam wczoraj na allegro ręczny aventu, mam nadzieję, że się przyda ;-) Co do wagi małego to nie mogę Ci nic napisać bo mi lekarka nie chciała powiedzieć. Stwierdziła, że za duże rozbieżności są pomiędzy wyliczeniami a tym jak okazuje się w praktyce więc nie należy się tym w ogóle sugerować ;/ a szkoda bo ciekawa jestem. Malinówka - ja zażywam magnez ostatni tydzień. Lekarka powiedziała, żeby tak 3 tygodnie przed terminem go odstawić, żeby nie wyciszyć za bardzo skurczy tylko pozwolić szyjce się naturalnie skracać, wtedy większa szansa, że wyrobimy się w terminie a tego bardzo pragniemy ;-) Co do rozmiaru paluszka to trzeba przyznać że pokaźny , ja mam obrączkę w rozmiarze 8 a przed ciążą to mi jeszcze momentami spadała z palca. Teraz jest tylko lekko przyciasnawa ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj, dziewczyny, wy tu piszecie ze macie seks i nawet orgazm, a ja to juz w ogole zapomnialam, co to jest, i tez jest to ostatnia rzecz, na ktora mam teraz ochote. Maz nie lepszy, przyznal mi sie, ze jest taki zmeczony, ze zadna mysl o zadnym seksie go nie nawiedza. Opowiedzial ze raz sie obudzil w nocy i tak sobie pomyslal, ze moze by tak sie pomasturbowac, ale juz w nastepnej sekundzie powieki mu opadly i zasnal jak susel, biedak. Chyba Kamasutra nas zainspiruje dopiero wowczas jak dzieci, te wampiry energetyczne jedne, na kolonie powysylamy :D. No to ja ten swoj magnez jeszcze nie odstawie, bo mam mocny zamiar wytrwac do tego 21 czerwca, kiedy znak zodiaku Rak sie zaczyna. Co prawda nie wiem, jak z tym bedzie, bo zanosi sie znow na upaly po prawie miesiecznym oddechu - tego wlasnie 21go przewiduja 31 stopni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość julita2010
bua ha ha ha Ela - o co chodzi z tym Rakiem? Czyżbym nie tylko ja nie chciała mieć dziecka spod Bliźniąt? Bez urazy dziewczyny ale źle się dogaduję w rodzinie z bliźniętami ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z tą numeracją obraczki to jest roznie, siostra np ma pierscionek zareczynowy 16 i u mnie to by sie spokojnie dwa palce zmiescily na jej pierscionku, no moze przesadzilam ale jest na pewno duzo wiekszy niz moja obraczka ktora tez jest 16. Uwazam ze akurat moja 16 i mojego meza 17,5 sa male brat ma 23 na swoj slub to musi byc dopiero kolos ;)) Ja chcialabym by dziecinka urodzila sie terminowo zdrowa i chcialabym do tego terminu wy3mac. Jak bedzie zobaczymy.. Elu dlaczego akurat czekasz na znak raka? Ja w kwestii seksu z mezem to tak sporadycznie, czesto jestesmy po prostu zmeczeni albo jest zbyt goraco, ja to spie w samej bieliznie poodkrywana i cala sie poce a moj zwykle goracy maz mowi ze mu nie jest goraco i spi po uszy, gdzie to ja zawsze jestem zmarzlakiem. U nas dzis bylo 27 stopni a teraz nizle popdal letni deszcz, co tam w sumie lalo ze szok. Mala mi sie strasznie wierci dzis, ale ogolnie jej ruchy sa duzo zmniejszone. Na ostatniej wizycie doktor powiedziala ze mala ma jeszcze duzo miejsca,jednak 2 dni pozniej u kobiety do ktorej chodze na fundusz mowila ze glowka sie obniza i najlepiej jakbym jak najwiecej lezala. No i kogo tu sluchac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak , dokladnie Julito, tez bez urazow, ale ja sie zle dogaduje z Bliznietami. Aczkolwiek mamy z mezem juz 3 dzieci spod znaku Raka, i moze juz wystarczy w koncu tych Rakow kolekcjonowac :). Bo Raki to tez nie sa zbyt latwe w uzyciu - bardzo wrazliwe, bardzo uczuciowe, introwertyki i filozofowie. Z innej strony, nie warto wszystkich tak od razu pod jeden typ klasowac, widzialam tez sporo Blizniat, ktore wcale nie przypominaja typowych Blizniat. Bedzie co bedzie, byle zdrowe bylo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jesli chodzi o wage to jak bylam w piatek na KTG w szpitalu to byl to skonczony 34 tydzien to Malutka wazyłam ok 2,3 kg. Co do Bliżniat to ja jestem Blizniakiem hehe:D potem mam zamiar polac sobie palce olejem i sprobowac po raz kolejny sciagnac ten ostatni pierscionek:/ boje sie ze znow sie nie