Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ęfa78

Podjelam decyzje-to koniec.Pomozcie mi przetrwac te dni

Polecane posty

Gość efa78
ja po prostu nie mam sily na takie starcia:Otym razem nie pije ale jest nie do wytrzymania od tygodnia:O praktycznie wcale sie nie widujemy bo on pracuje.Brakuje mi rozmow,przytulania-takich zwyklych rzeczy Tlumaczylam,mowilam a on z agresja,zebym dala spokoj bo ma trudny okres w pracy:O najlepiej niech sie wyprowadzi mam ochote gdzies wyjechac.Najchetniej gdzies bym sie zaszyla na dluzej nie odzywam sie po tym jak ostatnio skoczyl.Przepraszal ale tak bylo caly tydzien.W niedziele pojechalismy nad jezioro i prosilam,tlumaczylam,ze jade tam tylko ze wzgledu na niego bo chcial odpoczac i zeby mnie nie traktowal jak intruza.Ledwo zamknelam drzwi samochodu,ruszylismy i wstawil swoj komentarz ja w ryk,zaczelam sie drzec,ten sie zamachnal na mnie:O ostatecznie pojechalam ale sie nie odzywam:O przepraszal a jak zobaczyl,ze nie przyjmuje przeprosin to pyta czy teraz bede mu tak robila na zlosc zrobil mi przykrosc,zachowuje sie jak jakis czubek a ja mamza kazdym razem przyjmowac przeprosiny i udawac,ze mi nie jest smutno Mam sie usmiechac bo moj placz jego drazni:O nie odzywamy sie do siebie.On cos tam zagaduje jak sie zejdziemy w kuchni rano ale ja unikam tych porannych spotkan spimy osobno w pokojach i tak tez przesiadujemy tzn ja bo on wraca ok.22-23 a rano 7 wypryska:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość efa78
probowalam podjac rozmowy o wspolnym urlopie,wczasach to uslyszalam,ze raczej nie pojedziemy bo on moze kasy nie miec:O oczywiscie nie chce zeby wszystko finansowal.pracuje to sie dokladam albo za siebie nawet zaplace pracuje na 3 etaty i klasy nie bedzie mial?:O powiedzialam jemu,ze jakbysmy wzieli kredyt na mieszkanie na 30lat czy tez wynajmowali tak jak moi znajomi i placili po 2000miesiecznie to bym o wczasach nie wspominala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uw6uw6uw6uw46
pracuje to sie dokladam albo za siebie nawet zaplace NAWET za siebie. puknij się w łeb materialistko. facet zapierdala a tobie we łbie sie przewraca: nowe futerko, nowa bielizna, wczasy. może on nie ma siły na nic, na nic ochoty, skoro zapierdala na ,3 etety żeby paniusi kase na rozpieprzenie dać. i jeszcze się krowa żali że ma źle. a facet przemęczony jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość efa78
cos Ci sie pomieszalo:O futerka kupuje jarzebinka i raczej moj jej kasy na to nie daja:D na swoje potrzeby,jesli chcesz wiedziec, to zarabiam do tego oszczedzam i mam gdzie mieszkac wiec nie rozumiem dlaczego mialabym nie jechac na wczasy?:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość efa78
i jak sobie cos kupuje to tylko z wlasnych,ciezko zarobionych pieniedzy a z jego zapier*to tylko to mam,ze ciagle jestem sama:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uw6uw6uw6uw46
no tak:( przepraszam. nie gniewaj się:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość efa78
nie gniewam sie:0 chodzi o to,ze kazdy z nas zarabia.Ja tez nie tak zle jak na nasze polskie place ale wiadomo,ze trzeba sie narobic kase na zycie mamy wspolna a z reszta kazdy robi co chce.Ja odkladam,cos sobie kupie on raczej nie odklada bo systematycznie pozycza ode mnie,oddaje,znowu pozycza dach nad dlowa ja mu zapewnilam(nie chodzi o to,ze wypominam ale facet ma 35lat i zadnej wizji na wlasne M) ciagle pracuje a ja na tym cierpie i nic z tego nie ma:O powiedzial,ze moge sama jechac albo z kolezanka wiec ja sie pytam-po co mi taki facet,do czego?bo chyba zadnej roli nie chce pelnic w moim zyciu:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
