Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

balbiina

Lipcówki 2011

Polecane posty

Balbina- Oczarowana ma rację! Waga dziecka z USG jest dość mocno niepewna i skoro zawsze wynik miałaś raczej "do przodu" to ten jeden należy olać a wraz z nim tego lekarza!!! Już piasałam, że moją córkę pomierzyli na 1700 g a miała 2400 - co jest niemałym błędem!! I też się zgadazm, że jedynie termin z miesiączki jest miarodajny bo dziecko może rosnąć w różnym tempie... Nie martw się dziewczyno, olej tego lekarza i spokojnie czekaj na kolejne USG :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzieki dziewczyny poprostu jestescie nesamowite zawsze mozna na was liczyc , ja postaram sie nie nakrecac bo to jedno usg nie powinno tak drastycznie wplynasc na ocene calej ciazy wydaje mis ie ze to bylo badanie jak by to nazwac nie hlujne takie jest bo jest bynajmniej takie mialam odczucie . zreszta ten ordynator raczej sie nie pomyliby sie az tak z wyliczeniami . i sadze ze moj ginek tez przez wszytkie usg bylo ok . sama nei wiem zkad sie to wizelo . Oczarowana ja dostałam stelaz z tylnimi kolkami zalozonymi i przednie byly rowneiz gotowe do montazu , tzn opona na feldze na to taki plastik przykrecony i bolce tez zamontowane musialm tylko wsadzic sobie bolec w dziurke hihihihihihi i docisnasc aby bylo pstryk . ja bralam bezposrednio od producenta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co do terminu z miesaiczki to caly czas bierzemy pod uwage 10 lipiec czyli obecnie mam 37 tc do porodu 3 tygodnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja polozna nie ufa USG wogole, naopowiadala mi jak wielkie sa pomylki w oszacowaniu wielkosci plodu i terminu porodu, jak czesto robi sie nie slusznie cesarke, bo lekarz myslal, ze dziecko jest za duze, kazdy mm pomiaru ma to znaczenie, jezeli jest robione na wielkim monitorze, naturalnie blad maleje, ale wiekszosc lekarzy ma stare, tanie urzadzenia, czesto z nieudoskonalonym oprogramowaniem, ktore nalezy traktowac tylko jako oszacowanie. Moja polozna stosuje stare metody, ale mysle , ze niezawodne, dla zainteresowanych podaje link http://docs5.chomikuj.pl/179601263,0,0,BADANIE-ZEWN%C4%98TRZNE.pdf I tu tez trzeba wziasc pod uwage, ze ciaze roznie sie rozwijaja i jestesmy rozne. Ja mam obwod w brzuchu, mierzony na lezaco 106 cm, czyli wybiegam poza norme, wyglada to na ciaze donoszona, krotko przed rozwiazaniem, brzuch tez jest na wysokosci zeber minus 2 palce, co potwierdza koncowke ciazy, ale jest bardzo duzo wod plodowych, ktore moga powodowac ten stan, dziecko jest bardzo szczuple. I ani lekarz, ani polozna nie wiedza czy to 36 tydz , czy 38? Z USG 36, czemu wierzyc? Mysle obserwowac siebie i wszystko co slyszymy wyposrodkowac. Dziewczyny piszecie maz wraca pozno, mamay malo kontaktu....pomyslcie inaczej, maz wraca pozno, zmeczony, styrany, zdajacy sobie sprawe, ze u was wyglada to podobnie, jestescie razem, bo odpoczywacie kolo siebie, wraca, bo chce do was wrocic, jest pozno, bo ma prace, a w dzisiejszych czasach to skarb. Mysle, ze tak jest lepiej, niz mam go caly czas przy sobie, ale skaczemy sobie do oczu, bo nie mamy za co kupic cos do garnka, a tu jeszcze za chwile bedzie jeszcze jedna geba do wyzywienia. Badzcie cierpliwe i cieszcie sie tym co macie, bo wokol kazdej z was sa przypadki ludzi, ktorzy od razu, by sie z wami zamienili na takie problemy. Kazda sytuacja wymaga analizy, jezeli znajdziemy choc jeden plus punkt nalezy sie go zlapac i trzymac go ile sil