uda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny chciałam was zapytac o te przepływy, bo pamietam że pisałyście o nich (przepraszam ale nie mam pamieci do ników a nie chce mi się już szukać wstecz), bo mi dziś na usg wyszło że mam jakiś wskażnik CPR w dolnej granicy i za tydz mam przyjść go skontrolować. Lekarz mi tłumaczył ze to jest stosunek przepływu przez pępowinę do przepływu przez tętnicę w mózgu. Powiedział też że zmiejszenie moze świadczyć że zbliża się poród i bedzie wcześniej niż wskazuje termin. Wcześniejszy poród w moim przypadku to chyba już nic strasznego bo zaczynam 37 tc, ale obawiam sie czy to nie bedzie miało negatywnego wpływu na małego. Jeśli mozecie to napiszcie co o tym mówią wasi lekarze albo co wiecie. Jutro mam wizyte u mojego lekarza prowadzącego i zobacze co on powie, ale strasznie mnie to niepokoi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczarowana- zamówiłam taki wózek: http://www.krolestwodziecka.com/wozek-wielofunkcyjny-krasnal-coral-10-p-1048.html a oprócz tego chcemy kupić poniższe nosidełko (fotelik): http://www.strefakierowcy.pl/2825,fotelik-dla-dziecka-maxi-cosi-citi-kolor-enzo.html. Jak możesz to wklej linka - gdzie kupiłaś laktator- tez jestem na etapie zakupu, więc może skorzystam;) Z tego co słyszałam to rozbieżności dot. wagi maluszków mogą dochodzić nawet do 0,5kg. Mam nadzieję, że moja mała przekroczy próg 3 kg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć dziewczyny, u mnie wszystko w jak najlepszym porządku. nie miałam czasu się odezwać, bo byłam dzisiaj zwiedzać szpital, w którym chcę rodzić. obejrzałam sobie sale do porodu rodzinnego - bardzo fajne, niestety tylko dwie. mam nadzieję, że któraś będzie wolna. niestety nie udało się zobaczyć pokoi po porodzie, bo wszystkie sale vip były zajęte. też są tylko dwie, plus jedna zwykła (bezpłatna) ale jedynka z łazienką. zobaczymy co się trafi;) mamy zgodę ordynatora na poród rodzinny (absurd ale tu konieczny). byłam na konsultacji z anestezjologiem, wypełniłam ankietę, więc bez żadnego kłopotu dostanę zzo, jeśli poród będzie przebiegał normalnie. w szpitalu wszyscy bardzo mili, byłam bardzo zaskoczona. ebudka - dzięki za troskę, miło mi, ale wszystko jest ok, tylko miałam mniej czasu. tak jak mówił lekarz ta różowa wydzielina po badaniu i globulce minęła, ale na tym etapie może pojawiać się po każdym badaniu ginekologicznym i nie ma w tym nic niepokojącego. uff:) kolejna wizyta w sobotę. asia, u mnie zostało 6 tygodni do porodu, nie jestem spakowana. zamówiłam staniki i koszule, jutro przyjdą, więc zostanie mi dokupić majtki poporodowe, podkłady na łóżko i coś słodkiego, wodę. no i wyprać i spakować ubranka polki na wyjście. chce to zrobić najpóźniej na początku przyszłego tygodnia. misia - ja bardzo chciałam znać płeć i znam od 18tc ale pokój mam urządzony dość uniwersalnie (krem/turkus i żadnych motylków, księżniczek etc). mam dużo różowych ubranek, głównie od koleżanki, bo ja kupowałam kolorowe - zieleń, czerwień, białe, niebieskie, brązowe. jakby jednak miał być chłopak - uważam że spanie w różowym pajacu nie wpłynie na niego negatywnie, więc mam luz;) tylko te trzy sukieneczki będę musiała sprzedać a takie cudne są;) atenko, polka w 34 tc ważyła 1988 g i uznane to zostało za ogromny sukces, z uwagi na wcześniejsze podejrzenie hipotrofii. lekarz stwierdził, że granica 2 kg daje już duże bezpieczeństwo, więc mi bardzo ulżyło. moni - ja miałam kłopoty z przepływami. badane są za każdym razem 4 przepływy - 2 przez tętnicę mózgową dziecka i 2 przez tętnicę pępowinową. złe wyniki świadczą o tym, że łożysko przestaje być wydolne i może zdążyć się szybszy poród albo cc jeśli nie ma akcji a przepływy są złe. w moim przypadku pomogło zwolnienie lekarskie, dużo odpoczynku, brak wysiłku. jestem pod ścisłą kontrolą, przepływy mam badane raz w tygodniu i od 3 tygodni wyniki są już w normie a polka ładnie rośnie. mi na razie nie puchną dłonie ani stopy, więc noszę i pierścionek i obrączkę normalnie. choć