Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość malina299

Inseminacja

Polecane posty

Gość ewka_1985
emmama serdeczne gratulacje i spokojnych kolejnych 8 miesięcy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość allisa
dziewczyny dołączam do Was ponieważ przygotowuję się do pierwszej inseminacji po 3 latach starań i jednej nieudanej ciąży. Zwlekałam tak długo ponieważ nie znamy przyczyny, wszystko jest z nami ok, lekarz podejrzewa w tej chwili wrogość śluzu. Trzymam kciuki za wszystkie, które czekają na wynik. Nadzieja przeplata się tu z załamaniem, ale mam dosyć rozmów z osobami, które nie wiedzą o czym mówią i czuję, że mam potrzebę połączenia się z Wami:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewka_1985
alissa ja też mam wrogi śluz:( trzymam kciuki za Ciebie aby się udało:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość męski gość
Cześć, mam pytanko, jesteśmy z zoną już pod 3 IUI i czekamy na test. Ogólnie rzecz biorąc przy każdej próbie lekarz spoglądał na wyniki nasienia i za każdym razem mówił że są bardzo dobre, bez zarzutów. Dopiero wczoraj zacząłem się przyglądać tym wynikom i na każdym (a były 3) mam że aglutynacja jest silna. W necie poczytałem i się zorientowałem że to bardzo zła cecha. Zastanawiam się czy lekarz tego nie widzi , czy co ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Margolia
ja dziś zrobiłam betę i = 2 :( jestem w 12 d po iui. raczej już nie ma szans buuuuuuu. druga iui nieudana buuuuuuuu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kamillka27
Margolia nie łam się ja już mam dzisiaj trzeci dzień cyklu i nie wiem czy w tym miesiącu będę startować z insemą, bo to akurat gdzieś na święta wypadnie Tylko nie wiem dlaczego jestem ostatnio dziwnie spokojna............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość allisa
do Ewka - zastanawiam się dlaczego zalecana jest przerwa?, mi lekarz mówiła, że można robić po kolei do max 6 razy, potem niestety in vitro. Ja nie badałam śluzu, ponieważ podobno obchodzi się go inseminacją, a jak nie jest wrogi to i tak jestem w punkcie wyjścia, bo nie wiem czy mam czas dalej i siły psychiczne próbować naturlanie. Trzymam za Ciebie kciuki, ja się szykuję na ok 2 listopada. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość allisa
do Margolia - nie przejmuj się, dziś miałam długą dyskusję na ile zwiększa się prawdopodobieństwo w kolejnym podejściu. Przecież w każdym cyklu szanse są takie same ok 10 %, więc do mnie argument, że ilość prób zwiększa szanse nie przemawiała. Sek tkwi w tym, że za każdym razem zmieniają się parametry i warunki mogą być bardziej sprzyjające np lepiej trafiony moment, więcej sprawnych plemników itp, więc nie martw się bardzo tylko zbieraj siły na następne. Trzymam kciuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Margolia
Dziewczyny, Dzięki za słowa otuchy. Zastanawiamy się z mężem nad zmianą kliniki na kolejne IUI żeby spróbować "inną ręką" a w razie niepowodzenia podejść po 3 próbie do IVF. Tu gdzie jesteśmy nie ma refundacji. W pon. mamy wizytę w nowym miejscu. Zobaczymy...Co do czekania to chyba w moim przypadku nie ma na co bo 35 lat i amh poniżej normy. Tak więc idziemy za ciosem i będziemy postępować zgodnie z zaleceniem lekarza i stymulować się bez czekania - jeśli tak można. Pozdrawiam Wam ciepło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość allisa
do Margolia, trzymam za Ciebie kciuki, też mam 35 lat i jedną nieudaną ciążę, którą straciłam w marcu. Ja na razie jestem przed pierwszą próbą inseminacji, ale już się boję. Z tego co widzę jesteś drugi dzień po zawodzie, więc rozumiem, że masz doła. Mam koleżankę, która ma dziecko z in vitro po 5 latach starań, w tej chwili ma piękną córeczkę i powiedziała, że żałuje tego odwlekania in vitro, straconego czasu, załamania i nerwów. Bała się przejść do inwazyjnych metod, a teraz uważa, że za późno się na nie zdecydowała. Ja mam na razie plan na 5 inseminacji, ale nie wiem czy podołam psychicznie, bo każda miesiączka to dramat. Do in vitro już się psychicznie przygotowuję. Chyba lepiej słuchać się lekarza, takie są moje wnioski po 3 latach starań.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Viki 1985