w rekach, potem moze byc tylko lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do wycieczek do szpitala po porodzie, uwazam, ze sa niestosowne, stanowczo jest na to czas tydzien lub dwa po porodzie, gdy mama i maluch do siebie dojda. Oboje potrzebuja spokoju i wyciszenia po tej bardzo ciezkiej pracy. Jak zwykle przespalam pol dnia, czas wziasc sie do roboty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie odwiedziny bedzie normalnka tzn amm namysli tylko moja mame na zmiane z mezem jeden dziec on , jeden mama, ktos musi z kacprem zostac , a owniez zawsze cos jest do przywiezienia , brudne do zabrania itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem:) Wózek złożony;) Podoba nam się;) I jesteśmy zaskoczeni, że tak szybko do nas dotarł, bo zamawiałam go we wtorek popołudniu;) Mam nadzieję, że Liliance też się spodoba;) Balbinka- moja mała też zawsze była tydzień do przodu, a na poniedziałkowej wizycie i usg nagle ma 5 dni do tyłu. Ja też nie bardzo sugeruję się terminem porosu wyliczonym wg usg, ponieważ wiem, że wg USG mam na 14 lipca, a wg owulacji (tak się składa że wiem kiedy ją miałam, bo 3 dni przed nią miałam usg i monitorowanie....) na 18 lipca. Poprostu miałam spóźnioną owulkę. Uważam że terminy porodu powinny być wyznaczane tylko i wyłącznie wg miesiączki lub jak jest taka możliwość wg daty zapłodnienia, ponieważ tak jak ciąża ciąży nie równa, tak samo jest z tempem rozwoju maluszków. Jeśli chodzi o odwiedziny w szpitalu to mam takie samo zdanie ja Wy. Zbędne są pielgrzymki rodzinne, skoro zazwyczaj po 3 dniach wychodzi się ze szpitala. Poza tym leży się obolałym i jest to czas na rekonwalescencję a nie spotkania rodzinne. Ja chciałabym zrobić tak, aby rodzinka odwiedziła nas najwcześniej tydzień po powrocie ze szpitala- wiadomo dziadkowie tyle nie wytrzymają;) Przecież musi być czas na oswojenie i zapoznanie się z dzieciaczkiem i przede wszystkim dojście do siebie. Abecia- bardzo się cieszę, że Krzysiu już jest z Wami i ładnie je i jest grzeczny. Nawet nie zauważysz kiedy Ci synuś urośnie;) Dbajcie o siebie! Aha,Ja nie muszę brać do szpitala termometru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość djraff
Fotografia ciążowa dziecięca album usg zapraszam na www.karinafalinska.com

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Balbinko to widocznie dostałaś już koła przykręcone do tej części z chlapaczami w odróżnieniu do mnie ;-) Ja zamawiałam w częstochowie ale nie u producenta. Podejrzewam, że mieli już wózek na stanie, ale zażyczyłam sobie inne felgi stąd musieli zamawiać osobno felgi u producenta a bolce pewnie dali od tych co były w oryginale czyli do 6 ramiennych dlatego nastąpiła pomyłka ;-) Widzę, że nie tylko ja nie mam ochoty na odwiedziny w szpitalu a już myślałam, że to ja jestem jakaś dziwna ;-) Pamiętam jak w grudniu bratu mojego męża urodziły się bliźniaki. Cała rodzina od mojego męża się zdzwaniała żeby jechać zobaczyć maluchy (w drugim dniu od ich przyjścia ze szpitala). Ja powiedziałam mojemu mężowi, że pojedziemy ale tak dopiero za tydzień 2 tygodnie, jak mama maluchów przyjdzie po cesarce do siebie. Cała reszta tj jedna siostra z mężem i 2 dzieci, druga siostra z mężem i z 4 dzieci, dziadkowie i kuzynowie też z dziećmi zwalili się im naraz na głowę rozsiadłszy się wygodnie w fotelach zażyczyli sobie kawy, herbaty. Dzieciaki robiły rumor, goniły po całym domu, maluchy się ciągle budziły i płakały wystraszone. Biedna mama nie ogarniała i nie wiedziała, czy