Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość basia32

mój mąż chce rozwodu... błagam was o pomoc

Polecane posty

Gość ave cezarrr
Basiu- NIE SŁUCHASZ co się do ciebie pisze!!! W kółko to samo.... zacznij w końcu działać i nie pytaj DLACZEGO???? Tu nie ma czego już ratować- zadbaj o siebie! Złóż ten CHOLERNY wniosek o alimenty dla syna i zaspokojenie potrzeb rodziny i w uzasadnieniu dopisz o znęcaniu pszychicznym i o tym, że mąż nie chce się wyprowadzić ale też nie chce nic płacić na utrzymanie mieszkania. Obudź się w końcu- to już FINITO- zachowuj się z godnością, miej ją- chyba widzisz, że już nic nie zdziałasz! Wasze małżeństwo już NIE ISTNIEJE!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz dlaczego on jest dla ciebie taki chamski i tak sie zachowuje - poprostu nie moze na cibie juz patrzec...im wczesniej to zrozumiesz tym lepiej dla ciebie i dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Basiu u Ciebie to gorzej niz u mnie. Jak nie rozmawiacie ze soba to chyba juz nie zaczniecie. A napewno jesteś cudowną , kochającą matką i wspaniałym człowiekiem . I napewno potrafisz kochac ale Twój mąz tego juz chyba nie chce dostrzec. Cięzko jest radzic , bo żadna z nas nie przebywa z Wami na codzień i nie wie jak jest naprawdę . Ave cezarrr ---- sluchamy , słuchaMY TYLKO CIĘZKO TO PRZYJAC DO SIEBIE. Nie idzie tak szybko wziąść się w garśc , bo cały czas w glowie mysli ... o nim , o naszym życiu , analizowanie co było i kiedy byłlo zle, gdzie popelnilismy błedy i nadzieja ze wszystko sie ułoży . Nie jest prosto zapomnieć i przejśc nad tym do porządku dziennego . Nie wszystkie sa takie silne jak Ty . Ja zawsze myslałam , ba nawet byłam pewna ze bez Niego dam sobie rade , rzeczywistośc mnie pokonała !!! Basiu kochana nie daj sie poniżac , jak zaczyna głupio gadac to wyjdż z pokoju , wycisz sie . Moze to na niego podziała i zaczniecie rozmawiać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zapraszam po nowości filmowe, wszystkie odcinki polskich seriali, Na Wspólnej, M jak miłość, Klan, Na dobre i na złe, Prosto w serce, codziennie aktualizacje, Przegapiłaś odcinek, nic straconego....... http://chomikuj.pl/Filmy...2011 Polecam http://chomikuj.pl/?page=296755 TUTAJ ZNAJDZIESZ 2 FILMY DO POBRANIA ZA DARMO !!! http://jakzarabiacnachomikujpl.blogspot.com Fajny BLOG - zarobiłem już na tym 5978zł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ave cezarrr
kaleanka- to trochę paradoks.... ja się nie rozwiodłam ale..... znam te wszystkie uczucia....... Wiem jedno, trzeba walczyć o siebie i tylko egoistycznie o siebie- JA jestem Najważniejsza!!!- czasami się udaje wywalczyć nas oboje:) ale dwie strony muszą chcieć i MUSI być miłość ale miłość dwustronna. Basiu- u ciebie to nie działa w dwie strony!!!:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ave cezarrr ---- ale na to wszystko trzeba czasu a człowiek sie łudzi ze wszystko bedzie dobrze . Sadze po wypowiedzi ze miałas podobne przezycia. Ale u nas to jest wszystko swieże , człowiek zyje nadzieją . Czas pokarze jak to wszystko sie ułozy . Ale póki jest nadzieja, maleńkie swiatełko w tunelu to chyba jest o co walczyc , starac sie i miec nadzieje ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ave cezarrr
kaleanka- i ciebie jeszcze troszeczkę rozumiem ale Basię już NIE! Ustępstwa muszą być z dwóch stron a nie, tak, jak u Basi, jej mąż ma satysfakcję z tego, że może ją poniżać, choć ona się stara! Z jego zachowania wynika, że choćby stanęła na głowie, to i tak nic to nie da! A u ciebie...hm... coś za bardzo wygodnicki ten twój mąż. Ja, w tamtej, mojej sytucji, nie zgodziłabym się na coś takiego! Wóz albo przewóz- albo wspólnie chcemy dojść do porozumienia albo "żegnaj"!- ja nie będę czekać. Taka sytuacja "ciągnąca" się to też, znęcanie psychiczne nad drugą osobą. Jest PEWNY ciebie, że czekasz... a jemu tak wygodnie....wziął sobie "urlop" od małżeństwa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Basiu kochana
