Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ciekawskość ...

Wasze śmieszne sytuacje w sklepie / supermarkecie, co się przydarzyło ;)

Polecane posty

Gość ciekawskość ...

U mnie było to np. wyjście ze sklepu po zakupach (oczywiście zapłaconych) z koszykiem w ręku na ulicę, ze dwa razy to było, z powodu zamyślenie chwilowego. Nie było to na szczeście zbyt duże oddalenie się od sklepu. Piszcie swoje zdarzenia, np stłuczenie słoika przez nieuwagę, niesłuszne oskarżenia o kradzież, uświadomienie sobie przy kasie, gdy trzeba płacić, że nie macie portfela, bo zapomnieliście ... Strasznie sytuacje, ale potem się człowiek z tego tylko śmieje; piszcie jesli pamiętacie coś :)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jego zachowanie
z koszykiem miałam pare razy:D zwłaszcza te na ramie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fghafcenfs
ja mieszkam niedaleko szpitala i bardzo czesto widze ludzi którzy wychodzą w niebieskich kapciach na ulice i idą sobie zadwoloeni z życia :D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ananananananna
wejdz na www.piekielni.pl tam jest opisanych duzo zabawnych sytuacji ktore sie wydarzyly w sklepach, supermarketach..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gyhj
ja kiedyś z takim koszykiem na ramię dotarłam aż do domu :-D kiedyś jeszcze zrobiłam zakupy, zapłaciłam, a zakupy zostawiłam w sklepie kiedyś też płacąc kartą zamiast visy w zamyśleniu podałam kasjerce kartę z NFZ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja raz zapomniałam portfela i zorientowałam się przy kasie. Czasem inni klienci myślą, że pracuje w sklepie i pytają mnie o radę albo gdzie coś mogą znaleźć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mnie to rozbawiło
przychodzi starsza babcia do sklepu i pyta Pani kaj som wysprzedaze łyzwów :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taa niedobra pupaa
Ja sie czesto zamyslam, raz wyszlam z koszykiem i doszlam prawie az do domu. Kiedys tez mialam normalne zakupy a w rece pieluchy, zapomnialam wlozyc je na tasme. Kasjerka zauwazyla, mowie ze zapomnialam a ta sceny robila, ze kradne... Bylo to w Biedronce, tam chyba wszystkich podejrzewaja bo duzo osob kradnie. Kilka miesiecy pozniej- w tym samym sklepie po zakupie kilku rzeczy, jak juz wychodzilam, poprosili mnie na zaplecze i ochroniarz kazal oproznic mi kieszenie, bo zauwazyli ze zawsze przychodze na sam koniec, a wg niego bylam zlapana - chyba chodzilo o to wczesniejsze zdarzenie. nigdy w zyciu nic nie ukradlam tak na serio, wtedy tez oczywiscie nie, a do sklepu nie przyszlam przez chyba nastepny rok, mimo ze wczesniej robialm tam zakupy czasem dwa razy dziennie. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja miałam taką historie raz, ze wychodziłam z koleżanka ze sklepu, rozmawiałyśmy i tu taki pisk. Juz myślę, pewnie pomyślą, ze coś ukradłyśmy. Podchodzi do nas ochroniarz. No to cudownie myślę. Nic nie ukradłyśmy, a tu bramka piszczy. Na szczęście, to nie na nas piszczała bramka. Nie przyjemna sytuacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fuirge wrcewur 85678
Ej, fajny topik, podnosimy, dawno nie było wpisów - przypominajcie sobie sytuacje w sklepach ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to w sumie nie smieszne
chociaz zalezy dla kogo. Poszlam do osiedlowego supermarketu i wzielam torbe taka na ramie ekologiczna, na zakupy, bo mialam wieksze robic. Wzielam koszyk i mialam kupic kilka rzeczy kolezance, w tym zupke w proszku. No i zrobilam zakupy, zaplacilam zapakowalam i patrze na paragon po wyjsciu, bo zawsze tak robie, a tam zupka nie policzona. Zagladam do torby patrze jest! I sie okazalo, ze nie swiadomie ja ukradlam:O mialam po prostu w prawej rece koszyk i ta torbe, ktora musiala mi sie zsunac z ramienia, wzielam zupke i rzucilam do koszyka- tak myslalam, a okazalo sie, ze wpadla do torby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
