Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość rogaczka 1980

przyłapałam męża w łóżku z koleżanką

Polecane posty

co to w ogole ma byc "jak kochasz to wybaczysz" :O z jakiej paki??!! raczej - jak kochasz to nie zdradzaj!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matacz ,,,.....
prosty ... a na czympolega w takim razie twoja zlozonosc ? bo gdybys mnie nazawała innym - to oki - tu sie bym zgodził , ale ze zwiesz mnie prostym ? moze rozwiniesz ? bóle zycia znam , jednak kazdy ma inny próg bólu , jedne zony po smierci swych mezów , płacza nad drumna i wrecz do grobu chca wskakiwać wrecz wpadaja w histerie . To jednak wcale nie znaczy , ze kochały swych mezów bardziej od tych , co zwyczajnie uronili łezke na grobem swojego meza - ni to jest wyznacznikiem miłosci kochana , nie to !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chociaz fakt , kobiety z milosci robia rozne glupoty i moze nawet bym byla w stanie wybaczyc i byc z nim dalej, ale na pewno nie zapomniec :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matacz ,,,.....
zapomniec to swoista przeniosnia ... wiele rzeczy sie zapomniec nie da , ale da sie zyc z nimi i to całkiem fajnie i zgodnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matacz ,,,.....
zobacz w swoją stopke co tam masz napisane . wybacz , ale ja nie zrobił bym nic by kogokolwiek przy sobie zatrzymać , jestem jaki jestem i to musi pzremawiac za tym by ktos chciał ze mna byc ! nic inaczej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam swoje zdanie na ten temat, zdrada jest ohydna i nic jej nie usprawiedliwia :O juz pomijam fakt kiedy ktos non stop odmawia, nie ma w zwiazku juz uczuc , strony o siebie nie dbaja itp. ale kiedy np. kobiety jest w ciazy/po ciazy i zle sie czuje, a misiaczek potrzebuje czulosci i ciepla wiec leci do innej ?? :O albo misiaczek teskni w delegacji wiec musi sie zaspokoic??? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matacz ,,,.....
Ty słoneczko nie czytałas tu wszystkiego , ze piszesz takie posty , tu nikt zdrady nie tłumaczy i nie gloryfikuje ! i mało kto tez uwaza ze zdrada wynikac moze tylko i wyłacznie z braku sexu z zoną - no co Ty !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przeczytalam tylko twoje na temat seksu z kochanka bedacego czyms wiecej niz tylko zaspokojeniem sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matacz ,,,.....
nic takiego nie pisałem , cos ciagle odbierasz nieprawidłowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krem z filtrem
A ja tam chyba jestem w stanie zrozumieć zdradę. Na moim przykładzie powiem,że brakuje mi na co dzień czułości ze strony męża.Niby mówi mi ,że kocha , w łóżku dba o mnie ,wyręcza w drobnych sprawach domowych, niby wiem ,że mnie kocha ale jakoś tego nie czuję. Do pewnego momentu starałam się w łóżku zaskakując go różnymi fajnymi pomysłami teraz przestałam. Mówiłam wiele razy,że chciałabym to i tamto i jak grochem o ścianę i co raz częściej realnie myślę o zdradzie.........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do Matacza, do Rogaczki, dziekuję za Waszą odpowiedź, odpowiem jutro, po pracy, dobrego weekendu, Zdz....., aha, a może uda Wam się coś odpowiedzieć Droga Autorko i Ty Jej Mężu, których szczególnie pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rocznik 1971
