Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ęfa78

Podjelam decyzje-to koniec.Pomozcie mi przetrwac te dni

Polecane posty

tylko ze on chce byc ze mna , wie to napewno, a ja ?? mam watpliwosci a powinno ich nie byc skoro chce sie z kims byc....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie bylo mnie bo z moim przystojniakiem caly wieczor gadamy,boze ilez mozna gadac...dzien w dzien....w ciagu dnia kilka razy i calutkie wieczory,tak od 18ej do 24-1 w nocy.Ja to wogole nie wierze,ze to sie dzieje naprawde,facet zabojczo przystojny,to typ co kazda baba na ulicy sie obejrzy...a najsmiejsze jest to ze ja wogole nie musze sie wysilac...jak to sie rozkreci...to bedzie jakis cud...a z zazdrosci to mnie chyba bedzie non stop skrecac... a_ona_ona szczerze?u was to nie bylo i nie ma zadnego konca.Po prostu z przyczyn obiektywnych,lekko odpoczywacie od siebie:)nikt nie da gwarancji nigdy na szczescie....dobrze ze na nieszczescie tez:) jarzebinka czy ty juz nie masz co robic?przeciez jak ja zobaczylam te kurtki to oczy mi sie zaswiecily jak latarnie:):):) ja naprawde nie moge juz nic kupowac....a pisalam wam o wczorajszej niebieskiej sukience?...ja chyba wiem dlaczego tak sie dzieje...zawsze najwazniejsze dla mnie bylo zeby facet byl szczesliwy,nic sobie nie kupowalam tylko jemu,a teraz rozpieszczam siebie:)ale chyba za bardzo...:):) to i ja dolacze:( widzisz,ja jakos nie jestem nastawiona anty do facetow,moze wylacznie do mojego szefa,bo mnie dzis tak wk***il palant jeden,ze od 14-ej trzymalo mnie caly wieczor.Ja w tej chwili sluchajcie mam wiekszy problem...bo poza tym pieknym apollem jest jeszcze inny gostek....:):):)juz widze wasze miny:):):)no,co...jak sie rozkrecilam,to chyba az za bardzo...bo oba tak ambitnie depcza,maja wszystko co powinni miec,oba sa super....jak nie bylo nikogo,to nie bylo....a teraz to 2 naraz sie przescigaja.I jak ja sobie przypomne co moj ex powiedzial...to wierzyc sie nie chce...ci faceci pobili by go chyba:) Ale powaznie...zrobilo sie troche nieciekawie,bo nalezaloby jednego skreslic...i problem w tym ktorego?nie dosc ze ogolnie mam w tej chwili duzo na glowie,i praktycznie zero czasu na amory:)to jeszcze doszlo cos takiego. najwazniejsze ze egzaminy masz zaliczone...pomaluj paznokcie i idz znowu na impreze:)ale nie bierz ze mnie przykladu,bo nie mozna popadac z skrajnosci w skrajnosc...ide spac laski jutro sie zamelduje,buzki:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
drach! fajnie fajnie:D milo tak poflirtowac przed chwila z moim rozmawialam i zakomunikowalam z bolem ze to koniec ech tak zle i tak niedobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
acha malenkie poprawki do strony 19ej minelo juz 67 dni...nie zemdleje jak zobacze na ulicy ex...wrecz przeciwnie ,bede sie rozkoszowac moim zwyciestwem:)spie normalnie,jem,dbam o siebie,juz nie musze sama kupowac kwiatow, nie placze...non stop sie smieje,nie czekam na nikogo bo sami sie znajduja:)i chyba wszystko inne po staremu.... nawet wam powiem chwilami sama bylam pod wrazeniem jak czytalam swoje wypociny...przeciez ja jeszcze wtedy umieralam z bolu...to chyba wylacznie dla was to zrobilam,nieswiadomie...ale momentami pieknie wyszlo:):)....samouwielbienie:)...tego tez teraz sie ucze...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
