Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

-Kasia-

CIĄŻA długo.......wyczekiwana :-)

Polecane posty

nie wiem czy mam problemy z zajsciem w ciaze, wiem ze tydzien temu pochopnie sie na nia zdecydowalam.teraz sie boje. kilka pelnych stosunkow. ale jestem glupia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Dziewczyny Troszkę mnie nie było i przepraszam, ale nie dam rady nadrobić wszystkich zaległości. Jedyne co odnotowałam i co sprawiło mi ogromną radość, to szczęście podwójne Kasi. Kasiu - gratuluję z całego serca. Ja też, jak każda tu dziewczyna, całymi myślami byłam z Tobą i śledziłam dokładnie Twoją historię. Cieszę się, że szczęście znów się do Ciebie uśmiechnęło i życzę Ci, by Twoje Maluszki zdrowe i radosne przyszły na świat za 8 miesięcy :) Ściskam Cię mocno! Dziękuję, że o mnie pamiętałyście i mnie wywoływałyście. Od czasu do czasu starałam się podczytywać co u Was, ale na pisanie nie miałam sił. Co u mnie? Cóż, od dwóch tygodni jesteśmy już razem i mimo ogromnego zmęczenia, jestem przeszczęśliwa. Nie miałam pojęcia, jak to jest mieć bliźnięta. Dopiero teraz podziwiam wszystkie mamy bliźniąt. Najgorszymi momentami są sytuację, gdy jestem sama w domu i obydwie zaczynają płakać i chcieć jeść. Wówczas lepiej do naszej klatki schodowej nie wchodzić :) A poza tym to ok. O wysypianiu się nie wspomnę :) Co do mleka naturalnego, to ściągam i karmię z butelek, bo inaczej w ogóle bym nie spała. Nie wiem, jak radzą sobie inne mamy. No i dokarmiam Bebilonem, bo dla dwójki Maluszków mleka mi nie starcza, tym bardziej, że to ogromne żarłoczki :) A to odzwierciedla się w ich wadze - Lenka waży już ponad 3,5kg, a Majeczka 2900. Tak więc rosną mi dziewczynki, że ho ho :) Maja w przeciągu 6 tygodni swojego życia prawie podwoiła swoją wagę (ważyła 1550). Ze smutniejszych info, to ciągle walczymy z niedokrwistością (jak to u wcześniaków bywa) i pomimo brania dużych dawek żelaza, nie obędzie się bez pobytu w szpitalu. Lenki hemoglobina wynosi teraz 7,7, a Majeczki 8,4. Dziś idziemy do Szpitala Dziecięcego, gdzie dziewczynkom zrobią wszystkie badania i Lenkę czeka przetoczenie krwi. Co z Mają, to się okaże na miejscu. No niestety... Mam tylko cichą nadzieję, że uda nam się oddać naszą krew dla dziewczynek i nie będą nam robić problemów. My wiemy, że jesteśmy zdrowi, a z tą krwią od innych, to niestety różnie bywa. Owszem, w krwiodawstwie badają krew od krwiodawców, ale nie pod każdym kątem. No, zobaczymy. Nadzieja jest, bo obydwoje z mężem mamy tą samą grupę krwi i nasze dziewczynki też i zgodną odczynnikowo. Trzymajcie za nas zatem kciuki, by wszystko poszło pomyślnie i byśmy szybko wróciły zdrowiusieńkie do domku. Jeszcze raz przepraszam Was ogromnie, że tylko o sobie napisałam! Postaram się poprawić w przyszłości. Buziaczki dla Was! Trzymajcie się zdrowo i dbajcie o swoje pociechy - te w brzuszkach i na zewnątrz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkie z rana powiem wam ze jedno mnie troszku martwi bo lekarz powiedział ze waga dziecka jest troszku za mala okolo 400g i na wyniku usg niekazał jej wpisywac dodam ze jest to 20tc i 3dni a na usg wyszlo ze 21tc?powiedzcie mi czy rzeczywiscie jest sie czym martwic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ona_81 Ale się cieszę,że z Twoimi córeczkami jesteście w komplecie w domku. No i jak pięknie urosły!!! Trzymam kciuki za Nie i żeby szybko poprawiły im się wyniki krwi. Pozdrowionka! :) Wesoła81 Trochę dałaś mi do myślenia.... Wydaje mi się,że ta decyzja jest spowodowana moją ubiegłoroczną operacją wyłuszczenia z macicy 5szt pokaźnych mięśniaków,co mogło osłabić moją macicę.Ale tak na 100% to nie wiem... Poza tym miałam dziś nieprzespaną noc z powodu dziwnego bólu z prawej strony blisko pachwiny. :( Do tego ból kręgosłupa jak bym miała stado szpilek. Nie wiem czy się tym martwić i reagować ale jak wstałam i pochodziłam po domu to trochę mi przeszło... Mamy bliźniakowe-miałyście takie sytuacje? Miłego dnia dla wszystkich kobietek! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niunia - jezeli bol nie przejdzie, to zadzwonilabym do lekarza. W ciazy to rozne rzeczy bola. Przy tak duzym brzuchu, jak w ciazy blizniaczej jeszcze bardziej. Ale zawsze lepiej sprawdzic. Teoretycznie. Ciaze blizniacza uwaza sie za donoszona w 36 tygodniu. Ale z tego, co wiem, to w tym czasie moze sie jeszcze zdazyc, ze beda jakies drobne problemy z dojrzaloscia plucek. Mpj gin mowil mi, ze odbieral porod blizniaczy w 37 tygodniu i jeszcze jedno z dzieci nie bylo w 100% sprawne oddechowo. Oczywiscie to sa wyjatki i wiekszosc dzieci w 36 tygodniu juz jest gotowych do przyjscia na swiat, ale moj gin uwazal, ze nie ma sensu sie spieszyc. Porozmawiaj moze jeszcze z lekarzem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ona - no niestety z blizniakami lekko nie jest:( Pociesze Cie moze, ze najgorsze saierwsze 2-3 miesiace, a zdecydowanie latwiej robi sie mniej wiecej po pol roku. Pomaga Ci ktos? Nie wiem, jaki masz sposob karmienia, usypiania itd, ale u mnie sprawdzilo sie synchronizowanie maluchow. Jedza, zasypiaja i bawia sie o tej samej porze. Inaczej nie wypbrazam sobie nawet spaceru. Na poczatku to troche jest ciezkie, bo dzieciaki marudza, ze chca jesc, a tu trzeba je jakos przetrzymac. Ale gdzie kolo 3 miesiaca udalo nam sie uregulowac plan dnia. Teraz juz wszystko jest idealnie zaplanowane. Wszystko robimy o okreslonych porach (no moze z wyjatkiem pobudki rano:(). To daje komfort dzieciakom i mnie. Zawsze wiem, czemu marudza... Trzymaj sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam monia widzę że my idziemy łeb w łeb :) U mnie 20 t 5d Kochana mi 4 dni temu na usg lekarz powiedział, że waga dziecka to około 300 g i powiedział że to waga prawidłowa. sprawdzałam w kalendarzu ciąży i jest napisane że w 20 tc ciaży waga to 260g, długość 15 cm , a w 21 waga 300 g a długość 18 cm, więc to by się zgadzało. nie mam więc pojęcia czemu gin mówi że to mało, może chodziło mu że troszkę za dużo? a powiedz jak tam u Ciebie z ruchami i brzusiem? u mnie ruchy wyczuwam bardzo delikatne i to tylko jak przyłożę rękę leciutkie stukanie. brzuch też nie za wielki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Podoba mi się forma
waszych wypowiedzi.dziewczyna któryś raz być może poroni i piszecie jej w tym samym poście Malinko tak bardzo mi przykro a akapit dalej O tak Superburek ja też mam taką matę.Jest super. Jak można zaraz pisać o takich błachych sprawach,tak się niby przyjaźnicie ,wspieracie.Zatrważające stawianie maty obok poronienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziwna jestes pomaranczowa osobo, to co spotyka Malinke jest bardzo przykre i bardzo ale bardzo wszyscy jej wspolczujemy,ale to forum jest po to min by dzielic sie wszytskimi tematami,byloby nie na miejscu gdyby nikt nie zareagowal na wpis Malinki tylko dalej toczylaby sie rozmowa w najlepsze, a powiedz a jak bliskiej tobie osobie dzieje sie cos zlego to z nikim nie rozmawiasz o niczym,nie jesz,nie sprzatasz,nie gotujesz, nie pracujesz,nic nie robisz?pomysl czasem zanim cos napiszesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny jestem z powrotem SAMA. Juz po wszystkim. Przyjeli mnie rano na odddzial 7.15 zajeli sie po 12.00-dopiero, bo przeciez sa inni pacjenci.Bylo nas 6 dziewczyn na zabieg-czarna statystyka.Dzis dzwonilam do urzedu stanu cywilnego,nalezy mi sie polowa macierzynskiego,a przy okazji dowiedzielismy sie ze to byla dziewczynka.Mamy wybrac imie.Zdecydowalismy sie na pochowek,moze to smieszne ,ale tak zdecydowalismy.Nie wiemy jak dalej procedury zusowskie,ale pochowamy ja w grobie razem z Mikolajkiem.To byl 9 tydzien przy okazji jeszcze jakies miesniaki byly.Walczymy dalej nie wiem kiedy mozemy zaczac,bo nie pytalam.BUZIAKI DLA WAS I WASZYCH POCIECH.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość współczuje!!!
