Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

pablinka

ZACZYNAMY STARANIA 2011/2012

Polecane posty

Hej wszystkim:)Głupio pisać ale uzalezniłam sie najprawdopodobniej od tego naszego forum///Wczoraj byłam w pracy 12 godz i tak sobie myslałam,że jak wróce i zerkne do Was to pewnie tylko ja sama zostane w tej pierwszej tabeli a wszystkie juz bedą mamuskami. tYgrysek i milenkaa nie łamcie się głowa do góry. Miłego dnia wszystkim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie dziewczynki !!! cały czas was podczytuje :D ale u mnie na razie nic się nie dzieje i dopiero w czwartek kolejne usg i mam nadzieję , że ładny prezencik będzie na zajączka :D w święta wszystkich pospraszaliśmy i pewnie będzie opijanie :D a od jutra idę na zwolnienie i totalna laba przez kolejne 7 miesięcy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej barbera a ja mysalam ze ty masz usg w poniedzialek i tak czekam na wiesci :) a to w czwartek heh no to z jednej strony fajnie bo masz teraz duzo czasu na wypoczynek a z drugiej nie bedzie nudno troche? ale jak trzeba to trzeba :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
barbera to super :) mam nadzieje, że będą dwa serduszka, bo jedno na pewno :) 🌼 Ogólnie to jak się czujesz? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chciałabym siedzieć w pracy, ale wierz mi że w domu jak będę to będę miała więcej zajęć niż w pracy a po drugie M mnie męczy bo się strasznie denerwuje no i po trzecie cholernie chce mi się spać i ciągle mnie mdli a w domciu się położę kiedy będę chciała a i na spacerek mogę sobie wyjść itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja mam taki wkurw na mojego, ze nawet nie macie pojecia... Bardziej sie podnieca samochodem, który niedawno kupiliśmy, niz tym calym staraniem. Potrafi piec razy do mnie dzwonić i mi gadać o aucie, a jak wczoraj zobaczył mala plamkę oleju pod samochodem, bo o malo sę nie popłakał jak male dziecko i skomlał cały wieczór. O staraniu ani słowa, nic kompletnie. On chyba nawet zapomnial o temacie. Nie wie kiedy sie zaczynaja dni plodne, zero zainteresowania. Zobaczymy, ja ze swojej strony nie zainicjuje ani jednego przytulenia.. Zobaczymy jak wypadnie... Nich spi najlepiej z tym samochodem... A jak potem mi zada pytanie dlaczego sie nie udało, to go chyba strzele w łeb..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Xenia-- moj po kupnie samochodu tez zbzikowal, jakbym sie zgodzila to spalby w samochodzie chyba. ale na szczescie juz mu przeszlo. ale co do staran to tez nie wie kiedy dni plodne, kiedy co i jak. zna termin wizyt u gina i daje mi leki o wyznaczonych porach, ale to po awanturze. ktora zrobilam na samym poczatku, jak olal system.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to my ja mam problem z głowy bo mój ma tylko służbowy samochód, ale pewnie jak kiedyś kupimy swój to tez tak będzie się zachowywał :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sipp, ja do niego mowie 3 razy a on za 3 godziny mnie pyta o to, bo twierdzi, ze nic mu nie mowilam.. Normalnie szlag mnie trafia !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
xenia-- u mnie na poczatku byla tak samo, pozniej poszlam po rozum do glowy i zaczelam pisac i przyklejac karteczki przypominajki. jak sie wnerwial, ze robie z niego debila to mowilam, ze inne sposoby zawiodly. a ze znajomi czasami na takie karteczki sie natykali to szybko nauczyl sie zapamietywac co wazne. teraz sporadycznie karteczke przyklejam, i jak juz to w lazience na lustrze a nie po calym domu:) ale mie to powiedzi8eli, ze ja to ogolnie jestem jak stalin i wszelki opor jest bezcelowy bo bedzie krwawo stlumiony (opinia calej mojej rodziny) wrodzilam sie w tatusia;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a w sumie to co do samochodu, to jak ja swoj kupowalam to tez zbzikowalam na jego punkcie na jakies 2-4 tygodnie, zreszta do tej pory w niej jestem zakochana mimo, ze mam ja 2 lata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez nie dam sobie w kasze dmuchać, a najlepszy sposób na niego to jest postępowanie, tak jak on robi, dlatego jak nagle zauważy, ze ja tez już nic o staraniach nie gadam, a tym bardziej nie chce nic działać, to wpadnie w panike.. i bardzo dobrze, a ja wtedy go wyślę .... do samochodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość świeżynka staraczka