efa :):):):) ten tekst z futerkiem byl super,poplakalam sie ze smiechu:):) jarzebinka,widzisz co narobilas...ja tez bo o tej bieliznie to chyba bylo o mnie:):),widziesz jak efa przez nas zebrala,a niczemu nie jest winna.Bo kazdy mysli ze jak o takich sprawach sobie tutaj piszemy to MATERIALISTKI JESTESMY!!!!!!!!!!!! Odpowiem tak do uwuwuw itd. Ja nie pracuje...ja nawet nie zap****lam, tego nie da sie opisac.Po 12-15 g. dziennie,w weekendy tez pracuje.Uprzedzam,stwierdzenie,ze takie godziny pracy to tylko sa w burdelu itp.Musze zapiepszac w firmie ktora ma ponad 7 tys.klientow z calego swiata.Odpowiadam za tlumaczenia,sprzedaz,pieniadze w kasie.Jestem menagerem,i pomijajac fakt ze mam dwoje dzieci na utrzymaniu i w szkolach,bez alimentow, musze to wszystko ogarnac.I czy nazwiesz mnie materialistka, bo jezeli czytalas/les to ja kupuje kozaki i kurtki skorzane oprocz wspomnianej bielizny:):)to mi to lata totalnie... a wiesz dlaczego????bo na to mi nikt nie daje kasy, nikt mi nie pomaga, a najlepiej tak napisac o dziewczynie ktora jeszcze chciala sie dolozyc do urlopu!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!Co ty czlowieku pieprzysz za przeproszeniem?????cisnienie mi tylko podniosles/as!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość efa78
drach🌼 ja tez miesiecznie mam po 300godzin wypracowanych a bywa i wiecej:Okazda sobote i wiekszosc niedziel i nic sobie ostatnio nie kupilam.Nawet tego prezentu nie zdazylam wybrac z okazji Dnia Kobiet😭 wolalabym gdziej jechac z nim.nawet na jeden dzien tylko co on by ze mna robil:O tak wlasnie w tamtym roku powiedzial jak jeczalam o wczasach-o ja tam bede z toba robil tylko zapomnial jak byl miesiac czasu w meksiko z kolegami:omi nawet nie zaproponowal,zebym pojechala powiedzial-wyjezdzam i juz a teraz siedzi sobie w pracy i ma swiety spokoj:Oja sie unioslam honorem i nie wydzwaniam,nie jecze o ktorej wroci wiec codziennie7-22jego nie ma i 2 razy w tygodniu cala dobe tez jego nie ma-praca etatowa a ja zakupy ciagne w raczkach(moja wina bo nie jezdze samochodem,wpadlam do domu-pranie,sprzatanie,prasowanie,umylam okno bo to moj dom wiec i ja o niego dbam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość efa78
i powiem Wam,ze nie wiem co mam robic Dzisiaj z 5 razyy juz wyciagalam tel,zeby pojechac mu smsem ale sie powstrzymalam jakos nie zamierzam jednak byc przedmiotem,ktory pierze,sprzata,robi zakupy od innych spraw zostalam odsunieta:( czekac?tylko ile?niecierpliwa jestem i potrafie tak sie w 5 min nakrecic,ze az kipie:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