stałam przy taśmie w hipermarkecie, i strasza pani kupowała karme dla kota, facet w puscił ja w kolejkę i nie widząć co ona kupuję, pow" a niech pani sobei pochrupie" hehe ale śmiechu było :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pracuję w Lidlu i jestem częstym widzem przeruźniastych scen. Ostatniej pewnej pani pękla torba foliowa i się wszystko wysypało smiechu było co niemiara. A innym razem pewien pan nie mógł nadązyć pakować zakupów. Sporo akcji na sklepie się dzieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hm...wchodzac do rossmanu (bylam w szpilkach) obcasy zaplataly ni sie w ta gumowa wycieracke, poleglam ak dluga na podlodze, pry okazji zwalajac reklame maybelline....ludzie stojacy przy kasie mieli ubaw. w sumie ja tez :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kalgon
ja pamiętam jak poszłam do marketu po śmietanę bo potrzebowałam na już i przy kasie była promocja na prezerwatywy więc je też szybko chwyciłam :) zapłaciłam, wzięłam śmietanę i heja przed siebie, już spory kawałek uszłam a tu nagle koleś z kasy krzycz- "halo, proszę Pani jeszcze prezerwatywy!" oczywiście z uśmiechem na twarzy zresztą jak wszyscy co usłyszeli to...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TO NIE ZAWSZE MA ZNACZENIE
ja pamietam jakies 10 lat temu w Almie w Krakowie wchodzilam do sklepu i zapiszczala bramka. Ochroniarz stwierdzil ze to nic takiego. Zrobilam zakupy, mijam kase a tu piszczy znow. Niestety byli juz inni ochroniarze na zmianie, sprawdzili mi torebke, zabrali do "kanciapy", tam kobieta mnie sprawdzila, nawey buty mi kazala zdjac bo szukala ewentualnych zabezpieczen ukrytych w obcasie :o Bardzo lubie ten sklep,ale niestety po tym wydarzeniu traktuje go z duza doza nieufnosci. Dla porownania jak wyglada obsluga klienta w przecietnym Tesco w Wielkiej Brytanii: Facet kupuje zgrzewke piwa w butelkach, placi, odchodzi od kasy kierujac sie do wyjscia, w pewnym momencie cala paczka wysuwa mu sie z reki i zongluje w powietrzu po czym roztrzaskuje sie z hukiem po sporej przestrzeni podlogi. Facet podnosi rece do gory ruchem oznaczajacym "to nie moja wina" a ekspedientki podbiegaja z pytaniem czy przyniesc mu nowa zgrzewke :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmmmmmmmmmmh
raz w sklepie weszłam w lustro, raz w szklane drzwi, raz mnie przeszukał ochroniarz (miałam straszny katar i wszystkie chusteczki jakie zużyłam podczas zakupów chowałam do kieszeni kurtki a było tego dużo-i kieszenie miałam wypchane-wystające, a on myślał że coś ukradłam) ale mi było głupio:O więcej chyba nie pamiętam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Patrisjaa 18 lat
Ostatnio(2 tyg temu), kilka dni przed wyjazdem ze znajomymi złamałam rękę... To miał byc mój pierwszy dorosły wyjazd za granice bez rodziców :P Oczywiście musiałam z niego zrezygnować, więc moja ciotka postanowiła mnie zabrac na zakupy do Galerii . Zgodziłam się, bo ona mi tylko umie humor poprawić, ma 28 lat, jest naprawdę zabawna i fajnie się z nią dogaduje :) Poszłyśmy do new Yorkera, ja tam znalazłam fajna sukienkę na lato, poszłam ją przymierzyć, oczywiście odmówiłam pomocy ciotki(mimo że mam całe paluchy w prawej rece w gipsie, i cały kciuk) Gramliłam się tam dośc długo, az w końcu oparłam się o drzwi przebieralni, które nie są na zatrzaski tylko wystarczy pchnąć. Wyleciałam z tej przebieralni w samych majtkach i staniku xD ludzie puchli ze śmiechu, moja ciotka to już prawie leżała na ziemi, wszyscy się smiali ochroniarz też, na złośc była nawet tam moja nauczycielka angielskiego, jak ja zobaczyłam to złapałam za tą kiecke iszybko na kolanach uciekłam do przebieralni.Siedziałam tam 20 minut ze wstydu, chcąc by ci ludzie sobie poszli co mnie widzieli, ciotka niemal siłą mnie musiała wyciągać stamtąd bo było mi tak wstyd :P Jescze nauczycielka zapukała i