ja mam bardzo szeroką i dość grubą obrączkę z tytanu i czasem ciężko ją zdjąć pod koniec dnia (niezależnie od ciąży). za to pierścionek mi spada, choć był robiony na zamówienie i jeszcze kruk mi go zmniejszał, bo mam tak imponujący rozmiar palca;) w ogóle dziś był wariacki dzień, bo moi rodzice kupowali nowe auto i byłam z nimi w salonie. wymyśliłam też, że kupię od nich poprzedni samochód, więc muszę się sprężyć i pozałatwiać wszystko:) przyszły kolejne komplety pościeli małej - cudne i nie cukierkowo - misiowe, bo ja nie do końca takie trawię. zamówiłam też firanę, choć nadal nie mogę się zdecydować na karnisz. zapachu mebli już prawie nie czuję, więc od poniedziałku biorę się za pranie, prasowanie i układanie tego wszystkiego w pokoju polki. super, nareszcie. ufff, długi dzień za mną, kładę się spać. do jutra!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja juz jestem, o tej 5j rano, kurka wodna. Pewnie bedzie to murowana godzina o ktorej mloda bedzie glodna budzic mamusie. Co za noc, ta pelnie ksiezyca pewnie tak dziala, ale jak mnie dzis w nocy wszystkie kosci bolaly, to szok, w ogole nie moglam znalezc pozycje do spania i co chwila sie budzilam z bolu w stawach i kosciach. Moj cudowny maz poznym wieczorem zrobil mi niespodzianke i wrocil z tej delegacji, cos tam udalo mu sie odwolac. Pewnie sie biedak bardzo przestraszyl tych moich pogrozek o pelni ksiezyca i o tym ze wiekszosc porodow zaczyna sie w nocy. Mam nadzieje, ze nie zostanie z pracy wywalony, Ale dziewczynki musialam sama kapac, myc im glowy, bo byl upalny dzien i w ogole myje im glowy 2 razy w tygodniu, we wtorki i piatki. Po tym wszystkim ak juz sie polozylam na podlodze czytac im bajke, to nie moglam z tej podlogi wstac. Atena, fajny ten twoj wozek, uwielbiam ogladac wasze linki do najmodniejszych wozkow i bajerow dzieciecych. Moni, jestes juz na koncowce, wiec to nie dziw, ze lozysko powoli sie starzeje. Obserwuje, ze na koniec ciazy niestety te hormony juz sa w upadku, czyli moja cera wraca do dawnych zwyczajow przetluszczania sie i wypryskow, a wlosy zaczynaja tez sie przetluszczac coraz szybciej. Koniec z piekna cera i wlosami, ktore tylko w ciazy mialam :(. Sprobowalam zdjac swoja obraczke, na razie latwo schodzi. Nie zdejmuje ja na noc (a chyba warto to robic ze wzgledow zdrowotnych, uscisk na jakies tam zakonczenia nerwowe), bo rano zazwyczaj mnie wyrywa sie ze snu, to bym o niej zapomniala, a potem by lasky ja znalazly w sypialni i odnalazlabym ja dopiero przy remoncie za 10 lat, bo przy malych (i nawet przy wiekszych) dzieciach wszystkie przedmioty wedruja po domu jak Cyganie po Europie. Ide sie troche poloze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie tez dopadła bezsennosc, polozylismy sie z mezem przed polnoca, mala niezle buszowala wiec jeszcze sie z nia bawilismy, ja to myslalam ze sie roztopie na poczekaniu, poty to sie doslownie wieczorami ze mnie leja ze najchetniej oblewalabym sie tylko chlodna woda. Maz pojechal pierwszy dzien do nowej pracy, wiec 3mam za niego kciuki. Wstalam w sumie razem z nim przed 5, spania nie mialam chyba dlatego ze zbliza sie pelnia, w nocy spalam moze ze dwie godziny,czuje sie jakby wyspana ale jeszcze sie poloze i zasne najpewniej. Ja tez wygladam powoli jak maly upior z racji ze strasznie pogarsza mi sie cera a wlosy coraz czesciej mam przetluszczone. Przed ciaza musialam myc codziennie lub co drugi dzien, w ciazy 2 razy w tygodniu wystarczylo ale teraz widze ze sie to zmienia. Ogolnie na wlosy narzekac nie moge bo przed jak i w ciazy mialam dosc mocne, nawet fryzjerka chwalila ze przy czesaniu czy prostowaniu ani jeden nie chce poleciec. Jutro w koncu ide robic pasemka juz nie moge sie doczekac bo nie farbowalam wlosow od czasu przed slubem czyli jakos od polowy stycznia. Raz bylam na podcieciu ale juz widze ze dosc szybko i odrosly.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny :) A ja o dziwo, pomimo pełni jakoś w miarę dziś nawet spałam (a zdarza mi się przy pełni mieć bezsenne noce). Nie powiem bym w tej chwili była jakoś specjalnie wypoczęta, no ale jest lepiej niż wczoraj. Ja też muszę się wybrać przed porodem jeszcze na farbowanie, no ale myślę, że załatwię to za jakieś dwa tygodnie dopiero, choć wyglądam już koszmarnie. Hmmm... trzeba by było teraz jakieś śniadanie upolować tylko nie mam weny co (od wczoraj mam tak jakoś dziwnie, że co chwila jestem głodna :O przez całą ciążę tak nie miałam, nie wiem o co biega).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MAMUSIA 12345678909