efa to przy mnie te twoje 5 min to wiecznosc...ja reaguje od razu...ile razy ja juz zalowalam takich gwaltownych ruchow.Teraz ucze sie cierpliwosci...jeszcze mi nie wychodzi jak powinno,ale czasami sie lapie na tym ze az sama jestem z siebie dumna,ze na chwile odpuscilam;) nikt nie lubi byc w zwiazku pomijanym...albo jest sie razem,albo osobno.Nie wydaje mi sie ze u ciebie ( ja rozumiem ciebie,dlaczego tak robisz)to dobry pomysl,ze spicie w osobnych pokojach.Najglupsza rzecz pod sloncem.Albo sie rozejdzcie,albo spicie razem.Moja babcia zawsze miala na zamowienie szyta poduszke,jedna na cala wersalke:)I zawsze mowila ze to jest najwazniejsze,zeby spac pod jedna koldra i na jednej poduszce.Cos w tym jest,bo ja mieszkalam z nimi w jednym domu i nigdy nie widzialam zeby sie poklocili.Do smierci mojego dziadka kilka lat temu,tak bylo...Mnie sie tez wydaje ze tak powinno byc.Pomysl...albo rybki,albo akwarium...kryzysy sa po to zeby z nimi sobie radzic,zeby je zwalczac...na nienawisc czy obojetnosc szkoda czasu w zyciu....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc dziewczyny! popoludnie spedzilam z mama, wieczor z kolega z pracy, lekko sie wstawilam hehe ale bylo milo pogadac i posluchac muzyki w pubie :) drach , ciesze sie ze u Ciebie lepiej, tez lubie jak obcokrajowcy probuja mowic po polsku ale namieszalyscie z Jarzebinka hehe bielizna futerka, teraz pomaranczki sie odzywaja ale to nic przynajmniej przeprosila wiec darujmy Efa... porozmawiajcie spokojnie, moze niech zrezygnuje z jakiegos etatu, bo jesli Wasz zwiazek na tym cierpi to trzeba z czegos zrezygnowac zeby to ratowac , dobrze ze chociaz nie pije :) duzy plus tez mi sie nie podoba to ze nie spicie razem, niedosc ze dni osobno spedzacie to jeszcze nie ma sie do kogo przytulic w nocy, ja uwielbialam spac z moim R i nie wyobrazam sobie spania osobno wiedzac ze jest obok w pokoju chyba mialabym niespokojna noc cholera brakuje mi go :( Drach, nie szukam nowego apolla,mam dosc, jestem totalnie zdolowana ,chociaz koniec dnia byl calkiem mily, wisi mi to czy sie komus spodobam na trasie czy nie, chce sie poprostu wyluzowac, nie bede sie dla nikogo stroic :P :):):):) a wydaje mi sie ze na takich wycieczkach mozna poznac fajnych ludzi ktorzy lubia robic cos wiecej niz siedzenie na dupie wiec samo to w sobie jest fajne :) schudne hehehe kurde, ciekawe jak dlugo bede sie zbierac.... to i ja sie dolacze - co tam u Ciebie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to i ja sie dolacze
No, nadrobiłam z rana zaległości i juz wiem co tam u was ;) Drach - u nas w PL nie tylko z cukrem są cyrki... u nas ogolnie jest jeden wielki cyrk :D dobrze, że humor juz lepszy ;) A_ona_ona widzę że i tak nie źle się trzymasz jak na ostatnie wydarzenia ;) Powiem Ci szczerze, że jak ja nie dawałam rady też modliłam sie juz do Boga o siłę, żeby to wszystko przetrwać. Pomogło. Naprawdę. Efa - kiepsko się porobiło :( znam taką impulsywność, ja czasami tez nie moglam wytrzymać i kilka minut nie napisania czegos chamskiego (albo jakiegos tekstu typu "wyjasnienie problemu" po raz 10000 ) było wiecznoscią. ameryki nie odkryję, jak stwierdzę że musicie powaznie porozmawiać. Pomarańczkami sie nie przejmujcie :P nikt poza nami nie jest tutaj od poczatku i jak przeczyta polowe ostatniej strony to raczej nie bedzie w temacie :P olać to co piszą, więcej tutaj nie zajrzą ;) Piszecie, że widać ze u mnie lepiej. Hehe u mnie już całkiem normalnie i dobrze ;) o takie życie mi chodziło :) bez kłótni, krzyków, nerwów... teraz jak sobie przypominam niektóre sytuacje kiedy jabyłam czegoś pewna, albo znałam prawdę, a mój ex szedł w zaparte krzycząc przy tym na mnie to pukam się w głowe jak moglam zyc tak przez dobre pol roku... :P ale juz o tym nie myslę, nie pamiętam, nie sprawdzam nałogowo jego opisów czy innych