zapytała 'nic ci sie nie stało?' :D A jak już wychodziłam to babka z lady powiedziała 'niezłe lądowanie' Sytuacja jak narazie moja najgorsza ;P Oczywiście ciotka wszystkim rozgadała ;] Jesli ktoś 2 tyg. temu widziła wylatującego kogoś z przebieralni to byłam ja xD Galeria Kraków. ;P >Innym razem będac z mamą, w sklepie, myślalał ze syzby nie ma bo była taka czytsa i zaryłam głową o nią a facet obok na drabinie powiedział 'mała bo ja 2 raz tej szyby wprawiał nie bede' :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie było to np. wyjście ze sklepu po zakupach (oczywiście zapłaconych) z koszykiem w ręku na ulicę, ze dwa razy to było, z powodu zamyślenie chwilowego. Nie było to na szczeście zbyt duże oddalenie się od sklepu to i tak lepsze jesteście, ja z moim koszykiem raz doszłam do domu... :( Kilka razy przyłapałam się na tym, że zakupy zamiast do koszyka zaczęłam wkładac od razu do siatki, na szczęscie się kapnęłam w porę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość guguuuu
wyleciało masło z reklamówki padło z hukiem ledwo po odejściu z kasy i był na podłodze jeden wielki klops maślany :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość guguuuu
masło było w pudełku oczywiście i pękło ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A raz byłam świadkiem nieprawdopodobnej sceny w Lewiatanie w jedną z niedziel. Juz jak wchodziłam do sklepu, to zauwazyłam że sprzedawca stoi przy drzwiach z dziwną miną ale nie zwróciłam na to większej uwagi. Wpuścił mnie i zamknał na zamek. Myślałam że niedlugo kończa ale coś nie pasowało... No i jak stałam przy kolejce do kasy to zaczęły się krzyki: jeden z klientów, mocno pijany mlody chłopak chciał wyjsc, drzwi były jednak zamknięte, a sprzedawca darł się że go nie wypuści póki nie zapłaci... Wywiązała się kłótnia, on że zapłacił za rzeczy, tamci że za piwo nie... No i zaczęli się lac, zeby było ciekawiej sklepik niemozliwie ciasny, wokól jeszcze z 8 osób, stali poprzyklejani prawie do ścian i obserwowali sytuację z rosnącą zgrozą. A gosc w końcu został unieruchomiony twarzą do ziemi leżał na podłodze, jedna sprzedawczyni siedziała na nim... Nikogo nie wypuszczali ze sklepu, bo facet mógłby uciec i czekaliśmy tak chyba z 15 minut aż przyjedzie jakaś ochrona. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak byłam we Włoszech i wychodziłam ze sklepu, to zaczęła piszczeć bramka. Wszyscy zaczęli się gapić, a kasjerka stwierdziła, ze mam coś w torbie. :o Na szczęście przypomniałam sobie, że mam przewodnik, który miał wklejony taki pasek antykradziezowy. Ale i tak było mi głupio. Innym razem limonkę zamiast wózka wsadziłam do kieszeni. :o Zauważyłam dopiero w domu. Dobrze, że nikt nie widział. A kiedys już wychodziłam z kauflandu, gdy podeszła do mnie facetka i powiedziała, ze mam coś na tyłku. Okazało się, zę to taka naklejka z wagi z warzywami, którą przylepił mi mój syn. A warzywa są zaraz na początku, więc przez cały czas tak chodziłam. :D Jak syn miał 3 lata, to odsunął kotarę z przymierzalni i zaczął wołać na cały sklep "goła, goła". Myślałam, że się zapadnę pod ziemię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CzteryCztery
Miałem dwa zdarzenia. Nosiłem córkę w sklepie na "barana" i normalnie robiłem zakupy Córka ściągnęła z półki taką szmacianą lalkę i sobie zarzuciła na plecy. Wyszliśmy ze sklepu i zorientowałem się , że wspólnie z córką dokonałem kradzieży ! Wróciłem i zapłaciłem. Drugie zdarzenie mogło się skończyć gorzej ... W realu robiłem zakupy z córcią i nagle patrzymy a tu stoi sobie mały chłopczyk i drze się w niebogłosy ! Próbuję więc smyka uspokoić ale nic Zgubił się i rozpacza pomyślałem Wziąłem wie dzieciaka na barana i mówię do niego "szukaj rodziców" Za chwilę wpada ekipa ochroniarzy z ojcem dziecka ( okazuje się ,że niemcem ) Pomyślałem sobie ale kicha ! Porwanie ! Kidnaping ! Pedofilia ! Na szczęście była ze mną córka która była równie mała jak ten niemiecki chłopczyk. Ochrona była tak "nagrzana" , że chciała mnie od razu przewracać na glebe Skończyło się dobrze ale do dzisiaj się z siebie śmieję !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do Patrycjii