drach! czesto tak bywa ze jak sie juz ktos pojawi to jest i nastepny ;-) poczekaj czas pokaze, przestestuj obu ;-)) i decyzje podejmiesz we wlasciwym czasie cholera jasna.... do mnie nie dociera fakt ze powiedzialam "koniec"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to i ja sie dolacze... wlasnie wrocilam do niektorych wypowiedzi i widze co ja przechodzilam... i jak sie wszystkie pieknie wspieralysmy tutaj.... naprawde duzo mi to forum pomoglo i ciesze sie ze Was tu znalazlam mamy swoj kacik mozemy pogadac i nikt nam nie dokucza bedzie mi brakowalo spania razem z nim kiedy glaskalam go po brzuchu a on mnie po wlosach :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
drach ha! co za zmiana! fajnie, czujesz sie napewno szczesliwa i kobieca teraz :)) 67 dni.. i zyjesz, jest coraz lepiej , pamietam jak bylas rozlozona na lopatki ile bolu bylo w wypowiedziach.. fajnie by bylo kiedys sie spotkac dziewczyny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a_ona_ona ty nie przeginaj:)to ja mam ci powiedziec,ze wiem ze go kochasz...ty tego nie wiesz,a ja wiem...to nie byl dobry pomysl z tym telefonem... wiesz co jest najgorsze...ze u mnie to nie jest takie sobie flirtowanie...tylko tych dwoch facetow o ktorych napisalam,chca na powaznie zwiazku...zeby tylko o flirt chodzilo,to nie byl by problem...w zyciu bym nie powiedziala ze mam szanse na tak szybkie ulozenie sobie prywatnego zycia. ja ci powiem tylko tak,moze to wrednie zabrzmi...ale ty bez tego faceta bedziesz bardziej nieszczesliwa ,wiesz o tym?bo to ja tez wiem...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
problem jest inny...jeden mieszka 70 km dalej,ten drugi 230km....no namieszalam sobie naprawde...i nie wiem kogo wybrac,bo zawsze bede miec zal pozniej ze tego jednego odrzucilam...a z dwoma nie dam rady,szybko wyjdzie na wierzch...jaja juz beda w dzien kobiet:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
drach1 pewnie jeszcze nie jestes gotowa na powazny zwiazek ja to bym sie bala miec takiego modela hehe ale z Ciebie swietna laska wiec on pewnie to wie :D a ten drugi to kto?? niewiem czy podjelam dobra decyzje, ale same widzialyscie co przechodzilam... ile dni przeplakalam moze i z wlasnej glupoty wiesz chodzi mi po glowie piosenka Krawczyka i Bartosiewicz "Trudno tak" "trudno tak razem byc nam ze soba, bez siebie nie jest lzej" mam na 6 rano do pracy, ale nie chce mi sie spac :( powiedzial mi tez ze jesli nie sprobuje to nie bede wiedziec, ze to tak jakbym powiedziala ze od jutra nie wychodze z domu bo mnie samochod walnie. ma racje poniekad

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wyobraz sobie ze jestem gotowa:)ci faceci,oboje,kazdy z osobna pozwolili mi uwierzyc ze to jest mozliwe jeszcze raz zaufac.A problem chwilowo nie do rozwiazania...oboje Niemcy,wiadomo,oboje robia interesy jak ja.I oboje sa w moim wieku.I wogole oba sa super:) ty mi o krawczyku nie pisz,bo on mial kogo innego na mysli...to nie ta piosenka...wejdz na youtuba,teraz,dokladnie teraz...ja poczekam tutaj i wpisz hurts stay...posluchaj tej piosenki i w trakcie sluchania odpowiedz sobie na najtrudniejsze w zyciu pytanie...sama przed soba...bez swiadkow...bez myslenia co bylo i co bedzie...po prostu zapytaj cichutko ...czy go kochasz...dobrze?...ja czekam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
