Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość malina299

Inseminacja

Polecane posty

Hej Dziewczyny mam pytanie do Was, czy Wy po IUI do momentu testowania żyjecie"normalnie"??? Mam na myśli picie alkoholu, palenie papierosów, zarywanie nocy i wogóle? czy po prostu czekacie na test a przy tym zachowujecie się jakbyście już były w ciąży? wiem że to może proste pytania ale chcę usłyszeć Waszych opinii. Ja w ndz testuję po 3 IUI. Już nie mogę się doczekać;) ale mam mieszane uczucia;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja wariuje.... obchodzę się jak z jajeczkiem.... nawet boje się biegać..... palic nie palę... alkoholu nie piję..... na rowerze boje się jeździć..... powalone to wszystko, bo potem przychodzi ten dzień.. testowanie.... płacz... i znów od nowa..... i tak już w moim przypadku 6 raz miałam IUI.... dzisiaj.... teraz zaczynam wariować...... i nie wiem ile jeszcze wytrzymam.... ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MiLena80stara
Tez nie wiem ile wytrzymam, ale wiem ze co nas nie zabije to nas wzmocni, jestem silniejsza niż kiedyś, nauczyłam się pokory, cierpliwości, będę lepsza matka teraz niż przy pierwszej nieudanej ciąży.....staram się żyć normalnie, ale nie da się, coś mńie zastrzyka, zastanawiam się czy nie powinnam się położyć, boje się nosić, i chyba przytylam przez mniejsza ilośc ruchu.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oczywiście , nasienie, alimenty potem tez będziesz chętnie płacić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny której zbliża się testowanie? ja początek września ale nie mam w ogóle nadziei na powodzenie.... za późno IUI zrobiona ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc dziewczyny. Ja testuje za tydzien po 3 iui. Ale jakos mam moeszane uczucia poprostu wątpię ze sie udało. Jak tym razem nie wypali to odpuszczam na jakis czas 2moze3 miesiące. Jestem juz tym wszystkim zmeczona. Ciagłe wizyty u dr. Leki badania szpitale itp. mam dosc. A do tego brak wsparcia u partnera. Twierdzi ze niema co sie stresowac. I naleay cierpliwie czekac. A ja juz swiruje od tego wszystkiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trzymam za Was kciuki.Mam nadzieję że wam się uda.U mnie niestety nie doszło do 3 iui.Mam strasznego doła , życ mi się nie chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny ja powinnam testować w ndz ale nie kupiłam testu i postanowiliśmy w poniedziałek zrobić test, czyli wczoraj. Zrobiliśmy wieczorem i wyszedł negatywny ;((( już brak mi sił:((( a w tym miesiącu były takie dobre parametry M, ja mialam, trzy jajeczka wogóle dzień utrafiony i nic;((( już straciłam nadzieję;( nie wiem co robić, jak uważacie? podchodzić dalej czy odpuścić? ja jestem taka nie cierpliwa i boję się że jak odwleczemy ze 2,3 miesiące i nic nie wyjdzie to będę sobie pluć że tylko straciliśmy czas. Mam ochotę jechać i nawrzucać lekarzowi ale wiem że to nie jest rozwiązanie. doradźcie coś bo świruję;((((((((( mam jeszcze taką nadzieję ze test robiłam wieczorem i może za mało było w moczu tego hormonu żeby go wykrył. jak uważacie? wmawiam sobie nie????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja bym miała jeszcze mimo wszystko nadzieję.... Jeśli by się jednak nie udało... nie czekaj ... próbuj bo stracisz tylko czas............ a czekanie w niczym nie pomoże... sama widzisz że nie ma reguły ;/ Mnie też szlak trafia.... znów wokół mnie dzieci się rodzą.... a ja nadal nic ;(((((((((((( wpadam w depresję :((( już nie mam sił i nikt nie jest w stanie mnie pocieszyć ;( nikt :((( jest mi bardzo źle ;(((((((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc dziewczyny. Jestem załamana. W poniedzialek miałam testowac a tu niestety bola mnie jajniki jak na @. A w dodatku strasznie nabrzmiały i bola mnie piersi. Wiec 3 iui sie nie udała. Załamałam sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pragnącadzidziusia