Ostatnio(2 tyg temu), kilka dni przed wyjazdem ze znajomymi złamałam rękę... To miał byc mój pierwszy dorosły wyjazd za granice bez rodziców Oczywiście musiałam z niego zrezygnować, więc moja ciotka postanowiła mnie zabrac na zakupy do Galerii . Zgodziłam się, bo ona mi tylko umie humor poprawić, ma 28 lat, jest naprawdę zabawna i fajnie się z nią dogaduje Poszłyśmy do new Yorkera, ja tam znalazłam fajna sukienkę na lato, poszłam ją przymierzyć, oczywiście odmówiłam pomocy ciotki(mimo że mam całe paluchy w prawej rece w gipsie, i cały kciuk) Gramliłam się tam dośc długo, az w końcu oparłam się o drzwi przebieralni, które nie są na zatrzaski tylko wystarczy pchnąć. Wyleciałam z tej przebieralni w samych majtkach i staniku xD ludzie puchli ze śmiechu, moja ciotka to już prawie leżała na ziemi, wszyscy się smiali ochroniarz też, na złośc była nawet tam moja nauczycielka angielskiego, jak ja zobaczyłam to złapałam za tą kiecke iszybko na kolanach uciekłam do przebieralni.Siedziałam tam 20 minut ze wstydu, chcąc by ci ludzie sobie poszli co mnie widzieli, ciotka niemal siłą mnie musiała wyciągać stamtąd bo było mi tak wstyd Jescze nauczycielka zapukała i zapytała 'nic ci sie nie stało?' A jak już wychodziłam to babka z lady powiedziała 'niezłe lądowanie' Sytuacja jak narazie moja najgorsza ;P Oczywiście ciotka wszystkim rozgadała ;] Jesli ktoś 2 tyg. temu widziła wylatującego kogoś z przebieralni to byłam ja xD Galeria Kraków. ;P >Innym razem będac z mamą, w sklepie, myślalał ze syzby nie ma bo była taka czytsa i zaryłam głową o nią a facet obok na drabinie powiedział 'mała bo ja 2 raz tej szyby wprawiał nie bede' Patrycja, haha jestes jedyna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ej to ty
Patrycje je cie widziałam jesteś gruba! ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ogólnie jestem roztargniony i przed wyjściem staram się sprawdzić czy czegoś nie zapomniałem. Więc idę do sklepu, przed drzwiami domu sprawdzam, klucze są drzwi zamknąłem, chusteczki są, papierosy są, zapalniczka jest, mandarynki są, bardzo lubię mandarynki jak jest zimno i zawsze mam ze sobą choć jedną tak jakoś mam, dowód jest, miesięczny jest, czapka jest. Idę do sklepu, zakupy w koszyk, do kasy, pani nabiła. O kuwa! Pieniędzy nie wziąłem! :O :D Dobrze, że ta pani mnie zna, moje zakupy odłożyła na bok a ja wróciłem się po pieniądze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ryuuka
My z moim chłopakiem poszliśmy kiedyś na spacer. I stwierdziliśmy, że mamy mnóstwo drobnych to trzeba by ich się pozbyć. Poszliśmy do biedronki wzięliśmy kilka rzeczy i ruszyliśmy do kasy. Wysypałan wszystkie drobne kasjerowi (chyba praktykant) chłopak zaczął liczyć ale okazało się za mało. A że to spacer to nie braliśmy większej gotówki. Więc chłopak przeliczył jeszcze raz i ponownie brakowało. Oddaliśmy ostatnio nabitą rzecz. I chłopak zamiast odjąć tylko to i te kilka groszy reszty zaczął się trząść. I liczyć od nowa. Ja spuściłan głowę na dol bo nie mogłam opanować śmiechu. Ludzie w kolejce zaczęli komentować że liczy już kolejny raz. Ale jakoś udało mu się doliczyć a ja z chłopakiem wyprowaliśmy biegiem ze sklepu. Po jakiś 50 metrach śmiechu nie mogliśmy opanować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Stałam w supermarkecie i wykladalam kilka rzeczy na ladę. Moja 8-mio miesięczna wtedy córcia siedziała sobie grzecznie w wózku. Zadowolona zapłaciłam i wyszłam ze sklepu. Po wyjściu zaglądam do córki a ta cała uwalona w czekoladzie zadowolona wcina sobie Grześka. Do tej pory nie wiem kiedy go "ukradła" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×