drach! serducho Ci podpowie ktorego wybrac ;-) ten co mieszka daleko to troszke przekichane... odleglosc spora...ale nie mozna skreslac z tego powodu niezly kawalek, "Wonderful life" lubie w ich wykonaniu ja juz nic niewiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz,wiesz...to sie wie zawsze...jak nie bedziesz celowo sie blokowac... odleglosc naprawde nie ma znaczenia w obu przypadkach...ale musz bardzo szybko sie zdecydowac na jednego...a wiesz co najgorsze,ze ktoremus zrobie krzywde...ja po prostu za szybko pomyslalam ze S.( 230km)odpuscil sobie...i niewinnie zaczelam znajomosc z R.(70 km).I dzisiaj wlasnie S.sie naprawde okreslil,zwalil mnie z nog...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
drach1 dobrze myslisz, pasuje sie szybko zdecydowac, ktorys niestety musi odpasc ale glupio by bylo jakbys ich przetrzymywala i grala na ich uczuciach, zapytaj sama siebie wypisz plusy i minusy na kartce , przespij sie a moze rano dostaniesz odpowiedz :)) pierwszy raz w zyciu mam taka sytuacje, nigdy za wiele nie przejmowalam sie zwiazkami i rozstaniami jakos szybko bol mijal nawet mialam takie motto " nie ten to nastepny" i nawet R kpil sobie z tego i pare razy mi wypomnial ze jak nie on to inny tylko ze teraz jest inaczej... nie chce innego ale nie chce takiego zwiazku jaki byl chcialabym wierzyc ze ludzie sie zmieniaja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to jezeli wiesz jakiego chcesz zwiazku to pogadaj z R., wiem juz tysiac razy gadaliscie,ale nieraz trzeba 1001 pogadac...dlaczego odpuszczasz?zawalcz o swoje szczescie...zeby kiedys jak nie wyjdzie z czystym sumieniem powiedziec...zrobilam wszystko...nie wyszlo...bedzie nastepny...( ja juz chyba kiedys cos takiego tutaj napisalam:) nie popelniaj emocjonalnego samobojstwa...WALCZ ! ide spac...a jutro chcialabym, tzn.mam taka skryta nadzieje...ze przemyslisz jeszcze pewne sprawy i napiszesz cos optymistycznego w kierunku twojej...waszej praktycznie...bo z wami inaczej byc nie moze:)...przyszlosci...buzki...uda sie zobaczysz...jak bedziesz chciec to sie uda!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przez pól roku chciałam i dalej chce,ale już nie mogę,pamiętacie jak poszłam do kina? Wpadł do mnie jak burza,pokazał ze mu zależy ale od tego dnia było codzień przypominanie docinki itd rozumiem zazdrość ale bez przesady cholera jasna dlaczego ludzie musza się rozstać jeśli coś czuja....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzien dobry:) a_ona_ona ludzie nic nie musza...do niczego nikogo nie zmusisz....jak sie kochaja to sa ze soba...jak nie kochaja to kazdy idzie w swoja strone i to cala filozofia.Po mimo wszystkiego, to jest bardzo proste:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mala,teraz musze sie szykowac do pracy,pozniej cos napisze jak bede w firmie...pa,pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ładnie - jak mnie nie ma to gadacie na całego pół nocy :P Po kolei: Ona ona - ja dokładnie tez tak zawsze myslałam - "nie ten to będzie nastepny" ale jak naprawdę sie zakochasz to zmieniasz pogląd a ty chyba naprawdę sie zakochałaś. Trzeba wybrać mniejsze zło a na dzień dzisiejszy mniejszym złem jest moim zdaniem jeszcze sie z nim trochę "pomęczyć" :P może wszystko sie wyklaruje albo w jedną albo w druga stronę. Drach ja zawsze "leciałam" na wygląd więc wybrałabym tego który mi by sie podobał bardziej fizycznie. A zazdrość? Dla mnie to obce uczucie, czego tu sie bać skoro wybrał ciebie? A że inne baby sie za nim oglądają - niech sie oglądają, jest Twój !!! Poza tym każdy ma inny gust dla jednej