ma serwować kawę, czy uspokajać dzieciaki... Istny bandżaj po prostu. Jak by u mnie taka sytuacja miała miejsce to chyba bym wstała i grzecznie gości wyprosiła. Ja nie rozumiem, jak można mieć taki tupet i zwalać się w takiej sytuacji na głowę jeszcze w tyle osób... Jeszcze się umawiać.... Kwoka masz racje - powinnyśmy wszystkie wziąć pod uwagę, że mężowie przede wszystkim robią to dla nas i gdyby nie musieli to na pewno z chęcią położyli by się do góry tyłkami na tapczanie. Jednak uważam, że powinni zdawać sobie sprawę, że nie powinni nas teraz wkur**** tylko wspierać. Mój tego ostatnio ewidentnie nie kuma ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie w szpitalu wychodzi się do domu po 48 godzinach bez względu na to jaki poród czy cc czy sn. W szpitalu odwiedzi mnie tylko i wyłącznie mąż. Później w domu tylko dziadki- po cc chcę mieć święty spokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kornelka, mnie na ostatniej wizycie lekarz kazał przestać już brać no spę (brałam ją wcześniej w sumie rzadko i tylko doraźnie) oraz magnezu tez mam już nie brać (ten brałam 3 razy dziennie). Teraz skurcze już są mile widziane, tym bardziej, że u mnie wszystko pozamykane jeszcze na 4 spusty ;) termometr u nas też musi każda mieć swój, ale takie coś jest praktykowane w wielu szpitalach. po prostu rano i wieczorem wszystkim mierzy się temperaturę, no i obecnie na stanie nie zawsze są termometry dla pacjentów i wówczas trzeba mieć prywatne, bo czymś to zmierzyć trzeba. Ja to się o tym dowiedziałam leżąc 3 lata temu w szpitalu, gdy to wbiega pielęgniarka i mówi mierzymy temperaturę, ja czekam na termometr, a ta mi mówi że trzeba mieć swój, no to ją pytam czy nie mają choć jednego dyżurnego, żebym teraz zmierzyła, a mnie dowiozą z domu jakiś w ciągu dnia. Na co dowiedziałam się, że na oddziale nie ma żadnego :O no to od koleżanki z łóżka obok w efekcie końcowym pożyczyłam. a na wieczorne pomiary to mi na szczęście już z domu donieśli. Abecia, super że Krzyś w domu i że wszystko się dobrze układa :) Buziaki dla was :) Co do odwiedzin w szpitalu, to ja chce tam widzieć tylko szczęśliwego tatusia i rodziców. Cała reszta ekipy niech sobie nas odwiedza w domu i to dopiero wówczas gdy ja stwierdzę, że czuję się już na siłach do krótkich odwiedzin gości, co nie sądzę by miało miejsce tydzień czy dwa po porodzie. Niestety reszta będzie musiała uzbroić się w cierpliwość, o czym głośno i wyraźnie poinformuję każdego zainteresowanego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MIlego dzionka. Wczoraj walczylam z mloda przez 2,5 godziny by ta poszla spac. A ta cwaniara tak sie przyzwyczaila, ze to tatus uklada do snu, ze z mama absolutnie nie chciala isc do lozka. Na szczescie o 22:30 zjawil sie wrescie tatus, wzial ja na rece na 30 sekund, po czym mala lobuziara sie uspokoila, zlazla mu z rak, wlazla do swego lozka i wylaczyla sie. To straszne, dzieci z pod znaku Raka sa tak konserwatywne, ze krok w lewo, krok w prawo -strzelam, kazda najdrobiniejsza zmiana rozkladu dnia ich wnerwia i wybija z rytmu. Starsza zas, ktora wczoraj do tej wlasnie 22:30 miala wystepy taneczne na zakonczenie roku, jak ja wrescie ulozylam do lozka, to zazadala 2 bajki, jak co wieczor. Ja na to, jakie bajki, jest 22:30. A ta zaczela protestowac, bo jak to nie bedzie bajek, przeciez co wieczor sa. Na szczescie byla tak padnieta, ze oczy jej sie same zamknely i zachrapala w polowie protestow. A dzisiaj rano mloda sie obudzila o 6j rano, jak