(numer: 1658639646

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej :) Ela cos w tej pełni musi być boja tą noc strasznie zniosłam :/ ciężko mi sie oddychało , żadna pozycja mi nie pasowała , ni to na jednym , ni to na drugim boku... trochę na plecach ale to juz w ogóle masakra bo wstać nie mogę potem :P Mały tez nie dawał mi spać bo co sie przekręciłam to tak jakby jemu tez nie pasowało i mnie maltretował od środka :) A sny jakie miałam Boże uchowaj ... nawet ja ,ta która najbardziej uwielbia horrory i thillery po wybudzeniu z mojego snu tak wam brzydko napisze myślałam że się zesram ze strachu :D Dziś też juz nie śpie od 5:30 . Zjadłam coś , chociaż ochoty nadal na jedzenie nie mam za bardzo a teraz piję sobie cappuccino :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aaaa........ byłabym zapomniała :) Wózeczek świetny :) z tego co pamiętam to też go brałam pod uwagę , tylko jak juz weszłam do sklepu to zapomniałam o wszystkim co miałam wcześniej w głowie i wybrałam ten który zrobił na mnie te pierwsze wrażenie :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przez tą pełnię jestem jak monstrum, niewyspana bardzo :( u mnie też cera zaczęła się psuć a było tak fajnie :( dziś mam zamiar cały dzień przeleżeć :D co do kolorów pokoików, ubranek i innych gadżetów to niemowlaki w pierwszym miesiącu rozróżniają tylko kolor biały, czarny, czerwony w drugim miesiącu żółty, zielony a w trzecim dopiero wchodzi paleta barw. zaleca się kupowanie krówek, pand i zawieszanie gdzieś w zasięgu wzroku dziecka żeby mogło skupiać na tym uwagę a i podobno widzi odwrócony obraz ale do końca nie wiem jak odwrócony, bo soczewki dopiero się wykształcają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A i dziewczyny, coś Wam powklejam. Dostałam wczoraj od przyjaciółki maila ze śmiesznymi historyjkami z porodów. Coś jak to kiedyś Ela nam tu dała linka do forum, gdzie takie historyjki opisują. Nie wiem z jakiego/jakich for moja przyjaciółka to wzięła i czy nie będą się historie powtarzać, w każdym razie ja się tak ubawiłam wczoraj, że aż się ze śmiechu popłakałam, tak też mam nadzieję, że Was też troszkę rozbawię :) Tak też biorę się do wklejania :) Przed porodem oglądałam film przyrodniczy o łosiach, czy innych zwierzętach, które udają się na północ rodzić. Całe stado ciężarnych samic rusza i zaczyna rodzić razem cielęta. Jak zaczęły mi się bóle, czułam się właśnie jak zwierzę, nie rozumiałam za specjalnie słów i jak mąż mówił do mnie wdech-wydech, to ni cholery nie kleiłam, o co mu chodzi, dopiero jak zaczął ze mną sapać, to zrozumiałam. Jak zaczęły mi się bóle parte, dostałam energii i zrozumiałam, jak czują się te samice z filmu przyrodniczego, zrozumiałam całą naturę - po prostu odlot, bo poczułam zjednoczenie z całym Życiem, bardzo chciałam się tymi głębokimi przemyśleniami podzielić z innymi i podzieliłam: powiedziałam: "jestem CIELAKIEM". He, he, spanikowali, że zwariowałam z bólu he, he, he. Druga ciąża, 30 tydzień. Jadę taksówką. Padła mi komórka, więc proszę taksiarza: „Czy mógłby mi pan pożyczyć komórkę, jestem w ciąży i...". I w tym momencie ostry hamulec, zmiana pasa w ostatniej chwili i już pędzimy w stronę szpitala na Żelaznej. Taksiarz: „Co ile minut skurcze, co ile minut skurcze, rozwarcie jest??!!!". 