będzie super przystojny a dla innej przecietny. Faceci, którzy mi się podobają, mojej mamie np. kompletnie nie, kiedys mi powiedziała, że mam "spaczony gust". Ideałem faceta jest dla mnie Albert Sosnowski. Taki typ lubię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Drach ja ciągle myślę o tej pierwszej kurteczce z tymi ćwiekami i pewnie sie na nią skuszę ale to juz naprawe ostatnia rzecz!! Wczoraj M. odebrał dopiero samochód i od dzisiaj wraca do pracy wczoraj miał jakieś zlecenie z 2 firmy ale pieniądze będą może w piątek albo poniedziałek. Podliczyłam ile poszło kasy na te 2 naprawdy samochodu. Spokojnie za te pieniądze kupulibyśmy inny, nowszy od tego którym ja jeżdżę!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tylko ze to on robi mi sceny zazdrości a nie ja jemu i to jest męczące niby żartuje.... We wtorek mam lecieć do pl,razem mieliśmy...może i byłby sens jeszcze się "pomeczyc"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Scena zazdrości, że z kolegą byłaś w kinie? O to chodzi? O zazdrości to wolę sie nie wypowiadać bo mój mąż jest strasznie zazdrosny. Gdyby mój mąż sie o czymś takim dowiedział to nie wyobrażam sobie jak by sie wściekł !!! Ja też byłabym wściekła gdyby on poszedł z jakąś kobietą do kina, choć zazdrosna nie jestem. Nie boję się że mógłby mnie zdradzić, czy zostawić, chodzi bardziej o szacunek dla mnie, że takie pójście do kina, czy gdziekolwiek z inna kobietą świadczyłoby o braku szacunku dla mnie. Wszystko jest do ustalenia, w jednych związkach partnerzy tolerują np. kolegów czy koleżanki w innych nie. Poza tym z czasem ta zazdrość mija. U nas teraz jest o wiele lepiej. M. był bardziej nieufny teraz przekonał się że może mi ufać i w zasadzie nie odczuwam na codzień jego zazdrości. Nie daje jednak powdów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej ja naleze do osob ktore nie toleruja w zwiazku zadych kolezanek:)albo ja albo kolezanka,po prostu...bedzie mi facet z jakas lafirynda du*e obrabiac...:) ta czarna kurteczka tez bardziej mi sie podoba i jej bym nie odpuscila na pewno. Co do wygladu zewnetrznego, dla mnie tez jest bardzo wazny...problem w tym ze oboje sa bardzo przystojni,wysocy...ja naprawde nie wiem jakie kryterium wybrac...na razie to tylko chyba odleglosc...do S.jest daleko...tak na 60% wybrala bym R...najgorsze tylko ze nie wiem ktory okaze sie palantem,bo na pewno ktorys jest...i wolalabym z tego zrezygnowac:)ja juz normalnie jestem ugotowana...od rana na zmiane od obu smsy...juz dzwonili oboje,oboje umawiaja sie na wieczor...normalnie horror:)a taki byl spokoj:)...nie wiem jak to umiejetnie rozwiazac...bo tak naprawde nie mam teraz glowy do facetow,musze sie innymi sprawami zajac...bo to tak juz w zyciu jest...jak cisza to cisza...jak przypieprzy z ktores strony,to czlowiek nie moze tego ogarnac, wysmiejecie mnie, ale ja normalnie boje sie juz o wieczorze myslec...nie bede miec spokoju...tak do 1 ej w nocy...ale scheiss