Basiu a wiesz że dzieci których rodzice pija ZAWSZE MÓWIĄ ŻE ONE PIĆ NIE BĘDĄ!! a wiesz że robią dokładnie to co ich rodzice. powielają dokładnie ich błędy bo inaczej nie potrafią!! nie miał im kto pokazać!! i jeszcze coś tobie powiem-ty masz chory, anormalny związek-tkwiłaś w bagnie i nawet nie chcesz z niego wyjść!! ty chcesz gotową receptę na to aby on z tobą został-tyle że żadna z nas nie ma takiej recepty-no chyba że go zamkniesz w klatce i nie wypuścisz-chcesz takiego życia?! chcesz aby został tylko z tobą bo innego wyjścia nie ma?!! stale pytasz co my sądzimy a my odpwiadamy-ty i tak za dzień czy dwa pytasz o to samo!! czas spojrzeć prawdzie w oczy i zacząć zmiany od siebie!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmmm.. chyba masz rację .Zjednej strony to ze sie wyprowadził to podziałalo na mnie jak kubeł zimnej wody , opamietałam sie , widze co straciłam lub mogłam stracic , bo mąz naprawde jest cudownym , dobrym czowiekiem. Wziełam całą winę na siebie . Przyznaje się ze nie było mnie przy nim jak mnie potrzebował, ze zylismy ostatnio obok siebie niz razem , ze miałam pretensje do niego o wszystko . Dlatego nawet powiedziałam mu ze dobrze zrobił ,przydal się nam taki " urlop" Dlatego tak walcze , bo czuje sie winna tego co sie stało. On chcial rozmawiac ja nie chciałam , on próbował ja nie . Zawliłam sobie a teraz żałuje ze nie mozna cofnac czasu. Ale wierze i tylko takie myśli chodza mi po głowie ze się ułozy mniedzy nami . I teraz ode mnie zalezy zeby mi znowu zaufał i uwierzl ze jednak da sie to wszystko naprawić . U Basi jest troche inaczej -- tam nie ma rozmowy , chamskie zachowanie męża napewno ją jeszcze bardziej dołuje , ale i u nich może się ułozy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ave cezarrr
kaleanka- masz świadomość, że zawniłaś..... a jeśli widzisz, że mąż się nie odgrywa ( no, no chyba, że ta wyprowdzka), że okazuje dobrą wolę do porozumienia, że chce tego ( choć mimo wszystko karze cię- swoją nieobecnością), widzisz dla was szansę to...chyba tak można nazwać- światełko w tunelu. Pamiętaj jedno- bądź zawsze sobą.... diametralnie zmienić się nie możesz, nie jesteś w stanie- jedyne co, to tylko ... nigdy już nie poniżaj i zawsze rozmawiaj.... i.... nie dawaj się poniżać:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basia32
kaelanka-ja widze, ze ty jesteś w lepszej sytuacji , bo tak jak ja wzięłaś wine na siebie i przyznałaś się do błedów, ale Twój mąż chce rozmawiać a mój nie i koniec!! ma swój świat nowy,lepszy i moje argumenty do niego nie przemawiają. na poczatku jak powiedział o rozwodzie to mówił,ze moge próbować moze akurat coś sie zmieni i on też zmieni zdanie,ale w niedziele powiedział mi , ze wszystko co teraz robie po 26 stycznia jak mi o tym powiedział nie ma dla niego znaczenia żadnego i moge robic co chce i nic go to nie obchodzi!!! wczoraj wrócił z pracy zamiast o 22.30 to o 23.50 i siedział w kuchni do 3 w nocy. wiem , ze cos kombinuje na moją niekorzyść , bo już powoli nie wierzę w to ,ze może rozmyslał o tym czy dobrze robi czy żle:) moja matka pije od 15 lat, jest agresywna, zneca się psychicznie nad ojcem , policja jest u nich w domu raz w tygodniu - wiecie co mój mąż powiedział do mnie w niedziele - ze ja się różnię od matki TYLKO TYM , ZE NIE PIJĘ!!!! TO SĄ CIOSY PONIŻEJ PASA PRZECIEŻ!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktokolwiek wie
Basiu, ty naprawdę chcesz walczyć o męża po tym wszystkim co ci powiedział?? powiedz szczerze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ave cezarrr