skowronek. Dlaczego te dzieci nie maja takiej potrzeby snu jak dorosli? No i siedze i ziewam, za oknem ciemno i leje, kolejny dzien' trzeba odtrabic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzień dobry śpiochy :D wczoraj wysprzątałam cały dom i wieczorem padłam jak zabita. a miałam całe łóżko dla siebie :) mąż wybył na pępkowe do kolegi, wrócił o 4.oo więc kikut małego zapewne szybko odpadnie :D ach te chłopy :) teraz już wiem jak będą świętować gdy ja będę w szpitalu hihiihihihi wróciłam z bazarku uzbrojona w czereśnie i truskawki mniam :) teraz jem śniadanko i tak pozytywnie nakręcona :D buziaki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie, ja wczoraj skonczylam porzadki w nowo wymalowanym pokoju, kolor wydawal sie poczatkowo paskudny ale jak przyszly meble sprzety to wyglada naprawde dobrze, tylko umeczylam sie tym sprzataniem ze hej, dywan tez wypralam ale zapomnialam przypomniec komus zeby zdjeto go z trzepaka jak sechl a w nocy popadalo i teraz pewnie znow jest mokry a slonca niewiele. Ja pobudka przed 5 bo maz wstaje do pracy, pozniej znow do lozka i tak przed chwila obudzil mnie pies w sasiednim pokoju (siostra i jej narzeczony trzymaja go w domu polaczenie jakiegos haskiego z czyms tam nie wiem dokladnie) no i po spaniu. a tak milo bylo.. W nocy obudzil mnie potworny bol tak jak na miesiaczke myslalam ze nie wyrobie ale udalo mi sie z powrotem zasnac .Dzis czekaja mnie kolejne porzadki, bo zracji malowania wszystko bylo w naszej sypialni tym razem i zrobil sie balagan. Sprzatam sprzatam i konca nie widac.. Pozniej siostra sie wyprowadzi to zamierzalam w jej pokoju zrobic salon, ale teraz mam dylemat jak zobaczylam to co wytworzylo sie pieknie w pokoju gdzie zawsze mieszkal brat..No i nie wiem co tu zrobic, jak spozytkowac pokoje wlasciwie. Dom bedzie o wiele za duzy dla 5 osob (dziadkowie, my z Ola ( na razie mieszka jeszcze wlasnie siostra z narzeczonym, a brat przyjezdza tylko na urlopy. Ja tez nie wyobrazam sobie pielgrzymek zaraz po porodzie,zwlaszcza tego jakby ktos zwalil mi sie do domu dogadujac sie miedzy soba. Jak mlody sie urodzil to mama miala co najmniej dwie wizyty dziennie, a przy dziecku szybko mija dzien i bywa meczaco naprawde. Matka chce odpoczac a tu jak rusz ktos puka do drzwi.. Dla kogos kto nie ma dzieci lub ma je odchowane w miare to isc w odwiedziny do takiego dziecka to pestka bo wydaje sie ze ono takie grzeczne i wszystko jest pieknie super jak w bajce, ale gdyby sam czlowiek mial sie dzieckiem zajac to juz nie byloby tak kolorowo, bo jednak dziecko to obowiazek a nie zabawka. Wiec ja nie bede hamowala sie przed ustalaniem wizyt jesli ktos bedzie chcial nas odwiedzic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny jakie rożki kupiłyście? Ja mam dylemat bo wydaje mi się że za gorąco na rożek ale w szpitalu powiedziały żeby mieć więc chyba kupię tylko jaki? Mój synek był tak "nudny" że specjalnie go czasami budziłam (podła matka:)), jadł i spał a ja chciałam się z/ nim pobawić:D człowiek czeka 9 miesięcy a tu dziecko tylko śpi:D Boshe mam nadzieję, że Oktawia też będzie spała- bo teraz to ja już wiem jakie to cudowne:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Omka- ja kupilam rozek cienki i srednio usztywniany bawelniany. W sumie to w komplecie z posciela. Zeby malej nie bylo za goraco przede wszystkim, bo pora roku ciepla. Ale koszt nie duzy wiec wolalam miec. Choc tez mowia ze lato to po co rozek, ale to lato roznie moze wygladac.. Po mlodym mam jeszcze tez rozek ale on jest z kolei cieply z froty bo urodzil sie w zimie (styczen)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak możecie to dajcie linka do tego cienkiego rożka- skąd mam wiedzieć który jest gruby a który cienki? Mój syn też urodził się w styczniu i rożek miałam zwykły gruby ale jakoś nie bardzo był uzywany..