Dziewczynki, a ja to mam na mojego całkiem inny sposób... no bo wszyscy mówią, że często na przeszkodzie w zajściu stoi stres... więc ja nic na to nie poradzę, że o tym myślę i kombinuję... ale dopóki nie ma potrzeby robić jakiś badań mojego męża itd. to go w ogóle w to nie angażuję... tzn. cś tam czasem powiem, napomknę, ale bez przesady... uważam, że nie ma sensu, żebyśmy oboje popadali w paranoję, bo nie chcę, żeby dziecko i starania o dziecko kojarzyły się tylko z nieustannym mówieniem o tym i seksem na siłę.... więc jak zbliżają się dni płodne to ja po prostu go kuszę i uwodzę i zaciągam do sypialni i wtedy nie ma nic do powiedzenia... :) xenia, rozumiem, że chcesz aby Cię wspierał, ale nie dajcie się zwariować, musicie mieć z tego też trochę przyjemności!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
swierzynka tu nie chodzi o to, ze my to robimy tylko w dni plodne, a ja ciagle o tym gadam....ale on teraz po prostu zbzikował, tak jak napisała Sipp. Nie mysli o świętach, zakupach, przygotowywaniach, o NICZYM...... jego świat sie kończy teraz na samochodzie. 3 razy w tygodniu siłownia, a reszte samochod... Odbiło mu... A ja na zakupy to tramwajem chyba pojadę. ... Dzisiaj juz dostał zje...ba przez telefon, ale na tym sie nie skonczy.. :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
swiezynka-- przyjemnosc przyjemnoscia, ale nie dajmy sie zwariowac, ze tylko my may sie badac i leczyc. mnie lekarz powiedzial, ze jak w 3 miesiace nie zajde to maz bedzie mial komplet badan, jak mu powiedzialam, ze zrobil juz badanie nasienia to powiedzial, ze odpowiedzialne podejscie i ze 30-40% par nie moze zajsc przez mezczyzne. i dlaczego to kobieta ma uwodzic, kusic, a facet to co? ma wlozyc wyjac i miec z tego tylko przyjemnosc? a gdzie zaangazowanie w cala sprawe? dla mnie obie strony powinny miec rowny udzial. nie mowie, ze wzajemnie sie nakrecac, ale wlasnie uspokajac i wspierac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
xenia-- z tego powodu u nas kazdy ma swoj samochod. przez chwile byl jeden i to dlatego ze drugi byl w naprawie ale byla wojna na maxa wiec nawet nie myslimy o tym by ktorykolwiek sprzedac. a co do zakupow to moj dostaje liste i jedzie sam, a ja w domu gotuje, pozniej wraca i pomaga mi w kuchni, albo jedziemy razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sipp ,ale my mamy 2 samochody, no ale ten "nowszy" jest na tapecie. Ja wiem, ze faceci sie podniecają, no ale wyprowadził mnie z równowagi dzisiaj, bo rano mu mówiłam zeby sie zastanowił, czy ma jakiś fajny pomysł na kolację w 2-gi dzien swiąt (a zawsze razem ustalamy menu) a on dzwoni i mówi ze zajebisty alarm znalazł do samochodu .... No i nie wytrzymalam....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heehhe, wyobrazam soebie jak to musialo wygladac:) a Ty sie ne denerwuj bo on i tak nie zrozumie o co sie zloscisz i tak, dla niego teraz to jest centrum swiata. z nimi czasami gadanie jest jak ze sciana. chociaz ze sciana to przynajmniej mozna pogadac na spokojnie a nie wcina swoje 5 groszy;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość świeżynka staraczka
ja nie mówię, że facet ma w tym nie uczestniczyć, jak nie będzie wychodziło z zajściem to owszem, i ja mojego wyślę na badania, zresztą on sam mówił, że jakby co to się wybierze... ale to wtedy, kiedy właśnie nie będzie wychodziło a mi się wydaje, że po kilku cyklach to jeszcze za szybko na stwierdzenie, że coś jest nie tak, bo właśnie czynnik stresu i blokady spowodowanej staraniami ma ogromne znaczenie.... oczywiście, że facet ma uczestniczyć i choćby wspierać kobietę w staraniach, ale ja jestem zdania, że trzeba też dac mu trochę przestrzeni i oddechu, tak samo jak ja chcę czasem trochę oddechu....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
swiezynka-- ja wychodze z zalozenia, ze o dziecko stara sie 2 osoby a nie jedna od poczatku. 2 osoby pozniej dziecko ma wychowywac. kazdy chce miec chwile oddechu, chwile dla siebie. my razem chodzimy do gina zeby on od poczatku uczestniczyl we wszystkim. co prawda jesli chodzi o porod rodzinny to zadne z nas nie jest w 100% przekonane do zadnej z wersji. a wlasnie jak wy to widzicie? porod rodzinny czy raczejk facet powinien sie trzymac z daleka od porodowki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja uwazam ,ze powinien byc przy porodzie. Nie chodzi tylko o sprawy uczuciowe i emocjonalne, ale przy dzisiejszym olewactwie pacjenta przez sluzbe zdrowia, kobieta w czasie porodu nie jest w stanie wszystkiego dopilnować, a jak jest maż ( i oczywiscie nie mdleje tylko sprawia wrażenie trzeźwo myslacego) to personel tez inaczej sie zachowuje. nie ma zbędnych uwag i moze bardziej sie przykładają...