Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

-Kasia-

CIĄŻA długo.......wyczekiwana :-)

Polecane posty

Mamo Urwisa Dziękuję za wyczerpujące porady odnośnie wózka i karmienia. Rzeczywiście nie pomyślałam o sprawdzeniu oferty emaljungi w Czechach - zaraz to zrobię. Myślę ciepło o Twoich maluchach i podobnie jak Ciebie szlag mnie trafia jak myślę o tej naszej całej służbie zdrowia. Jeśli chodzi o dorosłego to jeszcze jakoś można nerwy opanować ale doskonale Cię rozumiem - to nie powinno tak się odbijać na maluszku!!! Jeżeli już Piotruś wychodzi na prostą z chorobą to i z Oleńką będzie dobrze. Tak też nie powinno być, żeby kombinować, jak Ty z mlekiem dla córci. Trochę to trąca komuną i specjalnymi preparatami "spod lady" - z opowiadań rodziców. Szkoda, że nasze kochane państwo rzuca kłody pod nogi rodzicom. Wczoraj była u mnie przyjaciółka z 2 córeczkami (prawie 3 latka i 7,5 miesiąca) oraz swoimi 2 psami. Razem z moim małym zoo mieliśmy w domu 3 psy i 2 koty :-). Dziewczynki zupełnie nic sobie robiły z mojego dużego goldena a bały się mojego kota brytyjskiego. Razem lepiłyśmy pierogi. 3 latka robiła bałwanki. Trochę się napracowałam przy tych pierogach. Gdy je lepiłam nie czułam, żebym była jakoś specjalnie zmęczona, dopiero jak już się położyłam około 18 to odjechałam :-). A teraz się obudziłam, wyspana i mam czas dla Was. Pozdrowienia dla wszystkich Mam :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juka26
Dziewczyny nie wiem czy wy mnie pamietacie,ale ja was śledze codzienni(uwielbiam czytać o Waszych słodziakach:)Dziewczyny zaczynam procedure do ivf,w gamecie w gdyni.No i duzy dylemat co do ilosci zarodkow,strasznie boje sie ciazy blizniaczej,dr.sugeruje nam 1 zarodka(oni chowaja do stadium blascocyty)ja tez mysle o jednym ale tez wiem ze z 2 wieksze szanse ,boze nie wiem co robic,powiedzcie dziewczyny jakiej klasy mialyscie podane zarodki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Dziewczynki! Czytam Was już prawie codziennie. Jest już coraz lepiej jeśli chodzi o organizację naszego dnia. Niestety dziewczynki złapały katar i są teraz troszkę bardziej marudne. Ale dzielnie z nim walczymy i wydaje mi się, że jest już lepiej. Z dobrych informacji, to wyobraźcie sobie, że od tygodnia Lenka (ma dopiero 10 tygodni) śpi w nocy około 8h bez przerwy!!! Jest to super! Majeczka około 4-5, ale i tak jest to super, bo w końcu mogę się wyspać, a wstanie w nocy tylko do jednego dziecka trwa około 30-40 minut, a nie dwie godziny :) Tak więc czuję się coraz lepiej i całkiem nieźle wypoczęta :) A mam pytanko do Was - od którego tygodnia Wasze pociechy zaczęły uśmiechać się całkowicie świadomie odpowiadając na Wasz uśmiech? Juka26 - ja miałam podawane dwa zarodnki w Invikcie w Gdańsku, również blastocysty i obydwa się zagnieździły za pierwszym razem. A bałam się, że może się coś nie udać i bardzo się upierałam, by podano mi trzy :) Pewnie teraz mielibyśmy trojaczki he he. Oczywiście decyzja co do ilości podawanych zarodków należy do Was, ale ja w swoim przypadku nie zmieniłabym naszej :) Jak masz więcej pytań, to proszę pisz :) Pozdrawiam Was wszystkie bardzo cieplutko!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juka26