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Omka- ja kupiłam taki rożek: http://allegro.pl/rozek-niemowlecy-becik-rozne-wzory-super-cena-i1658004372.html Już go uprałam i wyprasowałam- wszystko jest ok. Nie jest on usztywniany i jakoś szczególnie gruby. Oprócz tego mam jeszcze (od koleżanki) grubszy, polarowy- ale wydaje mi się, ze raczej go nie wykorzystam w lecie, a później mała już będzie za duża na rożek. U tego sprzedawcy kupowałam też pościel- wszystko zgodne z opisem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny, Omka, ja mam 2 rożki po swoim bratanku. Jeden jest cienki bawełniany, drugi jest też cienki, wiązany ale usztywniany chyba kokosem (usztywnienie można wyciągnąć). Powiem szczerze, że jak dla mnie początkującej mamuśki to rożek z usztywnieniem fajna sprawa bo jakoś tak mi się widzi, że łatwiej dziecko trzymać i bezpieczniej przede wszystkim. Myślę, że ogólnie rożek się przyda nawet jak maluch szybko z niego wyrośnie można go np. później rozłożyć i może pełnić funkcję kołderki do wózka. Ja dziś byłam na ostatnich zakupach. Kupiłam dużą paczkę pampersów, materac do łóżeczka, prześcieradełko ogumowane, maść bepanthen, tantum rosa do przemywania krocza i sól fizjologiczną w ampułkach. Można powiedzieć, że mam już wszystko i mogę teraz leżeć i czekać na godzinę 0 ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No wlasnie dla 2ch moich poprzednich lipcowych dzieci mialam w szpitalu tylko cieniutki kocyk, bo byly upaly, ale teraz jak sie upaly skonczyly i zaczela sie dziwna pogoda, ze jednego dnia +21, drugiego +31, to jeszcze upralam i spakowalam do szpitala cienki bawelniany spiworek. We Francji jest zakaz rozkow, nie sprzedawane sa, bo uwazane za niebezpieczne, jedynie spiwory, w ktorych dziecko nie moze wslizgnac sie do srodka, sa w sprzedazy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No bo wlasnie Francusi uwazaja, ze by zmniejszyc ryzyko smierci lozeczkowej, dziecko powinno spac na golym przescieradle, ubrane w spiworek, i zadne inne wyroby z tkaniny (poduszki, kocyki, koldry, ochraniacze, rozki, pluszaki) nie maja w ogole w tym lozku byc, by dziecko nie moglo utknac buzia w tych tkaninach i sie udusic. Tez powiem, ze bardzo mi pasuje ta dyrektywa, bo ilosc prania w tym ukladzie jest naprawde znikoma, wiec robie jak zalecaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A propos prania. Wlasnie dowiedzialam sie o takiej historii. Moja znajoma w ciazy na jesien postanowila przeprac ciuszki. W tym celu najpierw postanowila zajrzec pod gume w bebnie pralki (pralka ma 5 lat). Odkryla, ze tam jest syf i straszny nalot i jako ze jest maniaczka czystosci, powiedziala, ze nei bedzie w tym prala ciuszkow, musi cos z tym zrobic. Sprobowala najpierw chloroksu i byla zawiedziona, ze nie dziala (ale z to oczywiscte, ze chlorox nie usuwa kamienia, jedynie zabija zarazki). Po czym jednak wyprobowala odkamieniacza. Sa w sprzedazy takie odkamieniacze specjalne dla pralek, ktore sie wykorzystuje 2 razy do roku, wsypuje sie proszek i nastawia sie pusta pralke na cykl 60 stopni, ponoc rewelacyjnie usuwaja osad i drobne zanieczyszczenia. Jej jednak to nie usunelo