Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

-Kasia-

CIĄŻA długo.......wyczekiwana :-)

Polecane posty

bardzo dziękuję wam dziewczyny za odzew. w necie jest tyle opinii że ciężko wywnioskować cokolwiek! jedni piszą, że taki wynik jest bardzo dobry, bo świadczy o sporej ilości przeciwciał a drudzy, że trzeba powtórzyć by upewnić się czy nie rosną. z drugiej strony jak miałyby rosnąć skoro IgM jest ujemne co znaczy, że aktualnie nie choruję. muszę trochę wyluzować bo jeszcze sporo badań przede mną i jak tak dalej pójdzie to zeświruję :) no cóż, ja chyba tak mam :) a jak robiłam badanie na hiv to cały dzien analizowałam czy przypadkiem mogłam się kiedykolwiek zarazić, a mój biedny mąż musiał mi kolejny raz się solidnie wyspowiadać :) :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Emmi jak ja Ci zazdroszczę tych przespanych nocy!!! Matko co ja bym dała za to żeby się porządnie wyspać i zjeść. Ale głównie wyspać. Mam nadzieję, że po trzecim mies będzie już dłużej spała, ale wiadomo, że jednak na cycku to troszkę inaczej bo szybciej się trawi. A jak tam skaza? Mleczko pomogło? Też się chciałam umówić do Twojego ortopedy, ale nie sposób było się dodzwonić... Najważniejsze, że usg zrobione i ćwiczymy. Myślę, że będzie dobrze :) Kushion ja słyszałam o takim sposobie, że stópki jak najbliżej krawędzi łóżeczka, ale pod kątem tego całego SIDS. Ale o tym wierzganiu to nie wiedziałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Was Kobietki po długiej przerwie. Przepraszam, że nie pisałam, ale nie potrwfiłam sie jakoś zmobilizować. Czytam Was jednak na bierząco. Akif gratuluję Syna, cieszę się, że wszystko wkońcu się dobrze skończyło!!! Ines Tobie również z całego serca gratuluję! Ciekawa jestem gdzie rodziąłaś, bo miałas chyba trzy szpitale do wyboru... Maju mam nadzieję, że operacja sie udała, myślałam o Was i modlałam się za Małą! Magia moja Lenka też ma charakterek i wymusza na mnie swoje widzimisie. Lubi być noszona na prosto, bo wszystko ją ciekawi, leżeć w leżaczku też ale nie za długo i najlepiej bujać lub przenosić z miejsca na miejsce, żeby mogła oglądać co innego. Ogólnie mała terrorystka. A tak co u Was słychać? Mamo Urwisa Ty to biegiem pakuj tą torbę, bo nie znasz dnia i godziny!!!! Super, że Twój synek tak się tuli do siostrzyczki i na nią czeka. Ciekawe, czy będzie mi też dane to przezyć?? Kushion nawet się nie spostrzeżesz, a będzie 38tc i będziesz czekać na ten dzien. A Twój sen musiał być przerażający... My mamy kołderkę 110/130 ale ostatnio przeszłam na śpiworek, bo mój skarb tak się wierci dupcią, że z polowy łóżka zawendruje na samą górę, żeby tylko być nie przykryta. Wogóle nnie lubi ciepła, najlepiej się czuje jak jest goła. U nas nie sprawdziły się gadki, że jak jest ciepło to się czuje bezpiecznie, a rożki leżą nie używane... Gosia a co u Was jak się czujesz??? Ładne imię wybraliście, ale mało spotykane dzisiaj Olafasola hop hop co u Ciebie? Jak dajesz sobie rade po wyjeździe mamy? Ale_Ola o sposobie z suszarką i odkurzaczem też słyszałam i wiem, że dziewczyny ten odgłos ściągały z netu żeby puszczać stopniowo co raz ciszej, aż dziecko się oduczy. Ewcia cieszę się, że wkońcu mogłaś pomóc swojej Dzidzi, bo to straszne patrzeć jak takie Maleństwo musi cierpieć.... Dziubasek ja niestety nie mogę nic doradzić i pomóc, ale zaufaj lekarzowi. Emmi ciekawa jestem tego Twojego kocyka. Julia ma go blisko rączki czy ją prztkrywasz nim. U nas jest tak, że Lana lubi się przytulać do pieluszki. Prayzwyczaiła się, że jak jej dajej cyca to pod brodę zakładam pieluszkę i np jest mocno głodna płacze, a jak ą dam to zaraz się uspokaja i strzela rogala. No a oststnio to się do niej tuli tylko, że ja się boję, żeby za mocno jej nie dawała do buzi, no wieszo co mi chodzi- aż strach pomyslęc.... Sabiba, Nadzieja, Idea hop hop proszę napiszcie co u Was i waszych pociech??? Dziewczyny KASIA kazała Was serdecznie pozdrowić i przeprosić, że nie pisze, ale potrzebowała wyciszenia. Obiecuje, że w końcu się zbierze i do Was napisze!!! A co u Nas.... Wszystko ok dni nam bardzo szybko mijają, aż mnie strach ogarnia, że Lena szybko dorośnie!!! Dzień zaczynamy od wspólnej zabawy w lóżku Mała to uwielbia i się śmieje i gaworzy po sowjemu. Później cycuś i dżemka na spacerku. Lena to uwielbia i przeraża mnie to, że idzie zima bo jak nie możemy wyjść to Lena ma zły dzień... Kąpiemy się co dziennie ok godziny 18:30 i idziemy do gory do sypialni. Daje jeść i zostawiam Małą, która labo śpi albo nie ale nie płacze, sama zasypia. mamy wtedy czas dla siebie i dopiero o 2 się budzi. Moja mama mówi, że jest pod tym względem cudowna, a ja nie wiem. A jak to u Was wygląda???? Wogole mało płacze!!! naprawdę tak jest i nie ubarwiam niczego! Mam do Was pytanie, ja karmię przez kapturki, ale chcę tego oduczyć Małą, a nie wiem jak macie jakis pomysł. Dodatkowo mam strasznie dużo pokarmu- dla 3 by starczylo, więc są takie wieczory, że muszę użyć laktatora bo by mi rozsadziło piersi. Co robicie w takiej sytuacji. Ja trochę odciągam. Strasznie boje się zapalenia! Tyle u nas przepraszam jeśli zapomniałam o kimś. Pozdrawiam i ślę buiaki dla Was i Waszych pociech!!!! UFFFF teraz mi tekst wcieło dobrze, że go skopiowałam zanim przycisłam wyślij :-) :-) :-) :-) :-) :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny!!! Maju, zacznę