Kiedy piszę z tego nicka, to podpisuje się drugim, znajomi mnie więc znają, ale do rzeczy, gdyz obiecałem: Mataczu, dziekuję za wypowiedź o twoim rozumieniu dziecka w rodzinie, że jest dodatkiem, a nie mąż po przyjściu na świat dziecka, bo wtedy jest ta emocjonalna odstawka, o którą mi chodziło ale ja nic na ten temat nie wiem, bo czekam na dziecko dość długo, tak naprawdę to rzeczywiście tej odstawki jakiej bądź się nie boję, gdyż jeśli mam dobrą relację z żoną i jestesmy blisko, to miłość do dziecka tej relacji zburzyc nie może, a kiedy rodzice oboje kochają dziecko, to w tym kochaniu są po prostu jeszcze blizej siebie, aha miłość pomiędzy kobietą a mężczyzną jest inna niż miłość do dziecka ze strony danej kobiety, która stała sie matką. Jeśli któraś w tej sytuacji zapomina o świecie i mężu i zatapia sie w miłowaniu dziecka, to oznacza że nie poczuła bluesa w miłości ze swym mężczyzną (czyli nie ma dana para głębokiej satysfakcjonujacej relacji) Ale nic nie napisałeś czy przyjście na świat Waszego dziecka Cię zmieniło, czy pojawiło sie jakieś głębsze uczucie do żony czy coś takiego. A co by było, gdybyscie nie mogli mieć dziecka, czy to wpłynełoby na wasza relację? Dziekuję Zdz..... Do Autorki, Spodobało mi się to co napisałaś, że po burzy (kryzysie w relacji)dwoje może mieć głębszą relację, niż wcześniej. Zgadzam sie z tym. Pisałaś też o chwiejności nastrojów, które Ci towarzyszą, martwię sie tym. Może antidotum na to byłoby to, że teraz będąc po takich przejściach potrzebujesz szczególnej bliskości męża (pewnie on też twojej bliskości)) A więc sms, listy, telefony, wspólne kolacje w restauracji, wycieczki, spacery (oczywiscie też z dzieckiem) trzymanie za rekę, kwiaty, noi bycie ze sobą także w nocy! Nie chodzi o to by skupiać się na seksie ale na bliskości. Tej bliskości Ty i Twój mąż bardzo potrzebujecie, tak sobie myślę Pisałaś o psychologu, napewno pomocne jest wylanie tych wszystkich uczuć, tej goryczy przed drugim, który czuje twój ból, on ciagle w tobie jest, przykro, że cierpisz pozdrawiam Cie Droga Autorko, jak i Twych bliskich, do usłyszenia Zdz..... p.s. Może Ty Mężu Autorki opowiesz mi jak wpłynęło na Ciebie to, kiedy kilka lat temu urodziła Wam sie córeczka? Dziekuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość liskaaaaa
krem z filtrem: witaj w klubie. Mam dokładnie to samo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matacz ,,,.....
moje sytuacja jest szczególna - wiec nie mogę Ci odpisac na zadane mi pytania. W kwesti jednaj i mogłbym , ale kiedy mi urodziło sie pierwsze dziecko to mialem 23 lata , jesli masz tyle lat moja odpowiedz cos by ci i dała , jezli juz masz okolo 30 nic ci kompletnie ona nie da !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matacz ,,,.....
gdybysmy nie mogli miec dziecka np z winy zony zrobił bym je sobie z inną kobieta , gdyby nie moznosc wynikała z mojej strony , zona moglaby zrobic sobie dziecko z innym ! i zostac ze mna z nim - i prosze mi tu teraz nie ublizac - nalezy uznać , ze kazdy jest inny i nie wszyscy muszą miec moralnosc ustaloną w sztywnych ramach i jej sie kurczowo trzymac - wiele w owej jest po prostu chore - jak dla mnie !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matacz ,,,.....
z nim - okresla dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ala z podhala
A co u rogaczki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przecież to widać...
przebacz mu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przecież to widać...
do następnego razu powodzenia żegnam gienia świat się zmienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rogaczka 1980
Witam po długiej przerwie. W wielkim skrócie napiszę co u mnie.Ostatnio mam bardzo dużo zajęć i nie mam kiedy tu zaglądać. Więc tak : chodzę do psychologa jeszcze nie mieszkamy razem-nie jestem gotowa mm stara sie odbudowac to co zniszczył wesoła ciocia podobno uciekła do jakiegoś fagasa z którym kręciła przez internet od roku-tyle słyszałam.dzieci zostawiła ojcu-co to za kobieta????? szok do zdzisia huśtawki nastrojów jakie mam to jest rzecz naturalna bez tego nie "wyzdrowieję" muszę to przejść ale z każdym dniem jest już lepiej.Po drugie bardzo często zastanawiam się czy aby na pewno dobrze robię , raz kocham a raz nienawidzę . przepraszam ,ze tak krótko ale mam mało czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matacz ,,,.....