Basieńka- SŁUCHAJ, CZYTAJ, co piszemy i.... DZIAŁAJ! Nie dawaj już przykładów, jaki twój mąż jest, jaki ma stosunek do ciebie- my to wiemy doskonale ale wychodzi na to, że ty wciąż.... NIE WIESZ! Powiedz, co zrobiłaś dla sibie????? Działaj, bo znajdziesz się, pewnego pięknego dnia "z ręką w nocniku":P -napisałaś wniosek do sądu o alimenty???? dopóki nie złożysz- nie ma o czym gadać.... to jak groch o ścianę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktokolwiek wie
twój mąż szykuje sobie nowe gniazdko, nie odchodzi w nicość tak diametralna zmiana nastawienia do waszego małzeństwa, a w szczególności do Ciebie Basiu, nie jest bez powodu do tej pory przeciez jakoś żyliście razem, czasem było lepiej czasem gorzej aż tu nagle takie jazdy, nagle uważa cię za zło najgorsze, wyzywa, i to uzywając argumentów najmocniej na ciebie działających - dotyczących twojej matki, bo wie, jak cię to boli on chce żebyś go znienawidziła, bo chce szybkiego rozejścia się, na moje oko ma kogoś na boku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ave - dzieki za wsparcie i slowa otuchy. Ja wiem teraz 10 razy pomysle niz mu cos powiem . Czekam i bede czekac az wróci. Mam wielka nadzieje Basienko tak mi Ciebie żal , ale Twój mąz zadaje ciosy poniżej pasa. Skoro nie widzisz juz zadnej przyszlości to zmus go do rozmowy co dalej. Niech sie wyprowadzi skoro mu jest zle , tak jak dziewczyny mówia działaj wczesniej niz on. Złóz papiery w sądzie , może sie obudzi. Bo teraz widzi jak walczysz i sie starasz a on ma to gdzieś . Ciezko jest radzic ale rzeczywiście weż sprawy w swoje rece. Powiedz mu ze zgadasz sie na rozwód. Przeciez jest chyba cywilizowanym dojrzałym facetem i mozna to wszystko załatwic kulturalnie. Nie chce byc z Toba to niech nie jest , ale tak na 100 % . Przeciez nie Ty z dzieckiem sie bedziesz wyprowadzac . Niech on to zrobi . Wam potrzeba oddechu od siebie . Nie patrzenia na siebie jakis czas, na złapanie dystansu do tego wszystkiego. Basienko trzymam kciuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basia32
chyba jeszcze duzo wody upłynie zanim dojdzie do sytuacji w której go znienawidzę:) teraz mam znowu problem bo mój syn został wręcz osaczony przez matkę mojego męża dzwoni na okrągło do syna i pyta co u niego i kiedy do niej przyjdzie. po wczorajszej rozmowie z nią mój syn się rozpłakał i powiedział,ze chce do babci , bo tam jest fajnie.potem rozpłakałam się ja! widze jak mój mały to przezywa i jest mi jeszcze gorzej , bo ja to ja jakoś sobie poradze ale mój syn!! w tym tygodniu z mężem sie nie widuje bo on ma na popołudnie do pracy więc wraca o 22 jak my już śpimy.muszę pogadac z tesciową bo na poczatku nawet stała troszkę po mojej stronie ale teraz to juz jest 100% za synem i widzę ze go wspiera w tym rozwodzie. w sumie moja matka jak była z ojcem w niedziele to wkroczyła do pokoju i powiedziała, ze mam za swoje bo zrujnowałam swoje małżeństwo i jeszcze jej!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! a dlatego jej bo razem z bratem namówiliśmy ojca zeby odszedł od matki i ona twierdzi ze to moja wina i ze ona może jest alkoholiczką,ale NIEPIJąCą!!!! TATO POWIEDZIAŁ ZEBY WYSZŁA Z POKOJU I ZE JEJ NIE CHCE OGLADAĆ!! Boże co za patologia ja zawsze chciałam zeby w mojej rodzinie bylo fajnie , nie tak jak w domu - a tutaj takie rzeczy!!! na pytanie czy potrafiłabym wybaczyc mężowi to co mi teraz zrobił odpowiadam TAK!!! ja mam inny charakter jestem z tych osób gruboskórnych, ale jak już ktoś przegnie na maksa to ...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nikt nie chce powielac tego co się działo w rodzinnym domu. Każdy chce byc lepszy niz jego rodzice. Ale nie zawsze to wychodzi. Co do dziecka--- to najgorsza rzecz , wplatywac w to dzieci , wiem to po sobie. Mój syn ma 12 lat i dużo rozumie, chce zeby tata wrocił ale wie tez ze nie zawsze jest pieknie irózowo. Bardzo mi pomógl na poczatku jak mąz sie wyprowadzil. teraz jest spokój ,nie angazuje dzieci w to , nie rozmawiamy o tym . One musza miec poczucie bezpieczenstwa. Teściowa robi dziecku krzywde , porozmawiaj z nią zeby do niego nie dzwoniła, nie nekała, bo synek bedzie między młotem a kowadłem , a kocha Was oboje. Nie mieszajcie w to dziecka, to są sprawy doroslych .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basia32