ona 81 dziekuje ci bardzo,ja lecze sie w gamecie w gdyni u dr.ktory baaardzo długo pracował w invictie,powiec mi kochana jakiej jakosci mialas podane te zarodki?czy mowili ci cos ,ze blascocyt ma wieksze szanse?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli dobrze sobie przypominam, to były to 4AA i 8AA. I tak, mówiono, że blastocysty mają większą szansę na zagnieżdżenie i przeżycie. Z resztą za tę opcję dodatkowo się płaciło. Patrząc z medycznego punktu widzenia, to ma to sens, gdyż łącząc komórkę jajową z plemnikiem w zasadzie zawsze dochodzi do ich połączenia, ale czy zacznie się prawidłowo dzielić i rozwijać, to już inna kwestia - m.in. genetyczna, czy po prostu prawidłowych i zdrowych komórek,czy plemników. Dzięki temu, że jest ten czas, że czekasz na blastocystę, to już masz większe szanse na dzidziusia, ponieważ te zarodki, u których wystąpiły nieprawidłowości podczas dzielenia są już "odrzucone", gdyż same zginęły (czyt.przestały się rozwijać). I gdyby takie Ci podano, to nawet gdyby wszystko było u Ciebie ok, to i tak by się nie zagnieździły. Oczywiście jeśli zdecydujesz się na blastocysty, to i tak nie masz gwarancji, że w 100 procentach się uda, ale na pewno zwiększasz sobie szanse ograniczając naprawdę ryzyko podania nieprawidłowo rozwiniętych zarodków. Co do blastocyst, to naprawdę się nie zastanawiajcie, tylko poproście o nie. Czy mogę Ci jeszcze jakoś pomóc? Ściskam Cię mocno i trzymam za Was kciuki z całych sił :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juka26
KOCHANA na prawde dziekuje ci bardzo,ze poswiecasz swoj czas,popimo ze masz zapewne co robic ze swoimi slicznotkami,tak mam jeszcze jedno pytanie,te wszystkie badania infekcyjne zrobilismy,i dr wspominal o genetyce i kartiotypie,ze wzgledu na to ze byly swieta,nowy rok,teraz dlugi weekend,moglismy wykonac je dopiero od dzisiaj,dzwonilam do lekarza ze jakbym je zrobila dzisiaj to czeka sie na nie 28 dni,wiec zdecydowalismy ze ich nie roimy,bo dr powiedzial,ze jesli genetyka wyjdzie zle (a wychodzi 1parze na 100)to i tak na to leku nie ma,tylko trzeba walczyc,z tego co sie orientowalam,to tylko invicta i gameta zlecaja genetyke .co ty o tym sadzisz?a ja cie kojarze z forum o inseminacji:)lecz nie pamietaj jaka byla u was przyczyna niepowodzen?bo u nas nie znana wszystko ok,3 iui nie udane i zdecydowalismy ivf

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
HEJ HEJ DZIEWCZYNY ja tylko na chwilkę ona81- super czytać Twój post - tyle pozytywnej energii z niego bije! Tylko pozazdrościć takiej cierpliwości i zorganizowania:) ja się czasem przy jednym dziecku (i to bardzo grzecznym) ledwo wyrabiam, a Ty z dwoma tak sobie radzisz. Super! bardzo się cieszę. Naprawdę nie pomyślałam, że przy bliźniaczkach jednak może przesypiać całą noc a druga nie:) Faktycznie jak widać każde dziecko jest inne, nawet gdy urodzą się w tym samym czasie. A powiedz, czy Lenka to jest ta silniejsza, która była większa po urodzeniu, bo to by troszkę tłumaczyło że nie je w nocy, bo może chce dać siostrzycce się dogonić:) Moja odkąd skońćzyła 7 tygodni przesypia nocki, więc wiem jak to fajnie:) To w nocy masz jednego dzidziusia a w dzień dwa, zabawne to:) Trzymam kciuki, żeby katarek poszedł precz jak najszybciej. Pewnie dajesz im wapno, a kropelki nasivin soft niestety dopiero po 3 miesiącu... Buziaki dla was! juka- wiesz nie znma Cię więc trudno mi radzić w tak ważnej sprawie. Wiadomo, że musisz zastanowić się, czy w razie bliźniaków miałby Ci kto pomóc, czy dalibyście sobie radę finansowo, w jakim jesteś wieku itp...Ja jednak chyba bardziej bym się bała porażki, tego że jednak nigdy nie będę mamą niż bycia mamą bliżniaków i dlatego zdecydowałabym się na dwa zarodki. Powodzenia! buziaki dla wszystkich!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juka26