5 dni po terminie, 7 rano, odchodzą mi wody. Oczywiście budzę Nie-męża, na co on przekręca się na drugi bok i mamrocze 'Zesikałaś się, a nie rodzisz...' Zasnął. Kiedy rodziłam syna sporo lat temu na Szaserów w Warszawie, leżałam na sali wieloosobowej. Ciągle odbywały się tam jakieś wizyty. A to wizyta lekarska przed wizytą z ordynatorem, potem wizyta z ordynatorem, potem wizyta ze studentami i tak przed południem kilka razy. Oczywiście trzeba było pokazywać brzuchy i wkładki. Tak się przyzwyczaiłyśmy na sali do tych wizyt, że już bez proszenia koszule szły w górę, brzuchy odsłonięte, doły bez majtek. No i razu jednego wchodzi dwóch panów w białych kitlach. No to my frrruu koszule w górę. Panowie oczy jak spodki z wrażenia zrobili, zdjęli drzwi i wyszli. Bo tym razem był to pan konserwator z kolegą... Miałam podłączoną oksytocynę w celu wywołania skurczy. Jak ich nie było, tak ich nie było, ale jak się zaczęły, to mi oczy prawie z orbit wychodziły. Wtedy przyszła położna i powiedziała, że zaczyna się akcja! Super! W końcu! (Bo po terminie było prawie 2 tygodnie) No i ta położna oświadczyła nam, że istnieje możliwość znieczulenia zewnątrzoponowego (czyt. 350zł). Na co ja: Piotrek, leć do bankomatu! On: Poczekaj, zaraz przejdzie. Ja (ton wyżej): Zasuwaj, bo sama pójdę!!! I w tym momencie przyszły tatuś co robi?? Wyjmuje z kieszeni telefon i dzwoni do kolegi: Cześć Rafał. Słuchaj, taka sprawa jest: Aga rodzi... (tu gratulacje od kolegi) ... i tak się właśnie zastanawiamy czy może warto brać to znieczulenie zewnątrzoponowe. Mhhh... Tak... Bo ona się tak dziwnie wije... Chyba zaczyna ją boleć... No, ja nie mogę. TEN CYMBAŁ dzwoni do kolegi i pyta o znieczulenie dla rodzącej. Faceta się pyta! Żeby jeszcze zadzwonił do jakiejś babki, co rodziła. No, Boże Święty, grdykę mu przegryzę. Albo zejdę z tego fotela i go skopię!!! A potem mu się wgryzę w gardło! I tu go uratowała położna... Ona(wchodząc): No jak tam? Ja (w myślach): rak tam! (potulnym głosem): Dobrze. Poproszę znieczulenie dla mnie, i dla męża podwójną porcję arszeniku. Ona: Oj... Ja: Co oj??!!?? To ja tu jestem od wzdychania i robienia oj!!! Ona: Główkę widać! Pan odłoży telefon, bo żona rodzi. Ja: Ale chwileczkę... Ja znieczulenie poproszę! Auuu!!! I za 5-7 minut na piersi leżał mój okazały synek 4600g i 60 cm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jadąc do szpitala byłam pewna, że zabrałam już wszystko, na 100%. Więc kiedy dotarliśmy na Izbę Przyjęć, byłam z moją torbą lekko przekrzywiona w lewo (torba, po wstępnym zważeniu i określeniu gabarytów miała coś koło 3 kilo). Torbę mi zabrano... i zaczęto energicznie przeszukiwać w celu wynalezienia piżamy oraz mojego ręcznika i lewatywy. Okazało się, że mój mężo zamiast zabrać MOJĄ torbę wziął torbę, którą zostawiła mama - ze słoikami z kompotami i z jedzeniem. Po długim i ciężkim porodzie wyczerpany i szczęśliwy świeżo upieczony tatuś pierwszej córki po ponad dobie opuścił szpital... dopiero, gdy uszedł ładnych kilkaset metrów, ktoś zwrócił mu uwagę, że ten zielony, szpitalny, jednorazowy fartuszek nie jest mu już potrzebny. A to opowiadała mi koleżanka z sali, Martyna (urodziła 3 h po mnie, czyli o 6 rano). Rodziła w dużej sali, obok za parawanem miała jeszcze jedną rodzącą , która chciała mieć poród rodzinny. Niestety salka do rodzinnych była zajęta, wiec musiała rodzić w dużej. Mąż jej akurat był gdzieś daleko, w każdym razie dojechał akurat na 2 fazę porodu. Wbiegł rozgorączkowany do sali, chwycił Martynę(!!!) za rękę i krzyczał (głośniej niż rodząca za parawanem żona) "PRZYJ!", "ODDYCHAJ!". Martyna popatrzyła na niego ze zdziwieniem, a on kurczowo zaciskał powieki, żeby niczego nie zobaczyć (aż był siny na twarzy). Martyna: Puść mnie! On: PRZYJ!! W końcu lekarz z położną połapali się, o co chodzi, i zaprowadzili gościa do żony. Ale ponoć oczu i tak nie otworzył i mieli wieeeelkie problemy z wyjęciem dłoni Martyny z jego uścisku.... A mój kolega zapomniał zabrać żonę do szpitala, jak ta zaczęła rodzić. Zszedł na dół zapakować torbę i pojechał, a ona czekała na niego w domu. Dopiero pod szpitalem się zorientował Po kilkunastu godzinach strasznego bólu