Cześć dziewczyny jestem tu nowa i pomyślałam że fajnie pogadać z kimś kto ma podobne problemy.Mam 30 lat jestem szczęśliwą mężatką:).Od 3,5 roku staramy się z mężulkiem o dzidziusia-od 1,5 roku jesteśmy pod opieką specjalistycznej kliniki.Jestem po 5-ciu inseminacjach -właśnie dziś miałam 5-tą;)Wcześniej dwa razy się udało,jednak poroniłam w 5-tygodniu(dodam tylko,że przy tej pierwszej nie było zarodka).Dziś miałam robioną IUI na niepękniętym pęcherzyku.Troche mnie boli brzuch,ale ogólnie czuje sie dobrze.Najgorzej po tych wszystkich lekach:wahania nastrojów-czasami sama siebie nie rozumiałam.Miała któraś z Was robiona IUI na niepękniętym pęcherzyku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj. Ja miałam 3 iui kazda dwa razy w danym cyklu. Na niepeknietym i na peknietym pecherzyku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bahati miała na niepękniętych i niedawno urodziła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mex1
U każdej inaczej.... zależy jak się trafii w dobry moment to czy tak czy tak to będzie.... ja myślę że trzeba mieć szczęście żeby trafić akurat w ten moment ;/ mi się nie udaje ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cos o tym wiem. Ja rowniez nie moge trafic w ten odpowiedni moment.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pragnącadzidziusia
Staram się nie nastawiać-aczkolwiek nie jest to łatwe po tak długim okresie starań.U mnie tez jest problem z nieregularnym cyklem miesiączkowym od 30 do nawet 40 dni.Miałam taki roddział w zyciu,że jest psychicznie nie wyrabiałąm-na szczescie teraz jest lepiej.A wy jaki macie sposób na radzenie sobie w tak ciężkich chwilach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Dziewczny :) Pragnąca dzidziusia ja też miałam w piątek robioną inseminację na niepękniętym pęcherzyku, z tą różnicą, że to była moja pierwsza IUI. Brzuch mnie bolał przez cały dzień i noc - dzisiaj już jest lepiej aczkolwiek jeszcze odczuwam momentami jakieś kłucie w brzuchu. Nie wiem czy ma tak być czy nie... O dzidziusia staramy się od 3 lat, a od 3 miesięcy jesteśmy pod opieką kliniki. Z cyklami u mnie bardzo podobnie jak u Ciebie raz 30 raz 40, rekordowo 56 dni :/ masakra i ciągle te leki... Czasem naprawde ciężko chyba ze mną wytrzymać ... teraz pozostało tylko czekanie na zrobienie sikańca...zobaczymy co wyjdzie :) Mam nadzieje, że się udało i Tobie i mi i wszystkim, które czekają na wyniki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pragnącadzidziusia
AMi_83 tez mam taką nadzieje,że nam się uda.W tym momencie pozostaje tylko nadzieja.Będzie dobrze:)))Daj znać jak już będziesz coś wiedziała.Buziole:)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I znowu d**a na całej lini. @ przyleciała z jednodniowym opuźnieniem. A miałam juz cien nadziei. Ale niestety znowu rozczarowanie. Mam dosc juz tych ciagłych porazek. Zastanawiam sie czy niepowinnam odpoczac jakies 2 miesiace. Bo inaczej zwariuje przez to czekanie. Liczenie dni branie tabletek itp. Pomocy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyny przykro mi, że znowu negatywne testy lub @:( Wiem, że łatwo mi pisać i pewnie nie jedną jeszcze zdołuję ale nie to mam na celu. My mamy jedno dziecko z inseminacji. A teraz rok po porodzie okazało się, że jestem w ciąży. Teraz wierzę, że jeśli nie ma ewidentnych przeciwwskazań - w grę wchodzi psychika, tak było ze mną. Teraz gdy wcale się nie staraliśmy, unikaliśmy dni płodnych, zdaliśmy się na los i spontana wyszło jak wyszło. wiem, że łatwo mi mówić.... Przed pierwszą ciążą jak ktoś mi takie gadki nawijał miałam ochotę go udusić. Weź wyluzuj i nie myśl... bądź mądry i to zrób ale niestety tak jest. Proszę dziewczyny, te u których niepłodność jest idiopatyczna spróbujcie się zdystansować, może porozmawiać z jakimś psychologiem, po prostu trochę odsunąć się od tego wszystkiego, na jakiś czas. Choć wiem, że nie jest to łatwe:( Trzymam kciuki za wszystkie z Was. To wspaniały dar, którego doczekacie się wszystkie. Każda w swoim czasie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pragnącadzidziusia