emmi mam 28 lat,boje sie bo mieszkamy sami no i nie miałby mi kto pomóc,a finansowo to druga sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Emmi - dziękuję za tyle miłych słów. Rzeczywiście z takimi maluchami i katarem jest spory problem. Tak,Lenka to ta większa. I rzeczywiście może śpi dlatego, że generalnie je o jeden posiłek mniej niż siostra (przez tą noc), ale za to zdecydowanie większe porcje. I pewnie to daje ten efekt :) A jak Wasza Julcia? Napisz proszę, keidy zaczęła się świadomie uśmiechać. Pamiętasz może? Buźka Juka - więc my faktycznie robiliśmy te badania, ale też uważam, że na to generalnie szkoda czasu i pieniędzy. Dlaczego? Otóż jedyny plus jaki pojawił się po zrobieniu tych badań, to wyjaśnienie naszych niepowodzeń. Okazało się, że problem leży w plemniczkach. U mojego męża występuje nieprawidłowość w jednym allelu odpowiadającym za wystąpienie mukowiscydozy, a jednocześnie powoduje to osłabienie żywotności i siły plemniczków. A poza tym, to żadnych plusów nie odnalazłam. Wręcz przeciwnie. Miałam powtórzone badania, by wykluczyć, że i u mnie nie ma problemu w tym danym allelu, bo jeśli by tak było, to byłoby duże prawdopodobieństwo wystąpienia u naszych dzieci mukowiscydozy. A ja już w tym czasie byłam w ciąży. I tylko niepotrzebnie się stresowałam. Oczywiście przyszły wyniki badań i okazało się, że u mnie jest ok. Ale co przeżyłam, to przeżyłam. Ja osobiście uważam, że szkoda pieniążków, chyba, że ktoś musi mieć pewność, że jest w stuprocentach zdrowy. Choć musiałby zrobić tyle badań (bo tu występują badania wybiórcze), że nie wiem, czy by się wypłacił. My robiliśmy badania, bo taki był wymóg Invikty i inaczej by nas nie dopuścili. Przypuszczam, że zrobili to wyłącznie na cele naukowe i badawcze. Ale to tylko moje przypuszczenia. Co do pytań, to pytaj śmiało. Sama pamiętam, jak ja pytałam kiedyś :) Czułam się lepiej, jak już wiedziałam, co mnie czeka i co warto, a co nie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć kobietki! Mam wolne i zamiast spać...Wyszykowałam męża do pracy jak zresztą co dzień i koniec spania. A przecież wiem, że za parę tygodni będę marzyć o kilku godzinach snu. Boli mnie brzuch okresowo i bolał całą noc, pewnie to jakieś kolejne przygotowania macicy do ciężkiej pracy jaką ma przed sobą. No nic. Trudno. Juka ja miałam podany 1 zarodek w stadium blastocysty ale ja nie miałam wyboru, u nas w klinice przed 30 r.ż podają jeden. Przyjął się :) I kopie sobie teraz mame non-stop. Co tu tak cichutko? Niunia podpisz listę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ona_81- ale Ci zazdroszce tych nocek. Moje blizniaki od poczatku dawaly w nocy popalic. Teraz syn spi dobrze, ale z corka jest dalej ciezko. Co do usmiechania, to pierszy raz Wojtus usmiechnal sie do mnie tak pelna buzia dokladnie, kiedy skonczyl 6 tygodni. Zosiq dzien pozniej. Potem przez pewien czas usmiechaly sie tylko rano.. A potem juz zaczely sie usmichca na calego:) Z tego, co sie orientuje, to