za dwa tygodnie slub a on mi mowi ze nie ma sensu...

kozibonk... w mojej sytuacji jest tak że mi to już nie przeszkadza od kiedy wiem że ja jemu dziecka nie dam więc muszę się z tym pogodzić że jest dziecko ale nie moje ale kocham je jak swoje i dołożę wszelkich starań żeby było z nami szczęśliwe nawet przez ten tydzień w miesiącu i nie traktowało mnie jak wroga a jak kogoś do kogo może zawsze przyjść nie chce żeby mała mówiła do mnie mamo bo wiem że matkę ma się tylko jedną ale mała wie że jest dla mnie kimś ważnym bo w końcu to dziecko mojego mężczyzny a ja za nim pójdę w ogień i co jego to moje.

jak kurier może mieć wyłączony telefon?? Przecież taka ich specyfika pracy, że telefon włączony mieć musi...

Kurde, aż ja się denerwuję..

ale kurier ma tez swoj sluzbowy.. a moze autorka tego nr nie zna. poza tym moze wzial wolne w robocie chuj go wie, jest palantem. tyle wiemy na pewno.

no i jeszcze jedno - był u ciebie, dobijał się do drzwi i co nie szukał cię, nie dzwonił i nie pytał - gdzie jesteś? Niby chce wyjaśnić i w tym celu do Ciebie jedzie, a potem go nie ma

no niestety cała ta sytuacja jest do dupy ale cóż autorka musi czekać aż sie odezwie sam bo inaczej niczego się nie dowie a wiecie że na facecie nie można wywoływać presji

tak dzwonie, dziwne, bo jest nieosiagalny, raz jest sygnal drugim razem nie ma. anka co jakis czas dzwoni, ze nadal go nie ma, ze radeki tez podobno nie wie gdzie jest::o

jest z nim 5 lat i nie zna jego nr służbowego - nie wierzę

pewnie prowokacja.

czemu to wyszlo na 2 tyg. przed slubem, i wielka afera. Matka z siostra tajemnicze, tez uwazam ze wiedza wszystko i nic nie chca powiedziec. Na miejscu autorki nie usiedzialabym w domu i mialabym czekac na zbawienie. Zebralabym sie i znalazlabym go i zarzadala wyjasnien. Bez jaj. Facet rozpetuje afere a Ty masz siedziec zaplakana i czekac na niego. Dzwon do pracy, do domu, niech sie ogarnie i zachowa jak czlowiek i facet. A Ty nie czekaj tylko dzialaj

i sam jest dzieciok, bo nie potrafi NARZECZONEJ powiedzieć, o co chodzi.... Ją sobie wybrał na żone, a tu taki brak zaufania....

dzwon dalej moze nie miec zasiegu ale policja go zwinela

sama go nie rozmumiem!!!!!!!!! niogdy tak nie bylo, zawsze wyjasniakl mi z gory o co chodzi, a tyeraz zaczyna mnie to juz wkuriwac coraz bardziej!!!!! dzis mialam jechac na kolejna przymarke sukni slubnej! chuj z tym wszytskim!

wczoraj chcial wszystko wyajsnic...a dzisiaj juz mu sie odechcialo.... slomiany zapal ma ten twoj narzeczony, niech sie za interes zaden nie bierze.

to niech szanowna siostrunia powie, o co biega w całęj sprawie... Normalka, że wie, o co chodzi....

ale czemu wy nie rozumiecie że ona nie może sie do niego dodzwonić.... Przecież pisze że dzwoni i nic i nikt nic nie wie i że nie ma go w domu to co ma iść zgłosić na policje że zaginął?? nie minęło 48 godzin!!

jeśli to nie prowokacja to Autorko - daj sobie spokój - nie dzwoń i szukaj go. Po co? To on musi Ci wyjaśnić wszystko - zresztą wcześniej to obiecał.Ty już zrobiłaś co mogłaś. Teraz on musi zachować się jak facet

taa niech jeszcze zaginie to w ogole historia jak z mody na sukces

ja bym mu wysala smsa przynajnmniej odczyta taka wiazanke bym mu puscila ze nie pozbieralby sie chlopak

no tak - telenowela brazylijska sie robi. marka z siostra powinny powiedzieć o co chodzi - wtedy autorka wiedziałaby na czym stoi i czy lecieć na te przymiarke czy kopnąć chłopa w dupe.

dzwon ile wlezie wkoncu odbierze albo dzwon do tego jego kumpla udaj ze placzesz to zawsze dziala odrazu ci powie jest

* matka - nie marka

jeśli nie wrócił do domu to nikt nie wie co się z nim dzieje gdzie może być dla niej pozostało tylko czekać... Nie będziesz przecież jeździła i robiła aferę u niego w pracy, bo nawet jeśli jest w pracy pracodawca nie ma prawa jej mówić gdzie akurat on jest i nawet udostępniać jej informacji czy jest akurat w pracy czy nie

no lwasnie Martini- co to kurwa ma byc ,ze on nie odbiera tel.????!?!!? juz pisalam - wczoraj chcial wyjasnic ,a dzisiaj to juz nie.....ja bym to miala juz w dupie.

jak ma wł tel to wyslij mu smsa zeby odezwał sie bo nie wiesz czy odwolywac slub czy wyjasni ci o co chodzi

w dupie - ok, ale czy odwoływać slub i czy iść na te przymiarke?

Wg mnie ona zarobiła wszystko co mogła była u niego dzwoniła, szukała co może jeszcze zrobić?? Może tylko czekać aż on się pojawi i wszystko jej wytłumaczy

pierdolić przymiarkę... a ślub to niech sobie sam "narzeczony" odwołuje...

A ja bym na jej miejscu napisała mu takiego smsa że nie ma zamiaru odwoływać ślubu bo go kocha i przejdzie z nim przez wszystko może to go ruszy i w końcu się odezwie. A potem niech porozmawiają spokojnie i wspólnie zadecydują. Przecież ona sama nie może podjąć tak ważnej decyzji. Niech on jej powie prosto w twarz że nie chce, nie może się ożenić, i niech on weźmie całą odpowiedzialność dotyczącą odwołania ślubu niech on wysłuchuje tych pytań, może wtedy coś zrozumie

Obojętne o co chodzi: oboje nie są w tym momencie dojrzali do ślubu, a w razie jakichkolwiek wątpliwości i tak nie ma się co chajtać. Chyba, że ktoś biorąc ślub myśli już o rozwodzie.