od Ciebie. Też myślę o Was. Mam nadzieję, że wszystko jest dobrze i że naprawdę traz będzie juz tylko lepiej i Wasza jakość życia po pełnej rekonwalescencji naprawdę ulegnie dużej poprawie. Serdecznie pozdrawiam Ciebie i Malutką:) Ale_Ola, dzięki za pierwszego "kopniaczka" w sprawie spakowania, mogę się pochwalić, że wreszcie prawie wszystko w torbie jest, a co jeszcze tam nie jest i musi się znaleźć wisi zapisane na kartce na lodówce, ale mało już tego:):):) Dzięki:) Gosiu32, tak szpital o którym pisałam jest państwowy. Niemniej biuro usług komercyjnych, tak jak i u Ciebie nie oferuje cc na życzenie. Tu opłata 2000 za cc jest w tym względzie, że jeśli masz wskazania, to po takiej wpłacie wybierasz tego lekarza, którego chciesz, żeby to cc wykonał. W szpitalach państwowych oficjalnie nie ma cc na życzenie chyba nigdzie w Polsce, poza prywatnymi placówkami. A co do usług komercyjnych to w Krakowie możesz "wynająć" położną i lekarza (jeśli cc) w Rydygierze, położną z tego co wiem w Ujastku i cały "trakt" komercyjny w Siemiradzkim. Co szpital to obyczaj... są też takie, które sprzeciwiaja się wynajmowaniu połoznej nawet i nie ma takiej opcji np. w Żeromskim, czy Koperniku. Pytasz o mój pierwszy poród - to był sn. Przyznam, że gdyby za pierwszym razem skończyło się na cc, to chyba stawałabym na głowie, żeby za drugim razem było cc. Teraz cc też chodziło mi po głowie, bo "bezpieczniej". Mam nadzieję jednak, że dobrze postępuję próbując sił drugi raz sn, oby. Dzięki za pytanie o torbę:) Za jakiś czas ja będę mobilizować Ciebie:):):):) Kushion kochana!!!! Dzięki Ci wielkie:) i dzieki za tak piękne zdrobnienie imienia małej.... To zdrobnienie najbardziej mi się podoba:) Piszesz, że chodzisz czasem chodem "kaczuszki":), to normalne, nic się nie stresuj. Destabilizuje się miednica, rozluźniają więzadła... nie jest to może najmilsze, ale właściwe, będzie dobrze. Piszesz o kołderce. Dla małego najpierw kupiłam wsad pościelowy, którego nigdy, do tej pory nie używałam... to była podusia i kołderka 100x135. Koniec końców używałam samej pieluszki flanelowej pod główką, takiej naciągnietej na materacyk i prześcieradło i kołderki, ale tak naprawdę kocyka w poszwie i najpierw był to rozmiar 90x120, bo te większe były stanowczo za duże. A później nadal kocyk, aż do przejścia na pościel 140x200....;) Obecnie też mam pościel w tym rozmirze, ale zobaczymy, może małej jeszcze bardziej spodoba sie rożek?? Albo jakiś śpiworek?? No i nabyłam poduszkę - klin, zobaczymy. Chcę sprawdzić, bo małego czasem układalismy pod kątem w rożku, żeby nie ulewał i żeby było bezpieczniej. Co do miejsca układania dziecka, to też początkowo nie wiedziałam jak. Później układaliśmy małego (kilkudniowego) jednak wysoko. Kocyk był wcośnięty po bokach i na dole pomiędzy materacyk i szczebelki i taki malenki szkrabiczek nie wyjmie tego. Obowiązkowo rączki na wierzchu, żeby dziecko nie miało możliwości "wjechania" pod kocyk. Mój synek też miał taki czarodziejski kocyk. Piotruś tak pokochał żółty kocyk z lewkiem Drewexu:) Ja te kocyki też uwielbiam i i teraz mam w sumie trzy większe i jeden mniejszy.... straszne.... bo te śliczne i milutkie rzeczy to jednak kuszą.... Małemu zawsze przechodziła czkawka w tym kocyku i uwielbiał pod nim spać, co też uskutecznialiśmy do 3 roku życia:) Kushion, odpoczywaj dużo teraz:):):):):) Emmi, zgadzam się z opinią, że masz niesamowite dziecko pod względem spania. Naprawdę ddatkowy bonus od losu... takie maleństwo samo zasypia i w takich zupełnie ludzkich porach... Kobieto, to Ty masz normalnie przespane noce.... REWELACJA:) A co do mnie to zaczynam być zwarta i gotowa.... Lekarz wysłał mnie od poniedziałku na zwolnienie, aż się nie mogę przyzwyczaić... normalnie przełom;) Dziubasku, słuchaj, jak na moje oko to wszystko z Twoimi wynikami jest bardzo dobrze i powinny być raczej powodem do odetchnięcia z ulgą. Wysokie miana IGG świadczą chyba tylko o wysokiej odporności, o niczym negatywnym. Ja na toxoplazmozę nie chorowałam, więc musiałam powtarzać trzykrotnie badanie w ciąży i oba miana mam ujemne, natomiast cytomegalię przeszłam szczęśliwym trafem pomiędzy ciążami. Miano IGG mam 490 bodaj, wyrażone dokładnie i też lekarz powiedział mi, że bardzo wysokie miano, że dawno się z takim nie spotkał, ale mówił to w pozytywnym sensie, nic nie mówił, że to może oznaczać cokolwiek złego. IGM, podobnie jak Ty mam ujemne. Ale_Olu:), ja też zaczynam już zazdrościć Emmi tych nocy:):):):)) Iwi, melduję się spakowana (prawie) i nawet mój mąż wreszcie dziś poskładał łóżeczko w całość i ciut przemeblował. Mały oczywiście złości się, że tata go nie potrzebował i zrobił to sam, więc natychmiast sie poprawiamy i jutro złożą jeszcze razem szufladę do łóżeczka, no i będzie wspólne ubieranie pościeli:):):):) Pięknie piszesz o swoich planach - marzeniach względem drugiego dziecka. Życzę Ci z całego serca, żebyś to przeżyła, mnie to rozczula:) Iwi, mama ma rację, też masz super grzeczną córeczkę:):):), fajnie, też, że macie taki uregulowany dzień... A co do spacerów, to dopiero będąc mamą zrozumiałam skąd wzięła się piosenka "W czasie deszczu dzieci się nudzą";) Co do kapturków - nie doradzę, bo nie mam pojęcia, ale fajnie, że tak dobrze wychodzi Wam karmienie, super:) A co do nas, to już sporo