Hejka:) Też mi się wydaje,że psychika odgrywa tu główną role-a do tego leki-masakra:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W dwóch słowach mieszanka wybuchowa... ojjj można sfixować... Pragnącadzidziusia jasne, że dam znać bede pewnie wariować im bliżej będzie do testu no chyba że mnie szybciej @ zaskoczy - a mam nadzieje, że nie... Ty też napisz co tam u Ciebie wyszło Buźka :) Katiia głowa do góry... wiem, że to liczenie i łykanie prochów z czasem doprowadza do szału, ale nie ma co się poddawać ... w końcu musi się udać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Milena80stara
I stało się....Odpuszczam, 4 IUI nieudana, wiecej ńie będzie, koniec prochów, i życia wg.cyklu.....końiec, teraz piesek i wizyta w OA. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przykro mi dziewczyny :( ja też pewnie do Was dołączę... staram się nie testować a powinnam w czwartek... ale nie... czekam na @ ... wiem na 99% że przyjdzie ;/ czuję to...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pragnącadzidziusia
AMI_83 a ty kiedy masz się testować-bo ja 6 września(oczywiście hcg). Pojawia sie u Ciebie coś niepokojącego,bo u mnie nie specjalnie-tylko czasami mnie jajniki kłują-ale to raczej normalne.A reszta dziewczyn głowa do góry!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! W końcu musi się udać. Ściskam WAS MOCNO :)))))))))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny podziwiam Was za siłę i wytrwałość. Ja jej tyle nie miałam chyba, bo kiedy przed IUI pojawiły się schody (dość zresztą poważne) odpuściłam. Pogodziłam się z tym, co ma być. ------- MiLena80stara nawet nie wiem jak to napisać.... Chodzi o to, że pewnie w żaden sposób Cię to nie pocieszy ani nie podniesie na duchu - może odniesie przeciwny skutek. Ja wcześniej słysząc o czymś takim wpadałam w złość. My też wybraliśmy OA, uznaliśmy z mężem to "TA" właściwa droga. Bóg jednak miał wobec nas inny plan, teraz jestem w 15 tygodniu ciąży. Zupełnie naturalnej, bez leków i wspomagaczy. Więc jednak cuda się zdarzają i chociaż są chwile zwątpienia ( ja przed tyle lat zupełnie się poddałam jeśli chodzi o starania o ciążę) to nigdy nie należy tracić wiary, że kiedyś zostaniemy mamami. Tą czy inną drogą - bo do macierzyństwa są różne. ------- Pozdrawiam i życzę samych pozytywnych testów i wyników bety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pragnącadzidziusia ja też 6 września, ale ja chyba zrobie sikańca w pierwszej kolejności, a poźniej zobacze... narazie nic się u mnie nie dzieje - tak jak mówisz czasem u mnie też jajniki dają znać o sobie. Ale nic więcej. Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny a ja muszę to napisać bo nie wiem kompletnie co mam myśleć;///////// jestem po 3 IUI nieudanych. w tamtym tygodniu kolejny cykl i wizyta u mojego gin. klinika do której chodzę niedawno podpisała z ministerstwem kontrakt na dofinansowania na in vitro, tak dodam bo to ważne w tym przypadku, chyba nawet bardzo. Poszłam na wizytę jak zwykle, zmęczona psychicznie, ale cóż. Weszłam do gabinetu a mój gin w skrócie zapytał o przebieg leczenia, krótki wywiad i zaczął o in vitro.... że niema sensu tracić czasu, żebym załatwiła sobie zaświadczenie od wcześniejszego lekarza i że in vitro najlepsze. zdziwiło mnie to bo ostatnio mówił że parametry są dobre i że powinna się udać do 6 IUI. Dosłownie nie dopuścił mnie do słowa aż mi łza popłynęła i stanowczo mu powiedziałam że chce kolejną IUI a in vitro to dla mnie daleka przyszłość i nie ukrywam że nie chciałabym takiej metody bo uważam że jakieś szanse są... przynajmniej mam taką nadzieję, in vitro to dla nas ostateczność. Co o tym sądzicie? Boję się teraz bo co prawda mój gin idzie na urlop i IUI będzie przeprowadzał doktor, które ma zastępstwo ale obawiam się że jak się tak z nim posprzeczałam to może zrobić wszystko aby się nie powiodła. Jak uważacie? czy lekarz ma wpływ na to, żeby zrobic tak abył IUI była nie udana? Mój Mąż uważa że to pieniądz rządzi światem i takie pary jak my jesteśmy poprostu żyłą złota i do póki mogą to ciągną kasę. Napiszcie Wasze opinie bo ja sama już nie śpie po nocach;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×