rzeczy ;) rozdział w moim życiu zamknięty upełnie, tym bardziej że dowieziałam sie pewnych rzeczy o ktorych już Wam pisałam. Teraz pracuje jesli tylko mam chwilę czasu a mam sporo bo na uczelni juz mało zajęć, dziś też byłam na nockę ;) ale raz na jakiś czas jest ok i zgłaszam sie dobrowolnie :D teraz się wyśpię a po południu chyba wybiore się na jakies wiosenne zakupy :D Buźka kobietki i trzymajcie sie ciepło 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i przez moje kompulsywne kupowanie futerek dostało się Efie :D Uśmiałam się z rana. Ciekawe co to kogo obchodzi co my sobie kupujemy? Co to nie wolno? Efa z tego co piszesz że to twój facet ma głód alkoholowy i tzw. suche picie czy jakoś tak. Wiem, że u mnie też to kiedys nastąpi, na razie ma cały czas dobry humor. Poprzednio jak zapił to kilka miesięcy wcześniej były takie kłótni, bez alkoholu ale zachowanie jakby pił, dopiero na terapii dowiedziałam się o co chodziło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość efa78
jarzebinka myslisz,ze to jest to?Nawet mnie nie strasz bo ja z alkoholikiem nie bede To znaczy,ze teraz sie napije? wiem,ze ma troche problemow.Firma,w ktorej ma udzialy nie zarabia bo jest awaria i to dosc duza.To go tak gryzie ale do cholery tam sa rzeczy a ja jestem zywym czlowiekiem:O wiem,ze spanie osobno to nie rozwiazanie ale ja juz nie mam sposobu zeby nim wstrzasnac.Wczesniej to dzialalo teraz juz nie wczoraj zamknelam sie w tym swoim pokoju na klucz.On wrocil,chcial wejsc i sie zdziwil mowi,ze jestem dzikusem bo on juz kilka razy przepraszal,chcial porozmawiac w kazdym bardz razie jest nie do przegadania.Wczesniej nie wraca bo w sumie po co jak i tak mnie nie ma.Ja wrocilam po 16nastej ale sobie poszlam do kolezanki.nieraz siedze sama jak on pracuje w domu,Praktycznie zawsze pierwsza wracam on natomiast nie siedzi w domu jak mnie nie ma Brak komunikacji:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość efa78
ja to tego straszna choleryczka jestem.Dre sie,wyzywam,pisze takie smsy,ze mi pozniej wstyd.z 10 smsow w ciagu kilku minut:O on ich nawet nie czyta za to on-spokojny,malo mowi a jak juz to tak,ze w piety pojdzie,bardzo pewny siebie i silny psychicznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Efa na terapii dowiedziałam się że alkoholik który sie leczy, może miec nazwrót choroby, który wcale nie oznacza powrotu do picia. Nie miałam pojecia o tym wczesniej tzn. że powraca pijane myślenie, pijane zachowania wrac głód alkoholowy który się objawia rozdrażnieniem, kłotliwością, albo apatią, terapia uczy ich wyłapywać takie momenty i radzic sobie z tym. U mojego męża tak własnie było jak był zaszyty. Przez ponad 2 miesiace dosłownie sielanka, potem coraz częściej podnoszenie głosu, rozdrażnienie, co wywoływało kłótnie, w końcu oddalanie się, zamykanie sie w sobie, czasami wciągał coś wtedy, nie spał po nocach, nadal nie pił ale miałam już tego tak dość bo ćpania też nie toleruję bo zmienia zachowanie, że myślałm o rozstaniu. Cały czas twierdził że go nie ciągnie do picia, mi kupował alkohol, polewał, robił drinki - teraz wiem, że to tez normalne, że oni chca cały czas pozostać w tym "klimacie" picia, a to straszny błąd. Żeby ratować zwiazek, zbliżyć sie do siebie i wszystko naprawić pojechalismy na wycieczkę do Maroka, tam było OK, ale widziałam jak sie męczy że ja piję drinki, wszycy