jak mozna takiej rzeczy nie wiedziec ? wyglada mi to coraz bardziej , ze bedziesz z nim z łaski i dla dziecka i cos tam jeszcze ! ja bym na to nie poszedł , w ogole tak dlugi stan zastanawiania sie pzrez Ciebie mnie juz by zraził i bym sobie poszedł , ale to ja ! a ja to wiadomo z kosmosu jestem ....:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rogaczka 1980
Mataczu to nie tak jak myślisz. po pierwsze nie ma technicznej możliwości byśmy juz razem zamieszkali , po drugie decyzję już jakby podjęłam (pisałam) ,po trzecie może tego nie zrozumiesz ale dobrze ,że jeszcze go nie ma z nami bo czasem miewam takie dni ( te gorsze) gdy chętnie brzydko mówiąc wyrzygałabym mu całą moją krzywdę ,wypominała,wykrzyczała.nie chcę mu robić tzw jazd i robić z siebie rozhisteryzowaną "wariatkę" a uwierz mi nie spłynęło to po mnie i ciężko się opanować...... widujemy się codziennie ale na noc mm idzie do siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kot13
będzie dobrze autorko. Wiosna już niedługo :-) Czas leczy rany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zadumana 75
Witam przeczytalam cały watek.Mialam kieds radykalne poglady na temat zdrad ,co nie znaczy ze teraz daje na nie przyzwolenie czasem jednak calkiem bez naszej wolli i jakoby zgody dzieja sie rzeczy na ktore absolutnie ni mamy wplywu...Autorko wazne ze zrobilas cos by i serce i rozum zawarlo kompromis,postepujac innaczej nigdy bys sie nie dowiedziala co by bylo gdyby .Teraz nie masz juz nic do" stracenia "ale nawet jesli nie wyjdzie -czego ci nie zycze- bedziesz wiedziec ze probowalas. Sama bylam w zwiazku 14 lat. Po strasznej rodzinnej tragedii nasze zycie podzielilo sie na jego i na moje.W tym calym tajfunie dowiedzialam sie o zdradzie, rozpacz smutek zal .Ja tez wyprowadzilam sie z domu,duma nie pozwalala mi nawet by z nim rozmawiac,nie bylam w stanie patrzec na niego.Nienawidzilam Niepoukladane emocje przerzucily cala nienawisc na niego.Mialam 2 zaloby ,kompletnie nie radzilam sobie z emocjami ,z fizycznoscia bolu.Chcialam tylko spokoju nic wiecej tylko jednego dnia bezmyslnego zycia ,by nic nie odczuwac.Po jakims czasie spotkalam kogos kto tez probowal poukladac sie ze soba,to nas zjednoczylo i ze znajomosci narodzila sie przyjazn a z przyjazni milosc.Tylko te wspomnienia...byly tak mocne ze kiedy tylko cos odczuwalam milego natychmiast odbieraly mi strzepki przyjemnosci.Jakbym za kare ze sie lepiej czasem czuje natychmiast projektowala je w glowie.z drguiej jednak strony nienawisc do ex zaczynala ustepowac milosci ktora gdzies tam musialam schowac ,i na ktora napotykalam sie przy kazdym sprzataniu .Tak wiec bylam z kims kto mnie kochal szanowal nie oszukiwal,myslac coraz czesciaj o ex...Zaczynalam zyc kochajac dwoch mezczyzn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zadumana 75
Sama bylam w zwiazku 14 lat. Po strasznej rodzinnej tragedii nasze zycie podzielilo sie na jego i na moje.W tym calym tajfunie dowiedzialam sie o zdradzie, rozpacz smutek zal .Ja tez wyprowadzilam sie z domu,duma nie pozwalala mi nawet by z nim rozmawiac,nie bylam w stanie patrzec na niego.Nienawidzilam Niepoukladane emocje przerzucily cala nienawisc na niego.Mialam 2 zaloby ,kompletnie nie radzilam sobie z emocjami ,z fizycznoscia bolu.Chcialam tylko spokoju nic wiecej tylko jednego dnia bezmyslnego zycia ,by nic nie odczuwac.Po jakims czasie spotkalam kogos kto tez probowal poukladac sie ze soba,to nas zjednoczylo i ze znajomosci narodzila sie przyjazn a z przyjazni milosc.Tylko te wspomnienia...byly tak mocne ze kiedy tylko cos odczuwalam milego natychmiast odbieraly mi strzepki przyjemnosci.Jakbym za kare ze sie lepiej czasem czuje natychmiast projektowala je w glowie.z drguiej jednak strony nienawisc do ex zaczynala ustepowac milosci ktora gdzies tam musialam schowac ,i na ktora napotykalam sie przy kazdym sprzataniu .Tak wiec bylam z kims kto mnie kochal szanowal nie oszukiwal,myslac coraz czesciaj o ex...Zaczynalam zyc kochajac dwoch mezczyzn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matacz ,,,.......