osad. Zadzwonila do naprawy pralek, i tam jej odpowiedzieli, ze faktycznie, osad, ktory powstaje, jak ktos uzywa wylacznie plynow do prania i zmiekszczaczy (a kolezanka je uzywa tak, ze rzeczy po niej sa az takie "gumowe" od tych zmiekszaczy), jest nie do usuniecia odkamieniaczami itd, moze go usunac mechanicznie specjalista i bedzie to kosztowalo 300 euro. No to ciach, dzisiaj kupili z tego tytulu nowa pralke, za 1000 euro. Jak jej maz sie smieje "wszystkie problemy mojej zony mozna rozwiazac przy pomocy pieniedzy'. Cale szczescie, ze ten maz ma te pieniadze. Tak ze powiem, ze zadne seriale sie nie umywaja do historji , ktore mozna w zyciu spotkac. Ale z tego wszystkiego wyciagnelam wnioski i wlasnie dzisiaj odkamienilam na wszelki wypadek swoja pralke tym odkamieniaczem raz na polroku, bo ma ponad 10 lat i nei byla jakos specjalnie odkamieniana. Mam nadzieje, ze tego nalotu, ktory nie do usuniecia, to nie mam, bo wlasnie jestem starej daty i uzywam proszkow, a nie plynow, i nie uzywam zadnego zmiekszacza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Elka - heh faktycznie mniej prania duży plus ;-) i drugi plus zaoszczędzenie pieniędzy na tych wszystkich pierdołach które bądź co bądź kosztują. Ja tam jednak jestem za rożkiem przynajmniej jeśli chodzi o kwestię trzymania dziecka na rękach np. do karmienia. Pamiętam jak urodziło się siostrze mojego męża dziecko i powiedziała do mnie żebym wzięła dziecko na ręce. Ja nie mając w ogóle kontaktu z takim malutkim kilkudniowym dzidziusiem byłam przerażona, nie wiedziałam jak to dziecko mam podnieść i ułożyć sobie na rękach. Pewnie dla doświadczonych mam to pestka dla mnie to była trudność i naprawdę rożek za każdym razem ułatwiał mi tą sprawę, jakoś czułam się bezpieczniej i pewniej gdy trzymałam dzieciątko w coś zawinięte. Teraz pewnie jak będę miała swojego bobaska to z czasem opanuje tą sztukę bo ćwiczenia czynią mistrzem, nie mniej zamierzam się na początek napewno posiłkować rożkiem ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam własnie taki rozek jak Atena. NIe jest on uszytwniany jakos specjalnie jednak wydaje mi sie stabilny, ani nie ma wkladu z kokosa, choc kupujac go w sklepie proponowali mi kokos ktory mozna wyciagac z rozka. A kocyk kupilam taki, tylko ze z inna aplikacja: http://allegro.pl/kocyk-koc-z-aplikacja-puszysta-mikrofibra-promocja-i1653267900.html Ja wlasnie posprzatalam sypialnie,przejrzalo ale strasznie sie umeczylam, poprzesadzalam kwiatki, a teraz jeszcze zostala mi lazienka ale na razie nie mam sil wiec leze odpoczywam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam dziewczyny JA przez pare ostatnich dni umieralam z bolu Nawet bylam w szpitalu dwa dni Te nerki tak mi daly w kosc ze masakra Okazalo sie ze prawdopodobnie przez ciaze moja prawa nerka ma jakies tam problemy i sie powiekszyla Dlatego tak mnie boli Tutejsza służba zdrowia naprawde mnie zadziwia Wystarczylo ze zrobilam lekko kwasna mine z bolu i jakas pielegniarka albo polozna to zobaczyla i zaraz leciala do mnie ze srodkiem przeciwbólowym Musialam z nimi walczyc ze az tak nie boli i ze nie chce nic przeciwbólowego Jedno musze przyznac na pewno Obsluga w szpitalu jest poprostu przemila Wszysca sa naprawde tam dla pacjetow a nie bo musza tak jak w Polsce Mam porownanie bo w tamtym roku jak bylam w domu to musialam isc do szpitala i co ja tam przezylam to juz moje Oczywiscie nie wszyscy i nie wszedzie sa tacy sami Ale w wiekszosci Na szczescie dwa dni temu wrocilam do domu i juz duzo lepiej sie czuje A od wczoraj mam jakis szal sprzatania i ukladanie zeczy dla mojej Dominisi ze hej Moze porod sie juz zbliza:) bo slyszalam ze jak sie wpada w taki szal sprzatania to znaczy ze porod za pasem :):):) Bardzo bym juz chciala Pozdrawiam kochane i nie moge sie doczekac kiedy wejde na forum a tam praktycznie kazdego nowego dnia bedzie napisane ze ktoras z was ma juz dzidziusia przy sobie Ale bedzie radosci :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Abecia