moja teściowej nie idzie przegadać,ale porozmawiam z nią na ten temat nawet dzisiaj po pracy - obiecuję, bo tu chodzi o dziecko przecież !!! Kaelanka masz rację i jesteś mądrą kobietką!!!!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktokolwiek wie
Basiu to wszystko jest świeże, to normalne że wydaje ci się, że wybaczyłabyś mężowi to jak z tobą teraz postępuje, że próbuje zniszczyć twoje poczucie wartości, twoją godność, traktuje jak wroga i nie szanuje. ale to jednak siedzi w człowieku całe życie potem, niby się mówi, że się wybaczyło, zapomniało, ale siedzi i nie daj boże żeby potem wychodziło w kłótniach, aby było wywlekane przy innej okazji, taka zadra jest nie do zniszczenia do teściowej musisz zadzwonić, żeby zadbać o psychikę synka, jest to niezbędne bo dziecko jest między młotem a kowadłem innego wyjścia nie masz, musisz jej dać do zrozumienia że dziecko ma matkę i swój dom, a ona nie powinna się wtrącać w wasze sprawy a przynajmniej nie wciągać w to wnuka, dla dziecka będzie lepiej jeśli będzie jak najmniej słyszało i widziało co się dzieje co do gróźb męża o niepłacenie rachunków - tutaj musisz wystąpić o alimenty na dziecko i o zabezpieczenie bieżących płatności na życie, i to jak najszybciej, zacznij również nagrywać męża komórkę kiedy ci grozi np. wyrwaniem kabli od kablówki czy innymi rzeczami, nie gódź się w żadnym wypadku na rozdzielność majątkową teraz i na rozwód bez orzekania o winie jaki jest status tego mieszkania - należy do was obojga?? jesli tak, to nic ci nie grozi, chyba że sąd w trakcie podziału majątku nakaże sprzedać dom i podzielić się po równo (oczywiście jeśli wy się nie dogadacie inaczej) - wtedy będziesz myślała co dalej, na razie o tym nie myśl wydaje mi się że z waszego małżeństwa już nic nie będzie, sorki, ale taka prawda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basia32
mieszkanie mamy kupione razem, on moze się wynieść do mamy ale nie chce!! nie zamierzam sprzedać mieszkania , bo co dalej? ja nie mam gdzie iść bo niby gdzie? mam się tułać z dzieckiem a mój mąż bedzie siedział u mamusi? o nie!!! tu jest mój dom, pokój mojego syna i koniec!!! nie sprzedam chałupy choćby nie wiem co choć miałam takie mysli i nawet dzwoniłam do biura nieruchomosci w tej sprawie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktokolwiek wie
ale czy oboje widniejecie w akcie notarialnym??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Basiu niby jestem mądra ale popełnilam mnóstwo błedów ;-)) Masz rację mieszkania nie sprzedawaj , dziecko musi miec poczucie bezpieczeństwa. Rozmawiaj z mezem i tesciowa bez obecności dziecka. Nie wyprowadzaj sie , niech on to zrobi. Spróbuj z nim jednak porozmawiac , nie bedzie to łatwe ale może warto. Bo Ty nie wiesz na czym stoisz !!! Zmuś go do rozmowy , przeciez trzeba sobie pare rzeczy wyjasnić . Dziecko jest najwazniejsze trzeba zadbac o jego potrzeby i zdrowie psychiczne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basia32
tu jest troszkę sprawa skomplikowana , bo mieszkanie jest na mnie kupione po slubie , ale jest w kredycie który jest na mnie też.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basia32
aha a kredyt spłaca do tej pory jego mama , bo moi rodzice dali połowę na mieszkanie ( nie jestem w stanie tego udowodnić ) a jego mama dala drugą połowę ale spłaca w kredycie do teraz i mój mąż mnie straszy ze kredytu nie bedzie spłacał i doprowadzi do długu i w konsekwencji do sprzedaży:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basia32