napisałam:) Zaczynam "wakacjować" na L4, ciekawe jak długo:). Coraz więcej rezczy mamy gotowych dla Małej, jakoś damy radę nawet gdyby w każdej chwili, bo najwyżej mąż co nieco jeszcze nadrobi sam, ale przyznam, że za pierwszym razem byliśmy dużo bardziej zapobiegliwi w przygotowaniach:) Leczę się intensywnie z przeziębienia no i byłam dziś u gina, który stwierdził, że zewnętrzne ujście już w ogóle nie trzyma.... Nie wiem co o tym myśleć, bo sam twierdzi, że u wieloródki (jak to brzmi, jakbym miała tuzin dzieci) to taki stan albo sie utrzymuje jakiś czas, albo postępuje z godziny na godzinę i jest mało przewidywalny (to chyba dlatego po wizycie się spakowałam:):):):). Zobaczymy..., fakt, że skurczy odczuwam dużo w ciągu dnia, na ktg też się pojawiają... szybko jakoś.... Green, Gośka, jak tam?? trzymam mocno za Was teraz kciuki:):):):):) i... pozdrawiam serdecznie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ines>gratulacje!!! Kushion>Pufek to nasz psiak :) Iwi>co do kapturkow to czytalam,ze aby oduczyc tego dzieciaczka to stopniowo odcina sie po milimetrze kapturek az nic nie zostanie i wtedy dzidzia ssie juz samego sutka!!! :) super,ze masz tyle pokarmu!w sklepach sa specjalne woreczki do mrozenia,wiec zamrazaj swoj mleko i potem uzywaj do kaszek! nie ma nic lepszego :) dziubasek>niestety nie pomoge Ci w interpretacji wynikow :( pozdrawiam Was wszystkie :) u nas dobrze,Tymek juz sam sobie wklada smoka do buzi!!! spi na powietrzu i codziennie widze jak sie zmienia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Was dziewczyny. Dziekuję tym , które o mnie pytały. Tak jestem następna w kolejce, zwarta i gotowa,mój mąż też, nawet ubrania, które mamy założyć do szpitala, sa już przygotowane i leżą na komodzie. Nigdy nie byliśmy tak dobrze do czegoś przygotowani. Niby wszystko toczy się normalnie w domu, ale można wyczuć taką "magiczną" atmosferę. Na chwilę obecną jesteśmy bardzo spokojni, choć zdaję sobie sprawę,że to się może zmienić. Miłego dnia Wam życzę, pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć dziewczyny Ines jest naprawdę bardzo szczęśliwa, nadal karmi a Leoś jest cudowny! Leoś miał dziś trochę podwyższoną bilirubinę ale nadal mają nadzieję że jutro wyjdą do domku:) U nas niestety nadal jest krew w kupkach, a co gorsze to już 6 dzień na pepti i nie ma poprawy a wczoraj wieczorem było ok pół łyżeczki świeżej krwii. Zaczynam sie poważnie martwić, bo neonatolog twierdziła że to na pewno skaza i że na pewno po 7 dniach zniknie. Jeśli więc to nie skaza, to co?? aż strach pomyśleć. Dziś do niej dzwonię umówić się na wizytę i zobaczymy. kushion-moja Julia jeszcze do niedawna spała cały czas w rożku przykrytym kocykiem. Ostatnio uznałam że jest on za cienki i że jej troszkę zimno więc kupiłam wsad pościeli Tencel Guck, bo u mnie w Askot była promocja - to coś takiego: http://allegro.pl/posciel-dla-dzieci-kolderka-poduszka-gluck-tencel-i1871807874.html Poduszki w ogóle na razie nie używamy - mamy taką klin i ta nam wystarcza. Natomiast z kołdry zrobiłam taki wielki rożek i mała w nim śpi. Dzięki temu nie ma niebezpieczeństwa że Julka zaciągnie sobie kołdrę na twarz. Jak jest zimniej to na to jeszcze przykrywam kocyk, ale też tak niżej aby mała rączkami go nie sięgała. Iwi- ten czarodziejski kocyk to taki kocyk chyba z mikrofibry czy z czego taki mięciutki, milutki. Dostałam takie dwa w różnych kolorach od teściowej, więc nawet nie wiem gdzie kupiła. Jak małą usypiam po jedzeniu to w niego zawijam i też po kąpieli. Czasem też odkładam w ją w nim do łóżeczka, ale tak tylko jest w nim do połowy, aby nie zaciągnęła go na buźkę, a na to kołderka. trzymajcie się ciepło, przepraszam, ze nie piszę do każdej ale jakoś dziś nie mam nastroju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ines-GRATULUJE kochana ps.u mojej siostry tez powoli zaczyna sie akcja dostala boli na razie znosnie ale dosyc regularne czeka na rozwoj sytuacji a jutro na 8.00 jedzie na oddzial no chyba ze Wiktorek zadecyduje ze postanowi szybciej wyjsc ;) prosze o kciuki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Dziewczynki. U mnie nic ciekawego, trochę mnie rozwala jakiś wewnętrzny smutek, który zrodził się z problemów finansowych. Coraz częściej zastanawiam się, jak to będzie jak Maluch się urodzi, czy dam sobie radę, czy będe miała instynkt...pewnie nie jestem w tym osamotniona, ale dziś czuję się jakoś tak średnio. Akif - nie chce mi się wierzyć, że szpital był zamknięty! Może jakiś cieć zamknął drzwi i poszedł spać, no ale przecież musi tam być ostry dyżur 24h/dobę. Biedaczko, aż mi ciarki przeszły, jak przeczytałam Twoją relację. Z tego co pamiętam prowadziła Cię dr Muszyńska - też miałam do niej namiar od swojej znajomej, ale wybrałam kogoś innego. Trzymam kciuki, żeby wszystkie niedogodności poporodowe szybciutko minęły i żebyś się wyspała!!!! Ja juz prawie na 90% jestem zdecydowana na cc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie jestem idealną matką! Nawet nie chcę nią być! I z całych sił buntuję się przeciwko tej wszechobecnej presji bycia idealną! Tak, dokarmiam swoje dziecko butlą po to żeby mogło dłużej pospać w nocy! Tak, karmię małą na śpiocha przez co śpi ze mną po 2 godz na każde karmienie! Tak, nie potrafię nauczyć dziecka samodzielnego zasypiania (i w ogóle zasypiania