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zgadzam się w 100 % z xenią bo znajomi mieli taką sytuację, że dziecko było nie tak ułożone i lekarz zamiast zarżadzić cesarkę w tym momencie to zaczął w łonie matki je przestawiać kretyn po poprostu i kumpel się wkurzył i go z porodówki za szmaty wynióśł :D dziadek jest znany z sadystycznych metod nawet moja mama go pamięta i jak ją badał w 8 miesiącu to tak zaczęła krwawić aż do 9 , a nie wiadomo na kogo się trafi na dyżurze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja pojechalam 5 dni przed terminem na izbe przyjec, bo zaczelam plamić i wiecie jak to jest przy 1szym dziecku - pojechalam sprawdzić co sie dzieje. Okazalo sie ze mam juz 5cm rozwarcia :). Ale na Izbie przyjec taka wredna szmata kompletnie mnie olewała, była niemila i gruboskórna. dopiero jak zobaczyła moja karte ciąży z pieczątką ordynatora, to jakby ją piorun strzelił - posrała się normalnie - i sama słodycz zaczęła przez nią wypływać... pozal sie Boże położna z powołania...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co racja to racja, my jak na razie jeszcze nie zdecydowalismy. kiedys bylam przeciwniczka wielka, ale pozniej troche zmienilam zdanie wlasnie ze wzgledu na obled kobiety przy porodzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość świeżynka staraczka
chyba po prostu mamy inne podejście ;) ja wolę sama iść do gina, mój m. mi akurat tam nie jest do niczego potrzebny :) później, jak już pojawi się fasolka to będę chciała, żeby mi towarzyszył, ale też nie zawsze... ale to akurat mój wybór i moje do tego podejście :) jeśli chodzi o wychowanie, podział obowiązków i późniejsze różne decyzje to jak najbardziej wspólnie, ale na przykład właśnie jeśli chodzi o pójście do gina to wolę to załatwić sama... my akurat tak mamy, że owszem, mnóstwo rzeczy lubimy robić wspólnie, ale jeśli chodzi o jakieś tam codzienne obowiązki to wytworzył się naturalny podział, który nam obojgu odpowiada i tak jest ok :) a poród... chyba wspólny... chociaż akurat w tej kwestii pewnie jeszcze tysiąc razy zmienię zdanie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co do pielegniarek to jak pojechalam z babcia na pogotowie, bo jej gorzej bylo, a ze operacji na serce miala kilka to lepiej bylo dmuchac na zimne. no i jedna byla tak wnerwiajaca, ze malo braklo a bym jej przylozyla. widac zauwazyla, ze malo brakuje a ja rozerwe bo zajela sie lepiej kobicina i nagle stala sie milsza. a maz stal z boku i stwierdzil,z e wygladalam jakl atakujacy drapieznik i ze nie dziwi sie ze kobiete spacyfikowalam. no coz nerwowy rocznik jestem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anagar
Jak Was jest dużo! Jestem Agnieszka z wielkopolski mam tylko 20 lat i wspaniałych dwóch mężczyzn (synka 2 latka i męża oczywiście) w końcu udało mi się namówić małżonka na drugie dziecko :) Ale ze względu na studia i 6 miesięczne wymiotowanie w pierwszej ciąży zaczynamy dopiero od czerwca, u mnie są bardzo małe szanse na powodzenie, gdyż mąż pracuje za granicą i wraca co miesiąc na tydzień :( więc wszystko możliwe, że na 2013 będę musiała się przenieś. Troszkę mi smutno, że to drugie dziecko będzie naszym najprawdopodobniej ostatnim i chcę żeby była udokumentowana w każdym calu. A ciąża to taki wspaniały okres...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katja27
zrobiłam bete tak jak radziłyscie, wyszła 583mlU/ml ( 4-5 tydzień) termin @ mam na jutro. Więc juz chyba mogę zacząć się cieszyć. Może tak w ramach podniesienia wszystkich na duchu bo sama sie starałam rok czasu i był to chyba najsmutniejszy czas jak co miesiąc wypatrywałam 2 kresek. Chyba jest coś dziewczyny w tym że jak się przestaje myślec to wychodzi. Ja z mężem pojechałam na weekend na wieś wzielismy sie za robotę uprzyjemnioną wieczornym grillem i dzidziusiowym bimberkiem. Musze przyznac że nie wiele pamiętam z tej nocy ale się nareszcie udało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
katja gratuluje !!!!! z całego serca aż mi się płakać chce jak słyszę, że kolejnej z was się udało :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ira1
katja gratulacje....... dziewczyny pomozcie kupilam dzis testy owulacyjne i przeczytalam instrukcje ale nic z tego nie rozumiem jest podany jakis idiotyczny przyklad i nie rozumiem tego ..... skad mam wiedziec kiedy mam mniejwiecej owulacje... jak wy je stosujecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×