witam wszystkich, jestem tutaj nowa . wczoraj pierwszy raz miałam robioną inseminację , bez zastrzyka na pękniecie pęcherzyka , bez żadnego usg i mam pytanie do Tych doświadczonych - czy Wy mając inseminację przystępowałyście od razu do zabiegu czy przed zabiegiem było robione jakieś usg lub inne badanie ? dziękuje za odp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja miałam robione usg 2 razy przed IUI ale i tak nic z tego nie wyszło staram się z mężem 3 rok o dziecko mam 29 lat i nic, jestem załamana. Wszystkie w koło dziewczyny zachodzą w ciążę jak na zawołanie a u mnie nic. Już nie mam siły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Viki 1985
a wiec nie jesteś sama, ja się staram od 4 lat i tez nic, a wyniki są oki. i tu mnie dziwi ze jedni maja na kilka minut przed samym zabiegiem usg a inne nie, od czego to zależy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Usg przed iui jest niezbędne, przecież na jego podstawie ustala się termin zabiegu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość allisa
Moim zdaniem inseminacja bez USG to mało profesjonalne podejście. Pęcherzyk ma szanse pęknąć od 17mm do 22mm. Bez USG nie wiadomo jaki ma rozmiar i kiedy pęknie. Ja mam owulację często dopiero w 18 dc, więc nie wiem na jakiej podstawie uznano, że to dobry moment na inseminację. Może miałaś USG dzień wcześniej? Ja chodziłam na monitoring co 2 dni od 14 do 19 dnia cyklu, dostawałam zastrzyki na pękanie, chociaż to był tylko test, że może w ten sposób się uda, bo pęcherzyki też mi same pękały. Nie wiem jakie podejście ma Twój lekarz, ale w inseminacji najważniejsze jest trafić w moment, bo jest mniej skuteczna niż naturalne staranie się, pod warunkiem, że to nie śluż jest problemem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
allisa dziękuje za odp, mój pęcherzyk miał 19 mm, usg miałam robione 6 dni wcześniej i miałam pobieraną krew, ale nie pamiętam jakie typu było badanie krwi ; i tez miałam robioną inseminację bez żadnych zastrzyków. kurcze pierwsze podejście i od razu mam negatywne odczucia :( .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość allisa
hej, ja już po 3 latach starań dochodzę do wniosku, że odczucia nie mają znaczenia, mniej więcej co drugi cykl miałam odczucia, że jestem w ciąży a jak rzeczywiście byłam, to myślałam, że mi się okres spóźnia i skomplikuje mi planu urlopowe tym przesunięciem. Ja niestety na inseminację bardzo liczę i na 100% będę miała nadzieję, że jestem. Czasem pewnie się zdarza, że odczucia nas nie mylą. Trzymam za Ciebie kciuki, a jak się uda Twoja radość będzie większa:-) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Viki 1985
dzięki za pocieszenie, chociaż ja nie liczę ze uda się za pierwszym razem bo w życiu mam zawsze pod górkę a Tobie za którym razem udało się ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Viki 1985
tzn, ile miałaś już podejść do inseminacji ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość allisa
Hej, nie miałam jeszcze in vitro, szykuję się do pierwszej inseminacji, w styczniu po 2 latach starań zaszłam w ciążę naturalnie, ale niestety nie rozwijała się prawidłowo i musiałam ją usunąć. Oczywiście przeżyłam dramat, w sumie od dwóch miesięcy jestem w stanie o tym mówić i pisać bez płaczu. A teraz zdecydowałam się na inseminację, ponieważ od maja z naturalnych starań nam nic nie wyszło, a mam 35 lat i nie mam za wiele czasu na czekanie. Ja w inseminacji pokładam duże nadzieje, co martwi mojego męża, bo prawdopodobieństwo jest jednak niewielkie i boi się, że będę przeżywać. Za Ciebie trzymam mocno kciuki i naprawdę życzę Ci, żeby Ci się udało. Nie wiem czy warto mieć nadzieje, że się uda, czy nie. Warto walczyć, ale jak się ma nadzieje, to bardzo się przeżywa każdą porażkę. Jednak ja nie umiem nie mieć nadziei co miesiąc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość allisa