wieczornego...) i nawet nie mam zamiaru usamodzielniać na siłę dwumiesięcznego szkraba! I tak, mam zamiar wyjść w sobotę na imprezę urodzinową kumpeli i pić alkohol! A jeśli ktoś będzie mnie uważał za złą matkę, która chce źle dla swojego dziecka to niech się buja! Bo ja mam już kompletnie i całkowicie dosyć! Chcę mieć trochę czasu dla siebie i chcę żeby moje dziecko miało szczęśliwą, wypoczętą mamę, która będzie w stanie poświęcić mu 100% swojej uwagi w ciągu dnia. A dzisiaj chyba taki ciężki klimat bo widzę, że nie tylko mi jest nie do śmiechu... Jutro będzie lepiej :) PS: Czy tak a propos, któraś z Was wie po jakim czasie alk "wyparowuje" z pokarmu? Chodzi mi o 4 drinki max. Nie wiem kiedy będę mogła małą znów do piersi przystawić... PSS: Kurde jak ja mam uspokoić dziecko, które ze zmęczenia wpada w szał?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nadziejo-trzymam kciuki za Twoja siostre i Wiktorka.Niech poród bedzie łatwy szybki i bezbolesny a Wiktorek zdrowym różowym rozkoszmym bobaskiem i grzecznym,zeby mamusia mogła odpocząć po porodzie:)Pozdrawiam kochana:) Maju-myslę o Was codziennie,zagladam często na forum zeby sprawdzić co u Twojej córeczki.Napisz choć kilka słów.Trzymajcie się dzielnie dziewczynki. Iwi- gratuluje synka.pozdrów prosze Kasie.Niech wraca szybko. Ale_ola-nie pomogę nie mam pojecie kiedy po imprezie można przystawić do cyca. pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale-Ola nie jestem pewna 4-5 godziny i pokarm po spożyciu powinien być ściągnięty a jak dokarmiasz sztucznym to co za problem dla pewności może być dłużej karmiona butlą, tylko Sciągnij pokarm po1- alkochol ,2-zastój,3-im mniej karmisz tym mniej pokarmu.Miłego wieczoru.Ja co prawda nie piłam ale poszłam na dyskotekę i się wyskakałam.Emmi to to co piszesz jest przerażające dla mnie i tak małe dziecko powinno być chyba w szpitalu.Może posiew by coś wykazał?Zrozumiałam że zamiast lepiej jest gorzej.Może trzeba iść do innego lekarza?Mam nadzieję że coś się zmieni na lepsze,naciskaj lekarzy i niech coś z tym zrobią.Życzę zdrowia dla maleńkiej.Wam wszystkim też.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale_ola- nie martw się, każdy ma czasem gorszy dzień. To nie jest tak że nasza Julia zawsze sama zasypia. Czasem jej się to uda, jak ją noszę pół godziny i np już nie mam siły i ją odłożę i brzuszek ją nie boli to zaśnie. Najczęściej po jedzeniu nosimy ją ok 30 min do godziny i zasypia na rękach. Nie mam serca jej odkładac do łożeczka żeby sama w nim płakała jak wiem że bolą ją jelitka bo nadal ma tą krew w kupkach. Zresztą czytałam że tą metodę aby dziecko samo nauczyło się zasypiać, można wprowadzać od 6 miesiaca. Taki brzdąc jest za mały i płacząć tylko łyka powietrze a to nic dobrego. Poza tym jak reaguje sie od razu na płącz, to dziecko czuje się bezpiecznie - w tej książce - język niemowląt też piszą że nie należy zostawiać tak małego płaczącego dziecka. Co do alkoholu to Ci się nie dziwię że naszła Cię ochota:) my z moim mężem to ciągle po piwku pijemy:) noi dwa razy byłam w knajpie z koleżankami na piwie, a m został z Julką. Tyle że na butli to łatwiej, ale ja myślę, że do rana to już powinien ten alkohol Ci się rozłożyć. Tylko ściągnij po powrocie pokarm i udanej zabawy:) A jak mała tak Ci płacze po jedzeniu, to może jakieś kolki? może jakieś kropelki jej daj - sab simplex czy co? a zawsze tak ma? kibicująca-nie mogę tak po prostu zmienić lekarza, bo ta babka pracuje na oddziale neonatologii jedynym we wrocku więc nie chcę mostów palić, bo w razie czego i tak do niej trafimy. W środę robimy posiew na bakterie, bo teraz mówi że to na pewno nie alergia....bo za długo to trwa. Czytałam na forum że to może być nietolerancja laktozy. No nic mam nadzieję że w końcu coś się wyjaśni. maju- napisz jak sie czujecie, ciągle o was myślę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Emmi może nie koniecznie zmienić ale się poradzić.Wiem że tak małym dzieciom nie podaje się smekty ale gdy ja brałam antybiotyk i synek dostał biegunki to pediatra powiedziała mi w jakich proporcjach dzielić żeby brzuszek go nie bolał ale dodatkowo zabezpiecza i pomaga odbudować śluzówkę.Jeśli nie to,to może jest coś innego czym można pomóc.Kurde trzymaj się dzielnie.Maju co u Was dziewczyny ,oby jak najlepiej.Do waszystkich MAM dbajcie o siebie i całuję pociechy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, Emmi, słuchaj, przyłączam się do kibicującej. Krew w kupkach jest "ostateczną" wersją skazy. Poza tym, z tego co piszesz nie ma poprawy. Wg mnie tylko konsultacja z innym lekarzem. Poza tym mój mały na niewłaściwym mleku płakał, nie chciał spać, miał kłopoty z kupami, były wściekle zielone, miał problemy zgazami, ogólnie było źle, wysypka itp., a równoczesnie krwi nie było nigdy. Wg mnie tylko kontrola z kimś innym. Ale_ola, jesteś super i tyle. Ja co prawda o alkohol się nie martwiłam, bo ja poprostu wcale nie piję, niemniej terroryzowanie siebie jako młodej mamy jest wg mnie bez sensu. pielęgnacja małego dziecka jest tak wyczerpująca, że wszelkie udogodnienia, które nie szkodzą dziecku należy wprowadzać:):):):):) Dziewczyny, ja też tak nieśmiało proszę o kciuki, nie jestem pewna, ale być może zaczyna się coś dziać. Nie wiem co Maleńka kombinuje, ale mam wrażenie, że coś się dzieje. Pozdrawiam serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej hej ja tylko na sekundę. Mamo Urwisa już trzymam mocno kciuki za szybki poród i czekam na relacje. Nadzieja Twojej siostrze tez życzę szybkiego rozwiązania i już gratuluję! Ale_Ola ja też nie jestem idealną Matką, a Lenka nie jest idealnym dzieckiem takie coś po prostu nie istniej, każdy popełnia blędy i uczy sie na nich. Co do alkoholu to nie pomogę ale przyznam się, że też mam ogromną ochotę na coś z procentami i na lekkie szumienie w głowie :-) przyznam się, że wypiłam trochę winka wieczorem, tak na dwa palce.... Olu, a slabsze dni każda z nas ma!!! Głowa do góry baw się dobrze i to pradwa szczęśliwa mama to szczęśliwe dziecko!!! Edysia ja mam córeczkę i chyba mnie pomylilaś z Ines, ale za gratulację dziękuję i tak... Pozdrawiam Emmi ja też radzę Ci konsultację z innym lekarzem, współczuję Ci problemów, tego najbardziej się boję.... Pozdrawiam całą resztę wyskakujcie z krzaków bo ostatnio tu taka cisza.... Buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mama Urwisa-zaciskam kciuki!!! Moja siostra jechala z bolami na oddzial przed 4.00 kolo 10.00 dostala kroplowke na wywolanie po niej rozwarcie na 1 palec...teraz walczy dalej rozwarcie na 7-8 palcow wiec zblizamy sie do finalu :) mysle ze moze do 15 urodzi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mamo Urwisa, Emmi, Kibicująca, Iwi dziękuję Wam bardzo za miłe słowa i wsparcie :) Nikt tak dobrze nie zrozumie matki jak druga mama! Dzisiaj już lepszy nastrój, ale jakaś taka ospała jestem. Jednak zmęczenie robi swoje. Wieczorem dalej walczymy o w miarę szybkie zasypianie. Mam już opracowaną strategię i będę się jej trzymać przez kolejne 3-4 dni. Jak nie zda egzaminu to będę myślała dalej. Muszę tylko uzbroić się w cierpliwość. Suszarki już oduczyliśmy malutką to może teraz nauczymy ją spokojnie zasypiać. Mamo Urwisa trzymam kciuki z całych sił!!! Życzę Ci błyskawicznego porodu!!! Emmi Hanula na szczęście nie ma problemów brzuszkowych. Ona po prostu po całym dniu jest mocno zmęczona i się strasznie denerwuje bo nie może zasnąć. A my z mężem już nie wiemy co robić. Wszędzie piszą, żeby nie bujać, nie nosić, nie kołysać, nie usypiać na rękach itp. Jakiś absurd bo niby co mamy robić żeby uspokoić dziecko? Ja na pewno nie zostawię małej w łóżeczku żeby się wypłakała!!! Mi to nie przeszkadza, żeby Hania zasypiała na rękach tylko żeby to trwało ze 30 min a nie 3 godz... A najlepsze jest to, że w dzień nie ma problemu z usypianiem. Z tymi kupkami u Julci to masakra jakaś!!! Jak nie uczulenie to co to może być?? Mówiła Ci coś ta lekarka? A Julcia jest jakaś inna? Ospała czy nadpobudliwa? Dobrze przyrasta na wadze? Czy to tylko ta krew w kupce i wszystko inne jest OK? Mam nadzieję, że szybko zdiagnozują przyczynę i będzie można ją wyeliminować! Nadzieja trzyma kciuki za siostrę :) Maju też się przyłączam do dziewczyn!!! Myślę o Was cały czas i z niecierpliwością czekam na wieści!!! Ines mam nadzieję, że wyjdziecie dzisiaj! Czekam na info!!! Green a jak tam u Ciebie???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale ola mam pytanie ;jesteś kobietą spokojną czy raczej niecierpliwą ?ciężko jest zasnąć po butli czy po piersi?Może trzeba zacząć od wyciszenia siebie.Ja popijałam melisę bo z moim charakterem to było ciężko. Emmi na pogotowiu pani pediatra by mnie zlekceważyła bo dziecko spokojne i nic się nie dzieje ale przy badaniu małemu chlusneło z pupy nie żółtą kupą ale wodą i ściętym twarogiem.Powiedziała jak dzielić smektę i wypisała skierowanie do szpitala gdyby się nie poprawiło.Gdyby coś takiego się powtórzyło tu zabierz pieluszkę do pokazania i na pogotowie do pediatry.Posiew i antybiogram trwają pare dni i lepiej nie zwlekać.Nie daj się zbyć tym że to Twoje pierwsze dziecko bo i takie coś usłyszałam.Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kibicująca ja jestem ogólnie dosyć energiczna, ale ciężko powiedzieć czy niecierpliwa. Potrafię się wyciszyć przy dziecku, ale w ciągu dnia jak mam więcej energii jest mi dużo łatwiej. Bo wieczorem jestem już zmęczona i mam mniej cierpliwości i wiem, że się denerwuję troszkę. No i chyba po prostu zawsze przy wieczornej porze łapie mnie stres lekki. Chyba masz rację i będę sobie popijać z wieczorka melisę - zawsze coś pomoże. A z karmieniem przed snem to różnie. Zazwyczaj jest pierś i czasem troszkę butli. Kończy się zawsze na butli bo mała po 2 godz marudzenia jest głodna. I po butli zawsze zasypia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie dziewczyny.Nie bylo mie troszke ale to z braku czasu:( Ja juz sie powoli wyleczylam,doslownie i w przenosni,ale traumachyba pozostanie na zawsze:( Hania prawdopodobnie ma skaze bialkowa,cala buzka wysypana i troszke sluzu z krwia w kupkach.Odstawilam nabial i zobaczymy.Wczoraj Zakupilam kropelki BIOGAIA,bo Hania ma strasznie kwasne kupki. zobaczymy jaki bedzie efekt.A tak lubie zupy mleczne i jogurty,a teraz co tu jesc?? Dodatkowo przypetala sie ciemieniucha i jakas wysypka na glowce( chyba uczulenie na mydelko Bambino polecone przez polozna),walczymy ale jakos nie widze rezultatow. Ogolnie nie jest zle,oprocz wykonczenia ktore mnie dopada i mysle ze jestem zla matka,kiedy zloszcze sie na mala bo nie wiem o co jej chodzi...najedzona,przewinieta,na rekach...potem