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dokładnie - koleżanka to jak zdrada psychiczna. Drach jak piszesz co sie u ciebie teraz dzieje to przypomina mi sie jak u mnie było kiedy byłam na Sympatii... telefony smsy gadanie na gg do póóźna w nocy, codzienne randki a zdarzało mi sie i 2 dziennie mieć :P na samym początku jak sie tam zalogowałam. Miałam nie raz taką sytuację że nie wiedziałam kogo wybrać i wtedy zawsze .... zostawalam z niczym. Jednak Sympatia to specyficzne miejsce gdzie 90% facetów liczy tylko na luźny związek. Na krótko było to może i fajne na pewno nie było czasu sie nudzić i rozmyslać ale na dłuższą metę takie życie mi nie pasuje. Wolę stabilizację i kogoś naprawdę bliskiego. W twojej sytuacji kiedy oboje są idealni pozostaje faktycznie tylko kryterium odległości - ponad 200 km to sporo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tez tak mysle...i najgorsze ze oboje chca powaznego zwiazku,dzieci im nie przeszkadzaja...moj poj****ny szef wlasnie przyjechal...nie popisze, do wieczorka,pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W sumie to początki znajomości w dodatku oboje mieszkaja daleko, wiec na razie możesz ciągnąć znajomość z obydwoma a z czasem sie coś wyklaruje. A oni maja dzieci? Lepiej żeby mieli bo jeszcze będą chcieli swoje własne :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ok, poszlam do kina z kolega podczas kiedy "zerwalismy" moze nie powinnam ale mialam dosc siedzenia w domu i gapienia sie w komputer kolega mi sie nie podoba zreszta nie jestem z tych osob ktore kreca na dwa fronty, jak mi ktos nie pasowal to poprostu konczylam a jesli z kims jestem to cala soba on mi kiedys powiedzial ze dwa razy ze jesli nam nie wyjdzie to on ma dosc i wroci do swojej bylej , ze jest zmeczony szukaniem i nowymi zwiazkami a tam to przynajmniej wie co i jak wymieklam slyszac to podczas tygodnia kiedy nie bylismy razem, ja poszlam do kina,a on pozniej mi wyznal ze spotkal sie ze swoja eks, i ze to niby w interesach bo szli rozliczac sie z podatku a pozniej na kawe fajne interesy... poczulam sie do dupy, wiem ze sama zle zrobilam ale pomyslalam wtedy ze szybko sie poddal nawet tydzien nie minal a on juz umowil sie z eks... moze i interesy ale co to, sama nie znalazlaby biura? ponadto, bedac u mnie w sobote, o malo nie uleglam zeby zostal na noc ale go wyprosilam do domu, powiedzial ze gadal z jakas tam laska i ze moze przyjedzie do londynu na wycieczke i ze moze sie spotkaja , pozniej pytal czy ma dziecinny glos, bo ona mu tak powiedziala no kopara mi opadla, rozmawiali przez tel! ale tlumaczyl ze to kolezanka, juz kolezanek nie moze miec? przerabialam to nieraz, randki z czata, portali randkowych najpierw gadanie pozniej tel pozniej randka, okazalo sie ze to jakas 18stka, no ale przeciez to tylko kolezanka, i ze woli starsze jasne .... trudno, jest jak jest, bede madrzejsza na przyszlosc, nie pozwole na takie zachowania wiecej, i nie bedzie powrotow, nigdy nie bylo tym razem chcialam walczyc do konca dalej twierdzicie ze mnie kocha?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joirgi
może specja;nie tak gadał o eks i tej nowej koleżance żebyś była zazdrosna? pewna jesteś, że rzezcywiście z kimś się tam próbował umówić na kawę? a te portale randkowe to z nim czy z poprzednim jakimś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tez tak myslalam ze moze specjalnie tak mowi zebym byla zazdrosna, tylko ze ja nie nawidze zazdrosci w zwiazku wiec po co niepotrzebnie ja wzbudzac portale byly troche wczesniej pozniej zlikwidowalam bo doszlam do wniosku ze nie ma sensu ale chodzi mi o to ze co innego jak sie ma znajomych juz a co innego nowych poznanych na necie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
poszlam do kina ze znajomym a nie umowilam sie z eks czy podrywalam na necie ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×