słyszę, jak mój mąż mówi sobie pod nosem : Ja już nie dam rady... Obudziłam się w nocy, bo odeszły mi wody. Budzę swojego męża (potem się okazało, że położył się pół godziny wcześniej) i mówię mu: Wstawaj! To już! A on, przekręcając się na drugi bok mamrocze: O Jezu, znowu do pracy... U mnie było tak: dostałam skurczów ... już mam co pięć minut i mówię do męża: Jedziemy, mam skurcze co 5 minut, a za chwilę będą co 3. A on do mnie: Jesteś tego pewna? Ja: O ile się znam na zegarku, to tak. Jedziemy. A ten na to: Kochanie, czy nie możemy poczekać do końcówki relacji z rajdu Paryż-Dakar?. Jestem w klinice, czekam na wizytę u lekarza, podchodzę do recepcji. W tym momencie widzę poprzez przeszklone drzwi, że pod klinikę podjeżdża samochód, parkuje vis a vis wejścia i wybiega z niego mężczyzna. Spiesznym krokiem kieruje się do pielęgniarki na recepcji, (w międzyczasie obserwuję, jak jego żona z trudem stara się "wyczołgać" z samochodu...) a zestresowany pan krzyczy do położnej: "Przywiozłem żonę do porodu!!! Co mam robić???" Na to rozbawiona położna próbując zachować powagę odpowiada mu spokojnie: "Proszę przyprowadzić żonę..." Syna rodziłam w 1997, a wtedy była Afryka dzika w szpitalach w każdej dziedzinie, i nikomu nie było do śmiechu. Tylko jak oznajmiono nam, że to syn (na usg wyszła dziewczynka) to byliśmy zaskoczeni, na co krzepka położna tubalnie zawołała: No to bierom czy nie???!!! Przy porodzie córki w 2003 było super. Do szpitala wpadłam już bez wód, ale i bez bólów. Więc po namyśle oznajmiłam, że może ja kiedy indziej przyjdę. Na to położna: "Albo wyjdziesz z tej sali z dzieciakiem na rękach albo po moim trupie". Kiedy już urodziłam położna kazała mi wstać i przejść do swojego pokoju. Na to ja oburzona, że przed chwilką urodziłam, a ona "A co, nogi przy okazji urwało?". Na koniec ja w roli gwiazdy pożegnalnego obchodu: Na obchodzie ordynator zawołał wszystkich dość nieskupionych lekarzy, aby uważnie przyjrzeli się moim organom: Panowie wpatrzcie się tutaj, jaki piękny ścieg kolega W. wykonał! Już na porodówce położna kazała mężowi wyjąć z walizki pierwsze ubranka dla młodego. Przyszły tatuś tak się przejął, że wyrżnął głową w kant otwartego okna. Polała się krew, zbiegły się położne i zaczęły go obmywać i opatrywać. A na mnie zwijającą się od skurczów na łóżku porodowym nikt nie zwracał uwagi, hehe. Mąż ciągle wypomina mi moją prośbę: "Masuj, ale nie dotykaj!!" gdy starał się rozmasować mi ból idący od kręgosłupa. Historia mojej mamy: Rodzice śpią, w brzuchu moja starsza siostra, mamę budzą skurcze, więc szarpie ojca za ramię i mówi: "Rodzę", a on na to: "Połóż się, to ci przejdzie". Znajoma opowiadała, że jakieś 10 lat temu pracowała w szpitalu, gdzie przyjęli młodego ciemnoskórego lekarza położnika. Posługiwał się wątpliwej jakości polszczyzną, ale był w miarę komunikatywny. Pewnego dnia przywieźli dziewczynę, która już zaczynała rodzić, więc ciemnoskóry lekarz, który akurat miał dyżur, przystąpił do wywiadu: -A bóli byli? Na co dziewczyna: -Maria Kowalska, milo mi... Od tego czasu lekarz nosi przydomek Abulibyli. I ja odwaliłam głupotę, ale nie przy porodzie, bo ten jeszcze przede mną . Natomiast w gabinecie u gina byłam tak przejęta, że zdjęłam bluzkę (spodnie nie) i weszłam na samolot, i tak siedzę z cyckami na wierzchu, a on do mnie: 'Pani pierwszy raz na wizycie?'.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poryczałam się ze śmiechu :D Ja zaraz jadę do szpitala na wizytę z profesorem będę wiedziała czy cc czy naturalny. Pozdrawiam i miłego dnia życzę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ubawiłam sie czytajac te historie. ja pospalam jeszcze gdzies z 2,5h i czuje sie strasznie ;/ masakra. dzis wybieram sie na ktg,mam do szpitala zglaszac sie co tydzien,na co moja mama pyta po co skoro wszystko jest dobrze?dodajac ze ona bedac z mlodym w ciazy nie jezdzila na ktg. jednakze prowadzila ja inna gin, a moja po 36t wysyla wszystkie swoje pajcentki. Z kasa u nas teraz krucho ale dochodze