mam wyrzuty sumienia i rycze i przepraszam ja bo jestem paskudna:( No coz nie jest kolorowo.Zamowilam jej wczoraj karuzele nad lozeczko bo juz czas najwyzszy,moze zacznie sie uspokajac jak ja wloze do lozeczka i cos tam ja zaineteresuje:) za tydzien na szczepienia...az sie boje:( To tyle u nas...caluje Was goraco w ten pochmurny dzien:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam dawno mnie tu nie bylo ale jestem tak zmeczona ze niemam sily na nic malutka tak sie wierci ze ciezko jest mi chodzic,siedziec i nawet lezec dotego jeszcze Sabincia ciagle pokaszluje i rozrabia a ja na nic niemam sily no ale niedlugo to juz sie zmieni torba spakowana czeka jeszcze musze zrobic ostatnie badanie krwi . Ines-gratuluje mam nadzieje ze juz jestes w domku Czarnula-oj dobrze cie rozumiem ja tez czasem zloscilam sie na mala a potem ryczalam i przepraszalam ze jestem zla ale to wynika z bezradnosci ze niemozesz pomoc swemu malenstwuwiec nieobwiniaj sie jestes cudowna matka a ideaow poprostu niema Mamo urwisa-zycze szybkiego rozwiazania Kushion-mosze ci powiedziec ze pierwszy raz slysze o tym ale ja mam kolderke sredniej grubosci a rozmiar standardowy nawet niewiem jaki ale moja mala nie lubi spac pod nia wiec nawlekam jej kocyk poprostu jest jej zagoraco Nadzieja -a co u ciebie i Laurki Kasiu-odezwij sie kochana zycze milego dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czarnula to straszne co przeszłaś,pewnie jesteś zmęczona i inna robota włazi w oczy i z tąd to zniecierpliwienie.Wiesz jak walczyć z ciemieniuchą? a wysypka na buźce i we włosach może być potówką.Pediatra zbada dzieciątko przed szczepieniem to zapytaj czy możesz kąpać w kalii tylko w bardzo niskim stężeniu dosłownie okruszek.Co do diety to mięso,kasze jeczmienną gotowane i kanapki.Zapytaj też pediatrę czy możesz brać preparat z wapnem na uczulenie,Ty weźmiesz a malutka dostanie.Mój malutki miał takie po dwa po trzy pryszcze na buźce i jak zapytałam to powiedziała że zmiany hormonalne we mnie na nim widać.Na samym poczatku jak mały był najedzony i suchy a niespokojny zawijałam go ciasno w bawełnianą pielyszkę żeby miał wrażenie bycia w brzuchu.Ale się rozpisałam,pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Mamo Urwisa - Trzymam Kciuki za Ciebie, za szybki i w miarę bezbolesny poród. Akif - Gratuluję synka. Nie zazdroszczę Ci wrażeń z porodówki ale dobrze że się wszystko dobrze skończyło. Pewnie już jesteście w domu. Ines - Tobie również serdecznie gratuluję. Cieszę się,że wszystko u Was dobrze. Emmi - Bardzo mi przykro z powodu tej krwi w kupkach u Julii. Mam nadzieję, że w końcu wyjaśni się co jest tego powodem i lekerz postawi trafną diagnozę. Zdrówka dla malutkiej życzę. Ale ola - Z Twojego postu wynika, jak bardzo kochasz i jak bardzo zalezy Ci na własnym dziecku. Hania nie mogłaby miec lepszej mamy, która tak bardzo się nią przejmuje. Nie oceniaj się tak źle, bo nie masz żadnych powodów. Nadzieja - Już pewnie czas pogratulować siostrzeńca, pozdrawiam jego mamę. I zapraszam do szerszej relacji z porodu siostry. Czarnulla - Cieszę się że już wróciłaś do zdrowia, może zdołasz kiedyś zapomnieć całkiem. Jejku szkoda mi Twojej z powodu tych wysypek, mam nadzieję że to szybko minie. Gośka- Wierzę,że jest Ci ciężko, to już końcówka, a jeszcze musisz opiekować sie córeczką. Zyczę Ci dużo siły. A ja nadal w stanie błogosławionym i nic nie zapowiada jakichś zmian. Właśnie wróciłam od lekarza, miałam usg, z Igorem wszystko w porządku, waży ok 3500, wód płodowych dużo, przepływ dobry, łożysko dobrze pracuje. Położna zrobiła mi badanie szyjki macicy, bardzo bolesne, na szczęście krótkie, teraz krwawię ale mówiła że tak może być. Szyjka jeszcze zamknięta. Mam czekać następna wizyta za tydzień i jak mały sam nie wyjdzie to nastąpi indukcja porodu za 10 dni od dziś. Jestem rozgoryczona, sama nie wiem co myśleć, mam mętlik w głowie. Pozdrawiam pozostałe dziewczyny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczynki nie nadrobię tych wszystkich waszych wpisów bo brak czasu jak na razie. Najważniejsze to INES- gratuluje i witam w klubie mam. MAMO URWISA- szybkiego rozwiązania GREEN11- będzie dobrze i oby zaczęło sie naturalnie U nas hmm uczymy sie wzajemnie siebie. Karmienie piersią i mały je ładnie, przybierana wadze. W nocy budzi sie tylko raz więc muszę zacząć go wybudzać albo karmic przez sen. Ciągle robi kupy i pieluchy idą jak woda. Jest uroczy i kochany i ciągle się śmieje. Dziś miał badania bilirubiny i ma troszke podwyzszona więc mam nadzieję, że do szpitala nie wróce. Oglądała go pani pediatra i jest wszystko w porzadku. Mam skierowania do poradni specjalistycznych na profilaktyczne konsultacje ale najgorsze sa terminy na poczatek przyszłego roku. Paranoja. Tata zaangażował się w opieke nad synem więc mam cudownego M który stara mi się pomóc jak może. Dziewczyny czy wy też miałyście takie zaparcia po porodzie. Normalnie nigdy tak nie miałam a nic nie pomaga Pozdrawiam wszystkie. Sorki, że nie napiszę więcej ale mały znów zrobił wielką kupę ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie:))))))) Dziękuje za gratulacje a Tobie Emmi za przekazywanie info:)))Na nk sa fotki maluszka mojego. Jesteśmy w domku-od wczoraj, wyszliśmy rano po 11 godz, choć bilurbina byla 10.5 na granicy normy ( w piatek mam