dookoła też a on ani kropelki. Po powrocie za jakieś 2-3 tygodnie zapił esperal i zaczęły sie ponad 2 miesiace szarpaniny, picie, przepraszanie, rozstawanie, kłótnie, finał juz znacie bo tu trafiłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Efa, skoro mialas okazje wczoraj z nim pogadac to trzeba bylo wyjsc z pokoju a nie robic sceny, on chcial pogadac i Ty tez a tak to oboje poszliscie spac w gniewie. Tez pamietam jak to u nas bylo, jak bylam zla to odrazu milion smsow rozne glupoty sie wypisywalo tak samo on do mnie a teraz mysle jaka to glupota byla. Dopiero pod koniec naszego zwiazku uczylismy sie jak ze soba rozmawiac i jak reagowac na klotnie, ze trzeba spokojnie, wysluchac sie nawzajem, jak ktos chce wyjsc to niech wyjdzie, ochlonie i wroci ale problemy trzeba rozwiazywac odrazu bo to sie pozniej nawartswia i jak czlowiek wybuchnie to ho ho Trzeba rozmawiac bo nawet jak sie walnie glupote w gniewie smsem to mozna sie nawzajem zranic bez powodu, jesli ma problemy w pracy to postaraj sie go zrozumiec i POROZMAWIAJCIE spokojnie bez walki na noze nie slyszalam o tym co pisala Jarzebinka, ze mozna miec taki glod ale to pewnie to jest to kiedy ludzie wracaja do picia po dluzszej przerwie, wspieraj go Efa, jeszcze nic nie jest stracone :):):) Mimo ze my duzo rzeczy naprawilismy, za duzo bylo rzeczy ktorych nie moge zapomniec, to i ja sie dolacze, trzymam sie trzymam bo to sie pieprzylo od dawna wiec niejako nastawiona bylam na koniec, i dlatego to az tak nie boli jak wczesniejsze klotnie kiedy plakalam i bylam zalamana, nie boli az tak ale jest mi zle, wlozylam w ten zwiazek duzo nadziei i energi, i szlak trafil :( ech zaden facet w moim zyciu jeszcze tak na mnie nie dzialal zebym tyle plakala , a przeicez jesli komus zalezy to nie powinien doprowadzac do placzu... podnosze sie i bede zyc dalej, wychodze dzis z kolezankami :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurcze pisząc to uświadamiam sobie, żę żyję w takim jakby zawieszeniu. Brak poczucia bezpieczeństwa. Mimo że w ogóle o tym nie myślę, żyję dniem dzisiejszym i nie zamartwiam się to jednak mam pełną świadomość, że ten koszmar kiedys powróci i że znów stanę przed dylematem - co dalej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kłótnie, dogryzanie sobie niczego dobrego nie wnosi wręcz przeciwnie, ale jakie to trudne sie powstrzymać. Ja mam dodatkowo jeszcze takie myslenie, że jak sie kłócę to oznajmiam w ten sposób że tego nie toleruję. Tymczasem na obu terapiach nam wmawiają że nie tędy droga. Kobiety będące latami z alkoholikami kłociły sie wyzywały ich awanturowały sie i nic to nie dało poza tym, że same sobie zszarpały nerwy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No co ty ona ona - myślisz że to ze stresu? przez tak krótki czas? dziewczyny o co chodzi z tym cukrem? Dopiero niedawno zauwazyłam że podrożał, ale jakaś afera?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Efa78