dziecko powinno sie zaczac usmiechac do konca 3miesiaca. Pamietaj, ze Twoje sa wczesniej urodzone, wiec terminy musisz troche skorygowac. Pozdrowienia dla wszystkich:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie,drogie kobietki! :) Kushion Podpisuje listę ;) Jestem ciągle w trójpaku. Mnie też od czasu do czasu coś tam pobolewa więc jeszcze bardziej zwolniłam tempo. Więcej leżę niż łażę i przynajmniej nogi mi nie puchną. Tak więc,moja droga Ty nie szalej tylko korzystaj z wolnego czasu i odpoczywaj póki możesz. :) Mama Urwisa No i jak się ma sytuacja ze zdrówkiem Oleńki i Piotrusia? Mam nadzieję,że już jest im lżej oddychać... A Ty już też doszłaś do siebie? Życzę dużo,dużo zdrówka,dla całej rodzinki!!! :) Ona_81 Super czytać jak pięknie radzisz sobie z córeczkami!!! Bardzo się cieszę,że już macie tak dobrze funkcjonujący harmonogram dnia. Jak sobie radzisz z katarkiem u dzieci? Sól fizjologiczna i Frida? Czy ewentualnie masz inne rozwiązanie tego problemu,bo sama się zastanawiam co mam kupić na taki wypadek... Serdecznie Was wszystkie pozdrawiam!!! :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wesoła - zazdroszczę Ci tych uśmiechów. A powiedz mi proszę - karmisz piersią czy butelką? Jeśli butelką, to karmisz oboje jednocześnie? Wszędzie w książkach wyczytuję, że najlepiej bliźnięta karmić jednocześnie, ale zastanawiam się jak to zrobić? Boję się, że będą się krztusić. Poza tym, jak poradzić sobie z odbijaniem. Hmm.... Niunia - u nas działa sól fizjologiczna i woda morska w aerozolu Marimer. Do tego polecam odkurzacz do noska o nazwie Katarek. Podłącza się go do odkurzacza i działa tak jak w szpitalu. Jest super, bo jest szybki i ma większą moc wyssania. Dzięki temu teraz dziewczynki praktycznie nie płaczą przy odciąganiu kataru, tak jak to było przy zwykłej gruszce i Fridzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Akif ja pisałam o przesnięciu :)przepraszam,że tak późno odpowiadam. najprościej można sprawdzic po fałdkach na nóżkach dziecka, np.podczas zmiany pieluchy na przewijaku jak dziecko leży na pleckach tylko musi leżeć równo, sprawdz wtedy czy fałdki na nóżkach sie schodzą na jednej wysokości. miholichol ciesze się, ze Twój pasazmiholichol j taki ruchliwy :) Mamo urwisa strasznie mi przykro,że Oleńka musiała tyle przejść :( monia ja też bym na początku kupowała specjalne specyfiki do prania udranek, później stopniowo zmieniała, chociaż znam dziewczyne która prała ciuszki w wizir sensitiw od 3 miesiaca życia dziecka i było ok :) ONA super ze dziewczynki grzeczne i daja pospać :) Maju jak tam Twoja kruszynka ?? ja padam, jestem zmeczona strasznie psychicznie mam już troche dość, ciągle coś :( Gabi nie chce jeść, wiem że idą jej ząbki i pewnie to od tego, ale jestem załamana i strasznie się denerwuje bo wiem że ćwiczenia które wykonuje trzy razy dziennie to ogromny wysiłek, a ona do grubasków nei należy :( przepraszam,że nie do każdej z osobna, ale mysle o Was i Waszych maluszkach codziennie :) a dziewczyny jakie jest hasło do starej naszej klasy tzn do inseminacja123???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wlasnie sabiba pyta o stare haslo do nk,podajcie i mi prosze jak mozecie :) sabiba>wytrwalosci Ci zycze kochana,moj Tymek chorowal "tylko"przez swieta i to mnie tez niezle psychicznie wykonczylo,wiec wiem,ze Ci ciezko!