jechac do kontroli) Zacznę od początku czyli od porodu, w piatek na 8 zjawiliśmy sie w szpitalu a tam akcja ze "pani o 8 miała byc juz na sali operacyjnej..:) no ale ordynator tak mi kazał wiec zaraz im to wyjasnił:) chwila papierkowych formalności, pol godz KTG i po 9 juz na stół- Moj M słuchajcie kiedy byłam na KTg dotarło chyba do niego- rozkleił mi sie..:) i wtedy stwierdziłam ze nie dałby rady być przy sn:) na stole dopadł mnie strach..jak nigdy w życiu- o małego , zaczęłam sie trzęśc lekkie wymioty...jak nie ja !Wokół tyle obcych ludzi od których zależy życie mojego dziecka. Wyjęli Leonka bardzo szybko, usłyszałam klaps w pupke- i płacz;)))))))))))) ulga!!!!!!!!!!!!!!!!pokazali mi Go, w ogóle nie był w krwi tylko w mazi - darł sie prze-okrutnie i nie przestawał, po chwili usłyszałam głos pediatry ze synek zdrowy ze ma 58 cm, 3500 kg i muszą uważać na tatusia bo jest tak poruszony:) Wciąż patrzyłam na zegar na ścianie- kolejne 20 min mnie zszywali, potem na inny stół i przewieźli mnie na oddział do jednoosobowej sali-tam czekała mój M- powiedział Kochanie jaki on śliczny, idealny:)))))))))) Po 10 min chyba przywieźli synka a wczesnej jeszcze przyszedł pedaitra i namawiał na karmienie- powiedziałam OK- byłam tak szczęśliwa ze wszystko dobrze ze było mi to obojętne. No zaraz mi dali Leonka na piersi a on zaczal ciagnac:) cudnie tego dnia bardzo długo był ze mna choc ja nie mogłam ruszac głowa do 22- po tych 12 godz-pierwsze wstawanie -poszło sprawnie! Nocke byłam sama od 1.30 do 6.30 i potem juz od soboty cały zcas z małym, jak emmi pisała niczym go nie dokarmiali- i pediatra 2 razy na dzień chwali mnie za decyzje o karmieniu. No nie było łatwo bo całe noce na cycku- w dzień spał wiecej. Wczoraj po powrocie do domu dylemat...co z karmienie,miałam laktator w razie tej krytycznej doby,ale naszły refleksje..nadal je mam i powiem ze gdyby nie implanty na pewno by, karmiła atak boje sie a jednoczesnie szkoda mi..:( takze dałam butle z bebilonem z 33 razy a tak sciagam laktatorem i podaje w butelce TT i wczoraj było super cały dzień, maluszek dostawał koje mleko w 5 min wypijała nie godzinami za cycku, a dziś nie zdążyłam odciągnąć na jedno z karmieńbo była położna i dałam cycka - karmieniu nie było końca. Wczoraj kiedy podawałam mu pierwsza butle z mleczkiem sztucznym ..płakałam..... m był w szoku mówił: Kochanie co Ty...a mi było tak strasznie przykro. Jak sie to skończy raczej zostanę na butli..moze jeszcze parę dni pościągam swoje mleczko, ale na dłuższą metę boje sie o swoje piersi. sama jestem zaskoczona swoją reakcją ale to chyba instynkt:)) Leos jest wspaniały , taki grzeczniutki, kochany, śliczny, cudowny!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! a moj M - mogę powiedziec jak ale ola ze pokochałam jeszcze bardziej choc nie myślałam ze można jeszcze!!! Jesteśmy pszeszczesliwi! W nocy na karmienie chwilkę jęknie..potem sam usypia( po mleczku z butli moim lub sztucznym) bo dzis jak był ten raz z piersi to nie było tak latwo z uśnięciem, chciała więcej, jeszcze, i co odkaładałam,- szukał, szukała i na nowo ..całkowice inaczej! Chyba na tyle u mnie-z tych pierwszych wiadomości:) A ja czuje sie dobrze po cc:)ale brzuszek jeszcze taki duzy...! ojej Akif gratulacje !!!!!!!!a porodu współczuje, tyle strachu.............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
33 to zncazy butle TT wybaczcie błedy!!!!!!!!!!!!!!! ale spieszyłam sie bo ..wiadomo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Akif i Ines 78 Moje gratulacje.Ines nie dziwię Ci się tych dylematów bo już spróbowałaś karmienia i nawet te szukanie piersi i mukanie jest przemiłe.Mamo Urwisa i Green 11 szybkiego i bezproblemowego rozwiązania.Goska to już niedługo a malutka już rozrabia,teraz to biegać Tobie nie ma co,nieźle.Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam po małej przerwie, czytam was często ale jakoś nie zawsze mam wenę do pisania...:) Ines-gratulacje, super że mały i ty miewacie się świetnie. teraz odpoczywajcie, uczcie sie siebie i cieszcie tymi wspaniałymi chwilami.... fantastycznie się czytało to co napisałaś:) A karmienie, no jasne że szkoda- ale próbowałaś a to ważne:)Buziaki Akif- super, że miewacie się dobrze:) Całuski dla was kochani, eh... coraz nas więcej. Czas jednak szybko leci jak widać. Ja też miałam pewne problemy z zaparciami po porodzie ale pojadłam płatków, popiłam dużo wody i jakoś tak sie wyrównało z czasem. Poza tym dobrze sie czujesz? Green- to już na ostatnich nogach jesteś? Dobrze, że wszystko uszykowane i teraz tylko czekać. Ciekawe czy waga z usg się sprawdzi? Tak czy siak mocno trzymam kciuki za szczęśliwe rozwiązanie:) A badania szyjki nigdy fajne nie są, ale da sie przeżyć jak wszystko. Nie denerwuj się na zapas. Kibicująca- a jakie tu masz dzieci? Czasem się udzielasz, ale nie przypominam sobie niczego o tobie:) Może coś opiszesz? gosia- już niedługo będziesz miała dwie baby, fajnie. W sumie też bym tak chciała i nawet według mnie mogła bym niedługo zająć w ciąże, ale po cesarce każą czekać;/ no cóż, mam w planach odczekać minimum konieczne i zacząć starania:) A jak Sabinka, myslisz że będzie zazdrosna? Pewnie troszkę tak, ale na pewno fajnie mieć siostrę niewiele młodszą. No nić dużo zdróweczka i niech ci ten koniec ciąży tak nie dokucza... I tak