a kiedy można trzymać kciuki za Ciebie bardziej:-)? kiedy wynik?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewka_1985
do allisa- nie było mnie chwilę:) ailisa nie wiem dlaczego lekarz zalecił przerwę bo pytałam go e-mailowo ale na wizycie wypytam o szczegóły, jadę 08 listopada. trzymam mocno kciuki za wszystkie staraczki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kiedys tu pisalam widze sporo nowych osōb do dziewczyn ktore sa na poczatku drogi w walcr glowa do gory wkoncu sie ida ja tyle lat walcze nadal sie nie poddaje w przyszym roku podchodze do IVF nie traccie wiary pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Viki 1985
hej ważny dzień to 6 listopada a u Ciebie kiedy pierwsze podejście do inseminacji ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość allisa
Hej, ja miałam nadzieję, że się wyrobię w tym cyklu ok 2 listopada na inseminację, ale raczej nie mam szans. Nie wyrobię się z badaniami, ponieważ brałam Clostiberyt i wydłużyła mi się miesiączka, a do inseminacji mam zlecone badania na czystość i posiew. Szkoda. Ale i tak się cieszę, że ruszyłam do przodu, najgorsze było czekanie na zbawienie:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość allisa
paula mam koleżankę z podobną historią, już o tym pisałam, ale ona żałuje, że tyle czekała. Udało się jej drugie in vitro, inseminacje nie - 5 razy. W tej chwili jest szczęśliwą mamą i ma naprawdę piękną córeczkę. Nie poddawaj się, skoro lekarze sugerują Ci in vitro, to znaczy, że są szanse, gdyby nie było raczej nie ukrywali by tego przed Tobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość allisa
Viki trzymam kciuki:-) nie będę Ciebie i nikogo namawiać do tego, żeby mieć nadzieję, bo w naszym przypadku im większa nadzieja tym większe rozczarowanie, a ja nie wierzę w to że jak się ma nadzieję to większe prawdopodobieństwo, że się uda. Myślę, że gorsze są te załamania, ja praktycznie cały pierwszy dzień ryczę:-) więc lepiej spokojnie czekać, jeżeli można się tego nauczyć:-( W każdym razie życzę Ci, żebyś była mile zaskoczona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Viki 1985
alisa - dziękuję za ciepłe słowa czekam z niecierpliwością na wynik, i mam nadzieje ze nie załamię się jeżeli się nie uda tylko z podniesioną głową przygotuje się do kolejnego zabiegu; z tego wszystkiego lekarz mówił jakie mam zrobić badanie krwi czy spr czy jestem w ciąży i zapomniałam o czym do mnie mówił :( trzymam za Ciebie również kciuki, bo n ie dość ze jest to bolesne przeżycie dla nas to jeszcze te koszty , tragedia zamiast państwo pomagać, to zdziera ile możne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sama znasz swojego męża, ale bądź delikatna. Mój mąż zaproponował, że w razie czego skorzystamy z dawcy jeszcze zanim odebraliśmy wyniki jego badań...ale nie każdy tak reaguje. Daj mężowi czas na oswojenie się z sytuacją. Jest całkowicie bezpłodny? Nawet in vitro nie wchodzi w gre?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gosc Nieplodnosc a bezplodnosc to zupelnie dwa rozne pojecia Nieplodnosc sie leczy a bezplodnosc to nieodwracalna zmiana zalezy jakie ma wyniki badan ile jest plemnikow czy sa np slabe itd itd nie az mozna poprawic witaminami czy np ziana diety ale nie zawsze pomaga......in vitro mozna prubowac ale nie aje zadnych gwarancji ze sie uda prowadze bloga na dole jest link mozna sie z niego duzo dowiedziec zapraszam!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×