Malinka czytam forum ale nie piszę, muszę napisać że jest mi bardzo przykro!!!!!! nie wyobrażam sobie co czujesz!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wpadam kochane tylko na chwilkę bo mam problem z Hanką i chciałam się Was poradzić. Później odezwę się do Was bo widzę, że dużo się tu dzieje. Od dwóch dni mała jest strasznie marudna. Ogólnie cały dzień jest raczej wesoła, ale ma takie odpały, że dwa ycz trzy razy dziennie wpada w trans marudzenia i krzyczy i ryczy przez godzinę i nic nie pomaga. Tulenie, bujanie, smoczek, cycuś, suszarka, pralka, woda bucząca, zupełnie nic. Krzyczy i płacze. Dodam, że brzuszek ma miękki, nie pręży się, nie ma temperatury, żadnej wysypki, nie ulewa, nie wymiotuje, żadnych biegunek nie ma, śluzu w kupce troszkę jest, ale to podobno normalka, je ładnie, śpi dobrze, czasem huknie bąka, ale to norma u niej, no i dosyć mocno się ślini. I po prostu nie wiem co może jej być a martwię się. Pediatra będzie dopiero jutro. Dzisiaj skończyła 16 tygodni i możliwe, że ma skok rozwojowy, ale też nie wiem czy to to... Kochane może Wy mi coś poradzicie??? Może Wasze maluszki miały takie marudzące okresy podczas skoków rozwojowych i to było normalne? Taka jakaś smutna ta moja dziewczynka jest :( Będę wdzięczna za rady!!! Teraz już muszę do niej uciekać, ale potem skrobnę!!! Buziaki!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Boże Malinko jest mi tak strasznie przykro!!!!!!!!!!!!!! Zupełnie nie wiem co mam teraz napisać!!! Myślami jestem z Tobą!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Malinko tulę Cię mocno i bardzo smutno mi z Waszego powodu;( walczcie dalej!!! nie wiem co napisać....POPROSTU PRZYKRO MI!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do malinka17011977 trzymaj się kochana i pamiętaj co nas nie zabije to nas wzmocni. Wiem łatwo mi pisać ale wiem jedno jeżeli nie uda mia się zajść w ciąże to decydujemy się na adopcję a póki co jeszcze walczymy z diagnozą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
malinko przytulam do serduszka... tak mi strasznie przykro :( kurcze łzy mi już lecą. eh, przepraszam, nie napiszę za wiele bo nie wiem nawet co...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
malinko kochana tak strasznie mi przykro... cały czas wierzyłam ze wszystko bedzie ok. nawet sobie nie wyobrazam co czujesz i jak ci ciezko. pamietaj ze my wszystkie jestesmy z Tobą i duchowo Cie wspieramy. trzymaj sie kochana. sciskam i tule cieplutko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziubasku ja ruchy tez czuje takie delikatne gdzies od tyg na poczatku bylo to take jakby przelewanie w brzuchu ale w poniedziałek byly troszku inne jakby maly sie ropzychal i wypychał raczke albo nozke pod zebrami, co do brzuszka to ja mam juz całkiem spory wczoraj jak byłam na usg to była kolezanka co ma termin za 3tyg i brzuch taki jak ja moj maz to niemogł w to uwiezyc ze niedługo rodzi,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Malinko bardzo mi przykro. Wiem co czujesz. W październiku 2010 poroniłam w 5 tyg. Nie zapomnę tego do końca życia mimo iż mam już 6-letnią córkę i obecnie jestem w 11tc. Długo dochodziłam do siebie.Nie byłam czyszczona więc chociaż to mnie ominęło... Nawet teraz jak o tym pomyśle to łzy przychodzą mi do oczu. Na początku obecnej ciąży byłam w ciągłym stresie nawet teraz się boje czy to co mnie spotkało się nie powtórzy. Musze być dzielna Ty też. Trzymam mocno kciuki za Ciebie i modle się za Twoje ANIOŁKI. Jakbyś chciała pogadać to napisz podam maila.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Malinko, moja droga, jest mi niewypowiedzianie smutno,że po raz kolejny los tak strasznie Cię doświadczył. Wiem,że żadne słowa tu nic nie pomogą, ale sercem jestem z Tobą i Twoim bólem.... Bądź dzielna!