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sabiba nie wierzę, że to napisałaś. Sorry ale to już przegięcie. No co Ty>?????????????????????????????????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miholichol, Niunia, Sabibo bardzo Wam dziekuję za pamięć i troskę... Wczoraj próbowałam napisać, ale mi coś skasowało post i poddałam się... Z malutką niestety było coraz gorzej. W niedzielę w południe ściągnęliśmy lekarza raz jeszcze i włączył antybiotyk, stwierdzając zapalenie oskrzeli... Obecnie wydaje sie być lepiej, jutro małą skontrolujemy. Zaczęła na nowo dość ładnie jeść, jest aktywna, kaszle mokro i dużo rzadziej. Nie wiem już sama co o tym wszystkim myśleć. Wszędzie czytam, że zapalenie oskrzeli można leczyć wziewami, że zazwyczaj to są infekcje wirusowe itd. oboje maluchy mają katar bezbarwny, żadnych zieleni, czy żółci, więc wydawałoby się, że to wirus. Z drugiej strony, lek antywirusowy, który brał Piotruś nic nie dał, a zazwyczaj działa cuda, jak coś się dzieje. U Oleńki na wziewach też było coraz gorzej, a jakoś i u Piotrusia i Oli w trzeciej dobie antybiotyku nastąpiła poprawa. U Piotrusia bardziej spektakularna, bo on gorączkował i nagle po prawie 6 dobach wreszcie przestał. Oleńka nie gorączkowała, więc trudniej to dla rodzica - laika ocenić, ale po ogólnym stanie wydaje mi się, że jest lepiej. Nie ciekawa ta choroba, bo pomimo intensywnej opieki ze strony lekarza, różnych leków i bardzo wznikliwego przestrzegania podawania ich, ta choroba się ciągnie. Ja nareszcie wyszłam z tego swojego przezębienia, u męża jeszcze się ciagnie, Piotruś pokaszluje i Flavamedem i wziewami oczyszczam mu zatoki, z których schodzi jak z jakiegoś magazynu...., co małego wręcz zachwyca;) Oleńka zachorowała najpóźniej, więc wymaga jeszcze wielu zabiegów, niemniej mam nadzieję, wyjdziemy na prostą.... Niunia, zgadzam się z Ona81, że katarek odciąga wydzielinę szybciej, skuteczniej i z większą przyjemnością dla dziecka, bo jest "znieczulane" przez szum odkurzacza. Niemniej, pomimo, że mam katarek od malenkości synka, uzyłam go dopiero teraz po raz pierwszy. Do codziennej pielęgnacji b. dobrze nadaje się frida. Mały miał pierwszy katar mając 16 miesięcy, więc to już dziecko chodzące, a nie leżące. Nie miewał katarów gęstych, a już od dawna sam siąka nosek. Nie miałam potrzeby stosować "specjalnego" urządzenia. U leżącego dziecka jednak zdecydowanie polecam katarek. A co do preparatów, to ja uzywam do nosków Disnemar, a do nebulizacji obecnie -soli fozjologicznej. Sabibo kochana, dzięki za współczucie dla malutkiej. Jednak To Ty i Twoja Gabi jesteście super dzielne i bierzecie "byka za rogi". Współczuję, że malusia nie chce jeść. Pomimo obecnego apetytu synka, wiem co to znaczy niejadek i jakie fenomenalne bywaja porady, jak to dziecko zdrowo żywić i jak urozmaicać dietę, jak tak normalnie to chcesz żeby zjadlo cokolwiek, np. cokolwiek poza mlekiem. Trzymam za Ciebie kciuki bardzo i za Twoją wtrwałość. Powiedz, masz może możliwość przyjazdu np. Twojej mamy do Ciebie choćby na kilka dni?, żeby conieco "powmuszała" w Gabrysię?? Pamiętam, jak Piotrek nie chciał jeść, to jak nadchodziła godzina obiadku, to bywało, że zaczynałam się bać tej godziny, bo wiedziałam, ze będzie plucie, krzyki, bicie w łyżeczkę, wykręcanie i zabawa w przemycanie czegokolwiek przez 