mój mąż nie chce rozmawiać bo mówi ze nie ma oczym potrafi mi z pokoju obok wysłać smsa a ja jestem w drugim pokoju, przecież to nienormalne jest!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
basia32 nie masz co sie rozczulać bo z tej mąki to już chleba nie bedzie.Zajmij się dzieckiem i sobą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktokolwiek wie
Basia nie jest tak źle jak sądzisz mąż nie może sprzedać mieszkania ani cię z niego wygonić twoi rodzice dali na połowę, to nic że nie możesz tego udowodnić, zawsze mogą zaświadczyc o tym w sądzie przy podziale majątku (albo tylko tata, jesli masz z matka na pieńku) czy dobrze rozumiem ze kredytobiorcą jestes tylko ty, a matka twojego męza dwała ci kasę na ratę?? ona nie widnieje w umowie kredytowej?? tu troche gorzej będzie jesli przestanie ci dawac pieniądze, będziesz musiała spłacac kredyt, przy podziale majątku sąd może wziąc pod uwagę, że twój maz (poprzez rodziców pośrednio) tez ma udział w finansowaniu kupna mieszkania, więc może byc tak że sąd podzieli dom na pół wiem że nie chcesz sprzedawać, ale mąż może złożyć w sądzie wniosek o podział majątku, i o ile się nie dogadacie, sąd podzieli wedle własnego uznania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
że zylismy na pokaz, ze na pokaz mamy fajne mieszkanie, ze na pokaz jezdilismy na wczasy za granice, ze za duzo czasu poswiecamy na wszystkie inne rzeczy tylko nie na siebie,ze jak bylismy za granicą na 2 tyg. to seks był tylko 3 razy miedzy nami , a on chciałby więcej, ze jestem niedostepna,ze go nie słuchałam jak mówił ze nasze życie jest ''ch*jowe'' zgadzasz się z tym co mąż powiedział?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak świat długi i szeroki facetów nei zrozumiesz, jak dzieci... Baska musisz wykazać się dojrzałoscia, ofiarą nic nie osiągniesz. Teraz powinnas zrobić dochodzenie, z nikim nie dyskutować, to wasza prywatna sprawa, dla Was gorzej im wiecej osób w to się wtajemniczy. Małazonek zachowuje sie ponizej poziomu mezczyzny. ktory mezczyzna zali sie koleżankom i kolegom?? Och jaka to niedobra zona,a on co?? Pan wspaniały?? Takie rzeczy wyjasnia sie sobei wzajemnie, a nie całemu światu. Nie wnikam w Wasze małżenstwo, bo zwiazek jak zwiazek, kazdy jest inny, nie ma co analizowac. Chodzi tylko o to czy Wam nawzajem na sobei zalezy. Jezeli to jest tylko jednostronne nic nie zrobisz. radze: zbieraj dowody, idz do prawnika, wierz mi, musisz bo Cie wycycka i zostaniesz z reką w nocniku!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Basia naprawde musisz działac. Znam przypadek, znajomi. Ona juz nei chciała z nim byc, mieli dom, dziecko, samochody. Pewnego dnai powiedziała dość i sie wyprowadziła z dzieckiem. na nic prosby, błagania, nie i koniec. Powiedzielismy koledze zeby poszedł do prawnika bo spara jakas smierdzaca. On nie poszedł i co? Wydudkała go rowno, okazało soie ze od pól roku zbierała na niego dowody, oskarzyła o alkoholizm, chłop nie pił, sporadycznie, jak to wiekszośc, ze znajomymi, czasem piwko do meczu. W kazdym razie na rozprawie wielu rzeczy si ena swoj temat dowiedział, niekoniecznie prawdziwych. Ona jak sie wyprowadziła wparowała do mieszkania i całe je opustoszyła, zabrała samochód, musiał jej je oddać, no i spałcic połowe mieszkania. Do tego dostał alimenty na nią i na dziecko, został mu do spłacenia kredyt za mieszkanie i za samochód którym ona jezdzi. Zycie bywa bardzo okrutne a ludzie ktorym ufamy i z którymi mieszkamy potrafia byc potworami po kilku latach szczęsliwego małżenstwa. Dla mnie oni byli szczesliwym małżenstwem, miło do siebie sie zwracali, nie kłocili sie przy znajomych.... a jednak.... Nie wiem czy ona kogos miała, chyba nie, bo minął rok a ona nadal sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×