Ebudka, jak ja Ci zazdroszczę tych czereśni i truskawek... jedz kobieto, dopóki możesz:) Truskawek zdążyłam trochę pojeść, ale czereśni nie, a dziś przyjechali moi rodzice z braćmi zobaczyć pierwszy raz Krzysia i przywieżli takie piękne czerwpne buuuuuuu... Malinówka, nie chcę Cię straszyć ale ja na kilka dni przed porodem też miałam takie bolesne skurcze przepowiadające jak na miesiączkę..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie moglam sie powstrzymac od porzadkow, oczywiscie bardzo wolno ale i tak sie umeczylam.Nie lubie balaganu. A nikt w domu nie posprzata tego jesli nie zrobie tego ja, choc ostatnio siostra troche zrobila porzadek ale tylko dlatego ze jej przyszli tesciowie mieli przyjechac. Czytalam ze syndrom ciaglych porzadkow wlacza sie rowniez krotko przed porodem,ciekawe czy sie sprawdzi ;) Ja czuje z dnia na dzien ze brzuch mam coraz nizej. W dodatku dzis mam nie lada mdlosci. Ah ;/ Moje pytanie jest takie: jak rozpoznac ze wody plodowe się sacza? bo nie zawsze jest to chlusniecie.. I co z czopem sluzowym, moze odejsc dlugo przed porodem- tzn ile? oraz czy jest mozliwosc ze odejdzie i zaraz zacznie sie porod? Ja dzis pojadlam juz troche wisienek, a truskawki na porzadku dziennym. Dzis zajrzalam do topiku majowek 2011, mam nadzieje ze nasze forum rowniez przetrwa. Fajnie bedzie czytac o nowych istotkach z naszego forum :) Abeciu ciesze sie ze u Ciebie do przodu :) 3mam kciuki za Ciebie i za Krzysia, 3majcie sie cieplo :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cholera, napisałam się jak głupia i mi zżarło:( tym razem w skrócie. polka dwa dni temu miała wymiar kości udowej 2 tygodnie do tyłu, dzisiaj - tydzień do przodu. dokładność usg mnie powala, uśmialiśmy się z lekarzem... wszystkie pomiary w normie dla wieku ciąży, waga 2255g. na plusie 6kg. szyjka trzyma choć jest dość krótka. nadal 0 wysiłku i dużo leżenia. zazdroszczę tym z was, które mogę spokojnie sprzątać, prać itp. u mnie to zawsze walka z rozsądkiem... efektem tego dom, mimo wielu starań męża, porasta mchem. rożek mam zwykły, cienki, z takiej bawełnianej tkaniny. położna polecała - w chłodne dni aby zawinąć malucha, który czuje się wtedy bezpieczniej, pewniej. w cieplejsze, aby przykryć dziecko rozpiętym rożkiem. nie polecała na początek dużych kołder, poduszek, zabawek w łóżeczku. zamówiłam wreszcie karnisz, firankę mama będzie szyła w przyszłym tygodniu, zasłonki już mam. muszę kupić resztę drobiazgów, czekam na przesyłkę z koszulami i stanikami. no i czas pakować torbę, jutro początek 36 tygodnia. powoli dociera do mnie fakt, że to już niedługo. trzymajcie się, miłego weekendu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anik- bardzo się cieszę z wyników Poli. Ja termin mam na 14 lipca a moja mała tydzień temu ważyła ok. 2600 g. Nie jest może olbrzymem ale lekarka powiedziała, że wszystko jest w normie. Przecież nie wszystkie dzieciaczki muszą rodzić się z wagą ok. 4 kg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×