2 godziny. Gdyby się udało, że ktoś jest w stanie trochę Cię wyręczyć, to możliwe, że syzbko zrobiłoby Ci się lżej psychicznie, czego Ci zyczę... Niunia, dzięki za troskę o moje maluchy i o mnie. Mam nadzieję, że ani Ty, ani Twoje księżniczki nie będą chorować jak najdłużej, bo jednak większe dziecko inaczej znosi infekcje niż malenstwo. Buziaki dla Ciebie i masz moje kciuki na końcówkę, już niedługo zobaczysz Twoje córcie:) Kushion, wysypiaj się, choć z drugiej strony, wyspać na zapas się nie da:) Miholichol, dzięki wielkie za ciepłe myśli o dobre słowo..., rewanżuję się tym samym dla Was.... trzymajcie się cieplutko i życzę udanych zakupów. Co do zakupów w Czechach to w ogóle byłam zdziwiona ich podejściem i rozmiarami gratisów. U nas się z takimi nie spotkałam.... Juko, trzymam mocno kciuki, żeby się udało!!! Ona81. Moja mała odpowiada świadomie na usmiech od tego tygodnia, kilka dni temu też zaczęła fajnie gaworzyć. U Ciebie pewno na dniach malenkie będą rozpieszczać Cię usmiechami:):):):):) Współczuję katarów. Życzę Wam wiele wiele zdrówka.... Wesoła, pozdrawiam serdecznie:) Akif..., nie mam jakichś konkretnych namiarów. Tropię ogłoszenia o sprzedaży mleczka z odpowiednią datą i rzecz jasna hermetycznie zamknętego i staram się gromadzić..... Tak, jak napisała Miholichol... zawiewa to "innymi czasami", ale cóż..., trzeba sobie jakoś radzić..... Superburku, pozdrowienia dla Was. Dziękuję dziewczyny za dobre słowo....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kushion przepraszam, ale nie rozumie Twojego wpisu odnośnie mojej osoby ?? masz mi za złe,że napisałam że jestem zmęczona psychicznie??proszę o wyjaśnienie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mamo Urwisa - bardzo Ci dziękuję za ciepłe słowo. Przyda się bo wczoraj chyba się przeziębiłam. Ale dam radę. Przykro się czyta o chorobach Twoich dzieci. Ale cieszę się że już jest zdecydowanie lepiej. Rzeczywiście człowieka może szlag trafić, gdy podaje leki wg zaleceń lekarza a choróbsko nie chce sobie odejść. Niestety mamy teraz taką porę i nieciekawą pogodę a u Was wszyscy chorzy, pewnie dlatego to się tak ciągnie. Sabiba - tak, mój pasażer Jacho wierci się, ma jeszcze trochę miejsca. Pewnie jak mamusia uwielbia pływać :-) O jakich ćwiczeniach z Gabi piszesz? Może nie doczytałam Twoich wcześniejszych postów i nie jestem w temacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juka26
kusion dziekuje ci bardzo,a powiec czy robiłaś badania genetyczne?ile masz zamrozonych zarodków?jaka była u was przyczyna niepowodzen no i jakiej klasy mialas podany zarodek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sabiba ależ skąd. Ale że podajesz hasło na forum to już nie jest fajne. co do hasła to jest takie jak zawsze było Juka nic mi nie wiadomo o badaniach genetycznych więc pewnie odp brzmi nie. Klasy zarodka nie wiem, bo u nas nie podają wiem tylko że była to 5 dniowa blastocysta. Przyczyna niepowodzeń to słane nasienie, moja niedoczynność tarczycy, pcos, i chyba tyle. A zarodki mam jeszcze 2 ładne blastocysty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mama Urwisa Kochana jesteś! Dziękuję za kciuki! Przydadzą się żeby plan się spełnił co do dnia :) (bardzo bym chciała). No i cieszę się,że z Oleńką już lepiej. Myślę,że przez brak prawdziwej zimy i mrozu szaleją w powietrzu różne