Drach gdzie sie podziewasz?Czyzby randka z romeo bo juz chyba wrocil;) ja doskonale wiem,ze klotnie,zlosliwosci do niczego nie prowadza tylko,ze jak pojawia siee problem to moj nie rozmawia Ja zaczynam a on albo mnie nie slucha,albo glupio przytakuje i komentuje-wiem,jestem najgorszy,a ty aniolem i tym podobne,albo odbija pileczke ja mo np mowi-z mojego punktu widzenia i cos tam dalej a on-twoj punkt widzenia to mozna sobie wsadzic albo cos w tym stylu i juz nie rozkminiami problemu a moj punkt widzenia:O jak on nie chce rozmawiac to ja sie coraz bardziej nakrecam i szaleje:O a ona ona-tak glupio robie,ze sie zamykam tylko,ze on nie chcial porozmawiac tylko przejsc do porzadku dziennego.Otworzylby drzwi i mowi-co slychac? ja wtedy od niechcenia-oki on-widze,ze nie masz ochoty rozmawiac i wychodzi brak komunikacji to glowny u nas problem On jak go cos gryzie to nigdy o tym nie mowi.Wtedy najczesciej w ogole sie nie odzywa,a jak ja cos pytam to odpowiada tak albo nie:O jarzebinka-kupilas to futerko?To przez Ciebie ta zima nie chce odejsc;)Kupuj japonki to zaraz lato zawita:P to i ja sie dolacze-widze,ze swietnie sobie radzisz:)Wczesniej trudno bylo Ci uwierzyc,ze swiat bez niego tez jest piekny,kolorowy i nadal swieci slonce Ide na kregle.Moj w pracy do jutra rana Pozdrawiam Was cieplutko:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Efa78
a ona ona-z tym cukrem to jakas smieszna historia.Ludzie w makretach masowo kupuja po 10-20kg i chyba dlatego tak cena rosnie Cena 1 kg dochodzi do 5zl:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
HEEEEEEEJ Gwiazdy!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Poczytalam co napisalyscie,troche sie posmialam jeszcze raz z tej akcji ,,futerkowej"...:):):) Romeo wlasnie wyslal smsa ze dopiero wstal...spal pol dnia,cala noc jechal.Napisalam ze pozniej moze zadzwonic, bo ja mam wazne zajecie teraz( tutaj wskoczyc:) Powiem wam do jakiego doszlam wniosku,czytajac ostanie posty.Jak tak przyjzec sie z boku,wszystkie jestesmy naprawde madrymi kobietami...kazda potrafi bardzo madrze doradzic,bo jakby to wszystko zebrac to psycholog jest nie potrzebny.Bardzo madrze i dojrzale potrafimy doradzic innym.A zobaczcie,kazda z nas w zwiazku czy nie,calkiem inaczej postepuje w zyciu.My wiemy jak nalezy robic zeby bylo dobrze,tylko ze samemu jakos nie wychodzi.Glupie to troche,co nie?Przeciez jakbysmy tak robily jak piszemy,to Ameryka.I wydaje mi sie,ze kazda chociaz po czesci tak robi...to znaczy,ze z nieodpowiednimi facetami sie zadajemy...bo jak to inaczej wytlumaczyc. Humory wam dopisuja....super.Ja tam nie wierze w zadne suche ciagi u efy faceta, bo to nie jest alkoholik.Nie bede wracac do strony tutaj chyba 10 czy ktorejs.U was jest inny problem,nie rozmawiacie o swoich potrzebach.Jak sie ludzie kochaja,to powinni o tym rozmawiac.Zamykanie sie w sobie nic nie da,bedzie tylko gorzej.Zawsze powtarzam,ktos musi byc madzrejszy i wyciagnac reke,i obojetne kto to zrobi i ktory raz z koleji.To nie jest przedszkole,zabieram zabawki i spadam.Oboje w rownym stopniu odpowiadamy za zwiazek i oboje musimy sie starac z takich kryzysow wychodzic.Trzeba chciec po prostu kochac...chciec.I nie piszcie mi, nie mam sily,probowalam itd.To sprobuj jeszcze raz...to jest wlasnie zycie....sprobuj zrobic to dla siebie przede wszystkim i dla niego.Walka dziewczyny,walka...tyle tragedii,o Japonii nie wspomne,bo jak zobaczylam zdjecie japonki bosej siedzacej w ruinach na ulicy i patrzacej w niebo,to sie w pracy rozplakalam.Ona na pewno wolalaby by byc na naszym miejscu...z naszymi problemami.Moze stracila wszystkich ktorych kochala...ona nie moze nic juz zrobic,ale my mozemy z nasze zycie zrobic jeszcze piekniejsze...pomyslcie.... A tak wogole to u mnie wszystko o.k....poza tym ze