do wniosku ze lepiej jechac wydac na paliwo i zaplacic za to ktg te 30zl i miec pewnosc ze wszystko jest ok niz nie daj bog pozniej zalowac ze moglam posluchac doktorki. Wlasciwie nie wiem dlaczego w szpitalu jest platne, skoro jestem ubezpieczona, a kobieta w ciazy naleza sie bezplatne badania, w sumie to nawet tym nieubezpieczonym nalezy sie opieka bezplatna jak kiedys gdzies czytalam.. dziecko od 10 miesiaca podobno widzi jak dorosly.mama robila mlodemu tabliczki z naszymi imionami w kolorze czarnym i czerwonym byly napisy i czesto mu je pokazywala, tera mlody sam czesto je wyciaga i wlecze po domu.sprawnie mu idzie na wszystko prawie odpowiadac tak, choc jak mu nie pasuje to odpowie nie.a kloci sie tak i nawija jak stary ale po swojemu ze szok. i tak np ostatnio babcia sie nim zajmowala w dzien a ja pytam dokuczales babci a on :taaa, a kasza byla dobra? neeee :D poza tym baba tata mamuni mama aniu ania i idac po schodach liczy dwa tsy idzie mu doskonale, ma taka sasiadke ktora ma dwa latka i czesto sie razem bawia i konczy za niego 4 5 6 :D wiec sie uzupelniaja. :) kochane dziecko, az czasem mnie zadziwia jak wiele potrafi, rozumie i szybko lapie. np pokazywanie wszystkim co jest dobre a co nie, przez palec i robienie nununu ;) no po prostu slodki ubaw :)) czy ktoras z Was orientuje sie moze jak przeliczyc dochod na osobe w rodzinie? jak po urodzeniu dziecka to licza? jaki okres biora pod uwage jesli chodzi o dochody?czy ktoras sie orientuje i moglaby mi pomoc rozeznac sie w tym- ja opisalabym jak tu u nas wyglada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Opti, dobre, dobre historyjki, poplakalam sie ze smiechu. Mi sie najbardziej spodobala ta z mezem 'O Jezu, znow do pracy". Piore w pralce obicie swego wozka, bo upal, to szybko wyschnie. Niestety tylko polowa tych obic sie kwalifikuje do pralki, bo polowa jest z duzymi sztywnymi wkladkami i tylko recznie sie to da uprac. Wcinam jak glupia melony i inne owoce, i najesc sie nie moge, bo jak urodze, to bedzie szlaban, to jakies psychiczne... Przeciez sie mowi, ze "przed smiercia sie nie naoddychasz".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
;-) Cześć dziewczyny, Poryczałam się ze śmiechu jak przeczytałam te historyjki chociaż wstałam w podłym nastroju. Myślałam, że w nocy wyląduję na porodówce tak mi brzuch bolał i twardniał w dodatku mały dokładał swoje 3 grosze i szalał. W końcu nie mogłam już wytrzymać, zażyłam nospę i przeszło. Mąż był przerażony, chociaż początkowo stwierdził, że ja symuluję bo nagle zaczęło mi się coś dziać jak on zamierzał w łóżku delektować się piwem... ah Ci faceci . Dziś rano mnie obudził i powiedział, że jak nie spakuję dziś torby do szpitala to on pierdzieli - nie wraca dziś po pracy do domu bo nie chce ryzykować że jak przyjdzie co do czego to będę się 2 godziny pakować a potem on będzie odbierał mój poród w samochodzie bo nie zdążymy dojechać do szpitala ;-) Atenko - fajny ten wózeczek, dobrze, że wybrałaś jednak ten model ze skrętnymi kołami. Co do laktatora to kupowałam ten http://allegro.pl/laktator-philips-avent-via-pojemniki-bpa-free-i1654257183.html powinien przyjść na dniach to napiszę Ci czy wszystko ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cieszę się, że historyjki Was bawią :) troszkę humoru nam się należy ;) oczarowana ja laktator, sterylizator i podgrzewacz zamawiałam właśnie u tego samego dostawcy co Ty. Towar przyszedł cały i zdrowy i wszystko wygląda jak najbardziej ok. Sterylizatora nawet już używałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć dziewczyny, ja dla odmiany dobrze spałam, choć nie mogłam zasnać, bo jakoś samej mi nie szło, czekałam aż mąż wróci do 2;) ale za to do 8.3o bez żadnego wstawania w nocy, całkiem całkiem. historyjki świetne - mnie ubawiła to o cielaku;) u nas bardzo znośna pogoda, nie ma upału, ok 22-23 stopnie, więc od razu mam więcej siły żeby coś zrobić. przeniosłam rzeczy małej do jej pokoju, oprócz ubranek, które czekają na pranie i