trzeba podziwiać, bo ciąża i taki maluch w domu to spory wysiłek.Pozdrawiam. Kushion- tak jak mówisz, najłatwiej te wszystkie zasady wychowania w teorii omawiać. I wychowanie obcych dzieci tez jakoś takie prostsze... a ze swoim to już nie tak łatwo:) Ale co tam - wyczekane na maksa to i pewnie rozpieszczone będzie ( mimo że jak na razie mam zasady i staram sie zachować rozsądek)). :) Dziubasek- ja też miałam podobne wyniki i nawet kazał mi gizler powtórzyć badanie, ale ogólnie powiedzieli że wszystko ok. Nawet się nad tym wcześniej nie zastanawiałam... Na pewno wszystko dobrze:) a jak się czujesz? Superburek- co u was? cicho jakoś? tymek tak zajmuje czas mamusi? czarnula- a nie myślałaś, żeby małą kąpać w oilatum albo oilanie? Ja na poczatek ciemieniuszki używałam szamponu z oilatum, ale moja jest starsza to też chyba inaczej... Nie wiem. W każdym razie pomogło i trochę oliwki i wyczesywanie... Biedna małaz tą skazą, coś wiele dzieci ją łapie ostatnio. Eh troszkę wiatr w oczy u was, ale na pewno wszystko będzie dobrze. Z karuzelą nie ma presji, moje dziecie tak około 2 miesiąca zaczęło dopiero takie rzeczy doceniać:) Ale teraz uwielbia i może leżeć tak sporo czasu gadając do niej.. nadzieja- i jak siostra? Urodziła? Zdróweczka dla nich i daj znać jak poszło...:) A jak Laurka? I wogóle co u was babeczki.... Mieszkanie odebrane? Sabiba- a co u was? Jak Gabrysia? Maja- też się martwię, czy wszystko dobrze... czekamy na wieści. Ale_ola- czadowy tekst z matką nieidealną... ja wprost uwielbiam być matką wyluzowaną i nieidealną w mniemaniu innych:) I ogólnie mówiąc mam to gdzieś....:) I wiesz im więcej ja mam luzu tym wszystko wydaje mi sie bardziej poukładane i mniej problemowe. No bez jaj to nasze dziecko i możemy robić co chcemy by bylo zdrowe i szczęśliwe..Ja usypiam często Lenę na rączkach lub w łóżeczku, w ogóle mi to nie przeszkadza. Biorę czasem do siebie do łóżka bo to lubię, co prawda zawsze po usypianiu kładę do łóżeczka ale w zasadzie codziennie rano kończymy u mnie w łóżko po którymś karmieniu bo uwielbiam się do niej rano przytulać a i ona dzięki temu śpi dłużej... I generalnie jest nam z tym wszystkim dobrze. Fakt mała czasem wymusza ( w zasadzie codziennie:)) ale nauczyłam się, że jak wszystko dobrze ( mała najedzona, przebrana i zdrowa) to nic się nie stanie jak chwilę popłacze (płuca też muszą sie rozwinąć). Nie łam się, nie ulegaj stereotypom bo po co? Fajna mama to szczęśliwa mama:)) I najważniejsze znaleźć w tym wszystkim chwilę tylko dla siebie, na cokolwiek bo poza byciem mamą jesteśmy w końcu jeszcze my same... Trzymaj się:) Emmi- a może ten nutramigen? W końcu to już pełen hydrolizat... Matko, ja bym chyba to z kimś skonsultowała, bo poważnie brzmi. Trzymajcie się i koniecznie daj znać co lekarz powiedział. Biedna ta twoja niunia, pewnie się maluszek też z tym męczy. Eh, ob szybko znalazło się rozwiązanie.. Mamo urwisa- jeszcze chwila i będzie was 4:) A może to już? Coraz nas więcej, ale mam nadzieję że mimo wszystko zostaniemy na forum ciążowym...:)Odezwij się kochana jak możesz:) No i czekamy na ewentualne wieści z porodu.. Olafasola- a co u was? Odezwij się babeczko nasza? Jak nie postaram się jutro coś od was wyciągnąć:) Ewcia- a co u was? Z brzuszkiem wszystko dobrze? a u nas czas tak szybko leci... niesamowite. Kolejne dni mijają i nawet tego nie zauważam. Pewnie też trochę dlatego że popadłyśmy w rutynę z małą i kolejne dni wyglądają dość podobnie. ALe to chyba w miarę dobrze, bo mała ma pewien rytm ( a przynajmniej coś na pozór zwanego rytmem:)). Lenka od kilku dni ma swoja karuzelę i wiecie co - uwielbia ją a ja mam rano jakieś 30-45 minutek dla siebie. Ona patrzy i gada do zwierzątek a ja sobie sprzątam, doprowadzam się do ładu a czasem jeszcze chwilę pokimam jak mi się uda (tak spac to ja akurat lubię:)). Mała zdrowa to najważniejsze, za 3 dni kończy 3 miesiące - bardzo się zmieniła od czasu jak pojawiła się na tym świecie. Aż nie mogę się nadziwić jak maluchy szybko rosną. Odkryła jakiś czas temu, ze jak się mocno złapie za palce i my jej pomożemy to można usiąść i teraz jak tylko uda się jej złapać mnie za palce to wygina się do siadu.. robiąc żółwika (śmiesznie to wygląda). Gada po swojemu całe dni, domagając się uwagi i wiecznie uśmiechając (to tylko udowadnia, że charakter po mamusi), heheh Poza tym wymusza noszenie z czym walczymy i nawet od czasu do czasu udaje mi się wygrać. No niestety za blisko do dziadków a ci roznosili mi ją bardzo, ale co zrobić. I ewidentnie nie toleruje czekania na mleczko- jejku jaki wówczas krzyk, jak bym conajmniej z dwa dni jej nie karmiła... maż w nocy robi małe biegi do kuchni, hehe co by jej nie wybudzać- ale niewiele to pomaga:) Na szczęście jedzenie ją usypia i nie ma nocnych prpblemów ze spaniem, kwestia tylko tego ile razy się obudzi. W zeszły weekend pojechaliśmy do poznania sami, bez lenki która została z dziadkami. Wiedziałam ,że będzie dobrze i nic jej się złego nie stanie - bo przecież kochają ją nad życie. Ja spotkałam się z koleżankami, mąż z kolegami... i było super. Na prawdę potrzebowałam takiego odpoczynku, eh (chociaż kilka z osób pewnie oceniło to moje egoistyczne zachowanie negatywnie co mam w pompie:)). Pozdrawiam resztę kobietek i do poczytania....:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×