wirusy. Buziaki! Sabiba Nie chciałabym się wtrącać,ale wydaje mi się,że Kushion chodziło o nk i o to że podałaś nazwę profilu.... Pozdrawiam ;) Podaj swój mail to prześlę Ci hasło. Ona_81 Dziękuję za odpowiedź.I za Twoją i Mamy Urwisa radą też kupię ten Katarek. :) Życzę Wam dużo zdrówka! Miłego wieczoru,kobietki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mama Urwisa - oj, wspolczuje choroby. Wiem, jak potrafi zmeczyc zwykly katarek u takiego malucha, a co dopiero gorsza choroba. Mam andzieje, ze juz niedlugo wszyscy bedziecie zdrowi. Ona_81 - pamietam doskonale, jak ja czekalam na te usmiechy. I jak sie denerwowalam, ze tak ich malo. Ale czas leci blyskawicznie i juz za chwile bdziesz ogladac usmiechniete buzie. A chwilke pozniej slyszec glosny smiech. Ja mialam od poczatku karmienie mieszane. Jestem zdania, ze blizniaki trzeba synchronizowac - o tej samej godzinie karmienie, drzemki, spacer oczywiscie, zabawa. U mnie bylo latwiej, bo czesto mi ktos pomagal i karmilismy jednoczenie np ja piersia, a ktos butelka. Ale jak bylam sama, to wkladalam maluchy do fotelikow samochodowych, siadalam na ziemi i dawalam butelki. Nastepnie bralam do odbicia jedno, potem drugie. A po pewnym czasie zaczelam je odbijac na brzuszku. Kladlam jedno na brzuszku, a drugie bralam na rece albo oboje odbijali na brzuszku. Teraz to juz zupelnie nie ma problemu. Siedza w krzeselkach, ja posrodku i dostaja butelki. Jak chcialam karmic jedno piersia, drugie butelka, to jedno siedzialo w foteliku i dostawalo butle jedna reka, a druga trzymalam drugiego malucha przy piersi:) ale to juz byla niezla gimnastyka:) u mnie byly od poczatku nauczone, ze jedza razem i nie mylo szans karmic osobno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny kasiu - tak strasznie mi przykro... tyle nieszczesc... brakuje mi słów... sciskam ciepło... Przepraszam za nieobecnosc ale tak wyszło ze od swiat nie było mnie w domu. pojechalismy na wigilie do mamy a tam sie okazało ze mama ma rwe kulszową i praktycznie nie wstawała z łóżka:( strasznie cierpiała i nie mogła nic sama zrobic wiec zostalam u niej zeby jej pomoc. Maksymilianek miał 2 tyg antybiotyków bo mial bakterie ktora lekarz nazwał paskudztwem i nie moglismy sie jej pozbyc:( teraz dostaje furagin i czekamy na miejsce w szpitalu. niewiem czy to bedzie w tym tyg czy w nastepnym, czekam na tel. Jakby tego bylo mało dzis maly ma goraczke (37,3) pokasłuje i kicha:( mam nadzieje ze to nic powaznego. Dzis zadzwoniła do mnie kuzynka męza. jest w 5m-cu ciązy i 2 tyg temu dowiedziała sie ze ich maleństwo ma rozszcep kręgosłupa:(:(:( Nie moge dojsc do siebie po rozmowie z nią. tak strasznie mi przykro ze taka kruszynka juz chora i na starcie narażona na wiele zagrożen. Kuzynka nie chce zdecydowac sie na operację prenatalną ale w sumie nie mozna jej za to winic - to ona musi podjac te wazna decyzje i poniesc jej konsekwencje. kolejny raz dziękuje Bogu ze mam zdrowe dziecko. Przepraszam ze tak tylko o sobie ale nie dam rady wszystkim teraz odpisac po tak długiej nieobecnosci. mam nadzieje ze u was nowy rok zacząl sie znacznie lepiej. pozrawiam i sciskam cieplutko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niunia - widze, ze dzielnie sie trzymasz. Super. Wiesz, ile teraz waza Twoje kruszynki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×