ostateczne wywietrzenie mebli. muszę jeszcze zamówić materac do łóżeczka, komodę kąpielową i kołyskę. trochę drobiazgów typu nożyczki, frida, podkłady. oprócz tego pampersy i w przyszłym miesiącu monitor oddechu i kosz na pieluchy. tak jak zdecydowałam, na razie wstrzymuję sie z laktatorem, butelkami, wyparzaczem, bo jeszcze nie wiem jak będę karmiła. musze tylko obczaić jakiś sprzedawców, w razie czego mąż kupi;) dziewczyny chwalą się wózkami, to ja też wklejam moje cudo. mój kolorek to ten pokazany przy opisie systemu modulo clip - brąz/kawa z mlekiem. http://www.tosia.pl/sklep/product/p/134/bebe,confort,high,trek.html# cieszę się nowym autem, przynajmniej bedę mogła polkę wozić z przodu, bo w starym nie da się odłączyć poduszki powietrznej pasażera. tylko mam kolejny problem na głowie - trzeba sprzedać stare auto... a teraz idę poleżeć 2 godzinki, potem trzeba pranie wytargać z pralki. cała góra tego się uzbierała;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam po długiej przerwie:) miałam troszkę problemów z internetem ale już nadrobiłam czytanie:)P Martwi mnie co z anusiak bo się nie odezwała od czasu kiedy napisała ze jej chyba czop odszedł. Anusiak odezwij się.Mam nadzieje ze wszystko dobrze z Wami.Mi do porodu zostało 30 z OM dni ale lekarz postraszył ze mogę ze 2-3 tyg wcześniej urodzić ze względu na wagę malej wiec dzisiaj zakupiłam jeszcze podpaski i majtki poporodowe:) Jeżeli chodzi o puchniecie to tylko jedna noga puchnie ta z żylakiem i to dość mocno a pierścionków nie zakładam już ok 2 tyg.z dnia na dzień nie mogłam założyć a wcześniej normalnie ani troszkę palce mi nie puchły,teraz nawet nie wiem bo zapominam sprawdzić:) Chyba mam już wszystko,z laktatorami butelkami i ster. się tez wstrzymuje bo nie wiem jak to z tym karmieniem będzie choć chciała bym karmić piersią .Moja mała się tez tak wierci czasem ze szok:) Jeszcze robię w miarę możliwości wszystko ale wiadomo ze bez szaleństw jestem zmęczona to po prostu odpoczywam. A co do tych kluć tez czasem tak mam pierw myślałam ze to jakieś skurcze czy coś:) A był temat żelaza mi spadło tak nagle z 11,5 na 9 i tez łykam tylko mi strasznie nie dobrze po nim fuj.A ze spaniem tez już ciężko czuje się jak słoń ciężko się obrócić i wszystko boli ale już nie długo:) zastanawiam się jeszcze nad jakimś cienkim szlafroczkiem ale nie wiem czy jest sens skoro takie upały jak myślicie?Ja mam 1 piżamę do karmienia i jedna taka koszulkę na ramiączkach myślę ze się tez sprawdzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja dzis tez jakas taka przybita jestem, chyba musze zrobic sobie kawke. Dzis przyszedl wkoncu lezaczek bujaczek z Fischer Price ktory zamowilismy:) laktator reczny z Aventa, bardzo fajny jest:) i niektore akcesoria dla Małej takie jak wanienka, przescieradło, aspirator do noska, szczotka do butelek itp:) teraz czekam na 2 posciele do wozeczka, jak dzis nie przyjda to napewno jutro:) w piatek zamawiamy łozeczko wiec po niedzieli bedzie:) i w piatek jedziemy tez odebrac wozek:) ale sie ciesze, juz prawie wszystko:) Torbe do szpitala spakuje w weekend i tylko czekac;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej:) Opti - dzięki za te historyjki!!! Wyłam ze śmiechu aż się córka zaniepokoiła co się stało mamusi :D:D:D Na chwilę poprawił mi się humor bo tak ogólnie to do bani... Źle spałam, ciężko mi cokolwiek zrobić, nie mogę złapać tchu... Masakra :/ Co do ubranek to ja się wczoraj przy okazji prania przeraziłam się ile mam rózowych rzeczy!!! A wszystko to dostałam od rodziny i znajomych. Jak byłam w pierwszej ciąży to osobiście kupiłam jeden rózwy pajac bo był w trójpaku... a tu nagle wszystko różowe! Jak będzie jednak chłopiec to będzie śmiesznie :D Anik - ile czasu wietrzysz już te meble? Bo u mnie ciągle śmierdzi... niby okno otwarte cały czas ale nie czuję, żeby to coś pomagało. Anusiak zniknęła i Balbiny też chyba ostatnio nie było... ciekawe co tam u nich. Dajcie znać!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×