Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Avatari

Zapraszam panie po 50: odchudzanie i nie tylko.

Polecane posty

Witam:) Okrągłe urodziny minęły, Nowy rok za pasem. Sylwetka pozostawia sporo do życzenia i można się z tym pogodzić, a można też chociaż spróbować powalczyć. Ja powalczę. Mam nadzieję, że nie będę tutaj sama. Od Nowego Roku start! Jest jeszcze kilka dni aby zastanowić się nad wszystkim. Mam 50 lat, jakieś 10 kilogramów na zbyciu, prowadzę niezbyt ruchliwy tryb życia, jestem dobrze zmotywowana, bo kilka luster w domu mam:) Wyraźnie podkreśliłam swój wiek, ponieważ odchudzanie w tym wieku jest większym wyzwaniem: trzeba zwalczać burzę hormonalną, czasem jakieś dolegliwości i ... wieloletnie złe nawyki, co jak myślę może być naszym największym problemem:D Jeżeli znajdzie się jakaś chętna do wspólnej walki z nadwagą- zapraszam🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chciałam namówić męża, aby się ze mną zmobilizował, ale nic z tego:( W najgorszym wypadku będę sama także tutaj, ale mam jeszcze nadzieję, że znajdzie się ktoś na forum:) Zapraszam. W tym wieku można jeszcze wyglądać pięknie. Osoby publiczne korzystają ze sztabu specjalistów, ale to nie znaczy, że nie da się nic zrobić we własnym zakresie. Jestem optymistką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anka54 witaj! Chętnie zapoznam się z tą metodą, cieszę się, że zauważyłaś ten wątek. Dzięki za link. Schudłaś bardzo ładnie, ale chyba nie w ciągu dwóch tygodni? A co domownicy na taką rewolucję w kuchni?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anka54
Avatari - 8 kg schudłam w ciągu miesiąca, gdyż na tej diecie chudnie się 10% wagi wyjściowej u mnie to było 86 kg/165 cm. Odnośnie domowników to żywili się tradycyjnie (mąż, syn i córka), tylko ja byłam zdeterminowana po przebytym zapaleniu płuc i początkach astmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poczytałam sobie trochę o diecie Dąbrowskiej. Pięknie to wygląda, ale więcej niż tydzień sobie nie daję:( Owszem, te kilka kilogramów to kuszący aspekt. Nie ma w necie za wiele przykładów potraw, jadłospisów. Ponadto zimowa nie bardzo chyba sprzyja tego rodzaju kuracji. Sama nie wiem:( Muszę to jeszcze przemyśleć, dobrze, że mam kilka dni na zaplanowanie tego wszystkiego:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzisiaj zrobiłam drobne zakupy pod kątem diety warzywnej: ogórek, pomidory, papryka itp. Acha, i sok warzywny, aż się boję go próbować. Na szczęście jeszcze nie muszę. Rano omal nie spadłam z wagi, rekord życiowy: 68,9:o Myślałam, że do odchudzania podejdę z wagą 67, ale widzę, że bardzo źle myślałam:( Nikt do mnie nie dołączył, widocznie w tym wieku tylko ja mam problem z wagą:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chętnie dołącze :) Ja na swoje 50 urodziny zafundowałam sobie dietę Dukana. Zleciałm z wagi ok 10 kg i nie czułam i nie miałam żadnych skutków ubocznych. A ponieważ ostatnio trochę sobie odpuściłam ;) mam zamiar znowu do nie wrócić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Pikok🖐️ Bardzo się cieszę:) 10 kilogramów to jest to! Taki wynik mnie interesuje. Myślę, że nie będziemy się tutaj odchudzać jakąś jedną wspólną metodą, każda wybierze własny sposób na siebie, podzielimy się spostrzeżeniami i może coś z tego będzie. Całe 10 kilogramów odzyskałaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie , uważam cały czas na to co jem, ale po ubraniu czuję , ze jest mnie trochę więcej. Więc mam zamiar na jakiś czas powtórzyć dietke, zeby nie wracać do rozmiarów które wyrzuciłam. Moja prawidłowa waga, w której się dobrze czuję to 57-58 przy wzroscie 165. A tak wogóle to rzadko się ważę , moją miarą jest ubranie i jego rozmiar.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jesteśmy podobnego wzrost(164), po dziecku ważyłam 52, a teraz zadowolę się 60, co kilka lat temu byłoby nie do przyjęcia. BArdzo często sie ważę, ale bywają takie okresy jak ostatnio, że omijam wagę szerokim łukiem. Wiadomo dlaczego. Lubię się też od czasu do czasu pomierzyć. Zobaczymy, mam nadzieję, że coś z tego będzie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jak masz zamiar zrzucić? Bo ja wchodzę na białko i wodę. Znam już efekty, kiedy to po dwóch tygodniach mam luzy :) i dostaję jeszcze większej motywacji. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślę o diecie E. Dąbrowskiej, ale to niezgodne z moją naturą, bo ja miesiara jestem. Bywalam okresami na diecie Kwaśniewskiego, lecz nie tęsknie, źle sie czułam. Pozostaje MŻ z wycieczkami w kierunku dni warzywnych, proteinowych itp. Gdzieś stoi zakurzony wioślarz, stepperek. Zabiegane mam życie, nie wiem na ile sie zmotywuję. Generalnie stawiam dietę ponad wysiłkiem, tak mi łatwiej. Na razie nastawiam na warzywa dwa-trzy dni, dalej pomyslę, nie mam zamiaru się katować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mi bardzo podpasował właśnie Dukan. Indyczek, kurczaczek, rybki , dla mnie mniam. :) robię to w folii w piekarniku, bez tłuszczu. A jak u ciebie przekwitanie.???