zadzwonili dzisiaj ze szkoly mlodszego syna ze mam przyjechac go odebrac,bo sie przewrocil i rozbil glowe.Wszystko juz dobrze...BUUUUUZKIIIII Wam wszystkim przesylam:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej Laski Czy u was tez tak zimno jak u mnie?dupsko zmarzlo mi okrutnie:):):) Dzisiaj wieczorem przyjezdza romeo...bedzie sie dzialo;) Ale to to nic,jak to w zyciu bywa,nie ma lekko.Wczoraj przed 24.00 zadzwonil do mnie S. ten co tak daleko mieszka i zapytal sie co robimy w weekend?No i mam lekko pozamiatane...bo nie wiem jak z tego wybrnac.Powiedzialam mu ze dzisiaj mu powiem, bo jestem zmeczona i spie juz.Ale co ja mam mu powiedziec to juz nie wiem.Ale sie porobilo. Dzisiaj pracuje krocej,musze miec czas zrobic sie na gwiazde,ale przy tak hu***ej pogodzie i deszczu to juz chba nic mi nie pomoze:):):)Trzymajcie za mnie kciuki i wspierajcie mnie myslami...chcialabym zeby ten wieczor byl piekny i zeby w koncu mi sie udalo:)No ale zobaczymy,jak juz wroce do domu to od razu wam napisze... Efa Co sie dzieje na ,,froncie"?spokojniej czy bez zmian? Przesylam Wam duze Sloneczko zza miedzy...nara

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do jeszcze żony..........
:D:D nie Efa jeszcze nie kupiłam, zastanawiam się bo nie jest idealne no i zima sie kończy, ale... jedno nieudane za duże sprzedałam przez przypadek. Kiedys dałam ogłoszenie na Gumtree i kilka dni temu zadzwoniła kobieta i je wzięła. Na razie kupiłam z Allegro słonia, spódniczkę i tusz do rzęs Maybeline podobno super pogrubiający sprawdzę to napiszę wam jaki jest. Dzisiaj rano byłam u terapeutki i sie popłakałam i cały czas jest mi tak dziwnie. Pewne rzeczy do mnie dopiero teraz docierają. Nie zdawałam sobie sprawy że siedzę we współuzależnieniu po uszy i że długa droga przede mna aby sie z tego wyplątać. Poza tym nadal nie widzę innego rozwiązania przy alkoholiku który sie nie leczy jak tylko rozstanie. Z której strony by nie patrzeć to zawsze rodzina traci Drach pisałaś że juz zdecydowałaś sie na Romea, teraz znowu sie wahasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc laseczki bylam wczoraj na drinku z ludzmi z ktorymi sie dawno nie widzialam :) bylo bardzo milo powiem Wam ze jedna polka przyszla ze swoim facetem- anglikiem, alez ona na niego napieprzala heh ze cienki w lozku i wogole, niedosc ze on tylko jeden anglik w towarzystwie to ona nie chciala mowic do nas po angielsku chociaz wszyscy swietnie mowimy w tym jezyku facet musial sie dziwnie poczuc , ja mowilam po angielsku. Drach musisz byc szczera i wyjasnic S ze nic z tego nie bedzie, domyslam sie jak ciezko to zrobic, sama nie jestem dobra w dawaniu komus kosza,ale i Ty sie meczysz i on sie ludzi moj ex sie nie odzywa, ja tez, tak jest w sumie lepiej, niech opadna emocje.... czesto mysle o tym ze szkoda ze sie bardziej nie potaral, ze nie mogl byc mily i fajny od poczxatku, szanowac mnie tak jak bylo pod koniec naszego zwiazku, mam wrazenie ze dopiero pod koniec zdal sobie sprawe ile dla niego znacze i ze moze byc dobrze, w PL powiedzial mi ze mnie kocha, pierwszy raz... moglo nam sie udac....boli to ze tyle walki i poszlo na marne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej po spotkaniu dzisiejszm z romeo zadecyduje...na razie nie wiem jeszcze na czym stoje...niemcy ida znikam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×