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny... Strasznie to życie Nas doswiadcza, jednak nie poddawajmy się!!!! Niewiem od czego zacząć, może od tego, że po długoletniej tułaczce po lekarzach dopiero w listopadzie 2011 - jeden jedyny lekarz podejrzewa u mnie endometriozę..... Moja historia jest jak jakiś sen z którego nie mogę się obudzić!!!! Na początku tego roku zrobiłam sobie badania na tarczycę, okazało się, że poziom TSH jest wysoki i wyszło na to że mam niedoczynność tarczycy. A w dodatku bardzo wysoki poziom aTPO ujawnił mi chorobę Hashimoto. Od 2 lat staram się o dziecko. Najpierw endokrynolog stwierdził, że trzeba unormować te wysokie wskaźniki a potem myśleć od dzidzi. OK w czerwcu tego roku poziom TSH przy stosowaniu eutyroxu spowodował, że jest on w normie. Jednak haszimoto jest nie wyleczalne. W skrócie opisze swój ostatni rok z życia... Na początku roku kontrolna wizyta u ginekologa wykryła torbiela na jajniku - Ok miesiąc leczenia orgametrilem - przeżyję. Po miesiączce wizyta kontrolna - a tu proszę zdziwienie gina, że torbielka się nie wchłonęła tylko rozlała. i kolejny miesiąc na orgametrillu. Ginekolog stwierdził, że przy orgametrilu można zajść w ciążę.....ale jak torbiel siedzi to już nie. Staraliśmy się aż do wakacji.i nic..... Udałam się do drugiego lekarza ginekologa - stwierdził, że to nie jest torbiel tylko jakaś stara narośl na jajniku po jaikimś tam kiedyś starym torbielu i proponuje laparoskopię w styczniu. Po wykonaniu markera nowotworowego jajnika CA125 okazało się.że wynik wyszedł podwyższony 65 U/ml (norma do 35). Byłam zła na tego gina bo potraktował mnie lekceważąco twierdząc, że widział już straszniejsze torbiele i że ludzie tracą jajniki.... Ale to już nie ważne bo do niego chyba już nie pójdę. Najgorsze jest to że wizyty prywatne nie kosztują mało a pomoc z drugiej strony jest coraz mniejsza. oki udałam sie do kolejnego. Kolejny gin obejrzał jajnik i stwierdził, że jajnik ma postać galaretowata i laparoskopia nic nie da. Wcześniej wchodziłam na kafeterię i dzięki waszym wypowiedziom bardzo dużo się dowiedziałam. Jedynie co to na koniec lekarz stwierdził endometriozę - po pokazaniu moich wyników od lekarzy i wszystkich do tej pory badań. Z internetu wiem że: "Do najbardziej prawdopodobnych przyczyn zaliczyć możemy predyspozycje genetyczne oraz wady układu odpornościowego. Oprócz tego bardziej skłonne na zachorowanie mogą być kobiety w złym stanie psychicznych, zestresowane oraz żyjące w niezdrowy środowisku. Kiedy dochodzi do narastania śluzówki macicy poza jej jamą, tworzą się różnego rodzaju guzy, narośla, torbiele. Najczęściej powstają one w jamie brzusznej zajmują jajniki, jajowody, przestrzeń między pochwą a odbytem." Jeżeli chodzi o badania hormonalne to poziom androstendionu mam podwyższony (4,5). No i wizyta u czwartego ginekologa, skończyła się na tym,że zaraz po miesiączce bedę robić badanie usg ultrasonograficzne w celu oceny narządów wewnetrznych- rozrodczych. Mam nadzieje że w styczniu zrobią mi laparoskopię i wreszcze znajdzie się przyczyna mojej niepłodności. Tak się kończy moja historia...... DZIEWCZYNY DORADZAJCIE PROSZĘ, JA MAM PCOS (TORBIELE POWTARZAJĄ MI SIĘ CO ROKU ) I TERAZ PODEJRZEWA LEKARZ ENDOMETRIOZE jak sobie poradzić z tym świństwem. Jak wy się leczyłyście??? Każda z nas coś ma - niewiem na ile starczy mi siły, ale jedno jest pewne życię toczy się dalej a wasze wsparcie i dobre rady to promyk światła w tym szarym życiu....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
malinko tule do serducha, strasznie mi przykro nie ma słów które można by było napisać :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
malinko kochana przytulam, nie moge zrozumiec czemu życie doświadcza ciągle te same osoby :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×