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A wiesz, z mojej strony nie będzie to temat przewodni, bo nie cierpię na jakieś dolegliwości z tym związane. Bezproblemowo przez to idę, co i Tobie polecam:D @ jeszcze się pojawia, chociaż nieregularnie, w domu mam dobrą atmosferę, nie szaleję więc cała w nerwach. Ostatnio jakieś specyfiki zażywałam jak każda kobieta w tym wieku, ale nie widzę żadnej róznicy. Libido mi tylko spadło, ale i tu nie jest jeszcze tragicznie. Ogólnie- jak widzisz: nie narzekam:) Nawet tego, że ostatnio utyłam, nie tłumaczę przekwitaniem. Jadłam za dużo i to widać:classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i super. Ja do tej pory byłam na hormonach niby to przeciwdzieciowych. Z racji braku czasu nie poszłam po następne i mnie cholerstwo dopadło. :) Ale już je mam znowu i teraz czekam na efekty spokojnych i przespanych nocy :)))) Kiedy skończyłaś 50? Ja już prawie rok ( w lutym ) .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przeciwdzieciwych:D Kilka razy czytałam, żeby zajarzyć:) Z lipca 60 jestem, nawet jeszcze swojego jubileuszowego prezentu nie dostałam, bo wymyśliłam sobie takie kolczyki, jakich nigdzie nie ma:D A teraz już mi nie zależy, co tam kolczyki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pikok, ja też źle śpię, ale jakoś lubię cały ten rytuał przykrywania, odkrywania, przytulania, oddalania...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...zapraszalam50-tki i spełniasz wszelkie oczekiwania:) Ale też mamy sporą dozę tolerancji, niechże się Panie dopisują... Zapraszamy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No dzisiaj się wkurzyałam :) Jak spojrzałam rano w lustro - o nie, koniec. Miały być pierożki na obiad, a będzie serek i rybka wędzona i koniec. :) Za miesiąc znowu spojrzę w lustro :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też jestem z siebie niezadowolona. Jeszcze na obiad miałam schaboszczaka z całą furą frytek:( Nic dziwnego, że teraz mnie coś pobolewa pod żebrem. Ale to takie ostatnie podrygi. Zważę sie w Nowy Rok, zrobię stopkę pod nickiem i co tydzień, najlepiej w poniedziałki- ważenie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie czekaj do nowego roku. Zacznij od już , od teraz. !!! Powiedz sobie po prostu KONIEC - tak jak ja :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam szczerą chęć przejścia na coś lekkiego, od jutra, dzisiaj jeszcze chyba jakąś herbatkę sobie zaparzę na szybkie trawienie. Nawet w święta nie byłam taka ociężała:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A gdy jesteśmy ociężałe :) wtedy najłatwiej sobie obiecywać :) JA już dzisiaj zrezygnowałam, z pierożków.:) Moją zgubą jest podjadanie wieczorami :)A dzisiaj :( też mam jedzonko :( - korniszony !!!Smacznego !:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzień warzywny, dzień kefirowy. Zobaczę:) Na razie dobre chęci... Dobranoc🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam I jak tam dietka? Zawsze najgorsze są trzy pierwsze dni. Nabardziej motywująco wpływają na mnie ciasne spodnie :) Miłego dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dietka? Nie mialam dzisiaj czasu dla siebie, a to oznacza, że jadłam co było:o Jeszcze bardziej motywuje mnie BRAK spodni. Teraz mam tylko jedne, w które się wbijam bez problemu, reszta zdeponowana czeka na pierwsze sukcesy:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój mąż dzisiaj zaczął robić sylwestrowy bigosik :( Ła rany jakie zapachy!!! Ale trzymam sie,miesiąc i wracam do siebie takiej jaką lubię. A narazie w ramach podjadania - korniszony :)+ polędwica sopocka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Avatari, cześć! No to mnie zmartwiłaś, tylko miesiąc masz zamiar tutaj ze mną siedzieć?:( Ja sobie swoją tuszę rozkładam na jakies 3, ale jak znam siebie, tak dobrze nie pójdzie, więc może to potrwać dłużej:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam, Spokojnie , miesiąc sobie daję na zrzucenie tego co zbędne. Dzisiaj już nie czułam głodu wogóle. Najgorzej mam z wodą, powinnam jej duzo pić a jakoś mi nie wchodzi :). Niedługo mi się żaby zalęgną. :) Co jadłaś dzisiaj? Teraz spadam do domu ( do 17 jestem w pracy ) . Zajrzę wieczorem .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
JAdłam na razie po staremu, tylko te trzy trufle po obiedzie nie były takie mądre:D Ale teraz boli mnie wątroba(?) i nie zaszaleję z kolacją. A nie próbowałaś pIć herbaty? Ja w dzbanku robię z cytryną i dodaję soku- ostatnio zakochałam się w żurawinowym. Sporo jej można wypić,jest pyszna. Porównując wagę do tej sprzed roku mam 1-2kg do przodu. Od początku roku się odchudzałam, ale latem się znudziłam: wyjazd, ryba frytki, piwko. Fajnie było. Tak więc wracam do punktu wyjścia. Acha, rano znalazłam wszafie jeszcze jedne spodnie na swoją tą... no...dupencję :D:Dhahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×