rogaczka 1980 Mataczu to nie tak jak myślisz. po pierwsze nie ma technicznej możliwości byśmy juz razem zamieszkali , po drugie decyzję już jakby podjęłam (pisałam) ,po trzecie może tego nie zrozumiesz ale dobrze ,że jeszcze go nie ma z nami bo czasem miewam takie dni ( te gorsze) gdy chętnie brzydko mówiąc wyrzygałabym mu całą moją krzywdę ,wypominała,wykrzyczała.nie chcę mu robić tzw jazd i robić z siebie rozhisteryzowaną "wariatkę" a uwierz mi nie spłynęło to po mnie i ciężko się opanować...... widujemy się codziennie ale na noc mm idzie do siebie.- --------------------------- No nie jest tak jak mysle , a jak ja mysle ? cóż spróbujemy to tutaj okreslic , ale z mety zaznaczam , ze kazdy jest inny . Tyle - ze schemat działania w pewnych kwestiach prawidłowy poinien byc taki jakego ja jestem zwolennikiem . "nie ma technicznej mozliwosci bysmy razem zamieszkali " to wybieg i tak jak mngę zrozumiec zamieszkanie , to juz brak współnych nocy nie ! dla mnie miłosc jest nierozerwalna z porzadaniem ( tak miedy kobietą i mezczyzną ) "wyrzygałabym mu całą moją krzywdę " o...? to jeszcze to nie nastąpiło ? a dlaczego ? na co czekasz ? co kryjesz ? po co ? Moze i on w koncu powiedział by prawdę a nie nakarmił Cie tym czym nakarmił . Po nikim zdrada nie spływa , tak samo jak smierc bliskiej osoby , bowiem kierują tym te same uczucia . "widujemy się codziennie ale na noc mm idzie do siebie" Hmmmm? rana jak widze ciagle krwawi , oby nie była z tych co sie jatrzą całe zycie - bo juz mi go zal ! twego meza ! Dla mnie schemat powinien byc podobny do tego schematu jaki wystepuje po smierci meaz czy zony . Jedni zyją w bulu całe zycie juz w samotnosci i nie wiazą sie z nikim . Inni znajdują nowego partnera i zyją szczesliwi z byłym partnerem w tle , a ten ni jak nie przeszkadza na obecne szczescie . Do jakich ludzi ty sie zaliczasz ? czas pokaze .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rogaczka 1980
Do jakich ludzi zaliczam się..... myślę ,że czas pokaże. Zazdroszczę Ci takiego podejścia do zdrady ja nie umiem tak do tego podejść.To jest silniejsze ode mnie.Gdyby chodziło o coś bardziej błahego wyjaśniłabym to i przeszłabym nad tym do porządku dziennego a w tym wypadku chcę a nie potrafię. Kocham go i nie będę z nim z łaski czy dla dziecka tak jak zasugerowałeś. Wykrzyczałam , wypłakałam cały mój żal i to nie raz a co za dużo to nie zdrowo prawda? Czasem jednak trudno to opanować .Myślę ,że łatwiej byłoby Ci zrozumieć te huśtawki nastroju gdybyś był kobietą ... ;) miał wrażliwszą duszę :) . Mm twierdzi ,ze poczeka .Wie ,ze on mnie do takiego stanu doprowadził i pomoże mi przez to przejść. Nie powiem bo widzę ,ze jest już lepiej są dni gdy wcale o tym nie myślę ale są dni gdy wspomnienia odżywają i wtedy jest naprawdę kiepsko.......... Wiem,że wszystko się ułoży bo wszystko jest na dobrej drodze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matacz ,,,.....
No tak - kazdy jest inny i trzeba to uszanowac ... Mysle, ze bedzie dobrze , choc obawiam sie jednego ? jakie mysli sie urodzą w Twojej glowie i jakie wystąpia reakcje jesli juz dojdzie (jesli dojdzie) do zblizenia - czyli do sexu .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rogaczka 1980
ja też się tego boję...................:( choć na wakacjach do jednego już doszło ale byłam "znieczulona" szampanem. kiedy mm kolejny raz próbował - nie dałam rady. dlatego poszłam do terapeuty,zeby sobie z tym poradzić :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×